Pozwólcie ogarnąć się miłości


ISBN 83-7019-172-X
Za pozwoleniem Władzy Duchownej
Druk i oprawa: Wydawnictwo Michalineum
05-261 Marki 4 ul. Piłsudskiego 248/252
tel. (0-22) 781-16-40, 781-14-20



"POZWÓLCIE OGARNĄĆ SIĘ MIŁOŚCI"




SPIS RZECZY:

Wstęp 1
CZĘŚĆ I 3
CZĘŚĆ II 14
CZĘŚĆ III 20
CZĘŚĆ IV 28
CZĘŚĆ V 40


Wstęp

Zawsze wyobrażałam sobie Jezusa Chrystusa, Pana Naszego, jako swojego najbliższego przyjaciela i tęskniłam do
przyjaźni z Nim. Lecz nie wiedziałam, jaką drogą dojść do niej i nikt mi tej drogi nie wskazał. Tak że będąc praktyku-
jącą katoliczką, wciąż czułam się niekochana, odrzucona i w oczach Boga nie mająca najmniejszej wartości. Szukałam
na wielu drogach i wreszcie, w ruchu charyzmatycznym spotkałam się z Bogiem żywym, bliskim i kochającym, Który
mówił z nami i przez nasze usta pocieszał innych. Kiedy zaczęłam zapisywać (aby nie zapomnieć) Słowa, które
słyszałam, rozmowy stały się coraz dłuższe. Bóg sam je zaczynał, odpowiadał na wątpliwości, mówił o Swojej Miłości,
zachęcał. Wtedy przypomniałam sobie, że od lat słyszałam krótkie Słowa Miłości, przeważnie po Komunii świętej, ale
sądziłam, że to naturalne, że każdy takie Słowa słyszy. Nie umiałam jednak podtrzymywać rozmowy. Bałam się, bo
wydawało mi się, że to jest świętokradztwo, że to niemożliwe dla zwykłego, świeckiego człowieka, jakim jestem. Nikt
mnie zresztą nie zachęcał. Teraz, ośmielona, za radą pewnego zakonnika, zaczęłam zapisywać rozmowy coraz dłuższe,
utwierdzające mnie w świadomości, że jestem kochana. Kilka lat przeszło, zanim poczułam się pewnie, otoczona Jego
Miłością i w Niej zanurzona. Pan Nasz mówił: Odpowiadam ci, ponieważ jestem twoim prawdziwym Przyjacielem.
To znaczy, że nie tylko ty pragniesz przyjaźni ze Mną, lecz przede wszystkim Ja chcę być przyjacielem dla ciebie. Bóg
nie odmienia Swojej Miłości. Jestem w upodobaniach swych niezmienny i niczym się nie zrażam. Dlatego podejdź
bliżej, dziecko, i nie myśl więcej o swojej niestałości, oziębłości i lenistwie, bo tacy właśnie jesteście - wy - ludzie, ale
mysz o Mnie, Który oczekuję na ciebie z wciąż tą samą, nieskończoną Miłością."
Mam też absolutną pewność, że taka Miłość ogarnia każdego człowieka na ziemi. Pan powiedział, że wybrał mnie (już
w 1947 czy 1948 roku oddałam Mu się do dyspozycji, nie wyobrażając sobie w ogóle takiej nietypowej" służby),
abym była Jego głosem i ...tego teraz chcę, ażeby umocnieni zostali ci, którzy się do Mnie zwracają. Powiedz, że
mówię z wami - kiedy się do Mnie zwracacie - aby was ośmielić, zachęcić, pocieszyć i uspokoić, bo Mnie zależy na
was. W tym czasie, tak bardzo smutnym, ciężkim dla was i bolesnym, kiedy wydaje się wam, że zło na świecie
zwycięża, Ja pragnę zbliżyć się do was tak, aby każdy mógł poznać Mnie - jakim jestem - zaufać Mi, liczyć na Mnie i
zawierzyć Mi siebie i swoich najbliższych. Tak bardzo pragnę oszczędzić wam lęku i rozpaczy, napełnić
bezpieczeństwem Mojej obecności, obrony i opieki (...) Ja pragnę pomóc każdemu z was, z każdym przebywać,
rozmawiać i każdego Sobą nasycać."
Wtedy zaczęłam prosić o wskazanie prawidłowej drogi do zbliżenia z Bogiem w naszych czasach, dla zwykłych
szarych" ludzi, takich jak ja, którymi nikt się nie interesuje i nie wskazuje drogi dla nich odpowiedniej, a którzy
szukają Pana żywego i bliskiego i tęsknią za Nim. Prosiłam: Ojcze, wskaż chociaż najważniejsze etapy i warunki dla
tych, którzy nie mówią z Tobą stale, a może bardziej .chcą iść za Tobą niż ja i mają mniej wad, a dużo dobrej woli".
Myślałam, aby oszczędzić innym tych dziesiątków lat poszukiwań i ciemności, ale myślałam o jakichś punktach lub
krótkich wskazówkach. Pan nasz odpowiedział: Cieszę się, córko, że myślisz o innych i że prosisz Mnie o pomoc dla
nich. Skoro tego pragniesz, powiem ci, ale przygotuj się na pracę dłuższą i systematyczną... Wiesz przecież, że każdy z
was jest inny i dobry nauczyciel opiera się na umiejętnościach ucznia, aby nauczyć go jak najwięcej. Jednak droga do
Mnie jest jedna..." I rozpoczęło się dyktowanie (od 4 IX 84 roku, ukończyłam 14 V 85 roku). Przez cały ten czas
chorowałam. Choroba kręgosłupa wykluczyła na miesiąc siadanie; zapalenie stawu dłoni lub barku przerywało wielo-
krotnie pisanie, a kiedy je skończyłam, Pan zapytał: Chcesz wiedzieć, córko, jaki tytuł nadać naszej pracy? Posłuchaj
Mnie uważnie: Słowa Moje są skierowane do każdego, kto je czytać będzie tak, jak gdyby był on jedynym człowiekiem
na ziemi. Z nim, właśnie z nim pragnę zawrzeć przyjaźń i mówię mu to, gdyż gdyby było inaczej, nie trafiłyby do niego
te Moje Słowa Miłości. Gdyby nie najgorętsze pragnienie Mojego serca, nie powiedziałbym ci ich i nigdy nie zostałyby
utrwalone, przepisane i nie rozeszłyby się tak, jak to się stanie. Miłość Moja sięga po wszelkie możliwości, by zbliżyć
się do was, pomóc wam, objąć was Moją Opieką, uratować, uzdrowić i uszczęśliwić. Ponad wszystkimi
ograniczeniami, barierami i podziałami, jakie zbudowaliście, zwracam się do wszystkich, wszyscy bowiem jesteście
moimi ukochanymi dziećmi. I nie znam lepszych" i gorszych". Każdemu z was ofiarowuję Siebie i Moje nieskończo-
ne możliwości pomocy przeznaczam każdemu. Jeśli wy sami dokonujecie podziałów i ograniczacie prawo wyboru,
możność życia godnego człowieka i szansę osiągnięcia tego wielu waszym braciom, jeśli bronicie dostępu do Mnie,
narzucacie własne warunki, potępiacie, ograniczacie i utrudniacie braciom waszym przystąpienie do Mnie - Ja sam
wychodzę naprzeciw i szukam ich, osobiście wzywając każdego. Wołam do was, zatrzymuję wasz bieg ku śmierci,
abyście zechcieli przystanąć na chwilę i porozmawiać ze Mną. Poznać Mnie. Przekonać się, jakim jestem naprawdę. I
aby każdy z was dowiedział się, że jest nieskończenie i niezmiennie kochany. Że ma Przyjaciela - Boga.
Teraz, kiedy stoicie w przededniu najstraszliwszych doświadczeń ludzkości, pragnę, byście przeżywali ten okres ze
Mną, gdyż tylko we Mnie znajdziecie oparcie, obronę i Ja tylko jestem tym, Który troszczy się o was i pragnie was
uratować. Poza Mną nie macie nikogo, kogo by los wasz obchodził. Lecz różne są wasze wyobrażenia, lęki, fałszywe
mniemania. I równie niewielu z was zwraca się ku Mnie. A potrzebny jestem wszystkim, bo zginiecie beze Mnie.
Dlatego trudziłem się zdobywaniem waszej miłości, ufności i zawierzenia i tak czynię nadal. Jednak - stosownie do
czasów - pomoc Moja jest różna. Teraz Sam wołam do was: Przyjaciele! przychodźcie do Mnie, Ja was uchronię, bo
kocham was. Wzywam was do Przyjaźni ze Mną. Przyjdźcie do Mnie wszyscy. Nie obawiajcie się Mnie. Poznajcie
Mnie. Zrozumcie Moją bezwarunkową Miłość i troskę o was. Poznajcie Moją opiekuńczą, miłosierną Naturę, Moją
łagodność, cierpliwość i łaskawość dla was. Poznajcie też waszą godność i wasze wielkie uprawnienia, którymi was
obdarowałem.
Poznajcie wasze prawo do Przyjaźni ze Mną. Nie bójcie się więcej. Ja was nie sądzę, nie karzę, Ja miłuję was, którzy z
Miłości mojej powstaliście i żyjecie. Wyciągam ku wam Rękę" Przyjaźni. Zechciejcie przyjąć dłoń Boga i trwajmy w
przyjaźni, teraz i w Domu Moim, który wam otwarłem. Pozwólcie ogarnąć się miłości. Wszyscy. Cała ludzkość.
Wszystkie ukochane dzieci Moje."

*


- Wybierz taki tytuł, jaki uznasz za najbardziej odpowiadający Mojemu zamiarowi. Tego życzę Sobie.
- Wybraliśmy: POZWÓLCIE OGARNĄĆ SIĘ MIŁOŚCI".






















CZĘŚĆ I

1
Słowa Moje będą jak nauka w szkole - od najprostszych do coraz trudniejszych, aż po wskazówki potrzebne każdemu
już do samodzielnej nauki pod Moim kierownictwem. Wiesz przecież, że każdy z was jest inny i dobry nauczyciel
opiera się na umiejętnościach ucznia, aby nauczyć go jak najwięcej. Jednak droga do Mnie jest jedna.
O każdego z was zabiegam, każdemu osobiście pomagam, każdego po stokroć ze złej drogi zawracam. I zależy Mi na
każdym jednakowo. Wskazówki Moje będą jasne i proste, bo przecież nie dla teologów je dać pragnę, a dla tych,
którzy szukają Mnie w trudzie szarego dnia, żyjąc i pracując w świecie, zmęczeni i przygnieceni ciężarami, które na ich
barki składa nieprawość, niesprawiedliwość i złość świata.
Tak bardzo żal Mi was. Tak pragnę wam ulżyć. Zdejmę z was ciężary i pozostawię to tylko, co niezbędne. Chcę, aby
droga ku Mnie była drogą radości, a nie smutku.
Mój Krzyż jest na jej początku - nie wasz.
Moja Miłość otwiera wam bramy Królestwa Niebieskiego. Moja ofiara ofiarowuje wam Synostwo Boże.
Ja i zawsze tylko Ja, Bóg-Człowiek, Syn Boży i Syn Człowieczy, jestem waszym Odkupicielem, Zbawcą,
Pośrednikem i Nauczycielem.
Jestem Bramą i Drogą, Światłem, Które was oświeca, i Miłością, Która wam się oddaje, abyście żyli.
(J.4,9-10 Rz.5,8)
- Ja - zawsze darzę. Wy - zaledwie przyjmujecie.
- Moje jest - działanie w was. Wasze - przyjmowanie.
- Możecie przyjąć Mnie, a we Mnie - wszystko, co istnieje, i ze Mną żyć.
- Możecie odrzucić Miłość Moją, Ofiarę Moją - za was, która was nieustannie i zawsze oczyszcza przed Ojcem i
przywraca życiu - i odejść ku własnym bożkom.
- Wolność waszego wyboru jest prawem waszym danym wam u zarania świata i nigdy cofnięta wam nie będzie.
- Spotkanie wasze ze Mną, stworzenia ze Stwórcą, dzieci odzyskanych, a wciąż marnotrawnych z Ojcem Miłosiernym;
spotkanie człowieka z Bogiem odbywa się w warunkach wolności i nigdy inaczej.
- Ja jestem, Wolnością. Kto do Mnie przychodzi - staje się wolny prawdziwie.
- Wyzwalam was ze wszystkich uwarunkowań świata.
- We wszystkich wydarzeniach życia stajecie się - ze Mną - wolni w wyborach waszych, bo Ja jestem waszym
ŚWIATŁEM, PRAWDĄ i DROGĄ. Ja Was umacniam w wyborach waszego rozumu i woli, obdarzam was wy-
trwałością i męstwem.
- Żyję w was i walczę za was. Głos Mój słyszycie wyraźnie w sumieniu swoim i wtedy nie ma na świecie nic
mocniejszego od was, co by was zwyciężyć mogło.
- We Mnie jest wolność wasza, niezawisłość wasza.
2
Nie idziecie - do Mnie, ale idziecie ze Mną, waszym Przewodnikiem i Mistrzem - ku Ojcu, oczekującemu was w
odwiecznej ojczyźnie wam przygotowanej i przynależnej, w której serce człowiecze nareszcie odpocznienie zyska i
pozostanie w pokoju, radości i zaspokojeniu wszelkich pragnień, tęsknot, poszukiwań i głodów.
- Ja, wasz Wybawiciel i Przewodnik, oddając wam Siebie Samego, spieszę abyście mogli już tu, na ziemi, odnaleźć
siebie samych takimi, jakimi rzeczywiście jesteście, a więc nałożyć szatę godową, uroczystą, białą jak śnieg szatę
Dzieci Bożych.
- Na początku była, jest i będzie MIŁOŚĆ BOGA.
- Jesteście kochani bezwarunkowo. Miłość Boża zapragnęła was i staliście się istnieniem. Żyjecie objęci Miłością, która
trwa niezmienna i niezniszczalna. Ona naprawia wasze błędy, wspomaga was, leczy i ratuje. Ani jeden człowiek -
dopóki żyje - nigdy nie był i nie będzie poza środowiskiem Bożym, którym jest Miłość.
- Może bowiem wybielać, ponieważ jest wolny prawdziwie. Na wybór otrzymuje czas życia. Inaczej - czas życia jest
czasem waszych wyborów i podsumowującej je decyzji ostatecznej.
(1 J. 4,19; 4, 15-16.)
3
Nie dyktuję ci podręcznika, a mówię tobie i innym o drodze do Królestwa Niebieskiego, które jest waszym
rzeczywistym i wiecznie trwającym domem ojczystym, jaki wam przygotowałem i otworzyłem szeroko, abyście
wracali do Mnie - Ojca Waszego; przeto usunąć chcę z drogi waszej rzeczywiste i urojone przeszkody.
Droga Mi jest wasza bezpośredniość, szczerość i prostota. Język teologów pozostaw teologom. Moi ukochani prości
ludzie wszelkich zawodów potrzebują Mnie Samego, a rozbijają się o mury ksiąg uczonych, które tak bardzo oddzieliły
ich ode Mnie i przesłoniły Moją przystępność i miłość pożądającą zwykłej ludzkiej wzajemności od każdego z was.
Każdy bowiem został wybrany" przez to, że powołałem go do istnienia. Żaden byt nie powstał dla nieszczęścia.
Wszystkie istnieją po to, by być szczęśliwe, a jeśli tego nie chcą - gdyż obdarzyłem was wolnością wyboru - jest to
decyzja osobista każdego z was.
Życie to wybór, nieskończona ilość wyborów, z których składa się decyzja ostateczna bycia ze Mną na wieczność lub
pozostania samemu - przeciw Mnie. Ja staram się ochronić was, ratować wasze życie lub zdrowie, prowadzę zaś,
utwierdzam, zachęcam i wspomagam tych, którzy Mi zechcą zaufać.
Dlatego zaufanie człowieka jest jedyną - możliwą dla was - odpowiedzią na Nieskończoną i Niezmienną Miłość Boga.
Mówić więc będziemy teraz o zaufaniu - waszym darze dla Mnie, waszej odpowiedzi.
4
Zapytałam Pana, czy Pan chce, żebym studiowała teologię? Pan mi nie odradzał, powiedział: Słowa Moje poznasz
lepiej, kiedy otrzymywać będziesz wszelkie potrzebne tłumaczenia. Po to jedni poświęcają życie poznawaniu tego, co
ich pociąga najbardziej, by móc swoją wiedzę przekazywać innym, spragnionym jej. Korzystaj z tej wiedzy, lecz nie
pogrążaj się w niej. Od wiedzy o Mnie ważniejsze jest poznawanie Mnie. Ponadto Sam będę ci tłumaczył to, co wyda ci
się trudne lub zawiłe.
W rozmowach twoich ze mną ta wiedza nie będzie ci potrzebna - jak sądziłaś - gdyż mówiąc do wszystkich, mówię
językiem prostym, jasnym i zrozumiałym dla każdego. Jezus tak mówił i takie są metody nauczania Boga, Który
pragnie dostępnym być dla każdego człowieka.
Niech więc twoja nauka ma na celu bliższe poznanie Mojego Pisma, a przez nie Mojego Syna i Jego Planu Zbawienia,
w którym i ty teraz bierzesz udział.
Nauka rozwija władzę rozumu, lecz nie rozwinie życia twojej duszy, jeśli n~ zapragniesz ze wszystkich sił, by służyła
ona pogłębieniu twojej miłości do Mnie. Jeśli jednak wszelkie poznawanie służyć ci będzie w zobaczeniu Mnie,
żyjącego w wieczności i wśród was, działającego dla waszego szczęścia, objawi ci się Miłość Moja. Pełniej i szybciej
Mnie poznasz, gdyż Ja współpracuję z człowiekiem poszukującym Mnie. (...)
Rób wszystko tak, jak gdybyś miała dużo czasu. Co człowiek dokończy, a czego nie, o tym Ja decyduję. (...)
- Teraz chodź tylko tam, gdzie jest to konieczne, ważne lub potrzebne, a wszędzie, gdzie jesteś r miej Syna Mojego za
towarzysza. On pragnie przebywać z tobą.
- Dlaczego?
- Dlatego, dziecko, że przy twojej słabości - bez Niego - usychasz, a On pragnie twego wzrostu, rozwoju i zdrowia i
boleje nad twoim brakiem zaufania i miłości.
- Nie mam jej.
- Słusznie mówisz, że nie masz miłości i możesz ją tylko otrzymać ode Mnie, lecz - aby otrzymać - trzeba prosić i
pragnąć, a taki dar nieskończonej wartości czyż nie wymaga usilnych próśb?
- To prawda, Ojcze.
5
Powołałem was do nieskończonego szczęścia samym aktem stworzenia. Obdarowałem obficie.
Przebaczyłem i przebaczam wam zawsze, kiedy poprosicie o to. Syn Mój ofiarował się Sam jako okup sprawiedliwości
Mojej i zmazał Krwią Swoją wasze winy.
Posiadacie wolną wolę zdolną wybierać rozumnie w świetle sumienia. Dusze wasze wciąż Mnie szukają, jak kwiaty -
Słońca. Konieczny wam jestem do istnienia i wzrostu, jak ciałom waszym niezbędne jest powietrze i światło.
A Ja wzywam każdego was po imieniu, aby zawrzeć z nim Przymierze Miłości i Przyjaźni.
Kto z was szuka Mnie - ten znajduje, a kto odnajdzie i chce iść ze Mną, przy tym Ja staję jak mur obronny, jako Ojciec,
Nauczyciel i Przyjaciel i opieką Moją otaczam go i Miłością karmię.
Kto przy Mnie jest, ma bezpieczeństwo i nic na świecie zagrozić mu nie zdoła.
Kto Mnie woła - temu odpowiem, a kto iść sam ku Mnie nie zdoła z powodu słabości swojej - temu Ja biegnę
naprzeciw i Sam go podnoszę. Miłuję was. Istnieniem Boga jest miłowanie. Miłość Moja żywi was
i uroni. Ona podtrzymuje istnienie wasze, nasyca was i wzbogaca. Jest glebą waszego wzrostu i rozkwitu. Z Niej
żyjecie i w Niej zanurzeni jesteście.
Jeśli ktoś z was pozna tę prawdę i zapragnie Mnie w sercu swoim, jak pragnienie owo wyrazić może? Czy słowami?
Nie. Słowa mogą być puste, ale słowa poparte wolą dają czyn, a czyn jest faktem, rzeczywistym dowodem miłości.
(Rdz.22,1-18. Jk.3,21-24) Takim dowodem była Abrahamowa ofiara z syna. Odpowiedź pełna, godna człowieka,
zobowiązująca Boga do nieskończonego miłosierdzia i szczodrobliwości. Odpowiedź człowieka: Wszystko
otrzymałem od Ciebie, godzien Jesteś największej ofiary". Czyż Bóg odebrał Abrahamowi dane przedtem jedyne
dziecko?
Czy Miłość Boga daje, aby odebrać? Nie, lecz Bóg pragnie usłyszeć odpowiedź człowieka.
Nie jak rzecz go traktuje, lecz jako partnera. Szanuje swoje małe dziecko i pragnie z nim rozmawiać. Jeżeli człowiek
zechce. Wedle woli człowieka pozostawia go. Wybór człowieka jest jego własnością.
6
Kiedy człowiek rozumem i wolą wybiera Mnie jako Dobro Największe i gotów jest wszystko inne odsunąć, a Mnie w
sercu swym uczynić pierwsze miejsce, wydaje się, iż wybór już uczynił. Lecz jest to wybór tej tylko chwili, a człowiek
żyje w czasie. Wszak tylu już ludzi wybrawszy Mnie, a nawet służąc Mi gorliwie niekiedy przez wiele lat, potem
zmieniało zdanie i odchodziło do bożków, które rozpaliły pożądanie w ich sercach.
Człowiek jest płochy, niestały i skłonny do zdrady. Każdy z was poprzez tysiące zdrad przechodzi, idąc do Mnie. Wiem
o tym i jestem cierpliwy i wyrozumiały. Kocham was takich, jakimi jesteście, a Moja Miłość jakże jest od waszej różna.
Ja kocham zawsze, niezmiennie i równie silnie każdego z was, czy jest dobrym synem, czy wyrodnym; czy w przyjaźni
ze Mną żyje, czy pracuje nad szerzeniem nienawiści i rzuca na Mnie oszczerstwa.
Chcę, aby Moja niewzruszona Miłość była dla was ostoją, oparciem i nadzieją.
Postawiłem przed rodem ludzkim ten pewnik, abyście widzieli Miłość Moją jako latarnię morską w oceanie burz, w
jakim żyjecie, i abyście mieli gdzie wracać.
Moja Miłość jest fundamentem stosunków pomiędzy Bogiem a człowiekiem.

Człowiek zaś przychodzi i odchodzi, jest nieufny i podejrzliwy, nie rozumie bowiem Miłości, Która wszystko zniesie i
wytłumaczy, Która kocha nie dla siebie - a dla człowieka.
Jak ogień nie płonie, by ogrzać siebie, lecz pali się, darząc ciepłem i światłem, tak i Bóg jest płomieniem i blaskiem.
Jest Miłością. Nie potrzebuje Jej. Jest Nią.
Paradoksem jest, że Bóg pragnie miłości człowieka. Tak, lecz po to, aby móc go zbawić. Dla niego samego konieczna
jest odpowiedź miłości, gdyż Niebo jest życiem w nieustającej wymianie Miłości pomiędzy Stwórcą a stworzeniem,
Ojcem a dziećmi.
Dlatego Syn Boży mówił: Królestwo Niebieskie w was jest". Tylko od człowieka zależy, czy zechce żyć w miłości ze
Mną, Który ofiarowuję mu Siebie. Lecz jeśli chce Mnie przyjąć, już na ziemi żyć może ze Mną, Bogiem i Ojcem
Swoim.
Do takiego życia we wzajemnej Miłości zapraszam każdego z was.
I nie jest ważne, ile lat człowiek nienawidził Mnie, obywał się beze Mnie, gardził Mną, starał się zniszczyć Moje dzieło
lub Moje dzieci. Jeśli nawet do ostatniego dnia, do ostatniej godziny odrzucał Mnie, a wreszcie przejrzał, zapragnął i
przyjął - nawet ostatnim krzykiem, oddechem, myślą - jestem szczęśliwy, bo to dziecko moje ocalone jest i żyć będzie.
Nic wam nie pamiętam, zmazuję winy. Przekreślam błędy i rzucam w nieistnienie. Cel został osiągnięty - człowiek
będzie szczęśliwy. Otrzyma dom, do którego przeznaczyłem go - wzywając do istnienia.
Dla Mnie nie są ważne wasze winy i błędy, które musicie popełniać, zanim w poszukiwaniu i mozołach, w pomyłkach i
bólu znajdziecie Mnie.
(Łk 15,11-32) Istotne jest, że odnajdujecie Ojca, Który oczekuje was, Który w miłości. płonącej wybiega naprzeciw
wam, dźwiga i tuli do serca.
Abyście szli łatwiej i szybciej odnajdywali Mnie, abyście cieszyli się przyjaźnią Moją i szczęśliwie żyli, mówię do was
przez wieki i wciąż na nowo wołam; zachęcam, wspomagam.
7
Nie bójcie się Mnie. Jestem Tym, Którego serce posiadacie. (Ap.4,9-10) Jam was po wołał do życia. Jesteście Moimi
dziećmi. Syn Mój was odkupił i przez Jego. Krew możecie stać się czyści zawsze - kiedy tego zapragniecie.
Odrzućcie łęk, zwracając się ku Mnie. Stańcie się znowu jak dzieci: ufni i bezpośredni, pewni, że Ojciec was kocha.
Kiedy człowiek jest pewien, iż jest kochany, staje się sobą prawdziwie, gdyż odrzuca to, co jest w nim zwierzęcego: lęk
przed zagrożeniem, napięcie czujności, nieufność i podejrzliwość. Wszystkie te cechy wyrobiło w nim środowisko
skażonego przezeń świata. Wiele tysięcy lat nieustannego niebezpieczeństwa wyrobiło w rodzie ludzkim instynkt
podobny zwierzęcemu, lecz sięgający w głąb duszy, zatruwający ją strachem.
I oto człowiek ów lęk zwierzęcy odnosi do Boga. Jeżeli wierzy Weń, potrafi oskarżać Go również o wszelkie zło
świata, zwłaszcza to, które powoduje sam.
Rodzaj człowieczy pogrąża się w nienawiści, odrzuciwszy Prawo Moje: ABYŚCIE SIĘ WZAJEMNIE MIŁOWALI".
Narody grożą sobie, walczą ze sobą; rządy mordują swoich obywateli, napadają na sąsiednie państwa, straszą śmiercią i
pracują nad wytworzeniem coraz straszliwych broni do jej zadawania.
Człowiek żyje w lęku coraz większym. Lęk ten wzrastając, staje się totalny; obejmuje Boga.
8
Jakże mam was wyrwać z obłędnej atmosfery strachu, jeśli nie poprzez Miłość?
A Miłość nie stosuje siły. Miłość zaprasza, wzywa: (Kor. 13, 4-8) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni
jesteście..." i wciąż oczekuje. Ci; którzy zaufają Miłości Boga, stają się wolni od uwarunkowań swego środowiska.
Przestają się lękać i przemienieni - zamiast bronić się przed światem - wychodzą uzbrojeni w Miłość, mocni w Bogu -
naprzeciw światu, aby pomagać, leczyć i ratować braci swoich.
Wtedy rozpoczyna się uzdrawianie świata. Człowiek współpracując z Bogiem, Ojcem Swym, wprowadza Miłość w
świat Jej pozbawiony.
Dobrowolna współpraca człowieka - istoty teraz wolnej, wyzwolonej z lęku - jest największą chwałą, jakiej na
ziemi dostąpić on może. A Ja chwałą tą obdarzyć pragnę każdego z was.
9
W przewidywaniu waszego powrotu ku Mnie obdarzyłem was - od początku waszego istnienia - nieprzeliczonym
bogactwem Moich Darów, abyście mieli czym służyć, a więc - obdarzać. W darach tych odnaleźć możecie Moje
zaufanie do was. Nadzieję, że jako dzieci Moje zechcecie ich użyć właściwie - darzyć nimi - na podobieństwo Moje, a
nie obracać ich wyłącznie na korzyść własną.

Lecz nawet kiedy tak czynicie, nie odbieram wam Darów Moich oczekując, że opamiętacie się, wrócicie do Mnie, a
wtedy razem pójdziemy służyć potrzebującym pomocy.
Czy zrozumieliście, jak wielkie jest Moje zaufanie do was? Wydaje się niemożliwe, abym Ja, znający was i
przenikający myśli wasze, pomimo to ufał wam, prawda? A jednak miliony ludzi odpowiedziało na Moją miłość i za-
ufanie, obdarzając Mnie zaufaniem, a wtedy znikał lęk - ów mur pomiędzy Mną a wami - i życie wasze stawało się
wolne, swobodne, radosne, choć często trudne, aż do pory spotkania ze Mną w Świętości Mojej, w Domu Moim.
Ja was wychowuję jak matka, cierpliwie, bez pośpiechu, przykładem własnym. Dobra matka wszystko, co dziecku
potrzebne, wykonuje sama, później pomaga, uczy i zachęca, ażeby nauczyło się mówić, chodzić, aby stawało się
sprawne i samodzielne. Dobra matka pragnie nauczyć dziecko, jak ma być człowiekiem. Uczy je nie dla pomocy -
sobie, lecz dla dobra dziecka, gdyż pragnie szczęścia swoich dzieci, pragnie by dziecko dorosło i rozwinęło wszystkie
swoje możliwości.
O ileż bardziej Ja, wasz prawdziwy i doskonały Ojciec, pragnę dla was szczęścia, dla osiągnięcia którego stworzyłem
was.
10
Ojcze! czy zechcesz wytłumaczyć nam niepokoje H.K.? Ty znasz stan zdrowia jej Matki? I to drugie pytanie o to, czy
trzeba spowiadać się z lekkiego grzechu, który Tyś już przebaczył, bo czujemy to, zrozumieliśmy swój błąd i w miarę
możliwości - naprawiliśmy go?"
- Dobrze, córko, chcę, abyście się do Mnie zwracali, kiedy daję wam taką możliwość. H. (...) musi wiedzieć, że
spowiada się nie tylko z winy, którą Ja - jeśli człowiek żałuje - przebaczam natychmiast (a zadośćuczynienie, jeśli
możliwe jest, uczynić trzeba, bo tego wymaga Wasze sumienie, aby uzyskać pokój). Lecz jest też stałe i silne
postanowienie poprawy: idź i nie grzesz więcej" mówię wam a Moja siła umacnia was i wspomaga, abyście nie
powrócili do swoich win. Do aktu spowiedzi - dodaję Moc Moją ukryta jest w każdym z sakramentów po to, aby was
ratowała, posilała i towarzyszyła wam. Tę wielką Pomoc Moją powinniście wykorzystywać, aby wciąż odnawiała was
Łaska i Moc Moja.
- Za zdrowie Matki prosi każde dziecko i to jest normalne. Za każdego, komu czegoś niedostaje, prosić powinniście i
nie ustawać, tak, jak o zdrowie córki prosiła niewiasta kananejska. Jeśli Ja daję taką drogę życia, to jest ona najlepsza.
dla tej osoby i uświęci ją najszybciej i najdoskonalej, gdy zostanie przyjęta. Wy natomiast powinniście towarzyszyć
cierpiącym dając im waszą cierpliwość, pogodę, delikatność i czułość, bo jeśli przydarza się to bliskim waszym,
dotyczy też was i czasem jest jedynym zadaniem, jakie wam zlecam, i waszą drogą do Mnie. Usilne i wytrwałe prośby
mogą spowodować, że wam to, o co prosicie, zmieniając życie wasze i tego, o którego zdrowie prosicie. Zawsze prośby
wasze są skuteczne, gdyż wołają do Mnie o waszej miłości i waszej ufności. I wedle nich wspomagam, lecz nie tak, jak
wy chcecie - bo wiem lepiej, co jest wam najbardziej potrzebne - lecz tak, jak Ja uważam za najlepsze. Zewnętrzne
objawy choroby nie są tak ważne, jak stan duszy, a tu wysłucham was zawsze, bo chodzi nam (Mnie i wam) o to, co
najważniejsze - życie wieczne w szczęściu Mojej obecności. Tak więc przyjmując to, co daję, należy prosić o pomoc,
siły lecz i o zdjęcie ciężarów, jeśli taka jest Wola Moja.
Proście przez Miłosierdzie Moje, odwołując się do czynów Moich względem bliźnich waszych, które im uczyniłem
(Pismo Święte) i pozostawiając decyzję Mnie. Proście też, aby wstawiała się za wami Matka Moja i Jej oddawajcie
orędownictwo w tej sprawie nie ustając w staraniach.
11
Chcesz, abym wytłumaczył Ci tajemnicę waszej wolności i waszego zawierzenia Mi?
- Wyjaśniłem już, jak bardzo Moje zaufanie do was wyprzedza wasze. I w tym wychodzę wam naprzeciw i uczę was.
Stwórca zapragnął wejść w przymierze ze stworzeniem swoim i dlatego obdarzył je wolnością. Bo tam tylko
przymierze jest możliwe, gdzie mieszka wolność. Ja jestem Wolnością i tego samego pragnę dla was. W wolności
waszej rozmawiam z każdym z was. Nie wabię was, nie obiecuję, nie przymuszam. Ja tylko kocham.
Kto spragniony jest Miłości - znajdzie ją we Mnie.
Więc kto z was zechce Mnie - posiądzie Mnie, ponieważ to Ja oczekuję Was; Ja - kocham; Ja - Pragnę waszego
szczęścia.
Na wolne wezwanie wasze - przybywam z pośpiechem. Miłość pragnie być przy ukochanym. Matka - przy dziecku.
Przyjaciel - przy przyjacielu. Lecz Ja - jestem niezmienny w upodobaniu Moim. Wy - chwiejni i
zmienni, niestali i niewierni. Jakże uwierzyć mam waszej miłości? W jednej chwili wzywacie Mnie, w drugiej
odtrącacie, uciekacie ode Mnie, narzekacie...

12
- Cóż więc jest miarą waszej miłości rzeczywistej?
Czas, w jakim trwacie przy Mnie. A co jest waszym trwaniem? POSTAWA ZAUFANIA. Nie modlitwa wykrojona z
doby waszego życia - oddana Mi - a modlitwa życia ze Mną.
Prawda, że to jest takie proste?...
To, co Ja wam daję, dostępne jest dla każdego z was, dostępniejsze jednak dla pokornych i żyjących w prawdzie.
(Rz. 12,16) Kto wie, że w oczach Moich mały jest i grzeszny, słaby i niewytrwały, ten liczy na Moją Moc, Świętość i
wierną Miłość, bardziej niż ten, kto uznaje się wielkim, mądrym i silnym.
Kto pojmie całą głębię własnej słabości, ten dopiero w zupełności polega na pełnej Miłosierdzia Mocy, którą wam daję
zawsze i bez ograniczeń. Dlatego nie odbieram wam słabości waszej, lecz na niej buduję Moją Chwałę w was. Im mniej
bowiem zaufania do własnych możliwości żyje w was, tym więcej zawierzenia we Mnie u tych, którzy kochają Mnie,
szukają i pragną przyjaźni Mojej. Właśnie do was mówię te słowa; wam daję pomoc Moją. Nie ma przecież wśród was
dobrych" i świętych". Istnieją ci, co widzą słabość swoją i ludzie ślepi" na nią, ufni w swoją moc. Ten tylko żyć
może w świetle, kto ma oczy zdrowe. Jeśli oczy waszej duszy widzą grzech wszechobecny w świecie waszym,
wspólnotę ludzkiej słabości, którą podzielacie wszyscy, widzą też nieskończoną Miłość Moją podtrzymującą wasz
świat, Miłującą was - pomimo wszystko. Dlatego przystoi wam wdzięczność wielka za Dar Miłości Mojej, Objawionej
wam przez Jezusa Chrystusa, Słowo Moje, ofiarowane wam i za was a nie - trwoga, wstyd i bunt.
13
- Czy Miłość tak objawiona nie zasługuje na zaufanie? Cóż więc przeszkadza wam w zawierzeniu Mnie?
- Powiedziałam to, co zobaczyłam w duszy.
- Mówisz słusznie, jesteście jak stojąca woda, zatęchła, pełna mułu i gęsta od butwiejących roślin. Nie przepływa przez
was żywy nurt Miłości, który oczyściłby te błotniste, gnijące wody. Nie ma w was życia - póki jesteście zdani na siebie
samych. Bo życie - to Miłość. Ona może oczyścić zabagnione dno stawów, przebić się do rzeki Mego nurtu, spłukać
cały brud i żyć ze Mną w Moim Oceanie Miłości.
Mówisz: Jakże to zrobię, skoro miłości nie mam?"
Wszak jestem Ja - twoja Moc i Ocalenie, Ja to wykonam Sam - w każdej duszy, która Mi powie - przyjdź i żyj ze
mną".
Nie macie żadnej mocy, lecz macie siłę powiedzieć: chcę", macie wolę. ,li - wolni - wołacie Mnie - bo chcecie
Mnie - przybywam i działam z właściwą Mi Mocą.
Ja was uzdatniam do życia, oczyszczam i uświęcam - jeżeli chcecie.
14
Tak źle się czułam, że powiedziałam o tym Ojcu (bo Bóg, Pan nasz pragnie, by tak zwracać się do niego).
Ojcze! Wśród swoich dzieci nie masz z pewnością bardziej słabego... Z tym wszystkim, taka, jaka jestem, chronię się
pod Twoje Skrzydła i z całą moją grzesznością robię już tylko to, co mogę - piszę, Ojcze, to co mówisz mi; na więcej
mnie nie stać. Wybacz mi!"
Pan odpowiedział zadziwiająco łagodnie: Córeczko Moja! Tak właśnie trzeba. Uciekaj się do Mnie, a. troskę o siebie -
Mnie pozostaw. Służ mi sobą - na tyle, na ile cię stać - nic więcej. Ja wiem, jak słaba jesteś. Kiedy pomimo to pragniesz
rozmawiać ze Mną, zapisywać moje wskazania dla was, wiem, że robisz to z miłości do Mnie i do tych, dla których
słowa Moje staną się pożywieniem. Cieszę się wtedy twoim wytrwałym ponawianiem wysiłków. Droższe Mi ono niż
starania ludzi silnych, zdrowych i wytrzymałych. Ty dajesz Mi, dziecko, swoje słabe siły z niedostatku twego. To dla
Mnie wielki dar i wtedy uszczęśliwiasz Ojca swego..:'
- Powiedziałam wstrząśnięta: Ojcze! Jesteś za dobry".
- Nie jestem za dobry" - dla was. Przeznaczyłem was do życia ze Mną, który jestem Miłością nieogarnioną;
uzdolniłem was do pogrążenia się w Niej. Nic, co ograniczone, małe i niepełne - nie zaspokoi was. Wciąż głodni
jesteście i spragnieni. Dlatego daję wam życiodajny deszcz Moich łask. Tym zaś, których dopuściłem, by rośli na
pustyni, jak ty, jest on niezbędny. Dlatego darzę was i będę darzył w miarę waszego wzrostu -,teraz obficiej. Nie wiecie
bowiem, że kto spotkał Miłość Moją w kroplach, będzie Jej pragnął i nie nasyci się inaczej, jak dotarłszy do źródła
Życia, do Mnie Samego, wtedy, gdy zanurzy się w Życiu Bożym, w Miłości.
15
- Mówiłem o woli, podstawowym Moim darze dla was, którego zazdroszczą wam aniołowie Moi.

