18680 skanuj0013 (44)

18680 skanuj0013 (44)



230 WSPÓŁCZESNA POWIEŚĆ "W

E FRANCJI

jednak strona życia niewiele zyskała na Jeżeli w błocie robotników znajduje li na wzór bohaterów opery komicznej. ( Gerwezy .prowadzi się jak sielankowy

jego obserwacjach cnoty, idzi porządnych, to tydlko ■roujet w miłości swej do pastuszek z XVIII wieku,


wy karmiony ma ekstrakcie z katechizmu. Kiedy kulejąca żona pijaka odwiedza go w kuźni lub wyprowadza na puste pola, Goujjet proponuje jej ucieczkę za granicę jak awanturnik z romansu; a kiedy następnie, zestarzawszy się do reszty, przychodzi w lat kilka do jego mieszkania jako zgłodniała nierządnica, dobrze podeszły już wiekiem kowal pada przed nią na kolana i mówi ze słodyczą:

— Kocham cię. pani Gerwezo! Och! pomimo wszystkiego, przysięgam ci, że cię kocham jeszcze!....Pozwól mi się pocałować.

I jakkolwiek mógł z nią zrobić wszystko, co by mu się podobało, dotknął jej tylko ustami, szepcząc: — To ala nas wystarczy, pani Gerwezo! to cała nasza przyjaźń, nieprawda?

I cała ta przyjaźń kowala z praczką wygląda w L’As-somoirze jak para zakochanych gołąbków z świeżutkiej cukierniczej. winiety na zapatrzonej ścianie bri dnego szynku.

Cnoty u Zoli >tak samo, jak d występki grzeszą jakościową i ilościową przesadą rysów. Jeżeli pijak — to upija się przynajmniej trzy razy na dzień, a jeżeli porządny człowiek — to już nigdy do ust wódki nie bierze; rozpusta u niego zaczyna się w kolebce i trwa aż do śmierci, a czystość obyczajów wyraża się tylko przez dziecinną naiwnoścTjł

i tych osób — jak by po-miesięcy, w pogoni za osta-cieńczało wszystkim, co wi


Ksiądz Mouret kocha się w Najświęlszej Panine, co się każdemu księdzu zdarzyć by mogło, ale się kocha niewiernie, ponieważ i zmysłom w tym doczesnym życiu należy się także choć jaki taki udział w przyjemnościach rzeczywistych, zwłaszcza jeżeli się jest młodym d mieszka się pod jednym dachem z piękną Albiną. Ksiądz Mouret kocha piękną Albinę, chociaż ide wie naprawdę, co to jest miłość, i nie może odgadnąć, czego m tura odeń wymaga. Albina kocha księdza Moureta, lecz że wychowana jak polna róża w dali od wszelkiej cywilizacji, więc o woli zmysłów nie ma także najmniejszego wyobrażenia. I tak „dwój wiedział Lomgus — niespokojnych od tecznym celem miłości, paliło się i wy

działo i słyszało, na próżno szukając czegoś, co by było do znale zienia poza uściskami i pocałunkami”. Zola tak wyciągnął strunę naiwności dwojga łych kochanków, że powieści jego brak tylko Gnatfhona 29, ‘który 'by się zakochał w księdzu jak w Daiphnisie i dobrej kobieciny Lycenion, która litując się udręczeniem pastuszków i z uwagi, że nastręczała się jej podwójna sposobność uczynienia dobrze, pokazała Daphmisowi, co to takiego jest, z jednej strony, aby ich nauczyć tego, co dobre, z drugiej zaś, aby zadowolruić swoją własną chuć180.

Tym ludziom brak.,zmysłów i refleksji. Są to bezcielesne, przejrzyste figurki, które zaledwie w wieku scholastyki ujść by mogły, tak mało mają wspólnego z życiem rzeczywistym, z życiem nerwów i skłonności naturalnych. Zola chciał napisać idyllę, coś w rodzaju zupełnie sprzecznym swojej naturze, coś „dla odpoczynku”. Tymczasem ani La Faute de Vabbe Mouret, która jest idyllą na wsi, ani TJne page d^mour, która jest idyllą na bruku paryskim, nie dorównują innym jego utworom, ponieważ analiza dusz czystych nie jest jego specjalnością. Miłość wymyka mu się z rąk: nie umie j^^ppchwycić, nie umie odgadnąć, nie umie scharakteryzować. Błąkając się po manowcach drobnych faktów, oscyluje pomiędzy najsubtelniejszą eteryczną naiwnością dziecinnych uczuć a fizjologicznym aktem rozpładzania się całej przyrody. Chciał, „aby cały Paryż płakał”. Lecz Paryż nie uronił ani jednej łzy, ponieważ ten tylko może rozrzewniać, kto z duszy ludzkiej wydzierać umie najgłębsze jej tajemnice i najtajniejsze jej uczucia pokazuje jak na dłoni. Zola tymczasem -pisze to tylko, co widzi, co jest namacalnym lub przynajmniej powszechnie znanym. Nie z głębi duszy, nie z tego, co przeniknąć by trzeba! Zwracając swe oko krótkowidza na fakty i szczegóły mało skomplikowane, bardzo widoczne i bez delikatnych odcieni, jest mistrzem w analizie dusz takich tylko ludzi, którzy się zarysowywują grubymi liniami ciała i brutalnych natur. Inni są tylko koncepcjami jego wyobraźni, a co jego wyobraźnia warta, sam to własnymi słowami powiedział. Zresztą

29    Gnathon — jedna z postaci występujących w romansie pasterskim Longosa Dafnis i Chloe; totumfacki Astylosa, który na prośbę Gnathona, zakochanego w Dafnisie, obiecał, że pomówi ze swoim ojcem, by zabrał Dafńisa do miasta, „aby jemu był niewolnikiem, a Gnathonowi kochankiem”.

30    Daphnis i Chloe — przez Longusa (przyp. aut.).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0018 (34) 240 WSPÓŁCZESNA POWIEŚĆ WE FRANCJI otoczenie i wpływy na delirium tremens lob inną j
29630 skanuj0014 (43) 232 WSPÓŁCZESNA POWIEŚĆ WE, FRANCJI jak może rozrzewniać człowiek, który zna t
67812 skanuj0019 (33) 242 WSPÓŁCZESNAPOWIEŚĆ WE FRANCJI bieżnośe i .odurzająca. rozkosz używania.
32499 skanuj0017 (36) 238 WSPÓŁCZESNA POWIEŚĆ WE FRANCJI I to wszystko, co kochankowie powiedzieli s
skanuj0015 (38) 234 WSPÓŁCZESNA POWIEŚĆ WE FRAi 1 srcji #! nego cynizmu: „Kwestia to edukacji,
85671 skanuj0012 (56) 228 WSPÓŁCZESNA POWIEŚĆ WE staje, ale kobietę, którą kochał i pożądał dotąd be
skanuj0042 (44) sprawować powinna jedna osoba dorosła nad grupą do 10 uczniów, jeżeli przepisy szcze
KracauerCaligari2 60 Okres powojenny współczesnych sztukach teatralnych, jednakże autorzy Caligarie

więcej podobnych podstron