plik


B/124: L.Royal & K.Priest - Przygotowani na Kontakt Wstecz / Spis treści / Dalej ROZDZIAŁ 6: NIEŚWIADOMY OPÓR Niezwykłe spotkania są najprawdopodobniej bramą do podstawowej, biologicznej transformacji ludzkiej osobowości. Kenneth Ring, doktor nauk medycznych The Omega Project Ludzka psychika broni się przed rozmaitymi bodźcami. Oto jeden ze sposobów, przy pomocy których możemy utrzymać porządek w pozornie chaotycznym wszechświecie. Z każdą minutą nasze mózgi bombardowane są oszałamiającą liczbą bodźców. Nasz mózg, aby przetworzyć owe bodźce, wybiera te z nich, które znamy – na przykład: smaki, zapachy, kształty oraz dźwięki – a następnie przekazuje te informacje do świadomości i podświadomości. Każdy bodziec obcy naszemu mózgowi często zostaje odłożony na bok do późniejszej wewnętrznej analizy i kategoryzacji. Cóż zatem się dzieje, kiedy całkowicie nowy zestaw bodźców ukazany jest naszym zmysłom? Mózg próbuje przetworzyć je według znajomego paradygmatu rzeczywistości. Kiedy nie udaje mu się przetworzyć ich zadowalająco, wówczas odsyła te nowe dane do podświadomości na późniejszą analizę. Często te nowe percepcje, na które jesteśmy wystawieni, nigdy nie będą poddane uwadze świadomości. W końcu nasza świadomość ma i tak sporo roboty. Oczywistym jest wobec tego, że kiedy człowiek staje w obliczu wielowymiarowego zjawiska (takiego jak konfrontacja z energią ET), mózg jest źle wyposażony i nie potrafi poradzić sobie z tak obcym doświadczeniem. Zamiast karmić naszą świadomość percepcyjnymi danymi, mózg spisuje się znakomicie poprzez odkładanie na bok owych doświadczeń, w ten sposób pozbawiając nas poznania nowych doznań. Ten typ przetwarzania danych funkcjonował przez tysiąclecia z niezliczonym mnóstwem nowych doświadczeń, które uszły świadomemu umysłowi. Tak będzie się dziać przez całe tysiąclecia, chyba że postawimy przed mózgiem zadanie nauczenia się nowych sposobów przetwarzania danych, które otworzą nasze uśpione talenty w wielowymiarowej percepcji. Mózg jest niezwykle sprawny w ukrywaniu rozmaitych informacji, a w dodatku niemiłosierny w chronieniu nas przed niekonwencjonalnymi bodźcami. Mózg wykorzystuje ludzkie emocje jako mechanizm obronny przeciwko tym bodźcom – w formie niewyjaśnionych obaw i nieświadomych oporów. Te niemile emocjonalne doświadczenia są jak czerwone flagi, które powstrzymują nas przed próbą wejścia w głębie naszego umysłu, gdzie leżą nowe i ekscytujące doświadczenia w percepcji. W tym rozdziale Sasha zajmuje się nieświadomym oporem, który uniemożliwia ludziom wejście głębiej. Zachęca nas do zajrzenia poza przerażające i niewygodne emocje, abyśmy mogli odkrywać bogactwo nowych doświadczeń, leżących tuż za świadomym umysłem. *     *     * Sasha: Chcielibyśmy poruszyć kwestię nieświadomego oporu, wobec którego staje większość ludzi, gdy dochodzi do kontaktów z istotami pozaziemskimi. Około 95% całej ludzkości reaguje nieświadomym oporem na samą myśl o kontakcie pozaziemskim. Znaczy to, że nawet pomimo dużej ekscytacji i braku obaw co do kontaktu na poziomie świadomym, pod spodem pojawia się pewien uśpiony strach najprawdopodobniej wynikający z minionych kontaktów ludzkości z ET. Najpierw chcielibyśmy omówić dawne kontakty między ludźmi a różnymi grupami istot pozaziemskich. Kiedy mówimy “dawnymi", myślimy o okresie na długo 'przed