83362 Pilch007

83362 Pilch007



18 Pedagogika Społeczna 4/2008

Na drugim miejscu wśród najpowszechniejszych zagrożeń dla dobrostanu indywidualnego i ładu społecznego wymieniam syndrom podzielonego społeczeństwa. Zjawiska podziałów rozwarstwienia, izolacyjnych światów rozwinęły się w Polsce do karykaturalnych rozmiarów. Polska dziedziczy po swojej historii pamięć podziałów stanowych. I choć zniknęły prawne regulacje stratyfikacji społeczeństwa stanowego, to owoce wielowiekowych podziałów znajdują swoją postać w różnych resentymentach i zachowaniach. Widać to było nawet w oficjalnej obrzędowości państwa w II Rzeczypospolitej. Sztuczny, dekretacyjny egalitaryzm PRL-u stworzył nowe, na poły nielegalne elity i specyficznych wykluczonych. Podziały owe uwypuklają dobitnie i stygmatyzują patologiczne zabiegi tzw. lustratorów, posiadających urzędową sankcję państwa i prawa w postaci osobliwego instytutu pamięci. Zło-wrogość ich działania polega m.in. na tym, że na totalitarne mechanizmy podziałów społecznych czynione przez komunistyczny system nakładają sankcję rzekomej sprawiedliwości dziejowej, ideologicznej nienawiści i dowolności orzeczeń rodem z praktyk inkwizycji. W rezultacie podziały i wrogość zasiewane przez system komunistyczny podlane zapalczywą gorliwością prawicowych inkwizytorów rzekomo demokratycznego systemu wydały owoce w postaci zgeneralizowanych nieufności, o czym była już mowa i niewiarygodnej stygmatyzacji, jakiej Polska nie zaznała nawet wówczas, gdy zrastały się w 1919 roku trzy odrębne krainy uwalniane z ponad stuletniego zaboru: rosyjskiego, pruskiego i austriackiego.

Równolegle do historycznego szkodnictwa IPN doszło dynamiczne działanie polskiej wersji neoliberalnego kapitalizmu, dość dzikiej postaci gospodarczego rozwoju, która gospodarce przyniosła nawet korzyści, natomiast w społeczeństwie stworzyła bardzo liczną klasę wykluczonych, enklawy biedy bez perspektyw, grupy bezradności wyuczonej i co zupełnie niezrozumiałe rekord Europy w ilości dzieci ubogich. Wg szacunków Instytutu Polityki Społecznej 26% dzieci do 15. roku życia zagrożonych jest ubóstwem. Instytut Matki i Dziecka podaje, że co 10. dziecko w wieku 9-15 lat jest niedożywione, 16% uczniów ze wsi nie je pierwszego śniadania, to równa się 294 tys. dzieci. W mieście tylko 14% uczniów nie je pierwszego śniadania, ale jest to w liczbach bezwzględnych 390 tys. dzieci. Skalą troski państwa o ten tragiczny los niedożywionych dzieci jest przeznaczenie przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w październiku 2006 roku — 7 min zł na dożywianie dzieci w szkołach. Rok wcześniej ten sam rząd udzielał odpraw w takiej właśnie wysokości zwalnianym prezesom spółek państwowych (np. Orlenu). Rok później inny rząd - Platformy Obywatelskiej, a właściwie samorząd Warszawy tejże Partii przeznaczył pół miliarda złotych na budowę prywatnego stadionu.

O rozwarstwieniu płacowym mówiłem wyżej. Należy więc tylko zapytać, czy odrębne szatnie w szkołach dla dzieci biednych i bogatych - bo i takie kuriozalne rozwiązania się zdarzają, budowanie murów wokół przywilejów, uchwalanie w pierwszej kolejności ustaw dla bogaczy (ustawa kominowa, prawo spadkowe, uparta idea podatku liniowego) to posunięcia, oraz już ostatnie pomysły na segregację społeczeństwa? Warto podkreślić, że te antysocjalne posunięcia oraz antyopiekuńczą politykę państwa rozpoczął lewicowy rząd Leszka Millera. Twórczo kontynuowało ją prawicowe Prawo i Sprawiedliwość, a kolejny prawicowy rząd Platformy Obywatelskiej czyni starania, aby nie odróżnić się w tym względzie od swych poprzedników. Gdzie i jakie jest w tej żałosnej polityce socjalnej miejsce dla pedagogiki społecznej?

