skanuj0058 (38)

skanuj0058 (38)



Epoka piśmienna — doba staropolska

114 językowej (ra-, -ek, -ec) pochodzenia południowopolskicgo. Rzecz w tym, iż stan Bulli może być wynikiem szerzenia się normy, ale bynajmniej nie musi. Może to być stan „naturalny”, odzwierciedlający rzeczywistą, „spontaniczną” mowę okolic Gniezna: mogło być bowiem i lak, że szerząca sic z północy zmiana ra- w -re w połowie XII wieku docierała właśnie do północnej Wielkopolski — i stąd współistniały lam starsze formy z ra- i nowsze z re-. Bulla jest zabytkiem „osamotnionym” tak na płaszczyźnie przestrzennej, jak i czasowej — nie mamy równorzędnych (a więc porównywalnych) zabytków (poza — do pewnego stopnia - Bullą wrocławską), które by były jej współczesne, a pochodziły z innych dzielnic, nie mamy też współczesnego Bulli zabytku wielkopolskiego, który by mógł rzucić więcej światła na „spontaniczną", mówioną polszczyznę północnej Wielkopolski w połowie XII wieku. W tej sytuacji nie można wyjść poza alternatywę: albo Bulla ze swoim ra- obok re- odzwierciedla rzeczywistą mówioną polszczyznę okolic Gniezna (a wtedy niepodobna mówić o przejawach normy językowej), albo też w rzeczywistości w tej polszczyźnie panowały wyłącznie formy z re-, ale pisarz, ulegając naciskowi normy, w przeważającej liczbie wypadków wprowadził do tekstu zgodne z nią formy z ra-.

Podobnie wygląda sprawa z Kazaniami świętokrzyskimi. I tu brak punktów odniesienia w postaci innych współczesnych (porów--nywalnych z Kazaniami) tekstów-. Wyłączne tam formy typu fala z pewnością odzwierciedlają żywą, spontaniczną mowę. Czy jednak równie wyłączny w Kazaniach spójnik iż(e) jest wynikiem szerzenia się normy pochodzenia wielkopolskiego? Jest to bardzo prawdopodobne, całkowitej pewności jednak mieć nic można.

Tę sytuację niepewności i dwoistości możliwych wyjaśnień zmienia dopiero pojawienie się rot sądowych. Dzięki najstarszym rolom, ujawniającym rzeczywistą, mówioną polszczyznę Wielkopolski i Małopolski w końcu XIV wieku, zyskuje historyk języka tło, na którym może śledzić kształtowanie się normy ogólnopolskiej w tekstach o charakterze literackim: jeśli np. w Psałterzu floriańskim spotyka formy chwała, iź(e), nieznane powstałym w tym samym czasie rotom krakowskim, to tutaj już wyjaśnienie może być tylko jedno pisarz wprowadził te formy do tekstu pod naciskiem normy językowej, której był świadom i której się świadomie

podporządkował. Jest to więc niezbity dowód istnienia ogólnopol- 115 skiej normy językowej. Powtórzmy: dzięki rotom można obserwować jej przejawy w- tekstach literackich od końca XIV wieku.

Tak więc odpowiedź na pytanie o czas pow-stania polskiego języka literackiego brzmi: powstał on pod koniec XIV u-ieku, a niewykluczone, że nawet wcześniej. Jeśli się zważy, że z jednej strony przed końcem XIV wieku powstały bardzo nieliczne i przeważnie bardzo niewielkie pod względem objętościowym zabytki języka polskiego: Bulla gnieźnieńska i podobne dokumenty łacińskie (które nie są oczywiście tekstami polskimi, choć nieraz — jak właśnie Bulla — stanowią bezcenny zabytek języka polskiego). Kazania świętokrzyskie i najstarsze pieśni (Bogurodzica, najstarsze pieśni wielkanocne), a z drugiej — że i w nich nic można wykluczyć istnienia normy językowej — wolno stw ierdzić, żc w zasadzie polski język literacki narodził się wraz z piśmiennictwem w języku ojczystym.

Wiemy już, iż polski język ogólny powstał jako język literacki, pisany, innymi słowy — że norma ogólnopolska ukształtowała się w piśmie, w tekstach literackich. Wiemy też, że stało się to najpóźniej w końcu XIV wieku. Pozostaje nam odpowiedź na pytanie: jakie były podstawy dialeklalne polskiego języka literackiego? Już z tych przykładów ustalania się różnych szczegółowych norm językowych, które dotąd tutaj przytoczyliśmy, wynika niezbicie, że w świetle faktów historycznojęzykowych nic może się ostać w- sw-ej skrajnej postaci ani teoria wielkopolska, ani małopolska. Zwolennicy tej pierwszej uśw iadomili to sobie już dawno, na skutek czego zmodyfikowali swoje stanowisko. Można je streścić następująco: język literacki nic wywodzi sie w całości (całość tutaj to ogół szczegółowych norm językowych) z dialektu wielkopolskiego: oprócz pierwiastków' wielkopolskich znalazły się w- nim i pierwiastki małopolskie, jednak z dialektu wielkopolskiego pochodzą najstarsze i najważniejsze normy, odegrał on zatem najważniejszą rolę w procesie kształtowania się polskiego języka literackiego. Jak zobaczymy później, w lej postaci teoria wielkopolska trafnie ujmuje zagadnienie genezy języka literackiego. Na razie stwierdzimy tylko, iż powstał on niewątpliwie jako twór zaw ierający pierwiastki i wielko-, i małopolskie. Z dialektu wielkopolskiego wywodzi się wymowa nicmazurząca, wąska artykulacja przedniej


Wyszukiwarka