CCF20091124015

CCF20091124015



III. Realizm magiczny

298

da po powrocie z wojaży Jose Arcadio (s. 103) - może zmyślać; przekonanie o wszechobecności pułkownika Aureliano to wynik świadomej propagandy (s.^144). Ale zdecydowana większość niesamowitych faktów opisywana jest przez narratora, który w żaden sposób nie sugeruje, że cuda te wcale nie są prawdziwe. Wręcz przeciwnie: rzeczowy i chłodny sposób narracji, wyraźny dystans narratora do fabuły nakazują czytelnikowi przyjąć bezkrytycznie opisane zdarzenia za rzeczywiste.

Próbowano czasami udowodnić realistyczność Stu lat samotności przez próby dowodzenia, że zajścia fantastyczne są takimi tylko w oczach naiwnych postaci powieści, podczas gdy czytelnik zawsze może znaleźć racjonalne wytłumaczenie rzekomego cudu. Postawę taką przyjął na przykład James Higgins:

każcie wydarzenie opisane ,'w Stu latach samotności/, nieważne jak fantastyczne by się wydawało, posiada absolutnie logiczne wyjaśnienie. To, co dzieje się w tej powieści, nie polega na przedstawieniu zdarzeń tak, jak rzeczywiście się zdarzyły, ale tak, jak postrzegała je i rozumiała lokalna ludność20.

Tak więc, zdaniem krytyka, Remcdios wcale nie została wniebowzięta, tylko uciekła z jakimś mężczyzną, a rodzina, by ukryć hańbę, rozpuściła pogłoski o rzekomym wstąpieniu w niebiosa1 2.

Problem z podobnym podejściem jest taki, że choć powstaje bardzo zręczna teoria realizmu magicznego, to rozważania te wychodzą poza tekst. Rzeczywiście, przy opisie lcwitacji Remedios narrator wspomina o opinii niektórych ludzi, że cudowne zdarzenie jest wymysłem rodziny, niemniej jednak narrator szczegółowo relacjonuje scenę uniesienia postaci, traktując ją po prostu jak fakt. Podobnie dzieje się w wielu innych ewidentnie fantastycznych scenach: stróżka krwi biegnąca ulicami nie jest wizją Urszuli - ona naprawdę biegnie; deszcz kwiatów po śmierci seniora rodu to nie omam, a rzeczywisty deszcz; ojciec Nicanornic nabiera ludzi opowieściami o swych lewitacjach - wszyscy wiedzą, że potrafi to robić. Oczywiście bajkowa konwencja powieści pozwala czytelnikowi snuć spekulacje i próbować racjonalnie wyjaśnić opisywane cuda, ale w samym tekście cuda te pozostają cudami, narrator nie podaje ich w wątpliwość, a przecież - co istotne - nie jest on jednym z mieszkańców Macon-do. Narratorski dystans jest widoczny od początku do końca, nie bez słuszności mówiono o „ironii magicznej" niemal wszechobecnej w powieści Garcii Mórquezal:n. Autor nie traktuje swego dzielą tak do końca serio: nieustanne intertekstualne aluzje do utworów innych pisarzy (jak choćby Carpentiera czy Fuentesa) oraz do własnych, humorystyczne podejście do wielu epizodów, także tych cudownych, unaocznia fakt, że pisarz pozwala sobie na swoistą literacką zabawę, grę z konwencjami, stąd niebezpodstawnie określano. Sto lat samotności mianem „antypowieści realizmu magicznego”132. Jednak mimo ironii i dystansu/wizja rzeczywistości zawarta w powieści jest cudowna, magiczna, odmienna od europejskiego racjonalizmu, jawnie bajkowa. Realizm magiczny jest, jak ujął to Jaime Mejia Duque, literaturą, która nie wstydzi się swej fantastyczności133. Oczywiście, że źródła owej fantastyczności tkwią w mentalności jej mieszkańców, wciąż jeszcze „niezeuropeizowanej”, „prymitywnej”, naiwnej w dziecinny sposób, i że taka właśnie fantastyczność i taka - magiczna - wizja świata kształtuje świat przedstawiony Stu lat samotności, a tym samym czyni zeń klasyczną pozycję realizmu magicznego.

Jesień patriarchy bardzo różni się od Stu lat samotności. Garda Mórquez odchodzi od klarowności stylu i fabularnej ciągłości: powieść ta ukazuje alegoryczną sylwetkę dyktatora i tak na dobrą sprawę trudno mówić tu o akcji czy fabule - tekst składa się z ciągu scen i opisów, układających się w symboliczno-rnityczny portret władcy absolutnego, wraz z wszystkimi jego blaskami i cieniami. Słuszne wydaje się określenie stylu owego utworu mianem „poetyki hiperboli sprzymierzonej z groteską”131: autor ucieka się do poetyckiej przesady, wyolbrzymia cechy centralnej postaci i buduje absurdalne sytuacje.

|:" A. Elbanowski, Mćrquez: od realizmu magicznego..., s. 19-23.

132    Ibidem, s. 21.

133    J. Mejia Dnqiie, Gabriel Garda Mórquez. Milo y realidad de Anuirica, Editorial Almngesto, Buenos Aires 1990, s. M.

131 K. Rodowska, Koniec czasu wieczności?, „Literatura na świecie” 1983, nr 9, s. 07.

1

.1. Higgins, op. cit., s. MG.

2

120 Ibidem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20091124015 III. Realizm magiczny 2<J8 da po powrocie z wojaży Jose Arcadio (s. 103) - może z
CCF20091124014 III. Realizm magiczny 29(5 nie wzięta się znikąd: powszechnie wiadomo, że Garda Marq
CCF20091124014 29G III. Realizm magiczny nie wzięła się znikąd: powszechnie wiadomo, że Garda Marqu
CCF20091124016 III. Realizm maciczny Jakkolwiek Jesień patriarchy stanowi swoistą alegorię, świat p
IMGT63 OpWlHi domowa nad adfowlaak da Jacka po powrocie do domu ra spaceru czy z podwórka. Czyste f^
25 Rozprzęganie pojazdu z przyczepą - zadanie realizowane po powrocie na plac manewrowy ośrodka egza
CCF20091124013 294 294 III. Realizm ,(// r / ności dużo bardziej niż jednostek) oraz ludyczne akcen
50979 P3100055 Bmśm zy** aamą peispefcrrwę i da narobić tyle, że niektórzyl po powrocie do kraju za
6.    Student kontynuujący studia po powrocie z urlopu długoterminowego realizuje pla
CCF20091124013 294 294 III. Realizm ,uj r / ności dużo bardziej niż jednostek) oraz ludyczne akcent
Badanie powierzchni ziemi. Pomyślniejsza była wyprawa druga, która bezpośrednio po powrocie Byrona
III. Komisya klimatyczna, ustanowiona w r. 1885 po uznaniu Zakopanego za stacyę klimatyczną
img070 Życie przestało być takie piękne. Po powrocie do Dakki zorientowałam się, że odmówiła mi

więcej podobnych podstron