RZYM 108

RZYM 108



—    Myślisz, że to mógł być Liam Flannery? Powiedziałaś mu cokolwiek, co mógłby wykorzystać, żeby cię wytropić?

Po plecach przebiegł mi zimny dreszcz. Tak, łan miał powiązania z moją przeszłością. Przez Bonesa, który znal stary adres mojej rodziny, moje prawdziwe nazwisko i tylko on nazywał mnie Kitten. Czy to mógł być Bones? Zrobiłby coś tak skrajnego, żeby wyciągnąć mnie z kryjówki? Czy po czterech latach wciąż o mnie myślał?

—    Nie, nic nie powiedziałam Flannery emu. Nie rozumiem, dlaczego on miałby za tym stać.

Jeśli za zbrodnię odpowiedzialny był Bones, bezpośrednio albo pośrednio, sama się z nim rozliczę. Don i Tatę myśleli, że jego ciało leży w firmowej lodówce. Nie zamierzałam wyprowadzać ich z błędu.

Przyjechali Juan i Dave. Oni też wyglądali tak, jakby przed chwilą wyciągnięto ich z łóżek. Don krótko zapoznał ich z sytuacją i jej znaczeniem.

—    Cat, zostawiam sprawę waszej czwórce - rzekł na koniec. — Zbierz zespół i zatkaj ten przeciek. Samoloty będą na was czekały. I tym razem nie zawracajcie sobie głowy przywożeniem mi niedobitków. Po prostu wyeliminujcie wszystkich, którzy o tobie wiedzą.

Z ponurą miną skinęłam głową. Modliłam się, żeby moje podejrzenia okazały się bezpodstawne.

—    Byłaś w domu od czasu, kiedy stworzyłaś Oddział Zabójców z Piekła Rodem? Myślisz, że ktoś może cię rozpoznać? -- Dave podtrzymywał spokojną rozmowę, kiedy zataczaliśmy koło przed lądowaniem.

—    Nie byłam tam od śmierci dziadków. Miałam tylko jednego przyjaciela—oczywiście nie chodziło mi o pewnego

■    <I• iiiiiicgo ducha alkoholika — ale skończył studia i kilka l h i. mu przeprowadził się do Santa Monica.

i łowiłam o Timmiem, moim dawnym sąsiedzie. Kiedy ' oni raz sprawdzałam, był reporterem w jednej z nieza-I. i o. li gazet specjalizujących się w niesamowitych histo-lich Wiecie, takich, które raz na jakiś czas wpadają na

   - I ’ | >rawdziwej sensacji i zmieniają życie Dona w piekło. MimI.Jc staje wtedy na głowie, żeby ją podważyć. Timmie ...../,ył, że zostałam zastrzelona przez policję, po tym jak

ilul.mi własnych dziadków, kilku policjantów i guber-H iioi.i. Co za reputacja! Don wcale o nią nie dbał, kie--I' postarał się, żebym zniknęła. Miałam nawet nagrobek ■ I il ./ywy raport z autopsji.

Poza tym... - Strząsnęłam z siebie wspomnienia jak I' ■./ < /, z płaszcza. — Z krótkimi kasztanowymi włosami wy-l.liI.un zupełnie inaczej. Nikt mnie teraz nie rozpozna.

< )prócz Bonesa. On poznałby mnie wszędzie po samym ipaehu. Na myśl, że mogłabym znowu go zobaczyć, na-i i w tak przykrych okolicznościach, zaczęło łomotać mi

•    ■u:e. Jak nisko upadłam!

Jesteś pewna co do Coopera? - Dave trącił mnie lekko I* ikciem i spojrzał na tył samolotu. Mieliśmy naszą własną ucfę z przodu maszyny. Czyż nie byliśmy wyjątkowi?

Wiem, że minęły dopiero dwa miesiące, odkąd pi/.yjęliśmy Coopera, ale jest bystry, szybki i bezlitosny.

pewnością pomogły mu lata, które spędził jako tajny igcnt w wydziale narkotykowym. Dobrze się spisywał na

•    wiczeniach, przyszła więc pora, żeby sprawdzić, jak sobie i adzi w terenie.

Dave zmarszczył brwi.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
RZYM 108 —    Myślisz, że to mógł być Liam Flannery? Powiedziałaś mu cokolwiek,
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przekonana.
78859 RZYM 108 zaryzykuje, że ją opuścisz. Jak wiesz, nie ma nikogo oprói / ciebie. Nie byłam przek
RZYM 103 myślałam, że nie można być bardziej wściekłym. Bardzo się myliłam. Owładnęła mną tak niepo
RZYM 100 razie, ponieważ to on jest głową naszego klanu, wszysi ko, co uznam za swoje, będzie równi
RZYM 108 Na szczęście, już zdołał wyjąć klucz, tak że nie musiałam go przeszukiwać. On bywał u mnie
RZYM 109 -    Wiem, że nie czujesz do mnie tego samego. Jeszc/.i To jedno słowo spra
RZYM 102 wyczułam. Mimo to, kiedy wyciągnęłam przed siebie rę$
RZYM 10 8 —    To najgorszy pomysł, na jaki kiedykolwiek wpadłr. Od zaciskania zębów
RZYM 108 —    Jasny gwint! Czy to jest to, o czym myślę? Bones uśmiechnął się i wyko

więcej podobnych podstron