kok1

kok1



As co fu przyszłomP Bardzo dobre pytanie. ^ celne. Chyba głównie z nudów. Ale do tego raczej powinnam się przyznawać. Mark wyglądał no *4nega.

-    Idziesz na catotć czy nie? *- spytał.

-    Nie, fa...

Ruszył przed siebie.

-    Wkurzafg mnie takie dziewczyny jak fy.

I poszedł sobie. Zostałam sama no wzgórzu. Co |l znowu zrobiłam? Czułam się dziwnie. I tok samotnicZaczęłam schodzić na dół. Kiedy przeszłam przetrątrą furtkę, Angus fui na mnie czyhał f skoczył mi rK t spodnie w okolicach kostki. Z ciężkim sercem i jestemcięższymi spodniami zawlokłam go do środka.

■| Co Mark miał na myśli, mówiąc: „takie da*. j H czyny fok tym?

\C horą

łdę do szkoły z Jas.

~ Jas, do którego numeru doszłaś z Pysiem? Strasznie się zaczerwieniło i zaczęła chichotać.

gS®

-    No, Jas, fO ci mówię wszystko.

-    Wiem i bardzo tego żałuję.

-    Jas.

-    Yyy... wiesz, kiedy pojechaliśmy pod namiot, $*•*?. nie się razem bawikimy

-    Tb znaczy, że ciągle się aatowoJiide?

, • No... |i|yiv. do szóstego i pół.

-Całowanie ucha. I to wszystko?

Nabzdyczyła się i zaczęła sobie poprawiać gacie.

-Wiesz, w życiu chodzi nie tylko o całowanie się.

-    Tak, a o co jeszcze? O szukanie trufli w lesie?

-    To robią świnie.

-No właśnie.

Jas powiedziała, że jestem złośliwa i humorzasto z po-f wcdu Dave*a Jajca rza, ale nie wie, że problemem nie jest Dave Jajcarz, tylko Oscar, a teraz również Mark Wielko Japa. Jakoś mi się zrobiło wstyd. Jakbym była = puszczolska.

No pr&eryje

kosie i mnie udało się uciec przed Oddziałami Szturmowymi (Nudną Lindsay i jej żałosnymi, idealnymi kumpelkami). Jas chciała poczytać swoją książkę o domkach z gałązek, więc z innymi kujonkami poszła na boisko. Sokole Oko upiera się, żebyśmy siedziały przy otwartych oknach, chociaż panują arktyczne warunki. Mówi, że to dto naszego dobra, ale mówi też. że czytanie skończonych bzdur również jest dla naszego dobra, więc jej nie ufam. W końcu to ono uważa, że Zwrckrowone wzgórza, jok nazywamy tę książkę, to .klasyka". A tak naprawdę jej bohaterowie to banda ludzi z Yorkshire, którzy szwen-dają się po wrzosowiskach, zawodząc: „Heathcłiff, to jo, Kothy, wróciłam do domu". I tak w kółko. Przeczytałam dopiero trzy strony i już mam ochotę podciąć sobie żyły. Ale o czym to jo mówiłam, zanim tok brutalnie przerwałem samej sobie? A tak, więc ponieważ Sokole Oko w całej szkole pootwierało okna, mogłyśmy przez okno wejść do pracowni biotogiczno^hemiaBnej.

_£2_


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. (Rdz 1,31)
doczesnego: "I widział Bóg, że wszystko co uczynił, było bardzo dobre" (Rz 1,31). Ta natur
Bardzo dobre pytania: 1.    Czy żeby być chłopcem wystarczy nie być dziewczynką? 2.
Jan Kanapariusz 6 Przyszła także pewna dostojna kobieta do tego klasztoru, aby się pomodlić; a gdy j
Choć nie było zgody co do tego, gdzie znajduje się polskie “terytorium etniczne", i nikt nie po
System p oBtyc znv „System polityczny1 , panuje zgoda co do tego, że odnosi się ono do sfery władzy
kok1 No gacie panny Hitler i stanik do kompletu, co ono bredzi? Ellen, jak mam to ująć? Do jasnej c
1)    osiąga bardzo dobre wyniki w nauce (średnia co najmniej 4,5) i równocześnie prz
12815 kok1 No gacie panny Hitler i stanik do kompletu, co ono bredzi? Ellen, jak mam to ująć? Do ja
2.2. "L kład 4-opornikowy" Bardzo dobre właściwości co do stabilizacji p. pracy ma układ z
12815 kok1 No gacie panny Hitler i stanik do kompletu, co ono bredzi? Ellen, jak mam to ująć? Do ja
37484 kok1 W co się gra? Co ona, na gacie Ethelreda Bezradne, go1, bredzi? Kiedy szłyśmy do pracown

więcej podobnych podstron