24907 STA51078

24907 STA51078



KSIĄDZ NAWRÓCONY


FAKTY


Mi

Katolicki Episkopat Polski i katolicka Telewizja Polska podpisały nową umowę o poszerzeniu bloku programów religijnych. Ależ to cudna wiadomość: codzienna transmisja mszył z Łagiewnik o 7 rano; program „Między Ziemią a Niebem” w nowej, rozbudowanej formule oraz - UWAGA! - znacznie powiększona czasowo oferta religijna ośrodków regionalnych TVP. Episkopat zapłacił oczywiście za reklamę swojej firmy całymi dwoma wyrazami: Bóg zapiać. A gdzie czas na świeckie propozycje TVP? Te będą... będą po godzinie 23 z obowiązkową czerwoną kropką w lewym, górnym rogu ekranu.


i miły


IEBi1l3 III 2008 r.


KOMENTARZ NACZELNEGO

Józef z bagien


Józef Glemp nazwał kłamstwem sugestię, jakoby Kościół prze-handlowal poparcie Okrągłego Stołu w zamian za zniszczenie teczek SB dotyczących współpracy księży. Wypowiadając te słowa, kardynał Józef czynił znak krzyża... złożonego ukradkiem z dwu splecionych palców.


„Musimy próbować złamać, zburzyć pewne muty. podjąć wielki wysiłek, aby przedłożyć polskiej inteligencji nową formułę” - grzmiał podczas konferencji PiS Jarosław Kaczyński. „Były premier zbiera wokół siebie intelektualistów" - cieszył się w TVN Paweł Kowal. Jasne. Życzymy PiS-owi matematycznego zbioru pustego. To taki, który nie ma ani jednego elementu. No, chyba że weźmiemy pod uwagę puste głowy.


Szef oddziału kardiochirurgii w krakowskim Szpitalu im. JPII walczy o wyposażenie swojej placówki w sprzęt ratujący życie pacjentów. Koszt - 3 miliony euro. Niestety, jego przełożonemu, dyrektorowi lecznicy, marzy się wydanie pieniędzy na szpitalne... muzeum papieskie, w którym mają być zgromadzone pamiątki po Wojtyle. „To będzie hołd złożony naszemu patronowi” - mówi cały szczęśliwy. I to jest coś! A co takiemu dyrektorowi po wyleczonych ludziach?

Trzydziesta rocznica mszy papieskiej (1979) na placu Piłsudskiego w Warszawie ma zostać uczczona wielgaśnym pomnikiem, największym w stolicy. Rzeźbiarzom, którzy staną do konkursu na projekt, zostawiono „pełną dowolność wizji artystycznej”, pod warunkiem że zaprojektują krzyż, na który Hanna Gronkiewicz-Waltz już znalazła w budżecie 2^ min [ złotych.

Naszym zdaniem, władze Warszawy idą na łatwiznę. Phi... krzyż! Toż to ma każde miasto! A jakby tak zamiast stacji metra zrobić 13 stacji drogi krzyżowej, każda wielkości Dworca Centralnego... To by było coś!

Bardzo się ucieszył kard. Dziwisz na wieść, że już w czerwcu odbierze tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. Duma ta nie trwała jednak długo, bo okazało się, że zaszczyty ma mii wręczać'ksiądz profesor Cyprian Rogowski - dziekan Wydziału Teologii UWM (a także członek Rady Naukowej Episkopatu) - który, według IPN, byt wieloletnim i bardzo pilnym tajnym współpracownikiem SB. Jak tak dalej pójdzie, to wkrótce okaże się, że z tajnymi służbami PRL nie współpracował jedynie Jezus Chrystus, który... trzymał z Mossadem.

