DSC04227 (2)

DSC04227 (2)



społeczeństwa odbudowuje go, nadaje mu dynamikę, odświeża i pogłębia. Wydaje się, że w takich sytuacjach komunistom pozostaje już tylko milczenie. Z wielu względów nie stać ich na polemikę, obecnie jest ona chyba niemożliwa. A Papież tak skonstruował swój wywód o solidarności, że utrudnił także pośrednie refutacje. Nie będzie przesady, gdy się powie, że w czasie swej polskiej podróży naucza on również języka. Nie trzeba, rzecz jasna, dodawać, jak wielkie ma to znaczenie społeczne. Tym bardziej, że już teraz widać, kto w tym starciu języków zwycięża. I jeszcze jedno: w różnych miejscach świata Papież mówi dużo o pokoju, tego zaś wątku niemal wcale nie podejmuje w Polsce, nie chcąc tworzyć nawet pozorów, że włącza się w komunistyczną propagandę, ostatnio w tej dziedzinie bardzo aktywną; tematyka pokojowa zostałaby tak rozdęta przez oficjalne mass media, że przesłoniłaby inne sprawy o pierwszorzędnej doniosłości.

14 VI1987

W pierwszych dniach pielgrzymki Jana Pawła II sprawozdania prasowe były niewątpliwie rzetelniejsze niż w dniach następnych, kiedy się okazało, że głosi on idee, które budzą radykalny sprzeciw władzy. Żadna gazeta, nawet oficjalny organ KC PZPR, nie może sobie jednak pozwolić na milczenie, nie może ograniczyć się do kilkuzdaniowych notek. Zdecydowano się więc na rozwiązanie, które wypraktykowano poprzednio (zwłaszcza w roku 1979), zdecydowano się na pisanie o niczym, na watowanie tekstów opisami miejsc, w których rozgrywają się wypadki, informacjami historycznymi, jak zprzev odnika turystycznego; z przemówień Papieża przytacza się fragmenty najba< dziej konwencjonalne, nie niosące własnych treści, najczęściej incipity, odroszące się właśnie do miejsc odwiedzanych. Dotyczy to nie tylko prasy, z homilii wypowiedzianej na Zaspie przytoczono w telewizji jedynie zdania mówiące o historii Gdańska. Tekstem karykaturalnym pod tym względem jest sprawozdanie PAP opublikowane w „Trybunie Ludu” z 13-14 czerwca (nr 137). Dziennik ten nie ma swojej służby sprawozdawczej, posługuje się wyłącznie materiałami agencyjnymi; „Życie Warszawy” taką ekipę ma, ale w sobotnio-niedzielnym sprawozdaniu, podpisanym nazwiskami dwóch dziennikarzy (Aleksander Chećko i Wojciech Pomianowski), postępuje podobnie, choć rzeczy nie doprowadza do tak karykaturalnej ostentacji. Prasa niewątpliwie dostała ścisłe instrukcje, w jaki sposób pielgrzymkę papieską przedstawiać. Obowiązującą zasadę sformułować można tak: udawać, że się mówi, nie mówiąc niczego. W niedzielę gazety nie wychodzą, a więc ostatnie drukowane sprawozdania dotyczą pobytu w Trój mieście i w Częstochowie. Podkreśla się we wszystkich relacjach to, że Jan Paweł II przyjmowany był na Westerplatte według zasad, jakie obowiązują wówczas, gdy przybywa głowa

państwa, rozpisano się o salucie armatnim oddanym na rozkaz ministra Siwickiego, realizującego zalecenie samego Jaruzelskiego. Relacja koncentruje się na detalach nic nie znaczących, opisuje się szeroko to, jak Papież przybywa i odjeżdża, wita się i żegna, a więc traktuje się go w ten sposób, jakby był kimś w rodzaju gwiazdy filmowej, spotykającej się ze swoimi wielbicielami.