zapisaną historią. Mówimy o okresie przejściowym między tym, który wy nazywacie neandertalskim a homo sapiens. Był to faktycznie bardzo długi okres. W tym okresie występowała duża liczba interakcji z pierwszymi ludźmi, w formie genetycznych eksperymentów i usprawnień. Rozumiemy, że ta książka nie jest na ten temat, zatem krótko i zwięźle. Przez tysiące lat tego okresu przejściowego, pierwsi ludzie byli rutynowo porywani. Wówczas dochodziło do licznych doświadczeń i przemian dokonywanych na poziomie komórki i dla tamtych ludzi było to niezmiernie przerażające. Jak sobie można wyobrazić, strach u tak młodego gatunku stwarzał strach w jego zbiorowej świadomości podczas ewolucji ku rozumności. Z czasów pierwszego człowieka ludzkość wyniosła ów lęk wobec skutków kontaktów z ET. Dzisiaj ludzie nie mają możliwości świadomego dotarcia do tamtych wspomnień. Docierają do nich tylko nieliczni i to bardzo rzadko. Ten pierwotny strach działa mniej więcej jak odruch kolanowy w ludzkiej świadomości. Kiedy ludzie dostrzegają, że zbliża się do nich energia ET, niektórzy nieświadomie stawiają barierę między sobą a ET. Później zajmiemy się sposobami zniesienia i uleczenia owej bariery. Tymczasem wystarczy powiedzieć, że taka" przeszkoda istnieje, świadoma lub nieświadoma. U niektórych osób bariera ta jest bardzo mocna; u innych słaba. Zależy to od poszczególnych osób. Pomimo to bariera istnieje w pewnym stopniu. Sprowadza nas to do dzisiejszych czasów. Jak wiecie, obecnie dochodzi do porwań (to wasze określenie, nie nasze), a są one dokonywane przez gatunek, który nazwaliście Zeta Reticuli. [Patrz: Przybysze z wewnętrznych światów.] Porwania te mają na celu zebranie informacji, przeprowadzenie eksperymentów genetycznych, a czasami dokonanie zmian genetycznych. Zatem one nie tylko przywołują prymitywne obawy ludzi (z dawnych porwań), ale generują nowy uraz, który ludzie muszą skonfrontować. Sama myśl zostania porwanym jest tak bardzo przerażająca dla ludzi na poziomie świadomym, że często wymaga sporej woli, by ją skonfrontować i zaleczyć. Te dwa poziomy, obecny uraz i przeszły uraz, uruchamiają odruch kolanowy reakcji strachu i ucieczki. To, że człowiek jest obecnie porywany lub nie, nie ma znaczenia dla kwestii strachu. Ludzka zbiorowa świadomość (zawsze jednorodna) zanotuje ten strach bez względu na to, czy człowiek doświadcza kontaktu / porwania czy też nie. Jest to jeden z licznych zbiorowych lęków w świadomości ludzkości. Dlatego też jeśli współcześnie porwany doświadcza nawet kontaktu pełnego dobrej woli, uraz często zostaje na nowo odtworzony, nie zezwalając na neutralne czy pozytywne znaczenie kontaktu. Zamiast tego człowiek wchodzi w wieczną pętlę emocjonalnego stresu. To oczywiście stwarza barierę przed kontaktem. Zatem, jak widać, na tym poziomie macie do czynienia z zawiłym wzorem negatywnych emocji, zaczynających się u samego zarania kontaktów człowieka z ET. Nie jest to kwestia nieważna. Trzeba ten strach wyleczyć, by się od niego uwolnić. #Więc ten zakodowany strach od dawnych czasów jest w znacznej mierze strachem gatunku, a nie strachem jednostki?