plik


TOMASZ P. KRZESZOWSKI Gdy dziecko niedowidzi WYŻSZA SZKOŁA PEDAGOGICZNA TOMASZ P. KRZESZOWSKI Gdy dziecko niedowidzi (Poradnik dla rodziców i nauczycieli) BYDGOSZCZ 1993 Przedmowa Książka, którą pragnę przedstawić Czytelnikowi jest poradnikiem dla tych wszystkich, którzy zamierzają pomóc dzieciom o obniżonej sprawności widzenia. Racjonalna troska o dziecko niedowidzące powinna polegać na pomocy w ukształtowaniu się należnego statusu indywidualnego i społecznego dziecka. Poczucie samoakceptacji i akceptacja przez in- nych stanowi dla osoby z uszkodzonym wzrokiem podstawowe filary życia wśród widzących. Chodzi więc o życie samodzielne, odpowiedzial- ne, uczestniczące i z poczuciem sensu. Wieloletnie obserwacje potwierdzają szczególną skuteczność mo- delu rewalidacji wspomaganej przez najbliższe środowisko. Jego naj- większą zaletą jest naturalne włączanie dziecka w życie rodzinne i społeczne uczestnictwo. W systemie środowiskowej rewalidacji szcze- gólną rolę pełni rodzina, koledzy - rówieśnicy oraz nauczyciele-wycho- wawcy szkoły masowej. Te grupy osób posiadają szczególny dar obniżania wewnętrznego napięcia psychicznego, "wczuwania się" w potrzeby i stany psychiczne dziecka oraz rozwoju możliwości zaspoka- jania potrzeb bezpieczeństwa i przynależności. Lektura tego wartościowego poradnika pomoże nauczycielom szkół masowych i rodzicom zrozumieć rzeczywiste ograniczenia dzieci niedowidzących, ale i ich rozległe możliwości. Autor poradnika, prof. dr hab. Tomasz P. Krzeszowski, przewodniczący Polskiego Stowarzysze- nia Niedowidzących z wielką sumiennością oraz z szacunkiem dla osiągnięć psychologii i pedagogiki niewidomych, przedstawił problemy, z którymi musi uporać się dziecko niedowidzące, aby żyć w normalnym środowisku ludzi dobrze widzących. Autor przedstawił rzetelną wiedzę o dzieciach niedowidzących oraz wskazał możliwości pomocy, zwłaszcza ze strony rodziców i nauczycieli. Szczególnie cenna jest polemika Auto- ra z mitami i stereotypami społecznymi na temat niedowidzących i ich szans społecznego uczestnictwa. Mity i stereotypy społeczne, aczkol- wiek są przejawem braku wiedzy i ignorancji, stanowią swoistą rzeczy- wistość społeczną i codziennie określają stosunki społeczne niedowidzących z widzącymi. Z tego względu są one groźne i dlatego należy je zwalczać poprzez popularyzację wiedzy prawdziwej. Jestem przekonany, że poradnik wybitnego humanisty Prof. T. Krzeszowskiego pomoże rodzicom i nauczycielom szkół masowych w: - wyborze przez dzieci niedowidzące drogi życiowej, która byłaby najbardziej odpowiednia do posiadanych możliwości, - przezwyciężaniu negatywnych, obojętnych, bądź nadmiernie opie- kuńczych postaw otoczenia społecznego wobec niedowidzących, - budowaniu poczucia własnej wartości i tożsamości, - rozwoju umiejętności umożliwiających radosne codzienne bytowa- nie w środowisku widzących poprzez życie samodzielne, skuteczne i zyskujące społeczne uznanie. Dzieci niedowidzące wśród rówieśników, w szkole i w rodzinie muszą rozwiązywać problemy, w które są uwikłane w jednakowym stopniu także i dzieci widzące. Różnice polegają jedynie na tym, że ich rozwiązanie wymaga od niedowidzących znaczniejszego wysiłku i czę- sto większej pomysłowości. Polecam ten poradnik jako niezwykle wartościowy i pomocny w zrozumieniu całokształtu rozwoju dziecka niedowidzącego w warun- kach najbardziej optymalnych - to jest w rodzinie, w szkole masowej i wśród kolegów, rówieśników - przyjaciół. Roman Ossowski Wstęp Liczba osób z obniżoną sprawnością wzroku, które popularnie określa się niezbyt fortunnym terminem niedowidzących, wciąż rośnie, co wykazują statystyki zarówno krajowe, jak zagraniczne. Dzieje się tak między innymi na skutek postępu medycyny, która w wielu wypad- kach potrafi uchronić przed całkowitą ślepotą, nie przywracając jednak wzroku do pełnej sprawności. W związku z tym stałym wzrostem liczby niedowidzących istnieje pilna potrzeba skoncentrowania uwagi peda- gogów i rodziców na niedowidzących dzieciach. Wymagają one specjal- nej troski, pozostając w zasadzie w systemie wychowania i kształcenia masowego, bowiem tylko nieliczni trafiają do wyspecjalizowanych szkół dla niewidomych lub niedowidzących. W związku z tym istnieje coraz większe prawdopodobieństwo, że niemal każdy nauczyciel będzie miał kiedyś kontakt z dzieckiem niedowidzącym. Właściwe postępowanie z dziećmi niedowidzącymi wymaga podstawowej wiedzy dotyczącej sta- nu ich wzroku, ich możliwości intelektualnych i fizycznych, a także ukierunkowania zawodowego, rewalidacji i