078

078



78 II. Odwrót (ni Hegla

nie. o którym mówi następnik, w oczywisty sposób nic zachodzi samo z siebie33.

Argument Moore’a jest zasadny, i wydaje się prawdopodobne, że idealistom, których krytykuje, można zarzucić błąd przypisywany im przez Moore’a. Niemniej, zagadnienie jest bardziej złożone, niż sugeruje Moore. już choćby dlatego, że nie dostrzega on. jak się wydaje, faktu, że nie ma rozstrzygającej odpowiedzi na pytanie, czy posiadanie takiej-to-a-takiej własności jest koniecznym warunkiem tożsamości danego przedmiotu. Zależy to. między innymi, od sposobu opisu owego przedmiotu. Nie możemy, np.. spójnie twierdzić, że ta jedna jedyna osoba, która napisała Hamleta. nie napisała Hamleta: nie wynika z tego jednak wcale, by napisanie Hamleta było warunkiem koniecznym tożsamości Szekspira. Sąd. iż Szekspir napisał Hamleta. jest bowiem w oczywisty sposób sądem przygodnym. Jego negacja jest niewątpliwie fałszywa; nie jest jednak wewnętrznie sprzeczna.

Rzecz w tym, że żadna własność nie jest wewnętrzną własnością jakiegokolwiek indywiduum, jeśli bycie własnością wewnętrzną miałoby implikować, że nie można znaleźć żadnego sposobu odnoszenia się do tego indywiduum, logicznie zgodnego z zaprzeczeniem, że posiada ono tę własność. Moore podaje jako przykład relacji wewnętrznej własność przysługującą barwnej plamie, której część jest czerwona, a część żółta, własność zawierania płamy czerwonej jako swojej części. Argumentuje, że gdyby owa plama nie zawierała tej części, byłaby z konieczności inną całością*4. Oczywiście jest to jednak tylko efekt wyboru sposobu opisu omawianej całości. Moore nie otrzymałby takiego wyniku, gdyby od razu scharakteryzował plamę jako zajmującą takie-to-a-takie położenie przestrzenne, bądź jako powierzchnię ta-kiego-to-a-takiego przedmiotu, lub na wiele innych sposobów, na jakie można ją z równym powodzeniem identyfikować.

Należy się jednak zgodzić, że zachodzi pewrna różnica między przypadkami, kiedy ktoś formułuje sąd fałszywy albo rozważa kontr-faktyczną hipotezę dotyczącą jakiegoś przedmiotu konkretnego i może zasadnie przyjąć, że się do tego przedmiotu odnosi, a przypadkami,

** Eaemal Relatinru. w: Philosophirai Studies. s. 301. -w Tamże. s. 2*7-288.

kiedy jego opisy są tak dalekie do ścisłości, że odnoszenie nie dochodzi do skutku. Idzie o to, czy istnieją jakiekolwiek ustalone zasady in-dywiduacji. za pomocą których można owe przypadki odróżnić; jestem /zlania, że takich reguł nie ma. Zbyt wiele zależy tu od kontekstu wypowiedzi mówiącego, od jego faktycznych przekonań, a nawet od położenia w- czasie względem przedmiotu, do którego chce się odnieść. Nu przykład żyjąc w miejscu, w którym żyję, i wiedząc to, co wiem. skłonny byłbym powiedzieć, że każdy, kto mówi o jakimś filozofie, który jeszcze się nie urodził, nie odnosi się do Moore a; jednak w' przypadku historyka piszącego kilkaset lat później nie musielibyśmy wcale uznać, iż nie dosięga przedmiotu odniesienia, gdyby podał dostatecznie trafny opis życia i twórczości Moore’a. ale błędnie umiejscowił go w wieku XXI. Nie ulega wątpliwości, iż warunkiem koniecznym skutecznego odnoszenia się do czegoś jest uzyskanie jakiegoś punktu oparcia w faktycznych dziejach przedmiotu, nie sądzę jednak, aby można było uznać, że nieodzowne jest przypisywanie mu jakiejkolwiek konkremej własności, a nawet jakiejkolwiek alternatywy własności1.

Obrona zdrowego rozsądku

Od czasu wygłoszenia wykładów, które zostały później opublikowane w książce Some Main Problems of Philosophy (przekl. poi. Z głównych zagadnień filozofii), podstawowym obszarem filozoficznych zainteresowań Moore’a była obrona tego. co określał mianem zdroworozsądkowego poglądu na świat, i analiza sądów, które stanowiły jego składowe. Broniąc zdroworozsądkowego poglądu na świat Moore nie czuł się zobowiązany do podpisywania się pod każdym poglądem, jaki mogłaby żywić większość jego współobywateli. Nigdy nie uważał, na przykład, by istniały jakiekolwiek dobre powody, by wierzyć w istnienie bóstwa bądź w życie pośmiertne. Interesowała go tylko obrona zasadności trzech bardzo ogólnych sądów, co do których sądził, iż niemal każdy przyjmuje je jako coś oczywistego, wraz z ogromną ilością sądów szczegółowych, z których one wynikają.

1

7x)b. mzważania o sposobie posługiwania się nazwami własnymi i cscru-jali/niie w rozdziale IX. pom/cj (s. 290-336).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
78 //. Odwrót od Hegla nie, o którym mówi następnik, w oczywisty sposób nic zachodzi samo z siebie1.
52    II. Odwrót od Hegla W The Analysis of Mirul Russell mówi o treści przekonania,
30 II. Odwrót od Hegla ćwierćwieczu naszego stulecia. Pod tym względem Peirce przypomina wielkiego
46 II. Odwrót od Hegla szywości. W Art Inąuiry into Meaning and Truth10 ujął to ze zwięzłością. o kt
54 //. Odwrót od Hegla Nie oznacza to jednak, że musimy powrócić do naiwnego realizmu. Nawet jeśli o
72 II. Odwrót od Hegla rzucenia okresom warunkowym o tej postaci, i domagamy się realnego podmiotu,
46 II. Odwrót od Hegla szywości. W An Inąuiry into Meaning and Truth10 ujął to ze zwięzłością. o któ
48 II. Odwrót tid Hegla bytami wywnioskowanymi13, a w książce Our Knowledge of Extemał World as a Fi
74 II. Odwrót od Hegla oczywistość, Moore wysuwa, w * niewielkiej książce Etyka. niedobry argument,
82    II. Odwrót ud Hegla 82    II. Odwrót ud Hegla ..................
gruchala003 14 II ŚRRDNIOWincr/NI: PIŚMIENNICTWO HAGIOGRAF!CZNE i pracuje, a następnie wstaje i modl
Nadolski3 rów. Jednakże nawet kopiując zagraniczne przykłady, nie można było przedstawić księcia w
IMG$78 (3) B 90 l*#»tNM**M* »• A t h ni 0bh>ry    . i«i Cl D 1^ /ł*y bttmyi* wyhht
page0221 R. LXIX. O dziele trzeciego dnia 213 się mnie bać nie będziecie, mówi Pan, którym poło
86 //. Odwrót od Hegla Moorc nie przykładał większej wagi do zagadnienia tożsamości wewnętrznej.
40 II. Odwrót 0<i Hegla służyć - zgodnie z intencją Russella - dostarczaniu ścisłych przekładów

więcej podobnych podstron