ludzie bezdomni6 (5)


Judym bohater tragiczny.
Ludzie bezdomni są powieścią Stefana Żeromskiego. Powieść ta ukazała się
drukiem w Warszawie w roku 1899. Jej publikacja stała się bardzo szybko
wydarzeniem wielkiej rangi, porównywalnym z premierą Wesela S. Wyspiańskiego.
Odbierano ją jako formę dyskusji z hasłami pozytywistów i postawą romantyczną,
jako manifest ideowy poglądów pisarza. Zrozumienie Żeromskiego jest w dużej
mierze uzależnione od właściwej interpretacji i oceny postępowania głównego
bohatera, Tomasza Judyma. Czy jest postacią tragiczną - oto pytanie, które
chyba zadaje sobie każdy z nas.
Judym był synem warszawskiego szewca pijaka. Jego rodzinny dom, jak sam go
określa, to: suterena, wilgotny grób pełen śmierdzącej pary. Ojciec wiecznie
pijany, matka wiecznie chora. Zepsucie, nędza, śmierć... Drogę do kariery
ułatwiła mu ciotka, która wzięła go na wychowanie po śmierci jego matki.
Prowadzi ona swobodne życie towarzyskie. Początkowo był on u niej chłopcem na
posyłki, czyścił podłogi, mył naczynia. Ciotka wynajęła tanio pokój studentowi,
który miał przygotować Tomasza do gimnazjum. Tomasz sypiał w przedpokoju na
sienniku, który wolno mu było rozłożyć dopiero po wyjściu wszystkich gości
cioci. W późniejszych latach, kiedy ciotka wynajmowała pokoje, mógł iść spać
dopiero, gdy wszyscy lokatorzy wrócili. Kładł się spać ostatni a wstawał
najwcześniej. Był bity przez ciotkę, musiał znosić jej humory. Była to szkoła
życia, której nigdy nie zapomniał. Dzięki wielkiej pracowitości i finansowej
pomocy ciotki zdobył wykształcenie średnie, a następnie wyjechał do Paryża
gdzie skończył medycynę. Jako młody i pełen ideałów lekarz, próbował zmienić
otaczającą go rzeczywistość, działając w myśl pozytywistycznego hasła pomocy
najuboższym. Wszędzie gdzie się pojawił, natychmiast zauważał krzywdę i
nieszczęście ludzkie. Nawet awans społeczny nie oddzielił go od środowiska, z
którego się wywodził, w świadomości jego stale tkwiła myśl o robotniczym
pochodzeniu. Dzięki temu czuje się odpowiedzialny za los biednych ludzi. Judym
próbuje zarazić swoim entuzjazmem warszawskie środowisko lekarskie jednak to
się nie udaje. Jego plany zapobiegania chorobom poprzez podnoszenie poziomy
higieny wśród najbiedniejszych warstwach kończą się fiaskiem, ponieważ zostają
one odrzucone przez współczesne Judymowi środowisko lekarskie. Judym nie
rezygnuje ze swoich planów. Swoje ideały próbuje urzeczywistnić pracując w
Cisach. Zakłada tam szpitalik dla miejscowej ludności. Opracowuje projekt
osuszenia stawu, który był Źródłem epidemii. Projekt zostaje odrzucony. Decyzja
o całkowitym poświęceniu się dla biednych dojrzewa w czasie pobytu w Zagłębiu
Dąbrowskim. Uważa, że jest odpowiedzialny za losy tej biedoty:
Jeśli tego nie zrobię ja, lekarz to któż to uczyni
Czuje dług wobec klasy społecznej, z której wyszedł i czuje na sobie obowiązek
spłacenia go:
Otrzymałem wszystko, co potrzeba... Muszę to oddać, com wziął. Ten dług
przeklęty...
Coraz bardziej osamotniony i niezrozumiany przez innych, postanawia całkowicie
poświęcić się i zostać lekarzem najuboższych. Równocześnie staje przed
możliwością znalezienia szczęścia rodzinnego i założenia własnego domu. Może
związać się z kochającą go Joasią, lecz miłość jej postrzega jako ewentualne
zagrożenie, która może okazać się utrudnieniem w realizacji jego drogi
życiowej. Postanawia być sam, aby go nikt nie powstrzymał w pracy dla idei.
Nie mogę mieć ani ojca, ani matki, ani żony, ani jednej rzeczy, którą bym
przycisnął do ser-ca z miłością, dopóki z oblicza ziemi nie znikną te podłe
nory. Muszę wyrzec się szczęścia. Muszę być sam jeden. Żeby obok mnie nikt nie
był, nikt mnie nie trzymał. Judym musi dokonać wyboru między dwoma racjami, a
każda jego decyzja będzie niekorzystna jest to sytuacja tragiczna. Bohater stoi
przed decyzją: albo zwiąże się z Joasią, założy dom i będzie wiódł szczęśliwe
życie - albo poświęci się całkowicie pracy społecznej. Zdaniem Judyma obie
możliwości wykluczają się. Boi się, że jeśli założy rodzinę i będzie musiał się
o nią troszczyć, to zakiełkuje w nim przyschłe ziarno dorobkiewicza, zacznie
obrastać w tłuszcz, porzuci pracę społeczną, co będzie pogodzeniem się z
panującym złem. Natomiast, gdy wybierze życie społecznika skrzywdzi Joasię,
zniszczy miłość i sam także będzie cierpiał. Tak więc Tomasz jest w bardzo
trudnym położeniu. Każda jego decyzja jest zła. W końcu w walce między Tomaszem
lekarzem, a Tomaszem człowiekiem pragnącym miłości wygrywa ten pierwszy. Jego
rozterki wewnętrzne w utworze ukazuje również rozdarta sosna, której opis
zamieszczony jest w końcu powieści, równocześnie obrazuje ona sytuację
psychiczną Tomasza podejmującego decyzję poświęcenia się dla ogółu. Sosna jest
przepołowiona. Jedna strona jest całko-wicie obumarła, druga trzyma się
korzeniem skarpy. To samo stało się z Judymem. Jedna część jego duszy,
stanowiąca jego miłość, rodzinę i szczęście prywatne obumarła natomiast to, co
pozostało jego życiem to część poświęcona kopalni i pracującym tam ludziom.
Jest to motyw wewnętrznego rozdarcia tragizmu jednostki.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
ludzie bezdomni 4
LUDZIE BEZDOMNI streszczenie szczegółowe
ludzie bezdomni 2
ludzie bezdomni
Stanisław Żeromski Ludzie bezdomni
Ludzie bezdomni Stefana Żeromskiego jako powieść moderni~D02

więcej podobnych podstron