przystosowania do życia wśród dobrze widzących. Zadaniem tej pracy jest dostarczenie takiej właśnie wiedzy wszystkim zainteresowanym. W pierwszym rzędzie jest ona adresowana do tych rodziców dzieci niedowidzących, którzy są świadomi swojej zwiększonej odpowiedzialności w skutecznej współpra- cy z nauczycielami i wychowawcami dzieci niedowidzących. Praca jest też przeznaczona dla nauczycieli szkół masowych, do których uczęsz- czają niedowidzący uczniowie. W związku z panującymi ostatnio ten- dencjami integracyjnymi w pedagogice specjalnej należy się spodziewać, że liczba tych nauczycieli będzie rosła. Wiedza na ten temat niedowidzenia jest w naszym społeczeństwie Bydgoszcz 1992 9 bardzo nikła, istnieje zatem pilna potrzeba jej spopularyzowania z wykorzystaniem rzetelnych badań fachowców zajmujących się tą dzie- dziną. Książka ta jest próbą takiej popularyzacji, przy czym jednak należy zauważyć, że nawet wśród osób zawodowo zajmujących się niedowidzącymi, a więc niektórych psychologów i pedagogów, wiedza o niedowidzących pozostawia często sporo do życzenia, głównie z powodu wciąż jeszcze małej ilości badań naukowych w tym zakresie. Ogólnie biorąc można tu wyróżnić trzy stopnie "wtajemniczenia": 1. Całkowite lub prawie całkowite nieuświadamianie sobie, że istnieją niedowidzący i że mają jakieś problemy życiowe; 2. Uznanie, że istnieją niedowidzący i rozpoznawanie ich złożonych problemów psychospołecznych i pedagogicznych, jednak traktowa- nie ich jako podgrupy niewidomych o lżejszym stopniu upośledzenia wzroku; 3. Uznanie zasadniczej odrębności grupy niedowidzących, przy do- strzeganiu niezbyt ostrych granic odróżniających ich od niewido- mych z jednej strony i dobrze widzących z drugiej. Pierwszy stopień "wtajemniczenia" jest udziałem szerokich rzesz osób nie mających bliżej styczności z niewidzącymi, w rodzinie czy w szkole. Na drugim stopniu wtajemniczenia znajdują się niektórzy psy- chologowie, pedagodzy i inni specjaliści zawodowo zajmujący się nie- dowidzącymi. Z różnych powodów zmuszeni są oni do traktowania niedowidzących w obrębie szeroko pojętej tyflologii jako wiedzy o nie- widomych, chociaż najczęściej uświadamiają sobie oni zasadnicze róż- nice między niewidomymi a niedowidzącymi. Dlatego właśnie wiedzę o niedowidzeniu zdobywa się najczęściej z książek o niewidomych, w których niedowidzącym poświęca się jedynie krótkie, na ogół podroz- działy (np. T. Majewski 1973, 1983, J. Doroszewska 1983). Na tym stopniu świadomości kieruje się też niedowidzących do zakładów spe- cjalnych przeznaczonych w zasadzie dla niewidomych, uniemożliwiając niedowidzącym właściwą integrację z widzącymi. Trzeci stopień wtaje- mniczenia, uznający zasadniczą odrębność grupy niedowidzących wraz z pełnym rozpoznaniem specyficznych wielorakich problemów tej grupy niepełnosprawnych, toruje sobie dopiero drogę w świadomości zarówno badaczy, jak samych zainteresowanych. Jak dotąd nie istnieje żaden termin, którym można by określić wiedzę o niedowidzeniu, obejmującą aspekty medyczne, społeczne, psychologiczne i dydaktyczne tego rodzaju niepełnosprawności. Istnie- jący termin tyflologia obejmuje całokształt wiedzy na temat niewido- mych. Jednakże niedowidzący nie mogą być w żadnym wypadku utożsamiani z niewidomymi, co zresztą stanowi jedną z głównych tez tej pracy. Dlatego też i wiedza na temat niedowidzenia i niedowidzących winna uzyskać odrębną nazwę. Posługując się tradycyjnym źródłosłowem greckim można zaproponować termin amhliopologia jako pochodny od używanego już w okulistyce terminu ambliopia, czyli niedowidzenie. (W ściśle medycznym sensie wyraz ambliopia oznacza znaczne upośledzenie ostrości wzroku bez organicznej przyczyny lub wprawdzie z przyczyną organiczną, ale nie tłumaczącą jego stopnia.) Ambliopologia byłaby więc wiedzą o niedowidzeniu i niedowidzących obejmującą medyczne, psychologiczne, społeczne i dydaktyczne aspe- kty tego rodzaju niepełnosprawności. Książka ma za zadanie w popu- larny sposób przedstawić podstawy tej nie nazwanej dotąd gałęzi wiedzy, w szczególnym odniesieniu do dzieci i dorastającej młodzieży. Spełni ona swe zadanie, jeżeli chociaż w najmniejszym stopniu przyczyni się do uświadomienia wszystkim zainteresowanym, że różno- rakie złożone problemy niedowidzących mogą być rozwiązane jedynie przy przestrzeganiu podstawowej zasady pedagogicznej: "Każdemu dziecku należy stworzyć takie warunki, by mogło ono w pełni wykorzy- stać swoje zdolności i zrealizować swoje możliwości". 