skan4 (3)

skan4 (3)



50 9 ROZDZIALI

dług ich ważności. Kiedy frenetyczni ekolodzy piszą alarmująco: „Natura umiera!” nawet nie zdają sobie sprawy, jak dalece mają rację. Bogu dzięki, natura umiera. Tak, wielki bożek Pan nie żyje! Po śmierci Boga i śmierci człowieka najwyższy czas, żeby natura także wyzionęła ducha. To był najwyższy czas: niebawem nie bylibyśmy już w stanie uprawiać polityki!

Czytelnik weźmie to pewnie za paradoks. Większość z nas ma w świadomości bowiem to, co nazwiemy spopularyzowaną wersją ekologii głębokiej - ruchu o dość zamazanych konturach, którego celem jest zreformowanie polityki ludzi w imię „wyższej równowagi naturalnej”. Ekologia głęboka znajduje się tak daleko od ekologii politycznej, jak tylko można to sobie wyobrazić. W istocie mylenie tych dwóch nurtów przyczynia się do ustawicznych porażek ruchów „zielonych”. „Zieloni” przekonani, że powinni się zorganizować według skali: od ugodowych reformistów po największych radykałów, ustawili w rezultacie ekologię głęboką w pozycji ekstremum. Nieprzypadkowe podobieństwo sprawia, że ekologia polityczna fascynuje się ekologią głęboką tak, jak socjalizm fascynował się komunizmem - tak samo, jak wąż fascynuje swą ofiarę... Jednak głęboka ekologia nie stanowi ekstremalnej formy ekologii politycznej. Wcale do niej nie należy, skoro hierarchia bytów, jaką przyjmuje, składa się w całości z owych przedmiotów nieryzykownych, gładkich i nowoczesnych, następujących po sobie stopień po stopniu, od kosmosu aż po mikroby, przez Matkę Ziemię, ludzkie społeczności, małpy itd. Producenci owej dyskusyjnej wiedzy pozostają kompletnie niewidoczni, tak samo jak źródła niepewności; rozgraniczenie między przedmiotami a bombardowanym przez nie światem polityki pozostaje niepodważalne i dzięki temu wydawać się może, iż ekologia głęboka w zasadzie nie ma innego celu, aniżeli poniżyć jeszcze bardziej politykę, sprowadzając jej władzę do minimum w przeciwieństwie do znakomicie większej i lepiej ukrytej władzy natury - i niewidocznych ekspertów, którzy decydują, czego natura chce, co powinna i co może1. Ekologia głęboka, rzekomo uwalniając nas od an-

tropocentryzmu, wrzuca nas z powrotem do Jaskini dzięki implikowanej klasycznej definicji polityki ubezwłasnowolnionej przez naturę. Spod wpływu tej właśnie koncepcji zaczyna nas wyrywać ekologia polityczna -przynajmniej w swym praktycznym wymiarze2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13.

Rozumiemy teraz, skąd bierze się trudność, przez którą zmuszeni jesteśmy rozgraniczać formy aktywizmu ekologicznego [de lecologie mili-tante] od tego, co ekologowie twierdzą, że robią: jeśli definiujemy eko-logię polityczną jako to, co wydobywa kolejne ryzykowne powiązania, przyjmujemy tym samym inne kryterium podziału niż to, czy zajmuje się naturą, czy nie. Pytanie to okaże się zresztą niebawem nie tylko powierzchowne, ale też niebezpieczne z politycznego punktu widzenia. Ekologia polityczna w praktyce podważa uporządkowane klasy bytów, wskazując na liczne nieprzewidziane połączenia i brutalnie przesuwając ich pozycje względem skali ważności. Uwikłana w teorię modernistyczną, bez której - jak jej się zdaje - nie potrafi się obyć, ekologia polityczna wierzy, że „chroni naturę”. Tak definiując swój cel, myli się mniej więcej tak często, lak ma rację. Co gorsza, pozwala zbijać się z tropu ekologii głębokiej: ta bowiem, stojąc na straży bytów największych, uporządkowanych wedle najsurowszych i bezdyskusyjnych reguł, zawsze wydaje się zajmować za-•zczytne miejsce, wykorzystując tę samą władzę, jaką wynaleziono w micie o Jaskini. Za każdym więc razem, gdy ekologia polityczna zajmować cię będzie bytami powiązanymi w sposób niepewny i nieprzewidywalny,

