30367 IMG470 (2)

30367 IMG470 (2)



96| Jarosław Marek Rymkiewicz

i coś też z Goplany. Było? Musiało być. Mickiewicz na początku lai czterdziestych mówiący o jestestwie wewnętrznym i Słowacki odnajdujący w sobie w połowie łat trzydziestych wewnętrznego anioła wydobywali przecież na jaw jedną z najistotniejszych cech osobowości romantycznej: jedną / najistotniejszych, bo stanowiącą o kształcie tej osobowości już wówczas, gdy zaczynała się ona .formować. Problem dwoistości człowieka przemyślał bowiem dla tych dwóch, dla Mickiewicza i dla Słowackiego — i czy po1 jawi się jeszcze kiedyś w literaturze naszej krytyk, który ośmieli się myśleć dla pisarzy, a nie tylko przeciw pisarzom? — Maurycy Mochnacki.

Myśl o dwoistości wszelkiego bytu uzasadniał Mochnacki w słynnym dziele

0    li tera mrze polskiej tr wieku dziewiętnastym. napisanym i wydanym w roku 1830. Wszelkiego bytu. bo — jak pisał — „Wszystko się tu na dwoje roznosi". Wszystko ma bowiem swój cień. swoje echo, swoje odbicie. Echo jesl cieniem dźwięku, obłoki snem ziemi, sen cieniem życia, a śmierć cienieni snu. Takich to przykładów' używając — echa i dźwięku, obłoków i ziemi, a także drzew i gwiazd odbitych w wodzie — myśl o dwoistości łączył Mochnacki z myślą inną: o tożsamości i sekretnym związku wszystkiego ze wszystkim. Tak. wszystko się roznosi. Lecz wszystko się odbija, wszystko posiada odbicie i jest odbiciem: więc wszystko się łączy. Tę dwoistość bytu. jak powiadał, „prawdziwego i omylnego”, to „przedrzeźnianie”, dostrzegał Mochnacki nie tylko w' naturze. Także życie społeczne było dla niego terytorium podzielonym, bo narody, jak uważał, mają swoje jestestwo to jestestwo, możemy się domyślać, to tyle co istota, romantyczny duch narodu

1    mają historię, która się zmienia, którą mogą stracić: historię, która jest więc płynnym odbiciem ducha, snem narodów, „cieniem ich jestestwa' Natura, społeczeństwo, wreszcie człowiek. Człowiek, zgodnie z romantyczną strukturą kosmosu, był dla Mochnackiego szczeblem w drabinie bytów i ogniwem w łańcuchu jestestw: zajmował określone miejsce — ale miejsce bardzo szczególne — w hierarchii stworzeń. Natura postępowa natura, tak mówił Mochnacki, choć może lepiej byłoby powiedzieć: byt, postępowy byt — więc byt dąży. sam z siebie, do samopoznania: „przychodzi dc refleksji". Dąży. oczywiście, wstępując ze szczebla na szczebel. I na każdym szczeblu, w każdym ogniwie łańcucha, jest, jeśli tak rzec można, trochę więcej refleksji: każde ogniwo trochę więcej wie o sobie. Wszystkie ogniwa łańcucha są. rzecz jasna, konieczne i żadnego ogniwa — od kamienia do człowieka — nie może zabraknąć.

Przeto: między tym. co jesi, i tego. żc jest. nie wic. u tym. co jest. i wic żc jest. zachodzi ścisły związek. - A zatem: natura przez stopnie pośrednie pr/cchodn od martwej materii do pojęcia: od punktu, na którym nie ma jeszcze uznania sann'siebie w jestestwie swoim, do punktu, nu którym sama siebie rozumie, z kióuT’ pojmuje działania swoje - na ostatek: w którym uznaje się w swoim jestestwie21

Ł-4 M. Mochnacki. O literaturze polskiej w wieku dziewiętnastym, oprać. H. Zyczyńsk'. Kraków 1923. s. 12. BN I 56. Wyrazy wyróżnione w tym wyd. kursywą oddajemy drv kicm rozstrzelonym

Ten punki lo człowiek. To my. tylko my, ..wiemy się w jestestwie naszym”- Mamy, możemy mieć te sformułowania Mochnacki wielokrotnie powtarza - „uznanie samych siebie w naszym jestestwie", 1 na tym właśnie polega nasza dwoistość. Człowiek jest i wie się w jestestwie. Jest. czyli: jest i wie, że jest. A tak. będąc i wiedząc, że jest. jest między siebie i siebie podzielony. Ta dwoistość była dla Mochnackiego nieunikniona, Człowiek, uważał, jest podzielony między siebie i siebie z istoty swojej. Na tym właśnie - na tym, że jest podzielony polega jego istota, a więc inny być nie może, bo by go w ogóle nie było. Dwoistość jest warunkiem istnienia - jest tożsama z istnieniem - i poza dwoistością istnienie nie istnieje, bo istnieć nie może.

