OKOLICZNOŚCI
OKOLICZNOŚCI
inwektywę przeciw rodakom — Grób-Agftmemncmar W każdej publikacji znalazł się zatem jakiś tekst szokujący dla współczesnych; a w kwietniu 1841 r., tuż przed Beniowskim, opublikował wspomniany już felieton Noc letnia, w którym obraź-liwe intencje były wyrażone wprost i z manifestowaną pychą.
Czy >vigc rrrrTywrfrir ratofr Słowackiemu na pozyskaniu przychylnego zaisieEcśewaaia ezytehiikdw czy raczej dążył do rozgłosu, który h> pi :efwal otnrrnjgrr jego tirńrr~n~r milr~rnir° Świadomie przecież prowokował ataki — chyba nie tylko po to, by
następnie rozprawić się z krytykami. Ważniejsza-była-r^wność, iż —razem tf>| co-poeiu opublikuje zostanie uważnie przeczytane Szło. oczywiście, i o pognębienie przeciwników. Wskazywało na to także~~3anonstracyjne w Beniowskim deklarowanie, że wzorcem gatunkowym poematu bvł Qon Juan (1818—1824) Utwór o nowatorskiej, niezwykłej formie gatunkowe!
■ — ppemat dvgresvin-. — rozsławiony dodatkowo dzięki perv-p^^^^KŁaficzBYm autora i legendzie^-otaczającąj jego-śmierć » walczącej Grecji Te okoliczności także były istotne, gdyż Beniowski stał się triumfalną kreacją konterfektu siebie-artysty.
Od lat Słowacki marzył o poetyckiej autoprezentacji przed szeroką publicznością. Przypomnijmy choćby Godzinę myśli oraz poprzedzające Balladynę i Lille Wenedę listy dedykacyjne do Krasińskiego. Wpisana w tamte utwory sylwetka ,,ja-poety” pozostała jednak niemal nie zauważona; teraz wielka i głośna polemika literacka, wsparta salonową plotką, otwierała przed Słowackim nową, wielką szansę.
We wcześniejszych tekstach Słowacki eksponował w autOz_ romantycznie niezwykłą, wrodzona wrażliwość wynl^wamaTobracania sie w ktegu-iik^ szcześliwef miłości i myśli o śmierci; później mocniejszy akcent djąduł na moc^ucha, zwąT^k wyobraźni z historia^na odrzucenie, rnMii' rodaków i przedwczesna zgorzkniałość samotności. Takie były to romantyczne, we wzniosłym stylu utrzymane konterfekty.
POEMAT I WIRTUOZERSTWO DYGRESJI
XI
Jłeniowski. kształtuje autoportret diametralnie inny. Przysłonięty jest wprawdzie opowieścią o panu Beniowskim i literackimi polemikami, lecz spoza nich wylania się brawurowo, w każdej niemal strofie eksponowany. ..ia-poeta”: osobowość pełna kontrastów, kalejdoskopowo zmienna; natchniony marzyciel, arcy-J sztukmistrz i świetny szyderca, indywidualność zawsze ogromna. Wciąż w toku dzieła obecny — czy autor bawi się składaniem awantur pana Beniowskiego, drwi lub wspomina.
Autoportret ten wyłania się zarówno z nie pozbawionych cienkiej ironii słów narratora o sobie, o tym, kim jest, jak ze wstawek o charakterze wspomnieniowym; bowiem także ich celem
nie była rekonstrukcja biografii, własnej drogi życiowej lecz pro-_
wadzenie do prezentacji poety takiego, jakim jest obecnie jaki tu właśnie, ze strof poematu o Beniowskim, prezentuje się publicznie. -
II. POETYKA DYGRESYJNEGO POEMATU
Poemat i wirtuozerstwo dygresji. Najpierw uderza w Beniowskim wirtuozerstwo formy. Od pierwszych taktów utworu Słowacki jakby od niechcenia je demonstruje: przez wybór poematu dygresyjnego jako gatunku, ywbór oktawy jako strofy, a przede wszystkim otrącając często pochwały własnego artystostwa. Cóż, że miewają ton autoironiczny („Ponieważ moje są: otwarcie chwalę”, II 72) — są w Beniowskim, są wplatane do dyskursu z czytelnikiem.
Poemat dygresyjny to^— jak Don Juan Byrona — utwór o charakterze tabularnym, o luźnejr fragmentarycznej kompozycji, najczęściej wiązanej prowadzącym cały tekst motywem podróży bo ha teraj,1. Nad warstwa fabularna dominuje jednak"
11 Zob. Jacek Brzozowski, Dygresyjny poemat [w:] Słownik - * literatury polskiej XIX wieku, red. Józef Bachórz i Alina KowaJczykowa, Wrocław T9917- -----— - - yfalaBBBj