Tylko byt wolny wybierać może. Jakże nieograniczoną miarę wolności dałem wam, że wybierać możecie pomiędzy
szczęściem nieskończonym a wiekuistą agonią? Pomiędzy życiem w wieczystym przymierzu ze Swym Ojcem i
Stwórcą a trwaniem w ciemnościach buntu, nienawiści i zaprzeczenia prawdzie waszego istnienia.
Od was samych zależy, co wybierzecie: Życie wieczne - czy śmierć? Odpowiedzi waszą jest czas życia na ziemi.
Ono mówi Mi - chcę" lub mówi nie", nie potrzebuję Cię", gardzę ofiarą Jezusa", odrzucam Miłość Twoją",
odrzucam zależność moją". Znam was, dzieci moje, znam głębinę waszych serc, pychę waszą. Słowa nic dla Mnie nie
znaczą, jeśli serce wasze mówi inaczej. Czas - przestrzeń życia waszego - odpowiada Mi, czy trwacie przy Mnie, czy
powracacie do Mnie, czy też odchodzicie coraz dalej. Lecz posłuchajcie Mnie, dzieci: Ja jestem Ojcem. Nie patrzę na
was jak na obiekty eksperymentu, zimny i obojętny, jakim lubi przedstawiać Mnie ojciec kłamstwa, nieprzyjaciel wasz.
Ja z wami współpracuję - Moimi środkami, Moją mocą; Wolą Moją jest wspomagać was, nieść wam światło,
dawać siły, podtrzymanie i ratunek. Tym bardziej zaś pomagam, im słabsi jesteście i nie ma człowieka tak nędznego,
który by przy Mojej pomocy nie mógł osiągnąć nieba.
(Łk.23,9-43) W wielu przypowieściach Syn Mój objawił to wam, a życiem swym dopełnił. Towarzysz ukrzyżowania -
człowiek grzeszny - w ostatniej godzinie życia zawołał chcę" i wszedł do Królestwa Niebieskiego, a za nim jemu
podobni od wieków powracają ku Ojcu swemu, bowiem prawem człowieka jest wybór. Reszta - Moim jest darem na
miarę Mojej do was Miłości, na miarę - nieskończoności Darzącej, Mnie Samego.
16
Pytasz Mnie, co oznacza dla Mnie - Przymierze"? Ponieważ zawrzeć pragnę przymierze z Narodem twoim teraz, jak
niegdyś zawarłem je z Abrahamem, z Izraelem, a Syn Mój na Krzyżu ogłosił je całemu rodowi człowieczemu -
wyjaśnię ci, czym ono jest:
Przymierze zawrzeć może tylko byt wolny, dlatego tę wolność wyboru ofiarowałem wam. I oto Ja, Pan
Nieskończoności, wieczyście niezmienny w Miłości Swojej, daję wam, bytom przeze Mnie powołanym do istnienia,
bytom ode Mnie całkowicie zależnym - daję wam wolność, abyście mogli stać się partnerami Moimi. Abyście w pełni
wolności zawrzeć mogli - jeśli zechcecie - przymierze ze Mną. Wolni z Wolnym - wedle woli waszej.
Syn Mój przybył, by Swoją Krwią oczyścić was w oczach Moich, przy sposobić was, nauczyć, oświecić i czyni to
nieustannie, a w każdym pokoleniu zrywają się ludzie - dzieci moje - wołając chcę". pragnę żyć z Tobą, Ojcze, w
przyjaźni i pokoju".
Przymierze - to przyjaźń, to wspólne działanie w poszanowaniu wzajemnym, w zaufaniu, w miłości.
Dwa tysiące lat od ogłoszenia Jezusowego Wezwania do miłości - nazywacie Okresem Nowego Przymierza. Lecz do
zawarcia przymierza potrzeba decyzji obu stron. Ja jestem niezmienny w woli Mojej. Com postanowił postanowiłem!
Lecz wy? Wy przychodzicie pojedynczo, grupkami, a ludzkość liczy miliardy wolnych istnień, z których każdy
wezwany jest, kochany i gorąco oczekiwany przeze Mnie. Czy nie pora już, aby odpowiedziały Mi całe narody?
Myślałaś - przymierze ma na celu dobro obu stron, a w przypadku przymierza Boga z ludźmi -- oni tylko korzystają.
Bogu przymierze z nami nie jest potrzebne".
Zapominasz, że nie jest to tylko sprawa pomiędzy Stwórcą a stworzeniem, a pomiędzy Ojcem a dziećmi Jego!
17
Ojciec dzieci swoje kocha, więc zależy mu na nich. Mnie na was zależy, dzieci. Pragnę waszego szczęścia, więc dałem
wam ziemię Moją, abyście posiadali coś własnego. Dałem wam wolność, abyście swobodnie czynili ją sobie poddaną -
wedle własnej woli i rozumu. Zaufałem wam.
Lecz przyszedł nieprzyjaciel i posiał kąkol. Wróg wasz potężny jest i przebiegły. Niszczy wasze sumienia, podważa
zaufanie, zniewala rozum. Sami nie dacie sobie rady, bo nie znacie go ani widzicie.
Dlatego Ojciec Wasz występuje w waszej obronie. On, Niezwyciężony, proponuje wam przymierze - przeciw waszemu
nieprzyjacielowi.
Bóg Jest wieczny - przymierze z Nim trwa na wieki.
Bóg Jest niezmienny - przymierze z Nim zawarte przez Niego zerwane nie będzie.
Bóg Jest niezwyciężony -kto z Nim się sprzymierzy, zostanie zwycięzcą. Bóg Jest Miłością - kto z Nim obcuje, objęty
zostanie Miłością.
Bóg Jest Miłością darzącą - kto zawrze przyjaźń ze Mną, przez tego wyleję morze łask Moich - dla wspólnego dobra
waszego.
Jestem wiemy - dzielę się nieskończonymi bogactwami moimi z przyjaciółmi mymi tu i w wieczności, w Królestwie
Moim. Serce Moje im otwieram, aby czerpali, czego im potrzeba; wysłuchuję ich próśb, chronię i bronię przed
zasadzkami nieprzyjaciela. Żyję wśród nich.
Przymierze zawieram z wami - Ja, WOLNY - z bytami obdarzonymi wolnością.
Jak równy z równymi z wami rozmawiam. Lecz pamiętajcie: Ja - jestem Ojcem, wy - dziećmi moimi.
Ja - wszystko posiadam i wam ofiarowuję, wy przyjmujecie.
Ja - pragnę służyć wam Mocą Moją, wy wyrażacie zgodę na Moją pomoc. Działaniem Moim jest MIŁOWANIE. Wy
sprzymierzając się ze Mną, miejcie wolę kochania, przebaczania, darzenia - wtedy Ja reszty dokonam.
Przymierze ze Mną jest proste - znacie Naturę Moją i wiecie, jak postępuję z wami. Jeśli zapragniecie naśladować Mnie
i ze Mną iść przez świat zostanie ono zawarte i bramy piekielne nie przemogą go".
Wciąż oczekuję odpowiedzi waszej - Ja, Ojciec zatroskany o szczęście dzieci swoich.
18
Teraz Ja zapytam cię, dziecko - jak możliwa jest przyjaźń bez ufności? Niemożliwa, prawda?
Przyjacielowi ufa się, polega na rum, liczy na niego jak na siebie samego, dzieli z nim pragnienia, zamiary i
współpracuje w ich realizacji.
Takim przyjacielem jest Bóg dla tego, kto Go wybiera i pragnie z Nim iść.
(1.J.1, 8-l0)Czy Bóg krępuje waszą wolność? Czy swoją przyjaźń narzuca? Czy ciąży nad wami? Przemocą wam
narzuca plany Swoje?
Pomyślałam o braku miłości, dobroci i wielu błędach w Kościele. Pan to wyliczanie przerwał:
- Myśl teraz o Jezusie Chrystusie, Panu twoim, Zbawcy i Przyjacielu, nie o Kościele Jego, który jest wćiąż w budowie,
a tworzą go ludzie - tacy jak ty. Czyś nigdy nie zraniła czyjejś dumy, czyjegoś serca? Czy nie popełniasz błędów? Czy
zawsze ukazujesz ludziom twarz miłości i miłosierdzia? Czyś ciągle równie gorliwa, radosna, szczęśliwa? A przecież
niczego ci nie brak, skoro masz Miłość Moją? Więc jeśli jesteś bez winy, rzuć kamieniem na wspólne dzieło wasze.
Syn Boży jest kamieniem węgielnym Kościoła, który powstał z Jego Ofiary; Ofiarę tę kontynuuje On przez wieki.
Jezus Chrystus podtrzymuje Kościół swój, ratuje, wciąż oczyszcza i naprawia. Nie dozwala mu zginąć i w każdym
pokoleniu pobudza ludzi dobrej woli, aby z Nim pracowali.
Dlatego Kościół Boży stoi i nigdy zniszczony nie będzie. Lecz w jego niedoskonałości i błędach najlepiej poznać
można, jak wielka jest wolność wasza i swoboda w działaniu, w czynieniu nawet zła. Bóg, bowiem przyjmuje was
takimi, jakimi jesteście, żyjąc we wspólnocie grzechu. Dopiero przy Jego pomocy możecie wydźwignąć się i stać się
wolni. I to nie od radu, a po wielu latach mozołu i upadków.
Lecz Jezus ufa wam, wierzy w waszą dobrą wolę, w wasze trudne poszukiwanie sensu i celu życia, w wasz szacunek
dla prawdy, miłość do piękna, dobra i bliźnich, których chcielibyście obdzielić tym, co sami zyskujecie.
Bóg ufa wam, bo jest w was ukryte podobieństwo do Ojca, bo z Jego miłości powstaliście, by żyć. Z Niego jesteście
wszyscy.
Dlatego Bóg jest cierpliwy. Wciąż oczekuje was, a szukającym podaje dłoń, lecz nic nie narzuca, nie wymaga, nie
rozkazuje.
Bóg - kocha was.
A miłość jest twórcza.
19
Jest w was ukryte podobieństwo do Ojca, które przejawia się w twórczości. To przemożne dążenie do porządkowania,
organizowania, ulepszania, uszlachetniania waszego otoczenia, świata, w którym życie przejawia się w każdym z was
wedle jego sposobu miłowania.
Rodzaj ludzki otrzymał tę piękną, pełną bogactw planetę i z tej dzierżawy u końca czasów rozliczony będzie. Każdy
człowiek miłując włącza się w wielkie dzieło odbudowy ładu i harmonii na ziemi i w miarę, jak w sobie samym
powraca do postawy synowskiej - postawy ufnej przyjaźni, szczerości i miłości względem Ojca - wciąż oczekującego z
miłością, przywraca przymierze pomiędzy ludzkością a Bogiem.
- W każdym z was, osobiście, zawiązuje się przyjaźń ze Mną.
Każdy z was, ukochane dzieci Moje, przyczynić się może do uświęcenia świata.
Im kto bardziej liczy na Mnie i polega na Mnie, tym więcej korzysta z nieskończonej mnogości Mojego bogactwa. A
jest ono dla was otwarte.
Ja was zapraszam - bierzcie i rozdawajcie; pragnę, by Dobro Moje rozlewało się szeroko pośród was; pragnę was
darzyć i czynię to w każdej sekundzie waszego życia - dlatego żyjecie - lecz tak bardzo tęsknię do waszego udziału.
Chcę, byśmy działali wspólnie.
Ofiarowuję wam partnerstwo - przyjaźń i współdziałanie.

Nie dla swojej korzyści to czynię, a dla zwielokrotnienia waszego szczęścia. Znam was, jakimi jesteście i jakimi
będziecie w Królestwie Moim.
(1.J.3, 1-2; 16-18) Pragnę dla was wiecznej chwały - szlachetnej dumy z godności Dzieci Bożych. A dzieci naśladują
Ojca, są doń podobne.
W darzeniu jest wasze podobieństwo, lecz wasze siły są tak słabe, a zło tak wzrosło w potęgę i tak wiele oddaliście mu
już miejsca na ziemi. Jakże poradzicie z nim sobie, skoro ledwie rozpoznajecie je po jego przejawach?...
Dlatego Ja - Pan Wszechmocny wszelkiego istnienia przychodzę do was przebrany, w szacie żebraczej i proszę:
- Pozwólcie sobie dopomóc.
A wy w wolności waszej możecie odpowiedzieć Mi - tak" lub nie". Odrzucony nie odchodzę, bo cóż by się wtedy z
wami stało, dzieci? Lecz czekam. (Ap.3, 20) Pod drzwiami waszego serca oczekuję na zaproszenie, pukam nieśmiało i
ponawiam prośby z nadzieją, że może teraz odmieni się wasze usposobienie, może dzisiaj zaprosicie Mnie, może jutro,
może w ostatniej waszej godzinie...
Jeśli wesele w domu waszym zagłusza Moje stukanie - czekam, aż stanie się cicho. Być może wtedy, gdy minie radość,
w cierpieniu, zgryzocie, ubóstwie, chorobie lub w samotności zapragniecie Mnie - abym was pocieszył, nakarmił, okrył,
uzdrowił... Pod tyloma drzwiami wciąż czekam jak żebrak z Moim nieprzebranym, niezniszczalnym bogactwem, które
przychodzę ofiarować wam.
I wciąż oczekują pomocy biedni bracia wasi, którym poprzez wasze nie" nie dostanie się chleb im należny - Mój Chleb
i woda żywa - Moja woda, i miłość - Moja i wasza, którą wasze ręce mogłyby - gdyby zechciały rozdawać
zgłodniałym i zrozpaczonym.
Lecz wolność wyboru dałem wam i tego daru nie cofnę; wciąż oczekuję. (Łk.15,11-24) Jeśli któregoś dnia odczujecie
brak miłości, przyjaźni, brak celu i sensu życia, jeśli serce wasze wezwie Mnie, wtedy przybędę z pośpiechem. I gdy
usłyszę słowo chcę", chcę z Tobą być", tak" - odzyskam syna!
(Pwt.32,4) Syn marnotrawny wraca nie do bogactw ojca, lecz do miłości ojca. Do jego sprawiedliwości i dobroci.
Mówiąc chcę być z Tobą", wracacie do Mnie od zła, niesprawiedliwości i zbrodni świata, a Ja was obronię. Kto na
Mnie liczy - na opoce buduje dom swój.
20
Dla Mnie nie ma znaczenia, kiedy odzyskam syna, aby tylko uratowany od śmierci został, aby żył. I każdym
powracającym do Mnie cieszę się
nieskończoną radością i każdy drogi Mi jest i równie oczekiwany, równie kochany, bo Ja nie umiem kochać mało.
Jestem Miłością.
Lecz dla was, dzieci, ważne jest, od kiedy zacznie się dla was czas wspólnej drogi, czas przymierza.
Ręce wasze stworzyłem do darzenia - nie do zagarniania, a serca wasze ao miłowania - nie do nienawiści.
Kiedy idziemy razem, Ja, wasz Przewodnik, wasz Przyjaciel, nie dopuszczę, abyście zbłądzili. Droga wasza stanie się
prosta.
Zapalę wam Światło Mądrości Mojej. W nim jasno odróżniać będziecie dobro od zła.
Ja jestem Prawdą; kto przy Mnie idzie - szybko i pewnie dojdzie do celu; sam go wprowadzę do Mego domu.
21
Ale nikt z was nie żyje samotnie. Świat dookoła was jęczy i płacze, wije się z bólu, lecz w ślepocie swojej nie znajduje
wyjścia. Jakże mu trzeba pomocy... Niewidzący - ślepemu nie pomoże, lecz ten, kto widzi, może wyprowadzić z
zagrożenia tysiące ociemniałych.
Ja jestem Światłem świata; kto ze Mną idzie, widzi nie tylko zabłąkanych, nieszczęśliwych i ślepych - widzi też środki
ratunku, bo Ja mu je wskażę i nauczę, jak ich używać.
Ja Sam pracuję z Przyjaciółmi mymi, a Moje działanie jest skuteczne; niesie dobro i radość; buduje - nie zaś niszczy.
Kto ze Mną idzie, niesie światu pomoc prawdziwie pożyteczną. Uszlachetnia materię świata i przywraca mu pierwotną
wspaniałość, harmonię i pokój.
Moje dzieła są darami Miłości. Nie plami ich krew ni gwałt. Przyjaciele Moi dobrowolnie współpracują ze Mną w
zrozumieniu Moich pragnień i Mojej troski o biedny, cierpiący świat.
Tak, jak Ja ich rozumiem, oni pojmują ból Mego serca i pragną dać Mi pociechę i miłość swoją okazać.
Czynienie dobra jest świadectwem Mojej miłości, jest tak samo dowodem miłości waszej - do Mnie, żyjącego w
bliźnich waszych, we wszystkim, 0o potrzebuje pomocy, opieki, obrony; a teraz cały wasz glob jest zagrożony.
Jak możecie Mi okazać miłość waszą? Wszak wszystko jest Moje, nie brak Mi niczego - niczego poza zawierzeniem
waszym, ufnością waszą, współpracą waszą ze Mną...

22
Zobaczcie, dzieci, w historii waszej tyle jest krwi, nienawiści, łez i tyle zmarnotrawionych sił, bezskutecznych
wysiłków, próżnej nadziei i tak wiele cierpienia, pomyłek i błędów. A przecież życie wasze może przebiegać w
szczęściu.
Kiedy mówicie: Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi", przyjdź Królestwo Twoje" - jak Jezus was nauczył -
wyznajecie pragnienie powrotu do Praw Moich; czy za słowami nie powinny iść czyny?
23
Królestwo Moje może objąć ziemię. Syn Mój wskazał wam, że macie prawo prosić o to i oczekiwać spełnienia
obietnicy.
Królestwo Moje zapanuje tam, gdzie będzie szanowana i realizowana Wola Moja tak, jak święta jest ona w niebie.
Wolę Moją znacie.
Jezus potwierdził ją swoim życiem, słowami, czynami aż do ofiarnej śmierci - za was. Miłował was aż do śmierci
krzyżowej.
(J17.20-26) A wy, dzieci? Czy się miłujecie? Czy działania wasze, zamiary, słowa i myśli wypływają z miłości?...
Wolą Moją jest, abyście się wzajemnie miłowali, jak Ja miłuję was. Waszą wolą możecie przyjąć Wolę Boga lub -
odrzucić ją.
Powiecie, że to trudne, że to w waszych czasach niemożliwe... Że chcielibyście kochać bliźnich waszych, ale nie
potraficie. To prawda, sami nie potraficie, lecz Ja stoję przy was i Moją nieogarnioną Miłością pragnę was obdarzyć, bo
powstaliście z miłości i do życia w miłości przeznaczeni jesteście.
Miłość Moja jest dziedzictwem waszym. Tylko zechciejcie ją przyjąć i posługiwać się nią.
Miłość Moja to nie emocje, tym bardziej nie - pożądanie; to wola darzenia dobrem.
Ja - jestem udzielaniem się, darzeniem, miłowaniem.
Wy - możecie w sobie wzbudzić, jeśli zechcecie, silną i zdecydowaną wolę darzenia bliźnich waszych.
Wtedy, w tej woli, jednoczycie się ze Mną i Natura Moja - Miłość może się wam udzielić.
24
Mówiłem wam, dzieci, o Moim stosunku do was, o Mojej Miłości do was i o waszej odpowiedzi. Co dzieje się, kiedy
odpowiadacie Mi - tak", Ojcze, oto jestem", chcę słuchać Cię i spełnić Wolę Twoją"?...
Wtedy obejmuję was Moją specjalną troską, rozpoczynam nauczanie tak, jak Matka uczy ukochane swoje dzieciątko.
Bo każdy z was na początku Naszej wspólnej drogi jest niemowlęciem na rękach Moich, chociażby w Świecie czczony
był i cieszył się podziwem ludzkim.
Bowiem Ja, dzieci, przygotowuję was do istnienia w Moim Królestwie Duchowym, Królestwie żyjącym w Miłości tak,
jak wy żyjecie w tlenie. Ten, kto nie zna Miłości, nie może w nim żyć - podobnie jak wy zginęlibyście bez powietrza.
Wola wasza mówi Mi - tak", bo rozum wasz stwierdził, że jestem Największym Dobrem świata, ale jeszcze mało
Mnie znacie. Wydaję się wam daleki, groźny, wymagający. Lękacie się Mojego gniewu i kary. Skutki znieprawienia
świata: krzywdę, niesprawiedliwość, choroby, cierpienie i śmierć przypisujecie Mnie i trudno wtedy przychodzi wam
zaufanie.
Rozumiem was, dlatego jestem nieskończenie cierpliwy. Nie zrażam się waszymi zdradami (a każdy grzech oddaje was
w służbę nieprzyjaciela waszego, który może się wami posłużyć na szkodę waszą i braci waszych).
Wiem, że niejeden raz odejdziecie ode Mnie - jeśli nie czynem, to pożądaniem lub słowem. Wiadomo, że w okresie
niemowlęctwa dziecko się brudzi, to naturalne i która matka karciłaby je za to.
Moja nauka jest cicha i delikatna; pragnę, abyście pojęli, jak drodzy Mi jesteście, jak troszczę się o was, jak wam
pomagam, jak stoję na straży waszej wolności.
(J.4.9-10; Ps.145,18[144]; Iz.66,13) W tym pierwszym okresie nauki pragnę tylko jednego - abyście pokochali Mnie
jak dziecko kocha matkę swoją, od której zależy. Dziecko nie. rozumuje, tym bardziej nie wątpi, że otrzyma wszystko,
co potrzebne mu do życia, we właściwym czasie. Zanim dziecko świadomie pokocha ojca i matkę swoją, wie, że jest
kochane. Tak bardzo kochane, że nawet wybryki i psoty uchodzą mu bezkarnie. Miłość rodziców jest tak silna, że
czyni ich niezdolnymi do ukarania dziecka tak, jak na to zasługuje.
Ja Jestem Ojcem i Matką waszą.
(Ps.103{102},10-12 ;J17,6-8)Nie karzę was, a czekam cierpliwie, aż zrozumiecie, co jest dobrem, a co ps. t03 złem.
Dopuszczam, by wasze pomyłki i błędy same was karały. Byście (102), mogli przekonać się, doświadczając bólu i
krzywdy, że chciwość, pożądliwość oczu i ciała, wynoszenie się nad innymi i szkodzenie im - nie jest drogę właściwą.
Ale nie milczę. Raz powiedziałem Słowo Moje, a Ono trwa i przez wieczność zachowuje Moc swoją. Matka nie patrzy
w milczeniu na błędy dziecka - ostrzega, gani, wskazuje, co jest dobrem, co złem.
Dałem Słowo Prawdy dla świata, aby go wyprowadziło z ciemności niewoli. Dlatego mówię do was przez Pismo Moje,
przez nauczanie Mojego Kościoła, poprzez ludzi, wydarzenia, poprzez wszystko, co organizm wasz odbiera zmysłami,
rozumem, wolą.
Nie ma chwili, w której bym was nie uczył, lecz nie od razu spostrzegacie to, a przecież nadejdzie czas, kiedy
zobaczycie Mnie działającego we wszystkim i zawsze obecnego w ojcowskiej Miłości Mojej.
25
(Mt.23, 9) Na początku nauczania Mego pragnę, abyście pojęli, że nie jesteście sierotami, że macie Ojca, który was
kocha.
Dziecko potrzebuje miłości i Ja ją wam daję. Chcę, ażeby rosła w was pewność, że jesteście kochani zawsze jednakowo
bezgranicznie bez względu na to, co robicie, w jakim źle zanurzeni jesteście. Wtedy tym bardziej troszczę o was, bo
chorzy jesteście i większej pomocy wam trzeba.
Otwórzcie oczy i uszy na działanie Moje. Nie jestem wam podobny. To w was ukryte jest podobieństwo do Mnie,
Który jestem Miłością. Upodabniacie Mnie - do siebie, a to wy macie odszukać w sobie i odsłonić przed światem
blask ukrytego w was pokrewieństwa - zdolności miłowania.
26
Wciąż przykładacie do Mnie swoje miary. Chcecie wyobrazić Mnie sobie i robicie błąd, który utrudnia wam drogę ku
Mnie, a może też ją zagrodzić.
Jak szklanka wody może wyobrazić sobie ocean? Jako 10 szklanek? tysiąc? dziesięć tysięcy?...
(1.J.4,16-19; Ps. 103, [102], 8; Ps. 86, [85], 5) Nie jestem taki, jak wy. Nie jestem większy", lepszy", mądrzejszy" -
Jestem nieskończonością Miłości, bezmiarem dobra, pięknością samą w sobie. Jestem miłosierdziem
nieograniczonym, wieczyście darzącym. Jestem Tym, Który Jest. Wszystko, co nie jest Mną - istnieje ze mnie,
przeze Mnie, z Mojej sprawczej Miłości, która daje życie i podtrzymuje je.
Zamysły Moje są niezmienne. Miłość Moja powołała rodzaj ludzki do istnienia, a istnienie dałem wam po to, abyście
byli szczęśliwi. Dlatego dbam i zabiegam o szczęście wasze.
Wysoką godnością was obdarowałem - prawem do życia w wiecznej Miłości ze Mną, Stwórcą waszym. Stosownie do
godności tej nadałem wam prawo wyboru, gdyż jestem Bogiem wolnych bytów, nie zaś niewolników, a wy przez
dobrowolne przyjęcie grzechu zaćmiliście światło waszej duszy i j~ nie widzicie Mnie jasno.
Życie wasze stało się poszukiwaniem w ciemnościach. Wciąż tęsknicie za Mną, gdyż we Mnie tylko znajdziecie
dopełnienie i szczęście spoczynku w Miłości Mojej.
Błądzicie i nieszczęśliwi jesteście, bo to, co za szczęście" uważacie, za czym gonicie, tracąc siły, a często i człowieczą
godność waszą - rozpływa się wam w dłoni, przecieka, przemija i znów jesteście puści i głodni.
Dlatego uczyłem was i prowadziłem, a wreszcie Słowo Moje stanęło wśród was, Miłosierdzie Moje odkupiło was. Syn
Mój stał się człowiekiem, pośrednikiem pomiędzy Mną a wami, bratem waszym i Jego Krew zmywa z was ślepotę
grzechu - jeżeli chcecie tego...
Ku pomocy wam założyłem gmach Nowego Przymierza, który wciąż wzrasta; rośnie każdym z was. Służę wam w
Kościele Moim, daję wam tysiączne dowody Miłości i ciągle przebaczam wam - cokolwiek uczynicie - jeżeli
zapragniecie przebaczenia...
Rozważcie Miłość Moją, w Której żyjecie, jakże często walcząc z Nią i nienawidząc Jej .
Gardzicie Nią i chcecie się obyć bez Niej, a przecież jest Ona naturalnym środowiskiem waszych dusz. Istniejecie
dlatego, że wciąż kocham was i zapewniam was - Miłość Moja nigdy nie ustanie.
Czy dlatego nie istnieje słońce, że ślepe oczy go nie widzą? Lecz i ono przeminie. Miliony słońc rozbłyskują, gasną i
przemijają, a tylko Miłość Moja nigdy nie przeminie.
Jaki grzech, jaka zbrodnia ludzka mogłaby umniejszyć Miłość Moją?
27
Uwierzcie Mi, dzieci, daję wam jedyną pewność świata waszego i wszystkich światów Moich. Pewność, że
JESTEŚCIE KOCHANI!
(Jr.31,3) Na Niej opierajcie się, na Niej budujcie. Jej powierzajcie się z ufnością, bo Miłość Moja was nie skrzywdzi.
Nie jestem taki, jak wy. Waszego zaufania nie zawiodę. Wolności nie skrępuję, oddania się waszego nie odrzucę,
przyjaźni nie zdradzę, bo Mnie o wasze dobro chodzi, dzieci Moje, biedne, słabe i schorowane.

28
Dzieci, powiedzieć wam chcę, że będziecie ze Mną. Nie dla waszej urody, świetności, wartości waszych dzieł, waszych
cnót i dobrych uczynków, lecz - że Ja tego chcę! Stworzyłem was do szczęścia i zrobię wszystko, abyście szczęście
osiągnęli - jeżeli pozwolicie Mi na to.
(Łk.19, 10)
Nie ma zbrodni, której Ja nie chciałbym wam przebaczyć, bo zbrodnie wasze przede wszystkim wam szkodzą, was
samych niszczą i upodlają, są najgorszym z nieszczęść waszych. Syn marnotrawny sam wybrał swój los, a jednak jadał
wreszcie z pogardzanymi przezeń zwierzętami. Ten, kto grzeszy - upodla godność swoją, godność nieskończoną
Dziecka Bożego. Czyż może być hańba większa i większy wstyd? grzech jest waszą tragedią.
Dla Mnie jesteście wtedy jak dzieci chore, tak chore, że na wpół umarłe. Kto żyje w zbrodni, nie żałując jej, a nawet
korzyści z niej czerpiąc - jest w oczach Moich jak człowiek w letargu, umarły dla Domu Mojego. Tylko Ja mogę go
wskrzesić.
A przecież Ja dar wskrzeszania z martwych złożyłem w wasze ręce, w ręce kapłanów Mojego Kościoła. Sakramentalny
dar ożywiania dusz służy wam, bo kiedy grzesznik mówi Mi: żałuję, pragnę porzucić złe czyny moje, zawiniłem Ojcze
w oczach Twoich", Serce Moje rozpala się i poprzez sługę mego zmazuję winy i podnoszę ku sobie żałującego, a
radość Moja nasyca go i wspomaga.
Dałem wam Dar powrotu do Mnie nawet z dna waszych najnikczemniejszych uczynków - zawsze, kiedy zechcecie.
Ja waszych upadków nie liczę. Owszem, dopuszczam nawet, abyście nakarmiwszy się ohydą zła, zaznawszy goryczy i
wstydu nędzy waszej, wyzbyli się pychy i umieli zobaczyć się w prawdzie waszego stanu.
Stan człowieczy to sama słabość, miałkość dobrych zamiarów, stała gotowość do grzechu: ślepota oczu, głuchota uszu,
serce zawistne, pełne złości i złych zamiarów, stopy leniwe w służbie, ręce wyciągnięte, by odbierać innym, chwytać
bez końca i zagarniać ku sobie, brzuch nienasycony i myśli żądz pełne. Oto kondycja człowiecza...
Nie takich was mieć pragnąłem, lecz wy zechcieliście korzystać swobodnie z wolności waszej. I poparł was w tym
pragnieniu ojciec kłamstwa potężniejszy od was - wasz wróg - dla własnej korzyści. I tak, sądząc się wolnymi, staliście
się niewolnikami okrutnego ducha.
Lecz Ja wyzwoliłem was i dałem wam Dar niezliczonych powrotów do
Mnie. Zastanówcie się, dzieci, czyliż nie bezgranicznie was miłuję?...
29
(Mt.5,43-48) Ja was nie dzielę, dzieci, na dobrych i złych, niewierzących i wierzących, katolików i wyznawców
buddyzmu, czarnych", żółtych" czy białych". Wszystkich was pragnę uszczęśliwić, wszystkich mieć w Domu
Moim.
(Mt.21.28-32) Ten jest najbliżej mnie, który w każdym człowieku (niezależnie od różnic) widzi brata, bowiem na braci
sobie wzajem was przeznaczyłem. Dlatego nie ten, kto woła Panie, Panie", a ludziom złorzeczy, krzywdzi ich, poniża,
segreguje i skłóca, lecz ten, który miłuje ich, chociażby nigdy o Mnie nie słyszał, jest prawdziwie Synem Moim. Do
niego przyznam się, a od obłudników odwrócę.
Bo miłość wasza wyraża się w czynieniu dobra - wedle waszej możności tym, którym uczynić dobro możecie: waszej
rodzinie, otoczeniu, przyjaciołom, współpracownikom, podwładnym, uczniom, pomocnikom. Ale to nie wszystko.
Każdy z was potrafi odpłacić miłością za miłość, bo cieszy go, że jest kochany. To dopiero początki nauki kochania.
Moi uczniowie serca swoje kształtować winni na wzór serca Mego, inaczej nie zrozumieją Mnie i przyjaźni ze Mną nie
zawrą.
(Ef2,4-6) Mówiłem wam, jaka jest Miłość Moja. Mówiłem wam też, jacy jesteście - wy. Za cóż więc was kocham Ja,
Pan Chwały, Majestatu i Blasku, Czystość nieskazitelna, Mądrość przedwieczna, Sprawiedliwość prawdziwa?...
Miłość nie kocha - za coś", bowiem nie dla korzyści własnej kocha. Prawdziwa Miłość - pragnie darzyć, oddać samą
siebie, uszczęśliwić. Naturą Miłości jest bezinteresowne darzenie z własnej pełni.
Jestem Pełnią Nieskończoności - Miłość Moja jest bezgraniczna, istnieje w wieczności poza wszelkimi ograniczeniami,
niezmienna.
Wy, ludzie, odeszliście ode Mnie ku własnym wyobrażeniom o szczęściu. Im zaś dalej odchodzicie, tym większa
pustka was otacza. Samotność wasza zwiększa się i pośród kilku miliardów istnień wam podobnych każdy z was
pozostaje sam i cierpi. Zbudowaliście świat cierpienia i łez, świat bez miłości.
(Jk5,11; Iz30,19; Ps145 [144],18) Lecz Ja - Miłość - jestem zawsze z wami, rozumiem was, współczuję wam.
Każdy z was ma możność przyzwania Mnie, a wtedy przybędę z pośpiechem, aby ogniem Moim ogrzać was. Pragnę
wypełnić pustkę waszego świata materią Mojej Obecności, która jest energią Miłości. Nasycić was.
Właśnie dlatego, żeście tak słabi, grzeszni, bezbronni, chorzy i cierpiący, dlatego Miłość Moja spieszy, by was
wspomagać.
Słabych - umocnię Mocą Moją.
Grzesznych - oczyszczę Nieskazitelnością Moją.
Bezbronnych - osłonię i uratuję.
Chorych - uzdrowię.
Cierpiącym - dam Siebie Samego i pozostaną w Sercu Moim.
- Czy zrozumiałyście, dzieci, działanie Miłości Boga, Ojca waszego?
- Czy pragniecie działać ze Mną wspólnie, Moją Miłością dzielić się z braćmi waszymi, którym Jej brakuje?...
- Czy zechcecie obdarzać bezinteresownie, hojnie i stale?...
Wtedy staniecie się uczniami Moimi, przyjaciółmi Mymi.
30
Z wybranymi Moimi zawiązuję przyjaźń najściślejszą. Pozwalam im uczestniczyć w realizacji Mojego Planu ratowania
rodzaju ludzkiego, bez względu na ich uzdolnienia i sprawność. W Moich sprawach może uczestniczyć każdy z was -
jeżeli zechce. Ja Sam uczę was, wspomagam, dodaję sił, podtrzymuję w dniach próby. Naprawdę nie ma takiej słabości,
na której nie mógłbym zbudować największego dzieła - jeżeli człowiek zaufa Mi.
Najdonioślejsze wydarzenia w Dziele Zbawienia dokonały się przez ludzi starych, chorych, słabych,
niewykształconych, nisko przez otoczenie ocenianych, lekceważonych lub odrzucanych jako grzesznych".
Są tego dwie przyczyny: Miłosierdzie Moje, które zawsze zwraca się ku ubóstwu i biedom ludzkim i - odpowiedź
człowieka. Ten, kto pozornie mało ode Mnie otrzymał, zna lepiej swoją znikomą wartość i nie wie nawet, że otrzymał
skarb największy - pokorę, która jest świadomością nędzy kondycji ludzkiej - wobec Mnie. Takiemu człowiekowi
łatwiej jest uznać Mnie - Ojcem swym, Wybawcą i Przyjacielem najbliższym. Biednemu i słabemu wezwanie Mnie - ku
pomocy - przychodzi naturalnie i prosto. Świadomość zaś grzeszności swojej i uznanie jej wobec Mnie pozwala działać
Mojej Miłości i pragnieniu przebaczania wam, podnoszenia was i przyciągania ku Sobie.
Inaczej ma się sprawa z bogato obdarzonymi. Sądzą, że wszystko sobie zawdzięczają, a porównując się z uboższymi
braćmi, gardzą nimi i wykorzystują ich słabsze możliwości dla własnej korzyści.
Dumni, hardzi i zarozumiali wspinają się na najwyższe miejsca, a Ja niewiele ich obchodzę. Niepotrzebny im jestem.
Zdolnym i bogato uposażonym zawsze zagraża pycha i tylko wierne i wytrwałe opowiadanie się za Mną może ich
postawić w Prawdzie Mojej.
Najmniej pomogli Mi najbogatsi synowie Moi; najwięcej ci, którym mniej dóbr przydzieliłem, lecz zawsze byli to ci,
którzy zapragnęli oddać Mi całe swoje życie.
Jeżeli ktoś z was powierza Mi swój los w zaufaniu najgłębszym i nie cofa swego oddania w latach prób i przeciwności -
bo one są sprawdzianem szczerości waszej - wtedy Ja biorę to zwykłe życie w Swoje Dłonie i czynię je nieskończenie
bogatym, płodnym, owocującym przez pokolenia.
(Ps46[45],2; Iz41,10; Pwt31,8) Bo Ja nie zabieram wam niczego. Ja tylko wyprostowuję, leczę, ubogacam i uświęcam
was. Kiedy żyjecie ze Mną w obecności Mojej Miłości, Ona przenika was i przekształca na Obraz Mój. Lecz to nie
wszystko jeszcze. Wasze życie, wasz los złożony w depozycie Miłości oddaję wam przyodziany w Blask Chwały Mojej
- chwalebny, pożyteczny ludzkości, obfitujący w Dobro.
Kto ze Mną żyje, nie może pozostać nie przemieniony. Moja cierpliwa Miłość; Moja Świętość nasyca go i oczyszcza,
gdyż przyjaźń Moja nie dopuszcza by przyjaciół Moich toczyły choroby duszy i ciała, aczkolwiek ból i cierpienie
ofiarowuję, gdyż chcą udziału w Mojej Zbawczej Męce.
Kto więc jest wybranym Moim? Przyjacielem Moim?
Ten z was, który mówi Mi chcę" i potwierdza to życiem.
Każdy z was, dzieci, może być Przyjacielem Moim - gdy będzie tego chwał.
31
(Iz43,18; 25; Mt11,28) - Powiedziałeś Panie wielu jest wezwanych, ale mało wybranych"? - Powiedziałem też,
dziecko, Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni jesteście", a któż z was nie jest nim?
Krew przelałem za wszystkich, nikogo z was nie wykluczyłem. Każdy może skorzystać z Miłosierdzia Mojego.
Wszyscy jesteście przez Mnie wezwani do zbliżenia się ku Mnie, do przyjaźni ze Mną; wybranymi" stają się ci, którzy
wytrwają w przyjaźni, którzy życiem odpowiedzą Mi tak". Niegdyś wybrałem jeden mały naród. Czyż wszyscy
odpowiedzieli Mi? To Ja wierny byłem - Sobie - lecz nie oni. Ja powołuję do Miłości cały Lud Boży, a jest nim wedle
pragnienia Mego cały rodzaj ludzki.
Każdego z was powołuję do osobistej przyjaźni ze Mną - różnej od innych - jako że każdy z was potrzebuje odrębnej
troski i nauczania. (Ps37[36], 5) Różnorodne też przygotowałem wam służby - wedle darów Moich w was żyjących
(żywych, ale oczekujących na wyzwolenie z ukrycia, a uczyni to Miłość). Kto podejmie wezwanie, kto odrzuci swoje
plany dla Moich, kto ze Mną przeżywa swoje życie - ten pozostanie wybranym" na wieczność.
Zrozum, dziecko, że wybranymi" nie są ci, którzy wielkich rzeczy dokonują, a ca którzy przyjmą i zachowają w
sercu Słowa Moje: bądź wola Twoja", bo oni sprowadzają Królestwo Boże na ziemię.
Nie trzeba do tego wielu starań i umiejętności. Jeśli Ja wzywam was, dbam o to, aby głos Mój zrozumiało nawet
najmniejsze i najsłabsze Moje dziecko. Ty określiłaś Słowa Moje jako uniwersalne dla wszystkich wieków, ras, kultur
i poziomów inteligencji". Tak, czyż mógłbym - Ja! - wykluczyć chociażby jednego człowieka?... A zwłaszcza
najsłabszych, najbiedniejszych, najbardziej Mnie potrzebujących?
Czyż nie Ja posłałem do ginących z głodu córkę moją ukochaną, Teresę, którą nazywacie Matką" i słusznie tak
nazywacie, gdyż podjęła Moje wezwanie, odczuła Mój ból wobec obojętności świata na cierpienie bezdomnych i
zepchniętych na dno życia i stała się dla nich Matką - Mną w Mojej pełnej Miłości trosce... Dłonie Jej napełniam Sam i
wiesz przecież jak obficie.
I tak czynię zawsze, kiedy podejmujecie los swój jako Moją wolę i powierzacie Mi w zaufaniu synowskim.
W Moim Królestwie nie wedle dokonań nagradzam was (gdyż powodzenie waszych starań jest działaniem Moim), a
wedle waszego zaufania i wierności. Wierność wasza jest wytrwałym trwaniem przy Mnie - pomimo wszystko.
Co oznacza wszystko"? To nie tylko zło świata, prześladowania, kalectwa, choroba, cierpienie, nieszczęście, słowem -
wszystko to, co w was uderza; to również słabość wasza, wy sami w ciągłym trudzie dźwigania się z upadków; to
pragnienie służenia Mi pomimo świadomości swoich win, grzechów, zaniedbań i braków, słowem - całej waszej
niegodności, którą coraz lepiej rozumiecie.
Mówię ci to, córko, ażebyś lepiej zrozumiała Mnie, Którego zawsze bardziej wzrusza najmniejszy wysiłek słabego,
zmęczonego, udręczonego lub chorego człowieka niż ogromne trudy silnych i zdrowych.
Czy teraz rozumiesz, jak cię kocham?
32
Myślałaś o tych ludziach, którzy całe życie przeżywają z dala ode Mnie, a mimo to żyją przyzwoicie", dając ludziom z
siebie rzeczy dobre: sztukę, naukę, pomoc?
Każdego z was obdarowałem i darów Moich nie cofam, choć byście nie tylko obracali je wyłącznie dla swoich
korzyści, lecz nawet walczyli ze Mną.
Życie jest czasem waszego wyboru - macie prawo do poszukiwań, pomyłek i błędów, Ja zaś czekam cierpliwie. W
każdym z was jest ukryte podobieństwo do Mnie - pragnienie darzenia, poszukiwanie tego, co nazywacie szczęściem
spełnienia, jest to ukryty głód bycia kochanym i odwzajemniania miłości.
Jeżeli słuchacie Słów Jezusa Chrystusa, wybór wasz jest szybki, prawidłowy i prosty. Słowo Moje otwiera wasze serca,
przygotowuje was do współpracy ze Mną - do darzenia. Im ściślejsza jest Nasza jedność, tym mniej pragniecie
zgarniać, a więcej - oddawać i tym więcej dać możecie, bo czerpać wtedy możecie ze Mnie.
Ubolewasz, że jesteś biedna i tak mało możesz dać - a przecież w tej właśnie chwili szykujesz potrawę z Moich
spichlerzy, które ci udostępniam. I to, co mówię ci, będzie pomocą dla wielu. Tego pragnę i w tym pomagasz Mi.
Pożyteczniejszy to pokarm, bo syci głód duszy.
(ŁkI5,11-32) Syn Marnotrawny też zabrał ze sobą część majątku Ojca i dzięki niemu żył bogato i był szanowany,
dopóki wszystkiego nie zmarnował. Głód nastał w owej krainie - nie z woli ojca. Ojciec wiedział jednak, że nadjeść
może i ufał, że syn wtedy zechce powrócić, więc wciąż czekał, ponieważ kochał syna.
I Ja oczekuję, a nie chcąc zawstydzać dzieci moich w wieczności, niewidoczny pomagam im rozdawać Moje, dane im
dobra, gdy tego zapragną. Wspomagam każde dziecko Moje zawsze, we wszystkim, co robią nie dla siebie. Układam
im warunki i okoliczności, w których może rozwinąć się w nich dobro. Pragnę obudzić w nich radość darzenia,
pomagania; uczulam na krzywdę i przemoc, pobudzam do współczucia, gdyż lepiej dla nich, aby zginęli w walce o
dobro wspólne, nawet walcząc - pozornie - przeciw Mnie, niż aby zmarli z przesytu otłuściwszy serca, ślepi i głusi na
nędzę i potrzeby bliźniego.
(J15,12-17) Ten, kto ryzykuje życie i oddaje je za życie lub dobro przyjaciół swoich, oddaje je za Mnie Samego,
ukrytego w nich. Kto służy bliźnim swoim z całego serca, Mnie służy, choć o tym nie wie; i spotkam go, objawię mu
radość swoją i odrzucony nie będzie.
Raduje Mnie każdy wasz dobry czyn, każdy gest, każde słowo, gdy jest życzliwe. Kto działa dla dobra braci swoich,
łączy się ze Mną. Bardziej litościwy dlań jestem, chociażby nienawidził Mnie - nie znając Mnie - niż dla tych w
Kościele Moim, którzy wołają, że służą Mi - służąc sobie i na własną chwałę pracując.
Ja jestem Panem waszych sumień. Znam was i przenikam zamysły wasze. Kiedy kończy się czas waszego wyboru,
stajecie wobec Prawdy o sobie, w Świetle Moim. Osądza was całe wasze życie wedle sumienia waszego. I każdy czyn
wasz dokonany dla dobra bliźnich waszych oręduje za wami, Każde dobre pragnienie waszego serca wstawi się za
wami.
A jeżeli wy - tak słabi, tak mało mogący - czyniliście dobro wokół siebie, jakże Ja - Dobroć Nieskończona - mogę was
osądzić?
Serce Moje otwarte jest dla każdego, kto służył Mi osobą swoją, darząc dobrem, niosąc braterską miłość, obdarzając
pięknem.
33
Kto z was chce, może poprzestać na dobru małym; strzec zakazów Moich, przestrzegać wskazań Mojego Kościoła,
zamknąć serce na potrzeby świata, a mieć je tylko dla rodziny, przyjaciół, najbliższego otoczenia. Podtrzymujecie
wtedy malutki płomyk Miłości, troszeczkę ciepła, które wam może wystarcza, lecz nikt ze zmarzniętych przy nim się
nie ogrzeje. Jeżeli tego chcecie, nie zabraniam wam tak użyć Miłości, którą was darzę. Pozostańcie w zamkniętym
małym domku waszym i śpijcie.
34
Ja wzywam wszystkich. Przyjdźcie do Mnie, będziemy razem ratować świat, który bez waszej Miłości zginie!
Kto serce ma ofiarne, w kim płonie ogień miłości, ten Mnie usłyszy i zrozumie troskę Moją. Biegną do Mnie
przyjaciele Moi ze wszystkich krańców ziemi.
Od wieków powtarzam wołanie Moje!
I z każdego pokolenia przybywają ci, którym lęk o dobro bliźnich nie pozwala spać spokojnie. Stają przy Mnie i pod
kierownictwem Moim pracują. Razem ratujemy świat.
Teraz wy słyszycie wołanie Moje. Wzywam was!
(Łk6, 31-36) Światu potrzebny jest ratunek. Bardziej niż kiedykolwiek toczy go zło. 31-36. Szerzą się zbrodnie i niosą
śmierć, głód, lęk, niewolę i łzy. I wy możecie się spotkać z nieszczęściem. Póki to jeszcze nie nastąpiło, przybywajcie
do Mnie. Potrzeba Mi przyjaciół wielu, by ratować ludzkość.
Kocham was wszystkich nieskończenie, uratować was pragnę, wyzwolić i zbawić. Kto podziela Miłość Moją i
pragnienie Moje niech przybywa. Oczekuję was. Serce Moje otwieram wam!

