52961 Obraz4 (2)

52961 Obraz4 (2)



176 Jarosław Lawski

tycznej”) retoryki i konspiracyjnych inicjacji. Wtedy bywał, cokolwiek to znaczy, szczęśliwy:

Prawdziwym sposobem na szczęście - powiada filozof jest być dzieckiem poniżej pięciu lat w rodzinie, w której dziecko jest kochane i nic złego się nic dzieje. Inny sposób to być bogiem.131

W epoce trzeciej, rosyjskiej, Mickiewicz tworzy bohatera, który w imię przywrócenia owego szczęścia, stanu sprzed dorosłości (jednostka) i sprzed historyczności (naród) wciela się w rolę śmiertelnego człowieka-boga, zresztą — znów oksymoron -swoiście śmiertelnego-nieśmiertelnego, bo wstępującego po samounicestwieniu w etemalny wymiar słowa, mitu i, czego się twórca tego Golema nie spodziewał, realnego naśladowania przez powstańców Anno Domini 1830. Wallenrod-Mefisto, Wal-lenrod-Golem - przybywa do nas z... Skąd właśnie? Kilka jeszcze myśli, co nie mogą być nowe, wspomnijmy:

Zerwania i oderwanie

U samych źródeł Mickiewiczowskiego poematu leży zarazem długotrwały proces duchowych przemian, zapoczątkowanych w domu rodzinnym, jak i jednorazowe wydarzenie: zesłanie do Rosji, przypieczętowujące w konsekwencji tę całą długą drogę metamorfoz: od domu do szkolnych lat w Nowogródku, przez studia w Wilnie po „zesłanie” do Kowna, aż do katastrofy procesu ftlomackiego i zsyłki. To w istocie, z jednej strony, ciąg zerwań z domowym światem wyobrażeń i wartości. Do czasów studenckich przebiega on naturalnie. W Wilnie jednak Mickiewicz wkracza w świat zrazu obcy, „wielkomiejski”, a patriotyczne wychowanie zaszczepione w szkole wiedzie go do w pełni świadomego rozpoznania swej kondycji jako poddanego imperium, zakładnika machiny wrogiego państwa. Odtrutką na to staje się filomacka konspiracja, ale i ona sprawia, że poeta zostaje w końcu pochwycony, ba, jak Walter Alf porwany z rodzimej Litwy w głąb Rosji, gdzie czeka go nie próba martyrologii, lecz równie ciężka próba „uwiedzenia” przez wykształcone elity zaborcze i niezbyt opresywne państwo. Zerwanie z kolei z tą sytuacją - wyjazd na Zachód - oznaczać musi ostateczne, bezpowrotne zerwanie z „rajem” Litwy-domu, wyimaginowanej krainy lat szczęśliwych, w końcu z Polską, z ojczyzną. Rosyjski etap to dla świadomości poety przekaz wieloznaczny: zesłanie, ale też słodki przymus, gdy nęcą miraże europejskiej sławy, atrakcje estetyczne takie jak młodoromantycznc wizje literatury, podzielane z „przyjaciółmi Moskalami”, wreszcie nie takie znowuż drugorzędne dusery towarzyskie. Renoma wielkiego poety splatała się tu z renomą salonowego grajka, poety-pieszczocha, sławiącego damę po damie. Nic można być równocześnie litewskim wajdclotą i złotoustym trubadurem. Ten dysonans przenika na karty Wallenroda, gdzie „bardy” i „mcncstrclc” wprowadzają pijanego („strugi wina trysły”) Konrada w sen:

Zarazem różni śpiewacy powstali:

Tam Włoch otyły słowiczymi tony

Konrada męstwo i pobożność chwali;

m Sen, w którym tyjemy. Z profesorem Lesikiem Kołakowskim rozmawia w Oksfordzie Marcin Fabjań-ski, „Pradcrćf* 2006. nr 33/3191,*. 15.

Ówdzie trubadur od brzegów Garony Opiewa dzieje miłośnych pasterzy,

Zaklętych dziewic i błędnych rycerzy.

Wallenrod drzemał, piosenki ustały;'-52

Tej lizusowskicj muzie przeciwstawia Mickiewicz „ostatnią litewską piosenkę” nuconą przez „ostatniego w Litwie Wajdelotę”133. Trudno w tym miejscu nie wspomnieć finałowych wierszy z cyklu sonetów miłosnych; Danaidy, Ekskuza, w końcu sonetu Pożegnanie. Do D. D., w którym z furią odzywa się Mickicwicz-wajdclota:

Dziś odkrywam łakomstwo nowe w sercu twojem:

Pochwalnych wierszy chciałaś; mamy pochwał dymie!

Dla nich więc igrasz z bliźnich szczęściem i pokojem?

Nie kupić Muzy! W każdym ślizgałem się rymie.

