plik


00:00:27:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 00:00:31:PIRACI 2:|Zemsta Stagnettiego 00:00:47:{c:$00ff00}Napisy zrobione|{c:$00ff00}z tłumaczenia hiszpańskiego ;) 00:00:48:Dopasowanie do wersji: Pirates.2.Stagnettis.Revenge.XXX.2008.720p.BluRay.x264-WDE 00:00:50:{c:$0000ff}.:Spinx:. 00:00:56:Co oznacza taki sztorm, kapitanie? 00:00:59:Że ktoś za nami płynie. 00:01:00:Piraci? 00:01:01:Tak, gdyby nie te wody. 00:01:03:Ale nie jesteśmy dostatecznie uzbrojeni. 00:01:05:Na dodatek nie możemy uciec|przed tym sztormem. 00:01:07:Niech zatem Bóg będzie|z tobą, kapitanie. 00:01:09:Tak. 00:01:10:Dobra panowie, otworzyć luki i... 00:01:13:...przygotować się do wejścia|w sztorm, gdyż stawimy mu czoło. 00:01:28:Cóż to za diabelskie znaki na fladze? 00:01:31:To arabski. 00:01:33:Głosi:|"Nie ma Boga, jest tylko Xifeng". 00:01:36:Morski diabeł. 00:01:42:On zniknął! 00:01:49:To cud. 00:01:52:Bóg okazał swą moc.|Chwała Ci Panie! 00:01:55:Wstrzymaj te swoje|pochwały i podziękowania... 00:01:57:...bo myślę, że nasza|historia zaraz ulegnie zmianie. 00:02:04:Boże! 00:02:06:Będziemy mieć zaraz gości...|Schowajcie się w mojej kajucie... 00:02:09:Postaramy się ich powstrzymać|tak długo, jak tylko możemy... 00:02:11:Chodź ze mną ojcze,|musisz być chroniony. 00:02:13:Boże, uratuj nas wszystkich. 00:02:29:Schowaj się tutaj, ojcze. 00:02:31:Nie pozwól mi umrzeć...|Twoje zbawienie zależy od tego. 00:03:52:Oddaj mi to, albo wrzucę cię|w sam środek otchłani. 00:03:56:Nie wiem, o czym mówisz. 00:04:07:Wybacz mi Cesarzowo Xifeng. 00:04:48:Gdzie "To" jest? 00:04:53:Wewnątrz swojego mistrza. 00:05:14:Bóg głosi, że ci, co zabiją pobłogosławionego|człowieka, zginą w ogniu piekielnym. 00:05:18:Istnieje tylko jeden Bóg|i stoi przed tobą, kapitanie! 00:05:24:Nie żyje Xifeng! 00:05:25:Nie żyje Xifeng! 00:05:27:Nie żyje Xifeng! 00:05:28:Nie żyje Xifeng! 00:05:30:A co z tymi ludźmi, Cesarzowo? 00:05:38:Jak sobie życzysz, moja pani. 00:05:44:Bez litości! 00:05:59:{Y:i}Dziennik pokładowy kapitana,|{Y:i}jest 20 września... 00:06:02:{Y:i}roku 1763. 00:06:07:Chwila no, Oxford. 00:06:11:Nie jest to za spektakularne? 00:06:13:Wyglądasz panie jak ktoś, kto właśnie|skrzyżował miecz z samym Diabłem. 00:06:16:A przenikliwy żar pańskiego serca|wypali jego wnętrze niczym boże słowo. 00:06:23:Lubię twoje określenia, Oxford. 00:06:26:Pański heroizm mnie inspiruje,|mój kapitanie. 00:06:29:Więc kontynuujmy... 00:06:31:Po odesłaniu Izabelli|i Manuela do ich nowego domu,... 00:06:35:szczęśliwie na wyspę,|na której nie było sposobności... 00:06:37:...aby zreperować nas okręt|i dlatego obraliśmy nowy kurs... 00:06:41:na port, który nie stanowił|dla nas żadnej trudności. 00:06:46:A moje zwycięstwo nad|nielubianym Victorem Stagnettim określiłbym... 00:06:51:...jako uradowanie serc naszej załogi a ich... 00:06:54:...obietnica, że to razem ze|mną będą oglądać niebieską poświatę... 00:06:59:...Luku,|gdzie Davy Jones karze załogę... 00:07:03:...zostało zakończone sukcesem. 00:07:05:- Zwłaszcza z Wu.|- Co? 00:07:07:Zwłaszcza z Wu. 00:07:09:Z Wu? 00:07:10:Oczywiście, gdyby nie Wu,|to wszyscy bylibyśmy martwi. 00:07:16:Ale to dzięki moim|rozkazom odnieśliśmy zwycięstwo. 00:07:20:Z całym szacunkiem, sir... ale|pamiętam pańskie rozkazy, które brzmiały: 00:07:27:"Wszyscy strzelać ze swoich dział z Wu|albo wszyscy pomrzemy!" 00:07:32:Proszę zrozumieć, sir. 00:07:36:A co jeśli nie wydałem rozkazów...|w odpowiednim momencie? 00:07:50:No dobra,|na czym to stanęliśmy? 00:07:53:A tak, na załodze, sir... 00:07:55:Załoga ćwiczyła codziennie|w posługiwaniu się mieczem z Jules... 00:07:59:{Y:i}...nawet trzy razy dziennie. 00:08:02:{Y:i}Byłem niezwykle skupiony|{Y:i}na Jules i jej cierpliwości. 