CZĘŚĆ II

1
Powiedziałem ci, człowieku, że kocham ciebie tak nieskończoną miłością, iż ofiarowuję ci życie wieczne w Królestwie
Moim.
(2.Kor.6,2)Bóg i Pan twój zaprasza ciebie - istotę stworzoną - do istnienia w przyjaźni i miłości ze Stwórcą twym -
Miłością nieogarnioną.
Już, teraz, od tej chwili może rozpocząć się dla ciebie życie nowe, bo Ja za dziecko Swoje cię uważam i opieką Moją
pragnę cię otoczyć, jeżeli tego zapragniesz...
(Iz.66,13; Iz.30,19-21)Miłość Moja oddaje się tobie, aby cię wspierać, leczyć, pocieszać w cierpieniu, ulżyć ci w
ciężarach dnia, na Siebie wziąć twój ból i osłaniać cię od złości i nienawiści świata.
(1.Tym.1,12-14) Im ciężej ci, dziecko, im słabsze jesteś, bardziej zależne od woli innych, zniewolone, spracowane,
umęczone życiem, bezdomne i głodne - tym bliżej ciebie jestem, tym bardziej chcę ci ulżyć i mogę tego dokonać, Jeżeli
Mi na to pozwolisz...
Chociażbyś był najnikczemniejszym człowiekiem na ziemi, nie zmieni to Mojej woli - pragnę cię mieć w Domu Moim,
bo kocham ciebie. Pozwól Mi okazać ci Moją Miłość, nie odrzucaj Mnie, przyjmij Mnie jak przyjaciela, który wszystko
może, bo chcę ci dopomóc, uratować cię, uzdrowić, napełnić radością i siłą.
Ja mogę wszystko dla ciebie uczynić. Jeżeli zezwolisz Mi na to. Każdemu z was mówię te słowa.
2
Dziecko Moje! Odpowiedziałaś Mi chcę". Wiedz, że odpowiedź twoja zobowiązuje Mnie do specjalnych starań o
ciebie aż do końca twojego życia na ziemi. Twoje chcę" zapewnia ci wieczność szczęścia w Miłości Mojej, której
nieskończoności pojąć nie możesz, ale już możesz korzystać z Niej dla siebie i wszystkich, których ogarniesz miłością.
Powoli nauczysz się posługiwać Moim bogactwem. Stanie się to tym szybciej, im prędzej zrozumiesz, jak niewiele
sama posiadasz. Ja sam pomogę ci w tym.
Bo oto teraz rozpoczyna się nauczanie. Trwać będzie do końca twojego życia, bowiem pragnę dla ciebie wypełnienia
wszystkich możliwości szczęścia jakie dla ciebie Sam wybrałem.
Dla twojej radości, duszo człowiecza, która teraz czytasz Moje Słowa, obmyśliłem to. Pragnę cieszyć się twoim
szczęściem, kiedy wracaj do Mnie rozpłomieniona miłością, wzruszona, przejęta wdzięcznością i czcią, złożysz w Moje
wyciągnięte ramiona swój dar - dobro dane ziemi: złoto wysiłków i obfitość klejnotów wiary, ufności, męstwa,
wytrwałości, cierpliwości, brylanty cierpienia i perły łez, obfity plon trudu całego życia, pracowicie dla Mnie zbierany.
Chcę tego, by w dniu Naszego Spotkania szaty twoje były lśniące i białe, by żadna skaza nie przesłaniała twego
podobieństwa do Ojca. Byś mogła z dumą powiedzieć Mi: Umiłowany, oto przynoszę Ci z powrotem wszystko to, coś
na mojej drodze rozsypał, podniesione z pyłu ziemi przez mój wysiłek, oczyszczone i obmyte, by wyrazić Ci miłość
moją i wdzięczność moją za dar istnienia, za dar wolności, za dar miłości, za Ciebie samego, Któryś mi się oddawał tak,
jak ja teraz oddaję się Tobie".
Tego szczęścia, które wam przygotowałem, pragnę dla każdego z was.
3
(1.Tym.1,15) Syn Boży stał się człowiekiem i zapłacił cenę własnej krwi, abyście wy stali się Dziećmi Bożymi.
Przywrócił wam utracone synostwo i otworzył wam Drzwi Królestwa Bożego, które nigdy już przed wami nie będą za-
mknięte. (1.Hbr.7, 24-27; 13,8) On bowiem stoi w nich, ukrzyżowany, a ramiona krzyża nie pozwalają Mi zamknąć
przed wami wejścia, chociażby Sprawiedliwość Moja nakazywała to. Dopóki ostatni człowiek bramy nie przekroczy,
stać będzie w niej Krzyż Chrystusowy - znak przebłagania i odpuszczenia waszych win.
Pod tym krzyżem przejść musi każdy, kto wejść pragnie do Królestwa Bożego. Innej drogi nie ma.
Nisko pochylić się wam trzeba, uwielbiając ofiarę Boga-Człowieka, gdyż ramiona Krzyża odtrącą każdą hardo
uniesioną głowę. Nikt z was bowiem nie wchodzi przez własną zasługę, a wszyscy - tylko dzięki Miłości Boga-
Człowieka, Który tak was ukochał, że stał się bratem waszym i ofiarował się na śmierć straszliwą, aby przywrócić wam
utracone przez was prawo do życia w przyjaźni z Bogiem, Ojcem Waszym.
(Rz..5,8)Jezus Chrystus, Syn Boży stał się dla was Słowem Miłości Boga, dowodem Jego nieskończonego Miłosierdzia
dla was. Słowo Boże trwa. (1.J.5,11)Nieograniczone niczym Miłosierdzie Boże dla człowieka jest Tajemnicą Miłości
Boga. Nigdy głębi jej nie pojmiecie, lecz posiadacie tę Miłość. (Rz.8,32) Jest wasza, Bóg ją wam ofiarował i na niej
możecie się zawsze oprzeć, jej zawierzyć. Ona was nie zawiedzie.
Kto polega na Miłości Boga do siebie - zginąć nie może!
4
Jestem Miłością, jestem też bratem waszym, Bogiem, Który stał się takim, jak wy, człowiekiem, aby móc stać się
waszym najbliższym towarzyszem czasu życia i pozostać przyjacielem waszym - w wieczności.
(Pwt.31,8; Iż.44,22) Ja, Bóg wasz, pragnę waszej przyjaźni, zanim wy jej zapragniecie. Ja was ukochałem, zanim
poznaliście Mnie. Zanim zapragnęliście Mnie. odnaleźć przy sobie - już przy was stałem, już was broniłem, już was
tłumaczyłem przed Ojcem, usprawiedliwiałem i przebaczałem wam.
Zawsze uprzedzam was. Miłość Moja osłania was i ratuje, dodaje wam sił, leczy wasze rany.
(Ps.121[120] 5-8) Każdego z was po wielokroć uratowałem od śmierci i kalectwa. Zanim się do Mnie zwrócicie - Ja już
służę wam Mocą Moją.
5
(Hbr.7,25) Jednak przyjaźń zawiązać mogę tylko z tym z was, który przyjaźni, jej pragnie; za zgodą i wolą człowieka.
Tym z was, którzy powiedzieli Mi chcę", opowiedzieć pragnę, jaką jest Przyjaźń Moja.
Przyjaciel spogląda na was oczyma miłości. Rozumie was. Nie osądza, a tłumaczy i usprawiedliwia. Przyjaciela nie
trzeba się wstydzić. On was zna.
Ja przenikam wasze myśli, wasze sumienia do dna. Wiem o was nieskończenie więcej niźli wy sami wiecie o sobie.
Znam wasze uwarunkowania, wasze dziedzictwo, wasze słabe siły, wszelkie dobre i złe wpływy. (Iz.43,25; Iż.43,1)
Znam waszych gorszycieli i tych, który wam nieśli dobro; znam każdą sekundę waszego życia, każdy zamiar, chęć,
myśl każdą, nawet tak przelotną, że sami nie zauważyliście jej ani zapamiętali, tak jak tego, co was spotkało w wieku
niemowlęcym. Matka nie rozumie ani wie, ani domyśla się, co przeżywa jej niemowlę, lecz Ja obecny jestem i
świadomy tego wcześniej, niż narodziliście się z łona matki waszej.
Czy dlatego należy się Mnie lękać?...
6
Myślicie, co za przyjaźń ze Mną będziecie musieli Mi dać? I lękacie się, bo oceniacie Mnie - wedle siebie, wy, którzy
nie znacie i nie pojmujecie Miłości bezinteresownej. Im więcej kto z was uzbierał sobie z dóbr ziemi, tym bardziej lęka
się o nie. Nie chce też nic utracić z tego, czego nie ma, lecz co pragnieniem serca spodziewa się posiąść w przyszłości.
- Czyż nie jest tak? Niech wam sumienie wasze odpowie...
O ludzie naiwni! Wszak wszystko, co posiadacie i czym jesteście, jest darem Moim. Jest to dowodem, jak bardzo was
kocham.
(Jr.31,3) Gdyby inaczej było, odjąłbym wam wszystko, co szkodzi wam, a nawet do zguby prowadzi. Lecz Ja
zezwalam wam na tak wiele, gdyż to, co gromadzicie, o co usilnie staracie się, co zdobywacie kosztem sił, a jakże
często kosztem sumienia i zdrowia, bytu lub życia bliźnich waszych - jest obrazem waszego serca.
Serce wasze ukazuje Mi prawdę o was. Wiem, co jest bożkiem waszym, w jaką niewolę popadliście i jak ciężkie są
wasze kajdany.
(Rdz.25,29-34) Sądzicie się wolnymi, będąc niewolnikami pożądań waszych.
Ukazuję wam prawdę o waszym położeniu, wyzwalam z kłamstwa, abyście uznali, w jaką niewolę sprzedaliście
samych siebie.
Trudzę się, abyście zobaczyli siebie w Prawdzie. Gdyż tylko wtedy możecie zawołać: chcę być wolny!", a nawet -
Pomóż mi, Boże!".
Na tę chwilę waszego życia oczekuję niecierpliwie, bowiem Miłość Moja przynagla Mnie, lecz szanuję wolny wybór
wasz - Mój dar.
7
Kto sam jest wolny nieskończenie, cierpi nad zniewoleniem tych, których kocha. Pragnie, by wolni się stali, jak on sam.
Tym bardziej boleje, że może w jednej sekundzie uwolnić przyjaciela, jeżeli ów uwolnienia zapragnie...
Wy, przyjaciele Moi, musicie zdecydować się i wybrać, czy chcecie Mojej Przyjaźni i życia ze Mną w pełni wolności,
czy też pragniecie pozostać w niewoli waszej. Ja oczekuję odpowiedzi od każdego z was.
Tym, którzy mówią Mi - tak", chcę być wolny", rozcinam więzy nie jeden raz, lecz zawsze, gdy Mnie o to proszą.
Nie sądźcie bowiem, że wasza decyzja jest ostateczna. Nie, ona jest pierwszą z wielu tysięcy, lecz Ja przyjmuję
poważnie wasze chcę" - w tej chwili, w której wypowiedziane zostało, gdy widzę, że było ono szczere.
Oto zobowiązuje Mnie do stałej pomocy wam. Wytrwały w niej jestem i niczym się nie zrażam, gdyż nad
zapewnieniem wam wiecznotrwałego szczęścia się trudzę.
8
(Ps.37[36],5) Inaczej działam, kiedy żyjecie w niewoli pożądań waszych, inaczej kiedy powierzacie staranie o siebie -
Mnie samemu.
(Flp.4,19) Póki serce wasze pożąda rzeczy świata - pełne jest niepokoju, bo nigdy nie wie, czy osiągnie to, co
zamierzyło. Kiedy zaś zdobywa cel swego pożądania, ogarnia je lęk przed jego utratą i już widzi dalsze rzeczy warte
posiadania. W miarę gromadzenia dóbr tego świata: rzeczy, ziemi, bogactw, zaszczytów, władzy nad bliźnimi waszymi,
rośnie zadowolenie wasze z własnej obrotności, lecz że nie sami żyjecie, dostrzegacie wokół siebie innych, równie
zawziętych łowców, i wasz niepokój rośnie. Obawiacie się ulec w konkurencji, dać się uprzedzić drugiemu, bardziej
zdolnemu, bezwzględniejszemu, mającemu więcej protektorów, młodszemu. Z upływem życia rośnie wasz lęk. Boicie
się choroby, starości, bezsilności, nędzy, utraty powodzenia, samotności. Boicie się też upadku z wyżyn, na które udało
się wam wspiąć. Lękacie się .intryg, obmowy, knowań, a kto z was sprzecznie z prawem waszym działa, wie, że w
każdej chwili spotkać się z nim może. Sumienie wasze, zagłuszone, już nie woła, lecz głośno krzyczy strach.
- Moją wolą jest, ażeby dotarła do was świadomość waszego zniewolenia.
Jeżeli nie chcecie słuchać Mnie, zastanowić się, zmienić wasze postępowanie względem bliźnich waszych, przestać im
szkodzić - dopuszczam, ażeby wróciły się wam skutki postępowania waszego. Często wiele lat daję wam na
opamiętanie. W tym czasie wspomagam was w każdym, nawet najdrobniejszym dobru, jakie zechcecie dać światu.
Czynię tak dlatego, że może to być jedyny wasz majątek w dniu śmierci, ostatnia szansa usprawiedliwienia, a więc
uratowania was.
Jeżeli ratunkiem waszym może stać się kalectwo, długotrwała choroba, nędza, więzienie, głód, brak pracy, potępienie
otoczenia, samotność, utrata majątku - dopuszczam te bolesne lekarstwa.
Tak, jak dopuszczam je Przyjaciołom Moim, aby ich ostatecznie oczyścić; wytopić w ogniu złoto ich serc. Lecz z nimi -
Ja jestem. Uczę ich, wspomagam, posilam i we wszystkich wydarzeniach niosących cierpienie umacniam ich Swoją
Mocą.
Dlatego oni nie złorzeczą Mi, nie narzekają, nie przeraża ich żadne nieszczęście. Im więcej kochają Mnie, tym bardziej
ufają Mi. Obecność Moją znają i radość Mojego pokrzepienia żyje w nich.
Ps.23 Wiedzą oni, iż z Miłości do nich uczę ich i trudną drogą prowadzę, by zahartowali się i wzmocnili. (Ps.23(22);
Iż.26,3; Pwt.33,12) Wiedzą też, że Ja całą tę drogę przeszedłem Iz.26,3. przed nimi - Sam, a z przyjaciółmi Mymi
dzielę się tylko tym, co konieczne im jest. Bronię ich przed każdym zbędnym cierpieniem, w które tak obfituje świat, i
serca ich nasycam Moim pokojem.
Czy nadal mówicie Mi - chcę"?...
9
Jestem Panem bogactw nieprzeliczonych i pragnę rozdawać je, pragnę cieszyć się waszą radością.
(Ps.33(32),3-5) Kiedy do rozmowy ze Mną przystępujesz z radością, z oczekiwaniem, z zainteresowaniem - co dzisiaj
ci powiem? Czego nowego się dowiesz? Wielką radość sprawiasz Mi, dziecko. Cieszę się jak każdy ojciec, kiedy jego
dziecku spodoba się nowy podarunek. I smutno Mi, gdy dary Moje nie znajdują u was uznania, bo przecież starannie je
wybieram, specjalnie dla ciebie je przeznaczyłem (bo daję dla każdego z was inne).
Wiem, że nadejdzie taki czas, iż dojrzycie troskę Moją i zrozumiecie, że wszystko to, co przeznaczyłem wam jest
darem Mojej Miłości.
Jestem nieskończenie cierpliwy w oczekiwaniu na wasze zrozumienie, waszą odpowiedź.
10
Wasze chcę" nie jest tym samym, co słowo chcę służyć Tobie i z Tobą iść".
Pierwsze wasze świadome chcę" uznaje Mnie waszym Ojcem, a częściej - Stwórcą, Panem, Bogiem. Wybieracie
pomiędzy wiarą we Mnie a niewiarą.
(Jr.31,3;. Iz.43,1) Owym chcę" opowiadacie się za Mną, przeciwko światu, który głosi, że nie istnieję. Potwierdzacie,
że jesteście stworzeni" a więc zależni", a Ja odpowiadam wam: Tak, lecz powołałem was do istnienia - z Miłości, a
Miłość Moja trwa, bo Ja Jestem Miłością".
(Ef.1,7; Ef.2,46) Miłość ofiarowuje wam udział we własnej Pełni szczęścia.
Miłość odkupiła was i ofiarowała wam Synostwo Boże.
Miłość obdarowała was wolnością.
Miłość bez końca woła: Dzieci, jesteście kochani! wszyscy! i - zawsze!"
Miłość - Bóg ukazuje wam w każdej sekundzie życia, że jest waszym kochającym, troskliwym Ojcem, czuwającym nad
waszą dziecięcą nierozwagą, nauczającym starsze dzieci i prowadzącym je ku bliskości poznania i zrozumienia, kiedy
dorosną i zapragną tego.
11
Różny jest czas waszego dorastania, dla każdego inny. Wielu z was woli pozostawać w stadium dziecięctwa aż do
zgonu.
Co bawi i cieszy niemowlę i malutkie dziecko? To, co przyjemne. Na wszystko, co nie jest przyjemne, reaguje
krzykiem, płaczem, gniewem.
Co pociąga dziecko starsze? Zabawa, rozrywka, swoboda. Reszta jest przymusem, wysiłkiem, przeszkodą w używaniu
przyjemności; jest nie. przyjemna, jest złem", budzi sprzeciw. Tak wielu z was zachowuje te kryteria aż do śmierci...
Kim więc dla nich jestem Ja?
Bozią"? Bogiem, który nikomu nie przeszkadza robić tego, co chce, bo jest taki dobry"?
Bogiem, który wymaga hołdu raz na tydzień, przez godzinę i jeśli człowiek wypełni ten obowiązek - Bóg mu
pobłogosławi, bo będzie zadowolony?...
Bogiem łagodnym i pobłażliwym dla ludzkich słabości, z którym można handlować, którego można przekupić, uczynić
stronniczym?...
Czy może Jestem Bogiem mściwym i zawistnym, który panuje nad wami z batem w ręku, który zsyła na was choroby,
nieszczęścia i wojny?... Bogiem dalekim i tak wielkim, iż ludzkie sprawy nic go nie obchodzą
jak was nie zajmują problemy mrówek?...
Może jestem tym, który rozdaje dobra swoim ulubieńcom i błogosławi im w bogactwie, w interesach, w uciskaniu
innych, w ich nikczemnych postępkach - ponieważ pozostają bez kary, natomiast grzeszników" - karzę ubóstwem,
kalectwem, chorobami, głodem, przegranymi wojnami, śmiercią?...
KIM DLA WAS JESTEM?
Bogiem czy bożkiem? Wytworem pogańskiej magu czy tworem waszego własnego, spaczonego wyobrażenia -
wynikłym z lęku, nienawiści i pożądliwości?
Odpowiedz Mi, człowieku, kim jestem dla ciebie?...

12
Chcę, abyście zajrzeli w głąb waszych serc i usunęli z nich wszystko to, co wypacza Mój Obraz. Wymiećcie resztki
fałszywych wyobrażeń. Zmyjcie to, co upodabnia Mnie do was.
(Ps.103[102],10-12) Przyoblekliście - Mnie! - w wasze ludzkie ułomności: w niestałość, stronniczość, przekupność; w
wasze emocje: gniew, mściwość, małostkowość, obraźliwość; w grzechy wasze: okrucieństwo, pychę, obojętność
względem waszej niedoli, która jest przecież waszym brakiem miłości i miłosierdzia dla bliźnich waszych.
MÓWIŁEM WAM KIM JESTEM. JESTEM MIŁOŚCIĄ!
(Iz.49,15) To wszystko, co sprzeciwia się Miłości Prawdziwej, Miłości Darzącej, Miłości Dobroczynnej, zawsze
istniejącej i zawsze równie nieskończenie udzielającej się wszystkiemu, co powołała do istnienia - usuńcie z serc
waszych. Wyrzuciwszy zaś wszelkie zanieczyszczenia wyobrażeń, umysłu i emocji waszych, uczyńcie miejsce Mnie,
abym mógł wejść i wypełnić was Sobą.
13
Do tej pory mówiłem o Mojej Miłości do was, bez względu na to, czy odpowiadacie Mi miłością, czy nienawidzicie
Mnie, czy też nic was nie obchodzę.
Teraz opowiem wam, co czynię dla tych z was, którzy wyrastają już z wieku chłopięcego i poza sobą zaczynają
spostrzegać świat, jego niesprawiedliwość i cierpienie; pytają zatem o cel, sens życia własnego i życia ludzkości całej i
poszukują odpowiedzi.
Nie sądźcie, że nie dotyczy to was, wychowanych w wierze w Syna Mojego. Może wam właśnie potrzeba przebudzenia
najbardziej.
Gdyż dla was gorzej jest żyć obok Prawdy, a nie wejść w Nią, niż poszukując Jej - błądzić.
(Łk.11,23) Syn Mój powiedział: Kto nie jest ze Mną, jest przeciwko Mnie".
Słowo Moje jest Prawdą świata; kto nie przyjmie Jej - CAŁEJ - nie przyjmuje Jej wcale.
Z Prawdy Mojej nie można przyjmować tylko tego, co komu się spodoba. Słowo Boga jest nauką miłości, kto
przyjmie Je - w tym Ono rozwija się, rośnie, owocuje i owoc widoczny jest światu.
(J.15,5; 9-10) Kto udaje, że przyjął Je, a w sercu kieruje się miłością siebie samego, usycha i owocu przynieść nie
może, gdyż nie ma w nim Życia Mojego. Pierwszym i najdoskonalszym owocem jest podobieństwo do Mnie. A więc
czyj obraz ukazujecie światu?
14
Kto daje życie i śmierć, ten oceniać będzie plon waszego życia. Jemu owoce przez was wyhodowane złożycie, bo
dzierżawcami Jego jesteście i nic tu nie ma waszego prócz trudu, wytrwałości i potu na tym Jego polu, którego wam
użyczył.
- Ażeby ułatwić wam zrozumienie, opowiem wam przypowieść: Król pewien, ojciec wielu synów, postanowił, iż
wydzieli każdemu z nich dział, ażeby mogli samodzielnie na nim pracować, każdy na swoim. Chciał bowiem, aby
dumni byli z plonów swoich, kiedy je ojcu przyniosą. Jednemu dał owce i pastwiska, drugiemu - pola i pług, i ziarno,
trzeciemu - łódź i sieci, i wodę we władanie, inny dostał młyn nad strumieniem, następny - słuch i głos piękny; i tak
obdarował wszystkich. Powiedział im też: Jestem w pałacu swoim i każdy z was może przyjść do mnie - we dnie i w
nocy - by pytać o radę. A jeśli pomocy potrzebować będzie, dam mu ją. Jeżeli zaś choroba lub klęski żywiołów nań
przyjdą, niech wzywa mnie na pomoc. Przyjdę i uratuję go. A kto z was zapragnie obecności mojej przy sobie, do tego
przybędę i pozostanę przy nim, aby go wspierać, gdyż kocham was i przebywać pragnę z wami.
Lecz nikt go nie wezwał ani o radę nie prosił.
Synowie zaś pokłócili się. Ten, co owce dostał, zapragnął i ziemi; odebrał ją bratu, a gdy ten opierał się - zabił go.
Ziarno spożył, więc ziemia pozostała jałowa, bowiem nie uprawiać ją chciał, a tylko - posiadać. Owce zaś wilki pożarły
i rozmnożyły się. Ten, co młyn otrzymał, zapragnął łodzi i ryb, zagarnął je, ale że łowić nie umiał, sieci podarł, a łódź
zatopił i sam głodował, i brat jego - rybak. Złorzeczyli sobie, lecz do ojca nie poszli, bo wstyd ich ogarnął. A ojciec
widział wszystko i bolał nad nieprawością synów, ufał jednak, że przejrzą. Tylko najmłodszy przyszedł i spytał: 'Ojcze,
czy chcesz, abym Ci śpiewał i grał?', bo kochał ojca. Król rozradował się i powiedział: 'Obdarowałem cię, ażebyś był
szczęśliwy i by szczęśliwi byli ci, którzy cię usłyszą. Śpiewaj mój synu o mojej miłości do ciebie, głoś moją miłość
światu, bo po to dałem ci głos i słuch. I Ja słuchać będę. A kiedy wypełnisz wolę moją, wezwę cię, usadzę przy sobie i
dam ci w dziedzictwo działy braci twoichł."
- Oto obraz ziemi. Dałem każdemu z was dział - do czasu. Każdego z was wyposażyłem odpowiednio do terenu jego
pracy, który mu odstąpiłem. Lecz wy nie chcecie Mojej pomocy, choć całości Planu Mojego nie znacie. Gdyby każdy z
was przyjął z wdzięcznością Mój dar i starał się rozwijać go wedle Moich rad - bo Ja znam was, dzieci maje,
nieskończenie lepiej niż wy znacie samych siebie - cała ziemia Moja stałaby się ogrodem bogactwa pełnym, gdzie
wszyscy razem cieszylibyście się obfitością, dzieląc się plonami i pomagając sobie - wedle Moich rad. A Ja
przebywałbym z wami w całym Mym Królewskim Majestacie. I każdy z was dziękowałby mi za dary Moje, które
pomogły mu stać się współgospodarzem Królestwa. Lecz wy zazdrościcie sobie, zawiść was zabija i prowadzi do
zbrodni. Nie wiecie, do czego was przeznaczyłem i wiedzieć nie chcecie. Samowolnie postępujecie, błądząc przez to,
niszcząc siebie i braci swoich. Zamiast pracować - wolicie zagarniać. Marnotrawicie też dobra Moje. Jedynie ci, którzy
kochają Mnie i szanują, jako Ojca swego i Pana wszystkiego, co zaistniało i z czego korzystać wam pozwalam -
jedynie kochający synowie Moi liczą na Mnie i pragną pracować wedle Mojej woli i dla Mnie. (J.13,34-35) Pragną
sobą służyć Mi.
A Moją Wolą jest, abyście się wszyscy wzajemnie miłowali.
15
(J.13,12-17) Kto pragnie uszczęśliwić Mnie, służy bliźnim swoim wedle darów własnych, którymi go obdarowałem.
Służy - bo jest to jedyna forma, w której wypowiedzieć się może miłość wasza do Mnie i do bliźniego.
Drugim waszym chcę" jest chcę żyć z Tobą Ojcze, słuchać Cię i szanować prawa Twoje".
(J. I5,5; 7- 10; J. l7,17- l9) Trzecim chcę" jest zawierzenie Mi siebie tak całkowicie; abym mógł życie wasze
prowadzić wedle Mojego zamysłu, bo dla jego wykonania powołałem was do istnienia takich właśnie, jakimi stać się
- w pełni - możecie we współpracy ze Mną.
Jestem wspólnikiem nieskończenie bogatym, wiernym, a rady Moje i pomoc zapewniają powodzenie wspólnym
naszym udziałom, uświęcają je i dają im wzrost. .
Synowie królewscy zmarnotrawili swoje działy, spustoszyli ziemię, a owce zamienili na wilki. Sobie przynieśli wstyd,
a braciom swoim śmierć, nędzę i głód. Lecz ten syn, który kochał ojca, zawierzył mu i wedle rady ojca postąpił: grał i
śpiewał, głosząc miłość ojca swego do wszystkich ludzi i tak uszczęśliwił ich; a ich szczęściem sam stał się szczęśliwy.
Króla, ojca swego, napełnił radością, bo stał się do niego podobny; gdyż nie w piękności otrzymanego daru leży
podobieństwo, a w darzeniu dobrem; po nim świat rozpoznaje synów królewskich.
(J.13,35) Ja jestem Dawcą wszelkiego dobra.
Pragnę, abyście obdarzali świat dobrami Moimi.
Jakże świat poznać może, żem jest Dobry - jeśli wy nie ukażecie mu oblicza Mojego - prawdziwie?...
(J.14,23) Wreszcie, czy prawy syn nie dba o honor Ojca swego, Króla nieskończonego Majestatu, Szczodrobliwości i
Łaski?...
Dzieci! Odpowiedzcie, jak wy o Ojcu Swym świadczycie?...
16
Powiedziałem wam, ąe drugie wasze chcę" jest pragnieniem życia ze Mną, bo wiecie już, żem jest Dobry, a wskazania
Moje - słuszne i mądrze jest stosować się do nich. Staracie się uniknąć tego, co powiedziałem wam, iż jest złe w oczach
Moich. Spełniacie obowiązki, które nakazał wypełniać Kościół Mój i czujecie się usprawiedliwieni przede Mną, a
sumienie wasze mało wam wyrzuca, bo jest to sumienie jeszcze dziecinne. Stosuje zakazy i nakazy formalne i mało
troszczy się o prawdę waszego serca. Żyjecie w obrębie Mojego Kościoła i uważacie się za uczciwych, wierzących we
Mnie ludzi.
- A Ja wciąż tęsknię do spotkania z wami. Gorąco pragnę, byście Mi zawierzyli, bo że wierzycie we Mnie - wiem,
lecz pragnę Przyjaźni waszej.
17
(J.15,12-17) Stoję przed wami, ciągle ten sam, żywy, kochający was Jezus, wasz Zbawca, który straszliwą śmierć
przyjął, by uratować każdego z was.
- Każdego z was kocham nieskończoną Miłością Boga i równie nieskończenie pragnę wzajemności waszej -
pragnieniem natury człowieczej. Stałem się Bratem waszym - Człowiekiem - na wieczność, bo wieczność jest w
naturze Bożej i oto Jestem - dla każdego z was.
(1J.4,16-21) Pragnę w każdym z was sprawić, by nikły płomyk miłości, który w was ledwie migoce, zapłonął potężnym
płomieniem, aby przepalił w was wszystko, co brudne, nieczyste, niegodne Dziecka Bożego. By strawiwszy grube
mury natury cielesnej, którymi otoczyliście się, odsłonił przed światem swój blask bożego podobieństwa. Byście stali
się ogniem miłości, latarnią Moją w ciemnościach świata.
Pragnę, aby każdy z was wyzwolił się z wszelkich uwarunkowań zniewolenia i ucisku; z lękliwego stał się odważny, z
zatroskanego - beztroski, z. chciwego - hojny, ze smutnego, niepewnego swej przyszłości - radosny i śmiały, gdyż Ja o
nim myślę. Ja się jego sprawami kłopoczę, Ja go odziewam, karmię i dom Mój z nim podzielę.
(J.15,7-11) Pragnę, abyście stali się prawdziwie sobą, jak stali się nimi uczniowie Moi, gdy Duch Boży napełnił ich i
Sobą nasycił.
18
(J.14,15-18; 26 Ażeby wasza słaba i chwiejna natura ludzka ustaliła się w Bogu; Duch Miłości, Nauczyciel Mądry,
Dawca darów koniecznych kocha was i pragnie służyć Mocą Swoją każdemu z was, który zaprosi Go do domu
swego serca. On nauczy was miłowania. Otworzy wasze oczy i ukaże wam Miłość Moją, Obecność Moją przy was i
przygotuje was do przyjaźni ze Mną.
(J.16,13-15) Duch Święty, sprawcza Miłość Boga Nieskończonego, jest wśród was. Oczekuje: gdy zapragniecie Boga,
wtedy natychmiast przybywa, by was umocnić, rozgrzać, oświecić. On was przyprowadzi ku Mnie, bo jest jak Matka
darząca miłością i ucząca jej - swoją obecnością.
19
(J.15, 26) Czytacie Pismo Moje. Wiecie, iż obiecałem wam pomoc Ducha Bożego, Ducha Pocieszyciela i Nauczyciela
waszego. Służy On wszelkimi Darami Bożymi i pragnie udzielać się wam stale i towarzyszyć wam w życiu. (Ap.3,20)
Jeden jest Bóg i On Sam w pełni Swojej zamieszkać pragnie w duszy wzywającego Go, pragnącego i oczekującego.
Oczekiwanie zaś wasze nie jest biernością, przeciwnie, jest czujnością i przygotowywaniem się na przybycie Pana.
- Aby Gość przybył, gospodarz musi zapalić światło pragnienia, otworzyć drzwi domu - serca swego i oczekiwać z
ufnością, bo Bóg go nie zawiedzie, gdy spostrzeże przygotowania - uczynione w duszy - mocą woli, umysłu i
stęsknionego serca.
(2Kor.3,17-18) Bóg Najwyższy pełen jest Chwały Swojej i niepotrzebny Mu żaden pusty ceremoniał ludzki, chyba że
wyraża się w nim wdzięczność i uwielbienie J, 4, wypływające z serca człowieczego. Nie w świątyniach bowiem
przyjmujecie Boga - Najświętszego, którego wszechświat nie pomieści - a w duchu i w prawdzie serca.
(Ef.3,14-19; 4,30-32) Wzywajcie Ducha Świętego, słuchajcie Jego cichych słów w sumieniu waszym.
Pozwólcie Mu działać w was, zawierzcie Jego Miłości, Mądrości i Mocy.
Poddajcie się Jego przewodnictwu, a On nieomylnie poprowadzi was ku waszemu zadaniu - współpracy ze Mną dla
zbawienia świata.
20
Sakramenty Moje są znakiem i dowodem Mojej do was Miłości, ale tylko wtedy skutecznie objawiają Moc Swoją dla
duszy waszej, kiedy przyjęte będą w szczerości serca.
(Mt.6,1) Pozory odrzućcie, bo Bóg widzi prawdę waszego serca i wedle niej wspomaga was i obdarza. (Mt.7,21-23)
Dlatego podniosę i nasycę każdego, kto z głębi serca swego wzywa Mnie, o przebaczenie i ratunek prosi i poszukuje
Mnie w ciemnościach świata, a odwrócę się od tych, którzy wykorzystują Łaski Moje i chcą oszukać Mnie dla oczu
świata i jego poklasku. (Mt.6, 2-5) Za nic mam formalną przynależność waszą i nie przyznam się do tych, którzy głośno
wołają Ojcze, służę Ci", a służą własnej chwale. Ukazują oni nędzę natury swojej przystrojoną w barwy Moje i tym
sposobem niszczą Dzieło Moje, i Święte Imię Moje czynią celem obelg i potwarzy świata.
Są to ci z was, którzy odrzucili pomoc Ducha Bożego i sami idą przez życie, żerując na bogactwie darów Moich,
którymi ich obdarzyłem. Gdyż nic dobrego nie przyniesie człowiek, który sam na sobie polega.
Nieprzyjaciel wasz potężny jest i chytry, zna wady wasze i na nich zakłada strategię swoją. Toteż ten, kto sądzi, że
wolny jest i pomocy Mojej mu nie potrzeba, staje się zniewoloną ofiarą ducha kłamstwa, nienawiści i buntu i tak
odchodzi ode Mnie coraz dalej, oślepiony i pełen pychy.
A przecież Ja jestem blisko i przyjaźń pragnę zawrzeć z każdym z was.
- Dlatego proszę was, dzieci, dbajcie o czystość waszego serca. (Mt.6,34; Mt.7,1-5; 13-14) Zbadajcie wasze intencje,
plany, zamiary, wasze pożądania w świetle Ducha Świętego, Który wam pomoże na pewno, jeśli Go zapragniecie.
Chciejcie zobaczyć się w Mojej Prawdzie. Nie brońcie się też przed prawdą o was samych, nie kłamcie sobie, nie
tłumaczcie się, nie usprawiedliwiajcie. Ja to sam lepiej uczynię. Ja wam na pewno przebaczę. Potrzeba jednak, abyście
ujrzeli jasno, jacy jesteście - ażebyście prosić mogli Ducha Bożego o pomoc, o siły, o dokonanie w was przemiany
tego, co jako złe, przeszkadzające w drodze ku Mnie lub brudne - uznacie.
Ja mogę przemienić was. Ja mogę zrobić dla was wszystko, jeśli wy sami - zechcecie tego i jeśli w tym pragnieniu
trwać będziecie.
(J.14,26) - Dlatego, dzieci Moje; proście Ducha Prawdy, Mądrości i Światła o pomoc w poznaniu siebie. I nie
porównujcie się z innymi ludźmi, bo każdy swoją nędzę dźwiga.
Spójrzcie, kim Ja jestem - a kim wy.
Jaka jest Świętość Moja - a jaka pełna żądz i nieprawości natura wasza? Jaka jest Miłość Moja do was - i jaka
niewdzięczność i nieczułość wasza?
(Łk.15,17-20) A potem pomyślcie, że kocham was i pragnę miłości każdego z was. I przyjdźcie do Mnie - jako do
Tego, Kto was miłuje, jak biegnie się do
Przyjaciela, Ojca, Brata, Przewodnika waszego. Przyjdźcie, by uszczęśliwić Mnie i będziemy się wspólnie radowali, a o
tym, co było przedtem, nie będzie już mowy.
(J.14,23) Kto przyjaźni ze Mną zapragnie - już ją ma i pozostanę przy nim na zawsze. Wtedy zrozumiemy się i
pragnienia nasze staną się wspólne.
21
Przypomnij sobie, córko, kiedy po raz pierwszy zwróciłaś się do Mnie, pragnąc ze mną rozmawiać tak, jak mówi się z
Przyjacielem. Przypomnij sobie. Zapytałem cię wtedy:
- Powiedz Mi, czego się lękasz?"
A ty wyliczyłaś Mi wszystkie twoje obawy - to wszystko, czym straszy cię świat i nieprzyjaciel wasz. Wszystkie twoje
lęki oddałaś Mi, a Ja przyjąłem je i zapamiętałem.
Potem chciałem, byś wyjawiła Mi, czym się martwisz i opowiedziałaś Mi o swoich troskach, wątpliwościach i żalach.
Słuchałem cię uważnie i o wszystkim pamiętam. Obiecałem ci wtedy, że będziesz świadkiem tego, co zrobię dla
twojego narodu i że udział ci dam w działaniu Moim. Czy wierzysz Mi? - Tak.
I odpowiedziałem ci powołaniem Syna twojego narodu na przywódcę Ludu Mojego. (Tego samego dnia radio podało,
że wybrano Papieżem kardynała Karola Wojtyłę.) Odpowiadam ci stale i to, co teraz ci mówię, jest też udziałem twoim,
bo innym ludziom stanie się pomocne na drodze - ku Mnie, a później - ze Mną - w służbie potrzebującym.
Bo wybranym" może stać się każdy z was, jeżeli wytrwa przy Mnie. Nie może zdarzyć się, bym zostawił lub odrzucił
tego, który pragnie Przyjaźni Mojej. Każdemu ukażę jego dział pracy na roli Mojej i będzie to taki trud, który wykona
najchętniej - jeśli zechce - bo do niego przed narodzeniem już przeznaczony został i w nim wykaże się osiągnięciem
największym i najwięcej radości zyska. Bo Mnie o was chodzi, dzieci.
Jesteś tego dowodem, jesteś sama świadectwem Moim. Cóż z tego, żeś słaba, wątła, że chorujesz i mało masz sił, że-
pracować fizycznie nie możesz? Dałem ci przecież piękny udział w Mojej pracy nad zbawieniem świata. Tego, co ty
robisz, nie zrobiłby dla Mnie nikt inny, bo właśnie ciebie zapragnąłem w tej współpracy. Obdarowałem cię też
stosownie do niej (...) a skoro podjęłaś DARY MOJE - rosną one w tobie i owocują - wam pomocy.
Twoją jest ufność w Mądrość Moją i zawierzenie Prawom Moim dla ludzkością, które ci ukazałem. Twoją jest
wytrwałość i wysiłek pomimo braku odzewu, niechęci, podejrzliwości i oszczerstw, pomimo samotności, pokus,
zniechęcenia i zagrożenia, które dopuszczam, aby cię ogołocić ze wszystkich ziemskich nadziei. I cieszę się, że
poddajesz się Moim staraniom coraz pełniej, bo tym mówisz Mi o swojej ufności i o miłości dla Mnie.
Sądzisz wciąż, że jej nie masz?...
A służbą swoją świadczysz, że kochasz Mnie.
Miłość prawdziwa jest oddaniem się zupełnym temu, kogo się wybrało. Jest poddaniem swojej osoby - woli
Ukochanego, bo w tym poddaniu ukazuje się zawierzenie. Zawierzyć bowiem zupełnie można tyllco temu, o kim wie
się na pewno, że kocha, że nigdy nie porzuci, nie skrzywdzi, że bierze odpowiedzialność za los ufającego.
(Flp.4, 19) Ufność jest odpowiedzią człowieka. Im szerszy obszar obejmuje, tym więcej wolności wam daje. O nic
już troszczyć się nie potrzebuje ten, kto pewien jest, że o niego ktoś inny się troszczy. Ten, kto wie, że jest nieskoń-
czenie i na zawsze ukochany - nie jest już sam; nie szuka innych miłości i żyje w pokoju wolny od lęków i
przewidywań złego. Wie bowiem, iż Umiłowany czuwa, strzeże i umie obronić bezbronność człowieka. Dlatego ów
może odłożyć broń, pancerz i tarczę i iść lekko, swobodnie, a ludziom okazywać twarz łagodną i uśmiech.
Zbliżam się do każdego z was. Pragnę poznać wasze lęki, zgryzoty i cierpienie, by je z was zdjąć, bo mogę zaradzić
wszystkiemu, co Mi dobrowolnie oddacie.
(1.P.5,7; Ps.50,15) Spójrzcie, nie hołdów chcę i podziękowań, a ciężarów waszych.
Nie zwracam się do was, by o Sobie Samym rozmawiać, a o to zapytuję, co was gnębi i przeraża?
(Iz.66,13; Iz.51,12) Zbliżam się do was, by was ratować, uszczęśliwiać was i obdarować, a tak niewielu z was Mi
wierzy. Tak mało dzieci Mojego Ludu chce przyjaźni Mojej. .
22
(J.3,1-10 Powiedziałem, kto się nie narodzi ponownie, nie wejdzie do Królestwa Bożego. Jeśli nie staniecie się jako
dzieci...
Dziecko kocha i ufa. Nie wątpi, że jest kochane, nie podejrzewa zdrady, nie ma w nim nic prócz szczerości uczuć.
Dzieci opuszczone przez własne matki, zebrane w domach bez miłością, czułości i delikatności uczuć są jak chore
ptaki, nie znają radości, wesołości, śmiechu, umierają z głodu miłości. (Mk.10,15) Na każdą kobietę patrzą z nadzieją,
że może ona je zabierze, pokocha, uczyni swoimi. Pragną tylko jednego - być kochane" - i żadne z nich nie osądza, nie
podejrzewa, nie przypuszcza zła, głupoty lub nieumiejętności w tej kobiecie, która by je wzięła.
One nade wszystko pragną być kochane", wybrane, uznane za własne. Temu, kto je chce mieć, dziecko oddaje się z
ufnością i całkowicie. Tak jest wśród ułomnych i grzesznych ludzi.
A Ja?
Mnie, Boga, waszego Ojca, waszego Zbawcy, Miłości samej - prawie nikt nie pragnie, prawie nikt nie chce powierzyć
Mi siebie; prawie nikt nie życzy sobie być kochanym" - przeze Mnie, stać się Moim własnym dzieckiem prawdziwie, a
więc w pełni i na zawsze.
Słowa bowiem nie znaczą nic. Mówi Mi o was wasza postawa względem Mnie.
Któż z was prawdziwie Mi zawierzył?... zawsze?... we wszystkim?... i całą swoją osobą?...
- Dziękowałam i oddawałam Panu siebie i wszystkich, o których pamiętałam. Pan powiedział mi z powagą:
Każdy odpowiada za siebie. Oddaj Mi siebie ( w pełni), a przez ciebie uświęcę wielu innych":
*
W części III powiem ci, dziecko, o Moim życiu z tymi, którzy mi powierzą siebie i trwają w tym postanowieniu.