Gdym szedł na Parnas z launi wieńczyć cię zawojem,

1 ten wiersz wraz mi stwardniał, żem wspomniał twe imię.1

Mickiewicz trwał więc w Rosji, w Odessie, Moskwie, w Petersburgu jak mały Walter Alf siedzący na kolanach srogiego, lecz kochającego Winrycha, porywacza-dobrodzieja, tyrana i preceptora, wprowadzającego go w świat nie prowincjonalnej, litewskiej, „pogańskiej” kultury, lecz w obieg idei europejskich elit (w Wallenrodzie — chrześcijaństwo, w życiu - romantyzm rosyjski):

Lata dzieciństwa płynęły, żyłem śród Niemców jak Niemiec,

Miałem imię Waltera, Alfa nazwisko przydano;

Imię było niemieckie, dusza litewska została.

Został żal po rodzinie, ku cudzoziemcom nienawiść.

Winrych, mistrz krzyżacki, chował mię w swoim pałacu.

On sam do chrztu mię trzymał, kochał i pieścił jak syna.

Rozdarcie, właśnie rozdarcie wewnętrzne trapi i poetę, i jego kreację poetycką. Pomyśleć, że sam Puszkin rozpoczął tłumaczenie Wallenroda na rosyjski! . W kontekście późniejszego sporu poetów i Jeźdźca miedzianego brzmi to jak spotęgowana ironia, ale wtedy mogło Mickiewiczowi imponować.

Ciąg zerwań z przeszłością nic miałby u Mickiewicza tak wielkiego znaczenia, gdyby nie osobliwe rozdwojenie jego ,ja*\ Ma ono skłonności do zachowań skrajnie indywidualistycznych (pycha i narcyzm) i przy tym nie może się obyć bez jakiejś formy idealnej wspólnoty, którą pragnie na przemian władać, zabawiać, to znów pokornie jej służyć. Pragnienie samotności zderza się z chęcią symbiotyczncgo współżycia w środowisku, gdzie takie wartości jak żywa, egzaltowana przyjaźń i wolny obieg idei, transfer doświadczeń pisarskich i wspólnota przeżyć stają się czymś nie-

n‘ A. Mickiewicz, Konrad Wallenrod, dz. cyt, s. 97,

Tamże, s. 99.

"* A. Mickiewicz, Poicfinanic. Do D. D.. w: tegoż. Dzieła. Wydanie Rocznicowe I79S-/WJ, l. 1, Wier-szc, opr. Cł Zgorzel (ki. Warszawa 1993, s. 230.

A. Mickiewicz. Konrad Wallenrod, dz. cyt, s. 106, Powieść Wąjdełoty. a. 295-300.

,M Zob. W. Woroszylski. Kio zabił Puszkina, Warszawa 1983, to/dnał' Jt* aaystkkh AUhżdii mnie jeden", s. 391: „Puszkin zc swej strony próbował przełożyć Komrmeb WmBmrmd*. ale poniechał tego po kilkudziesięciu linijkach, stwierdzając. Ze tłumaczyć poezji tac potrafi ."


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Obraz4 (2) 176 Jarosław Lawski tycznej”) retoryki i konspiracyjnych inicjacji. Wtedy bywał, cokolwi
Obraz4 (2) 176 Jarosław Lawski tycznej”) retoryki i konspiracyjnych inicjacji. Wtedy bywał, cokolwi
Obraz5 (2) 19$ Jarosław Ławski znaczyć. Znaczyć ło odsyłać do Księgi, do Boskiego Kodu Istnienia. T
12981 Obraz1 (2) 150 Jarosław Ławski rzać się będą w bezustannej radości obcowania z państwem-moloc
22435 Obraz4 (2) 156 Jarosław Ławski Także Konrad Wallenrod brzydzi się ostatecznie przecież wojną.
Obraz7 142 Jarosław Lawski Jako się rzekło: w Wilnie - z pozoru - wszystko było gotowe na powstanie
Obraz6 160 Jarosław Ławski żartobliwy. A lak, poeta szydzi z krytyki. Pokpiwa z kolegów, czuje się
Obraz3 174 Jarosław Ławski Przypadek Mickiewicza inny: lo zapisywany na gorąco proces metamorfoz ro
Obraz7 182 Jarosław Ławski volens - Wallenrod to i dzieło zbawienne, to nerwowe zerwanie z mrzonką
Obraz2 192 Jarosław Lawski 192 Jarosław Lawski Nic z takim gniewem Tyócj zemstą ślepy Mcnalipowcj g
Obraz7 202 Jarosław Ławski ale i gwałtownie przeciwstawić im narodową tradycję. W Wallenrodzie wyro
Obraz6 140 Jarosław Ławski s*ł we wspomnieniach Jan Bartkowski. „Wypada pędem /. rykiem zwierza.” „
76489 Obraz9 146 Jarosław Lawski Zwróćmy uwagę na to, że całą tę wypowiedź formują trzy ciągi fanta

więcej podobnych podstron