10 1. Kim są niedowidzący? O tym, że ktoś niedowidzi trudno jest orzec jednoznacznie, a zatem niełatwo jest też przeprowadzić wyraźną granicę między niedowidzą- cymi a normalnie widzącymi. Z drugiej strony trudno też jest wyraźnie odróżnić niedowidzących od tych, którzy z medycznego, wychowawcze- go czy prawnego punktu widzenia uznani są za niewidomych. Jest tak dlatego, że istnieją różne stopnie niedowidzenia. Ogólnie biorąc, niedo- widzący to grupa pośrednia między tymi, co widzą dobrze czyli "nor- malnie" a niewidomymi, czyli osobami, które w najlepszym razie odróżniają zarysy dużych, blisko położonych przedmiotów. Niedowidzą- cy mieszczą się więc w bardzo pojemnej kategorii pośredniej. Wiele osób nosi stale okulary, inni używają ich w kinie, w teatrze albo do czytania. Czy oni także należą do niedowidzących? Nie, nie wszyscy. Za niedowidzących uważa się tylko tych, którzy przy najlepszej korekcji (czyli w najlepiej dobranych okularach) jeszcze nie widzą dobrze czyli "normalnie". A więc nie widzą dobrze mimo, że mają okulary. Tu należy rozwiać powszechnie wyznawany mit, który często wyraża się słowami: "Nie widzisz to sobie kup okulary" lub "Masz okulary i nie widzisz?". Mit ów polega na przekonaniu, że jeżeli ktoś niedowidzi to wystarczy, że włoży odpowiednie okulary i już będzie widział dobrze. Jest to NIEPRAWDA. Wielu osobom okulary pomagają tylko w pewnym stopniu, a innym w ogóle nie mogą pomóc. To są właśnie osoby niedowidzące: mimo najlepiej dobranych szkieł nie widzą lepiej niż ok. 0,2 - 0,5 tego, co widzą dobrze widzący. Zdania specjalistów na temat tej granicy niedowidzenia są jednak podzielone i, jak zobaczy- my później, do grupy niedowidzących z różnych powodów zaliczane bywają także osoby o stopniu widzenia przekraczającym owe 0,5 nor- 12 malnego widzenia. Jednak już teraz jest jasne, że nie wszyscy niedowi- dzą w równym stopniu. Istnieją tu poważne różnice. Dlatego, gdy mówimy, że ktoś niedowidzi to nie określamy tym samym dokładnie, ile, co i jak ten ktoś widzi. Każdy niedowidzący wymaga odrębnego potraktowania i szczegółowego określenia stopnia ubytku wzroku. Tyl- ko szczegółowe badanie lekarskie może nam powiedzieć ile kto widzi. Trudniej już stwierdzić jak widzi. Zależy to między innymi od przyczyn powodujących niedowidzenie. Będziemy o nich mówić w rozdziale 2. O stopniu niedowidzenia niewiele także powiedzą nam okulary używane przez niedowidzącego. Rozwiejmy więc kolejny mit: "Im ktoś ma grubsze szklą w okularach tym gorzej widzi". To także jest NIEPRA- WDA. Niektórzy niedowidzący noszą bardzo silne (chociaż niekoniecz- nie bardzo grube) szkła i dzięki nim widzą ostro i potrafią przeczytać najdrobniejsze litery z bliska i z odległości (o tym, że niedowidzą decydują inne czynniki). Inni mają bardzo słabe szkła (bo silniejsze i tak im nie pomagają) i w nich widzą bardzo mało. Nie jest więc prawdą, że po grubości szkieł można poznać, ile kto widzi w okularach i bez nich. Tu także zachodzą ogromne różnice indywidualne. Do niedowidzących zalicza się także osoby, które widzą bardzo ostro (w okularach czy bez okularów), ale mają znaczne ubytki w polu widzenia. Mogą to być ubytki w widzeniu peryferyjnym (po bokach). Osoby takie widzą jakby przez dziurkę od klucza, tylko to co mają bezpośrednio przed sobą. Mogą to też być ubytki w widzeniu central- nym, które powodują, że nie widzi się tego co jest na wprost, a jedynie to co znajduje się po bokach. Niektóre szkła okularowe - np. silne szkła plusowe - znacznie ograniczają pole widzenia. Dlatego osoby zmuszone nosić takie szkła również bywają zaliczane do niedowidzących mimo, że widzą ostro to, co znajduje się na wprost ich oczu. Do osób niedowidzących zalicza się też osoby nie mające widzenia dwuocznego, czy to osoby jednooczne tj. takie, które z różnych przyczyn całkowicie utraciły wzrok w jednym oku lub utraciły gałkę oczną, co pozbawia je możliwości widzenia stereoskopowego czyli trójwymia- 13 rowego. Takie osoby widzą "płasko", nie potrafią dostrzec wymiaru głębi potrzebnego w postrzeganiu brył i wszelkich przedmiotów trójwymia- rowych. Mają one też problemy z oceną odległości. Trzeba jednak powiedzieć, że do osób niedowidzących w ściślej- szym tego słowa znaczeniu zaliczyć należy w pierwszym rzędzie osoby z poważnie obniżoną ostrością wzroku (T. Majewski 1973; s. 152). Tymi właśnie osobami zajmiemy się głównie w tej pracy. Na koniec tej części trzeba jeszcze powiedzieć, że większość osób niedowidzących w sposób naturalny skłania się do tego by należeć do widzących. Pragną oni raczej ukryć swoją wadę. Dlatego niektórzy wolą nie nosić