CZĘŚĆ III

1
Ja, Jezus, jestem jedyną prawdziwą miłością, z jaką możecie spotkać się w życiu waszym na ziemi. Jestem Miłością,
która trwa niezmienna, niewzruszona. (Iz.53, 5-6) Każdemu, kto Mnie zapragnie, ofiarowuję się równie szczodrze i bez
zastrzeżeń. Nie stawiam wam warunków ani wymagań, a tylko wzywam, wołam, zapraszam na ucztę królewską. Lecz
wy odmawiacie Mi wiary, boicie się Mnie, bo wciąż widzicie Mój Krzyż - jako cierpienie i śmierć - a nie Mnie samego,
Który ten Krzyż przyjąłem, aby was ustrzec od śmierci i chronić od cierpienia.
(1J.4, 9-10) Miłość nie zadaje bólu. Miłość ból ukochanej osoby pragnie przejąć na siebie.
(Rz. 5,8) Ja, Bóg, stałem się człowiekiem po to, aby całą ludzkość uratować od zguby; by Sobą osłonić was przed
Sprawiedliwością Ojca. I nie mówiłem wam, że sami chcieliście swojego losu i ponosicie konsekwencje waszego
wyboru, gdyż nie przyszedłem osądzać was, lecz - swoją ofiarą was zbawić. Aż do śmierci i poprzez śmierć głosiłem
wam Moją nieskończoną, bezgraniczną, wieczyście trwającą Miłość.
Tak kocham was, współczuję wam i pomóc wam pragnę, że odrzuciłem Chwałę Swoją i ukryłem się w maleńkim
okruchu chleba, ażeby każdy z was mógł zbliżyć się do Mnie bez obawy. Oddałem się wam całkowicie.
Czekam na ciebie, człowieku, z utęsknieniem. Moja nieodwzajemniona miłość wciąż wierzy, że rozpoznasz Tego, kto
cię miłuje, i zbliżysz się do Mnie.
(Ez.18, 23A jeśli kiedyś, odarty ze złudzeń, znieprawiony i zrezygnowany, wreszcie zdecydujesz się podejść i zapytasz:
Czy jeszcze chcesz mnie, Partie?" w odpowiedzi moje przebite ręce obejmą cię i przytulą do serca. Ogarnę Cię moją
radością, opatrzę twoje rany, które zadało ci okrucieństwo świata, uleczę choroby, ukoję niepokój i łzy. Bo miłość
prawdziwa obdarza, nasyca i samą siebie oddaje temu, którego kocha.
Miłość szuka wzajemności, dlatego jest nieśmiała i cicha. Nie narzuca się, nie zaczepia, nie zachęca, gdyż pragnie dla
swej prawości uczuć równie szczerej odpowiedzi.
Miłość oczekuje z nadzieją, że zauważona zostanie. I chociaż czyni wszystko dla dobra ukochanej osoby - działa w
tajemnicy, by wzajemności nie wymusić.
Miłość pragnie miłości, daje więc pełną wolność wyboru osobie umiłowanej.
2
(Ap. 22,17) Nie macie ceny i wartości, za którą moglibyście kupić Miłość Boga. Została wam Ona darmo dana. Z Niej
narodziliście się i w Niej żyjecie.
(Łk.17, 20-21) Wobec Miłości jesteście wszyscy równi, wszyscy - dłużnikami jesteście. Obracacie dobrami Boga,
którymi Miłość Jego was obdarowała, abyście mogli budować wasze szczęście - Królestwo Boże na ziemi.
A gdzież jest Jego początek? Gdzie się rodzi? W twoim sercu, człowieku, kiedy wprowadzasz Boga na tron swojego
serca.
Każdy z was, kto zechce przyjaźń zawrzeć ze Mną, staje się żywą cegłą Mojego gmachu, który wznoszę wraz z ludem
Moim od dwóch tysięcy lat. Ci zaś, którzy odmawiają Mi siebie, pozostaną kamieniem leżącym na pustyni, wolnym,
lecz niepotrzebnym nikomu. Kto żyje sam dla siebie, żyje, żerując na braciach swoich; bowiem okrada ich z miłości,
przyjaźni, z ich umiejętności, wiedzy i starań. Zagarnia sobie to, co oni tworzyli w trudzie i zmaganiach przez wiele
pokoleń, a z czego on teraz korzysta.
(Mt.18,23-35) Ja przebaczam każdemu, kto przebaczenia prosi, lecz kto ograbia braci swoich, podobny jest dłużnikowi
pana, któremu ów przebaczył, lecz gdy zaświadczyli bliźni jego, że gnębi i prześladuje takich jak sam jest - dłużników,
Pan usprawiedliwienia dlań szukać nie zechciał.
Zastanów się przyjacielu, ile ty już zabrałeś z dobra wspólnego, a ile żeś oddał?...
Ja, Który patrzę w serca wasze, nie dam się zbyć usprawiedliwieniem, że nic oddać bliźnim nie możecie, bo nic nie
macie, bo jesteście biedni, bo dopiero uczycie się, jesteście chorzy, słabi, ułomni, zależni od innych, nieumiejętni...
Nie kłamcie Mnie i sobie!
Nie o pieniądze tu chodzi. Nieustannie korzystacie z trudu innych i nic im dać nie możecie. Cóż zapłacisz, człowieku,
za muzykę, którą tworzył dla ciebie biedny i chory muzyk, umierający na gruźlicę sto lat temu? Co dasz za wiersz,
którym się zachwycasz, skoro -ten, który go napisał, zabity został przez wrogów przed twoim narodzeniem? Książkę, z
której się uczysz, napisał uczony, który życie strawił na zdobywaniu potrzebnej wiedzy i nawet rodziny założyć nie
zdołał? To, że żyjesz ty i że narodzili się rodzice twoi - opłacili krwią twoi rodacy i wielu z nich twojego wieku nie
dożyło, choć chciało. Twój ubiór, obuwie, pożywienie, ciepło w twoim mieszkaniu i przyjemności, z jakich korzystasz,
wszystko jest darem dla ciebie - darmo ci oddanym wysiłkiem bliźnich twoich. Jeśli nawet płacisz za produkt, a nie za
trud włożony, pot, zmęczenie, czas i miłość, która żyje w tym wszystkim, co powstawało w miłości.
1 nie mów Mi, Przyjacielu, że nie wszystko jest dobre, bo wiem o tym.
(Ps.145[144],15-16) Złe, niesprawne, zepsute, niepotrzebne i fałszywe produkty, przedmioty, uczucia, słowa nauki,
poglądy tworzyli ci, którzy pragnęli jak najwięcej zysku dla siebie - zysku przeliczanego na bogactwo, sławę,
znaczenie, władzę, życie wygodne, możność używania i nadużywania tego, co było pożądaniem ich serc. Oni służą
nieprzyjacielowi waszemu sądząc, że wybrali siebie.
A Mnie o ciebie chodzi, dziecko Moje.
3
(Mt.10,8) Ja służę wam Mocą Moją, bowiem wszystko: czym jesteście i to, że jesteście, otrzymaliście ode Mnie darmo i
na zawsze, z Miłości. Czyi może przyjaźń ze Mną zawrzeć ten, kto siebie tylko kocha? Jakże
się porozumiemy? Jakże żyć będziemy, jeśli nie razem? Jakże działać będziemy - Ja, który kocham, więc darzę,
udzielam się, podtrzymuję, wspomagam i ratuję was, i ty - jeśli będziesz myśleć tylko o sobie? Czy wtedy w ogóle
nasza przyjaźń jest możliwa?... Przyjaźń prawdziwa, bezinteresowna?...
Ja pragnę przyjaźni twojej - dla twojego dobra, twojego szczęścia.
Ty, czy możesz Jej pragnąć - dla Mojego szczęścia? Wszak Dobrem jestem Ja sam i niczego mi nie brak.
Cóż więc może Nas połączyć? Co jest nam wspólne?
Tylko to, co w tobie jest podobne do Mnie, Twojego Ojca Niebieskiego. A nawet w bardzo małym dziecku zauważyć
można to podobieństwo. Ukryte jest ono w każdym z was.
Dlatego nie od waszego wieku uzależniona jest przyjaźń ze Mną, a od waszego stosunku do Mnie.
Budowniczy przy pomocy cegieł buduje gmach wedle własnego zamysłu. Lecz nawet jeśli jest genialny, bez cegieł go
nie wybuduje. Wy jesteście cegłami Mojego Królestwa.



4
(1.J.3,1) Ofiara Moja odkupiła wam Synostwo Boże tak, ii możecie już tu, na ziemi, żyć w Przyjaźni ze Mną, a wtedy
otwierają się przed wami możliwości nieskończone, bo Ja władam wszystkim i Przyjaciołom udzielam Mocy Mojej,
kiedy pragnę miłować.
Dzieci Mojej Królestwo Niebieskie jest istnieniem w Miłości wzajemnej ze Mną, udzielaniem się, dzieleniem
szczęściem własnym.
(Rodz.25,29-34) Każdego z was wzywam i zapraszam, lecz z Łaski Mojej niewielu z was korzysta. Gdybym rozdawać
zaczął dobra tego świata, bieglibyście po nie wszyscy, bowiem miska soczewicy jest widoczna, a Słowu Boga uwierzyć
potrzeba. Soczewicę spożyć można natychmiast - Królestwo Boże wzrasta powoli w ciszy, cierpliwości i w trudzie
nauki miłowania, bolesnym dla skażonej natury człowieka.
Lecz po soczewicy pozostaje wkrótce tylko wspomnienie i nowy głód, i nowe poszukiwania zaspokojenia pożądań
natury cielesnej.
Ziarno zaś Królestwa Bożego w skwarze i znoju zasiane - wzrasta, dojrzewa i owoc dojrzały wam przynosi, gdyż
czuwam nad nim Ja - Pan Królestwa.
Widzicie więc, dzieci, że u początku drogi waszej stoi - wiara, później zawierzenie Miłości Mojej coraz większe,
dojrzewające w cierpliwym trudzie powstawania z upadków, ponawiania wysiłków, powrotów do Mnie, a wszystkie
one mówią Mi wasze chcę".
(Mt.20,26-28) Kiedy zaś wasze Chcę być Kochany", Chcę być z Tobą" zmieni się w Chcę Miłować" - a to jest wasz
pierwszy owoc, wtedy pragnienie darzenia, udzielania się światu rozkwita waszym podobieństwem do Mnie.
Odpowiedzią Moją jest zaproszenie do przyjaźni. Mówię ci - Przyjacielu, pójdź, będziemy razem służyć światu".
5
Zamiar zawsze wyprzedza czyn. Duch ochoczo przystępuje do służby, lecz natura cielesna nie tego pragnie. Chce, aby
jej służono i walczy o to uparcie, zaciekle, całymi latami. Im więcej ustępujecie jej, tym więcej żąda i wiedzcie o tym -
jest nienasycona i potrafi podporządkować sobie całego człowieka, gdyż wspiera ją w tym wasz wróg śmiertelny, duch
kłamstwa i wszelkiej nieprawości.
Więc nie ze sobą samym bój toczysz.
- Lecz Ja Przyjacielem jestem waszym; trwam przy was zawsze obecny i przegrać walki - przy Mnie - nie możecie,
jeśli wzywacie Mnie i ufacie Miłości Mojej do was. Jakże potrzebne wam wtedy zawierzenie.
Ten, Kto zbudował w sobie twierdzę zawierzenia - Mnie ma jej wodzem. Ja walczę w jego obronie, Ja działam, aby on
mógł odpocząć. Lecz ten, kto mało ufa, nie wierzy w pomoc Moją, a na sobie samym polega; poraniony bywa, ciężki
bój toczy, a i przegrać go może. Wróg jest bowiem potężny.
(Iz.12,2; Ps 23(22), 4) Kto z was stale trzyma dłoń Moją i ulegle prowadzić się daje, a ufa w umiejętność Moją i Miłość
Boga do siebie w każdej potrzebie, tego Ja przeprowadzę przez wojska nieprzyjaciela i bez walki wolny będzie. Bo Ja
chcę was chronić, chcę okazać wam Miłość Moją i potęgę obrony Mojej, jeśli tego zapragniecie, jeżeli zechcecie
powierzyć Mi - siebie.
Jakże często zapominacie o Miłości Mojej do was, gdy was zło uciśnie. Ogarnia was niepewność, smutek, niepokój,
tysiące obaw wróg na was zsyła i usychacie w lęku - a przecież Ja jestem przy was.
(Hbr.13,8) Patrzę, czy chcecie pomocy Mojej z całego waszego serca czy tylko pozornie?
Im słabsi jesteście, tym bardziej liczyć możecie na Mnie. Lecz wy słabości własnej nie znacie, stąd wasze częste
upadki.
Nie poznaliście też jeszcze stałej obecności Mojej i trudno wam o szczerość, o bezpośredniość rozmowy, a przyznanie
się do bied waszych poniża was - w mniemaniu waszym - przede Mną, Który tak dobrze znam nieskończoną nędzę
waszą. Jeszcze nie dowierzacie Miłości Mojej. Uczycie się dopiero przebywania ze Mną, przyjaźni i zaufania. A Ja
cierpliwy jestem.
6
Tyle pragnę przez ciebie przekazać. Tak wiele Moich pragnień chcę ukazać ci i podzielić się z tobą Moim
nieustającym, nieugaszonym pragnieniem zdobycia waszej miłości, uzdrawiania was i uratowania. Gdybyś wiedziała,
dziecko, ilu ludzi ginie codziennie pomimo wszystkich Moich usiłowań, które są dla nich bezskuteczne, bo odrzucone
przez ich wolę.
Rośliny są wdzięczne, kiedy deszcz im zsyłam, zwierzęta cieszą się, kiedy pokarm im daję. Natura wciąż rozkwita
Chwałą Moją i głosi Ją - każdy gatunek na swój sposób. Spójrz na niebo nocą. Miliardy gwiazd stworzyłem i nadałem
im prawa, a one postępują wedle nich i radują się istnieniem. Moje duchowe światy bytów nieśmiertelnych wielbią
wciąż Miłość Moją, w której żyją.
(lz.3,1-12) Tylko wy, wy wciąż nie wierzycie Mi i nie przekona was już nic, jeśli nieprzekonała was śmierć Moja i dla
was starte w proch człowieczeństwu Moje...
Dlatego tak szczęśliwy jestem, jeśli ktokolwiek z was przychodzi do Mnie. A kiedy powie Mi, że zdecydowany jest ze
Mną iść aż do końca swe. go życia i nie mieć żadnego przyjaciela ponad Mnie, Serce Moje płonie i wyrywa się ku
niemu. Jakąż ulgą jest dla Mnie, że nie Sam Jestem w .bólu Moim, ie jest ktoś, kto Mnie zrozumie, przed kim mogę
odkryć nieustający głód, który trawi Moje Serce. Głód waszej Miłości.
Kto kocha - pragnie wzajemności. Kto tak, jak Ja - kocha zawsze, bezwarunkowo, każdego człowieka na ziemi, ten
cierpi nad waszą samotnością, bezradnością, cierpieniem, głodem i lękiem z siłą równą swojej Miłości. Niewyobrażalna
dla was jest boleść Moja.
(Mt. 9, 36-38) Dlatego tych, którzy pragną stać się prawdziwymi Przyjaciółmi Mymi, nie pozostawię w bezczynności.
Przeciwnie, spieszę uczynić ich pomocnikami Moimi. Tak spieszno Mi, iż nie czekam, kiedy będziecie już dojrzali i w
pełni sprawni, a składam dary Moje w wasze niedoświadczone ręce, abyście już rozdawać je mogli. Tylu jest przecież
spragnionych i głodnych, a życie ludzkie trwa krótko.
Spodziewam się, że Mnie Samego kochacie bardziej niż dary Moje. Lecz czasem dzieje się tak, że obdarowani z
pełnymi rękoma odchodzą do domów i środowisk swoich i tam przystroiwszy się w Moje klejnoty, podziwiać się każą
wołając: (Łk.9,46-48) Podziwiajcie urodę moją i bogactwo moje, o ileż wspanialszy jestem niźli każdy z was". Nikt ze
sług moich nie jest bezpieczny od tego zagrożenia, w którym nieprzyjaciel ukrył straszną pułapkę dla was. Jest nią
pycha, umiłowanie siebie i pragnienie zyskania dla siebie jak największych korzyści z Mojej dzierżawy: Bo, jak ci to
mówiłem, na czas życia - czas służby - udzieliłem wam skarbów Moich, abyście mieli czym służyć, co rozdawać, czym
dzielić się z bliźnimi. Śmierć zaś jest porą oceny plonów waszych starań przez Pana Ziemi i Nieba.
7
Jak więc postępuję z tymi z was, którzy Mi zawierzają w pełni?
Sami siebie zobaczyć musicie - jakimi rzeczywiście jesteście. Bo kto żyje ze Mną, w Prawdzie żyje.
Aby z was kłamstwa i złudzenia odpadły, ukazuję wam całą waszą nędzę. Czynię to jednak powoli, delikatnie, nie
szczędząc dowodów Miłości, bo przecież nie przerazić was chcę, a nauczyć i oczyścić ze wszystkiego, co zebraliście ze
świata, a co nie jest Moje. Nikt z was czysty nie jest, ale
różnica jest wielka pomiędzy tym, który brudny jest, bo w brudzie się urodził, Tyje i pracuje, a tym, który swoje czyste
szaty dzieciństwa, opłukane w Krwi Mojej, sam świadomie kala, wstępując w błoto i z upodobaniem w nim się nurza.
(Mt.15,17-20; Mk.7,18-23) Niejeden z was żyje w przekonaniu o własnej nieskazitelności, wypominając braciom ich
widoczne plamy, a nie wie, że pełne ma wnętrze zgnilizny, bo rak pychy, egoizmu, obojętności lub pogardy dla bliźnich
już go toczy.
(Mk.12,38-40) Widoczne plamy wskazuję wam przy pomocy innych. A że gorliwi są i do oskarżeń skorzy, więc też
wiele wam zarzucać będą.

(Łk.6,27-38; 41-42) Jeśli więc sądy ich są prawdziwe, zastanówcie się i proście Mnie o pomoc w wyplenieniu zła, a Ja
to uczynię, bo wyzwolić was pragnę z obciążeń waszych.
(Iz.41,10; Flp.4,19) Jeśli zaś niesprawiedliwe będą i oszczercze ich oskarżenia, przyjmijcie je spokojnie dla Miłości
Mojej i zastanówcie się, jak silne jest wzburzenie wasze, bo to o swojej krzywdzie woła wasza miłość własna. Ona
właśnie, dzieci Moje ukochane, ostatnia się poddaje. Do ostatka broni praw swoich i osłania się sprawiedliwością. Lecz
dla Moich Przyjaciół Sprawiedliwością Ja jestem i we Mnie otrzymacie wszelkie wyrównanie wedle Mojej Wspania-
łomyślności. Dlatego do Mnie się odwołujcie i Mnie oddawajcie wszystkie krzywdy wasze, a Ja Sam Obrońcą waszym
będę. Nikt z was zawiedziony nie będzie, kto tak uczyni.
(Mt. 6,24)Umiłowanie siebie ciężkie boje toczy z miłością waszą do Mnie i nie od razu ulega. Przeciwnie, godzina, po
godzinie, dzień po dniu umierać mu potrzeba, abym Ja wzrastał w sercu waszym. Dwu gospodarzy razem żyć nie może;
który z nich wygnany zostanie - od was zależy. Jeśli własna wasza miłość ukrzyżowana zostanie, a dokonać tego musi
każdy z was - sam, wolą własną, (1 J.3,2) Ja wejdę w opuszczone wnętrze i staniecie się Jednością ze Mną, staniecie się
Sobą prawdziwie - Dzieckiem Królewskim, Dziedzicem Królestwa.
Pokazuję wam dokonanie dzieła Mojego w każdym z was. Przemienienie was na Obraz Mój, abyście dla bliźnich
waszych stali się Darem Moim, Płomieniem i Blaskiem. Lecz Ja Sam to uczynię.
(Kol.3,4) Nie w waszej jest mocy przemienienie się, lecz tego chcę Ja i tak się stanie, bo ten, kto kocha, rozpala tego,
kto miłości pragnie, a przyjaciel upodabnia się do wybranego przez siebie przyjaciela.
Działanie należy do mnie, do was - zezwolenie na nie. Tysiące waszych zezwoleń buduje waszą doskonałą służbę i
przygotowuje Nasze Zjednoczenie.
8
Jakież więc będą początki dalszej Mojej nauki?
Otóż odczuwać będziecie coraz mniej zadowolenia z siebie. (2.Kor 4,17-18) Coraz liczniejsze spadną na was nagany,
pouczenia i zamiast radości spotkacie się ze strony bliźnich waszych z niezrozumieniem, niechęcią, a także
złośliwością, obmową, szyderstwem. Dopuszczę, aby złość świata was kąsała, lecz nie odejdę od was. (1.P.1,6-9)
Przeciwnie, zbliżę się bardziej, aby móc was pocieszać, kiedy przyjdziecie do Mnie na skargę. Bo właśnie to ukazać
wam pragnę, że nie możecie spodziewać się sprawiedliwości od świata ani oparcia, ani zrozumienia, ani pomocy.
Niczego!
To wy - ze Mną - macie być Moją pomocą i oparciem dla wszystkich zagubionych i szamoczących się dusz.
Dlatego też nic od nich nie otrzymacie, ponieważ są biedni i żadnego dobra prawdziwego nie mają. Wam potrzeba
Dóbr prawdziwych, Moich: miłości, przyjaźni, zrozumienia i bliskości duszy; potrzeba wam też męstwa, mocy, radości
i pokoju. A świat cóż wam dać może? To tylko, co sam ceni i gromadzi. Oklaski? Lecz i oszczerstwa, a sława przemija.
Karierę? Tak, lecz z zawiścią i intrygami, fałszywą przyjaźnią i kłamliwymi, pustymi słowami pochlebstwa. Co
jeszcze? Bogactwo? Zdobywanie go nie jest przecież waszym celem. Wiecie, że możecie stracić wtedy wasze siły,
zdrowie, rozsądek i zaprzepaścić dar darzenia. Miłość ludzka i przyjaźń? Są pełne zdrady, fałszu i dążą do własnej
korzyści. Zmienne i powierzchowne nie dzielą się, a dążą do posiadania, do zawładnięcia wami.
(Rz.3,10-23) Taka jest prawda, dzieci, i kiedy pozwalam wam jej doświadczyć, nie karzę was, lecz uczę, tak jak wy
uczycie - przez doświadczenie. Doświadczacie zatem znikomości dóbr świata i nic was zaspokoić nie
może. Nuda ogarnia was na widok rzeczy dotąd pożądanych. Zniechęcenie nie pozwala wam oddawać się w pełni
ulubionym przedtem zajęciom i przyjemnościom. Odczuwacie pustkę i głód, a jest to głód duszy, którego zaspokoić nie
zdoła żaden pokarm i napój' przydatny ciału. I jeśli próbujecie ten głód zaspokajać ziemskim pożywieniem - on
wzrasta. Bo to Ja pobudzam waszą tęsknotę, byście szybciej odnaleźli Mnie i nasyceni zostali. Bowiem Ja wiem, czego
wam potrzeba i już przygotowałem Mój stół dla was. Pyry nim oczekuję was.
(Pan nam zastawia stół, ale potrawy są Boże" - bo spożywać mamy to, co On, tak więc zawiedzie się każdy, kto
spodziewa się ziemskich przyjemności.)
9
To czynię dla przyjaciół Moich, oni bowiem wybrali Prawdę, wybierając Minie. Lecz długi jest okres nauki, bo trudno
wam zrozumieć, że słuszne jest, abyście wy pełnili wolę Moją, a nie bym Ja - popierał wolę waszą w waszych
pragnieniach wrośniętych w świat.
Dlatego, że działacie w Imię Moje" - pragniecie, bym wam błogosławił we wszystkim, czego zechcecie. Daję wam
radość pełnienia dobra do czasu, gdy staniecie się dojrzali, ponieważ nadal jest to wola wasza, a o Moje nie pytacie.
Pozwalam, by wzrastały w was Moje Dary dane wam dla zachęty; dozwalam, byście Mi służyli - wedle waszych chęci -
bo uczycie się stawiać pierwsze kroki w Mojej służbie. Uczycie się dawać swój czas, pomoc materialną i dobroć.
Uczycie się wzajemnie wspomagać i dzielić, zachęcać i podtrzymywać w drodze. Słowem staracie się - wedle swego
rozeznania, umiejętności i sił - i stąd czerpiecie zadowolenie i poczucie swojej użyteczności i wartości. Ileż jest w was
jeszcze miłości własnej, chociaż syci się ona Moimi Dobrami i na nich rozrasta się...
Wielu z was do końca życia z tej dziecinnej postawy próżności zrezygnować nie chce. Dlatego świat pełen jest
działaczy aktywnie pracujących dla Mnie - a tak mało Dobra Mojego - dających mu. Bliźnich karmią oni sobą, a
czymże są sami z siebie? Nicością - nic - rozdzielającą. Ja zaś prawdziwych Przyjaciół mam tak mało. Zbyt mało.
10
(I punkt odejścia od Boga.)
Na tym etapie waszego rozwoju najczęściej odchodzicie ode Mnie. Chwała świata zbyt droga jest wam i sumieniu
swojemu potraficie tłumaczyć, iż wasze wyniesienie jest zarazem wyniesieniem Moim.
Jak gdybym Ja, Pan Nieskończoności, potrzebował waszej sławy!
Dlatego, objuczeni Moimi Darami, uchodzicie coraz dalej w świat, zagarniając również i wszystko to, co on wam dać
może. (J.12,24-26) Nienasycenie wasze karmcie światem, a występujecie w Imieniu Moim, dlatego tracicie przyjaźń
Moją i jeśli się nie opamiętacie, nie przyznam się do was w Dniu Sądu.
Nie ma bowiem równości pomiędzy Mną a światem i ten z was, kto chce PRZYJAŹŃ Moją posiadać - wybierać musi.
Ten, kto MNIE wybierze - jest wybranym Moim.
(Rz.5,8) Kto chce iść do Mnie, odejść musi od świata. Pozostawić musi umiłowania swoje - dla Mnie - Jedynego
Umiłowanego, bo i Ja cały wam się oddaję.
Lecz tak, jak Ja oddałem się wam wszystkim - na zawsze, całkowicie, tak ten, kto ze Mną przestaje w zażyłej przyjaźni,
powróci ze Mną do świata, aby świat ratować; ale świat już nad nim władzy mieć nie będzie.
(Mt.28,18-20) Każdy Mój prawdziwy Przyjaciel powróci, obdarzony nad miarę Moimi 18-20. Dobrami i razem
będziemy służyć, karmić i ratować.
(Dz.26,18)Teraz świat odszedł od Boga tak daleko, że sam powrócić nie zdoła; jest 18. zbyt słaby i chory, w grzechu
tonie ślepy i głuchy. Ratunku trzeba mu bardziej niż kiedykolwiek. Nikt mu go dać nie może, jak tylko Ja i wy - Przy-
jaciele Moi. Moje utysiąckrotnione ręce pełne chleba. Moje tysiączne nogi ochocze do biegu i serca gotowe oddać
siebie tym, co bez miłości zginą.
11
Uczę was, a nauka Moja nie jest łatwa i przyjemna dla natury człowieka. Ale jest prawdziwa i potrzebna wam. Nie
wszystkim daję te same pytania, bo wiem, co każdy z was umie, wiem też, na co odpowiedzieć mi dobrze nie zdoła - na
razie - i uczę go łatwiejszych rzeczy. Ale każdy, kto Mnie się powierza, będzie przeze Mnie doprowadzony do pełni
swoich możliwości. A one są bardzo różne. Dlatego jedni osiągają szczyty heroizmu, a inni - wystarczy, że przyjmują
bez żalu i wymówek swój los, gdy nie jest on łatwy. Ja Sam tylko znam was w pełni, bo Ja was obdarowałem istnie-
niem w zamierzonym czasie, miejscu, kształcie i do. takiego zadania was uformowałem, w którym wszystko, czym was
przyodziałem, przyda się wam i pozwoli stać się najbardziej pożytecznymi. Dla waszego szczęścia jeśli dążycie ku
Mnie. Jeśli jednak wybierzecie księcia tego świata i jemu służyć chcecie, dary Moje przyniosą wam nieszczęścia i
oskarżą was przede Mną w Dniu Sądu - sądu waszego, osobistego, kiedy każdy z was stanie przede Mną i okaże Mi,
kim się stał poprzez używanie tego, co otrzymał. I powiadam wam, że tylko Miłość ostanie się w blasku Prawdy i to, co
z Miłości Mojej użyliście dla czynienia Dobra - Światu. Oskarży was zaś każdy Dar Mój, Dobro Moje przywłaszczone
sobie kosztem bliźnich waszych.
Przywłaszczone Dobro jest Dobrem nie udzielonym, podczas gdy przeznaczeniem jego było obdarzenie nim.
Obdarzać.. zaś możecie się w każdej sekundzie życia. Już małe dziecko uśmiecha się, wyciąga ręce, radośnie pod-
skakuje; a z wiekiem możliwości jego rosną. Uśmiech, życzliwe słowo, pomoc innym w najmniejszych drobiazgach,
pamięć o nich, rozmowa, telefon lub list, najmniejszy dowód, że zauważacie bliźnich waszych, że robicie, co tylko
możecie - to wszystko ma niesłychaną wagę w oczach Moich.
Życie wasze jest pełne możliwości i trzeba z nich korzystać. Kto wcześnie zaczyna darzyć, posiądzie wrażliwość serca i
oczu i pełniej wykorzysta swoje możliwości niż ci, którzy spoglądają na świat okiem łakomym i zagarniają, co się da -
ku sobie. (Mk.12,41-44) Ci mogą w życiu swoim zmarnować wszystko, i staną przede Mną bez usprawiedliwienia.
(Dz.20,35; 2.Kor.9,7) Dlatego lepiej jest dać z niedostatku swego niż hojnie dawać z bogactwa; bo wiele go jeszcze
pozostanie dla właściciela i ono oskarżać go będzie.. -Cieszę się, gdy wykorzystujecie to, co macie, i tylko to ważne
jest!
(.Iz.30,15) Ile kto otrzymał, wiem Ja - Dawca. Ile rozdajecie, też wiem i pamiętam. W im większej ciszy darzycie, tym
lepiej dla was, ho zbieranie pochwał przekreśla bezinteresowność waszego działania i przyobleka was w fałsz.
Tak więc życie każde jest ogrodem pełnym kwiatów, a od was zależy, ile ich dla Mnie zerwiecie.
12
(Mt.7,21-27) Wolą Moją jest dopomóc wam w zrozumieniu Mojej Drogi, którą kroczycie wszyscy, wy, którzy
prosiliście Mnie, abym stał się Panem waszego Mt.7, życia. Może nie zrozumieliście jeszcze, że prosiliście Mnie o
uświęcenie, a Ja przyjąłem pragnienia wasze i czynię to w sposób dla każdego z was inny - najskuteczniejszy i najmniej
bolesny. Jednak wiedzieć musicie, że nie da się pogodzić Boga Wszechmogącego z bożkami tej ziemi, a Ja nie działam
przemocą. Dlatego ten, kto z upodobań swoich i przywiązań zrezygnować nie chce, pozostanie wolny" z nimi wedle
swojej woli, lecz nie będzie przeze Mnie prowadzony i przyjaźni ścisłej ze Mną mieć nie będzie. Zatem życie swoje
weźmie we własne dłonie i siebie tylko oskarżać może, jeśli stanie się ono puste i bezużyteczne.
Znoszę cierpliwie waszą słabość, upadki i błędy, bo one są związane z naturą człowieczą, lecz kłamstwo usuwam
sprzed Moich oczu. Liczni są wśród was ci, którzy twierdzą, iż należą do Mnie, a od dawna już służą światu i temu, kto
się nim posługuje. Do Mnie - prawdziwie - nieliczni należą aż do końca. I was pragnę mieć takimi, bo mało mam
świadków na ziemi, dla której pilnie ratunku potrzeba.
Niech też was nie przerażają trudności, bo wedle ich ciężaru daję wam Moją Moc, tylko używacie jej rzadko, bo mała
jest ufność wasza.
13
Podaję naukę Moją dla wszystkich ludzi dobrej woli, którzy pragną zbliżyć się do Mnie, a nie mają pomocy. Dla
wszystkich Moich ukochanych dzieci głodnych bliskości Mojej i szukających dróg zbliżenia - po omacku, ponieważ nie
mają dla nich czasu ci, których po to powołałem, aby swoją wiedzą, którą im darmo daję, służyli wam. Lecz oni sami
rzadko dążą ku Przyjaźni ze Mną; tak ich niewielu ją zdobywa, że brak im doświadczenia i umiejętności. To jest Mój
ogromny ból, że ci, których wzywam; by ze Mną stali się Jednością - aby wam służyć, rozwijają wyłącznie umysł i
wolę na służbie rozumu, lecz nie - na służbie Miłości. Nie jest to wyłącznie ich wina. Pycha zakorzeniła się w Ludzie
Moim. Świat wabi was wszystkimi ułudami, jakie wytworzył, by was uwieść i z Mojej Drogi zawrócić ku sobie.
(Lm.3, 31-33; Ne.9,17,20,30 Ez.18,23,31-32) To co nastąpi, stanie się waszym postem i pokutą. Wy, Polacy, już zanu-
rzeni jesteście w trudnościach i brakach, a tak mało kto z was zwraca się ku Mnie. Reszta świata otrzyma boleśniejsze
leki - wedle potrzeby. Ci, którzy roztyli się" w dobrobycie i bożkiem swym uznali sytość", bez względu na głód i
nędzę takich, jak oni sami ludzi - których za gorszych uznali ci spotkają się z tym cierpieniem, które zadają bliźnim
swoim. Aby uratować ludzkość, potrzeba powszechnego nieszczęścia, wstrząsu i grozy tak wielkiej, aby runęły
ustalone formy życia i w biedzie zjednoczył ich lęk, skoro odrzucili zjednoczenie w miłości.
Dziękuj Mi, dziecko, że was wprowadziłem wcześniej w klęski i zniewolenia, i szybciej z nich wyprowadzę, gdyż to,
co spotka świat, po stokroć sroższe będzie.
Chcę pomimo tego, co dzieje się z wami, abyście wy, ludzkość cała, nadal żyli i służyli Mi w pokoju i radości. Pragnę
dla was życia w Mojej Obecności i w przyjaźni ze Mną i uczę was tego różnymi sposobami.
Te Słowa, które ci podaję, pomogą każdemu, kto tęskni za Mną i odczuwa głód, jes7i czytać je będzie z uwagą i w
spokoju, ucząc się na nich rozmowy ze Mną. Dlatego daję im Moc trafiania do waszych serc wedle _czystości i
szczerości waszych pragnień.
(1.J.5,3;2;4; 3,7) Tym silniejsza będzie pomoc Moja, im poważniej ją potraktujecie. Korzystać powinniście z Ksiąg
Moich i sakramentalnej pomocy, którą macie, prosząc też Ducha Świętego o światło, dar rozumienia i wszystkie te
dary, które potrzebne są wam. A każdemu inne niezbędne będą.
(Jk.2,17) Samo czytanie nie zbliży was do Mnie, jeśli nie pójdzie wraz z nim wytrwałe usuwanie przeszkód w was
samych, usilne staranie się o Przyjaźń Moją wedle Mojej Woli (abyście się wzajemnie miłowali") i rzeczywiste
wybranie Mnie całą wolą, umysłem i sercem. Wtedy Ja reszty dokonam, bo te nauki Moje są Moim wezwaniem do
każdego z was, wezwaniem do życia ze Mną, do miłowania i służby światu. Pragnę i oczekuję każdego z was.
14
- Dziękuję Ci, Ojcze! A Ty Sam wiesz, o ile więcej wiary wymaga takie pisanie niż zwyczajne" życie.
- Córko! Wasza współpraca ze Mną na ziemi oparta jest tylko na wierze. Cielesne bowiem nie może widzieć i dotykać -
duchowego, a więc nie przez zmysły spotykacie się ze Mną. To jedynie, co jest w was Moje", wzywa Mnie i pragnie i
im więcej z waszej ludzkiej natury poddajecie miłości, tym rozleglejszą staje się przestrzeń, w której dochodzi do
spotkania z Miłością. Wtedy, gdy cała natura wasza podporządkowana zostanie ustalonej woli życia ze Mną, nastąpi
zjednoczenie waszej woli z Moją i Moja Miłość już bez przeszkód wypełni wasze dusze. Moja wola jest zawsze ta sama
- ogarnąć was pragnę Moim Życiem, uszczęśliwić was do granic możliwości waszych dusz, dając wam równocześnie
prawo nieskończonego wzrostu waszej szczęśliwości. Tak, abyście nigdy więcej nie zaznali głodu ni tęsknoty. Aby
miłość wasza była pełna.
- Powiedziałam: Przecież to jest całkowite przemienienie".
(2.Kor.3,18;5,17)- To jest, córko, przemienienie, aby to, co śmiertelne, rozkwitło nieśmiertelnością, to, co ziemskie,
stało się duchowym, a to, co skażone, skończone, stało się nieskazitelnym, wciąż rosnącym i wiecznotrwałym w Moim
Królestwie Chwały.
15
(J.3,1-10) Przemienienie jest Moim dziełem w każdym z was. Nikt sam z siebie narodzić się powtórnie nie może. Tak
mądry i uczony człowiek, jakim był Nikodem, też zrozumieć tego nie potrafił, bo myślał o własnym działaniu.
Nie, to Ja sprawiam wasze przeobrażenie, lecz wedle waszej woli, o ile zechcecie; również wedle siły waszego
pragnienia i wytrwałości woli.
(Rz.8,5-8) I w tym wam pomagam, gdyż to, co cielesne" w was, to się sprzeciwia, bo widzi zagrożenie swoje. I tak
jest, bo umrzeć musi, nigdy bowiem to, ziemskie", nie wejdzie do Królestwa Niebieskiego. Sprzeciw ten popiera
nieprzyjaciel wasz i broni was, jako swojej własności. Kłamie wam i oszukuje was! Bo wykupiłem was Swoją Krwią z
niewoli grzechu i jesteście wolni. Naprawdę wolni i zawsze zwycięzcy - jeśli uwierzycie Mnie i zawierzycie tej
Miłości, Która za was ukrzyżowana została.
(Iz.12,2) Zawierzenie jest gruntem, na którym odbywa się przemienienie wasze. Im większe jest i bardziej
bezinteresowne, wielkoduszne i mężne, tym szybciej mogę was przeobrazić na Obraz Mój i Sobą nasycić.

