214
wacji, na przykład wypływających z prostej świadom^ wodowanych wiekiem ubytków energii oraz fizycznej lektualnej sprawności. Fizyczne ćwiczenia ciała można' mować także „autentycznie” w celu dobrego samopjf^6* czy dla zachowania zdrowia.
°czu,
Inną kwestią wymagającą komentarza jest styl Bordo. Uważam, że chociaż niezmierna pewność siebie i stywność czynią lekturą tekstów tej pisarki czymś atr^e' nym, to jednak mogą okazać sią swego rodzaju pułapką p • swazyjność stylu, dobór słów mocno negatywnie zabar?4 nych („kontrola”, „panowanie”, „obsesja”, „nałóg” itp ^ !0' uporczywe powtarzanie, jak i unikanie takich osłabiaj'lC^
siłą perswazji zwrotów, jak
,moim zdaniem czy „myś\l
* olc’
wszystko to wpływa zniewalająco na czytelnika, zmuszają^ ’ niejako do przyjącia jej punktu widzenia jako oczywisty Można by określić ów styl jako ideologiczny czy propagand wy, a to może rodzić wątpliwości co do teoretycznej „czySt0 ści” samych intencji. (Wykazywano na przykład pewne nieścisłości w podawanych przez autorką danych medycznych, ja| i przypadki stronniczego wykorzystywania informacji poch0. dzących z publikowanych rozpraw sądowych w sprawach o gwałt41.)
Jakie zatem miejsce zajmuje Bordo w kręgu korporalnego feminizmu? Mówiąc metaforycznie, Bordo trzyma rąkę na pulsie współczesnego feminizmu. Bywa to puls czasem nadmiernie przyśpieszony wskutek podekscytowania społecznymi zmianami w statusie kobiet i innych grup zajmujących równie upośledzone pozycje, to znów bardzo spowolniony z powodu oczywistych przejawów wystąpującej nadal opresji, czy też „autowiktymizacji” (jak to jest w przypadku anorektyczek), którym towarzyszy poczucie bezsilności. Ta autorka uprawiająca „praktyczną metafizyką” powielanego, jej zdaniem, nadal w medycynie, prawie, filozofii i popularnej kulturze dualizmu
go
41 A. Sobie, Bad Apple s: Feminist Politlcs and Feminist Scholarship, „Philosophy of the Social Sciences”. 1999, vol. 29, nr 3.|
dala w męskiej kulturze
umysłu i ciała42 jest niezależną myślicielką, trzeźwą obserwa-torką i konsekwentną krytyczką wszelkich „fałszywych tonów” we współczesnej feministycznej teorii, jak i nazbyt abstrakcyjnych spekulacji (choć sama podjęła ryzykowną wycieczkę w głębiny psychoanalizy i nie zawahała się sformułować hipotezę o „kartezjańskim odlocie” od żeńskiego uniwer-sum średniowiecza).
Wprawdzie jej zainteresowanie negatywnymi inskrypcjami na ciele kobiet stanowi w pewnym sensie ograniczenie (dokonane z wyboru) w próbach rozumienia pełnego spektrum „kulturowych zapisów”, ale jej rozważania stanowią ważne uzupełnienie przedstawionych wcześniej teorii Elizabeth Grosz i Judith Butler. Nic dziwnego, że jej prace stały się pod różnymi względami wzorem dla zachodnich feministek ostatniej dekady XX wieku.
42 S. Bordo, Unbearable Weight. op. cit, $, jj, ^