okularów i wolą widzieć gorzej niż ujawnić swoją niepełno- sprawność. Z drugiej jednak strony często trafiają oni do szkół dla niewidomych, a potem zmuszeni są podjąć pracę w spółdzielniach dla niewidomych. To jak gdyby wtłacza te osoby do kategorii niewidomych. Wielu niedowidzących, mając II grupę inwalidzką, należy zresztą do Polskiego Związku Niewidomych, co łączy się z określonymi przywile- jami, jak na przykład prawo do nieodpłatnego przejazdu środkami komunikacji miejskiej, czy prawo do podróżowania z przewodnikiem. Liczne ograniczenia zawodowe również nie sprzyjają integracji niedo- widzących z normalnie widzącymi. Jednak w nauce i w pracy posługują się oni głównie wzrokiem, a nie jak niewidomi głównie dotykiem i słuchem. Wszystko to sprawia, że niedowidzący z reguły czują się rozdarci między światem widzących i światem niewidomych. W postę- powaniu z nimi należy więc kierować się zasadą, by to rozdwojenie w miarę możliwości jak najbardziej minimalizować. 2. Przyczyny obniżonej sprawności wzroku Oko, obok mózgu, jest najbardziej złożonym i precyzyjnym orga- nem, jaki wytworzyła natura. Przyczyny niedowidzenia mogą tkwić w wadliwej budowie lub wadliwym funkcjonowaniu oka, co z kolei może być wrodzone lub nabyte, jako skutek rozmaitych chorób. Przyczyny niedowidzenia mogą też tkwić w chorobach centralnego układu nerwo- wego (mózgu). Jakkolwiek sposób, w jaki impulsy świetlne na siatkówce przetwarzane są w wyobrażenia w centralnym układzie nerwowym pozostaje jeszcze w dużej mierze tajemnica, budowa oka nie kryje tajemnic i to co dzieje się w oku niedowidzącym także można dość dokładnie opisać. Z praktycznego punktu widzenia można wymienić następujące najważniejsze przyczyny obniżonej sprawności wzroku; 1. Wysokie wady refrakcji 2. Zaćma i stany po operacji zaćmy 3. Zez i niedowidzenia zęzowe 4. Jaskra i inne choroby narządu wzroku 5. Zmiany chorobowe na dnie oka 6. Wady w budowie oka 7. Mechaniczne uszkodzenia oka Należy jednak od razu zaznaczyć, że nie jest to podział ścisły, chociażby dlatego, że wiele z tych przyczyn jest wzajemnie powiązanych i często występują one wspólnie, powodując niedowidzenie. Na przy- kład, niektóre postacie oczopląsu mogą występować jako powikłania po usunięciu soczewek w przebiegu zaćmy, a z drugiej strony oczopląs może też być spowodowany uszkodzeniami w mózgu. W obydwu przy- padkach oczopląs może być przyczyną niepoprawialnego niedowidze- nia. Krótkowzroczność wyższych stopni jest najczęściej związana z 15 wadliwą budową oka, a także ze zmianami na dnie oka. Zaćma bywa często sprzężona z jaskrą itd. Po to by zrozumieć dlaczego ludzie niedowidzą musimy nieco dokładniej omówić te najważniejsze przyczy- ny, oddzielając je od siebie, nie zapominając jednak, że w konkretnych przypadkach jednocześnie kilka z nich może powodować niedowidzenie. Na wstępie musimy poświęcić kilka słów podstawowym wiadomo- ściom na temat budowy i funkcjonowania oka jako części aparatu widzenia, którego budowa jest bardzo złożona. Popularny aparat foto- graficzny jest bardzo niedoskonałym i nieprecyzyjnym modelem gałki ocznej, lecz działa on na podobnej zasadzie. W aparacie fotograficznym obok samego "czarnego pudełka" najważniejszym elementem jest so- czewka, która skupia promienie światła na kliszy fotograficznej w zależności od odpowiedniego ustawienia ostrości obrazu. Jeżeli brakuje tam soczewki lub jeżeli nie istnieje możliwość odpowiedniego nastawie- nia ostrości w zależności od odległości, w jakiej znajduje się fotografo- wany przedmiot, na kliszy może powstać obraz zamazany, nieostry lub też występuje całkowity brak obrazu. Natomiast jeżeli w aparacie brakuje kliszy lub jeżeli klisza jest prześwietlona wówczas niemożliwe jest w ogóle wykonanie zdjęcia. Otóż prawidłowo zbudowana gałka oczna obok wielu innych części również wyposażona jest w części odpowiadające soczewce i kliszy aparatu fotograficznego. Rys. 1, w wielkim uproszczeniu, przedstawia budowę gałki ocznej jako części aparatu widzenia ludzkiego. przednia komora obrączka rzęskowa soczewka twardówka ciało rzęskowe ciało szkliste rogówka spojówka źrenica płyn wodnisty tęczówka tylna komora Rys. 1. Gałka oczna Gałka oczna jest odpowiednikiem kamery. W przybliżeniu ma ona kształt kuli o średnicy około 2,5 cm i jest przymocowana w oczodole za pomocą sześciu rozmaitych rodzajów mięśni, których zadaniem jest także poruszanie gałki ocznej w różnych kierunkach. Gałka oczna składa się z trzech warstw tkanki, zwanych błonami, z których każda odgrywa ważną rolę w "zdejmowaniu obrazu" jakim