Wtedy już nic wam szatan zrobić nie zdoła, gdyż wyrzucony jest poza granice duszy waszej, którą zamieszkuję Ja Sam,
Niezwyciężony.
16
Szatan drży przede Mną i ucieka, a tylko z zewnątrz naszczekiwać może. Natomiast bez Mojej Obrony zwycięża was
łatwo, bo zna tysiące tajnych wejść do twierdzy waszej duszy. Zna je o wiele lepiej, niźli wy sami. (Ps.46[45],2)
Mądrze jest zatem nie ukrywać ich przede Mną, Który je widzę jasno, lecz przeciwnie - przy każdym wejściu postawić
Mnie, Który pragnę wam pomóc, abym was bronił.
(Ps.55[17], 23) Dlatego ten, kto za Przyjaciela swego Mnie uważa, mówi Mi o lękach i obawach swoich, a miejsca
słabe w murach swoich Mojej obronie powierza.
(Ps.18[17],3-4) Wszystkie słabości wasze, wady wasze, które was bolą, pożądliwości wasze, nieopanowane uczucia
wasze, myśli i wyobrażenia, niepohamowany język, twardość serca, sądy ostre, niemiłosierne słowa i czyny, brak wra-
żliwości na biedę bliźnich, kręte poczynania i wyrachowaniem kierowane znajomości - te i tysiące innych ciemnych
korytarzy, którymi wślizguje się wróg wasz, oddawajcie Mnie i proście o pomoc Moją. Ja pragnę ubezpieczać was. Ale
trzeba wam prawdziwie pragnąć obrony Mojej. Wy zaś pozostawiacie nie zamknięte te wszystkie furty waszej duszy,
którymi sami lubicie wyprawiać się potajemnie w świat". Duszno wam bowiem w domu duszy waszej i smutno w
Moim - tylko - towarzystwie. Jeszcze nie zasmakowaliście we Mnie. Nie wiecie, jak ze Mną mówić i o czym, a
zwłaszcza jak ze Mną żyć na co dzień. Prawda?
Ja jestem niewidzialny. W obecność Moją trzeba wierzyć. Wymaga to trudu i męczy was, więc szukacie ucieczki od
wysiłku, a świat" jest taki barwny i pełen rozrywek...
17

(Ps.9[8],10-11) I nic o tym nie wiecie, że Ja za wami idę krok w krok. Pilnie rozglądam się, skąd może was
nieprzyjaciel zaskoczyć, zachodzę mu drogę, wam zaś otwieram drzwi - abyście uciec mogli. Moja Przyjaźń
`zobowiązuje Mnie. Pragnę być wam obrońcą.
(Ps.53 [52],2-4) Jakże inaczej dzieje się, kiedy idziemy razem, ramię w ramię. Wróg na Mój widok nie śmie was
atakować, a świat widzicie w innych kolorach. Już nie barwny, a jaskrawo pomalowany, jak stara nierządnica ukazuje
swój
żałosny blichtr, przykrywający głód i samotność. Śmiech, rozrywki świata przerywa jęk, płacz i krzyk agonii. Ściekami
płynie błoto, a rzeki czerwone bod krwi. Nie jest to świat, jakiego byście pragnęli. Jest straszny, odrażający, pełen
trupów w rozkładzie grzechu i rechotu nieprzyjaciela. On tu tryumfuje, on cieszy się zdobyczą, pożera ją i szydzi ze
Mnie. Bo to Moje dzieci giną!
18
I to są wasi bracia i siostry. Tak samo - jak wy - przeznaczeni do szczęścia, tak samo ukochani i nieskończenie Mi
drodzy.
Przyjaciel idący przy Mnie odczuwa Mój ból i ulżyć Mi pragnie. Głęboko przejmuje go to, co Mnie, ponieważ
rozumiemy się i wiele już wyjawiłem mu z Mojej Tajemnicy Miłości. Przyjaciel zatrzymuje się tam, gdzie Ja przystaję
- nad nieszczęściem ludzkim, i pyta Mnie, jak ma dopomóc? Wtedy 1a, widząc jego współczucie i zrozumienie dla
Mojego cierpienia, daję mu wskazówki i wspólnie zabieramy się do dzieła miłosierdzia. Nawet jeśli jest jeszcze
niewprawny, słaby czy kaleki, zawsze przyda Mi się choćby tylko jego obecność i słowa pociechy lub zachęty dla tych,
którym potrzebna jest pomoc. Nie ma dla Mnie większej radości, jak dostrzec w was kiełkujące i rozwijające się ziarno
Mojej Miłości do człowieka, które w was złożyłem. Chronię je i pielęgnuję i powiadam wam - to, co rozpoczęło już
żyć, nigdy nie zmarnieje, bo pod Moją Dłonią wzrasta.
19
Ci z was, którzy sami wyruszają w świat - przerażają się nim, bo powoli odsłaniam ich oczom jego rzeczywistość.
Dziecko na ulicy zobaczy tylko to, co przyjemne, co chciałoby mieć: sklepy z zabawkami, cukiernie, sprzedawców z
balonikami, lodami, słodyczami.
Niektórzy z was zawsze tak chcą oglądać świat. Interesuje ich tylko to, co pragnęliby posiadać, przyjemności, których
mogliby zażywać, ludzi, których można użyć dla swojej korzyści, rzeczy, którymi można się pysznić i rzeczy, których
łaknie ich łakomstwo.
Lecz świat" to nie jest coś, co można posiąść; to on was posiądzie i zniszczy, jeżeli mu się oddacie. Pod strojną fasadą
ukrywa się w nim wróg wasz, który wabi was, jak rybak ryby, aby je chwycić i pożreć. Świat pełen jest okrzyków
przerażenia i męki pożeranych i rozdzieranych ofiar. Takim go uczyniliście - wy...

Odrzuciliście prawa Moje - Miłość wzajemną, sprawiedliwość, dobroć, W zamian obraliście nienawiść, chciwość,
gwałt, krzywdę i kłamstwo, by wam królowały. I świat jęczy i kona. Milionami głosów wzywa ratunku; lecz prawie
nikt Mnie nie wzywa, bo Mnie nie znają. Głodujący i uciemiężeni, najbiedniejsi i bezbronni nie znają Mnie
Prawdziwie. Niewidzialny jestem i choć miliony przyznają się do Mnie, nie Mnie ukazują ,światu, lecz własne oblicza,
w których jak w lustrach odbija się świat. Ja prawie nie mam świadków.
Ci, co mówią o Mnie, głosząc Moją Miłość i Miłosierdzie, i Łaskawość - a sami miłować nie umieją, miłosierdzia nie
świadczą, a szczodrobliwi są tylko dla siebie - niszczą dzieło Moje. Zdradzają Mnie, a dzieci Moje wydają na łup
nieprzyjaciela. I choć czynią tak - rzadko świadomie, najczęściej przez to, że nigdy nie chcieli przyjaźni ze Mną i
nie słyszą Mnie ani rozumieją - szkodzą bliźnim i oddalają od nich Królestwo Boże.
(2.Kor.3,2-3) Potrzeba Mi wielu świadków, wielu Przyjaciół!
Wy mówicie Mi, że chcecie być ze Mną. Mówicie Mi, że Mnie kochacie, że pragniecie, abym stał się Panem życia
waszego, Przyjacielem waszym... Na jak długo, dzieci Moje? Czy tylko na dobre czasy, czy i na złe?...
Czy na czas powodzenia waszych planów? Na początek życia? Na pół życia?...
Czy i wtedy, kiedy ukażę wam nieszczęście, gdy postawię was przed złem i ranami świata? Czy wtedy też zostaniecie
ze Mną?...
A jeśli nasza wspólna praca będzie ciężka, niewdzięczna, zabijająca? Czy i wtedy przy Mnie trwać będziecie?
Czy zdecydujecie się być ze Mną zawsze aż do końca?... Zastanówcie się w sercu swoim. Ono Mi odpowie...
(II punkt odejścia od Boga).
20
Pytasz, dlaczego was przerażam? Ja ukazuję wam prawdę o waszym świecie. Uczestniczycie w źle i jest w nim również
wasz udział. Nie tylko przez uczynione zło, lecz przez każde zaniedbanie dobra. (Ps.14[13].1;3-4) Daję wam tysiączne
możliwości każdego dnia, lecz tak trudno wam - samym - przychodzi zdobycie się na najmniejszy akt bezinteresownej
miłości.
A trzeba, dzieci, ratować świat. (Ps.12[11],2;2-4) Tylko miłość ugasić może ognie nienawiści, okrucieństwa,
zbrodniczej obojętności, którymi rozpalona jest ziemia. Lecz jakże wy, z trudem zdobywając się na kilka kropel letniej i
zatęchłej wody waszego współczucia, możecie sami ugasić pożar świata?...
(Ps.10[9],2,4,6,711,14) Dlatego, Ja ofiarowuję wam Siebie - źródło tryskające żywą wodą, niewyczerpane i cudownej
mocy. Oddaję się wam, abyście zechcieli używać mocy Mojej, bo tylko Ona może uratować was. Przyjaźń ze Mną daje
wam niewyczerpane możliwości, którymi dysponuje Miłość Moja, a Ja Sam jestem z przyjaciółmi Mymi. (Łk.9,10;
Mk.2,17) Ze Mną nie tylko macie pewność własnego zbawienia, lecz możecie używać Miłości Mojej w każdym
momencie życia, dając Ją bliźnim waszym. Ja pragnę tego, gdyż taką samą nieskończoną Miłością, którą was obejmuję,
kocham i pragnę uratować, oczyścić i uświęcić każdego z tych, z którymi spotykacie się codziennie. Każdego człowie-
ka ziemi. A najwięcej troszczę się o tych, których osądzacie jako złych", bo oni ratunku potrzebują najbardziej.
Czy moglibyście być szczęśliwi w Moim Królestwie, wiedząc jak straszliwie cierpią ci, którzy przez was nie mogą
cieszyć się życiem, gdyż nie uczyniliście dla nich tego wszystkiego, co było w waszej mocy.
Mówisz, córko, że na pewno tak będzie!" Przede Mną odpowiadacie tylko za to, co wasze sumienie wam wyrzuca.
Lecz Ja pragnę uczynić sumienia wasze bardziej wrażliwymi; poszerzyć chcę Serca wasze, a wy bronicie się przede
Mną. Boicie się nadmiaru trudu, wciąż myśląc tylko o swoich słabych siłach, podczas gdy posiadacie - Moje.
Prawdą jest lęk waszej miłości własnej przed ograniczeniem i krępowaniem jej wolności i ukochanie - siebie.
Najbardziej ono Mi się sprzeciwia.
(III punkt odejścia od Boga).
21
Chcę, ażebyście wiedzieli, że niczego od was nie żądam i do niczego was nie przymuszę. (Mt.20,26-28)
Polegać mogę tylko na tych, którzy swym życiem wykazują Mi, że prawdziwie Mymi są Przyjaciółmi. Kiedy stajecie
się - pragnieniem serca i usiłowaniami - drugim Mną, Jezusem - dla swojego wieku, wtedy dopiero wolą Moją jest,
abyście byli jak Ja i jak Ja działałem, tak postępowali. Lecz wtedy nie Ja was proszę, lecz wy błagacie Mnie, bym dał
wam udział w życiu Moim. I czynicie tak z tego samego powodu, z jakiego Ja zstąpiłem ku wam. Z Miłości.
(Mt.20,28; Mt.5,1-12; 38-48; M.7,12) Kieruje wami gorące pragnienie wypełnienia Woli Umiłowanego i czynicie
wszystko, aby ją rozpoznać. Ja zaś wskazuję wam te rany świata, które wyleczyć pragnę wraz z wami. Wspólnie
świadczymy miłosierdzie i społem Marzymy Miłością, bo zespoleni żyjemy. Dlatego nie istnieje już samotność, nie ma
miejsca na żal nad sobą i łzy. Niepotrzebna się staje wszelka pomoc - ze świata. (J.15,12-17; J.14,14; Mk.12,28-34)
Tego, co wam udzielam, używacie w radości, a Ja pozwalam wam na olbrzymie plany i ogromne wymagania i spełniam
je szczęśliwy, że Miłość wasza do innych jest tak gorąca, jak Moja, że działacie ze Mną i dzielicie pragnienie darzenia,
niesienia ratunku i opieki.
I znowu świat staje się inny w oczach waszych. Już nie blichtr widzicie ani nie bagno, a osoby ludzkie w trudzie
zmagające się ze sobą. (J.13,34-35) I żadna nie jest już zła" w sercu waszym, lecz zagubiona, nieszczęśliwa albo
zniewolona. A wszystkie .godne szacunku i troski, bo ukochane przeze Mnie. Wy zaś tę Miłość dzielicie. Wtedy tych
pożądacie, którzy najbardziej obciążeni są i serce wasze wyrywa się ku tym, którzy się najgorzej mają, bo to już Moje
serce żyje w was.
Nie służycie już Bogu Swemu, a żyjecie w Nim.
Dlatego szczęście wasze trwa i wypływa z was rzeka Mojej Miłości, rozlewając się coraz szerzej i dalej, ogarniając
więcej i uszczęśliwiając, bo Ja zamieszkałem z wami. Ja zaś niezależny jestem od okoliczności i przesłaniam wszelkie
sprawy świata.
Ja jestem spełnieniem i ciszą, Światłem świata i Życiem, Pokojem prawdziwym, prawością serca waszego,
współczuciem i zmiłowaniem, łagodnością i uzdrowieniem; Ja - Bóg wasz, w oczyszczonym domu duszy waszej
zakładam Swoje Królowanie.
Zespolenie nasze jest tak ścisłe, że poprzez ściany ciała waszego widoczny staję się Światu, bo to wy - sobą -
świadczycie jakim jestem Ja Sam.
22
- Ojcze Mój! Jak źle jest ze mną. Zapominam, że mówisz też i do mnie i oczekujesz mojej odpowiedzi. (Łk.9,10;
Tm.1,15) Dwa dni mówiłeś o Swojej miłości do tych, ~ się najgorzej mają", a ja dopiero w nocy zrozumiałam, że prag-
niesz, żebym ze słuchania i czytania o procesie morderców ks. Popiełuszki wyciągnęła wnioski. Modliłam się za
jednego z nich trzech, tego, który był przesłuchiwany. Proszę, powiedz mi, o którego mam prosić i co robić?
- Moja córko! nie za jednego, tylko za wszystkimi trzema powinnaś orędować i to prosząc o współmodlitwę całe niebo,
a specjalnie Matkę Moją Ucieczkę grzeszników, Która może wyprosić im nawrócenie. Proś poprzez Moją Krew za nich
przelaną, a proś tak, jak byś za własnych braci prosiła, bo wszyscy naprawdę są braćmi twymi we wspólnym grzechu
ludzkości.
Nie jest to koniec Naszej pracy a tylko III części, zacznij jutro część IV.

CZĘŚĆ IV

I
Teraz, córko, mówić będę do ciebie i tych, którzy jak ty, chcą zostać przy Mnie, pomimo że ciężko im i życie ze Mną
wydaje się im trudne i prawe niemożliwe do zrealizowania.
Otóż, dzieci Moje ukochane, trudności na waszej drodze są konieczne, lecz przejściowe i nie zawsze będzie wam
smutno. Ból waszych dusz wynika ze zrozumienia ogromu różnicy między Mną, Bogiem nieogarnionym, Samą
Świętością i Czystością, a wami - jakimi jesteście teraz: słabością, chwiejnością, próżnością, umiłowaniem siebie
bardziej niźli Mnie, pomimo żeście. Mnie sami swym Panem nazwali i Mnie służyć pragniecie.
Czujecie się winni, bo nie wypełniacie tego, co powinniście i co wiecie dobrze, że słuszne jest, a uciekacie ku swoim
upodobaniom i przyjemnościom. Lecz wtedy sumienie mówi wam, że służba wasza jest leniwa, gnuśna i Mnie
niegodna. Dlatego niepokój wami miota i próżno ucieczki odeń szukacie. Niezadowolenie z siebie zjada was. Dlatego
mało w was radości ł pokoju sumienia nie macie.
A Ja cieszę się wami. Kto jest święty, ten przy Mnie trwa, bo zna Mnie i wie, żem jest Świętością Świętych. Mój
nieskończenie bogaty świat bytów Duchowych wielbi Mnie, otacza wdzięcznością i szczęście czerpie z obecności
Mojej.
Wy żyjecie w ciemnościach wiary i pomimo braków waszych i nędzy natury waszej, pomimo braku nagrody" i
zapłaty" chcecie trwać przy Mnie.
Czyż nie mam powodów do radości z was?...
Dzieci Moje, jeszcze niedorosłe, niedojrzałe - przyjmijcie tę prawdę o sobie, bo Ja nieskończenie cierpliwy jestem i
wiem, że owoc zielony twardy jest, gorzki w smaku i mało w nim treści.
- Bądźcie więc względem siebie cierpliwe, bo Ja czuwam nad wzrostem waszym i dojrzałość w ogrodzie Moim
obiecuję wam. Żyjecie, dzieci, w czasie, żyjecie też w wymiarach fizycznych poddani prawom waszego świata. Zależni
też jesteście od warunków, jakie stały się waszym udziałem bez waszej woli. Często są one nawet sprzeczne z tym, co
sumienie wasze uznaje za prawidłowe. A wy sami nic zmienić nie możecie. Dlatego boli was świat, który was otacza -
tym bardziej, im więcej niesprawiedliwości i krzywd dookoła siebie widzicie, a Ja wciąż zakres widzenia waszego
poszerzam i budzę serce współczujące w was. Przygotowuję was przecież do współpracy ze Mną. Pragnę, by wasze
uczucia stały się delikatne, by wrażliwość waszego serca rosła, a oczy jasno widziały to, co złe jest, co fałszywe, co
okrutne, krzywdzące, niosące ból. Chcę, abyście dzielili ze Mną współczucie i pragnienie zapobiegania złu
spadającemu na braci waszych. Kiedy już ustalicie się w Przyjaźni ze Mną, wtedy ukażę wam to, czego pragnę, abyście
czynili. Niektórym z was daję ich zadanie już przy urodzeniu i wtedy niczego innego nie pragnę jak tego, byście żyli ze
Mną i świadczyli o Mnie sobą w kalectwie lub chorobie.
Często też stawiam was przed zadaniem waszego życia przedwcześnie, zanim poznaliście Mnie, wtedy nie odciągnę
was od waszych obowiązków, a tylko nasycę was Sobą i uświęcę, gdy przyjmiecie Mnie za towarzysza.
2
Piszmy dalej, córko!
Powołując was do istnienia, już daję wam miejsce wybrane. Zaszczepiam w was Swój zamiar, który powoli przyjmuje
się w was jako wasz własny - jeśli towarzyszyć wam będzie w waszym życiu pragnienie poznania Prawdy i służenia
Jej. Wasza dobra wola przyjęcia tego, co jest w waszych oczach najwyższe, najcenniejsze, najbardziej doskonałe,
niosące najwięcej dobra - chociażby było trudne i ciężkie - oto klucz, który otworzy wam bramę waszego własnego
powołania.
Konieczna jest wara bezinteresowność i dobra wola służenia Mi w taki sposób, jaki Ja dla was wybrałem. Ja
bowiem jestem tym, Który wszystko przewidział i stosownie do waszych przyszłych zadań ubogacił was.
Jeśliby wasza wola czysta była i wolna od przywiązań własnych, bez trudu usłyszelibyście i odpowiedzieli pełnią
gotowości na wezwanie Moje.
Lecz wy żyjecie w świecie, który rządzi się własnymi prawami. Wszystkimi sposobami kusi on was, ażebyście
korzystali z waszych uzdolnień, możliwości, przywilejów, by znaczyć coś", stać się kimś", posiąść jak najwięcej", a
wszystko, co dostępne wam, obracać na własny użytek.
Świat na niezliczonych przykładach uczy was nauką wroga dusz waszych, że najważniejsze jest powodzenie,
przyjemność, sukces, sława, bogactwo, władza i wolność postępowania wedle swojej woli. Nieprzyjaciel od początku
mówi wam to samo: Jesteście wolni, waszym prawem jest korzyść i zadowolenie własne. Nikt wam rozkazywać nie
ma prawa. Nie sługami, a panami swego losu jesteście!". I radzi wam używać życia" ze wszystkich sił swoich.
On kłamie wam, lecz kłamie umiejętnie, a większość z was przyjmuje te pozornie pociągające kłamstwa i wedle nich
żyje. Przez co uczy swojego sposobu życia innych ludzi, którzy zazdroszczą wam powodzenia i naśladować was
pragną. Co gorsza, w ten sposób rodzice wychowują swoje dzieci.
Kto gorszy i demoralizuje dzieci Moje - zwłaszcza te, które własnego rozeznania jeszcze nie mają - ten spotka się ze
Sprawiedliwością Moją i biada mu, jeśli usprawiedliwienia dlań nie znajdę. Lecz biada i tym, którzy swoim życiem
zaprzeczają Moim prawom, jeśli je głoszą.
Dlatego, dzieci moje, tak bardzo skąpię wam powodzenia, bogactwa i zaszczytów do czasu, póki zaszkodzić wam
mogą. Bowiem na drodze Przyjaźni ze Mną kroki wasze są jeszcze niepewne: wybieracie wciąż i jakże często
siebie, jak rzadko - Mnie. Świat dostępny jest wszystkim waszym zmysłom, Ja zaś nie. Mnie zawierzyć potrzeba...
3
Mnie widzicie tylko wiarą". Bez wiary życie Moje z wami i nauczanie Moje jest oceniane jedynie przez rozum i
sumienie wasze. Rozum mówi, że życie Moje było piękne i ofiarne, a nauki Moje są mądre", lecz trudne do
urzeczywistnienia. Sumienie potwierdza, że są prawdziwe, więc należy tyć wedle nich, a jeśli macie szczęście narodzić
się wśród wierzących we Mnie - przyjmujecie bez sprzeciwu prawdy Moje i nic się w waszym życiu nie zmienia!
(Mt.6,24. por. Pwt.6,5; Mt.6,1-5,16-21,25-34; Łk.16,13) Wciąż jesteście letni - służąc dwom panom jednocześnie: sobie
i Mnie. Sobie służycie z głęboką miłością, zapobiegliwością i ze wszystkich sił, myśli i woli waszej. Mnie - z
powinności, wypełniając konieczne obowiązki związane z formalną przynależnością waszą. Jeśli dodacie coś jeszcze
dla bliźnich waszych - z dobrego serca, wtedy potrzeby waszej miłości własnej, wasze zadowolenie z siebie jest
zaspokojone.
Taki jest obraz ludu Bożego głęboko wrośniętego w świat!
Z takiej oto ziemi zakłamania, fałszu, zaślepienia pragnie wydobyć was Miłość Moja! (Mt.19,16-24,29)

Posługuję się w tym celu wszelkimi środkami, pamiętając jednak o waszej słabości, kruchości i umiłowaniu siebie, a
także o waszej rzeczywistej wolności wyboru. Dlatego tak delikatnie, powoli i stopniowo odkrywam wam Prawdę o
Sobie. I na każdym ze stopni pozostają ci, którzy więcej już przyjąć nie chcą; bo następny krok zagraża ich planom,
koliduje z ich wyobrażeniami własnego szczęścia, wymaga odejścia od upodobań i nawyków. Nierzadko zaś wzywa do
całkowitej zmiany życia. Na każdym z etapów nauki Mojej opuszczają Mnie Moi ukochani. Wśród nich i ci, którzy
oddawali mi niegdyś całe swoje życie na służbę. I szczerze to robili, lecz kiedy to życie ujawniać zaczęło swoje
wymagania, nie chcieli im sprostać. Nie chcieli - bo mogliby, gdyby tylko wezwali Mojej Pomocy i zechcieli ciężar
dnia podzielić ze Mną, Który pragnę tego.
Nie chcieli, ponieważ nie zawarli nigdy bliskiej i serdecznej przyjaźni ze Mną - żywym, obecnym, spragnionym
przyjaźni z nimi.
Nie wiedzieli, gdzie znaleźć oparcie, gdyż kiedy był na to czas, nie zechcieli - bo nie pragnęli Mnie prawdziwie -
poznania Mnie Samego, Żywego, Którego zaniedbali, zlekceważyli i zapoznali. Tak że często wiedząc o Mnie
wszystko z naukowego punktu widzenia", nie widzą Mnie, Który stoję przed nimi. Dla rozumu porzucili wiarę i nie
mają czym oświecić ciemności świata. Widzą w nim pustkę i nicość - nie Mnie. Ja zaś cierpię coraz bardziej samotny,
coraz bardziej opuszczony...
4
Odepchnięty jestem dlatego tylko, że nie daję wam tego, czego wy chcecie, że nie spełniam waszej woli. Przeciwnie,
zmuszam was wymaganiami Mymi, byście rośli, podczas gdy wy chcecie na zawsze pozostać dziećmi w świecie bajek i
zabawek. Chcecie, by inni troszczyli się o was, na was pracowali, was obdarzali i zachwycali się wami. Bronicie się
przed podjęciem jakiejkolwiek odpowiedzialności za siebie, za rodzinę, za bliźnich, za świat. Lękacie się wyrzeczeń,
unikacie wysiłku, trudu, zmęczenia, a podleganie innym, skrępowanie waszej swobody i niezależności, odebranie wam
czasu dnia, który uważacie za swoją własność, ograniczenie waszego prawa wyborów traktujecie jako krzywdę, zamach
na waszą wolność.
Z uporem pragniecie przeprowadzać własne zamysły w świecie, w którym każdy dąży do osobistej korzyści, więc też
wszyscy z wszystkimi walce toczą. Podstępem, prawnie i bezprawnie sięgacie po coś z dobra wspólnego, co uznaliście
za szczególnie pożądane i wydaje się wam, że wam się to należy.
Pozostawiłem wam wolność, a wy niszczycie świat i doprowadzacie siebie do zguby.
Teraz jesteście w sytuacji tragicznej, ponieważ tak wielu z was, wasze rządy, a nawet całe narody, służą swoim
bezwzględnym i żarłocznym interesom, zabijając przy pomocy broni i głodu, wyniszczając i obrabowując
miliony bezbronnych ludzi. Stało się tak, gdyż straciliście wiarę i wtedy szybko i powszechnie daliście się oszukać ojcu
kłamstwa, zbiorowo przyjęliście jego propozycję urządzenia się" w życiu jak najwygodniej. Kto raz wejdzie w
atmosferę użycia, nie ma siły z niej wyjść bez Mojej pomocy. A tej pomocy nie chcecie. Znieprawiliście Moją ziemię.
Mój dar dla was. Dany z miłości - trawiony jest nienawiścią, znikczemniały, nieszczęsny, kaleki, zatruty.
Jeżeli zrozumieliście już, że wszyscy ponosicie odpowiedzialność za to, co stało się z wami i za to, co w każdej chwili z
ludzkością stać się może - bez Mojej interwencji w wasze losy - rozumiecie też zapewne, że tylko wy uratować możecie
ziemię, zwracając się do Mnie o ratunek. Pomoc Moja przejść musi przez wasze fizyczne" ręce, ręce współwinne złu i
naprawiające je.
Wasza współpraca ze Mną - wierna i wytrwała - potwierdza wybór waszej woli, wasze zrozumienie, waszą
odpowiedzialność i waszą miłość do młodszych i mniej rozumiejących braci waszych i ona daje Mi prawo wkraczania
z Moją Mocą, skoro waszą wolą jest wezwanie Mnie ku pomocy.
5
Żyjecie, dzieci, wedle praw waszego świata. Jednym z nich jest początek życia, wzrastanie, dojrzałość, owocowanie i
śmierć. Nikt z was nie wątpi, że kiedyś umrze i nikt też nie może zatrzymać swojego dzieciństwa, zahamować wzrostu,
zmienić praw waszej natury fizycznej.
A co dzieje się z waszą naturą duchową? Ofiarowałem wam wolność wyboru i cóż wybraliście? Sprzeciwiacie się
prawom Moim.
Pomyślcie, przecież znacie krótki czas ludzkiego życia i jego zagrożenia: choroby, kalectwa, nagłą śmierć. Wiecie, że
wraz z rozwojem fizycznym rozwija się wasz umysł. Przyjmujecie konieczność uczenia s'ię jako wasz przywilej, a wola
wasza służy wam w tym. Dbacie o rozwój swojego intelektu i sprawności.
Jakże się to dzieje, że serce waszego życia - duszę waszą - pozostawiacie w zapomnieniu?... A przecież jej prawem jest
nieustanny wzrost. Prawem duszy waszej jest rozwój aż do doskonałości dla niej możliwej. Prawem duszy człowieczej
jest życie wieczne - nie śmierć, gdyż do Mnie Samego uczyniłem ją podobną. Prawem waszym jest wzrastanie i rozkwit
Mojego podobieństwa w was.
A kiedy dojrzeje ono, staje się waszym Darem dla świata - nieskończonej mocy - i nie przemija ani nie umiera, bo
czerpie z Mojej Natury.