# Absolutnie tak. Jeden z waszych największych strachów to strach przed ciemnością i pojmaniem. Tak, niektóre z nich odnoszą się do waszych prymitywnych wspomnień bycia ogniwem łańcucha pokarmowego. Jednak, część z nich także odnosi się do przypadków, gdy ludzi w nocy porywały tak zwane wyższe istoty. #Nasze społeczeństwo nie zajmuje się specjalnie świadomością gatunkową.. Nie wiemy, jak postępować z gatunkowymi emocjami i jak je leczyć. Nie istnieją rytuały, które mogłyby nam pomóc, tak jak to było kiedyś. Dlatego, że jesteśmy tak bardzo zindywidualizowani, lubimy zaprzeczać, ze świadomość gatunku w ogóle istnieje.# Nie utraciliście świadomości gatunkowej ze względu na waszą indywidualność. Utraciliście ją, ponieważ w pewnym sensie straciliście wiarę w magię. Bardziej pierwotne kultury na waszej planecie jak Indianie Ameryki, aborygeni, etc. nie utraciły poczucia magii i tajemnicy. Wprowadziły mistycyzm do życia, by nabrało sensu. To zapewnia równowagę między myślami a emocjami oraz między fizyczną a niefizyczną rzeczywistością. Takiej równowagi brakuje w myśli zachodniej i to sprawiło, że wycofaliście się w waszą indywidualność. Stawanie się indywidualnością nie jest odpowiedzią na jakikolwiek pozytywny proces ewolucyjny; jest to raczej zaprzeczenie temu, kim faktycznie jesteś. Prymitywny człowiek reagował na bodźce w sposób podobny jak w relacjach o efekcie setnej małpki, w których to pewna grupa małp nauczyła się umiejętności, która została przeniesiona polem morfogenetycznym na inną grupę małp w odległym miejscu. Jeśli świadomość nie jest skoncentrowana na ego, to między poszczególnymi osobnikami danego gatunku występuje o wiele większa jedność. Myśli przekazywane są o wiele szybciej. Jak widzicie, to ego sprawia, że jesteście indywidualistami. To ego sprawia, że czujecie się samotni w tak mocno zaludnionym świecie. #Tak więc stając w obliczu dawnego strachu doświadczanego przez cały gatunek, doświadczamy także strachu przed utratą indywidualności, zatem aby poczuć strach, musimy wtopić się z powrotem w gatunkową, zbiorową Świadomość.# Tak. Aby poczuć strach w pełni i uzdrowić się, musicie utracić własną indywidualność. Dzieje się tak, obojętnie czy cofacie się w przeszłość, czy idziecie w przyszłość z Zeta Reticuli. Obojętnie, w którą stronę się obrócicie, musicie przestać zaprzeczać temu, kim jesteście, porzucić indywidualność, skonfrontować strach, a następnie dosłownie stworzyć całkowicie nową konstrukcję świadomości. Ta konstrukcja będzie o wiele bardziej otwarta na prawdziwy pozaziemski kontakt. #Wspomniałaś o uwolnieniu naszej indywidualności. Czy o to właśnie chodzi?# Ujmijmy to w taki sposób: Będziecie musieli uwolnić wasze sztywne koncepcje indywidualności a także przerażającą potrzebę wyrażenia jej. #Zatem, w pojęciu Zeta Reticuli, traktują nas oni jako gatunek, a nie indywidualne istoty. Czy właśnie dlatego istnieje tyle mylnych przekazów w odniesieniu do uprowadzeń wywołanych egocentryczną osobowością porwanego ?# Tak. Nie są za to odpowiedzialni tylko Zeta Reticuli. Inne gatunki, które miały kontakt z ludźmi, odkryły, że bardzo rzadko świadomość i jej znaczenie w kontakcie jest w pełni zrozumiałe. Zawsze jest mylnie interpretowana. Wasz gatunek stanowi wielkie wyzwanie dla każdej drużyny pierwszego kontaktu. Wasz gatunek w galaktyce jest całkowicie nieprzewidywalny! (W żadnym razie nie chcemy was obrazić.) Kontynuujmy. Istnieje jeszcze inny bardzo ważny nieświadomy opór wobec kontaktu, który chcielibyśmy omówić. Ten nieświadomy opór wiąże się