jest widzenie. Warstwa zewnętrzna zwana błoną włóknistą, w części tylnej dość gruba, twarda i nieprzezroczysta, zwana twardówką, służy jako war- stwa ochronna i utrzymuje kształt gałki ocznej. Ma ona kolor biały i jest częścią tego co potocznie nazywa się wet zawód nauczyciela, z niewiadomych przyczyn jest wykluczony. ( kandydata do tego zawodu biurokratyczny wymóg żąda, by był wol od "nie dającej się skorygować szkłami wady wzroku". A zatem dyplc pozostaje schować do szuflady i szukać pracy w spółdzielni niewic mych! Wszystko to nie oznacza naturalnie, że pewne zawody, poza v mienionymi już wcześniej (pilot, maszynista itd.) muszą na sts pozostać poza zasięgiem niedowidzących. Osoby krótkowzroczne i operacji zaćmy nie mogą podejmować pracy związanej z dużym wyg 83 kiem fizycznym, na przykład z noszeniem ciężarów. Nie mogą więc pracować jako drwale, palacze czy doręczyciele. Istnieje jednak pewna grupa zawodów, które mogłyby być dla nich dostępne, gdyby w szer- szym zakresie możliwa była realizacja przepisów o pracy chronionej. W takich zawodach jak ekspedientka czy pracownik poczty istnieje często konieczność podnoszenia czy przenoszenia ciężkich paczek, skrzyń czy kontenerów. Tego rodzaju pracy znaczna część niedowidzą- cych wykonywać nie może. Jednakże przy odpowiedniej organizacji pracy i odpowiedniej modyfikacji przepisów o pracy chronionej (ulgi podatkowe dla firm i przedsiębiorstw zatrudniających niedowidzących) mogliby oni wykonywać tylko tę część zadań, która nie wpływa szkod- liwie na stan ich wzroku. Potrzebna tu jest także zmiana postaw społecznych w stosunku do niepełnosprawnych. W tym miejscu doty- kamy problemu, który wiąże się z sytuacją prawną niedowidzących. Temu zagadnieniu będzie, między innymi poświęcony rozdział nastę- pny. 12. Niedowidzący wśród normalnie widzących - niektóre problemy prawne i społeczne O stosunku normalnie widzących do niedowidzących mó% w rozdziale 4. Obecnie rozszerzymy nieco tę problematykę, omi sytuację prawną i status niedowidzących jako pewnej grupy spo: Z powodu niewyraźnych granic między "dobrym" widzę niedowidzeniem z jednej strony, a z drugiej strony, między niedi niem a ślepotą, grupa niedowidzących jest trudna do zidentyfik i nie można też dokładnie określić ich liczby. Granice te nie daj; określić przy uwzględnianiu przynależności do jednej z grup in kich, według kryteriów komisji lekarskich do spraw zatrudnieni bowiem kryteria te nie są całkowicie sztywne i jednoznaczne. część niedowidzących zostaje zaliczona do grupy II KIZ z obniżenia ostrości wzroku w granicach 0,06 - 0,08, przy czym o innych czynników, na przykład oczopląsu czy jaskry, może zdec o tym, że dolna granica ostrego widzenia ulega przesunięciu i ostrością wzroku 0,06 w lepszym oku po korekcji otrzyma , Jeszcze trudniejsza do określenia jest górna granica niedov przy kwalifikacji do grupy III, Jak pisze T. Majewski, zależ; wykonywanej pracy i dalszych możliwości jej wykonywania" (' wski 1973; s. 150). Jak widać kryterium to jest nadzwyczaj pozostawia ono miejsce na sporą dowolność. Sytuację komplik cze fakt, że do grupy niedowidzących (słabowidzących) zalicz osoby z wadami w zakresie widzenia obwodowego, a także osot oczne. Na ogół za górną granicę niedowidzenia uznaje się 0,3 po i dopiero przy takim stopniu niedowidzenia można otrzymać ki cję do III grupy inwalidzkiej. Jednakże problemy z wyborem Ł 85 kształcenia i zawodu zaczynają się już dużo wcześniej. Niektóre zawody, przynajmniej w Polsce, niedostępne są dla osób posługujących się okularami, niezależnie od wady refrakcji i stopnia korekcji. W jednym z poradników zawodowych dla młodzieży ze schorzeniami i wadami fizycznymi czytamy: "Niezależnie od rodzaju refrakcji, jej zaawansowa- nia oraz stopnia korekcji szkłami, noszenie okularów stanowi powód określonych przeciwskazań zawodowych. Dotyczą one: prac wykonywa- nych w środowiskach, gdzie występują pyły, para wodna oraz wszędzie tam, gdzie może występować zaburzenie przezierności szkieł. Noszenie szkieł jest także przeciwskazane przy wykonywaniu zawodów, gdzie okresowa utrata szkieł (spadnięcie) może być przyczyną wypadku, np. prace wykonywane na wysokości (elektromonter, zbrojarz, betoniarz)" (I. Janowska, J. Smoleńska 1979; s. 28). Wydaje się, że autorki porad- nika mocno przesadzają, ograniczając tak drastycznie możliwości za- wodowe osób posługujących się okularami. Niemniej przy obniżeniu wzroku do 0,7, a jeszcze bardziej do 0,5 po korekcji, możliwości wyboru zawodu istotnie stają się poważnie ograniczone. Jeżeli