zachowuje swój naturalny kształt, sylwetę, postawę, a przy tym układa się idealnie w pewną arabeskę linearną, podporządkowuje bez reszty pewnemu rytmowi. U artystów pomniejszych owe krzywe linie stały się jednak rychło pewnym stereotypem, sztywnym schematem linearnym, w który wtłaczano, niekiedy gwałtem, kształty roślin lub zwierząt. Jeśli przy tym owe kształty były przedstawione z wielkim bogactwem starannie zaobserwowanych i precyzyjnie oddanych detali, powstawał nieraz rozdźwięk między realistycznym ujęciem szczegółów a sztywnością układu dekcratywnego, w jaki je wtłoczono.
W rzeźbie w kierunku abstrakcji szczególnie daleko poszedł Endell w dekoracji fasady „Atelier Eivira” w Monachium (1897/8). Jeszcze bardziej oddalił się od rzeczywistości w niektórych swych dziełach rzeźbiarskich Obrist. Jego projekt Pomnika kolumny (1898) antycypuje rzeźbę bezprzedmiotową, jego Projekt pomnika (1902) - utwory futurystów i konstruktywistów. Dzieła te nie mają jednak już nic lub niemal nic z secesji.
W sztukach plastycznych dwuwymiarowych - malarstwie, grafice, tkactwie obrazowym - wyrzeczenie się przez artystów secesyjnych efektów iluzjonistycznych, zwłaszcza modelunku za pomocą światłocienia, i spowodowana przez nie stosunkowa płaskość oraz upraszczanie i syntetyzowanie kształtów i stylizowanie kolorów oddalały dzieła tych sztuk od rzeczywistości.
Swobodny stosunek artystów secesyjnych do rzeczywistości widoczny jest również w śmiałym zmienianiu przez nich proporcji, zachodzących między przedmiotami w rzeczywistości (podobnie jak to czynili, z innych pobudek, artyści egipscy lub średniowieczni). W witrażach franciszkańskich Wyspiańskiego lilie i róże są większe od postaci ludzkich. W litografii Muncha Madonna postać kobieca i embrion są wielkości mniejszej niż naturalna, plemniki natomiast są powiększone wielokrotnie.
W sposób śmiały artyści secesyjni zmieniają także nieraz proporcje między poszczególnymi częściami ciała ludzkiego lub rośliny. Toorop w plakacie Delftsche Slaolie, Behrens w drzeworycie barwnym Pocałunek, Mucha w swych plakatach wydłużają włosy kobiece lub męskie. Beardsley w Nagrodzie tancerki, jednej z ilustracji do „Salome”, wydłuża niepomiernie rękę Murzyna, podtrzymującego półmisek z głową Johanana.
Niekiedy wreszcie malarze i graficy secesyjni nie tylko spłaszczali, upraszczali i syntetyzowali kształty oraz stylizowali kolory, nie tylko zmieniali stosunki wielkości między przedmiotami i proporcje, ale wręcz deformowali kształty przedmiotów lub narzucali tym kształtom rytmy, nie spotykane w rzeczywistości. Obrist na makacie Uderzenie biczem ułożył łodygę cyklamenu w linię wężowatą, gwałtownie kurczącą się i rozkurczającą, tak jak łodyga tej rośliny nigdy nie układa się w rzeczywistości. Mackintosh w malowidłach ściennych jednej z herbaciarni Miss Cranston w Glasgow nie tylko wydłużył łodygi róż, ale nadto przeplatał je ze sobą na podobieństwo celtyckich ornamentów wstęgowych.
Szczególnie daleko w kierunku abstrakcji poszli Van de Velde w obrazie z 1890 r. pt. Kompozycja abstrakcyjna (pastel, Rijksmuseum, Króller-Miiller, Otferlo, Holandia), zbudowanym z wielkich, płaskich plam pomarańczowych, purpurowych, zielonych, czarnych, niebieskich i karminowych, oprowadzonych eliptycznymi i falistymi konturami, sugerującymi procesy wzrostu u roślin (MMA: P. Selz), i Obrist w makacie z 1895 r., znanej jako Uderzenie biczem. Wprawdzie tam możemy jeszcze rozpoznać kształty bulwy i wyrastających z niej liścieni, tutaj zaś zarysy korzenia, łodygi, pąków i kwiatów cyklamenu, lecz w obu przypadkach kształty te zostały przetworzone w układ dekoratywny linii i sylwet w wysokim stopniu oderwany od rzeczywistości.
Jeszcze dalej poszedł Van de Velde w winietach drzeworytniczych, opublikowanych przez niego w 1893 r. we flamandzkim czasopiśmie artystycznym „Van Nu en Straks” („Nowe i Stare”). W winietach tych usiłował on wywołać określone wzruszenie wyłącznie za pomocą sugestywnych falistych linii, nie uciekając się do przedstawiania konkretnych rozpoznawalnych przedmiotów.
Innego artystę secesyjnego, Endella, doprowadziło do progu sztuki bezprzedmiotowej jego uwielbienie świata organicznego. W oglądanych przez siebie z bliska narządach roślin odkrył on nieprzeczuwane bogactwo kształtów i struktur i owe struktury i kształty poczęły interesować go same przez się, niezależnie od tego, że były one kształtami lub strukturami pewnych określonych organizmów. Oto jego