W konswekwencji powstaje coś w rodzaju absurdalnej kroniki towarzyskiej. Najbardziej rozbudowane są jednak te części, które dotyczą miejsc odwiedzanych. „Trybuna Ludu” rozpisuje się o Westerplatte, przywołuje wydarzenia z roku 1939 (powszechnie znane), a relacja niekiedy staje się tak patetyczna, jakby dziennikarz chciał napisać poemat prozą w stylu epigonów modernizmu. Podobnie dzieje się w telewizji. Pokazano scenę składania kwiatów przed pomnikiem stoczniowców w Gdańsku, ale już nie poinformowano, że Papież ukląkł i klęczał jakiś czas w milczeniu. Składanie kwiatów traktowane być może jako czynność konwencjonalna, należąca do świeckiego obrządku, klęczenie przed pomnikiem upamiętniającym ofiary zbrodni jest już oczywiście czym innym, nie da się sprowadzić do konwencjonalnego gestu. Jak ta wata wygląda, można doskonale dostrzec w takim choćby fragmencie:

Kolumna samochodów wyruszyła w stronę centrum Częstochowy. Papieski orszak mija najstarszą świątynię tego miasta—kościół św. Zygmunta. Na placu Biegańskiego uwagę zwraca okazały pomnik, którego autorem jest znany rzeźbiarz Marian Konieczny. Ten monument wdzięczności wznieśli mieszkańcy miasta dla upamiętnienia czołgistów radzieckich, których manewr w 1945 r. ocalił miasto i podminowany przez Niemców Klasztor Jasnogórski.

Niemal identyczne opisy pojawiały się i w czasie dwóch poprzednich wizyt Jana Pawła II. Propagandyści mają mało pomysłów, wciąż tą samą watą wypychają swe teksty.

Wracam do pisania w momencie, w którym kończy się transmisja telewizyjna z uroczystości pożegnania na Okęciu, a samolot z Papieżem właśnie uniósł się w powietrze. Ceremonia sporo się opóźniła, bo Jaruzelski spotkał się z Janem Pawłem II te te a te te w saloniku na lotnisku (czego program nie przewidywał). Interesuje mnie jednak co innego: niezwykle ostre, już niemal czołowe, zderzenie dwóch języków — i to w sytuacji, którą do najmniejszego szczegółu regulują przepisy protokołu dyplomatycznego. Przemówienie Jaruzelskiego nie było niczym innym jak dawaniem odporu Papieżowi, ledwo tylko ukrytą polemiką z nim. Jaruzelski użył słowa „solidarność” w celach bez ogródek polemicznych. Nie mogę po jednorazowym wysłuchaniu zacytować tego tekstu, jego sens był taki: naprawdę liczy się tylko solidarność z tymi, którzy cierpią od kapitalistów, od wyzysku kolonialnego, rasizmu itp. Jest oczywiste, że Jaruzelski chciał przywrócić

117


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
OGRÓD LEŚNY PROJEKT Zadrzewiony fragment ogrodu nadaje mu niepowtarzalny urok, a stale zmieniająca s
3 Wydaje się, że takie postawienie sprawy powinno spowodować szeroki sprzeciw społeczności naukowej.
go Programu Operacyjnego Infrastruktura i Ochrona Środowiska. Przewiduje się, że dzięki priorytetowi
CAM02214 często rolę środka wyrazu. Figura przedstawiana w ruchu nabiera wtedy większej dynamiki, a
psych rozw 7 ustalonych przez społeczeństwo, i nie tolerowano żadnych od nich odchyleń. Obecnie prz
psychologia religii4 199 wrotu Btanu przed-genitalne go. Jeśli poddać analizie wyobrażenia zakonnic
obraz6 sarza ,.zaszczytu potępienia”. Wydaje się, że po jego symbiozie z tao izmem i buddyzmem wiel
obraz6 (9) sarza „zaszczytu potopienia”. Wydaje się, że po jogo symbiozie z taoizmem i buddyzmem wi
Foto0670 kie nadaje mu 3. Rudniański. Zdaniem tego autora43 silą w aenste prakseoło-gicznym i społec
scandjvutmp16501 101 A napuszoną twarz jego, na chcącą go, jak mu się zdawało, naśladować minę Dług
koc5 • Go/rcd • I do tajemnic z dawna obrócone Miłości — w ręce trzymać mu je dała. On śmiejące się,

więcej podobnych podstron