W opozycji: restryktywne stanowisko „ekskluzywistów”
Nieskończenie inkluzywna implikacja podejścia funkcjonalistycznego do zjawisk religijnych jest dokładnie tym, co odrzucają zwolennicy stanowiska restryktywnego, zdecydowanie opowiadający się za koniecznością ustalenia kryterium rzeczowego, by stworzyć operacyjną definicję religii. Żywe dyskusje, jakie wzbudziło dzieło Thomasa Luckmanna, dotyczyły głównie granic heurystycznego zasięgu jego rozumowania. Obok Rolanda Robertsona, którego prace już były cytowane, jednym z najsurowszych i najbardziej „wytrwałych” krytyków wszelkich przesadnie ekstensywnych podejść do pola religijnego nowoczesnych społeczeństw jest zapewne angielski socjolog Bryan Wilson [1982a:41-42]. W oparciu o klasyczną problematykę sekularyzacji jako procesu ciągłego ograniczania wpływu religii na społeczeństwo w nowoczesnym świecie (problematykę, którą teoria „niewidzialnej religii” pozbawia wszelkiej treści), Wilson konstruuje pewien idealny typ religii, który pozwala mu między innymi wykluczyć z pola analizy znaczną część nowych ruchów religijnych. Ów idealny typ łączy w sobie dwie podstawowe cechy: po pierwsze — odwołanie do sił nadprzyrodzonych, a po drugie — utopijną skuteczność społeczną, czyli zdolność do inspirowania i uprawomocniania zamierzeń i działań, których celem jest przemiana społeczeństwa. Pierwsza cecha jest często spotykana (choć jeszcze pod bardzo różnymi postaciami) w nowych przejawach religijnych. Niejednokrotnie bowiem pojawia się koncepcja możliwego uczestnictwa ludzi w mocy sił nadprzyrodzonych, osobowych lub — częściej — bezosobowych. Druga cecha jednak na ogół występuje rzadko — nowe ruchy religijne zmierzają bezpośrednio do odrodzenia i rozwoju jednostki, rzadziej do przemiany świata. Ta klasyfikacja pozwala Wilsonowi m.in. wykluczyć z pojęcia religii większość ruchów związanych z prądem tzw. „ludzkiego potencjału” czy — szerzej — z ruchem New Age. Pozwala mu również „ocalić” definicję nowoczesności, która jest punktem wyjścia wszelkich analiz współczesnej religii; definicję określającą nowoczesność jako typowe działanie, dzięki któremu człowiek uwalnia się od natury i staje naprzeciw niej jako moc sprawcza. To właśnie owo działanie nie może - w gruncie rzeczy - łączyć się z uznaniem mocy sił nadprzyrodzonych w historii i w przyrodzie, stanowiącym według Wilsona o każdej
religii19. Opowiadając się za rzeczową definicją religii, rozpatrującą treści wierzeń, zdecydowanie odrzuca niespójność podejść funkcjonalnych, które - obejmując wszelkie systemy odpowiedzi na stawiane przez człowieka „ostateczne pytania” dotyczące sensu jego obecności na Ziemi, sensu źyci2 i śmierci - czynią z religii niedefiniowalną mgławicę20.
Pozorna opozycja
Tymczasem poza jawnym konfliktem teoretycznym nie można z całą pewnością stwierdzić, że stanowiska inkluzywistów i ekskluzywistów są tak bardzo antynomiczne, jak to formalnie utrzymują.
W perspektywie Luckmanna, którą w dalszym ciągu uznawać będziemy za reprezentującą najbardziej ekstensywną koncepcję religii, rzeczywiście widać, że rozproszenie indywidualnie skleconych znaczeń - charakterystyczne dla nowoczesnej świadomości - wyklucza (przynajmniej w tendencyjnym ujęciu) skupienie ich w systemy wiar, które mogłyby spójnie ukierunkować zbiorowe działania, nadając im mobilizującej mocy i zasilając źródła wyobrażeń. Z powodu braku elementów wyrażających uzewnętrznienie i odbicie sensu tworzonego przez jednostkę we wszechświecie, z braku jakiegokolwiek możliwego skupienia czy systematyzacji owych indywidualnych układów sensu, nie można dostrzec nic, co by pozostawało z procesu „kosmizacji”, który utworzyłby z owych zjawisk wierzenia jeden nowoczesny „święty kosmos”21. Luckmann sam uznaje za bardzo mało prawdopodobne, by społeczna obiektywizacja takich zagadnień jak samorealizacja czy osobiste spełnienie (zagadnień, których źródło leży w sferze
19 Proponowana przez B. Wilsona analiza nowych ruchów religijnych oraz - szersza - religijnej sytuacji nowoczesności zaprezentowana jest w: Wilson [1976:268-280,1981, 1982b, 1990].
20 Y. Lambert [1991] również rozwija krytykę tej nieskończenie szerokiej perspektywy.
21 Pojęcia „świętego kosmosu" i „kosmizacji" są przejęte z pracy P. Bergera [1967]. Religia jest „ludzkim przedsięwzięciem, które tworzy święty kosmos". „Kosmizacja" na której opiera się religia, pozwala człowiekowi wyjść poza siebie najdalej jak to możliwe, tworząc wyimaginowany wszechświat „obiektywnych” znaczeń i w ten sposób - najpełniej i najskuteczniej - narzucić rzeczywistości swoje własne znaczenia.
65