„Widziałem pięcioletnie dzieci umierające na AIDS, dziesięciolatków, którzy mnie pytali: co ze mną będzie? Piekło nic istnieje gdzieś na tamtym świecie; istnieje tutaj, na tej ziemi. Powinni to zrozumieć ci, którzy są w pałacach, w Watykanie, gdzie jest najlepszy z możliwych raj bogatych i możnych. Doszliśmy do punktu, w którym więcej mówimy o papieżu niż o Chrystusie” - oświadczył były już, ale nadal bardzo popularny we Włoszech i Ameryce Łacińskiej ksiądz Pierino Gel-mini. Raj w Watykanie? No to znaczy, że padrc Pierino nie był nigdy w Toruniu!

Watykan - ustami prefekta Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, kardynała Jose Sarahy Martinsa - ostro zaprotestował przeciwko handlowi relikwiami na internetowej aukcji e-Bay, nazywając ten proceder „obrzydliwym”. 1 trudno się dziwić. Pokażcie monopolistę, który byłby zadowolony z konkurencji.

Litewskie linie lotnicze JlyLAL Group” postanowiły zmienić międzynarodowy kod swoich lotów: ISIN (International Se-curities Idcntifying Number). Powód? Kombinacja cyfr kończyła się diabelską sekwencją 666. Ta modyfikacja ma ponoć poprawić samopoczucie pasażerów. Tyle że jest to kuszenie losu, bo do tej pory Anioły Stróże (?) czuwały nad „flyLAL”.

Świat internautów jest wstrząśnięty. W sieci pojawił się filmik, na którym amerykański żołnierz w Iraku najpierw bawi się ze szczcłiiaczkicm, a później rozbija go o skały i ma z tego świetny ubaw. Kilkunastosekundowe nagranie nie ma tytułu. Proponujemy: „Zwierzę zabito psa”.


...Tak, tak - brzmi całkiem podobnie do czeskiego dozina z bazin. Tyle że pan Józef pochodzi z zabitej dechami, podmokłej wioski między Łęczycą a Ozorkowem. Jest śmieszny na swój własny sposób, bo tak naprawdę to my, Polska, świat jesteśmy dla niego śmieszni. I trudno nie przyznać mu racji i nie zacząć śmiać się z siebie. Ale po kolei.

Felietonista, dziennikarz, w ogóle ktoś piszący - powinien ruszać tyłkiem, jeździć gdzieś, poznawać nowych ludzi, środowiska. Dlatego, kiedy lekarz laryngolog obejrzał moją krtań i powiedział, że najchętniej wziąłby mnie do siebie na badania do szpitala w Zgierzu, nie oponowałem. Pogoda do kitu, nie chce się nigdzie wyjeżdżać na weekend, to chociaż pobyczę się na państwowym (Boże zachowaj!) wikcie, a przy okazji wyleczę.

Pan Józef, 84-letni rolnik z dziada pradziada, już tam był w dwuosobowym, obskurnym pokoiku na oddziale laryngologii. Dzień wcześniej dostał krwotoku, wylewu właściwie, tyle że na szczęście poszło mu nosem, a nie do mózgu. Bardzo grzeczny, powitał mnie szerokim, szczerym, bezzębnym uśmiechem: -1 co? Zachorowało sie, panie? Taki los, taki los. Zdrowych tu nie dają, he, he. Ale za to weseli będzie, pogadać możno, bo mnie tu nudno, panie, gymby otworzyć do nikogo, a jeszcze głuchy jestym... - A ją akurat mówić nie mogę - wyjąkałem z podwójnie udawanym trudem. Perspektywa paru dni rozmów z tym dziadkiem przeraziła mnie nie na żarty. - A to szko-| da, panie, szkoda... - pan Józef wyraźnie się zmartwił. Uznał jednak, że uszy mam zdrowe, bo zaczął opowiadać mi o sobie i o tym, jak patrzy na życie. <

