23941 skanuj0056a

23941 skanuj0056a



— proces, który można określić mianem subiektywizacji działania wiary. Istotę tego procesu można najwyraźniej pokazać na przykładzie modlitwy.

Modlitwą we właściwym znaczeniu nazywamy owo mówienie człowieka do Boga, które ostatecznie jest prośbą o wyjawienie boskiej obecności, prośbą o odczuwalność tej obecności w dialogu, niezależnie od szczegółowego celu modlitwy. A więc jedynym założeniem umożliwiającym znalezienie się w stanie prawdziwej modlitwy jest gotowość całkowitego człowieka na przyjmowanie tej obecności — proste bycie zwróconym, bezwzględna spontaniczność. To właśnie tej wyrastającej z korzeni spontaniczności udaje się wciąż na nowo pokonywać wszystko, co przeszkadza, i co rozprasza uwagę. W stadium subiektywizującej refleksji atak zostaje przypuszczony nie tylko na skupienie modlącego się człowieka, ale na samą jego spontaniczność. Tym, co atakuje, jest świadomość, nadświadomość tego oto człowieka, że się modli, że się modli, że on się modli. Wydaje się, że to atak nie do odparcia. Podmiotowa wiedza, jaką zwracający się posiada o swoim zwróceniu się, ów dystans reszty-Ja nie wchodzącego w akt — Ja, wobec którego akt jest przedmiotem — detronizuje wartość chwili, odbiera jej spontaniczność. Ze znaczenia tego faktu zdaje sobie sprawę człowiek, który ma wprawdzie świadomość specyficznie współczesną, ale który jeszcze nie opuścił Boga: nieobecny nie dopuszcza obecności.

Należy to rozumieć właściwie: nie chodzi tu jedynie o szczególny przypadek znanej choroby współczesnego człowieka, która polega na tym, że wobec własnych czynów musi on zajmować pozycję widza. To w wyznaniu absolutu pojawia się niewierność człowieka wobec niego, i to właśnie na jego stosunek z absolutem oddziałuje owa niewierność, która dotyka ekspresji zaufania. I oto teraz również wzrok tego, kto pozornie mocno trzyma się wiary, natrafia na zaćmioną transcendencję.

Co mamy na myśli, kiedy mówimy o następującym teraz zaciemnieniu Boga? Odwołując się do tego porównania, czynimy niezwykle śmiałe założenie: jesteśmy w stanie spoglądać na

Boga naszym „okiem ducha”, co więcej — okiem naszej istoty w taki sposób, jak cielesne oko spogląda na słońce; jak coś może wkroczyć między słońce i ziemię, tak też coś może pojawić się między naszą egzystencją a egzystencją boską. Tego, że istnieje pozbawione iluzji istoto we spojrzenie, które nie dostarcza obrazów, ale w ogóle umożliwia powstanie ich wszystkich, nie stwierdza żadna instancja na świecie — tylko wiara; i nie sposób tego dowieść — można tego jedynie doświadczyć: człowiek musi tego doświadczyć. Dzisiaj jednak doświadcza się także czegoś innego — tego, co wkracza pomiędzy. Mówiłem o tym od czasu, gdy stało się to wiadome, i to na tyle dokładnie, na ile pozwalała mi na to moja wiedza.

Dwoistość natury człowieka jako istoty, która z jednej strony przyszła na świat „z dołu”, z drugiej zaś została wysłana ,,z góry”, warunkuje dwoistość jego podstawowych właściwości. Daje się je uchwycić nie w kategoriach bytu-dla-siebie pojedynczego człowieka, ale w kategoriach bytu-człowieka-z-człowiekiem. Jako istota posłana, człowiek egzystuje naprzeciw bytu, przed którym został postawiony. Jako istota stworzona, znajduje się on pośród wszystkich bytów świata, przy których wyznaczono jej miejsce. Pierwsza z tych kategorii znajduje swą żywą rzeczywistość w relacji ja-Ty, druga w relacji Ja-Ono. Druga relacja doprowadza nas w danym wypadku tylko do aspektów bytu, nie do jego samego bycia; nawet najbardziej intymny kontakt z innym jest ograniczony aspektowością, o ile inny nie stał się dla mnie Ty, Jedynie pierwsza relacja, która ustanawia istotową bezpośredniość między mną a bytem, nie doprowadza mnie przy tym do jego aspektów, ale do niego samego—mianowicie do egzystencjalnego spotkania z nim właśnie, a nie do położenia, w którym mógłbym widzieć przedmiotowo sam byt w jego byciu; skoro tylko powstaje obserwacja przedmiotowa, ciągle zjawiają się przed nami jedynie aspekty. A więc tylko relacja Ja-Ty umożliwia nam wejście w relację z Bogiem, ponieważ — co bezwzględnie wyróżnia Boga od wszystkich innych bytów — nie jesteśmy w stanie posiąść żadnego jego aspektu przedmiotowego; również kontemplacja nie dostarcza przedmiotowej obserwacji, i ten, kto po zaistnieniu


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0056a — proces, który można określić mianem subiektywizacji działania wiary. Istotę tego proce
skanuj0006 tekstem, który można czytać niezależnie, każdy jej rozdział zwią zany jest z odpowiadając
IMG@28 (2) Walter Laąueur Terroryzm często określano mianem asymetrycznych działań wojennych - i pod
22205 ludy niepiśmienne 2 kulturowa społeczności określanej mianem, pierwotnej nie uzasadnia użycia
skanuj0017 4 16 Budownictwo przyjazne środowisku naturalnemu Ponadto budowania nie można określić mi
skanuj0057 (Kopiowanie) nefronów, ponieważ określa szybkość usuwania kreatyniny z krwi. Proces oczys
59277 skanuj016 Kryzys ten inaczej można określić mianem zatrzaskujących się drzwi, ponieważ jednost
skanuj0167 (3) 175 175 jednego :h określo-Vu który tfnic). pełnej $ub-rzywa jed-współrzęd-»)• dzie s
skanuj0015 (300) Nauki medyczne określiły, że „katastrofa” - to naturalne lub inne wydarzenie, które

więcej podobnych podstron