przyczyną takie- go obniżenia ostrości wzroku jest krótkowzroczność lub stan po usunię- ciu soczewek (afakia), przy obecnych kryteriach kwalifikacji, możliwości wyboru zawodu kurczą się do kilku jedynie zajęć. Mimo tych poważnych ograniczeń w podjęciu jakiejkolwiek pracy osoby takie nie kwalifikują się do żadnej grupy inwalidzkiej. Wydaje się, że przynaj- mniej w przypadku osób po usunięciu soczewek granica niedowidzenia powinna być przesunięta w górę, bowiem z powodu konieczności uży- wania bardzo silnych szkieł plusowych osoby takie nawet przy widzeniu centralnym w granicach 1,0 mają poważne trudności z widzeniem peryferyjnym z powodu właściwości optycznych takich szkieł. Przy konieczności używania szkieł powyżej +12 D wykluczone też jest w zasadzie widzenie obuoczne (patrz B. C. Gettes 1965; s. 160), a pole widzenia ulega tak wielkiemu zwężeniu, że może nie przekraczać 20°, co jak wiadomo stanowi podstawę zaliczenia do grupy niewidomych. Według Badań R. Welsha (1965) już przy szkłach o sile +12 D pole 86 widzenia zwęża się do jedynie 25° . Dlatego też należałoby oczekiwać, że osoby po operacji zaćmy, wymagające korekcji +12 D i więcej i z przeciwskazaniami do operacji wszczepienia sztucznej soczewki czy do korekcji szkłami kontaktowymi, niezależnie od ostrości widzenia cen- tralnego, powinny być kwalifikowane do grupy inwalidzkiej. W chwili obecnej nie można w żaden sposób określić, ile osób, które doświadczają trudności w wyborze kierunku nauki i pracy z powodu stanu wzroku, pozostaje poza grupami inwalidzkimi. Nie istnieje, żadna instytucja, która prowadziłaby takie statystyki, czy też mogłaby w jakikolwiek sposób te trudności złagodzić. Przynależność do III grupy inwalidzkiej, prócz pewnych skro- mnych świadczeń finansowych, nie rozwiązuje problemów z zatrudnie- niem, a nawet jeszcze może je zwiększać. W Spółdzielniach Inwalidów Niewidomych inwalidzi z III grupą KIZ orzeczoną na podstawie słabo- widzenia, słusznie zresztą, nie są uznawani za niewidomych, nie mogą być więc zatrudnieni w ramach obowiązującego spółdzielnie 50% limitu zatrudnienia niewidomych. Natomiast w konkurencji do zatrudnienia w ramach pozostałych 50% niedowidzący przegrywają z normalnie widzącymi, którzy muszą tam pracować na stanowiskach wymagają- cych dobrego widzenia. Niedowidzący przegrywają także w konkurencji z dobrze widzącymi w zakładach otwartych, nawet jeżeli otrzymają orzeczenie lekarskie zezwalające na podjęcie jakiejś pracy. Dlatego też inwalidzi zakwalifikowani do III grupy niezmiernie często ukrywają ten fakt ubiegając się o przyjęcie do pracy. Jest to sytuacja patologiczna i wymaga natychmiastowego uregulowania prawnego korzystnego dla niedowidzących. Inwalidzi wzroku z III grupą KIZ nie mają ponadto prawa przynależności do Polskiego Związku Niewidomych. Tym bar- dziej nie kwalifikują się tam osoby nie należące do żadnej grupy inwalidzkiej, a których mimo to nie można uznać za osoby pełnospraw- ne z powodu poważnych ograniczeń w wyborze rodzju pracy. Są to osoby zrównane z inwalidami, nie mające jednak prawnego statusu inwali- dów. Cała ta grupa stanowi "ziemię niczyją". Z prawnego punktu 87 widzenia większość z nich nie jest nawet uznana za inwalidów, mniej liczni zaś, ci z III grupą, ponoszą cały ciężar przynależności do grupy inwalidów, nie korzystając przy tym z żadnych przywilejów, które powinny być z tym związane. Nie istnieje też żaden związek ani żadna organizacja, której głównym zadaniem byłoby staranie się o uregulo- wanie i polepszenie sytuacji niedowidzących. Wydaje się przy tym, że nieraz oni sami nie zawsze zdają sobie sprawę z tego, że istniejącą sytuację można i trzeba poprawić. Uważają ją za naturalną i nie podlegającą zmianom. Grupa niedowidzących, jest bardzo zróżnicowa- na i ma bardzo nieokreślone granice, zupełnie jak świat, który przed- stawia się ich oczom. Dlatego też grupa ta nie ma żadnego poczucia własnej tożsamości i odrębności. W słusznym skądinąd dążeniu do integracji ze społeczeństwem dobrze widzących zatraca się, a może nigdy nie rozwinęło się, poczucie interesu grupowego, bardzo zagrożo- nego przez społeczeństwo dobrze widzących. Jeżeli świadomość tych problemów istnieje w poszczególnych jednostkach, pozostaje ona izolo- wana i rozproszona, przez co nie może ona zaowocować żadnym działa- niem, które mogłoby zmienić istniejący, wysoce niekorzystny dla niedowidzących, stan rzeczy. Przede wszystkim wielu niedowidzących musi sobie uświadomić, że stać ich na więcej niż zwykle osiągają skrępowani zastaną