Od dziecka ciężko pracował - pasł bydło, nosił wodę, karmił świnie. W czasie wojny, jako młodzieniec, został wywieziony do Niemiec na roboty. To jego najlepsze wspomnienie, bo zobaczył wtedy kawałek świata. Poza tym był tylko trzy razy w Łodzi, dwa razy „wozem w kunia” i raz z zięciem samochodem, który zostawili dla bezpieczeństwa na przedmieściach, po czym przesiedli się do tramwaju. W miarę jak pan Józef opowiadał, ujmowały mnie jego poglądy na świat który poznawał z małego radyjka i ekranu telewizora córki (jego żona od 6 lat nie żyje). Co mnie ujęto? Niebywała wprost u współczesnego człowieka prostota rozumowania, trafność wnioskowania, jasność umysłu i chłopskie serce na dłoni. Nie bez powodu mówi się, że ludzie wykonujący toporne, mozolne prace na tonie przyrody mają trzeźwy, praktyczny ogląd świata. Do wszystkiego podchodzą z cierpliwym i otwartym umysłem, w obliczu problemu wyciągają poorane pracą ręce, jakby pytając, co da się z tym zrobić. I robią. Pan Józef to jednak okaz wśród okazów. Odkrycie na miarę jednego z ostatnich Indian, który nie widział jeszcze białego człowieka...

- No bo weźma, panie, tych polityków, po co uni, panie, kradnum, jak zarabiajum po dziesinć tysincy? To im ta jeszcze mało? Co z tymi pinindzmi robić? I oszukujum swoich ro-doków, co to ich wybrali. Jak to, panie, jest?

Tyn naród nosz taki jakiś krnąbrny, nieużyty dla ludziów. Zawistny taki. Każdy by ino pod siebie grabił, a kraj mówium, że bidny, ludzie na leki ni majum. A jak majum mie, jak ci od góry kradnum na miliuny, to już tym bidnym nie stor-czo, nie? Wskoczy taki na stołek, nachapie sie, nachapie i zaś go wywalą, wstydu narobiom, do winźnia wsadzum, a un sie cieszy, że jak wyjdzie, to se pożyje z kradzionygo. Ze to, panie, takie ludzie wstydu ni majum! Ino sie jeszcze w telewizorze pokazujom i mądrości swoje pra-wiom. A jak by co, to sie żadyn do złodziejstwa


nie przyzno, ino w zaparte idom. I to rodok rodokowi. Nie mówię, żeby Nimcy albo ruskie, bo une zawsze były na Polotów cinte i po złości robiły. Ale brat bratu? - Noo, i katolik katolikowi - wtrąciłem swoje dwa antyklerykalne grosze, chcąc wybadać światopogląd dziadka. - Ano to właśnie, panie,3 dziwniejsze jest, że to naród niby katolicki; od ołtarza odejdzie, a za kościotym jedyn drugigo by w łyżce wody utopi! I

-    No to dlaczego tak jest, jak pan myśli? Wiara nic nam rie | daje? - drążyłem. - Jo ta nie wim - zasępił się mój rozmówca. - Widać tyn naród już taki krnąbrny, jakiś taki pokryncu-ny, niedobry. - No tak, ałe to Kościół, księża ten naród uczą moralności, to może z Kościołem coś nie tak? - Eee tam, | ksiódz przecie do złygo nie namowio - obruszył się pan Józef i spojrzał na mnie podejrzliwie, więc temat zamknąłem.

A on kontynuował: — Bez Boga I ani do proga. To ludzie zie są. Weź pan tych bandziorów, co to ludzi na-padajum, kaleczum, zabijajum. I to się Boga nie bojom, że to ostatnio godzina kiedyś na nich przyjdzie, | przed Bogim stanom. Nic, ino pi-niundze, żeby sie zabawić, dań, dwa poszaleć, we łbie żeby zaszumiało.

