jest wielkiego waloru u ranie, jako u chcącego widzieć psy, żadnemu nieszczęściu niepodlegające".
W te wszystkie swoje bzdurstwa wierzył książę Hieronim niezachwianie, mając przytem wysokie po jęcie o własnej wiedzy lekarskiej, której naukowo nigdy nie dotykał. W resztkach potarganego djarjusza jego czytamy pod datą 30 października 1750 r.:
.zachorowałem był ciężko> na krzyże, lecz z sobą miałem przedniego lekarza doktora P. Fiszera, i sam też prawie mu równy, nie chwaląc się, będąc w medycynie".
Stan pogody nie jest rzeczą obojętną dla wybierającego się na polewanie. Miał też książę Hieronim własne „sekreta poznawania tak latem jak zimą po-gód, mrozów, deszczów i słot". Oto niektóre z nich:
Gdy się skrzy sadza w samym rogu komina — latem oznacza pogodę, zimą — mróz. Gdy zaś skrzy się po bokach komina — przepowiada latem deszcz, zimą — odwilż.
Wziąć na szpilkę pchłę, która wpadła w roztopiony wosk płonącej świecy i w nim zginęła; przyłożyć ją następnie do płomienia tejże świecy. Jeśli przypieczona pchła lekko psyknie, zdmuchując płomyk w bok, oznacza zimą odwilż, latem zaś deszcz. Gdy natomiast pchła trzaśnie głośno w ogniu, zimą mróz, latem pogodę nieomylną oznacza.
Gdy słońce latem zachodzi bez żadnej chmury, znak to pogody, zimą zaś jest przepowiednią tęgiego mrozu.
Gdy latem burczą wnętrzności u psa śpiącego, jest to znak deszczu, zimą zaś odwilży.
Jeśli pies je latem trawę, a zimą siano — znak to nieomylny słoty.
Przywiązywał też chorąży litewski wielką wiarę do snów i kabały, które przepowiadały mu, że... osiądzie na tronie polskim. W różnych znakach i zdarzeniach dopatrywał się ten zabobonnik korony królewskiej dla siebie. Na polowaniu w dniu 23 czerwca 1749 ro-
10