Obraz3

Obraz3



250 Witold Bobiński

Jedną z najbardziej ogólnych i zarazem najprostszych de nicji sztuki sformułował przywoływany już w tym tekście Tołstoj.

Wywołać w sobie raz doznane uczucie, a wywoławszy oddać je tak,' pomocą ruchów, linii, barw, dźwięków, obrazów wyrażonych słów żeby inni doznali takiego samego uczucia - na tym polega działali sztuki. Sztuka jest działalnością ludzką polegającą na tym, te J«d człowiek świadomie za pomocą pewnych znaków zewnętrznych pr kazuje innym przeżywane przez siebie uczucia, a inni ludzie zarnl się tymi uczuciami i sami je przeżywają.22

Jeśli zatem weselimy się, oglądając komiczne sceny filmoWfj czy wzruszamy na widok losów bohaterów melodramatu - Ciy mamy do czynienia ze sztuką? A może tylko z dobrze skrojony* mi filmami rozrywkowymi? A jeśli się uczuciami nie zarażamy « wówczas nie ze sztuką obcujemy? Tołstojowska koncepcja sztU. jako transmisji emocji (jej autor, oczywiście, kina nie miał szaiT poznać) obejmuje jednak tylko uczucia „nowe” („bodaj niezn nie”), czyli wzbudzone poprzez spojrzenie na wszystkie zja‘ ska z punktu widzenia religii chrześcijańskiej. Estetyka wed Tołstoja jest więc ufundowana na etyce o proweniencji religljn i przyjemność czy dobre samopoczucie odbiorcy nie mają z d świadczeniem sztuki nic wspólnego. Tołstoj dyskwalifikuje włfi nie tylko kicz, ale i wszelką sztukę o znamionach rozrywki.

Jak mają się zatem do siebie sztuka i rozrywka? Czy przyjeit> ność odbiorcy świadczy o niskim statusie dzieła? I czy wyznacł nikiem dobrej sztuki koniecznie musi być jej uszlachetniający wpływ na człowieka? Brzmiąca dziś nieco archaicznie (choć nil we wszystkich aspektach), klarowna koncepcja Tołstoja ujawnił swoje walory dydaktyczne choćby dlatego, że prowokuje do stl* wiania takich właśnie, wciąż ważnych pytań. Pomija ona równie! niesłychanie sporną kategorię piękna, o którego wyznacznikach można dyskutować w nieskończoność.

Zajmując się w tym artykule kwestią kształtowania umiejet* ności poruszania się wśród dzieł sztuki filmowej, ich oceniania, preferowania, odrzucania i argumentowania takich wyborów

22 L. Tołstoj, Co to jest sztuka?, dz. cyt., s. 88.

jesteśmy w sytuacji dużo korzystniejszej niż bylibyśmy, rozprawiając o innych sztukach plastycznych. Filmy bowiem, przynajmniej te dostępne w szerokim rozpowszechnianiu, bardzo rzadko stanowią przejawy wyszukanych manifestacji artystycznych czy wręcz filozoficznych, rzadko też przyjmują mocno wyrafinowany kształt artystyczny. Wspierając się zatem na powszechnie (idczuwanej komunikatywności języka filmu, spróbujmy odpowiedzieć na postawione wyżej pytania przywołaniem konkretnych fragmentów filmowych. Bez ich szkolnego wykorzystania laki dydaktyczny dyskurs się nie narodzi.

Proponowane fragmenty pochodzą z filmów znaczących w historii kina światowego i polskiego. W większości są łatwo dostępne na płytach DVD. Warto je, rzecz jasna, obejrzeć z młodzieżą w całości, ale i praca z fragmentem przyniesie konkretne korzyści.

1.    Siódma pieczęć, reż. Ingmar Bergman, Szwecja 1956

Scena początkowa: otwiera ją patetyczna muzyka [Dies Irae) towarzysząca obrazowi ciemnych chmur z unoszącym się na ich tle orłem (sępem?). Ukazuje się widok skalistego wybrzeża morskiego, brzmią słowa Apokalipsy św. Jana o Baranku otwierającym siódmą pieczęć... Na brzegu morskim odpoczywa rycerz z wielkim krzyżem na piersi (uczestnik wypraw krzyżowych?), nieopodal śpi jego giermek. Rycerz ma obok siebie szachownicę z ustawionymi na niej figurami. Obmywa w morzu twarz i kark, klęka, by się pomodlić, ale mimo wysiłku, nie potrafi. Mijają chwile odmierzane ruchem i szumem fal. Nagle na brzegu pojawia się postać w czarnym stroju i kapturze szczelnie okrywającym jasne, zagadkowe oblicze. .Jestem Śmierć” - przedstawia się. Rycerz nie lęka się przybysza, proponuje grę w szachy. Nie wyjawia przyczyny swej propozycji, domaga się za to pozostawienia przy życiu na czas gry i uwolnienia po swoim zwycięstwie. W losowaniu Śmierci przypadają czarne figury. Gra się zaczyna... Przenikanie obrazów przynosi widok morskich fal. Świadomi pewnego upływu czasu widzimy rycerza, który budzi giermka, niechętnego zamiarowi swego pana. Ruszają w drogę.

2.    Zezowate szczęście, reż. Andrzej Munk, Polska 1959

Film Munka jest niezwykle sugestywny, obfituje w ujęcia i sceny odznaczające się bardzo wyraźnym uformowaniem materiału, zarówno jego


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
11650 Obraz4 252 Witold Bobiński warstwy wizualnej, jak i dźwiękowej. Jedną z takich scen jest „l p
Obraz (1249) Rozdział 2REZERWA OBOWIĄZKOWA Jedną z najbardziej ogólnych tendencji w zakresie wykorzy
Obraz0 244 Witold Bobiński Wspaniale było po raz pierwszy w życiu zwiedzać Wenecję, Paryż i Rzym. S
Obraz5 254 Witold Bobiński i Hiszpanii, los misji pieczętuje na miejscu wysłannik papielłi dyna! Al
18941 Obraz2 (46) Ił. 56 Jedną z najbardziej imponujących świątyń królewskich starożytnego Egiptu j
Obraz2 248 Witold Bobiński mogą - w oczach niektórych odbiorców - ujawniać znaml sztuki. Rozważania

więcej podobnych podstron