69235 skanuj0012

69235 skanuj0012



78

chociaż lekko niestały w kontrolowaniu wysokości własnego głosu -mógł on rozpoznawać glosy innych i potrafił dokładnie odtwarzać dźwięki języka angielskiego i walijskiego, którymi posługiwali się członkowie książęcej świty. Wyjaśnienie tego przypadku, jakie dał Bulwer, było ściśle racjonalne. Odrzucił on mianowicie „ową rzekomą niezawodną współczulność nerwów słuchu i mowy”, która, jak „z przekonaniem twierdziło wielu lekarzy, jest jedyną przyczyną, dla której człowiek głuchy od urodzenia jest w następstwie tego niemy; ... tymczasem kiedy ów szlachcic miał przed oczami okulary dla uszu, przez co ustała zależność, jakiej podlegała mowa od strony słuchu, nie pozostała żadna oznaka współczulnego związku milczenia pomiędzy językiem i uchem, lecz wypuszczony na swobodę język okazuje się wolny i rządząc się swoimi prawami porzuca bezużyteczne ucho, a dzięki sztuce wchodzi w przyjacielski i sojuszniczy, słuchowy związek z okiem, które teraz przechodzi nieoficjalnie adsuccedaneum, czyli staje się ąuid pro quo dla ucha”1 2.

Po zetknięciu się z tym przypadkiem wyćwiczenia oka i umysłu „w pojmowaniu widzialnych dźwięków mowy”3, zebrał Bulwer na podstawie literatury i doświadczenia większą ilość innych przypadków, pokazujących - jak to ujął - „jak przedmioty przynależno do pewnego zmysłu mogą być poznane przy pomocy innego”, i jak ta „wspólnota pomiędzy zmysłami” otwierała „inne drogi prowadzące do mózgu”4, dzięki którym mogli się porozumiewać ludzie pozbawieni normalnego aparatu zmysłowego. Za Feliksom Platerem cytował on przypadek „pewnego opata, którego ślepym, niemym 1 głuchym uczyniła złośliwość francuskiej choroby”, i z którym można się było porozumieć jedynie „przez rysowanie litor na jogo nagim ramieniu" przy pomocy palca lub kawałka drewna. Innym przypadkiem, w którym dotyk wynagradzał braki innych zmysłów, był casus pomysłowego angielskiego dżentelmena „który, ogłuchnąwszy z powodu jakiejś choroby,

§

I mimo to wyczuwa iłowa i - mając jakby oko w palcu - widzi znaki w ciemności, a żona jogo rozprawia z nim doskonale za pomocą jakiejś dziwnej artrologil lub toż alfabetu mającego za podstawę stawy jego | palców; nocą ujmuje go ona za rękę i w ten oto sposób może dokładnie I z nim rozmawiać, biorzo on bowiem za litery stawy, których ona I dotyka, składa jo w słowa i w lot pojmuje to, co ona chciałaby mu przekazać”5.

Bulwer uczynił interesujące spostrzeżenie, że „gdyby mowa była |[ czymś naturalnym dla człowieka, to z tej przyczyny ludzie głusi i niemi t; od urodzenia (przy czym język ich jest zazwyczaj nieskrępowany) mogliby wypowiadać się za jej pośrednictwem nie słysząc i nie ucząc ' się”, tak więc „najbardziej bezsporny dowód przeciwko naturalnemu I charakterowi jakiegokolwiek języka to fakt, że ci, którzy są w natural-1| ny sposób głusi, nie mówią w ogóle”6. Inną zasadniczą kwestią, jaka wypływała z owego eksperymentowania z przyrodą, polegającego na | wykorzenianiu poszczególnych zmysłów, była kwestia, którą w głośny ! sposób omawiał John Locke7: co spostrzegłby człowiek, który urodził

1

New York 1984; Id., Thi Druf li^xptrl§no0, (lumhildga, Mma*. I9H4.

2

   Philocophus, 8. 113-114.

3

   Ibid., s. 181-183. Wypowiedz,lium słowu moim byó „widziano" na większą odległości szybciej niż słyszano. Powiem mi‘i| |u iy|mlei, Kluchy od urodzeniu, opowiadał mi, że jako student przy pomocy lorimlkl u/ętln iiibgl „odczytywać" rozmowy dziewcząt prowadzone w bursie położonej w pewm>| odllglolot od burty dln mężczyzn, gdzie mieszkał.

4

44 Ibid., s. 64-76, zn. A 3.

5

Ibid., 8. 106-107. Na temat dalszych rozważań dotyczących tego problemu p w Anglii, zob. William Holder, Elements of Speech: an essay of inąuiry im o the natural |<' production of letters: wlth an appendix concerning persons deaf and dumb, London 1969; i John Wallis, A Letter of Doctor John Wallis to Robert Boyle Esq., concerning the said l Doctors Essay of Teaching a person Dumb and Deaf to speak, and to understand I. , a Language: together wlth the success thereof, madę apparent to his Mąjesty, the Royal Society, and the Unlverslty of Oxford, „Philosophical Transactions”, V, 1670, |i.-' 8. 1087-1099; Holder, A Supplement to the Philosophical Transactions of July, 1670: With some reflections on Dr. John Wallis, his letter there inserted, London 1678; Wallis, Wy A Defence of the Royal Society, and the Philosophical Transactions, particularly those of § July, 1670, in answer to the cavils of Dr. William Holder, London 1678; Id., Grammatica j|; linguae anglicanae, cui praefigitur, De loąuela, sive de sonorum formatione: tractałus |: grammatico-physicus, editio sexta. Accessit Epistoła ad Thomam Beverley: de mutis surdisąue informandis, London 1765 (I wyd. Oxford 1653); G. Dalgarno, Didascaloco-Wphus or the Deaf and dumb mans tutor..., Oxford 1680; por. Jo. Conrad Amman, Dissertatio de loąuela ąua non solum vox humana, & loąuendi artificium ex originibus suis eruuntur: sed & traduntur media, ąuibus ii, ąui ab incunabolis sur di & muti fuerunt, jif. loąuelam adiplsci, ąuiąue difficulter loąuuntur, vitia sua emendare possint, Amsterdam || 1700; Wright, 1969; Lane, 1984; Id., 1984; zob. wyżej przyp. 45.

|§'    6 Bulwer, Philocophus, s. 133-135; tabela bez numeru, zn. b. 5; przeciwstawiał on

6

1 się poglądom Montaigne’a.

7

PPy-'| 7 An Essay concerning Humane Understanding, n, 9, London 1690; por. iv M. Von Senden, Space and Sight: The perception of space and shape in the congenitally bllnd before and after operation, London 1960; Crombie, The mechanistic hypothesis...,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0004 78 78 R_ ^    ^ * •** Rl0) Największa wysokość nierówności Jest to odległo
skanuj0015 (78) •iedzę na temat świata fizycznego i społecznego. W tym czasie kształtuje się pod-smw
skanuj0020 (78) mi [7uiaaip2QV

więcej podobnych podstron