sytuacją, przepisami, przesądami i biurokratycz- nymi barierami. Muszą też uświadomić sobie, że ich osobiste problemy są udziałem sporej grupy ludzi, co znaczy, że droga do rozwiązania tych problemów leży w zjednoczeniu wysiłków i działań. W obecnej sytuacji każdy niedowidzący sam, na własną rękę, przedziera się przez gąszcz trudności życiowych i zawodowych, usiłując w pojedynkę sforsować rozliczne bariery rozstawione na tej drodze. Niedowidzenie może być traktowane nie tylko jako upośledzenie, utrudnienie i źródło frustracji, lecz że może ono być czynnikiem wyzwa- lającym moce twórcze dotkniętych nim ludzi, pobudzając ambicję i pozytywnie ukierunkowując chęć do skompensowania niedoskonałości widzenia za pomocą doskonałości w innej dziedzinie. W historii było 88 wielu twórców, o których mit czy historia głoszą, że byli niewidoi ociemniali w późniejszym okresie życia. Można tu wymienić postacie jak Homer, wielcy kompozytorzy Bach i Haendel, czy angielski Milton. Mniej jednak wie się o wybitnych twórcach, 1 chociaż nie byli zupełnie pozbawieni wzroku, cierpieli na zn ubytki widzenia, nierzadko od najmłodszych lat zmagając się ze g niedowidzeniem. Byli wśród nich wybitni pisarze, tacyjak James < Aldous Huxley, czy Sean 0'Casey, wybitni kompozytorzy, Dymit stakowicz, uczeni, jak Karol Nitsch czy Mikołaj Rudnicki, Jan Mi był tak krótkowzroczny, że nie widział nigdy swoich obrazów w es ogarniając wzrokiem jedynie szczegóły z odpowiednio bliskiej oc ści. Natomiast słynny zdobywca bieguna południowego Amundse życie niedowidział, bo mimo znacznej krótkowzroczności za n chciał nosić okularów. Gdybyśmy chcieli sporządzić kompletni wybitnych niedowidzących, byłaby ona bardzo długa i zawiei nazwiska osób wszelkich zawodów i specjalności, a więc pisarzy, rzy, kompozytorów, uczonych, architektów, a nawet sportowców, no właściwie znaleźć dziedzinę, w rozwoju której niedowidząc odegraliby znacznej roli. Uświadomnienie sobie tego faktu po przekonać sceptyków (włączając w to niektórych niedowidzącyc możliwości inwalidów wzroku znacznie przerastają to, czego po się im dokonać, stawiając przed nimi nieuzasadnione bariery ac stracyjne, prawne i zwyczajowe. CYTOWANE PRACE Chapman Elizabeth: 1978 Visually handicapped children and young people, London, Henley and Boston; Routledge & Kegan Paul. Chwatowa A.W: 1982 Zaboliewanja chrustalika u dietiej. Leningrad: Izdatielstwo "Medicina" Doroszewska Janina: 1981 Pedagogika specjalna, Vbl. 2. Wrocław, Warszawa, Kraków, Gdańsk: Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Douglas J.W.B., Ross J.M., Simpson H.K.: 1968 Ali our Fułure, Peter Davis. Dresslar, Fletcher B.: 1914 School Hugiene. New York: The Macmillan Company. Gettes Bernard C: 1965 Refraction, Boston: Little, Brown and Compa- ny. Grzegorzewska Maria: 1926 Psychologia niewidomych. Warszawa- Lwów. 1964 Pedagogika specjalna, Skrypt. Warszawa Huxley Aldous: 1943 The Art ofSeeing, London: Chatto & Windus. Janowska Irena, Smoleńska Jadwiga: 1979 Młodzież ze schorzeniami i wadami fizycznymi. Wybór zawodu, kształcenie i praca. Warsza- wa: Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Majewski Tadeusz: 1973 Niewidomi wśród widzących. Warszawa: Pań- stwowy Zakład Wydawnictw Lekarskich. 1983 Psychologia niewidomych i niedowidzących. Warszawa: Państwowe Wydaw- nictwo Naukowe. Ossowski Roman: 1979 Zachowanie się inwalidów wzrokowych w sytu- acjach trudnych. Warszawa-Poznań: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Reykowski Janusz: 1975 "Osobowość jako centralny system regulacji i integracji czynności" [w] Psychologia, red. Tadeusz Tomas Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 762-82E Sękowska Zofia: 197'4 Kształcenie dzieci niewidomych, Warszav stwowe Wydawnictwo Naukowe. 1982 Pedagogika Sp> Warszawa: Państwowe Wydawnictwo Naukowe. 1985 Re cja dzieci niedowidzących w nauczaniu początkowym, Wa Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Sękowska Zofia (red.): 1980 Programy nauczania początkou wszechnych szkół specjalnych w świetle badań. Tom III,' wa: Instytut Programów Szkolnych MOiW. Trevor-Roper Patrick: 1970 The worldthrough blunted sight. A iy into the influence of defectiue uision on art and ch London: Thames & Hudson. Welsh Robert C: 1965 "Experimental simulation of aphakia". Journal of Ophtalmology 49, 84-86. 