Myśleć i to wiedzieć, i w tym myśleniu się rozumieć, jest lo ..być". „Być" - jest lo tylko być przedmiotem, obiektem dla samego siebie. Kio nic może być przedmiotem (1 samego siebie i w tym się bezprzestannie uznawać ten nie jest. |...J Kto tego. że jisl, nie wic, jest lak. jakby go nie było. Jest. ale dla kogo innego, nie dla siebie... Jestestwo nasze w myśli się odbija. Odbijając się w myśli, rozdziela się na dwoje. Myśl ' jest istot!) naszej istoty, nosi na sobie nasz. cień. nasze podobieństwo, nasz obraz, |...| pg-triąc wewnątrz nas, widzimy samych siebie, wiemy samych siebie: dlii samych siebie stajemy się przedmiotem widzenia i niejako rzeczą oddzielną. Póki nie przyjdziemy ku leniu rozdwojeniu, póły nie mamy jestestwa-5.

Kto nie jest rozdwojony, podzielony, dwoisty, ten nie jest. Moglibyśmy powiedzieć, że Mochnacki krytyk wreszcie bardzo wpływowy postawił przed polskimi romantykami obowiązek odkrywania w człowieku • odkrywania w samym sobie wewnętrznego jestestwa czy wewnętrznego anioła. Mickiewicz i Słowacki niewątpliwie dzięki niemu tego drugiego odnaleźli. Mochnacki odnalazł go przed nimi. Kto się wie w jestestwie, kto ma pojęcie własnego jestestwa, ten już go odnalazł. Pojęcie własnego jestestwa to tyle samo bowiem u Mochnackiego, co „Promienista istota, w nas utajona, niewidzialna, na wszystkie strony się rozlewająca”20. W zdaniu wykrzyknikowym komunikuje nam Mochnacki, że odkrył tę promienistą istotę.

I nic dziwnego: sam musiał być zaskoczony tym odkryciem.

Dwoisty Słowacki z listów do matki idealnie rymuje się z teoretycznym człowiekiem Mochnackiego. Cierpiąc na niespokojność, nudę i czezóść myśli, uznaje się. można by rzec. w jestestwie swoim i dzięki temu odnajduje w sobie wewnętrznego anioła. Jak jednak wytłumaczyć dziwną przemianę, która zachodzi w bohaterze powieści w listach, kiedy wkracza on w lata czterdzieste? Przywołanie nazwiska Towiańskiego wydaje się fu zbędne, a i niewskazane, bo mówimy o powieści w listach, a nic o życiu psychicznym Juliusza Słowackiego. Nawet zresztą przemiany, które w tym życiu zaszły - gdybyśmy mówić o nich chcieli — wpływem Towiańskiego wytłumaczyć się nie dadzą, bo Towiański nie opętał Słowackiego w tym seiuifc w jakim opętał Mickiewicza. I Słowacki z zadziwiającą konsekwencią robił 1

1

5 Ibidem, s. 24 - 25.

Ibidem s. gy


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG470 (2) 96
IMG470 (2) 96
IMG475 (2) 106 Jarosław Marek Rymkiewicz dwoje roznosi. A co się nie roznosi, miał rację Mochnacki,
IMG462 (2) 81) Jarosław Marek. Rymkiewicz Tak. dobrze odczytaliśmy zdania Brodzińskiego. Ten jego Sz
IMG455 (2) 66 Jarosław Marek Rymkiewicz piękne, ale jakby i zbędne, bo ozdabiając tekst, nic do nieg
IMG456 (3) 68 Jarosław Marek Rymkiewicz mc jor cadn u no: asi va rcpartióndolos mi mano4. Tak zdeter
IMG457 (3) 70 Jarosław Marek Rymkiewicz jakieś swoje własne sprawy do załatwienia. a właściwie.
IMG460 (2) 76 Jarosław Marek Rymkiewicz wygrać lub przegrać swoją bitwę o Her na niego - to znaczy b
IMG461 (2) 78 Jarosław Marek Rymkiewicz której w wieku dysharmonii tylko marzyły się ład i harmonia?
IMG463 (2) 82 Jarosław Marek Rymkiewicz Szekspirowski dramat epoki chrześcijaństwa powinien, według
IMG471 (3) 98 Jarosław Marek Rymkiewicz z sobą i z siebie - robił ze swoich postaci - to, co zrobić
DSC01395 Jarosław Marek Rymkiewicz Wiersz na te słowa Heraklita: % Nie można wejść do tej samej
JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZANATOMIA CZYTELNI K
JAROSŁAW MAREK RYMKIEWICZANATOMIA CZYTELNIK • WARSZAWA • 1970

więcej podobnych podstron