skanowanie0175

skanowanie0175



tam tylko rozjuszać sfory dzikich bestyj. — Nie umia-łam używać — umiałam tylko tworzyć i niszczyć. .

Świat spokojny i umiarkowany, po chwili zdumiewającego poddania, — odstępował z mieszaniną lęku i zgorszenia od tego elementu niezgody i szału; — a o ile nie uciekał, o ile pozostawał w mej mocy, — uciekałam sama,. — zdjęta mistyczną zgrozą przed wezbranym falowaniem jakiejś tytanicznej we mnie potęgi. — Bałam się tej siły swojej dla ludzi, dla tych wątłych i bezradnych stworzeń, które czułam jak żuki, drażniące mą garść zamkniętą niespokojnym mrowieniem, — i które garść ta jednym naciśnięciem zgnieść mogła na miazgę. — Było to truchlenie siłacza, nie znającego dokładnie ani własnej mocy, ani słabości przeciwnika, ani granic spustoszenia, krzywdy i klęski, które sprawić by mógł w tym świecie owadzim, — gdyby na widok pierwszej krwi rozlanej demon mordu purpurą mu wzrok zamroczył.

I niepodobna by mi było orzec, co odczuwałam ohydniej — czy swoją słabość wobec rozbestwionej nienawiścią tłuszczy, — czy ten gwałt dzikiej potęgi, u której nóg wił się w rozdzierającym żalu plącz miłosierdzia nad słabością ludzi.

Niezdolna do stania się ofiarą tłumu — miałam wstręt do katowstwa nad nim. — Uległość niewoli była równie odpychającą jak panowanie. — Spójnia okazywała się niemożebną. — Samotnemu odmieńcowi zostawała tylko ohydna, znienawidzona, wam: -pirza samotność.

Niekiedy jak pies przed jatkami wystawałam przed oknami cudzego szczęścia, które stosami gromadziła moja wyobraźnia, — i rozmyślałam nad wyborem. —

0    mej indywidualnej szczęśliwości nie mogło być mowy. — W znanych mi warunkach świata i mej istoty, harmonia była niemożebną. — Lecz wokoło mnie, oczom moim, mimo wiedzę zazdrosnym, stały w piękności swojej różnorodnej harmonie wszystkich innych tworów i obwijały się nieprzeparcie w cuda mej tęsknoty. — Oglądałam wszelkie kategorie rozkoszy. Naprzód prawem kontrastu pociągały mnie kształty ospałe: — nieruchomość głazów uwięzłych od wieków nad drogami, drzemanie bydła w trawie łąk, zwierzęca ociężałość kobiet brzemiennych, spuchły błogostan zadowolonych żarłoków, kamienny sen robotników w cieniu spiętrzonych bruków i cicha radość czół umarłych. — Potem zasmucały mnie zwodniczą tęsknotą drażniące błyszczenia przepychu

1    użycia, jarzące światła, zdwojone zwierciadłami i lśnieniem ścian marmurowych, — rosa diamentów na skórze nagiej, — zapach, żar i wrzawa hulaszczych nocy, — weselna wścieklizna zabaw rozpasanych,

migotliwość widowisk, wrzenie łaźni szału---

Potem snuły się, jak driady, snów południowych idylle^ — miłości piętnastoletnie, schadzki w rozkwitłych sadach, dni wniebowzięte i przecałowane noce, — a potem maurytańskie twierdze tajemnic namiętnych, w wewnętrznych ogrodach, szemrzących fontannami. — A potem jeszcze przychodziły

351


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanowanie0175 tam tylko rozjuszać sfory dzikich bestyj. — Nie umia-łam używać — umiałam tylko tworz
52471 skanowanie0175 tam tylko rozjuszać sfory dzikich bestyj. — Nie umia-łam używać — umiałam tylko
IMG)88 łam tylko rozjuszać sfory dzikich bestyj. — Nic umiałam używać — umiałam tylko tworzyć i
skanowanie0001 DEMOGRAFIA POPULACJI: METODY STATYSTYCZNE Ekologia jest nie tylko nauką opisową; pewn
Akcje X 0 Rysunek 12: Pierwszy zestaw grup Na razie jest tam tylko jeden zestaw i to na dodatek pust
skanowanie0012 były tylko różnymi dialektami tej samej formy mowy, rozeszły się tak dalece, iż z poz
tpn w alpach i za alpami1101 105 dziś już nie będzie, bo ostatnia o siódmćj się skończyła. Idę do
skanowanie0016 Druga ustawa, uchwalona w 1944 roku, także nie budziła większych kontrowersji Sytuacj
skanowanie0052 182 Harold Pinter GOLDBERG Jedna noc nie czyni haremu. LULU Nauczyłeś mnie rzeczy, ja
skanowanie0078 (10) Niewspółmiemość cji. Jeśli wiedza specjalistyczna nie będzie pożądanym standarde
skanowanie0120 PRZESZŁOŚĆ Żadne wspomnienie,oczu mych więcej..nie znęci. Dni przeszłe i przeszłe noc
skanowanie0135 XI Drogi synu mych wnętrzności, jeżeli nie chcesz tuż przy starym brzegu osiąść na ni

więcej podobnych podstron