90 Ośrodki szkolno-wychowawcze i rehabilitacyjne dla dzieci niewidomych i niedowidzących w Rzeczypo- spolitej Polskiej (stan z roku 1992). Państwowe Przedszkole nr 84 - 85-028 Bydgoszcz, ul. Kardynała Wy- szyńskiego Ha Państwowy Żłobek nr 9 - oddział przedszkolny dla dzieci niewidomych i niedowidzących, 20-314 Lublin, ul. Przyjaźni 20, tel. 614-25 Państwowe Przedszkole nr 134 - oddział dla dzieci słabowidzących, 91-022 Łódź, ul. Zubardzka 10, tel. 51-13-89 Państwowe Przedszkole nr 217 - oddział dla dzieci niewidomych, 94-056 Łódź, ul. Babickiego 15, tel. 87-21-36 Państwowe Przedszkole nr 56 - oddział dla dzieci niewidomych i słabo- widzących, 41-200 Sosnowiec, ul. Jagiellońska 13, tel. 69-52-77 (również zerówka dla dzieci niewidomych i słabowidzących) Dom Małego Dziecka Niewidomego, 03-927 Warszawa, ul. Obrońców 24, tel. 17-56-56. Szkoła Podstawowa Specjalna nr 10 - oddział dla dzieci niewidomych i słabowidzących, 58-306 Wałbrzych, ul. Ogrodowa 5a, tel. 773-39. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. L. Brail- le'a, 85-008 Bydgoszcz, ul. Krasińskiego 10, tel. 22-17-87, dyr. 22-69-17, 22-76-25. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych i Niedowidzą- cych, 30-319 Kraków, ul. Tyniecka 7, tel. 66-66-80. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Róży Czac- kiej, 05-081 Laski Warszawskie, tel. 34-54-04, 34-82-08 lub 09. 92 Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niedowidzących, 20-09 Lublin, ul. Hirschfelda 6, tel. 77-14-23. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niedowidzących, 91-86 Łódź, ul. Dziewanny 24, tel. 57-79-41, 57-78-11. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Synói Pułku, 62-005 Owińska koło Poznania, ul. Przemysława 9, te 120-011, w. 5, 120-486 dyr. (zerówka, szkoła podstawowa, szkół zawodowa 3-letnia przygotowująca do zawodu dziewiarza maszj nowo-ręcznego). Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niedowidzących, 00-44 Warszawa, ul. Koźmińska 7, tel. 21-68-44, dyr. 21-14-52 szkofc 28-48-11 internat. Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niewidomych im. Prof. N Grzegorzewskiej, 53-125 Wrocław, ul. Kasztanowa 3a, tel. 67-16 23, 67-34-87 (szkoła podstawowa dla niewidomych, szkoła poc stawowa dla niedowidzących, 3-letnia szkoła zawodowa dl niewidomych i niedowidzących o kierunkach: ślusarz, dziewiar; elektromechanik). Zespół Szkół Zawodowych - Zasadnicza Szkoła Zawodowa dla Niedow: dzących nr 2, 20-425 Lublin, ul. Wyścigowa 31, tel. 219-44. Policealne Studium Medyczne - Wydział Masażu, 20-290 Lublin, u Jaczewskiego 5, tel. 77-81-52, 77-80-81. Zakład Rehabilitacji Zawodowej Niewidomych, 30-079 Kraków, ul. 1 Stycznia 86, tel. 33-31-61, dyr. 33-63-81 internat (Policealn 2-letnie Studium Medyczne o kierunku masaż leczniczy). Zakład Rehabilitacji Zawodowej Inwalidów Wzroku, 41-500 Chorzóv ul. Belojannisa 22, tel. 41-30-74. PZN - Ośrodek Rehabilitacji i Szkolenia im. Józefa Buczkowskiegc 85-090 Bydgoszcz, ul. Powstańców Wlkp. 33, tel. 41-52-28 i 2< 41-12-51 centrala, 41-02-83 dyr. (kierunki szkolenia: dziewiai stwo, szczotkarstwo, montaż metalowy i elektryczny, plastyczn obróbka metalu, Zaoczne Studium Masażu). 93 Wojewódzka Poradnia Rehabilitacyjna dla Nowoociemniałych, 41-500 Chorzów, ul. Zjednoczenia 3, tel. 41-32-71. Poradnia Instruktażowo-Rehabilitacyjna dla Dzieci Niewidomych i Słabowidzących, 90-950 Łódź, ul. Narutowicza 32, tel. 44-33-18. Poradnia dla Niewidomych i Słabowidzących przy Szpitalu Okulistycz- nym, 31-234 Kraków-Witkowice, ul. Dożynkowa 63, tel. 33-94-44 w. 308. Poradnia Rehabilitacyjna dla Niewidomych i Słabowidzących, 61-703 Poznań, ul. Lampego 10, tel. 52-55-82. Ośrodek Leczniczo-Rehabilitacyjny dla Dzieci Niewidomych i Słabowi- dzących, 02-088 Warszawa, ul. Koszykowa 79a, tel. 28-52-41. Poradnia Wczesnej Rehabilitacji Dzieci Niewidomych i Słabowidzących (do lat 3) przy Centrum Zdrowia Dziecka, al. Dzieci Polskich 20, tel. 15-17-00 w. 714, 716. Poradnia Rehabilitacji Wzroku dla Słabowidzących, 00-496 Warszawa, ul. Nowy Świat 5, tel. 628-75-83. 94 ROZPOWSZECHNIANIE WYDAWNICTW WSP W BYDGOSZCZY BIBLIOTEKA GŁÓWNA WSP 85-064 BYDGOSZCZ, ul. Chodkicwicza 30 • wymiana krajowa i zagraniczna OŚRODEK ROZPOWSZECHNIANIA WYDAWNICTW NAUKOWYCH PAN, 00-901 WARSZAWA, Pałac Kullury i Nauki • rozpowszechnianie prac na terenie kraju CHZ „ARS POLONA" iJZIAŁB 12 (ANTYKWARIAT) 00-068 WARSZAWA, Krakowskie Przedmieście 7 • rozpowszechnianie za granicą KSIĘGARNIA NAUKOWO-PEDAGOGICZNA BYDGOSZCZ, ul. Jezuicka 8 • rozpowszechnianie wydawnictw uczelnianych na terenie miasta i województwa PUNKT SPRZEDAŻY KSIĄŻEK 85-064 BYDGOSZCZ, ul. Chodkicwicza 30 • sprzedaż na terenie Uczelni ADRES REDAKCJI: DZIAŁ WYDAWNICTW WSP 85-092 BYDGOSZCZ, ul. Ogińskiego 16 tel. 41 11 67

Wyszukiwarka