skanowanie0141

skanowanie0141



Jasny Rodzicu!

Ty, coś mnie świętej Mężnych nauczył bojaźni! Patrzyłam dziś na słońce —

Dziwnie złociło się mym oczom —

Promienniej jeszcze niż zawsze,

Lecz jakby bledszą, umęczoną twarzą —

Jakby w niebieskiej zasmucone kaźni —

I nędzy wszelkiej łaskawsze--

Jakby te jasne dokoła promienie Koroną mu były cierniową —

Uśmiechem w cierniowej koronie I nieobjętą dla ziemi Skargą —

I gdym w ten rozzłocony, cichy Patrzyła żal —

Co w żyły lał mi się mocą i światłem w oczy I dziwną w serce zadumą —

Ja, nędzarz, ja, robak lichy,

Przed tobą, królewskie słońce,

Drgnęłam żalem--

Powiedz, mój Ojcze! więc w niebie

Nie kończy się cierpienie? — więc tam — w górze

Gdzie mi się zjawiasz w chwale,

Jest Nędza — boska, niepojęta Nędza, — ł Ty, mój Ojcze.....

1 gdy tak stałam przed słońcem,

Pławiącym się w dziwnym blasku,

Jak w złotej krwi własnej — lub łzach Niebieskiej kaźni —

Nieznana zdjęła mnie trwoga —

Jakby na płycie grobowca Znak do mnie przemówił tajemny — Nieznany przeszył serce złoty ból — Mgłą złotą przesłonił się wzrok —

I czoło skrzydlate Wzniosło się cicho ku tobie W dziecięcej serca bojaźni--

I zstąpił na mnie płacz,

Że i to słońce jest grobem —

I zstąpił ból niezmierzony,

Że ból w nim światłością szafarzy —

Że światłość ta jasna, cicha,

Co w ziemię spływa potęgą żywota,

To całopalnych ostatnich ołtarzy Straszliwy ogień w zenicie —

To boskiej, najwyższej nędzy W najwyższych ofiar wświecanie się dobę.

Więc padłam twarzą na ziemi twarz I piersią wryłam się w piersi senne —

By wtopić w jej serce żądzę,

Co we mnie rosła wzdęta morzem żalu — Żądzę dziecięcych serc,

Miłości świętą płonących bojaźnią, —

283


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
5(1) ifAioi omczNYcri ZAatow.w i-ao/cr ty 97 contz częsck-j przeciwko nauczycielom - ora/ ucieczki,
skanowanie0019 (40) Ud 4. ty. Kod uodlulicj; _ uti oon jedMoAonu •łechudajioimj kw MfaORemi( MWj>
skanowanie0001 (211) . PIERWOSZYNO-Ty MIEJSCOWY PLAN ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO działki nr 82/5
IMGX62 (4) 24 Z. KRASIŃSKI: IRYDION IRYDION. Niewiasto, ty mnie kusisz do litości — daremno, daremno
page0010 8 Rodzice równie jak mnie, kochają braci moich i siostry. Kochając braci i siostry moj
skanowanie0012 3 i /o jL,, ^2, / _ 1/ i / Cćlł ty O 7 Wo <2 c&; n /
356 jpeg Jestem samotny, Ty jednak mnie nie opuszczasz. Jestem bojażliwy, Ty jesteś dla mnie pomocą.
IMGY13 (2) 126 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Czy ty słyszysz mnie jeszcze? Córko, odpo-j wiedz, Korn

więcej podobnych podstron