S6300640

S6300640



OZAI UŁttUUtUiVJ lYMWłwiłA    ^V«vyv *•—j    u*V - « Węf '*»łj S^0(jjA,

w odniesieniu do svtuacii. która mwimo^ęjimŁmwęim wv«^.

iU^unui

wiaziec zroaro swoistycn ngursiyusiycznycn. cyueron wiopmchQ\^


la je bliżej jako wyrażenia hiperboliczne lub pomniejszające (/fou Zgodnie z takim ujęciem naturę katachretyczną miałyby też eufemizmy Różni autorzy wspominają ponadto, że katachreza może być lunoty^ wana podobieństwem (jak metafora), bądź zdradzać naturę metonimk ną lub synekdochiczną.

Jak w świetle powyższych wyjaśnień przedstawia się stosunek fo. tachrezy do interesującej nas tu przede wszystkim metafory? Pierwszy z zarysowanych wyżej sensów mógł sugerować, że opozycja ich sprowadza się do kwestii substytucji: element substytuowany na miejsce istniejącej nazwy (sfera metafory) przeciwstawiałby się elementowi wy. pełniającemu lukę słownikową (sfera katachrezy). Można by uważać, że katachrezy stanowią podklasę metafor-wyrażeń przenośnych (przy szerszym rozumieniu terminu metafora, obejmującym wszelkie przeniesienia umotywowane podobieństwem). Takie ujęcie znajduje wyraz w serii terminów „metafory językowe”, „genetyczne” itp. Tej klasie zjawisk przeciwstawiałyby się metafory właściwe.

Drugie wspomniane znaczenie terminu katachreza wskazuje jednak na to, że relacja interesujących nas tu zjawisk ma charakter bardziej skomplikowany i przebiega w innej płaszczyźnie; trzeba przy tym pamiętać,że podstawą naszego porównania jest sfera ujmowana w sposób niejednolity ze względu na labilną, nieostro sprecyzowaną treść obu odnośnych pojęć odpowiadających terminom katachreza i metafora (w tym względzie znacząca jest rezerwa Kwintyliana). Wydaje się, że odpowiedź na postawione wyżej pytanie może być sformułowana w sposób satysfakcjonujący, jeśli naukę o katachrezie, jaką otrzymaliśmy w spuściźnie retorycznej, zestawimy z poczynionymi wyżej obserwacjami na temat „metafor genetycznych” w obrębie wyrażeń identyfikujących i określających, zachowując przy tym w pamięci ustalenia dotyczące struktury znaczeniowej metafor właściwych.

Podejmując zadanie skonfrontowania obu omawianych pojęć, przyjrzyjmy się jeszcze raz sądowi starożytnych na temat stosunku metafory do katachrezy - tym razem w ujęciu przedłożonym przez znakomitego znawcę retoryki, H. Lausberga. „Metafora - pisze Lausberg - tym się różni od katachrezy, że metafora jest przeniesieniem z rzeczy posiadającej nazwę na rzecz posiadającą nazwę [.„j”40. Wydaje się, że - uwzględniając wcześniejsze nasze ustalenia dotyczące jednotematyczności przenośni nazwotwórczych i zleksykalizowanych wyrażeń określających - formułę Lausberga zrozumieć można nie jako konstatację na temat stanu nazewnictwa w języku (a więc, czy wszystkie przedmioty i zjawiska są już ponazywane, bądź też brak im nazwy), lecz jako opis sytuacji znaczeniowej, znaczeniowo-pragmatycznej, cechującej daną konkretną wypowiedź językową. Metaforą byłyby te wyrażenia językowe, które w danym użyciu wykazują strukturę znaczeniową dwutematyczną, katachrezą - wyrażenia o prostej strukturze znaczeniowej (jednotematyczne). W jednym i drugim wypadku chodzi oczywiście o takie elementy języka, które mają pewne ustalone znaczenie oraz ustabilizowaną sferę odniesienia a użyte są poza tą sferą (przenośnie). A więc z metaforą mielibyśmy do czynienia, gdy wyrażenie użyte w wypowiedzi rozpoznawane jest jako temat pomocniczy odnoszący się do czegoś innego, danego uprzednio, będącego głównym tematem zdania metaforycznego. Ze względu na koreferencjalność tych tematów (podmiotu i odnoszącego się do niego predykatu) o metaforze mówić można jako o przeniesieniu nazwy z rzeczy mającej nazwę na inną rzecz nazwaną; sformułowanie to jest dalece nieprecyzyjne i ma jedynie wartość przybliżoną. Chodzi raczej o przypisanie zidentyfikowanemu referencjalnie (nie zawsze przecież zwerbalizowanemu, nazwanemu w danym zdaniu) podmiotowi cechy równie zidentyfikowanej, bo wyrażonej słownie (nazwanej). Przekonanie, że w metaforze uczestniczą nazwy dwu obiektów (jedna jako przenoszona, druga - jako wyrugowana) nie jest wprawdzie zupełnie adekwatne, ale jest rezultatem faktu, że metafora jest konstrukcją dwutematyczną, a więc dwuelementową. W przeciwieństwie

40 Por. H. Lausberg, Handbuch der Literarischen Rhetorik, t. 1-2, Miinchen 1960; fragment dotyczący tropów opublikowany został w przekładzie polskim S. Stabryły, „Pamiętnik Literacki" 1973, z. 1 (cytuję z przekładu polskiego)^@@jfj^@^^(§

367


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Graph B8XiS 86 8 8 6 8 8 5 8Ś8 B 8 88 8 ft rf fTfT, fT-rTiS -rT-rT. 8 J rr n 8 gfpT rT rt v/~v u-i
2(1)(12) v % •v •//-.łś ^-■iś? % ’vJj / i ;. v Vyv- **■ :<* *1& a A .V >£x<*’*
skanuj0009 (319) ^^cUu^, A mZi *v» Ą ,5E£ 4 miAr^ *Su#iUi, j/teę twicjŁą ) 4?-€, ! U vo,4
skanuj0011 (285) “ V»
skanuj0013 —    ^)CL.V«)vY^OvO<V ~ W-.f*b ni> x~ ■ o W =o^ ^<SL.OoCL. wo Co
skanuj0018 (269) I ! ! ___L ir i>—* j i! w Lł- G§ i$    *•_ r r ŚAA cT I *F v£i

więcej podobnych podstron