obraz4

obraz4



za bajkę. A imię Zuarasiz nie jest z pewnością wymysłem Bru* nona i Thietmara, skoro bóstwo tegoż imienia, Swarożyc, występuje także w religii pogańskiej Rusinów.

Nie dość na tym. Gdyby nawet przypisać wzmianki o bóstwach wielogłowych tendencyjnemu rozdmuchiwaniu pierwotnego nieporozumienia, pozostanie przecież coś istotnego, co się z tym krytycznym założeniem nie godzi, a mianowicie szczegółowy opis samych wizerunków. Gdyby istniały nie w rzeczywistości, a tylko w wyobraźni i frazeologii biografów i Saxona, trudno pojąć, dlaczego byłyby opisywane tak dokładnie, z taką precyzją w tym, co dotyczy ich kształtu i budowy. Pisze wprawdzie Wienecke (op. cifc., s. 160, por. s. 207): ,,Biografowie Ottona mówią o posągu o trzech głowach boga imieniem Triglav, ale poprzestają na tej krótkiej i ogólnikowej wzmiance nie podając żadnych szczegółów co do jego wyglądu”. Tak nie jest: Herbord (II, 32), mówiąc o wizerunku Trzygłowa, który miał trzy głowy, ale jeden tułów (erat autem ibi simulacrum triceps, quod in uno corpore tria ca-pita habens Triglaus uocabatur), dodaje, że trzy głowy przylegały jedna do drugiej (capitella sibi cohaerentia). Mamy tu, choć pokrótce podany, szczegół ikonograficzny o dużym znaczeniu, znajdujący odbicie w podanym przez Saxona opisie wizerunku Rugiewita w Korzenicy, którego siedem twarzy zwracało się ku górze tworząc wspólny wierzchołek (patrz wyżej). Jeszcze bardziej szczegółowy jest u Saxona opis wizerunku Swiętowita w Arkonie; kronikarz nie ogranicza się do stwierdzenia, że posąg miał cztery głowy, lecz objaśnia, że każda głowa osadzona była na osobnej szyi i że dwie zwrócone były w przód, dwie zaś w tył, a dla patrzącego z boku — dwie w lewo i dwie w prawo.

Wielogłowe czy nie, w każdym bądź razie wizerunki bogów przechowywane były w świątyniach. Stwierdzają to wszyscy autorzy, i ci najdawniejsi, z XI w., i późniejsi. Biografowie Ottona mówią, że świątynie te nazywały się continae; słowiański ten wyraz znaczy „dom”, świątynia zaś była mieszkaniem boga, którego reprezentował tam jego posąg. Świątynia i posąg uzupełniały się nawzajem. Wiemy o tym już od Herodota, który mówiąc o dawnej religii Persów (1. 131) twierdzi, że początkowo nie znała ani świątyń    ani wizerunków (y/jooę v,al

pwjroD$), gdyż Persowie nie mieli antropomorficznej koncepcji bóstwa, takiej jak Grecy. Tak samo też nie istniały świątynie ani wizerunki bóstw u Germanów Tacyta (nec cohibere parie-tibus deos neąue in Ułam humani oris speciem adsimulare... arbitrantur, Germania, 9), którzy boskość wyczuwali w przyrodzie, zwłaszcza w gajach i lasach (lucus ac nemora consecrant, deorumąue nominibus adpellant secretum Ułud quod sola re-verentia vident, ibid.)- Czyż nie jest więc dziwne, że właśnie u Słowian bałtyckich istniała forma kultu o tyle bardziej zaawansowana, jaką stanowi zespół świątynia-wizerunek? I czy nie jest to powód do zwątpienia, za przykładem Wieneckego, w wiarygodność świadectw kronikarzy?

Ale autorzy nie mówią wyłącznie i jedynie o świątyniach i nie ma powodu przypuszczać, że wszystkie miejsca kultu w religii Słowian zachodnich były prawdziwymi świątyniami. Pogańscy Słowianie mieli też liczne miejsca kultu na wolnym powietrzu, bez żadnej zgoła budowli, gdzie bóstwo obecne było w przyrodzie samej — w gaju, drzewie czy źródle, bądź też w jakimś połączeniu drzewa ze źródłem, jak na przykład w Szczecinie, o czym piszą biografowie Ottona z Bambergu56; musiała to być nawet forma kultu charakterystyczna dla słowiańskiego pogaństwa, skoro takie same miejsca kultu spotykamy u Słowian znad górnego Izonzo (Caporetto) jeszcze w XIV w., kiedy to ogłoszono (w 1331 r.) coś w rodzaju krucjaty, która miała ten kult wytrzebić 57. Rozróżnienie między tymi dwoma typami kultu — tym anikonicznym, uprawianym w świętych gajach i innych miejscach pod gołym niebem, a tym ze świątyń, w których mieszkały wizerunki bogów — wyraźnie zaznacza się u Hel-molda, który wymienia boga Protae (Oldenburg) jako reprezentanta typu kultu pierwszego, a boga Podage (Plon) jako reprezentanta tego drugiego rodzaju: Est autem Slavis multiplex ydolatriae modus, non enim omnes superstitionis consuetudinem consentiunt. Hii enim simulachrorum ymaginarias formas pre-tendunt de templis, veluti Plunense adolum, cui nomen Podaga, alii silvas vel lucos inhabitant, ut est Prove deus Aldenburg, ąuibus nullae sunt efjigies expressae (Chronica Slavorum, I, 84).

Ale przecież obrzędy religijne na otwartym powietrzu lepiej odpowiadają naszym wyobrażeniom o słowiańskim pogaństwie i właściwej mu prostocie — prostocie kultu przyrody i żywio-

229


17 — Wszechwiedza bogów


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
77030 obraz4 za bajkę. A imię Zuarasiz nie jest z pewnością wymysłem Bru* nona i Thietmara, skoro b
obraz4 za bajkę. A imię Zuarasiz nie jest z pewnością wymysłem Bru* nona i Thietmara, skoro bóstwo
77030 obraz4 za bajkę. A imię Zuarasiz nie jest z pewnością wymysłem Bru* nona i Thietmara, skoro b
img226 (17) Przygotowanie przekąsek i obia- /a du za kilka złotych ^ % wcale nie jest trud
Obraz (2288) 44 PSYCHOLOGIA MOTYWACJI ( nie jest po prostu wynikiem nawyków, których się ślepo słuch
Obraz (26) •    jeżeli żądana informacja nie jest dostępna lokalnie i system sygnaliz
całością realną. Taka świadomość globalna nie jest z pewnością udziałem wszystkich, ograniczona jest
61491 skanuj0024 (235) 4 rytuale śmierci lub pod wpływem środków halucynogennych) umarła za życia, n
Obraz6 3 r f KOMNATA PORÓWNAŃ V J v_ Imię i nazwisko Czy jest tyle samo rąk, ile
2.    Ocena za I semestr oraz końcoworoczna nie jest średnią ocen cząstkowych i oblic
Obraz4 (7) 116 Sporządzenie charakterystyki ogólnej nie jest na ogół trudne, lecz jedynie czasochło
DSCN1767 (2) I o iwwwoiucjonizm Kiem. August Comte, uznawany często za fitórcę socjologii (co nie je

więcej podobnych podstron