87604 skanuj0013

87604 skanuj0013



tym, co wierzący ma na myśli, było to, co bezgraniczne, nienazwane i w żaden sposób nie dające się ująć osobowo, to jeśli tylko w jego życiu jest ono dlań Naprzeciw, jego wiara jest rzeczywista. I znów, choćby nawet refleksja nad tym czymś została ograniczona do wymiaru osobowego, to jeśli rozważam to coś jako mój przedmiot, filozofuję. Religia ugruntowana jest na dwoistości Ja i Ty, choćby nawet do „niezrodzonego” nie przemawiało się ustami lub duszą, filozofia zaś ugruntowana jest na dwoistości przedmiotu i podmiotu, choćby nawet akt filozofowania spełniał się w oglądzie jedności. Dwoistość Ja i Ty znajduje wypełnienie w stosunku religijnym; dwoistość przedmiotu i podmiotu stanowi podstawę filozofii dopóty, dopóki w ogóle się filozofuje. Ta pierwsza, czyli religia, wyrasta z pierwotnej sytuacji jednostki: jednostka stoi w obliczu bytu, który wskazuje na nią, tak jak ona wskazuje na niego. Ta druga, czyli filozofia, wywodzi się z rozdzielenia tego Ra-zem-ze-sobą [das Miteinander\ na dwa zupełnie różne sposoby bytowania: na byt, który wyczerpuje swą aktualność w kontemplowaniu i rozmyślaniu, i na byt, który może być jedynie przedmiotem kontemplacji i rozmyślania. Ja i Ty istnieją na mocy przeżywanej konkretności i w niej; przedmiot i podmiot — twory władzy abstrahowania — trwają jedynie dopóty, dopóki ona działa.

Stosunek religijny jest w swej istocie możliwy — niezależnie od różnych swych form i układów, w których występuje — jedynie dzięki rozwojowi użyczonego nam jestestwa. Podstawa filozoficzna natomiast jest dziełem świadomości, która się usamodzielnia, ujmuje siebie jako samodzielną i chce siebie jako takiej. W filozofii sam duch człowieka zostaje skoncentrowany w duchowym dziele. Co więcej, wolno powiedzieć, że dopiero tutaj, na stromej grani dokonanego wysiłku myślenia, staje się duchem rozproszona poniekąd nad osobą duchowość. W religii jednak, gdzie nie jest ona niczym innym, jak tylko rozwiniętym, prostym jestestwem — całością stawiającą czoło będącemu wiecznie, który jest naprzeciw niej — wszelka duchowość uczestniczy w tak egzystującej jedności jednostki.

Filozofia błędnie skłania się do tego, aby traktować religię jako poznanie ugruntowane neotycznie, choć właśnie niewystarczające. Skłania się ona zatem do widzenia istoty religii w poznawaniu przedmiotu, który odnosi się do tego aktu poznawczego obojętnie. Dla filozofii więc wiara jest prawdopodobnym sądem znajdującym się między czystą wiedzą a mętnym mniemaniem. Przeciwnie, jeśli religia w ogóle mówi o poznawaniu, to nie rozumie ona przez to poznawczego stosunku myślącego podmiotu do neutralnego przedmiotu myśli, lecz obecną w pełni życia realną wzajemność kontaktu działającej egzystencji z działającą egzystencją. Wiarę natomiast rozumie ona jako wejście w tę wzajemność, związanie-się [Sich- Verbinden\ z bytem, którego nie daje się wykazać, stwierdzić czy dowieść, ale którego można doświadczyć jedynie w taki sposób, w owym związaniu się z nim. jest to byt, od którego pochodzi wszelki sens.

4

Rozgraniczenie to przybierze inną formę, jeśli dokona się go według celów i treści intencji. W dojrzały sposób usiłuje tego dokonać nowożytna filozofia. Zgodnie z takim pojmowaniem rozgraniczenia filozofia miałaby zmierzać do badania istoty, religia zaś do poszukiwania zbawienia. Zaiste, zbawienie jest oczywiście prawdziwą i właściwą kategorią religijną, ale poszukiwanie go różni się od badania istoty tylko ze względu na punkt widzenia. Trzeba powiedzieć raczej, że najszlachetniejszą tendencją religii jest właśnie przedstawienie istotowej jedności ich obu. I tak pochodząca ze Starego Testamentu, a zachowana również w Ewangeliach „droga Boga” — przez co w żaden sposób nie należy pojmować sumy przepisów regulujących ludzkie postępowanie, lecz przede wszystkim właśnie drogę Boga do świata i przez świat — oznacza zarazem właściwy obszar poznawania Boga, obszar, gdzie Bóg staje się widzialny w swym działaniu, a także drogę zbawienia dla człowieka, ponieważ dostarcza ona wzoru dla imitatio Dei. Tak samo chińskie Dao — „orbita”, po której krąży świat — jest zarazem pierwotnym sensem kosmosu; gdy człowiek dostosowuje do


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
oznaczającego część przedmiotu, który się ma na myśli. Jest to całości (łac. pars pro toto)113. więc
01a Zwroty i wyrażenia2
-    Słucham? O co ci chodzi? - nie bardzo wiedziała, co Ola ma na myśli -  &nbs
WYSIWYM 1/4 (ang. What You See Is What You Mean) „to co widzisz jest tym, co masz na myśli” Są to me
1 f Co towarzysz I ma na myśli mówiąc ] aL o godzinie"0"? / Przewrót
sr3 I jeszcze In na odmiana gry. Jeden z uczestników ma na myśli pewną rośliną. Uczestnicy stawiają
32 Aleksander Kiklewicz Otóż - nie. Grice ma na myśli implikacje powstające na skutek operacji na ta
Poznaj C++ w$ godziny0071 Godzina 5Funkcje Kiedy ktoś mówi o C++ to ma na myśli przede wszystkim obi

więcej podobnych podstron