zarchetypem rodzicielskim. Jak wiecie, na waszej planecie posiadacie hierarchiczne struktury, które wyznaczały sprawujących władzę przez całą historię. Postrzegacie rzeczywistość oczyma hierarchii. Zawsze jest ktoś ponad wami; zawsze jest ktoś pod wami. Gwarantujemy, że nawet najbardziej wyewoluowana osoba na waszej planecie nadal postrzega rzeczywistość poprzez ową hierarchię. Wy jako ludzie możecie uważać, że wasz rząd jest odrobinę wyżej w hierarchii od was. Według was wyżej mogą być kapłani, guru, ulubieni pisarze i myśliciele. Dlatego też trwanie w przekonaniu o hierarchii doprowadziło was do wyalienowania się od waszych pozaziemskich kuzynów. Postrzegacie nas oczyma tejże hierarchii. Przez większość czasu nie stawialiście nas poniżej siebie. (Może dlatego, ze według was posiadamy bardziej rozwiniętą technikę.) Zatem zgodnie z waszym modelem rzeczywistości najbardziej należne nam miejsce jest ponad wami. Proszę pamiętać: Rola, jaką nam przypisaliście w żaden sposób, w żadnej formie nie kształtuje naszej prawdziwej rzeczywistości. Przypisaliście nam rolę podobną do tej, jaką rezerwujecie dla rodziców. Kiedy dorastacie, rodzice są waszym światem. Znacie tylko ich i oni są dla was najważniejszym wzorem. My byliśmy waszymi opiekunami. To przede wszystkim my otaczaliśmy was opieką. To nas uważaliście za bogów. Od nas spodziewaliście się akceptacji i kary. To my, według was, sprowadzaliśmy deszcz. Kiedy opuszczaliśmy planetę, następował okres wielkiej depresji i smutku, ponieważ czuliście się opuszczeni przez najważniejszego opiekuna. Kiedy wracaliśmy, przychodziła radość z połączenia. Jednak pod tą radością, zawsze krył się gniew opuszczenia. Jest to ten sam proces, który pojawia się w rozwoju dziecka jako indywidualnego osobnika. Kiedy wasza matka nie pojawia się, gdy płaczecie, czujecie się opuszczeni. Kiedy przychodzi, cieszycie się z połączenia, ale złość na porzucenie nigdy nie znika. Stajecie się dorosłymi, niosąc w sobie tę złość i przez całe życie w delikatny sposób wyrażacie ją na różne sposoby. Wasz indywidualny rozwój jako człowieka dokładnie odzwierciedla wasz rozwój jako młodego gatunku. ET będący waszymi przodkami przedstawiają rodzicielski archetyp. Kiedy czujecie, że nasza energia zbliża się, tak jak w scenariuszu kontaktu, uruchamiają się te wszystkie pradawne emocje, które odczuwaliście, widząc w ET postacie rodziców. Gdy dochodzi do kontaktu, na jednym poziomie czujecie wielką ulgę z powodu naszego powrotu. Jest to reakcja, którą my wyczuwamy w waszych emocjonalnych ciałach. Jednak zarazem pojawia się w was lęk przed porzuceniem. To właśnie ta reakcja uniemożliwia nam bliższy kontakt. Dopóki nie przetworzycie strachu przed porzuceniem i chęci oddania waszej siły zewnętrznej władzy, by się wami zaopiekowała, będzie nam bardzo trudno osiągnąć jakikolwiek otwarty program kontaktu, który mógłby skończyć się powodzeniem. Już dłużej nie będziemy dla was bogami, jak wielokrotnie od nas to słyszeliście. Już dłużej nie będziemy brać odpowiedzialności za wasz ból. #Zatem kiedy przyglądamy się ET, automatycznie projektujemy na nich obraz rodziców?# Tak jest. #Próbujemy współdziałać z tym iluzorycznym obrazem.