34051 skanuj0010 (324)

34051 skanuj0010 (324)



2. Człowiek i przyroda: od zarania dziejów do współczesności 34

2.3. Antropopresja w XX wieku — początek globalnej katastrofy biosfery?

Antropogeniczna

degradacja

środowiska

Ziemi


Tempo

wymierania

gatunków


Trudno dokładnie ustalić, jaki procent ogólnej liczby gatunków zasiedlających biosferę na przełomie XIX i XX wieku wyginął w ciągu minionego stulecia, nie wiadomo bowiem ile gatunków składało się wówczas na przyrodnicze bogactwo Ziemi. Nadal jest ono zresztą nieznane i pewnie nieprędko powstaną kompletne listy tak-sonów reprezentujących choćby tylko królestwo roślin lub zwierząt. Nie ma jednak wątpliwości, że XX wiek był świadkiem wielkiej zagłady gatunków i globalnych zniszczeń naturalnych ekosystemów, spowodowanych eksplozją demograficzną, rozwojem cywilizacji technicznej oraz arogancką postawą człowieka w stosunku do środowiska przyrodniczego. Do groźnych zjawisk dla przyszłości biosfery można zaliczyć zarówno bezpośrednie wytępienie przez człowieka wielu gatunków, jak i pośrednią ich zagładę poprzez likwidację, dewastację lub degradację biotopów. W minionym wieku działalność człowieka doprowadziła także do częściowego zniszczenia warstwy ozonowej i gwałtownego wzrostu gazów cieplarnianych, o trudnych do przewidzenia skutkach dla zachowania różnorodności biologicznej i szans przetrwania naszego gatunku (Symonides 200la).

Wśród ekologów nie ma wątpliwości, że to eksplozja liczebności populacji Homo sapiens doprowadziła do zagłady wielu innych mieszkańców Ziemi, a tempo wymierania jest obecnie co najmniej tysiąc razy szybsze niż w poprzednich okresach geologicznych. Z badań paleontologów wynika bowiem, że w okresie ostatnich setek milionów lat liczba gatunków na kuli ziemskiej była względnie stabilna, jeśli pominie się epizodyczne katastrofy, które nękały naszą planetę w odstępach ok. 26 min lat (zob. rozdz. 1). Do globalnego zubożenia różnorodności biologicznej biosfery nie był w stanie doprowadzić człowiek dopóty, dopóki niewielkie i rozproszone skupiska ludzi użytkowały zasoby przyrodnicze na wzór innych ssaków. W okresach „spokoju” w dziejach życia na Ziemi ginął przeciętnie jeden gatunek rocznie na każde 1—10 min gatunków zasiedlających planetę, obecnie ginie co najmniej kilka do kilkudziesięciu gatunków każdego dnia; według Canadian Wildlife Service, co 20 minut znika bezpowrotnie 1 gatunek, a zatem 27 tys. rocznie! Takie tempo wymierania oznacza, że do końca XXI wieku może nie dotrwać połowa obecnie żyjących gatunków. Co prawda nawet największe kataklizmy w dziejach Ziemi nie spowodowały całkowitej zagłady życia, niemniej jednak po każdej katastrofie bogactwo form odtwarzało się dopiero w ciągu 5—25 min lat. Zestawienie bardzo szybkiego wymierania gatunków z niezwykle powolnym odtwarzaniem się różnorodności biologicznej budzi narastający niepokój coraz większej części społeczności świata, świadomej konsekwencji obu zjawisk.

Człowiek jest coraz skuteczniejszym sprawcą ekstynkcji gatunków. Jeśli do 1600 roku zginęło w sumie 485 gatunków zwierząt (m.in. 29 ryb, 116 ptaków i 59 ssa-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
51475 skanuj0004 (462) 2. Człowiek i przyroda: od zarania dziejów do współczesności 28 u schyłku min

więcej podobnych podstron