- A pan nie pije, nie pak? - zagadnąłem, patrząc z podziwem na żwawe ruchy dziadka w wieku, bądź co bądź, wojtytowym. - Jo? Nigdy nie pił, żeby tak się uchlać, papierosów trochę tylko popróbowoi w wojsku. I tyła. Ale co to za głupota, panie, tum truciznę wunchać i wciągać i wypuszczać! Panie, jak człowiek może sam sie truć?! Żeby sie źle czuł i umor? Samochcąc? I jeszcze za to płacić! Głupota. Ludzi som głupie, a późni narzykajum, że boli, że raczysko dorwało, że oddychać ni mogum. 0, tu chodzum takie po korytorzu z gwizdkami w gardziolach. Albo jak sie, panie, widzi w telewizji, jak uni gonium za tymi pinindzmi, pracujom po 12 godzin na dzn po nocach dorabiajum. Po co to, na co to? Ano bo se jedyn z drugim lepszy samochód kupi, a trzeci im zazdrości, bo ni mo, a zaś za rok jeszcze lepsze wozy wyjdum, to un znowu tyro i tyro, żeby mić tyn najnowszy, najładniejszy. A bo to maluch zincia moigo gorszy? Przecie jeździ jak mercedes, panie, a jeszcze mni pali, bystrzejszy taki. Uni, panie, w tydi miastach, to drzewka, ptoszka, zajączka nie widzum, ino w tych murach haru i haru. Co to za życie jest?

Życie, panie, płynie szybko, oj, szybko, jakby kto z bata strzelił. I tyle człowiekowi z tego życio, co za młodu się narobi, późni na starość serca od dzieci dostanie, z ludźmi dobrze żyje; pogodo, pośmieje sie. I do Bozi, do Bozi.

Wieczorem na obchodzie do pana Józefa podszedł lekarz

-    Jak tam, panie Józefie, zdróweczko? - Coś mi serce do

kazuje, panie doktorze. Ale jak boli? - Przecie mówię, źe dokazuje. - No ale jak dokazuje? - Że co? Niby jak boli? - No tak, czy pana kłuje, czy może piecze? - Nie, nie, tylko dokazuje.    JONASZ



mmmm


Roman KodiiUU

Księga Jonasza


Zamówienia za zaliczaniem pocW listownie:

Wydawnictwo NINIWA, 90-601 Łódź, ul. Zielona 15

telefonicznie:

042 630 7066

e-mailetn:

ksiazkr@faktyimity.pl


Księga Jonasza

310 stron, duży format, twarda, szyta oprawa





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
KOMISJA WYCHOWANIA KATOLICKIEGO - V Konferencji Episkopatu Polski Strona główna Menu Kalendarium
h03 mi) i z innych stron Polski. Przybywali też Tatarzy, których sprowadzał książę Witold. W roku 15
14 ZDZISŁAW ZARZYCKI 6. POROZUMIENIA MIĘDZY MINISTREM FINANSÓW I KONFERENCJĄ EPISKOPATU POLSKI 
top3 KOMISJA DS. KULTU BOŻEGO I DYSCYPLINY SAKRAMENTÓW EPISKOPATU POLSKI
KEP uzdrowienie międzypokoleniowe KONF€R€NCJA €PISKOPATU POLSKI Uchwala nr 15/370/2015 Konferencji E
Bp Artur fi. Miziftdd SEKRETARZ GENERALNY KONFERENCJI EPISKOPATU POLSKI Warszawa, dnia 31 marcu
82641 JAN PAWEŁ II KOŚCIÓŁ JANA PAWŁA II 40 Audiencja Episkopatu Polski w prywatnych apartame
edukacja14 308 XX wiek Episkopat Polski nie zgodził się na uzależnienie wychowania religijnego od ko
75 Rocznica Złamania Szyfru Enigmy 2,10,100 zł p 1VI o nety e m i s j i 2 0 0 7 iVI o ii e c y e m
przemyslidzi 3 S poparcie i zezwolenie papieża Bonifacego VIII i episkopatu polskiego (za wyjątkiem
przemyslidzi 3 S poparcie i zezwolenie papieża Bonifacego VIII i episkopatu polskiego (za wyjątkiem

więcej podobnych podstron