Trzecim, ważnym czynnikiem utrwalania wadliwego środowiska życia ludzi, a także wadliwego rozwoju kraju i stosunków społecznych uznaję obojętność i apatię społeczną. To groźne zjawisko, najbardziej nieprzyjazne dla kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego. Dość trudno objaśnić genezę tej rozpowszechnionej w naszym kraju postawy. Ma w tym dziele swój udział historia polityczna. Samorządność zbiorowa pojawia się w naszej historii raczej w postaci mitycznych prasłowiańskich wieców rodowych. W pierwszej Rzeczypospolitej - owszem istniało zjawisko sejmików lokalnych, ale to dotyczyło wąskiej warstwy szlachty, przy równoczesnych usilnych jej staraniach o obojętność reszty dla spraw ogółu. Potem już nigdy władza polityczna, ani zaborcza, ani rodzima nie starała się o rzeczywisty udział „mas” w stanowieniu porządku publicznego. Istniało natomiast wiele czynników, które do aktywności zniechęcały i społeczny marazm utwierdzały. Jednym z bardziej spektakularnych zdarzeń była zadekretowana przez rząd Mazowieckiego likwidacja PGR-ów, z równoczesnym wtrąceniem półmilionowej rzeszy ich pra-Jćowników w czarną dziurę niemocy. A wszak była to niepowtarzalna szansa na wielki społeczny eksperyment, wzięcia spraw przekształcenia i modernizacji tego kulawego tworu systemu, a także własnego losu we własne ręce przez judzi wytrenowanych w bezradności. Zabrakło wyobraźni i mądrości społecznej. Eksperyment nie wymagał nakładów finansowych. Wymagał tylko działań promocyjnych i wychowawczych. Zamiast społecznego eksperymen-■tu zrealizowano bezrozumną likwidację z roztrwonieniem majątku tych nieudanych tworów socjalizmu.

p.-Pośrednim wskaźnikiem społecznej obojętności jest poziom identyfikacji [Kolaków z państwem i jego organami. Ten znikomy i ciągle zmniejszający się i wskaźnik identyfikacji widać w poziomie zaufania i poważania dla polityków, isejmu, fimkcjonariuszy systemu - sędziów, prokuratorów. Wszystkie te insty-;tucje i osoby zajmują dalekie miejsca na drabinie prestiżu społecznego. Odchodzące rządy darzy zaufaniem znikomy odsetek obywateli: rząd lewicy ^L.-Millera -14% Polaków, prawicowy rząd J. Kaczyńskiego - 18% Polaków. 'Obojętność społeczna przejawia się także procentowym udziałem w wyborach, który należy do najniższych w Europie. Udział w referendach lokalnych,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Pilch009 ZŁ Pedagogika Społeczna 4/2008 nych postaw człowieka wobec rzeczywistości, które za A. Gidd
Pilch003 10 Pedagogika Społeczna 4/2008 przyznaje się do bezradności? Jej aktywność ogranicza się do
Pilch005 14 Pedagogika Społeczna 4/2008 70% badanej populacji, czyli siedmiokrotnie więcej ufających
Pilch002 8 Pedagogika Społeczna 4/2008 kształt życia indywidualnego i zbiorowego - to wielce trudna
Pilch006 I b Pedagogika Społeczna 4/2008 tych chorych pomysłów i nie ustępują pod naporem zmasowaneg
Pilch006 I b Pedagogika Społeczna 4/2008 tych chorych pomysłów i nie ustępują pod naporem zmasowaneg
Pilch004 12 Pedagogika Społeczna 4/2008Perspektywa lokalna Pedagogika społeczna w Polsce przeżywa sw
Pilch008 20 Pedagogika Społeczna 412008 bardzo przecież znaczących dla bezpośredniego otoczenia ludz
Pilch004 12 Pedagogika Społeczna 4/2008Perspektywa lokalna Pedagogika społeczna w Polsce przeżywa sw

więcej podobnych podstron