# Tak! Współdziałacie z widmem, które nie pokazuje, kim naprawdę jesteśmy. #Jedną z cech świadomości dziecka, kiedy opiera się rodzicowi, jest pojawianie się u niego rozmaitych zjawisk hipnotycznych. Te dzieci są doskonałym podmiotem transu. Wchodzą, w trans i widzą rodziców poprzez proces hipnozy. Obraz ten odbiega od tego, który postrzegają, sami rodzice. Czy my tez, w pewnym sensie, nie mamy halucynacji podczas naszych kontaktów z ET i czy nie narzucamy im tego, czym byśmy chcieli, aby oni byli?# Tak. Racja. Jako gatunek dokonaliście wielkiego postępu. Tysiące lat otwarcie czyniliście z ET bogów. Teraz w zasadzie tego już nie robicie. Ten rozwój pojawił się na poziomie świadomym. Jednakże na poziomie nieświadomym występuje jeszcze deifikacja. Jak wiadomo wam, duża część literatury o kontaktach z ET nadal otacza istoty pozaziemskie aurą tajemniczości i czyni z nich bogów. Dzieje się tak za sprawą prezentacji hierarchii lub przez utrzymywanie idei dobrych i doskonałych ET, którzy mają was zbawić. Nadal jest to ta sama idea. To nie przedstawia rzeczywistości! Jak wiecie, w prostej, tradycyjnej psychologii, jednym z najbardziej podstawowych kroków do osobistego wzmocnienia jest demistyfikacja. Oznacza to zdjęcie wyidealizowanej postaci z piedestału i postawienie jej obok siebie. Kiedy zacznie się proces demistyfikacji, będzie mu towarzyszyć wewnętrzny proces leczenia. Wówczas to rozpocznie się prawdziwy związek między niegdyś deifikowaną istotą a człowiekiem. Tak właśnie stanie się ze zjawiskiem ET. Kiedy ET zostaną zdjęte z piedestału, odczarowane i już więcej nie idealizowane, prawdziwy związek i zrównoważona więź będzie mogła się zacząć. Ale nie wcześniej. Do tego momentu ludzie będą zawsze widzieć widmo, które jest dwuwymiarową projekcją na ekranie ich świadomości, który nie przedstawia rzeczywistości tego doświadczenia. Jakie inne przeszkody mogą wystąpić w kontakcie? Istnieje silny nieświadomy opór wobec ideirozbicia waszej mitologii. Wasza mitologia na Ziemi (obojętnie czy grecka, sumeryjska, Majów lub jakakolwiek inna) była kamieniem węgielnym i podstawą sposobu, w jaki postrzegacie waszą rzeczywistość. Może nie wierzycie świadomie, że Ozyrys został pocięty na kawałki i złożony z powrotem przez Izis. Niewielu ludzi tak czyni. Jednakże mity takie jak ten, przedstawiają archetypową energię akceptowaną przez zbiorową świadomość waszego gatunku i ta surowa energia używana jest do wyjaśniania rzeczywistości. Przyjmujemy to jako koncepcję bardzo ezoteryczną, więc zaprezentujemy wam analogię. Wyobraźcie sobie, że macie kilka kamiennych tablic opisujących historię Ozyrysa i Izis. Możemy przyjąć, że wraz z rozwojem waszego społeczeństwa utraciliście zdolność odczytywania owych tablic – wiecie jednak, że są ważne. Zatem zamiast czytać je, używacie ich do zbudowania ścian świątyni. Wówczas stają się elementem struktury waszej rzeczywistości, mimo że nie potraficie już odczytywać i rozumieć ich oryginalnej informacji. W rezultacie wasza mitologia tak mocno wplotła się w materię tego, kim jesteście, że nawet nie widzicie, że jest wpleciona. Widzicie jedynie struktury zbudowane w oparciu o tę mitologię. Niektórzy ludzie nieświadomie obawiają się, że totalne zaakceptowanie istot pozaziemskich zniszczy mitologię budowaną przez ludzi. Oznacza to, że nie tylko mitologiczne historie okażą się fałszywe, ale także runą struktury na nich oparte. Ludzka świadomość czasami postrzega to jako całkowite odrzucenie