Miłość Moja tak obdarowała was.
(Ps.103[102],15-16) Widzicie i cenicie w sobie to, co przejściowe, zmienne, podległe śmierci i rozpadowi, a nie
pojmujecie, czym sami jesteście; to bowiem, co Moje w was jest - w ukryciu żyje, posiadając naturę duchową tak
niewidzialną, jak niewidzialny, niewyobrażalny, nieprzenikniony dla zmysłów waszych jestem Ja, Ojciec wasz.
(Łk.12,16-21; Ap.3,17-18) Lecz kiedy wzywam was - tu pozostaje pusta skorupa, którą wchłonie ziemia. Gdzież jest
wtedy wasz subtelny intelekt? Gdzie spryt i obrotność? Gdzie ginie wola, choćby najsilniejsza? Największy talent ni
worki złota, ni przywileje i protekcja - na nic wam się nie przydają. Jak przyszliście, tak nadzy schodzicie ze świata, bo
wszystko to, co wam się cennym wydawało, jest teraz dla was prochem i pyłem, nicością. Na krótko tylko użyczone
wam zostało z Miłości Mojej.
Wy zaś, byty duchowe, nieśmiertelne, powracacie ku Mnie, aby już na zawsze oddać się Bogu Swemu w szczęściu
Wzajemnej Miłości.
I szczęście to zależy tylko od was.
6
Człowiek jest jednością, dzieci. Lecz czy nie słuszne jest, by to, co w nim jest przejściowe, zmienne, śmiertelne służyło
temu, co nieśmiertelne, temu, co w sobie zawiera podobieństwo Moje? Wasza natura cielesna zawsze szukać będzie
przede wszystkim zadowolenia własnego, lecz człowiek duchowy w was rośnie, rozwija się, dojrzewa i miłość jego
obejmuje coraz więcej, a co pokocha, to poznać pragnie i przycisnąć do serca. Im zaś głębiej poznaje, tym bardziej
kocha i mądrzej kocha i mocniej pragnie wejść w ścisły związek z tym co uznaje za godne miłowania. Zaś w każdej
waszej miłości Ja jestem.
(Ps.103[102]) W dobrach pożądanych przez naturę cielesną człowieka, gdy są moimi darami - też jestem ukryty i
można Mnie odnaleźć i cieszyć się Mną, wdzięcznym być i radosnym. Nie ma innego dobra na ziemi jak Moje. Każde z
nich doprowadzić was może do rozpoznania w nim - Mnie darzącego. Ale nie można tą drogą dojść do Przyjaźni ze
Mną, ponieważ choć wszystko Moje jest - nie jest Mną. Ja jestem Osobą.
Tym jestem, z Którego woli wszystko powstaje, co było, jest i będzie. Miłością powodowany dałem wam istnienie,
abyście żyli ze Mną, Ojcem Swoim w nieskończonym szczęściu wzajemnej miłości. A miłość pragnie poznania,
bliskości i zrozumienia. Lecz jakże może istota cielesna zbliżyć się do Nieskończonego i Niezmierzonego?
Ograniczona, błądząca w ciemnościach, krucha i słaba we wszystkich właściwościach swoich jakże ma stanąć do
rozmowy z Wszechmocnym i Nieobjętym?...
(J.12,45-46) A jednak dałem wam tę możność. W Jezusie Chrystusie, Bogu, Który przyjął na wieczność również i
naturę człowieczą, możecie spotkać się ze Mną Samym w Pełni Mojej, Nieskończonej Mocy Mojej i w Nieograniczo-
nym niczym Miłosierdziu. Lecz spotkanie nasze realizuje się w Duchu. Natura cielesna człowieka nie jest zdolna do
pojęcia tego, co duchowe. Brak jej po temu narzędzi poznania. Dlatego przyjąć musi w pokorze swoją nieprzydatność i
pozostać w spokojnym spoczynku wszystkich zmysłów swoich. Nie są one niepotrzebne i godne pogardy. Owszem,
przy ich pomocy człowiek duchowy w Jedności ze Mną pełni swoją służbę światu. Tak więc w realizacji swojego
zadania - swego daru dla świata - będą wam służyły wszystkie władze wasze, ale w spotkaniu Moim z człowiekiem to
tylko, co duchowe w nim jest, uczestniczyć może.
Spytałam, kto jest człowiekiem duchowym? Pan wyjaśnia:
(Rz.8,5-7,12-15)- Człowiekiem duchowym jest ten z was, w którym natura cielesna uporządkowana, posłuszna i karna
ochoczo służy władzom duszy, uznając ich kierownictwo i nadrzędność. Syn Mój, Paweł, mówi o tym obszernie.
Czytajcie też księgi Moje, bo na niezliczonych przykładach ukazuję wam w nich drogi człowiecze błędne i słuszne.
Uczcie się, gdyż nie musicie upadać poznawszy, co innych do upadku przywiodło.
7
Teraz zaś powiem wam, dzieci Moje nieskończenie kochane, że człowiekiem duchowym każdy z was się STAJE,
jeśli wytrwale chce. I nie wtedy stanie się godnym Mnie partnerem, gdy jest dojrzały. Przeciwnie!
Nigdy nie dojrzeje bez Mojej Pomocy. Bo Ja sam sprawiam w każdym, kto Mi zaufa, kto przy Mnie trwa, iż
uzdrowiona zostaje jego ludzka natura skażona wspólnym grzechem i uporządkowane, umocnione i sprawne stają się
wszystkie jej władze. Przyjaciel czyni to dla przyjaciela swego, by ów stał się we wszystkim do Niego podobny. Jakie
bym mógł bowiem Ja Miłość sama, nie uleczyć ran i nie ubogacić tego, kto Mnie wybiera i ze Mną iść pragnie?...
Wy wszyscy stajecie się do Mnie podobni - każdy w odrębności swojej - w czasie i według waszego zawierzenia,
waszego wysiłku i zrozumienia nauki Mojej, którą każdego z was prowadzę, wedle waszej ofiarności, wytrwałości,
szczerości uczuć i pragnienia serca.
Kto bardzo Mnie pragnie, ten szybko idzie. Kto Pragnie Miłości Mojej nade wszystko i stale, ten biegnie, a Ja z nim.
Kto zaś liczne ma miłości, ten przy każdej przystawać będzie i na ucztę Królewską nie zdąży.
Od was zależy, dzieci, jaką stanie się przyjaźń nasza.
8
- Osądzaj, dziecko, to, co piszesz, nie wedle twej słabości i niegodności, a wedle ogromu Miłości Mojej,
Wielkoduszności i Miłosierdzia. Nikt i nigdy w historii ludzkości nie mówił ze Mną dlatego, że był Mnie godzien, gdyż
nie istnieją tacy.
Mówię z wami, bo kocham was i ratować was pragnę. Wybieram zaś tego, kogo chcę, bo do takiej współpracy ze Mną
przeznaczyłem go już, powołując go do istnienia. Ja sam mam o nim staranie i podźwignę go, ilekroć upadnie, a kiedy
opierać się zechce na Moim ramieniu, otrzyma Moc Moją. Uleczę go i uczynię pożytecznym dla świata, gdyż woli
swojej nie zmieniam. A jeśli ty - pomimo nędzy swojej - pragniesz służyć Mi sobą i pomimo niepokoju i świadomości
swych braków, małości i wszelkiej nędzy nie uciekasz przede Mną, to Ja na pewno nie zamknę przed tobą wrót
Miłosierdzia.
Nikt z was nic swojego" nie ma, chociaż tak myśli. Wszelkie dary umysłu i talenty Moje są, a to, że tylu z was
wykorzystuje je dla swojej tylko próżności, bogactwa, władzy i chwały - to jest dowodem waszej własnej dziecinnej
zarozumiałości i nieświadomości. Ty, córko, od początku pragnęłaś służyć Ojczyźnie swojej i czyniłaś tak z całego
serca swego, a Ja byłem obecny. Dlatego dałem ci dar zrozumienia słów i zamiarów Moich i udział w nich ci daję.
Polska - chcę, by zwiastunem była, świadkiem Moim dla świata. To, co w niej powstanie, rozpali i porwie inne narody
ku życiu ze Mną. Ukaże, że jest to możliwe, realne i prowadzi ku uświęceniu życia społecznego, ku rozkwitowi całego
narodu. Powiększy jego szczęście, da mu moc i wzrost we wszystkim, co w Ojczyźnie twojej zachowaliście z darów
Moich danych wam. Maryja, wasza prawdziwa Królowa, doprowadzi was do Mnie. Ty, córko, służąc Mi teraz i tutaj,
też udział bierzesz w przygotowaniu Dzieła Mojego. To, co piszemy - wspólnie - dla was, stanie się pokarmem, którym
posilą się wszyscy ludzie poszukujący przyjaźni ze Mną na całej ziemi.
Wiedz, że czystych nie ma na ziemi. A jednak Ja posługuję się wami, jeśli pragniecie tego gorąco i wytrwale, a wasza
wierna służba w Mojej Obecności oczyszcza się i uświęca. Trwaj, dziecko, w pracy Naszej, a winy twoje
powoli zmniejszać się będą, a wzrastać będzie podobieństwo do Mnie, Przyjaciela twojego. Ja to sprawię. Wierz
Miłości Mojej. Wiem, czego ci niedostaje, w czym upadasz, gdzie źródła słabości twojej. Ja wiem o wszystkim, co
ciebie dotyczy. Pewna bądź troski i opieki Mojej. Dziękuj Mi więc i słuchaj Mnie, kiedy mówić pragnę, bo wielka jest
Łaska Moja dla ciebie.
Moja córko! Jeśli zrozumiałaś, że wola twoja jest tak bardzo słaba, oddawaj ją Mojej specjalnej trosce każdego dnia.
Tak samo czyń w każdym przypadku rozpoznania swoich wad, a jeśli przyczyn nie znasz, proś Mnie o światło i
wskazówki, których ci z pewnością udzielę. Widzisz, córko, musicie brać czynny udział w swoim zbawieniu,
współpracując ze Mną. Moja jest Moc i uzdrawianie was z tego, co w was jest chore, lecz to od was zależy, czy
wyleczenia pragniecie.
Lekarzem dusz waszych jestem. Małe dzieci zdają się na umiejętność lekarza, ale ludzie świadomi siebie sami się
skarżą, podają objawy i cierpienia, które ich dręczą.
A Ja pragnę waszego partnerstwa, waszej świadomej, poważnej przyjaźni. Chodzi Mi o waszą szczerość i zaufanie
na równi z waszą wiarą w Moje pragnienie i umiejętność pomożenia wam. Dlatego wciąż oczekuję na waszą intymną i
otwartą rozmowę o waszych brakach. Mówicie o nich ludziom, a Mnie nie chcecie...
9
Chciałbym, abyście uwierzyli, że jestem nieskończenie cierpliwy względem was. Znoszę wasze ciągłe upadki,
powtarzające się ucieczki ode Mnie i zdrady, gdyż wynikają one z waszej ludzkiej ułomności, a rzadko są świadomym
przeciwstawianiem się - Mnie - z nienawiści i pragnienia bluźnienia Bogu. Alei wtedy macie zawsze możność powrotu
do Mnie, a tylko nieprzyjaciel ma was w mocy swojej i trudno wam wyrwać się spod jego władzy. Wtedy potrzebna
jest wam pomoc ze strony innych ludzi i gdyby wasza religijność była prawdziwa i umocniona we Mnie - nie umarłby
nikt bez pojednania ze Mną.
(P.4,8) Kto żyje w nienawiści i pogardzie dla bliźnich, kto świadomie działa na ich szkodę lub nieczuły jest na ich
potrzeby, kiedy dopomóc może - a to jest wasz ciężki grzech powszechny - ten winien jest w oczach Moich.
Przekreśla bowiem najświętsze prawo Moje - obowiązek miłości wzajemnej.
Ten spotka się ze sprawiedliwością Moją i bardziej surowy dlań będę, niźli dla tych, którzy Mnie Samego
prześladowali. A to dlatego, że wiem, iż otoczenie i wychowanie może ukazać wam nieprzyjaciela waszego i nazwać
go - Mną. Znam też Lud Mój, tak letni, tak mało świadczący o Mnie, a jeśli - to w sposób obłudny.
(Łk.18,9-14) Bo kto nie ukazuje Mnie - sobą, takiego, jakim jestem prawdziwie ten szkaluje Mnie i zniekształca
oblicze Moje. Wszyscy jesteście plemieniem faryzeuszy, a obłuda przyrosła do was. Dlatego mówię to wam,
abyście zrozumieli swój własny wkład w grzech ludzkości i nigdy nie wynosili się ponad grzeszników, którzy
swoje zło widzą.
Jeśli zmienić się nie potraficie - a jest to przemiana powolna i trwa długo - to podejmijcie z odwagą swoje braterstwo w
grzechu świata i pomagajcie bliźnim waszym, tak samo chorującym - ile możecie - czynem, słowem i orędownictwem.
To usprawiedliwia was samych w Oczach Moich.
10
- Ojcze, kto z nas pozostanie przy Tobie? Przecież my wszyscy źle świadczymy o Tobie! Nie ma ludzi, którzy zawsze i
wszędzie ukazują Twój Obraz prawdziwie, przynajmniej ja takich nie znam. Ile bym dała, żeby mieć taki żywy
wzorzec. I jak ciężko jest, kiedy każdy z nas musi zaczynać od początku, bez kierunku, pomocy i wzorców.
- Właśnie to wam mówiłem, dzieci, że każdy z was, który nie świadczy o Mnie prawdziwie, opóźnia dążenie do Mnie
całego ludu Bożego. Nie mówiłem natomiast, że żądam tego od was już, teraz. W ogóle niczego od was nie żądam".
Ten, kto Mnie pokocha, sam pójdzie za Mną i nie łatwo od razu. Mówiłem, że Ja jestem z wami, lecz waszą jest wola
poddawania się ciągłego Mojej nauce.
- Nie wiem, jak mam Cię prosić, Panie, o moje znajome dziewczyny, które nie wiedzą, co mają robić w życiu?
- Zwracaj się do Mojego Miłosiernego Serca, gdy widzisz, że ktoś ma trudności w rozpoznaniu Mojej Woli. A Ja nie
pozostawię w niepewności nikogo, kto wytrwale oczekuje i chce liczyć się ze Mną.
11
Ciągle przeraża was to samo, konieczność odrzucenia wszystkiego, co nie jest Moje" w was. Wydaje sig wam, że
Mojego podobieństwa macie w sobie tak mało i że wszystko inne powinniście w sobie zniszczyć, odrzucić, podeptać; a
więc co z was samych pozostanie? I to wydaje się wam zbyt trudne, niemożliwe do wykonania, bo zniszczona zostanie
w ten sposób wasza osobowość. Prawda?...
Gdyby tak miało się stać, byłoby to zniszczenie was; ale tak nie jest! Ja nic nie niszczę, tym bardziej żadnego z moich
dzieci nie uszkodzę. (Iz.42,3) Ja, Który nadłamanej trzciny nie złamię. Ja tylko dopomagam wam we wzroście.
Rozwój duchowy jest prawem waszym i waszym największym szczęściem, a jego pełnia - celem życia.
Proces wzrostu duchowego można porównać do okresu waszego fizycznego rozwoju i dorastania. Niemowlę pije mleko
matki i ssie smoczek. Czy brak wam tego? Czy tęsknicie za grzechotką, za waszym kojcem, za wózkiem? Czy żałujecie
waszych pieluch i karmienia was łyżeczką? Czyi nadal potrzebne wam są klocki, śliniaczki i pomoc w ubieraniu się?
Czy dlatego, że to wszystko stało się wam niepotrzebne, jesteście mniej - sobą? Czy też o wiele bardziej świadomi
jesteście - siebie?...
Nikt was nie zmuszał do porzucenia przyjemności zabaw dziecięcych, lepienia babek z piasku, chodzenia po drzewach,
gonitwy? Czy przez to straciliście coś własnego", zostaliście umniejszeni?...
A wasze lata nauki? 'Ograniczono waszą swobodę, narzucono dyscyplinę, lecz w zamian ileż otrzymaliście. Kiedy więc
bardziej byliście sobą? Jako sześcioletnie dziecko czy teraz - w trakcie nauki? A ci, którzy ukończyli wyższe studia,
ucząc się rzetelnie i pragnąc poznania, czyż nie są teraz bardziej - sobą? Horyzonty ich poszerzyły się i wzrósł zakres
ich zainteresowań, a nawet i przyjemności.
Człowiek o niewielu zainteresowaniach ma niewiele - i prymitywnych rozrywek. Człowiek dorosły, wykształcony i
wrażliwy ma niezliczony wybór przyjemności: wszelkie gałęzie poznania, sztuka w całej jej rozmaitości, wymiana
myśli, poznanie świata w całym bogactwie przyrody i w tym wszystkim, czym ubogacili go wasi przodkowie. Ma też w
tym wszystkim i swój wkład, jeśli zechce, przede wszystkim zaś we współdziałaniu ze Mną dla dobra swego i całej
ludzkości. Nie jest to rozrywka dla dzieci, lecz jest prawdziwym szczęściem dla dojrzałego człowieka. To prawda, że są
ludzie, którzy nigdy nie wyrastają z zabaw i przyjemności dziecka. Trzeba opiekować się nimi do końca ich życia.
Ludzie odpowiedzialni i odpowiednio wykształceni zajmują się nimi, gdyż tacy- upośledzeni względem zdrowych -
wymagają pomocy i stałej troski. Żyją bez problemów, z niczym nie walczą, o nic się nie troszczą, lecz czy ktokolwiek
z was zechciałby zamienić się z nimi? I dlaczego nie? Przecież ich życie lżejsze jest niż wasze? Nie odpowiadają za nic,
nawet za siebie. Wszystko, co potrzebne, otrzymują, nie pracują, nie ryzykują niczym, nie wybierają, nie decydują. A
więc dlaczego - nie?

Odpowiem wam. Dlatego, że rozwój ich jest ograniczony, a wasz - nie. Że oni nie odpowiadają za siebie, a więc nie
mają prawdziwej wolności wyboru decyzji. Ponadto oni wszystko przyjmują od świata, a dać światu tak niewiele mogą.
Wy zaś możecie świat obdarzać DOBREM nieograniczenie - jeśli tego zapragniecie. Ja Sam jestem gwarantem
waszych nieograniczonych możliwości. Daję wam Moją Moc, kiedy pełnicie wolę Moją, miłujecie bliźnich waszych i
służycie im.
Dlaczego więc, dzieci Moje, krępujecie swój wzrost duchowy?
Dlaczego nie pragniecie nauki, poznania praw waszego prawdziwego rozwoju? Dlaczego poprzestajecie na życiu ludzi
upośledzonych, ograniczonych, uwarunkowanych przez otoczenie, obyczaje, przesądy, opinie waszych środowisk,
dążenia i cele innych ludzi, które nie będą waszymi, jeśli ich przyjąć nie zechcecie? Dlaczego zadowalacie się byle
czym, gdy kładę przed wami możliwości nieograniczone?...
Odpowiedzcie Mi, dzieci, dlaczego tak mało pragniecie?...
12
Gdybyście lękali się marzeń o wielkiej karierze tego świata, mielibyście zapewne podstawy, znacie bowiem swoje
uzdolnienia lub ich brak, znacie wasze zdrowie, siły, możliwości studiów, waszą energię, siłę woli, wytrwałość i
pracowitość. Tymczasem takim pragnieniom ulegacie chętnie nawet przy braku odpowiednich warunków, ponieważ
opinia wasza o sobie jest zawsze zbyt pochlebna, a trudności lekceważycie. Myślicie też z reguły o efektach
końcowych, widząc je nie w możliwości powiększenia sumy Dobra, Piękna, Prawdy na ziemi - z pozycji dziecka
Bożego obdarzającego świat - a pragnąc korzyści osobistych, a więc zysku w postaci: sławy, pieniędzy, kariery,
władzy. Wszystkim tym pasłaby się wasza próżność, chciwość i pożądliwość, wykorzystując Moje Dary darmo wam
dane. Dlatego mówię wam, że sobie służycie z namiętną miłością, angażując ku temu wszystkie swoje władze i to,
czym was obdarowałem, choć nie w tym celu obdarzyłem was.
Zapytacie, dlaczego daję tyle dóbr Moich tym, którzy są ich niegodni? Bo przecież Ja wiem, jak ich użyjecie i wiem,
kto z was zmarnotrawi je?... Otóż niczego nie przesądzam, bowiem predestynacja nie istnieje tam, gdzie rządzi Miłość
Moja zawsze gotowa zmiłować się, przebaczyć, dopomóc. Miłość obejmująca cały rodzaj ludzki będący rodziną.
Kiedy w rodzinie panuje wzajemne zrozumienie, czułość i wspomaganie się - nawet najmłodsi, najsłabsi i najmniej
zdolni mogą osiągnąć pełnię swego, rozwoju, gdyż dorośli i mądrzy obejmują ich swoją opieką. Wskażą im kierunek,
zapewnią odpowiednie warunki i sami z nimi iść będą strzegąc, ucząc i w każdej sytuacji służąc przykładem.
13
W drodze ku Mnie ten jest mądry" - kto Mnie obiera za Przyjaciela, gdyż zyskuje wszystko we Mnie. Ja zawsze, w
każdym miejscu i sytuacji, w zmartwieniu i w niepewności jestem z nim. Nie tylko nie jest nigdy sam, lecz Ja trudzę się
za niego. Jeśli mądry przewodnik was prowadzi, nie zginiecie. Lecz dorastają coraz to nowe pokolenia i czas, by ci,
którzy prowadzić się dawali, sami stali się nauczycielami. Ci, których Ja wzywam, wiedzieć powinni, że wzywam
ich do odpowiedzialności za świat.
(Iz.25,4) Przyszedłem do grzesznych, kalekich i chorych. Tym się należy największa troska, którzy upadają wciąż i
życie ich przyszłe jest zagrożone.
Moi Przyjaciele rozumiejąc Mnie, tak działać pragną, aby nie przepadł żaden z nich. Najbardziej zdeprawowany i
zniszczony przez zło syn Mój zdoła powrócić do Mnie, jeśli staną przy nim i pomogą mu, podniosą go, opatrzą i prosić
za niego będą mądrzy i dojrzali wśród was. Jeśli jednak nie znajdzie się wśród was nikt współczujący, gotowy pochylić
się nad nieszczęściem ludzkim - człowiek taki zginie, a Ja was, dzieci Moje, obwinię o śmierć jego, jeżeli miłosierdzia i
dobroci w was nie znajdę.
Bo nie ma przeznaczenia i nikt z was nigdy stworzony nie został do cierpienia wiecznego; istnieje tylko ogromna
nieczułość wasza. Do was mówię przede wszystkim, do tych, którzy Mnie znają, głoszą, cytują, lecz nie naśladują
Mnie, choć w Moje znaki przyodziani przechadzają się w miejscach publicznych.
Faryzeuszami jesteście, gdy do celników przymierzacie się. Toteż wolałem przyjąć wspólnotę śmierci Krzyżowej ze
zbrodniarzami i nawet wtedy jednego z nich zdobyłem sobie...
Każdy człowiek uratowany być może, jeżeli miłość wasza otworzy się nań.
14
A Ja obdarzam każde dziecko Moje, bo Ojcem jestem. (Mt.13,4-16) Kto zaś słaby jest i niedojrzały, otrzyma więcej
darów Moich, bo mu ich bardziej potrzeba. Kto zaś naprawdę mądry jest i Mnie rozumie, wybierze jedną, najcenniejszą
perłę - za wszystko inne - i sprzeda to, co ma, rozda lub porzuci, by iść za Mną.

Kto wiele skarbów dźwiga, ustaje, a wreszcie osiądzie na nich i tak pozostanie. (Ps.121[120],5,7-8) Kto nic nie niesie -
lekko idzie, daleko pójść może, a gdy ręce ma wolne - ujmie innym ciężarów ich, a Ja go podtrzymam i ramię przy
ramieniu kroczyć będziemy. To, co wy za korzyść poczytujecie sobie - w Moich oczach jest ciężarem waszym.
Wszystko, czego pożądacie i zazdrościcie innym, stać się może także pożywką dla zła, a tylko wtedy nieprzyjaciel wasz
bezsilny jest, kiedy spotyka ubogiego w duchu. Prawdziwe ubóstwo to predyspozycja duchowa, która prowadzi do
wdzięczności za to, co się otrzymuje i wtedy nie pragnie się niczego ponad to, co daję Ja. Takie ubóstwo obezwładnia
nieprzyjaciela, lecz nie wtedy, gdy jest formalne. Serce najuboższej zakonnicy pełne być może pożądań, podczas gdy
człowiek majętny cieszy się wolnością i żyje swobodny.
Rozważcie, dzieci, ile zła przyczynić wam może każdy Dar Mój, gdy nieroztropnie jest używany...
- Uroda - może ułatwić wam życie, bo piękności wiele się wybacza, lecz uczy was wtedy nieprzyjaciel wasz, że macie
prawo mieć lepiej" i więcej" niż inni ze względu na piękność waszą. Wy zaś szczycicie się tym, co tak nietrwałe,
zapominając o istotnej wartości waszej, handlując też urodą waszą, tłoczą się przy was ludzie szukający pozorów, nie
zaś was samych.
- Zdrowie - bywa przyczyną nadużyć, gdyż na wiele rozrywek wam pozwala. Utonąć w nich możecie. Pielęgnujecie
też z upodobaniem ciało wasze, przedkładając je ponad ducha waszego, a co wam zostanie, gdy starość nadejdzie?
- Inteligencja - uczy was pychy. Łatwość nauki budzi pogardę dla bliźnich gorzej uposażonych, a spryt wykorzystuje
ich dla własnych korzyści. To, co się łatwo osiąga - bywa lekceważone, a celem staje się nie - poznanie każdej gałęzi
nauki i nie - służenie swą wiedzą (gdyż jest to służba, którą wam ofiarowuję), a kariera ułatwiająca wam życie i
pozwalająca korzystać z niego obficiej niż bliźnim waszym.
(Łk.12,16-21)- Talenty, które daję wam, jakże często stają się ofertą handlową. Wtedy sprzedajecie to, coście otrzymali
darmo, za jak najwyższą cenę i wykorzystujecie dla siebie. A gdy nadejdzie czas rozliczania, cóż mieć będziecie na swe
usprawiedliwienie? Od was samych zależy, jak wykorzystacie Dary Moje, gdyż każdy z nich dany wam został, by
wzbogacić służbę waszą. Dzieje się jednak z wami tak, iż im bardziej ubogaceni jesteście tym więcej wymagacie i
czerpiecie ze świata, niewspółmiernie więcej niż dajecie. Najhojniej obdarowani, ci, którzy nie znają głodu, lęku,
zagrożenia życia i bezdomności, nie chcą również pracować ani darzyć. Życie spędzają pasożytniczo - bardziej
egoistyczni niż Moje zwierzęta zabiegające o dobro potomstwa i zdolne do ofiary z życia dla ratowania swoich mło-
dych. Nawet one oskarżać was będą, bo staliście się nikczemni, okrutni i zachłanni, wyszydzając tym dobroczynność
Moją i deprawując uboższych, którzy od was uczą się nadużycia istnienia. Pragną też podobnego - jak wy - używania
życia i aby to osiągnąć, porzucają prostotę i uczciwość. (Jr.5,26-28) Ci, którzy dużo dóbr materialnych mają, są
zgorszeniem świata i swoim postępowaniem jakże często pociągają was ku buntowi i nienawiści. Jako narzędzia
nieprzyjaciela działają i niszczą wasze sumienia,
a także znieczulają was na objawy zła społecznego.
15
Wszystkie Dary, którymi was wyposażyłem - z Miłości - na życie wasze, mogą stać się wam przeszkodą na drodze ku
Mnie, jeżeli nie zechcecie zrozumieć intencji Moich.
Jesteście wszyscy jedną rodziną, wspólnotą ludzką wynurzoną z nicości dzięki Miłości Mojej. Z Niej i w Niej żyjecie.
Z trudem, w smutku i cierpieniu powracacie ku życiu wedle Praw Moich, które odrzuciliście, by zyskać, jak
mniemaliście, niezależność i wolność. Ten błąd rozumu ludzkiego skaził każdego z was. I każdy z was sam musi
naprawić swój błąd poprzez świadomy, dobrowolny, wytrwały - w czasie - wysiłek odszukania prawdy i potwierdzenia
jej życiem.
Tak szanuję osobistą godność waszą, iż oczekuję od każdego człowieka jego wolnego wyboru. Wasze życie jest
odpowiedzią waszą.
Rozważcie teraz, jak wielka jest Pomoc Moja. (J.3,14-16) Prowadziłem was i przygotowywałem przez długie wieki -
objawiając wam Siebie - do spotkania z Bogiem żywym, Który przyjął naturę człowieka, by przekreślić przepaść
pomiędzy Stwórcą a jego stworzeniem. On objawił wam - Sobą - że jestem Miłością. Miłość ofiarowała się za was, by
was wyzwolić i od dwu tysięcy lat ten, kto przyjmuje Słowo Moje - wolnym się staje.
(Rz.5,8; J.3,17) Jak to się dzieje, że nadal trwacie w ciemności błędu? Jak silne jest wasze skażenie, że każdy z was,
aby do Mnie dojść, musi stawać przeciw światu? I ten, kto Mnie wybiera, przechodzi drogą cierpienia, szyderstwa i
samotności, bo tak mało w was jest poczucia wspólnoty, chęci pomocy, współczucia... Nie tego dla was chciałem.
Dałem wam słowa nadziei, radości, pokoju. Jezus Chrystus, Bóg-Człowiek ofiarowuje wam stałą obecność Swoją,
Przyjaźń, Miłość Swoją. (Ef.2,13) Ofiarowuje się nieustannie każdemu z was. Lecz każdy z was - sprzymierzony z
Jezusem -czyż nie staje się już - wspólnotą? Czy ta cudowna, bo oparta na stałości, miłości i mocy Boga, wspólnota nie
powinna rozrastać się?
Przecież Bóg pragnie obdarzać, przygarniać, uszczęśliwiać i wciąż nowych przyjaciół pociągać ku sobie. A więc nie w
Nim jest przyczyna tak małej pomocy, nikłego oddziaływania, słabego udzielania się waszej małej wspólnoty.
Zastanówcie się, dzieci...
W waszej przyjaźni z Jezusem - On żyje w całej Pełni Bóstwa i miłuje, uświęca, obdarza wedle Swej Nieskończoności
Dobra.
Kto więc umniejsza Jego działanie? Kto je uniemożliwia? Wy sami!
Co zatem jest przyczyną waszego sprzeciwiania się woli Boga nieustannie udzielającego się, zawsze pragnącego nieść
pomoc?... Zawarliście Przyjaźń z Bogiem. Zawierzyliście Mu siebie, bo wiecie już, że jesteście kochani zawsze i
bezwarunkowo. Już nie jesteście niespokojni, nie poszukujecie prawdy na oślep, odsunęły się wasze lęki, przestaliście
bać się zagrożeń świata, ufacie Panu Swemu i nie ma już w was tylu żalów, pretensji do losu, zawiści. Pozbyliście się
pragnień świata i już nie pociągają was jego pożądliwość, żądza władzy, bogactwa, sławy. Z targowiska świata
wycofaliście się w umiarkowanie, spokój wewnętrzny, uciszenie przed Panem. A świat? Czyi nie obchodzi was ocean
nieszczęścia wokół was? Dary, którymi obdarowałem was, nadal są nie wykorzystane. Służą bowiem tylko wam.
Nie tego chcę. Nie po to wam je dałem.
Wasza wiedza przynosi wam korzyści. Tak samo - wasze stanowisko, władza, wasz spryt, wasze zdolności
organizacyjne, wasze talenty, wasze warunki, dobra, które posiadacie, pochwały, którymi was darzą. Pomoc, którą wam
daję. Ja zaś chcę, aby wiedza wasza i sprawność służyły potrzebującym również darmo i całą dobę, gdy trzeba.
Stanowisko macie, by służyć społeczeństwu, im wyższe - tym więcej, a władzę - by wspomagać, chronić, opiekować
się, uczyć przykładem własnym, jak obracać ją na dobro dla bliźnich. Spryt wasz tym jest potrzebny, którym go
poskąpiłem. Dobrobyt - by go dzielić z innymi, przede wszystkim z tymi, którzy go nie mają. Talenty - by nieść radość,
światło i prawdę - wedle zdolności waszych. Wasze zdolności praktyczne są po to, by organizować pomoc możliwie
najlepszą, usprawniać działania, tworzyć nowe, lepsze formy życia, a wszystko, z czego tak dumni jesteście, zużyć dla
bliźnich z taką miłością, jaką Ja do nich mam i z jakiej was tak obdarzyłem, zawierzając wam.
Ciągle uczę was, dzieci, odpowiedzialności za świat; uczę was też odpowiedzialności przed oczyma świata za to, kim
staliście się - Przyjaciółmi Mymi - żyjącymi we wspólnocie ze Mną, Który Miłością jestem.
16
Oczekuję od was odpowiedzi na miarę godności, którą obdarowałem was.
Odpowiedzi moich synów i córek, którzy dobrowolnie podejmują dział swój, aby na nim budować Moje Panowanie.
Cokolwiek bowiem obejmiecie swoją uwagą, troską i miłością, to może zostać wyrwane chaosowi, obojętności i
nienawiści świata, jeśli wespół ze Mną działacie. Może stać się obszarem miłości braterskiej, pokoju i radości. Tam,
gdzie wy Mnie wprowadzicie, Ja mogę zakładać podwaliny Mojego Królestwa na ziemi.
Wasza wola odrzucająca miłość do siebie samego jest wolą wyjścia ze skorupy egoizmu, wolą rozbicia muru
oddzielającego was od waszej ludzkiej rodziny i podzielenia życia swego z nią, wspólnie w dobrych chwilach i w
złych. Podczas gdy miłość do siebie samego coraz silniej was zamyka przed wszystkim, co nie jest wam przydatne,
przyjemne, korzystne i dla was osobiście wygodne, a w miarę postępu czasu przeradza się w namiętną obronę
swojego" przed możliwością utraty lub ubytku (a wszystko, co sądzicie, że zdobyliście", z Mojej Łaski i
dopuszczenia macie, na niedługi czas życia użyczone wam).
- Miłość do siebie samego jest nienasycona. Jeśli jej nic nie ogranicza, nie hamuje, zaczyna toczyć was jak rak i
przychodzi czas, kiedy mimo świadomości choroby swojej duszy za późno już jest, aby ją uleczyć. Zaczynacie już
odczuwać miłość do choroby, gdyż i ona jest wasza". Wtedy możecie być na wieczność straceni dla Mego Królestwa,
dla życia. Dlatego, że niezdolni staliście się do miłowania. Stanowicie dla siebie samych jedyny obiekt miłości i cel.
Żyjecie jak złośliwa komórka w zdrowym ciele ludzkości, rozrastająca się jego kosztem, sprzecznie z dobrem całego
organizmu, zatruwając go waszym jadem. Jest nim bezwzględność, brak litości, obojętność i cynizm.
Kto nie jest z wami - jest nikim, a jeśli stoi między wami a dobrem przez was pożądanym, zostanie zniszczony, a w
najlepszym razie odtrącony, wzgardzony, oszukany, okradziony lub wyzyskany. Przez takich, jak wy, świat został
podzielony na wilki i owce. Lecz tak rozmnożyły się wilki, że im za ciasno na ziemi i rozpocznie się pożeranie
wzajemne.
Dopuściliście, aby miłość własna ogarnęła całe narody. Choć w każdym z nich żyje krzywda, bieda, głód i zniewolenie,
nikt przeciwdziałać im nie chce, bo ogół obrócił się ku miłości do siebie samego i zagarnianiu każdy dla siebie - ile się
da ze wspólnego dobra ludzkości - Mojego Daru.
Teraz ci najbardziej przedsiębiorczy, najżarłoczniejsi i najbardziej cyniczni (bo taki jest koniec wieńczący dzieło
miłości własnej: pogarda dla słabszych od siebie i uboższych, bezwzględność, cynizm i okrucieństwo) zaatakują
podobnych sobie, by im się dostały wszystkie dobra świata i władza nad całą ludzkością. Zawsze nieprzyjaciel wasz
korzysta z błędów i wad waszych, podsycając w was to, co mu przydatne, tym usilniej wzywam was, abyście porzucili
to, co niegodne jest dzieci Moich, i pojednali się z bliźnimi waszymi. Ażebyście zechcieli położyć znak równości
pomiędzy miłością siebie samego a umiłowaniem innych ludzi tak, abyśmy mogli miłować wspólnie.
To jest początek Mojej Drogi. Z tego punktu: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego" rozpoczyna się powrót
całej ludzkości - ku Ojcu.
I tego będę was teraz uczył, dzieci Moje.
17
Mówiłem wam, dzieci, że wasza miłość własna ostatnia Mi się poddaje. Przyczyną jest nadal brak zawierzenia Mnie i
niewiara w to, że dbam o was i o was się troszczę, że znana jest Mi każda myśl wasza, każdy lęk, zmartwienie czy zła
przygoda i że Ja Sam wszystkiemu zaradzę.
Nadal nie ufacie Mi i polegacie na sobie. Im więcej pragnień i pożądań rządzi wami, tym więcej trudu i zainteresowania
poświęcacie zabiegom wokół swego dobra. Gdybyż to było chociaż prawdziwe dobro! Niestety jest wręcz przeciwnie.
Czas poświęcony zaspokajaniu swoich zachcianek, pożądań i przyjemności odebrany jest bliźnim waszym. Dla Mnie
też go nie macie. Uważacie, że nie szkodzicie nikomu, jeśli dbacie o siebie i własne potrzeby, przy czym potrzeby te
będą wciąż rosły, bo ojcu kłamstwa o to chodzi, ażeby przesłoniły wam to wszystko, co nie jest wam przydatne,
przyjemne lub co zdobi was we własnych oczach. I ażebyście nigdy nie znaleźli czasu na służbę inną niż usługiwanie
sobie.
To Ja mówię, dziecko. Pomimo twojej nędzy nie pozostawię cię, a przeciwnie - mocniejszą pomoc ci dam, bo chcę ci
pomóc, a nie - pognębić. Wszak jestem Ojcem twoim i zależy Mi na tobie. Sądzisz, że nie zmieniasz się i nie
zauważasz, że powoli dorastasz.
Ja patrzę na was inaczej niż wy oglądacie samych siebie i braci waszych. Wy uważacie, że dowodem waszego
dojrzewania jest coraz większa doskonałość - i przeraża was, że w sobie jej nie dostrzegacie. A Ja powiadam ci, że
gdybyś uznała swoją nieskazitelność w służbie Mojej, byłabyś stracona dla wszystkich Moich starań. Nie ma bowiem
nieskazitelności wśród was sług Moich i ci, którzy najbliżej Mnie stoją, najlepiej rozumieją nicość swoją,
bezużyteczność i słabość. Wiedzą też, że cokolwiek dobrego przez nich staje się - sprawiam to Ja i tylko Ja,
Miłosiernym będąc wobec ich nędzy.
(Mt.11,24; J.14,14 Dlatego jednakowoż to czynię, że oni liczą na Mnie i ode Mnie spodziewają się wszystkiego,
poznawszy wprzódy swoją nieumiejętność i lichość. Tak więc dojrzałymi do skutecznej współpracy ze Mną ci są,
którzy
odwrócili się od możliwości własnych, zrozumiawszy, iż mało s~ warte, a uchwycili się Miłości Mojej, zaufali Jej i
stale we wszystkim polegają na Mnie.
Doprawdy, nawet gdybym nie miłował ich, dla ich ufności dałbym im pomoc Moją.
18
Lecz Ja miłuję was nieskończenie i każdy dzień przez was przeżyty pełen jest łaski Mojej, a tylko wy nie podejmujecie
Jej i pomocy Mojej nie chcecie. Przed radą Moją uciekacie, zasłaniając uszy i odwracacie się, aby Mnie nie zobaczyć.
Dlatego tak czynicie, aby w spokoju sumienia przeprowadzać plany swoje; ażeby nie wiedzieć, nie zrozumieć, a więc
nie przyjąć nic z tego, co Ja mam wam do zaproponowania. Godziłoby to bowiem w wasze własne pragnienia, jak
przypuszczacie, ponieważ pragnienia wasze ogniskują się na zaspokojeniu swoich zachcianek i upodobań i zapewnieniu
sobie jak największej korzyści czy przyjemności.
Stosownie do wad waszych może to być wygoda, poważanie, bogactwo, towarzystwo miłe, dom wasz nieustannie
przystrajany coraz bogaciej, czy wy sami tak strojni, że oczy wszystkich podążają za wami i głoszą okazałość waszą.
Nie łudźcie się. To o was chodzi, o was, którzy oddaliście Mi swoje życie i Mnie uznali Panem jego. Wydaję się wam,
że mówię wam o celnikach" i poganach", a wyście sługami Moimi?...
Nigdy nieprzyjaciel nie miał sług chętniejszych, gorliwszych i bardziej na Prawdę Moją zamkniętych niż kapłani Moi,
uczeni w piśmie i faryzeusze.
Ci, którzy najbliżej Świątyni żyli i byli Mnie najwierniejsi - w swoim mniemaniu - ci posunęli się aż do zbrodni, by
Światło Moje i Prawdę zagasić.
Tym, co czyni was ślepymi na prawdę Moją, co was obleka w głupotę pychy i wielkiego o sobie mniemania, jest wasza
miłość własna.
Kiedy oddajecie się na służbę Bogu swemu, a nie pokonacie miłości własnej, rośnie ona i na czas nie poskromiona -
oplata was całkowicie', i zniewala.
Uczciwiej byłoby powiedzieć Mi: Odchodzę ku własnym sprawom, gdyż teraz wydają mi się one ważniejsze niż
służba Tobie". I Ja bym was zrozumiał. Lecz wy już głęboko weszliście w życie Mojego Kościoła i dużo już zysku
osiągnęliście. Dlatego nie chcecie zaczynać życia od nowa ubogimi środkami. Chcecie wszystko zdobyć dla siebie, lecz
korzystając z Mojego bogactwa. Trzeba wam więc zachować pozory, udawać... I tak rośnie w was kłamstwo, obłuda i
fałsz przeżerają was. I stajecie się jak groby na zewnątrz pobielane, a we wnętrzu swym pełne robactwa.
Miłość własna, dzieci, dla tych, którzy Mnie chcą służyć - jest wrogiem śmiertelnym. Zabija wasze dusze -
obłudą.
Początkowo możecie nie zauważyć, co wami kieruje - miłość do Mnie czy do siebie. Wyszukujecie motywacje.
Snujecie usprawiedliwienia i zawsze rozstrzygacie wątpliwości na własną korzyść. Wasze ego", dom swój stroicie w
bogactwo talentów, w miłosierdzie na pokaz, uroki towarzyskie, tanią dobroć i wyrozumiałość dla nędzy innych.
Jesteście koleżeńscy, tolerancyjni, wykształceni, nowocześni, wolni od przesądów. Są to wszystko przynęty, bo
chcecie, aby was lubiano, chwalono, zapraszano, wywyższano. Lubicie towarzystwo tych, którzy cenią was i każdemu
pokazujecie wasze klejnoty - Moje Dary - aby was podziwiano. Ponieważ Mnie służycie, na Mnie rozkwita chwała
wasza. Ja podłożem się staję powodzenia waszego. Świat podziwia waszą wymowę, waszą inteligencję, waszą dobro-
czynność i oddanie, wasze stopnie naukowe i wiedzę o Mnie. Dary Moje pozwalają wam błyszczeć w waszym
środowisku. Pozwalają też na duże zyski osobiste, karierę, wygodę, uznanie publiczne, a wy bierzecie zewsząd, coraz
chętniej i więcej. Rośnie wasza dobra opinia o sobie, a z nią wzrastają wymagania. Należy się wam coraz więcej,
wszystko! Za co - pytam was? Za dary Moje darmo wam dane? Za Miłość Moją i opiekę? Za to, że więcej wam dałem
niż innym dziełom Moim?... O jakże zakłamani jesteście, jak niegodni! Czymże Ja Sam stałem się dla was? Narzędziem
waszej chwały!
19
Ileż hałasu czynicie wokół siebie, jak zwracacie na siebie uwagę i wszędzie, gdzie znajdziecie się, chcecie coś znaczyć,
wyróżniać się, zajmować pierwsze miejsca. (Mt.23,1-7) Wszystko to czynicie pozornie dla Mnie", w rzeczywistości
dla zadowolenia własnego. I jakże boli was lekceważenie otoczenia, jego obojętność, brak uznania.
(Łk.20,46,14-15; Mt.6,1,2,5) Cały czas, dzieci, zajmują was sądy i opinie innych - o was; dla oczu Łk.16, otoczenia
pracujecie - niekiedy ofiarnie i z dużym wysiłkiem, lecz dla miłości siebie samego potraficie znieść wiele i z
poświęceniem działacie, bo, miłość własna to ołtarz waszego żywa. Uwielbiacie sami siebie i pragniecie skłonić do
tego samego innych ludzi. Niestety inni też wielbią
każdy siebie - i nieskłonni są porzucić własne bożki dla cudzych.
Dlatego trwa przetarg wśród ludu - pozornie Mego - na miejsca zaszczytne, rynki i place publiczne, gdzie by was
widziano z daleka.
I na stopniach Kościoła Mego ten zgiełk słyszę i już nie widać prawie tych, którzy prawdziwie Mi służą. Bo chociaż
dużo dobra zdolni byliby dokonać - ze Mną - zagłuszają ich i spychają w kąty krzykliwi głosiciele własnej chwały.
(Ps.37[36],6-7; Iż.30,15; Mt.11,29) A Ja dalej wzywam was, dzieci Moje, do uciszenia się, do pokory i milczenia. Nie
walczcie tą samą bronią, co świat, bo on bije się o własną chwałę, a wy - Mojej służycie. Ja zaś - Pan Panów, Król
Królów, Przedwieczny i Nieograniczony nie potrzebuję bicia bębnów i okrzyków tłumu. Potrzebuję was samych. Mi-
łości waszej spodziewam się i na nią czekam.
Jakże kochać Mnie - ponad wszystko - mogą ci, który tą wielką, zupełną miłością kochają samych siebie?
(Łk.16,13) Nikt z was dwom panom służyć nie może... Dlatego, jeśli prawdziwa jest. Miłość wasza, coraz silniej ku
Mnie pociągać was będzie, a o sobie coraz
mniej starania mieć będziecie.
20
Zrozumcie Mnie dobrze, dzieci Moje.
Obowiązki stanu są naturalnym miejscem służby waszej. I one powinny zająć w waszym życiu miejsce im należne.
Spełniać je trzeba w pełni SWEGO CZŁOWIECZEŃSTWA, a nie - jak to robicie - ledwie służąc swymi
umiejętnościami, swoim wykształceniem, sprawnością lub siłą. Tam, gdzie jesteście - teraz, w tym dniu i godzinie -
służcie CAŁYM SOBĄ, inaczej - jakież będzie wasze świadectwo? W jednym miejscu będziecie dobrzy, a w drugim
źli. Dla jednych braci waszych będziecie życzliwi, serdeczni, usłużni, dla drugich zaś złośliwi, opryskliwi, nieżyczliwi i
niechętni im? W modlitwie wspólnej prosić będziecie o zdrowie i pomoc Moją, ale do tych, którzy pomocy waszej
potrzebują, nie pójdziecie, pomimo że o potrzebach ich wiecie i pomimo że sami bez przerwy korzystacie z pomocy
innych i taką pomoc uważacie za oczywistą.

