— 6 —
bo wszystkie te różne aparaty są dobre dla zabawki, ale wielkiego pożytku z nieb nie ma. Nie dawno wystawił jeden Anglik w sali Piccadilly aparat parowy do wysiadywania jaj na okaz, mnóstwo ludzi go oglądało, ale nikt nie słyszał ażeby choć jedno tam wychowane kurczę było potem na targu w Londynie sprzedane. To samo da się powiedzieć i o innych wielu dziennikami wychwalanych maszynach. To pewna że wylęgiwanie sztuczne kurcząt przy umiejętnem postępowaniu nie podlega żadnej wątpliwości, bo nie ma w tem trudności; ale pytam się co potem robić z temi setkami kurcząt, które aparat od razu wygrzeje, jakim sposobem takowe bez matki w naszym zmiennym klimacie utrzymać i wykar-mić ? -—wtem cały sęk. Mojem zdaniem wynalazek sztucznego wygrzewania jaj kurzych przez maszyny, daje się poniekąd porównać z drugim, podobnym chociaż prawdopodobnie na przyszłość daleko pomyślniejsze skutki obiecującym wynalazkiem t. j. ze sztuczną hodowlą ryb. Obydwa te odkrycia są do siebie zbliżone, tylko że pierwsze daleko dawniejsze, bo jeszcze u starożytnych Egipcyan praktykowane i ciągle potem przez dwadzieścia niemal wieków doskonalone, a żadiiycli dotąd nie przyniosło, osobliwie tu w naszych umiarkowanych krajach materyalnych korzyści, bo nikt się podobno u nas nie pochwali kurą wysiedzianą w maszynie, która by fi a przyszłość dobrze się niesla i jaja swoje wysiadywała, przynajmniej do tego czasu nikt jeszczó takiej kury nie wychował. Najwięcej jeżeli się uda, i to przy wielkim kłopocie, kurczęta do trzech miesięcy doprowadzić.
Sztuczna zaś hodowla ryb, której strona praktyczna także jeszcze do tego czasu nie jest rozstrzygniętą, a przynajmniej zamiar szlachetny rządu francuzkiego zarybiania rzek i przysporzenia za pomocą tego wynalazku nowego zasobu pokarmu dla ludności krajowej, dotąd nie został osiągnięty. Ale ten drugi wynalazek ma większą o ile się zdaje przyszłość za sobą, tak że już teraz można się spodziewać, że kiedyś przeszedłszy przez szereg pracowitych doświadczeń,
i