0013901

0013901



278

Bo jeśli nie masz żadnego głębszego powodu, to ten smutek przeminąć musi. Staraj się być wesołą, u-źywaj dużo przechadzki, dobrze jedz i pij a z pewnością wesoła, zadowolona, zdrowa wrócisz do Paryża. Oto zacznij od tego.

I baronowa położyła zmięszanćj Genowefie skrzydło kurczęcia na talerzu. Postawiła następnie kieliszek z winem Bordeaux.

—    Jedz teraz i pij, nie mogę patrzeć na ciebie tak bladą i smutną. Robię sobie wyrzuty, że może cie zaniedbuję. Otóż chcę i żądam tego, żebyś jadła i piła i dobrze wyglądała. A teraz moja kochana, może będziesz tyle łaskawa podążyć do salonu, przynieść mi wachlarz, bo upał zaczyna dokuczać mi.

—    O z największą chęcią pani.

Skoro tylko Genowefa wyszła, baronowa z szatańską prawdziwie chciwością wyjęła z kieszeni fla-szeczkę z trucizną i nalała jej dwie krople do kieliszka, Zanim Genowefa przyszła, już flaszka znikła w głębi kieszeni baronowćj.

—    Teraz sobie spocznij i spożyj z apetytem śniadanie. Następnie przejdziemy się po parku.

Genowefa choć z przymusem spożyła jednak wszystko i wychyliła kieliszek wina aż do dna.

Trucicielka z wewnętrznem zadowoleniem na pełniła go powtórnie.

Po śniadaniu obie kobiety wyszły do parku. Baronowa oparta o ramię Genowefy,, postępowała cienistą aleją, po btórój obu stronach rosły stuletnie lipy.    .

Naraz Genowefa krzyknęła i chwyciła się ręką za lewą stronę piersi. Baronowa ją przytrzymała, bo nieboraczka byłaby upadła.

—    Genowefo! co ci jestf — zawołała, udając przestrach nikczemna kobieta — co' ci się stało? Zeslabłaś, chodź do pokoju odpocząć.

—    Nie pani, »pozos<ańmy w ogrodzie, to przejdzie. Już czuję <ulgę. Uczułam okropną boleść < w sercu. Zdało mi się, jakoby mi kto rozpaloną do czerwoności śpilkę wbijał w serce a jednocześnie u-czulam lodowaty dreszcz po całem ciele.

Biedna ofiara zaczęła chustką ocierać kroplisty pot z czoła.

—    Genowefo! — zaczęła znowu czule baronowa — czy to się częściej powtarzają u ciebie te objawy choroby sereowój. Powiedz mi! Może cię męczy ta przechadzka. Powiedz mi. Poślę po lekarza, bo kto wie, co mogą być za następstwa tego, jeśli się temu nie zapobieźe .w sam czas.

—    Pani nie czyń tego! rzeczywiście nigdy nie doświadczyłam podobnego cierpienia* na sercu ale będzie to z pewnością cierpienie przechodnie.

— Więc nie chcesz lekarza tymczasowo? Pamiętaj, źe będziesz sobie sama winna. W każdym razie szczerze się przedemną przyznaj, gdyby się a-tak miał ponowić a teraz chodźmy do wili.

Po południu rozmawiały obie kobiety i Genowefa czytała swojej pani i wypadek przedpołudniowy się nie powtórzył.

Za to nad wieczorem Genowefa udając się do swego pokoju uczuła palenie na nowo, tą rażą jednak mniej dolegliwe i dla tego baronową o niem nie zawiadomiła.

W chwili, gdy Baul w Morfontaine życzył do-brśj nocy Gilbertowi, Genowefa klęczała przy łóżku i prosiła Boga, aby czuwał nad nim i strzegł go od wszelkiego niebezpieczeństwa.


Wyszukiwarka