Jakże często od swoich obowiązków, zobowiązań i codzienności uciekacie ku temu, co jest wam miłe. Miłe - nie wam
samym, a waszej naturze cielesnej, która wszystkie swe zmysły natęża, by łapczywie i nienasycenie zaspokajać ich
liche pożądania. Zawsze też macie wytłumaczenie, że inni jeszcze więcej posiadają i życia używają bardziej niż wy.
Kimże są ci inni? Czy też oddali Mi życie? Bo jeśli nie, niechże sobie żyją, jak chcą - wedle własnych planów. Cóż Ja
mam do nich? Nie chcą Mnie i sami odpowiadają za własne postępowanie. A kiedy przyjdzie choroba, kalectwo;
samotność, bezradność i lęk przed śmiercią, jakże trudno im będzie odnaleźć Mnie. Być może całe swoje życie
zmarnują. Jeśli dobra nie czynią i miłosiernymi nie są, cóż Mi oddadzą za dar istnienia, aby wytłumaczyć siebie przede
Mną?... (Mt.7,21-30; Dz.5,1-10) Jeśli zaś powołują się na Mnie i twierdzą, że Mnie służą - żyjąc tak cieleśnie, jak żyje
świat - kłamią i oszukują was, bo Ja do sług obłudnych i zdradliwych nie przyznam się. I w Dom Mój nie wejdą, więc
nie naśladujcie ich, nie lekceważcie Sprawiedliwości Mojej.
Kto kłamie Mi i pragnie oszukać Mnie tak, jak pozorami oszukuje was, ten spotka się ze Mną, Który znam sumienia
wasze i sprawiedliwie rozliczę fałszywe sługi.
21
(Ps.50[49],15; Jk.5,11; Ps.147[146],3) Pamiętajcie więc, że na oczach Moich żyjecie i ukryte pragnienia waszego
Ps.50 serca wołają do Mnie. Dobrowolnie też wybraliście Mnie. Jeśli nie możecie. sprostać pragnieniom duszy waszej,
wołajcie Mnie na pomoc, a Ja przybędę prędko.
Jeżeli zaś chcecie odejść ku światu, gdyż nadal on wydaje się wam godniejszy posiadania niż Ja, Zbawiciel wasz,
powiedzcie Mi to szczerze. Ja nikogo siłą do Siebie nie pociągam, gdyż tylko prawdziwej miłości od was pragnę, a
miłość z serca płynie i kupić ani wymusić się nie da.
(Sm.16,7) Kiedy w prawdzie serca staniecie przede Mną, zrozumiem was i nie odrzucę, a nadal pomagać wam będę,
abyście w świecie pożarci nie zostali. I darów raz danych nie odbiorę wam. Zdobądźcie się zatem na odwagę i prawdę
wobec Mnie, a także wobec świata, który was ocenia. Lepiej dla was będzie tak postąpić niż dwom panom służyć, bo
wtedy obłuda wasza do zgorszenia prowadzi; i uczynię was odpowiedzialnymi za świadectwo fałszywe i zgorszenie
ludzkie.
(Łk.17,1-2) Kto Mnie wybiera, zdecydować się musi na walkę ze światem. Kto Mnie uznaje najwyższą wartością, ku
Niej powinien zwrócić się całą mocą swej osoby. (J.1,9-12; 1.J.2,15-17) Bo nie ma dwu słońc - jest Jedno i ono swym
Światłem wszelkie inne gasi. I żadne równać się z nim nie może.
Kto ku Słońcu się zwraca, w świetle żyje, wzrasta i dojrzały owoc przynosi. Kto wybiera ciemności, ten wprędce blasku
słońca wytrzymać nie zdoła i precz odejść musi, by ukryć się w mroku. (J.8,12) Ja jestem Światłem świata. Kto Mnie
wybierze, wybór swój czyni na wieczność.
22
Skarżyłaś się, córko, że nie widzisz dookoła siebie przykładów ludzi rzeczywiście i głęboko żyjących ze Mną,
świadczących o zjednoczeniu. Niełatwo ich ujrzeć. Złoto ciężkie jest i w głębinach morza spoczywa, a na powierzchni
piana tylko istnieć może, lecz za to widać ją z dala. Zwłaszcza gdy woda jest wzburzona. Wy teraz żyjecie wśród
huraganów, chociaż niezupełnie zdajecie sobie sprawę z tego, jak są niszczące i wściekłe. Cała powierzchnia oceanu
życia waszego biała jest od piany. Dlatego wzywam was do zejścia w głąb waszej duszy. Ryczące, potężne fale szaleją,
grzmią i rozbijają wszystko, co im się sprzeciwia, a szczątki porywają ze sobą. Lecz w głębinach woda jest cicha i
spokojna. Tu nie dociera zgiełk wichrów i walczyć z nimi nie trzeba ani lękać się ich, ni bać się zguby.
To porównanie zaledwie. Nie dno morza, lecz głębia duszy waszej jest miejscem, gdzie chętnie przebywam i
rozmawiam z wami. (Mt.5,5) Bo wymiana myśli wymaga ciszy. Dla rozmowy z Przyjacielem potrzebny jest spokój i
czas wolny, a także pragnienie spotkania się. Przyjaciel prawdziwy oczekuje przybycia tego, kogo pragnie jego serce i
nic go nie odrywa ani nie rozprasza, gdy oczekiwany przybędzie. Jakże spodziewać się możecie spotkania ze Mną,
kiedy dajecie się unosić wściekłym i zderzającym się ze sobą falom, zajęci przede wszystkim staraniem o utrzymanie
na powierzchni waszej łodzi, waszego ładunku, tego wszystkiego, co nagromadziliście i o co drżycie?
Nie jestem częścią dóbr waszych, jednym z pakunków pomiędzy innymi. Jestem Jedynym Dobrem. Jedyną
Wartością, wartą zabiegów. Kto Mnie wybiera, wiedzieć musi, że posiadł Skarb Świata, któremu nic nie
dorówna.
- Więc po cóż jeszcze wciąż szuka?...
- Bo nie jest pewien, czy Ja mu wystarczę. Nadal nie rozumie, co posiadł. Nie włożył bowiem trudu w zdobycie Mnie,
gdyż Ja sam oddałem się jego nieznajomości i niedoświadczeniu. Z miłości tak się pospieszyłem. Kto z was by Mnie
posiadł, gdybym czekał na dojrzałość człowieka?...

(Mt.13,44-46) Mówiłem. wam przypowieść o perle i skarbie zakopanym. Ci, którzy odnajdują Mnie po długim i
żmudnym poszukiwaniu, nieraz przedtem złudzeni pozorami i oszukani, ci stawszy się znawcami, rozpoznają Blask
Mój, kiedy odnaleźć im Siebie pozwolę.
Lecz że oszczędzić wam pragnie niecierpliwa Miłość Moja trudu błądzenia i udręki złudzeń, oddaję się wam jak chleb
powszedni, dostępny każdemu.
(Ps. 51(50),3-19; Ps.69(68),6,14-18,30-34) Ta Łaskawość i Dostępność Moja zamiast pobudzać was do wdzięczności i
zwiększać miłość waszą, powoduje w was przyzwyczajenie. Stajecie się oziębli i leniwi. Wygodnie jest wam traktować
Mnie jako Dobro wam należne. Coś", czego można używać, kiedy się tylko chce i to bez przygotowania, w przelocie,
po co można sięgać. Mówię o sakramentach Moich, o Mnie samym w Pełni Majestatu Mego odpuszczającym wam
winy i wstępującym w serca wasze w szacie z okruchu chleba.
(Ps.42[41],2,3,12; Ps.36[35],6-11; Ps.66[65],16-20]Jakże lekceważycie Mnie, jak spoufaliliście się, że traktujecie
Boga swego jak zabieg leczniczy, jak przelotne spotkanie, jak posiłek prędko spożyty.
Gdzie jest miłość wasza, cześć, pragnienie spotkania się ze Mną, wysłuchania Mnie, zrozumienia rad Moich?...
Dlatego wzywam was do uciszenia się, umiarkowania w potrzebach waszych, do zejścia w milczeniu w głąb duszy
waszej, aby tam w spokoju, bez pośpiechu, napięć i emocji odbywały się rozmowy Nasze. Inaczej jakże skutecznie
pomóc wam zdołam?
23
Kto z was może, niech znajdzie czas tylko Mnie poświęcony, lecz nie jest konieczne, a tylko byłoby wam przydatne:
miejsce, gdzie oddalilibyście się od zgiełku i drobnych spraw świata, które się piętrzą nad wami, i czas wyzwalający
was z rygorów i pośpiechu.
Pamiętajcie jednak, że Ja pragnę żyć z wami zawsze i wszędzie i takiego wspólnego życia nauczyć was pragnę. Nie
odwlekajcie zatem pory nauki waszej, a wykorzystujcie w tym celu wasze wolne chwile. Jeśli macie warunki, by być w
ciszy, w domu waszym -tam się spotkajmy. Jeśli wolicie przyjść do Mnie, zapraszam was przed tabernakulum -
schronienie Moje. Moja przyroda, cały Mój świat może być terenem Naszego spotkania. Kiedy zechcecie spotkać się ze
Mną w tłumie, a trudno wam się skupić, macie Pismo Moje. (2Tm.3,16) Ja do was mówię poprzez wszystko, z czym
spotykacie się w dniu waszym. Chciejcie tylko zatrzymać pęd waszych myśli, ustalić je we Mnie.
(Ps. 34[33],2; Iż.41,10) Czyż nie działam we wszystkim? Czyż nie jestem obecny w każdym wydarzeniu, w każdym z
bliźnich waszych, w każdym z obowiązków waszych? Ale wy nie pytacie Mnie - czego was uczę, co chcę wam
powiedzieć, co wam ukazuję, przed czym przestrzegam, do czego was zachęcam.
(Dz.20,35; 1P.1,3-9; Hbr,12,11) Nieustannie trwa nauka Moja. Jestem niezmordowany w Moich wychowawczych
zabiegach, tylko wy nie chcecie ich zauważyć, a nawet kiedy, zauważycie już, to nie wyciągacie należytych wniosków.
Mówicie po prostu: Pan mi to dał", zesłał", pokazał".
Nie pytacie, po co to robię, a przecież pragnę, byście sami zechcieli, współpracować ze Mną.
Ja nie wybieram spośród wielu, lecz szansę daję każdemu i dla każdego znajdę pracę w Dziele Moim. Jednakże
niewielu chce pracować dla Mnie bez nagrody. Chociaż nie zdają sobie często sprawy, dlaczego odmawiają Mi - Ja to
wiem. Przyczyną jest brak uznania publicznego, świadomość, że nikt ich wysiłku nie oceni, nie pochwali, nie
wynagrodzi. Tak odchodzą wciąż ode Mnie ci, którzy sądzili, że kochają Mnie i służyć Mnie pragną, nie - sobie.
Jednak wtedy, kiedy praca ich odbywała się w ukryciu, w zapomnieniu, bez uznania opinii ludzkiej - wtedy wydawała
się im niepotrzebna, żmudna, i żadnej satysfakcji nie otrzymywała ich miłość własna wciąż czujnie chłonąca podziw
świata. Czy jest jednakże inny sprawdzian waszej prawdziwej Miłości do Mnie?
Jak mogę poznać, że prawdziwie i szczerze kochacie Mnie, a nie działania wasze? Wasze książki, artykuły, wykłady i
kazania przeznaczone są dla ludzi i od nich zbieracie oklaski.
Kiedy Ja przygotowuję Dzieło Moje, działam w ciszy i najuboższymi środkami. Nie potrzeba Mi nic ponad to, co jest
konieczne - współpraca człowieka ze Mną. Resztę uzupełniam Sam.
Ja działam z Miłości do was i dla was przygotowuję plan pomocy. Potrzebna Mi równie bezinteresowna wasza służba-
we wspólnym zrozumieniu jej pożyteczności dla biednych braci waszych, którzy wciąż za mało otrzymują pomocy od
Mojego Kościoła. Sięgam więc do waszego współczucia, chęci służenia bliźnim, pragnienia niesienia im ratunku,
podtrzymywania i rady, bo jeśli Mnie kochacie, to serca wasze biją zgodnie z Moim Sercem i tego samego pragniemy.
Pragnę dać wam udział w Moim Dziele darzenia Dobrem. Nie ma w nim miejsca na zapłatę ludzką i chwałę. To jest
służba. Lecz jest to Moje Dzieło i dlatego da rzeczywistą pomoc tym, którzy Mnie Samego szukają. Wy zaś pomagacie
Mi z dobrej woli i kierowani tymi samymi pobudkami.

24
Powiedziałem wam, dzieci, że pragnę abyście sami chcieli współpracować ze Mną nad rozwojem własnym. Nie mówię
tu o lekturach waszych, gdyż każdy chce więcej wiedzieć i poznawać lepiej obiekt swojej Miłości.
Mówię o Moim nauczaniu; wskazuję wam wasze braki i niedoskonałości, a wy uznajecie - że prawdę mówię o was. I
cóż dalej się dzieje? Otóż nic! A przeciec jeśli w życiu zrobicie coś niedbale - poprawiacie to, jeśli
zepsujecie - staracie się naprawić. Jeśli egzaminów nie zdacie - musicie je zdać raz jeszcze.
A w Mojej szkole? Nie przez słuchanie Słów Moich ulepszacie się a przez praktykowanie ich. Ja ukazuję wam obraz
wasz niedoskonały i bardzo jeszcze brudny. Lecz czas już, abyście myli się sami. I tak, jak mycie powtarzacie - tak
systematycznie powracać musicie do czynów, słów, myśli szlachetnych i czystych w intencjach waszych.
(Jk.1,22-23; Mt.7,24-27) Zacznijcie, dzieci, od spraw najprostszych i najmniej was kosztujących. Dawajcie ludziom
uśmiech - nie za coś, a każdemu i stale., Świat taki jest smutny i przygnębiony, taki ponury, lecz dla was - ze Mną
razem - jest przecież nieustającą okazją do darzenia. Więc dawajcie uśmiech, kilka słów życzliwych, łagodność i spokój
wśród chaosu i rozgorączkowanych namiętności tłumu. Ja zaś za wami stać będę i niewidzialnie wspomagać.
Jeśli do was nikt się nie uśmiecha, nie podtrzymuje was ani wspomaga tym bardziej wy to czyńcie, bo poznaliście smak
opuszczenia; czyńcie tak po to, by go innym oszczędzić, a nie - oddać.
W każdym akcie miłości, życzliwości, pomocy Ja żyję w was. Umacniajcie więc wasze życie ze Mną co dzień bardziej,
codziennie częściej. Śpieszycie się stale, lecz są chwile, w których musicie czekać. W sklepach, w urzędach, w
poczekalniach lekarzy i dentystów, w czasie przejazdów, na dyżurach, wtedy gdy deszcz przeczekujecie ukryci lub
burzę. Jeśli jesteście z bliźnimi waszymi, patrzcie na nich nie jak na kłody lub kamienie, lecz tak, jak spoglądam Ja - ze
współczuciem, troską, miłością, z zainteresowaniem ich odrębnością, z radością, gdy się cieszą i pragnąc pocieszyć ich,
gdy cierpią lub smucą się. Nie zawsze możecie pomóc, porozmawiać, ale na pewno możecie oddawać braci waszych
Mnie, z prośbą, bym Ja sam zatroszczył się o nich. Nawet gdy oni nie proszą - dla waszych próśb pomogę im.
25
(Łk.11,9-13) Martwicie się i niepokoicie o powołania wasze. Wielu z was wciąż oczekuje, szuka, pyta i nie znajduje
jednoznacznej odpowiedzi. Cóż to znaczy? Otóż każdego z was prowadzę drogą odmienną, dla niego samego
najłatwiejszą do przyjęcia. Lecz najczęściej jest to droga wyboru. Wśród wielu dóbr, którymi napełniłem ziemię,
możecie sami, dobrowolnie wybrać takie, ku któremu skłania się wasze serce. Im mniej pożądliwości świata i pychy
jest w was, tym wybór jest wcześniejszy i szybszy. Lecz też nie zawsze ostateczny, gdyż w miarę waszego
wewnętrznego dojrzewania a nie utożsamiajcie go z wiekiem - horyzonty wasze poszerzają się i wtedy poza
wartościami cennymi dla was spostrzegacie dalsze, wyższe, doskonalsze. Wtedy to, co drogie wam było, jesteście
gotowi pozostawić, aby zdobyć skarb jeszcze wspanialszy. I robicie to sami. (Mt.13,44-46) Ja tylko odsłaniam oczom
waszym - jeśli poszukujecie z uporem i nie zadowalacie się tym, co posiedliście - ukazuję wam większe Dobro. Jakże
często jest to właśnie brak Dobra w jakiejś dziedzinie życia rodziny ludzkiej - wołający swą pustką, aby go Dobrem
napełnić.
Wzywam was przecież do ratowania świata wraz ze Mną. A Ja działam miłowaniem was, leczeniem i wyzwalaniem z
nędz waszych. Dlatego Przyjaciołom Moim ukazuję rany i wrzody świata potrzebujące lekarzy, ratunku, zmiłowania.
Zatem największym Dobrem, godnym pracy całego waszego życia, może się stać zejście wraz ze Mną w ciemności
grzechu, nieszczęścia ludzkiego, głodu ciała i głodu ducha. (Mk.2,17) Serce Moje wyrywa się ku tym, którzy się
najgorzej mają, lecz ręce niosące Moje Dobro - to wasze ręce. Prawie ich nie widzę. Wiele rąk wciąż się wyciąga, ale
to, co daję im, obracają na własny użytek, ku własnej chwale. Tak mało w was jest bezinteresownej miłości!
Dusze dziecięce, proste, czyste i szczere słyszą wezwanie Moje wcześnie, jeśli nie płonie w nich ogień miłości własnej.
Jeżeli nie cenią tak wielce swojej osoby, że dla niej tylko pragną wszelkich bogactw świata. Dlatego najubożsi sercem i
cisi - najszczodrzej Mi się oddają.
Lecz i oni w miarę osiągania zaszczytów i wygody jakże często odmieniają swe serca, bo poznają złudny blask świata,
którego przedtem nie znali i żal im straconych iluzji, które za prawdziwe wartości przyjmują. Tak więc zdradzają Mnie,
odchodząc ku światu.
Na każdej drodze rosną trujące kwiaty i z każdej - inne - mogą was ode Mnie oderwać, gwałtownie lub z wolna,
niepostrzeżenie sącząc jad świata. Dlatego lepiej jest dla wielu z was, abyście pierwej poznali miraże, by tym mocniej
uchwycić się później rzeczywistości Mojej.
Czytajcie życiorysy świętych Moich - tych, którzy aż do końca życia wytrwali przy Mnie; czyż nie zdumiewa was
rozmaitość wezwań i metod Moich? Rozważcie też, iż nie od razu widzieli oni całość zamiarów Moich względem nich i
to nie dlatego, że nie chciałem im ich ukazać. Przyczyną jest to, że Ja buduję na waszej wierności i wytrwałości. Im
więcej jej okazujecie pomimo przeszkód, sprzeciwów, niepokojów, pozornego braku Mojej odpowiedzi, tym bardziej Ja
polegać mogę na was w przyszłości. Od was samych zatem zależy zakres waszej pracy na Moim polu. Zaś od waszej
bezinteresownej miłości do bliźnich waszych, od waszego pragnienia obdarzania ich, dzielenia z nimi ich niedoli,
wspomagania, nauczania (zawsze przykładem własnym) i waszego dążenia do ulżenia im w tym, w czym możecie i co
już czynicie, zależy wasze współdziałanie ze Mną w świecie.
Zrozumcie Mnie dobrze, dzieci. Mnie na was samych zależy. Każdego z was wprowadzić pragnę do Mego Domu.
Bezinteresowna miłość bliźniego i praca dla dobra innych ludzi, jeśli jest rzeczywiście zupełna i tylko ich ma na celu -
łączy was ze Mną w najściślejszą wspólnotę i wtedy Ja buduję Moje Dzieło na waszej ofiarności i zapomnieniu o sobie.
Jeśli jednak działanie wasze w świecie ma motywację egoistyczną lub grozi wam, iż zamiast służyć zbudujecie na
Moim Dziele pomnik własnej pychy, będę wam utrudniał taką drogę i nic dobrego wtedy nie powstanie prócz waszego
martwego posągu na rynku świata, jeśli z uporem (J.15,1-2) dążyć będziecie do osiągnięcia uznania, popularności,
wyniesienia i władzy pomimo braku zachęty Mojej.
Największe dzieła powierzam najskromniejszym, najcichszym, doświadczonym w próbach i przeciwnościach. I przez
Krzyżową drogę ich prowadzę, aby na niej odpadły z nich wszelkie ich własne wyobrażenia i przewidywania, a
pozostało tylko to, co Moje jest, co czyste w intencjach i ofiarne w działaniu. Inaczej zniszczyłaby was aktywność
wasza. Ja zaś dbam o prawdziwe Dobro wasze, o przyszłość waszą.
Dlatego nie pragnijcie, dzieci, wielkich dzieł, nie wyobrażajcie sobie siebie - dokonujących wiele i szumnie na służbie
Mojej. (J.15,15; Mt.20,27-28; Łk.11,35-36) Bo Ja nie tego chcę. Usiłujcie żyć ze Mną w bliskiej przyjaźni na co dzień -
tam, gdzie teraz jesteście - starając się być dla innych ludzi podobieństwem Moim. Jak Ja służyłem wam: zawsze,
chętnie, bez zapłaty i nagrody, bez dbałości o swoją wygodę, powodzenie, uznanie - dlatego, że potrzebowaliście Mnie,
tak służcie i wy; z dnia na dzień starając się dawać z siebie więcej, lepiej, służąc pomocą, radą, cierpliwie wysłuchując
skarg, pocieszając, orędując - wedle charyzmatów Moich w was złożonych. A Ja o was nie zapomnę, gdyż nie
schodzicie nigdy z oczu Moich.
26
- Wiem Ojcze, że najmądrzej jest oprzeć się na Tobie i tylko na Tobie polegać, ale na to potrzeba zrozumienia swoich
braków, swojej nieudolności i grzeszności, a temu sprzeciwia się nasza miłość własna. Uważamy. że zawsze mamy
jakieś dobre właściwości, że coś w nas jest wartościowego. Czyż nie?
- Tak, dziecko, dlatego Ja współpracuję z wami nad przyspieszeniem procesu przejrzenia - jeśli tego szczerze
pragniecie... Błądzących zaś tą drogą doprowadzam do poznania Mnie w Mojej Miłości do nich. Poprzez klęski i
zawody życiowe, przez niepowodzenia na każdym polu, przez negatywne reakcje ludzkie, odrzucenie lub nawet
potępienie czy prześladowanie otoczenia ukazuję im ich wady i dopuszczam, by ich miłość własna cierpiała dotkliwie.
Nie dla udręczenia Moich Dzieci tak czynię, a dla ich uleczenia ze złudzeń i mitów o sobie. Chcę, aby zobaczyli, kim
istotnie są: słabością, niestałością, wątłością dobrych zamiarów i czynów, zdradliwością, fałszem, nicością,
pysznieniem się tym, co ode Mnie dostali, zachłannością i umiłowaniem siebie. (Mt.7,24; Pwt.32,4) W tym samym
czasie nie skąpię im objawów Mojej Miłości i troski, bo objawiam im Siebie w Moim nieograniczonym Miłosierdziu
dla człowieka grzesznego i pełnego obrzydliwości. Wszystko to czynię w tym celu, aby odwróciwszy się od siebie
samego, człowiek zapragnął oparcia we Mnie i rozpoczął budować swój dom na opoce.
27
Życie wasze jest czasem wyborów, lecz kiedy już uczyniliście wybór ostateczny, bo wybierając Mnie, wybielacie
szczęście nieskończone i bezgraniczne, bądźcie wyborowi swemu wierni. A nie jest to łatwe, bo stałość, wierność i
bezinteresowność obce są naturce dziecka i musi się ono długo i cierpliwie uczyć, aby je posiąść. Jakie nauczyć się
może bez ustawicznego sprawdzania, czy rzeczywiście już przyswojone zostały te cnoty, tak potrzebne w służbie
Mojej? Dlatego daję wam odpowiednie warunki i dzień po dniu możecie sami odpowiadać sobie, czy rzeczywiście
jesteśmy wierni, bezinteresowni w motywacjach swoich, czy stale trwamy przy Jezusie?...
Wiem, dzieci, że odpowiedź wasza napoi was smutkiem, lecz powoli, coraz częściej wasze drobne, codzienne wybory
mówić Mi będą, że chcecie, staracie się, czynicie wysiłki, a wtedy Ja dam wam większą pomoc wedle starań waszych.
Pamiętajcie więc o tym, że w codzienności waszej ukryłem skarby, których wykorzystanie od was zależy. Dla Mnie
każdy wasz akt miłości bliźniego jest równie ważny, jak każdorazowe wasze zwrócenie się do Mnie.
Dla tych, którzy nie znają Mnie wcale, jest to jedyna droga prowadząca do Mego Serca. (Mt.25,31-46) Dla was zaś,
którzy wybraliście życie ze Mną, jest wyrażeniem przez czyny miłości bliźniego - waszej miłości do Mnie.
Już wam mówiłem - Mnie nic nie brakuje, nic dać Mi nie możecie, czego bym nie miał - prócz was samych; lecz kiedy
naprawdę Mnie miłujecie - a miłość prawdziwa we Mnie ma źródło i jest Nam wspólna - wtedy miłowanie wasze
obejmie cały świat, wszystko, co potrzebuje pomocy lub ratunku.
W sumieniu waszym silne jest rozróżnienie dobra od zła, prawidłowości od nieprawidłowości, sprawiedliwości od
niesprawiedliwości. Prawdą jest, że sumienie wasze może stać się obiektem manipulacji lub przez wychowanie
otrzymać fałszywe normy moralne - a Ja osądzę was wedle sumienia waszego; jednakże kto Mnie wybiera - wie, że
wybrał Miłość i w jej blasku będzie swoje życie budował.
Jeżeli życie wasze będziecie orientować wedle Miłości, żyć będziecie w nurcie Moim i nie grozi wam zabłąkanie się,
tak jak i marynarzowi, który za przewodnika wybiera gwiazdę polarną, bo jest jej pewien. (J.15,9-11; Mt 7,21) Tym
bardziej wy pewni bądźcie, że kochając miłością bezinteresowną, współczującą i miłosierną, wypełniacie wolę Moją i
Ja Sam kocham i żyję w was.
Nigdy nie poznacie Mnie bliżej, pełniej i żarliwiej jak poprzez wspólnotę miłowania, wtedy bowiem cali pogrążacie się
w Mojej Boskiej Natury. - Nie ten jest umiłowanym Moim, kto woła: Panie, Panie", lecz ten
i tylko ten, który Wolę Moją wypełnia. Po miłowaniu pozna świat, żeście uczniami Moimi.
- Idźcie więc, dzieci Moje, ku światu głodnemu i spragnionemu Miłości Mojej, Którą wam daję, aby ręce wasze pełne
były Dobra. Chciejcie rozdawać Je, a Ja zawsze z wami będę,