1

Ten związek miedzy ekologią głęboką a demokracją nie jest wcale oczywisty - jak zauważył Luc Ferry (1995). Szczególnie widać to na przykładzie Hansa Jonasa, zwłaszcza kiedy pisze: „Na razie mówimy o zaletach rządów jakiejkolwiek tyranii, która w naszym kontekście powinna żywić - miejmy nadzieję - dobrę intencje oraz dysponować właściwymi informacjami i słusznym wglądem w istotę rzeczy... Jeśli, o czym jesteśmy przekonani, jedynie elita może przyjąć na siebie intelektualną i etyczną odpowiedzialność

2

naszą przyszłość" (Jonas 1996:177). Zdecydowanie trudno jest oderwać się od pom-

3

jMlyczności władzy naukowej, zwłaszcza jeśli łączy się uczona biegłość z rygoryzmem

4

moralnym.

5

W książce Arne Naessa (1988) mamy do czynienia z imperatywem „samorealizacji", o poniekąd zakłóca ogląd rzeczy, ponieważ prowadzi ostatecznie do niewzruszonego

6

«n 1 ropocentryzmu. Niemniej zajmuje się on kwestią, którą ja pozostawiłem na mar-

7

(tncNic: psychologią obywatela, dzięki „ekozofii” połączonego za pośrednictwem tzw.

8

|W»1 relacyjnych z całością biosfery. W rozdziale 4 zobaczymy, jak etyka może przyjąć

9

mpclnie nową rolę i jaką pracę polityczną należy wykonać, zanim zaczniemy mówić

10

.. .polach relacyjnych", ecospheric belongings czy w ogóle o jakiejkolwiek unifikacji.

11

/<■ twoją sympatyczną mrzonką Naess dość dobrze reprezentuje ten typ filozofii ekologii,

12

kuny dobrze wyczuwa metafizyczne ograniczenia podziału na naturę i ludzkość, jędrni przez to, że zignorował polityczny aspekt pochodzenia tego podziału - zmusza do ..przekraczania” „ograniczeń filozofii zachodniej”. Jeśli należałoby z tym walczyć.

13

1.. przez zmiany polityczne, a nie przez zmianę psychologii W kwestii biografii Naess.i tob N.tss i Rothenberg (1993).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
GENETYKA Anna Sadakierska Chudy , Grażyna Dąbrowska str4 50 Rozdział 4 5.    Barwa o
skan9 (2) 60 V ROZDZIALI mówi o „ludzkich reprezentacjach natury”, ich przemianach lub uwarunkowani
skan4 * 70 fc ROZDZIALI form życia mogących posłużyć za alternatywę wobec nowoczesnej Konstytucji,
skan6 74 9 ROZDZIALI 74 9 ROZDZIALI i i d w ó c h. Z tego względu nie można ich już definiować jako
skan4 92 122 123 124 6,0 6,0 6,0 6,0 III 10 11 12 13 30 31 47 48 49 50 51 68 69 70 2,8 1,5 1,7 1,
skan4 ROZDZIAŁ 1 form życia mogących posłużyć za alternatywę wobec nowoczesnej Konstytucji, pociąga
skan6 74 9 ROZDZIALI d w ó c h. Z tego względu nie można ich już definiować jako odmiennych kultur
skan9 80 U ROZDZIALI w rozdziale 3. Pierwsze polega na mnożeniu bytów, drugie na ich gromadzeniu i
Skan4 bmp Elektroforetyczny rozdział białekV. PYTANIA KONTROLNE 1.    Ogólna budowa
BUWH2 50 Rozdział 4 się iv pozycji wszechwładzy. (...) Zazdroszczą innym sukcesu, który stawia im pr
14 3 50 ŚWIADOMOŚĆ nizm neuronalny? Zagadnienie to zostanie wzięte pod uwagę poniżej, w drugim rozd
Habermas03 102 Rozdział III mają ważność jako odbicie takiego porządku prawnego, który ucieleśnioną
skan1 (4) 44 U ROZDZIALI 2.    Ekologia polityczna nie stara się i nigdy się nie sta

więcej podobnych podstron