wszystkiego, co uznaje za prawdziwe. Takie podejście samo w sobie jest niezwykle przerażające. Nie jest to strach na poziomie indywidualnym. To strach na poziomie gatunku stwarza większy opór wobec zaakceptowania istot mogących nakłonić ludzi do zmiany własnej mitologii lub zniszczenia jej. Jest sposób, aby tego uniknąć. Nie jest możliwym wrócić do przeszłości i odkopać mitologię, by wyleczyć się w ten sposób. Jednakże musicie zbudować most do przyszłości. To oznacza stworzenie nowej, współczesnej mitologii i wykorzystanie jej w odmienny sposób niż w ten, w jaki do tej pory była wykorzystywana. Powróćmy do idei braku mitologii w kulturze Zachodu. Przyjrzyjmy się pierwotnym ludom Ziemi takim jak aborygeni i Indianie Ameryki; mitologia nadal odgrywa u nich ważną rolę. Ta mitologia, dzięki temu, że jest żywa, poddająca się zmianom i przekształceniom, pozwala na płynność zmian wewnątrz pierwotnych kultur, które niekoniecznie są dla was widoczne na powierzchni. Zachodnia kultura,ze względu na pragnienie usunięcia mitologii z codziennego życia, stworzyła pustkę i sztywność, które bardzo utrudniają zmiany w strukturach mitologicznych. Jeżeli człowiek Zachodu chce i może stworzyć odmienny rodzaj współczesnej mitologii (może poprzez użycie archetypów), wówczas mitologia zostanie na nowo obudzona i pradawna energia zamknięta w strukturach, które niegdyś zbudowaliście, jeszcze raz ożyje i w pewnym sensie, zadziała. Kiedy tak się już stanie, płynność zacznie się na nowo stabilizować w tych strukturach i będziecie mogli wtedy przenosić się z przeszłości do teraźniejszości i dalej do przyszłości. To początek, który już w pewnym stopniu pojawił się poprzez powstanie ruchów człowieka i zainteresowanie kulturami Indian. Kiedy już starożytna budowla, powstała na waszej mitologii, będzie ożywiona, a współczesna mitologia zacznie się zmieniać, wówczas drzwi do kontaktu z ET naprawdę staną otworem. #Twierdzisz zatem, że mitologia zapewnia swoistą elastyczność świadomości?# Tak. #To więc wiąże się z naszym modelem, według którego mitologia ma swe źródło w niepełnym i niedojrzałym związku z naszymi pozaziemskimi przodkami. Twierdzisz, ze nie możemy odnowić kontaktu z naszymi krewnymi bez mitologii?# Zauważ, że zanim ET zjawili się na waszej planecie, prymitywni ludzie mieli mitologię. Była to pierwotna mitologia. #Zatem prymitywni ludzie widzieli ET poprzez własną mitologię?# Tak. #Czy ty, jak przybysz z Plejad, postrzegasz inne gatunki poprzez własną mitologię? Czy jest to naturalne dla wszystkich ras? Czy mitologie łączą rasy?# Jedno pytanie na raz! Zauważ, że można porównać te pytania: “Co było pierwsze? Jajko czy kura?" Nie można patrzeć na historię i twierdzić, że mitologia pojawiła się pierwsza, a potem ET wśliznęli się w mitologiczny obraz. Ktoś inny powie, że ET zjawili się pierwsi, a mitologia powstała wokół ich poczynań. Cóż, oba twierdzenia i żadne z nich nie są prawdziwe. Pojawiły się wspólnie. Uzupełniały się. Cała rzeczywistość jest odbiciem archetypowego świata w środku. Wszystko jest odbiciem tego co w środku. Czy ludzie powinni postrzegać ET jako mityczne postacie, które ożywają; wtedy to ożywia ich wewnętrzną mitologię? Powiemy po prostu, ani “jajko" ani “kura" nie były pierwsze, ale narodziły się jedno z drugiego i współistnieją obok siebie. #Innymi razy mówiłaś, ze kiedy jeden gatunek kontaktuje się z innym po raz pierwszy, przesyłają sobie archetypy. Czy archetypy nie są mitami?