CZĘŚĆ V

1
Im mniej człowiek posiada swego", tym bardziej liczyć może na pomoc Moją.
Chcę, abyście o tym zawsze pamiętali.
Ten, komu dałem wielkie uzdolnienia, pamięć, rozum, wolę silną, zdecydowanie, umiejętność znajdowania środków
wiodących do celu, urok osobisty, dar wymowy i przekonywania, ten posługuje się na drodze ku Mnie własnymi"
zdolnościami, a Ja - jakże często - nie jestem mu potrzebny. I z trudem przychodzi mu poleganie na Mnie, ufność we
Mnie i stałe odwoływanie się do Mnie we wszystkich przeciwnościach. Przyzwyczaił się bowiem pokonywać je sam.
Ci zaś, którym mało dałem, potrzebują Mnie tym bardziej, im trudniejsze mają warunki; Ja zaś tego tylko pragnę, aby
wam ulżyć. Jakże mogę wejść w wasze życie - nie zaproszony? Wciąż oczekuję samotny, spragniony waszej bliskości,
czy ktoś Mnie nie wzywa. Radością Moją jest spieszyć na wezwanie, podnosić wasze ciężary, posilać Moją Mocą.
Wtedy wiem, że jestem wam potrzebny.
Nikt tak Mi nie ufa, jak ci, którzy wciąż potykają się i upadają ze słabości swojej. Oni poznali nędzę własnych
możliwości i jes7i ktoś z nich prawdziwie Mi wierzy - z ufnością, pośpiesznie woła Mnie, Który biegnę wtedy jak
Matka na krzyk dziecka swego. Staję przy nim i bronię go; i powiadam wam, chociażby książę tego świata wszystkie
siły swoje skierował przeciw niemu - nic nie osiągnie. (J.10,15) Moc Najwyższego jest siłą i obroną słabych,
a Miłosierdzie Moje wedle ich potrzeb wzrasta, bo Bóg wiatr Swój stosuje do wełny jagnięcia.
Ja jestem Dobrym Pasterzem i zależy Mi na każdym z was.
Niech więc nie lęka się Mnie nikt ze słabych, chorych na duchu i grzesznych. Każdego z was odnajdę i na własnych
barkach poniosę, dopóki zdrowia nie odzyska.
Tylko wołajcie Mnie! Wołajcie głośno, natarczywie i nie ustawajcie, aż przyjdę. Macie prawo wołać Mnie i krzyczeć
tym głośniej, im bardziej chorzy jesteście.
(Mt.8,11-14) A za tych, którzy wołać nie potrafią lub siły nie mają, wołajcie jak za siebie samych, bo zdrowi winni są
opiekę nad chorymi. Jeśli sami nie potrafią uleczyć, niechaj wzywają lekarza.
Ja jestem waszym lekarzem, uzdrowicielem, wybawcą!
2
Przyszedłem nie po to, aby was osądzić, lecz aby was ofiarą swoją zbawić. Rozważcie, dzieci, nieskończoność Miłości
Mojej do was i przestańcie bać się nędzy waszej. Dlatego przecież przyszedłem na świat, że słabość wasza jest tak
wielka, iż sami własnymi siłami nie dacie sobie rady w walce ze złem. Nieprzyjaciel wasz tak jest potężny, iż - teraz -
dąży do zniszczenia całego rodzaju ludzkiego. I uczynić to może, gdyż wy w zaślepieniu pychy służycie Mu wiedzą
swoją przeciw braciom własnym. Skłóceni, pełni pychy i nienawiści dążycie do pełni władzy nad światem, jak sądzicie,
a prawdziwie - przygotowujecie grób całej ludzkości ziemi.
(Jk.5,11; Iz.30,19) Dlatego też i Ja występuję w obronie waszej, nie bacząc na wasz grzech, nikczemność i głupotę. Nie
jestem bowiem Bogiem kary i gniewu, a Bogiem Zmiłowania i Przebaczenia, zawsze gotowym do pomocy wam, tym
bardziej, im bardziej ratunku wam potrzeba.
Od was samych zależy, czy uratowani być pragniecie. Ja mogę dokonać wszystkiego, co potrzebne jest wam, jeśli
zapragniecie pomocy Mojej. Jeżeli wasze współczucie i troska o słabych, bezbronnych, nie urodzonych jeszcze wyrazi
się w czynie.
Jakże inaczej udowodnić Mi możecie dobrą wolę waszą? Wołając? Tak, w imieniu tych, którzy nic innego nie mogą,
będąc słabi, chorzy na ciele i duchu, bezbronni w dzieciństwie swoim, starości lub uzależnieniu. Tak, w ich imieniu
wzywajcie Mnie dzień i noc - nie ustając, lecz od dorosłych i zdrowych innej współpracy pragnę. Od waszego
uczestniczenia w działaniach Moich uzależnione jest uratowanie świata.
Do czynienia Dobra powołuję was.
3
Do współpracy ze Mną, Ojcem waszym, powołuję wszystkich ludzi ziemi, którzy rozumieją odpowiedzialność swoją. I
nauczę was, jak pracować macie, bo nie od doskonałości waszej zależna jest współpraca Nasza, a od waszego
pragnienia darzenia Dobrem, niesienia pomocy i ratunku bliźnim waszym.
Bez względu na wasz grzech, oddalenie ode Mnie, na wasze przeszłe
winy, zbrodnie i zło, jakie wyrządziliście kiedykolwiek, na dawny wasz egoizm i obojętność, teraz możecie stać się
braćmi, uczniami, przyjaciółmi Mymi, jeśli staniecie przy Mnie, by ratować świat.
4
- Zastanawiałam się, kto z nas jest człowiekiem dojrzałym do współpracy z Bogiem? Pan zaczął dyktowanie od
odpowiedzi na maje wątpliwości.
- Dojrzałym człowiekiem jest ten, który widzi swoje miejsce w świecie jako służbę i pragnie wszystkie swoje
możliwości i umiejętności wykorzystać dla powiększenia sumy Dobra na ziemi. Ten, który zdolny jest do służenia
sobą, nie wyłącznie - sobie, społeczeństwu lub jakiejkolwiek jego cząstce, po to, aby dawać, udzielać się, obdarzać,
ulepszać, uszczęśliwiać, uczyć, wspomagać, ratować, leczyć; bo nieważne jest to, co robi, lecz czy cokolwiek czyni
dla wspólnego dobra i jak to czyni. Ja oczekuję od was nie słów, a postawy służebnej. Form, w jakich się ona
wyrazi, tyle jest, ilu jest was, gdyż każdy obdarowany został przeze Mnie i nie istnieje człowiek zbyt biedny, aby
udzielać się innym. Chociażby dysponował jedynie uśmiechem, może bliźnim ofiarować uśmiech, łagodność i spokój
lub odmówić im tego daru.
Otóż dla Mnie i dla was istotne jest tylko to: czy chcecie darzyć? I jak to czynicie? Szczodrze, z całego serca,
bezinteresownie, zawsze i dla każdego, z kim was w ciągu każdego dnia spotykam, czy też skąpo, niechętnie, czasami,
z wyższością, z łaski" i tylko tym, których lubicie, którzy 'się wam odwdzięczą albo są wam przydatni lub wiele
znaczą?
A może na pokaz?
Ja przyszedłem dla każdego z was i nigdy nie odwróciłem się od nikogo, odmawiając mu potrzebnego dobra.
(Mt.10,24) Ten, kto chce być Przyjacielem Moim i ze wsparcia Mojej Mocy, Mojego Ramienia, Mojej Rady i Mojej
Miłości korzystać w służbie swojej, ten będzie naśladował Mnie, bo nie jest uczeń nad mistrza, a świat uratować
możecie z Tym tylko, Kto ludzkość odkupił i zbawił.
(J.10,11; 1J.4,9-10 - Kto sam się ofiarował dla zbawienia waszego i Krwią Swoją wasze wyzwolenie opłacił, Ten jest
Ocaleniem waszym, bo tylko dobry pasterz daje życie za owce swoje i po Jego ofierze owce rozpoznać mogą Tego, Kto
ukochał je ponad życie własne.
A czemuż zaufać możecie, jeśli nie Miłości?...
5
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy obciążeni jesteście, którzy potrzebujecie Miłości. Oczekuję was niecierpliwie.
Jestem Nieskończonością Miłości, a Miłość pragnie nasycać Sobą i uszczęśliwiać.
Miłość nie pyta o waszą wartość, godność, uprawnienia... Miłości wystarcza to, że głodni jesteście.
Miłość przygarnia każdego, kto pragnie Jej, a nie - dzieli, wybiera i odrzuca; po tym Ją poznacie.
Miłość nie pyta o zapłatę, nie brak Jej bowiem niczego. Lecz Miłość cierpi nad bólem i głodem człowieka i wciąż
zabiega mu drogę pytając: Czy nie potrzebujesz Mnie, synu? Pozwól Mi opatrzyć twoje rany, przyjmij Mój chleb,
zezwól, abym mógł uszczęśliwić cię"...
Bo Bóg jest Miłością darzącą, która się człowiekowi oddaje...
A prawem człowieka do otrzymania pomocy jest to, że jest głodny, nieszczęs7iwy, cierpiący, zabłąkany i znaleźć
szczęścia nie może...
Jak prawem dziecka jest płacz i krzyk głodu, lęku lub bólu, które natychmiast przywołują matkę, tak prawem dziecka
Bożego, jakim jest każdy człowiek, jest BRAK - on bowiem wzywa, a Pełnia Miłości natychmiast ku pomocy nad nim
się pochyla.
Bóg jest Ojcem i Matką waszą. Jest również nieskończoną Wolnością. Dlatego zapytuje wolności człowieka:
- Czy chcesz Mnie?...
6
Ponad wszystkimi formami wyznawania Boga przez człowieka jest niezmieniona, nieskończona, niezmienna, wierna i
pewna MIŁOŚĆ BOGA DO CZŁOWIEKA; do każdego człowieka w jednej, wielkiej rodzinie ludzkiej.
Ja jestem Ojcem waszym. Ojciec nie zważa na winy dzieci swoich. Przede wszystkim widzi ich POTRZEBY.
Największą potrzebą człowieka jest głód bycia kochanym. Stworzyłem was do pełni szczęścia, lecz żaden z was nigdy
sam pełnią nie będzie. Dążycie do pełni, poszukujecie spełnienia, pragniecie wzajemności w miłości. I tak trudno wam
ją odnaleźć.
A Ja przecież nie ukrywam się przed wami. I nie otaczam się tajemnicą. Pragnę być odnalezionym. Objawiłem wam
Siebie w Synu Moim, stałem się wam Zbawicielem, Nauczycielem i Bratem. On ukazał Mnie - widzialnie - w Miłości
Mojej, w Miłosierdziu Moim, w umiłowaniu was wedle nieskończoności Natury Mojej, a nie wedle słabości, nędzy i
niegodności waszej. Owszem, właśnie dla potrzeb skażonej i oślepłej natury waszej Syn Mój stał się wam BRATEM na
wieczność.
Miłość Moją jawnie zawiesiłem nad światem. Jak słońce darzy światłem i ciepłem, tak i Miłość Moja. Wszystkich
nasycić pragnie, podtrzymuje każde życie i skłania się ku każdemu, kto jej zapragnie.
7
Z Miłości powołałem do istnienia rodzinę ludzką. Miłością otoczyłem was. Miłość Moja warunkuje wasze istnienie.
Na początku była Moja Miłość, bezinteresowna, darząca, współczująca i wybaczająca wam - dla słabości i nędzy natury
waszej.
(Pwt.30, 15-20) Miłość Moją w Jej Nieskończonej pełni daję tobie, człowieku, abyś żył. Życie twoje przeznaczyłem na
wieczność szczęścia w Domu Moim. Dałem ci wolność wyboru szczęścia lub nieszczęścia w wieczności i sam
decydować możesz w tak nieskończonej skali.
Czyż mało ci dałem? A ty co robisz z Darami Moimi?...
(Ez.18,23; 31-32) Wszak widzisz, że teraz drżą podstawy świata i życie was wszystkich jest zagrożone...
Wróć do Miłości Mojej, człowieku grzeszny i słaby, bo tylko Ona osłonić cię może. A Ja chcę, abyś żył.
Do ciebie mówię, który Mnie nienawidzisz, niszczysz dzieła Moje, prześladujesz dzieci Moje, nękasz głodem lub wojną
tych, których kocham. Do ciebie, który szydzisz ze Mnie, odrzucasz Mnie i szkalujesz Mnie przed innymi.
Do ciebie, który kłamiesz Mi, bo nie Mnie, a nieprzyjacielowi rodzaju ludzkiego służysz.
Do ciebie, który sobie służysz, głosząc Mnie dla własnej korzyści. Powróćcie źli słudzy, odwróćcie się od bożków
waszych, od stołu, łoża, skarbców waszych i cokołów, na które wdrapaliście się, by zewsząd was widziano.
Zależy Mi na każdym z was. Z troską patrzę na los wasz, jeśli nie powrócicie. Jakże wam pomóc zdołam? Jak was
ocalić, jeśli nie zechcecie?
Biedny, samotny, zagubiony człowieku! Czy sądzisz, że dlatego, iż nie znasz Mnie, nie wzywasz lub odrzucasz, Ja
mniej ciebie kocham?
Przecież z Miłości dałem ci istnienie, obdarowałem cię, pomagam ci i strzegę. Dla Siebie nic od ciebie nie chcę, to Ja
niezbędny ci jestem, abyś stał się w pełni sobą i szczęśliwy był i szczęściem się dzielił.
(Łk.15,11-32) Syn marnotrawny otrzymał swoją część majątku ojca, pomimo że służyć mu nie chciał i odchodził od
niego. A jednak syn powrócił, bo świat go zawiódł, a od Ojca spodziewał się sprawiedliwości. Na nią tylko liczył, a
otrzymał miłość, która oczekiwała nań cierpliwie.
(Mt.20,1-16) Ja robotnikom z ostatniej godziny płacę pełną miarę, bo ich radości pragnę i to jest celem Moim, aby nie
zostali pozbawieni Nieskończoności szczęścia Mego, a w nim żyli.
Czyż myślisz człowieku biedny, żeś nigdy Mnie nie spotkał? W piękności, logice i mądrości Praw Moich ukazuję ci
Siebie.
W urodzie ziemi, którą ci dałem, abyś miał gdzie budować Królestwo Człowiecze, z nim wzrastać i ku Mnie powracać.
W bogactwie i rozmaitości stworzeń Moich widzisz wielkoduszność, hojność i bezinteresowność Moją. Tak jaki w tym
wszystkim, czym obdarzyłem ciebie.
W twórczości ludzkiej, w dobroci i miłości ludzkiej czyż nie spotykasz się z podobieństwem do Mnie - dzieci Moich?
W wolności ludzkiej czyż niewidoczny jestem Ja - Ojciec wolnych bytów?
W sumieniu swoim spotykasz się z pieczęcią Moją.
A twoje poszukiwania celu i sensu życia ? Pragnienie bycia potrzebnym, pożytecznym, a nade wszystko - kochanym? O
czym ci mówią, jeśli nie o Mnie, Który cię kocham - dlatego żyjesz.
Mój ukochany synu, jeśli z dala ode Mnie żyjesz, bardziej potrzebny ci jestem niż tym dzieciom Moim, które przy Mnie
są zawsze.
Chcę ci teraz wytłumaczyć, jak łatwo jest przyjaźń zawrzeć ze Mną.
8
Ja zmordowanym i głodnym Sam wychodzę na spotkanie. A ze sobą zabieram leki potrzebne i wodę, i pożywienie
stosowne, bo rozumiem słabość waszą, bezsilność i wyczerpanie.
Dlatego niczego od was nie chcę, przeciwnie - to Ja niosę wam Dary Moje. A wy obawiacie się wyrzutów, wymagań,
nagany lub kary...
Dzieci! Na spotkanie z wami spieszy MIŁOŚĆ, aby ogarnąć was i przycisnąć do serca.
Miłość raduje się wami i dzieli się Szczęściem własnym. I niczego innego nie pragnie jak tylko, abyście szczęśliwi byli.
Dzieci Moje od dzieciństwa wychowane w Kościele Moim znają jego obyczaje i przyjmują praktyki i pomoce, jakie im
daję. Lecz wy, przychodzący do Mnie z różnych dróg świata, nieświadomi ich jesteście i to was onieśmiela. Wiele też z
form nabożeństw, modlitwy i obyczajów religijnych razić was moje, a nawet śmieszyć, gdyż nie znacie ni rozumiecie
treści duchowej, którą wyrażają tak, jak ludzie wyrazić ją potrafią.
A więc nie zatrzymujcie się przy tym, co ludzkie. Przychodźcie wprost do Mnie, Jezusa Chrystusa, Zbawiciela
waszego, do - Miłości.
Wszak wiecie, że życie swoje ofiarowałem za każdego z was aż do skończenia świata? Wiecie więc, że pokochałem
was Miłością całego Siebie aż do okrutnej śmierci w samotności, w szyderstwie i pohańbieniu.
Oto jest dowód Mojej do was Miłości - Krzyż Mój!
(J.3,16-17) Ja. na Nim konając cierpiałem, ażeby was - każdego z was przez wszystkie pokolenia - wyzwolić i z
góry za jego winy zapłacić. Tego dokonać mogła tylko Ofiara wieczyście trwająca, ofiara Boga, Który po to przyjął
naturę człowieka.
Jaki być może motyw takiej Ofiary, jeśli nie jest nim Miłość? Zaufajcie więc faktom. A śmierć krzyżowa Jezusa jest
faktem.
(Mt.28,20) Faktem jest również Jego z martwych powstanie. I od tego dnia 1a, Jezus, Zbawiciel wasz, jestem z wami aż
do skończenia świata.
(Dz.Ap.4,12) Jestem Światłem świata, Drogą i Bramą Nieba, Prawdą jedyną i niezmienną, jaką Ojciec Niebieski
ofiarował wam, abyście powrócić mogli do rzeczywistej ojczyzny waszej - Domu Boga, Który otworzył wam.
Chcę, człowieku, abyś wiedział, że Bóg jest Przyjacielem twoim. Chcę, synu, abyś zrozumiał, że nikt nie kocha cię tak,
jak Ja. Pragnę, abyś przyjął Miłość, którą Bóg twój ofiarowuje ci.
Pragnę, byś zechciał podjąć Moje zaproszenie do Przyjaźni, do wspólnego życia, gdyż pragnę dla ciebie szczęścia
największego i wieczystego. I nic Mi nie przeszkadza twój stan: chwiejność, słabość i grzech, gdyż znam ciebie i
właśnie dlatego śpieszę się do ciebie, że tak biedny jesteś i zginąć możesz beze Mnie.
Potrzebny ci jestem, Synu, tak bardzo, że dla ciebie jednego znowu przyjąłbym śmierć krzyżową. Że dla ciebie
przyjąłem - Ja, Bóg twój - naturę człowieka. Dla ciebie stałem się Bogiem-Człowiekiem na wieczność, by móc być z
tobą. By ramię przy ramieniu razem iść, abyś nie zbłądził i nie zagubił się.
9
Dzieci Moje ukochane, tym droższe Mi, im bardziej nieszczęśliwe, cierpiące i słabe, wiedzcie, że grzech wasz Ja uznaję
za wasze nieszczęście, ciężką chorobę często zagrażającą waszemu życiu wiecznemu. Ja zaś pragnę, ażebyście
osiągnęli cel wam przeznaczony; po to przecież stworzyłem was, abyście nieskończenie szczęśliwi byli.
Jeżeli zaufacie Miłości Mojej i zezwolicie na pomoc sobie, obiecuję wam - będziecie ze Mną w Domu Ojca. Istnienie
wasze otoczy i nasyci Miłość Boga i żyć będziecie w wieczystym szczęściu wzajemnej miłości. Nie za zasługi własne,
nie za piękno dusz waszych i ich nieskazitelność, lecz DLATEGO, ŻE WAS MIŁUJĘ.
Niezmienny jestem w upodobaniu moim. Do istnienia w Miłości przeznaczyłem was i wszystko czynię, aby dopomóc
wam w drodze tak, żeby żył każdy z was, nawet najgorszy, ba każdy wasz grzech już został obmyty Moją Krwią. Drogo
jesteście opłaceni.
Człowiek jest ukochanym - bo małym i słabym - dzieckiem Boga. Dlatego Bóg jest zawsze przy nim, gotów do
pomocy. Jedynie od was zależy, czy chcecie ją przyjąć, czy odrzucacie ją. Pomoc przyjmuje się od tego, komu się ufa,
tym szybciej i szerzej, im bardziej zawierza się przyjacielowi. Dlatego tak zabiegam o przyjaźń waszą.
10
Tak łatwo wierzycie sobie wzajemnie i ileż razy zawodzicie się. Mnie zawierzyć nie chcecie, chociaż Bóg nigdy nie
zawiódł ufności człowieka. Jakże mógłby Ojciec oszukać własne dziecko? Tym bardziej wtedy, kiedy jest ono małe,
nieświadome prawdy lub ślepe, a takimi jesteście wszyscy, jeśli żyjecie w ciemnościach grzechu.
Grzech pogrąża człowieka w niepewności. Umysł jego zostaje oślepiony. Nie potrafi odnaleźć prawdy o sobie samym i
swoim miejscu w Bożym świecie. Chce posiąść szczęście", ale poszukuje go na oślep. Traci wtedy siły, czas swego
życia i może stać się niezdolny do powrotu ku Prawdzie, ku Ojcu, Który oczekuje nań. Grzech bowiem jest jak bagno -
wciąga powoli i gubi, jeżeli człowiek nie zawróci ze złej drogi. Jak jednak ma zawrócić, kiedy nie odróżnia dróg
błędnych od prowadzących do celu? Dlatego grzech jest tak wielkim zagrożeniem człowieka. Bóg ze specjalną troską
czuwa nad nim i poszukuje go, jes7i zbyt daleko odszedł od Niego i nie wie, jak wrócić. Bo największy grzesznik jest
również ukochanym dzieckiem Boga stworzonym z Miłości i przeznaczonym do życia we wzajemnej miłości z Ojcem
Swoim.
Chcę, abyście zrozumieli, że grzesznik ma specjalne miejsce w Sercu Boga i jestem dlań tak łagodny i wyrozumiały,
jak Ojciec dla ciężko chorego dziecka. Bo grzech jest chorobą duszy. Dusza zaś jest nieśmiertelna, niepodatna na
choroby ciała.
Lecz grzech niszczy przede wszystkim nieśmiertelne życie duszy i wtedy człowiek zżarty grzechem nie zazna szczęścia
już nigdy. Na wieczność pozostanie w utrwalonej - z dobrowolnego wyboru - postawie buntu przeciw Bogu, w
nienawiści do Miłości Boga.
Grzech przez człowieka nie jest odczuwany jako śmiertelne zagrożenie, gdyż wtedy człowiek nigdy by nie zgrzeszył.
Przeciwnie, człowiek grzesząc odczuwa radość łamania prawa, które - jak sądzi - zostało mu narzucone przez Boga, by
go ograniczyć w jego wolności.
Tymczasem Bóg, Ojciec wasz, strzeże was i broni przed tym, co by zaszkodzić wam mogło i przed wszelkim
niebezpieczeństwem ostrzega. Grzech przynosi niepokój sumienia w duszy, lecz równocześnie korzyść,
zaspokojenie pożądań, satysfakcję. Działa jak narkotyk. Wciąga, obezwładnia wolę, zaciemnia rozeznanie umysłu,
zagnieżdża się w człowieku, wyniszcza jego sumienie, wrażliwość, dobroć, zdolność do miłowania; czyni z was
niewolników, powolne narzędzia i sługi nieprzyjaciela dusz waszych.
W oczach Moich grzechem" jest to wszystko, co sprzeciwia się MIŁOŚCI. Miłości Mojej, miłości do innego
człowieka, wreszcie miłości samego siebie jako swego pierwszego bliźniego.
Jeżeli niszczycie swoje zdrowie - Mój Dar - przez nałogi, złe nawyki, nadużywanie swojego ciała, działacie jak
samobójcy, sprzeciwiacie się Miłości, dzięki której powołałem was do istnienia i obdarowałem ciałem warunkującym
wasz rozwój i możność służby bliźnim waszym.
Jeżeli im odmawiacie miłości lub wręcz szkodzicie, a nawet zabijacie swoją obojętnością lub nienawiścią, zaprzeczacie
powołaniu waszego życia -- życia we wspólnocie miłości z braćmi - i rzucacie im kłody pod nogi. Szkodzicie sobie i
innym ludziom, a przez to ściągacie na siebie odpowiedzialność za wyrządzone im zło lub nie udzielone im dobro, do
którego okazję wam dałem. Wtedy w oczach Moich winni jesteście podwójnie szkodząc bliźnim waszym i sobie
samemu.
Gdy Mnie Samemu odmawiacie przyjęcia Mojej Miłości, niszczycie lub wręcz odrzucacie możliwości, które wam
dałem i nie powracacie szybko ku Mnie, trwając w stanie buntu - stajecie się łatwą ofiarą nieprzyjaciela waszego, który
czyni z was swoje zniewolone sługi. Zamieniacie wolność na kajdany, upodlacie godność waszą, a ciało wasze, umysł i
wola stają się nawozem, gruntem na którym on buduje swoje plany zniszczenia waszego człowieczeństwa, zabicia
duszy i atakowania w tym samym celu bliźnich waszych.
Lepiej jest dla was nic o Mnie nie wiedzieć niż wiedząc odrzucać Miłość i Pomoc Moją przeciw nieprzyjacielowi. Bo
zło przemyślniejsze jest od was, perfidne i bezlitosne, a wy nie umiecie sami bronić się przed niewidzialnymi bytami,
mając za narzędzia poznania niedoskonałe zmysły i rozum zaciemniony ukochaniem samych siebie. Odpychając Mnie,
możecie stracić ostatnią szansę ratunku.
Dlatego mam dla was niewyczerpaną cierpliwość i nieskończone miłosierdzie. Dlatego, że tak słabi i ślepi jesteście,
strzegę was i czuwam nad wami, a w każdym zamierzonym przez was DOBRU - podtrzymuję i wspomagam każdego z
was, dzieci Moje.
Miłość Moja jednakowo rozciąga się nad dobrymi" i złymi", nad faryzeuszami i celnikami, nad Moim Kościołem i
wszystkimi ludźmi ziemi.
(Łk.12,16-21; Ap.3,17) Jest jednak ogromna różnica pomiędzy życiem tych, którzy mówią Ojcze", i mówią, że Mi
ufają i chcą, abym ich prowadził, a pozostałymi, którzy żyją wedle własnych pragnień i działań. Oni mogą osiągnąć"
więcej korzyści dla siebie, lecz nawet najbogatsi jakie są nieszczęśni. W jednej sekundzie śmierci stracą wszystko, co
posiedli, a z czym przyjdą do Mnie? Jeśli Miłości nie zbudowali w sobie, jakże zamieszkać mogą w Domu Miłości?
0fiarowałem człowiekowi - Mojemu dziecku - podobieństwo do Mnie: możność miłowania, darzenia dobrem,
tworzenia piękna, harmonii, ładu. Syn Mój ofiarował Siebie Samego, by was z niewoli grzechu wykupić i otworzył
wam bramy Królestwa Bożego - Życia w wieczystym szczęściu z Ojcem, Bogiem waszym.
Czerpać możecie z Mojej nieskończonej Miłości ile chcecie, zawsze, bo Ja pragnę udzielać się wam.
Wreszcie Jezus, Zbawiciel wasz, zaprasza was do przyjaźni, do wspólnego życia w Miłości, aby dać wam więcej
możliwości niesienia DOBRA, więcej radości, abyście nigdy nie byli biedni, samotni i nieszczęśliwi, a stali się
bogaczami umiejącymi zaspokajać potrzeby braci waszych. (Rdz.25,29-33) A wy wszystkie Łaski Moje zdolni jesteście
odrzucić za jedną, pełną miską do raźnego pożywienia...
Czyż nie jest to dowód zaćmienia rozumu ludzkiego, dzieci Moje?
Wy, którym przeznaczyłem życie wieczne we wzajemnej Miłości ze Mną, wy uganiacie się za doczesną lub codzienną
strawą jak zwierzęta.
Jakże ślepe. stały się wasze oczy, że nie dostrzegacie i nie cenicie godności waszej...
11
Lecz czymże martwić się macie, niepokoić lub czego lękać, skoro JA JESTEM Z WAMI?
Ja zwyciężyłem świat, zwyciężyłem zło i śmierć.
Ja, Jezus Chrystus, oczekuję na wezwanie wasze, gotów do natychmiastowej pomocy każdemu z was. Mnie wasz
grzech nie zniechęca, nie odpycha; przeciwnie - wzywa Mnie, jak lekarza przyciąga smutny wypadek człowieka, jego
rany lub choroba. Przyszedłem, by ratować was.
Największy ból zadajecie Mnie, Który życie oddałem za was, kiedy gardzicie pomocą Moją, odrzucacie Mnie, nie
wierzycie w Miłość Moją do was i w pragnienie uratowania każdego z was do życia wieczyście szczęśliwego.
Kto patrzy na siebie, widzi grzech swój, zwłaszcza kiedy jest wielki i kiedy sam przymierza się do innych ludzi,
pozornie lepszych. Bo powiadam wam, nie ma czystych i dobrych pomiędzy wami. CZYSTYM i DOBRYM jest tylko
BÓG. Lecz przede wszystkim BÓG JEST MIŁOŚCIĄ. I ta nieskończona, niczym nieograniczona MIŁOŚĆ kocha was.
Patrzcie więc na Miłość Moją, wobec której grzech wasz jest tak mały jak źdźbło słomy wobec pożaru stepu - nie
zatrzyma go i nie ugasi - samo spłonie w tym momencie, gdy się w zasięgu ognia znajdzie.
Miłości Boga nawet na jotę nie zdoła umniejszyć grzech całego świata, chociaż świat może zostać przezeń zniszczony -
jeślibym go opuścił. (Ps.27,10) Prędzej jednak matka porzuci dziecko swoje niźli Ja was opuszczę, biedne, zagubione,
chore, ukochane dzieci Moje!
Miłości Mojej ograniczyć nie zdoła żadna zbrodnia świata, lecz pomoc Moje ogranicza wolność wyboru woli
waszej, której wam nie odbiorę, gdyż Bóg jest wieczystym DAWCĄ i nie cofa darów swoich.
Wolność woli waszej jest DAREM umożliwiającym wam przyjaźń ze Mną. Partnerstwo istnieje tylko wśród wolnych.
A możność przyjaźni i współpracy nad zbawieniem świata jest dla was DAREM tak nieskończonej wartości, iż wart
jest ryzyka, że wolność wasza wykorzystana zostanie do czynienia zła.
Ofiarą Swoją Bóg-Człowiek przekreślił wasz grzech. Od czasu śmierci krzyżowej Jezusa Chrystusa jesteście wolni na
jedno wasze słowo: żałuję", pragnę wrócić do twojej Miłości, Boże", przebacz mi".
Mój Krzyż zapewnia wam powrót do Miłości Mojej - zawsze i natychmiast, gdy zechcecie. I darmo, gdyż to Ja
zapłaciłem za was Moją Krwią. Ja jestem gwarantem nieugaszonej Miłości Boga do was.
Oto staję przed wami zawsze obecny i wołam: Dzieci, powróćcie do Miłości, którą wam daję, abyście żyli. Dzieci,
zechciejcie przyjąć Miłość Moją! I do przyjaźni ze Mną powołuję każdego z was. Bo nie ma wśród was człowieka,
którego bym nie kochał i nie pragnął ogarnąć go ogniem Miłości Mojej i żyć z nim w przyjaźni. Wszak wszyscy z
Miłości Mojej powstaliście do bytu, by istnieć w szczęściu wiecznym z Ojcem swym wedle świadomego, wolnego
wyboru woli swojej.
Dlatego proszę was, dzieci, powracajcie do Mnie, nie bójcie się Miłości.
12
- Mówiłem wam, że wzywam was do służby światu, a więc do ratowania bliźnich waszych, a kto jest waszym bliźnim -
wiecie. Teraz więc zapraszam was do towarzyszenia Mi na tej drodze. Dlatego ukazuję wam Mój stosunek do
grzeszników", pogan", celników" i nierządnic", bo wy nie zmieniacie się i od pokoleń lubicie w sercach swoich,
jeśli nie w słowach i czynach, dzielić braci waszych. Sami stawiacie siebie po stronie Mojej jako sługi dobre i synów
przykładnych widzicie siebie. Bracia zaś wasi uznawani są przez was chętnie za synów marnotrawnych i grzesznych.
Zapominacie o tym, że Ja najbliżej jestem tych, co się źle mają i ratunku potrzebują najbardziej. (Łk.19,10; Mt.9,12)
Zapominacie, że zadaniem waszym jest - SŁUGĄ BYĆ NA SŁUŻBIE MIŁOŚCI. I wszystko, cokolwiek robicie poza
miłością i czegokolwiek dokonacie poza miłością, jest pomnikiem waszej własnej chwały i w proch się obróci; dla
Mnie zaś jest gorzej niż niczym, bo
sprzeniewierzeniem Moich Darów: istnienia i czasu życia, i talentów, którymi was obdarowałem, abyście mieli co
rozdawać w Imieniu Moim. Jeślibym najemnikowi Mojemu dał ziarno na siew, a ów, spocząwszy
spożył by je sam, kim byłby, jeśli nie sprzeniewiercą?
Jeślibym sługom Moim otworzył spichrze - wiedząc, że głód panuje dookoła - i rozkazał brać Moje Chleby, Moje Wino
i rozdawać dzień i noc, póki wszyscy potrzebujący nie nasycą się, a oni urządziliby sobie ucztę i spożyli wszystko sami
pomiędzy sobą, czym byliby, jeśli nie złodziej~?
Jeślibym synom Moim przykazał, by ze Mną szli do walki przeciw nieprzyjacielowi, który Moją ziemię najechał i
pustoszy, a lud Mój morduje i bierze w niewolę, a oni zmówiwszy się z nieprzyjacielem, z nim razem rozpoczęli grabić
i niszczyć, czym byliby, jeśli nie zdrajcami?
A kim wy jesteście?
Moje wygodne i leniwe dzieci, które Moje Dary zasłaniacie przed głodnymi, odpędzacie potrzebujących i
spragnionych, podczas kiedy sami czerpiecie z Moich Dóbr i wciąż wam mało. Ciążą wam obowiązki synowskie;
cokolwiek zrobicie - nagrody za to pragniecie. Staliście się ospali i gnuśni, lecz Ja obudzę was!
I kto ze Mną iść nie chce na znój i pracę, a synem Moim" się nazywa, tego Ja się wyrzeknę, a za synów przybiorę i z
dróg i gościńców zapraszać będę tych biedaków, którzy nie wiedzą, jak kocham ich, jak się o nich troszczę i mieć u
Siebie pragnę.
Spójrzcie, jak mówię do nich, jakim Ja dla nich jestem, i uczcie się, bo już nadchodzi czas wyjścia na żniwa Moje. A
kto nie zbiera ze Mną - rozprasza. (Łk.11,22) Kto zaś idzie w imię Moje, Moje oblicze ukazuje światu: OBLICZE
MIŁOŚCI. Ile jej w was - tyle Mnie.
13
(2.Tym.3,15-16) Posłuchajcie Mnie, dzieci. Dałem wam wzór, który znacie: Jezus żył na waszych oczach. Jego sposób
życia, postępowanie, słowa i czyny możecie w każdej chwili poznać, jeżeli do tej pory nie uczyniliście tego. On Sam
powiedział o Sobie, że przyszedł, aby służyć, nie - aby Mu służono". (Mt.20,27-28) I odtąd ten, kto chce iść z Jezusem,
Zbawicielem Swoim, to czyni, co On czynił i nigdy inaczej być nie może.
W porządku Bożym ten bowiem daje, kto ma co dać, ten przyjmuje komu brak. Im zaś większy brak, tym gorętsze
jest pragnienie zaradzenia mu.
(Łk.19,10) Bóg obdarza i podtrzymuje życie we wszystkim, bo wszystko przez Niego i z Jego woli uzyskało istnienie.
(Iz.44,22; J.3,14-16) Jezus Chrystus, Syn Boży, przybył i stał się człowiekiem aby zbawić to, co zginęło i ofiarował się
za całą rodzinę ludzką; oddał się wam cały, a ci, których nauczał i prowadził - naśladowali Go. (J.14,18) Lecz już nie
byli sami, bo Bóg nie opuścił dzieci Swoich i aż do skończenia świata towarzyszy wam.
Wy macie swój udział w zbawieniu świata -- każdy dla swego czasu jeśli zechcecie, gdyż Miłość Boża zaprasza
każdego i nikt nie jest dla Boga za słaby", za marny", nie godzien", albowiem wszyscy działacie tylko i wyłącznie
Jego Mocą, z Jego Woli, Łaski i Miłosierdzia. Wasze jest jedynie CHCĘ".
Miłość Boga zapragnęła, aby szczęście wasze rosło w miarę wzrastania dojrzałości w was i aby radość wasza była
pełna, gdy powrócicie ze żniwa do Ojca waszego. Bo zechciał On, by Jego podobieństwo objawiło się w was i
przepełniło was, i rozpaliło na Jego obraz tak, by każdy z was stawał się JEGO ŚWIATŁEM, DOBREM I
POŻYWIENIEM dla świata.
14
Jeżeli cokolwiek dobrego uczynić możecie to dlatego, że Bóg dał wam istnienie, chronił je i ubogacał, że dał wam
sprawność umysłu i ciała dostateczną, abyście służyć Mu mogli, a codziennie daje wam nowe okazje i warunki stwarza
wam do wykazania waszych umiejętności. Wy zaś dzień po dniu nowe długi zaciągacie, wciąż dla siebie samych
pracując. Jakże rzadko, niechętnie i niecierpliwie dla bliźnich waszych pozostawiacie ułomek czasu, możliwości
waszych i sił.
Wolą zaś Moją jest, by wszystko, czym uposażyłem was, rozdawane było, bo o was Ja Sam się troszczę i
nieskończone szczęście macie zapewnione.
Czegóż wam brakuje? Czy i tu, na ziemi, przez te niewiele lat musicie posiadać to wszystko, co tak ceni świat?
Czemuż zachłanność wasza jest tak wielka, że mając niezmierzone bogactwa Ojca, Jego Królewskie pałace i Jego
dziedzicami będąc, w Jego szlachetność, godność i wielkoduszność widomie odziani, rzucacie się żarłocznie na żałosne
pożywienie biedaków, pragnąc dla siebie zdobyć i te tak nędzne ochłapy, o które świat walczy, nie znając nic
lepszego?...
Łakomie pochłaniacie okruchy wygód, znaczenia, pieniędzy. Oszałamia was odór uznania, pochwał, poklasku.
Czołobitność, pochlebstwo, wyniesienie ponad innych nasyca waszą próżność, a władza was upaja.
Jakże śmieszny, godzien pogardy, odrażający jest widok syna Królewskiego, który wyrywa swemu pastuchowi jego
jedyny kawałek czarnego chleba...
A wy? Was pełno jest na wszystkich targowiskach świata. Nadal pożądacie udziału w jego zyskach i to ze względu na
to, że MNIE reprezentujecie. Jestem waszym pretekstem. Miast służyć Mi, frymarczycie Majestatem Moim!
Jeśli istotnie zależy wam tak bardzo na Mojej - a nie waszej - chwale, jeżeli tak gorliwi jesteście Mnie służąc - nie
własnym waszym interesom i upodobaniom, to czyńcie to, co Ja czynię i służcie światu, jak służył Syn Boży.
Jezus powiedział wam: To jest Moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.
Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście Przyjaciółmi
Moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję... (J.15,12-17) Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i
przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili; i by owoc wasz trwał. To wam przykazuję, abyście się
wzajemnie miłowali"...
(Mt.28, 18.20) Powiedział wam też: Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie
wszystkie narody, udzielając im chrztu w Imię Ojca Mt.28, i Syna i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko,
co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata."
15
Jestem z wami stale. Uczestniczę w waszym życiu i nieustannie was wspieram w każdym waszym dobrym pragnieniu i
czynie. I teraz znowu przypominam wam, każdemu, kto się za Mojego" uznaje:
Posłałem was, abyście uczyli, jak się miłować macie, bo Bóg, Który miłuje was, pragnie miłować świat w was i z
wami.
Ojciec przywraca was do jedności ze Sobą. Jednoczy zaś miłość. Wy jesteście zwiastunami Miłości Mojej; wtedy, teraz
i zawsze. Jedno głosić macie nade wszystko - że Ja miłuję was. Że miłuję bezgranicznie i osobiście każdego z was.
A jeśli Miłości Mojej zawierzycie i odpowiecie Mi miłością swoją (taką, na jaką was teraz stać, bo Ja tak niewiele
potrzebuję, aby was do serca przycisnąć), uratuję was, wyzwolę i uszczęśliwię na wieczność.
To jest celem moim w Moich poszukiwaniach i zabiegach wokół każdego z was. I nic Mnie nie znudzi, ani nie
zniechęci, ani nie odrzuci, bo cel jest wielki - przywrócenie każdemu z was jego prawdziwej chwały, wielkości Dziecka
Bożego - umiłowanego syna.
A im bardziej był on chory, zagubiony, kaleki, tym większa troska Moja. Im bardziej zagrożone jest istnienie jego, tym
usilniej poszukuję go, by go ratować. (J.4,9-10) Bo to jest walka Moja o was, o szczęście każdego z was, a wy, dzieci
Moje, kochani bezgranicznie jesteście i dla Mnie bezcenni, warci przelanej Krwi Boga.
Bez miary i bez kresu jest Miłość Boga do swego małego, bezbronnego, nieszczęśliwego dziecka -- człowieka.
16
- Prosiłam o wyjaśnienie, jak możemy być warci", my, grzeszni ludzie, Krwi Boga?

- Widzisz, córko, Bóg jest odpowiedzialny" i wierny Sobie. Jeżeli powołuję do istnienia byty duchowe, w których
istocie zawarte jest podobieństwo do Mnie, chociażby było ono najmniejsze i ograniczone, to jednak jest to
podobieństwo ISTOTOWE, najgłębsze, sięga źródła -przyczyny ich istnienia. A przyczyną jest Moja Miłość. U źródła
aktu stworzenia stoi Miłość darząca, pragnąca uszczęśliwiać, więc obdarzająca bytem, by to, co zaistniało i jest, mogło
cieszyć się istnieniem szczęśliwym, bo wypełnionym Miłością.
Póki byt stworzony nie nasyci się Mną, będzie w głodzie pożądał i szukał Miłości, jeżeli nie pojął sensu swego istnienia
i odrzucił swoje Źródło i Ojca - tak jak uczyniła to ludzkość. A Ja, Ojciec Miłosierny, pragnę, byście odnaleźli Mnie i
czynię wszystko, by wam w tym dopomagać.
Teraz nasze rozmowy staną się kolejną pomocą, Moją dłonią wyciągniętą ku wam. Lecz ponadczasowym, największym
dowodem Mojej Miłości, ukazaniem wam Nieograniczonej, Niepojętej dla człowieka Natury Boga jest ofiarowanie się
Syna Bożego, tak pełne, iż dla waszego zbawienia przyjął On naturę człowieka i na wieczność zespolił ją z Boską
Nieskończonością, aby móc ofiarować się za was i aby potem móc z wami w przyjaźni pozostawać.
Musicie przyjąć Tajemnicę Miłości Boga. Każdy z was powraca w wierze i ufności, i najszczerszym zawierzeniu do
swego źródła, do Boga, który Miłuje Całym Sobą - nieobjęcie, niewymiernie, niewyobrażalnie. Ani ogarnąć, ani
zrozumieć Miłości Mojej nie możecie, ale możecie - jeśli zechcecie - przyjąć Ją, BO TO JEST DAR
NIESKOŃCZONEGO.
17
Pragnę, abyście zrozumieli, że wszystko, co was otacza i wy sami wasze istnienie i to, czym was ubogaciłem - jest
MOIM DAREM.
Dar jest DOBREM ofiarowanym ku pożytkowi obdarowanego. DARU się nie kupuje ani się zań nie płaci. Dar - to nie
jest dług zaciągnięty, który spłacić należy. Daru się nie wymawia ani nie odbiera. Tak jest wśród grzesznych ludzi. Czy
Bóg mógłby być od nich gorszy, bardziej skąpy i wyrachowany? Czyż Bóg liczy Swoje dobra? Wszak wszystko
posiada?...
A jednak Bóg mówi wam: dłużnikami jesteście" i podaje wam ku przestrodze przykłady złych sług, ich
sprzeniewierstwa i zdrady. Dlaczego? Ponieważ przykłady te ukazują złe postępki sług, ich chciwość, niedbalstwo,
lenistwo, okrucieństwo w stosunku do równych im ludzi - nie zaś krzywdy ich pana.
Mnie o was chodzi, dzieci, nie zaś o to, ~ wam dałem. Dary Moje służyć wam mają dla osiągnięcia szczęścia
wiecznego. Umożliwiają wam służbę dla dobra bliźnich waszych - szerszą niż byście to sami zdziałać mogli waszymi
słabymi siłami. Dają wam zatem szansę przeżycia czasu życia pełniej, szczodrzej i wspanialej, przez co i radość wasza
w Domu Moim większa będzie, bogata we wdzięczność tych wszystkich, którym wejść weń dopomogliście; pełna też
dumy z pracy waszej wykonanej dzięki darom Moim - wykorzystanym właściwie. Dumy, tej szlachetnej dumy dzieci
Bożych, które nie zawiodły Ojca, prawdziwych przyjaciół Moich - pragnę dla was, dla każdego z was.
18
Kto raz przyjacielem Moim się stanie, jest nim w wieczności. Kto w przyjaźni ze Mną umiera, tego Ja Sam witam i
wprowadzam na Moje komnaty.
Kto w przyjaźni żyje, ten nie lęka się sądu, gdyż wie, że spotka się z Przyjacielem, Który go kocha, z radością powita i
zawsze usprawiedliwi, a przed Sprawiedliwością Ojca osłoni krwią swoich ran.
Pytałaś Mnie kiedyś, córko, co będzie, jeśli jednak umrzesz w grzechu? Odpowiedziałem ci, że jako twój Przyjaciel nie
dopuszczę do tego, lecz ty upierałaś się rozumiejąc, że zupełnej czystości duszy osiągnąć nie zdołasz. Wtedy
odpowiedziałem, że jeśli będzie taka potrzeba, pomiędzy tobą a Sprawiedliwością Ojca położę Moje przebite dłonie.
Krew Boga zmyje każdy grzech. Po to została przelana, ażebyście umierali spokojnie, pewni Miłości Mojej i
Usprawiedliwienia. Jeś1i zechcecie zawierzyć Mi.
Dlatego tak ważne dla was jest to, żeby jak najwcześniej rozwinęła się przyjaźń Nasza i zrozumienie. Im dłużej
przebywacie ze Mną, tym lepiej poznajecie Mnie, więc też bardziej ufacie Mi. Kto zaś Mnie poznał - Jakim jestem, ten
prędzej czy później zapragnie, by poznawali Mnie i cieszyli się przyjaźnią Moją inni ludzie, bo radość - Mój Dar - i
Miłość, i pragnienie obdarzania będą w was rosły i nie pozwolą wam patrzeć obojętnie na brak i głód, i smutek
zalegające ziemię.
Ja, Bóg Nieskończony, daję się wam poznawać w Jezusie, Zbawicielu waszym. W Nim ukazuję wam Siebie takiego,
jakim jestem dla was. W Nim objawia się wam Moja Łaskawość, Wyrozumiałość, Cierpliwość, Łagodność i miłosierna
Miłość, przez którą Bóg zawiera z wami przymierze przyjaźni.
Im dalej odeszliście ode Mnie, tym Ja litościwszy dla was jestem. Bo zaprawdę wielkiego zmiłowania wam trzeba,
abyście wyzdrowieć mogli. Tak ciężka jest - teraz - wasza choroba.
Oczy wasze nie widzą, uszy nie słyszą, serce stało się kamieniem i już miłować nie umie. Umysły wasze spowija całun
błędów. Wola słucha gorliwie rad nieprzyjaciela dusz waszych i chętnie jego planom służy. Gdyby tera2 spoczęła na
was Sprawiedliwość Moja, nikt by nie wyżył. Lecz Ja jestem lekarzem waszym, Ojcem i Matką waszą. Dlatego nie z
naganą nadchodzę, lecz z lekarstwem. Podaję wam rękę i wołam: Synowie i córki! Nie lękajcie się Mnie! Oto Mój
ratunek, lek ożywiający i uzdrawiający Przyjaźń Moja!"
Dlatego, człowieku, żeś jest bezwładny i słaby, że sam powstać nie możesz ani iść!... Dlatego właśnie Ja sam do ciebie
podchodzę. Oto masz Przyjaźń Moją. Na Mnie oprzyj się całym ciężarem swoim. Na Mnie przełóż to wszystko, co cię
do ziemi przygniata. Złóż głowę na Moim ramieniu i otwórz swoje serce przede Mną.
Mnie nic nie zdziwi, nie zgorszy, nie odwróci od ciebie. Wszystkie objawy choroby, która cię toczy, odsłoń Mi, abym
wiedział, iż chcesz zdrowia ode Mnie i dał ci leki przydatne. Ja pragnę twojego wyzdrowienia, bo kocham cię, jak nikt
cię nie kocha. Mogę zerwać twoje kajdany, odegnać twych wrogów, wyprowadzić cię z ciemnicy na światło. Chcę,
abyś był wolny, zdrowy i szczęśliwy.
Uwierz Mi!
Zaufaj Mi!
Ja jestem przy tobie, a więc nic nie jest stracone. Jeszcze nie jest za późno! A Ja sam od ciebie nie odejdę, nie odwrócę
się, nie odrzucę dziecka Mego. Nie wydam na pożarcie nieprzyjacielowi tego, kto sam się obronić nie umie.
Jestem tarczą waszą i murem obronnym. Chciejcie przyjść do Mnie, ukryć się w Moim bezpieczeństwie i przy Mnie
żyć!
Wzywam was, wszyscy ludzie ziemi!
Jeśli nic o Mnie nie wiecie, chciejcie uwierzyć tylko w to, że kocham was i walczę w waszej obronie, abyście osiągnęli
szczęście nieskończone, bo po to istnienie wam dałem, by było szczęśliwe. Znam każdego z was i wzywam po imieniu!
Dzieci ukochane, wracajcie do Ojca, Który was oczekuje, ażeby z radością do serca przycisnąć.
Wiedzcie - jesteście nieskończenie kochani!
19
Pytasz córko, czy to jest zakończenie? Tak. Jest to całość. Zakończyłem Moje Wezwanie do was. Wezwanie do
wspólnego miłowania świata, który bez Miłości umiera i niewątpliwie czeka go śmierć, jeżeli wy, dzieci Moje, nie
zechcecie miłością zła zwyciężać. Jest to zadanie heroiczne, przekraczające możliwości słabej natury ludzkiej, a jednak
- obecnie konieczne. Dlatego przychodzę do was Sam, ofiarowując wam Swoją Przyjaźń. Moją nieskończoną Moc
oddaję wam i pragnę towarzyszyć każdemu z was, ażeby nikt nie czuł się odrzucony ~e wspólnoty przyjaźni.
To, że nie jesteście godni Mojej Miłości, nie ma żadnego znaczenia - Ja was kocham.
Wobec nieprzyjaciela, który was straszy i grozi wam, staję Ja i osłaniam was przed nim. Wszyscy jesteście zdobyci i
drogo opłaceni Moją Krwią, bo umiłowałem was; i waszym prawem jest uciekanie się do Mnie i liczenie na Mnie. Nic
Mnie też bardziej nie uszczęśliwia, jak wasza wola zwrócenia się do Mnie. Resztę możecie pozostawić Mnie, gdyż
wiemy jestem Sobie i stały.

*

Widzisz, dziecko, w waszych czasach, kiedy powszechna jest umiejętność czytania, dyktując ci te słowa mogę wam
dopomóc, bo wielka będzie liczba nawracających się ku Mnie i powszechny głód Mojej bliskości i przyjaźni.
Nie wystarczy wam synów Moich - ku pomocy. Dlatego chcę być z każdym z was jako jego najbliższy Przyjaciel,
Opiekun i Mistrz, w każdej części świata, z każdym, lecz najbardziej z tymi, którzy mało Mnie znają i źle im o Mnie
mówiono. Którzy nie śmieją podejść ku Mnie.
Chcę, aby poznano Moją stałą Obecność przy was, Moją Miłość i Moje niezaspokojone nigdy pragnienie
uszczęśliwiania was, objęcia opieką, uleczenia chorób, ukojenia cierpień i nasycenia radością, pokojem, bezpie-
czeństwem Mojej Obrony.
Chcę, aby wszyscy przychodzili do Mnie z zaufaniem, jak do dobrego Ojca przybiegają dzieci po radę, pomoc i
pociechę, pewni, że otrzymają je.
Pragnę, abyście byli śmiali, bezpośredni, szczerzy, mówiąc ze Mną. Niech odpadną z was lęki, mylne wyobrażenia, a
poczucie odległości ode Mnie odrzućcie. Ona nie istnieje. Ja, Jezus, Zbawiciel wasz, każdego z was kocham Moją
Miłością, Miłością Boga, a więc - nieskończoną i każdy z was

jest dla Mnie ukochanym dzieckiem, różnym od innych, potrzebującym Mnie tak, jak Ja potrzebuję waszego
zawierzenia, by móc wam służyć Mocą Moją.
Nikt z was nie zrozumie pełni 1Glojej Natury, nie wyobrazi sobie, Kim jestem prawdziwie w Swej Nieograniczoności,
lecz może przyjąć Moją Miłość do siebie, a wtedy życie jego przemieni się.
Już nigdy nie będzie samotny. Jego życie zyska cel, sens, blask, a bliźnich swoich ujrzy Moimi oczyma - odzianych w
Moją Miłość i troskę. Tak bardzo pragnę przywracać biednym dzieciom Moim ich prawdziwą wielkość Dzieci Bożych
dążących ku przyobleczeniu się w pełni w Podobieństwo Boże, w Miłość i Chwałę Moją.

*

Pozwólcie ogarnąć się Miłości.

- 1 -



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Taniec kończącej się milości Ex Bolter
Wstretni szefowie Jak nie pozwolic im sie dluzej ranic?z znizania sie do ich poziomu wstrsz
nie igra sie z miloscia
Pozwól zagoić się ranie
NIE IGRA SIĘ Z MIŁOŚCIĄ
Pozwól mi się pocałować txt
nie scigaj sie z miloscia
Nie bójcie się żyć dla miłości
milosc ktora spotyka sie

więcej podobnych podstron