# Archetypy to ziarna, z których rodzi się mitologia. Możemy powiedzieć, że archetyp jest pierwszą przyczyną. #Myślę, ze dla zrozumienia tej idei musimy poszerzyć pojęcie mitologii. Mitologia, to nie tylko opowiadanie przekazywane pokoleniom; ona istnieje w zbiorowej świadomości.# Tak. Istnieje wiele poziomów mitologii. Jednak pierwszym i najważniejszym elementem – ziarnem rozrastającym się w mitologię – jest archetyp. Widać obecnie odrodzenie archetypów, takich jak na przykład Kobieta Wojownik. #My jako gatunek odrzuciliśmy naszą starą mitologię, lecz jeszcze nie stworzyliśmy nowej. Zatem, w odniesieniu do ET, nie wysialiśmy odpowiedniej mitologii na ich powitanie?# Tak, w pewnym sensie jest to prawda. Poza tym, nie umiecie rozpoznać lub odkodować archetypu / mitologii, którą wysyłamy na wasze powitanie. Do pewnego stopnia słowo “mitologia" jest złudne. Chcemy po prostu położyć nacisk na to, że kiedy odnosimy się do mitologii, to nie mówimy o historyjkach. Mówimy o rdzennej energii, z której rodzą się historie. Wspólny obszar jest tam, gdzie my oboje wchodzimy w pierwotny system. Wówczas mówimy tym samym językiem. Czy rozumiesz, o czym mówimy? #Tak. Ale czym jest ten język?# Jak chcesz, abyśmy go opisali? Skoro nie mówimy nim razem, to jak mamy go opisać?Wspólny obszar, to język wspólnych percepcji. Są takie studia dotyczące percepcji, w których jedno zwierzę jest hodowane wyłącznie wśród kół. Inne tylko wśród kwadratów. Ich percepcja zostaje ograniczona. Kiedy zwierzęta spotykają się, nie mają wspólnego poglądu na rzeczywistość. Do pewnego stopnia dzieje się tak z wami i z ET. Wasza percepcja różni się i dlatego wasze podstawowe języki też się różnią. Kiedy już nauczycie się postrzegać te same kształty, mówiąc w przenośni, wchodzicie wówczas na wspólny obszar, na którym może dojść do porozumienia. Jeżeli chodzi o nieświadomy opór chcielibyśmy poruszyć jeszcze jedną sprawę, w obliczu której stają ludzie przy kontaktach z ET. Jest to sferaprzyzwyczajeń. Ludzie w większości są przyzwyczajeni do swego poglądu na rzeczywistość. Ciągłe spełnianie tych przyzwyczajeń daje wam iluzję dokonania. Jednak przywiązanie do spełnienia przyzwyczajeń wywodzi się z uczucia strasznej samotności. Najbardziej oczywistym nawykiem jest nawyk myśli religijnej. Ludzie przyjmują z przerażeniem konieczność zmiany dotychczasowych idei. Często wolą poczucie bezpieczeństwa, zamiast ryzykować zmianę sposobu postrzegania rzeczywistości. Oczywiście otwarty kontakt z ET będzie oznaczać, że religijne poglądy będą musiały stać się mniej sztywne. Dla tych, którzy posiadają głębokie przyzwyczajenia do myśli religijnej, będzie to niezwykle bolesne i trudne przystosowanie. Niektórzy ludzie posiadają nieświadome teologiczne przyzwyczajenia, przez które mają pewien pogląd na wszechświat (niebo i piekło, na przykład), co daje im pewną wygodę. Jakakolwiek idea zagrażająca temu poglądowi uruchomi całkowitą i absolutną obronę. Gdy kontakt z ET zbliża się i ludzie zaczynają odczuwać, że ich poglądy na rzeczywistość są zagrożone, możecie faktycznie znaleźć więcej religijnego zapału – obojętnie czy na poziomie grupowym czy indywidualnym. Będzie to wyzwanie. #Dla kogo?# Z pewnością dla tych pragnących porzucić swe teologiczne przyzwyczajenia. Ponieważ, jak wiecie, ludzie próbujący zerwać z nałogiem, nie wiedzą nawet, kiedy zachowują się w sposób typowy dla nałogowca. #Jaki jest więc związek między kontaktem z ET a religijnym przyzwyczajeniem?# Ci, którzy mają pewne przyzwyczajenia do religijnej myśli, posiadają określony pakiet przedstawiający porządek wszechświata. Jeżeli zjawia się ET, pakiet ten może zostać zakłócony. Ładnie poukładana hierarchia musi się zmienić. Uzależniona od religii myśl nie musi poddawać się logice. Kiedy energia ET zbliża się do ludzi, którzy mają myśl uzależnioną od religii, mogą wydarzyć się pewne rzeczy. Zostanie uruchomiony poziom pamięci gatunku. Uaktywniony obszar, to pradawne wspomnienia o ET jako bogach – wraz z bólem i radością związaną z tymi wspomnieniami. Zazwyczaj będzie to uczucie bardziej bliskie awersji niż radosne. Ludzie nie będą chcieli zajmować się dawnym bólem. Na innym poziomie, jak już mówiliśmy, obecność ET oznacza konieczność inkorporowania tegoż ET do ich własnego teologicznego punktu widzenia. W większości przypadków będzie to trudne i ludzie będą musieli stworzyć wysoki poziom iluzji, by utrzymać swoje przyzwyczajenia. W każdym z tych przypadków stres jest nieunikniony. #Zatem, jeśli kontaktujecie się z człowiekiem, ujawniają się przyzwyczajenia i blokują rozwój kontaktu. Ciekawe, jaka część nas samych odmawia obecności i chowa się za nałogiem?# Ta część was, która odmawia tego, to ludzie przerażeni wzięciem stuprocentowej odpowiedzialności za waszą rzeczywistość. To, według nas, jest największy lęk, przed którym stoi ludzkość. Wasze kontakty z ET, jak sami wkrótce się przekonacie, pokażą wam, że wasze przyzwyczajenia nie mogą nami manipulować. Wy bardzo przywykliście do manipulowania sobą nawzajem. To z powodu strachu, wynikającego z waszego braku odpowiedzialności za siebie. Z nami to się nie uda. To was przeraża. #Czy boimy się przyjęcia winy za bałagan, w jakim się znaleźliśmy?# Wierzycie, że przyjęcie odpowiedzialności, to to samo co przyjęcie winy. To nie jest kwestia winy! To kwestia życia w taki sposób, w który zawsze tworzycie świadomie to, co pragniecie stworzyć. Wymaga to także od was zaprzestania wzajemnego obwiniania się. Łatwo jest zrzucać na nas winę za wasz bałagan. Łatwo jest obwiniać negatywnych ET za terroryzowanie was. Łatwo jest obwiniać. Lecz nie jest łatwo przyjmować odpowiedzialność. Zaangażowanie się w grę o obwinianie będzie jedynym, najpotężniejszym czynnikiem przeszkadzającym wam w zrozumieniu kontaktu z ET. Tym razem nie wejdziecie na arenę kontaktu z ET, będąc ofiarami. Nie będziecie prymitywnym ludem, który bogowie wykorzystują jako pionki. Zdecydowaliście, że tym razem tak nie będzie. Znaczy to, że musicie postępować jako równi nam. Nie możecie manipulować czy popadać w kompleksy. Ale ponieważ tak właśnie żyło wiele waszych pokoleń, jest to niezmiernie przerażające.

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
124 07 (2)
Dz U 07 21 124
07 Charakteryzowanie budowy pojazdĂłw samochodowych
9 01 07 drzewa binarne
02 07
str 04 07 maruszewski
07 GIMP od podstaw, cz 4 Przekształcenia
07 KomĂłrki abortowanych dzieci w Pepsi
07 Badanie „Polacy o ADHD”
CKE 07 Oryginalny arkusz maturalny PR Fizyka
07 Wszyscy jesteśmy obserwowani

więcej podobnych podstron