00:08:10:{Y:i}Nieoczekiwanie znaleźliśmy niespodziankę... 00:08:13:{Y:i}w postaci siostry Wu - Ai Chow,|{Y:i}płynącej na statku ze Wschodu... 00:08:17:{Y:i}...z grupą zadowolonych marynarzy,|{Y:i}jakich nigdy dotąd nie spotkałem. 00:08:20:{Y:i}Byli tacy spokojni|{Y:i}i szczęśliwi na statku. 00:08:26:{Y:i}Ich celem wizyty... 00:08:28:{Y:i}...było przekazanie przepisu jej ojca|{Y:i}na wyprodukowanie chińskiego magicznego prochu. 00:08:34:{Y:i}Rozbudzała namiętność|{Y:i}wśród swoich towarzyszy. 00:08:40:{Y:i}Była prawdziwą mniszką buddyjską... 00:08:42:{Y:i}Myślę, że posiadając taką|{Y:i}moc duchową przyniosła nam... 00:08:45:{Y:i}...tutaj pocieszenie oraz miłosierdzie,|{Y:i}na które nasi ludzie tak długo czekali. 00:08:53:{Y:i}Załoga poczuła się dużo bardziej zrelaksowana... 00:08:56:{Y:i}...jak tylko przekazała|{Y:i}nam swoją buddyjską życzliwość. 00:08:59:{Y:i}W nocy zrobiła dla całej załogi masaż... 00:09:02:{Y:i}...przynosząc ulgę im kościom,|{Y:i}po całym ciężkim dniu na morzu. 00:11:55:O tak, kurwa... 00:12:08:{Y:i}Musiała być chyba ekspertką od masażu... 00:12:10:{Y:i}...bo nigdy nie słyszałem|{Y:i}tak wielu odgłosów ukojenia. 00:12:19:Jesteście teraz szczęśliwi? 00:12:23:{Y:i}Jednakże działało to także|{Y:i}na niekorzyść, bo Wu bardzo... 00:12:28:{Y:i}...to drażniło, zwłaszcza|{Y:i}gdy Ai udzielała błogosławieństwa... 00:12:31:{Y:i}...załodze wtedy,|{Y:i}kiedy mieli pracować. 00:12:34:{Y:i}Jednakże zaraz potem otrzymaliśmy|{Y:i}wiadomość z rąk Olivii, kuzynki... 00:12:38:{Y:i}...Sereny, od gubernatora Jamajki|{Y:i}Lyttelton, który to... 00:12:40:{Y:i}...domagał się natychmiastowego|{Y:i}aresztowania Sereny. 00:12:45:{Y:i}Kuzynka Sereny miała rozkaz, aby być|{Y:i}na pokładzie i chronić ją... 00:12:48:{Y:i}...od każdego wroga,|{Y:i}który będzie jej szukać. 00:12:51:{Y:i}Miły gest, ale niekonieczny. 00:13:04:Kiedy przypłyniemy do Kingston,|osobiście porozmawiam z Gubernatorem,... 00:13:08:...aby zwrócić wolność dla Sereny. 00:13:12:Nigdy nie czułem się taki|podekscytowany i tak dobrze,... 00:13:16:...że mógłbym skopać dupska|piratom tymi piekielnymi działami. 00:13:22:W rzeczy samej, sir. Jestem pan|człowiekiem o potężnej sile niszczenia. 00:13:27:Że co? 00:13:29:Okrętem o potężnej sile niszczenia. 00:13:35:Tak... 00:13:37:Okrętem o potężnej sile niszczenia. 00:13:57:Na Boga, nie zabijaj mnie.|Ja naprawdę nie wiem, co było na Tortudze. 00:14:02:Nie nauczyłeś się, że|powinno się trzymać straż, co nie? 00:14:04:Olivia. 00:14:10:To była tylko zmyłka... 00:14:12:...jestem kapitanem Edwardem Reynoldsem... 00:14:14:...Panem i Władcą Czujności. 00:14:17:Możesz skorzystać z mojej ochrony. 00:14:19:Bardzo miłe, ale to nie będzie|takie konieczne, nie po tym,... 00:14:21:...gdy Gubernator Lyttelton dowie się,|że pomagaliśmy Serenie przeciwko... 00:14:24:...Victorowi Stagnetti, póki|nie będzie miał wyboru, by ją uwolnić. 00:14:28:Niech pan nie będzie głupcem, kapitanie. 00:14:30:Gubernator nigdy nie uwolni Sereny. 00:14:32:Król domaga się, aby wszyscy|piraci zostali oczyszczeni z mórz. 00:14:35:Mój tatko ma specjalne względy u Jego Wysokości|i jeśli o coś go spytam, sprawiedliwość zwycięży. 00:14:40:Król Jerzy domaga się|wybicia wszystkich piratów. 00:14:45:Ma to związek z interesami|a nie ze sprawiedliwością. 00:14:48:Król pragnie dobra dla wszystkich swoich|ludzi, a Serena jest tego częścią. 00:14:53:Dołożę wszelkich starań, aby bronić|i strzec Serenę na tym statku. 00:14:57:Ale jeśli staniesz mi na drodze,...|to zabiorę ją z powrotem do domu. 00:15:20:{Y:i}Otwórzcie drzwi albo je wyważę! 00:15:29:Jesteście córkami Gubernatora, czyż nie? 00:15:32:Tak, jesteśmy jego córkami. 00:15:34:Błagam, niech pan nas nie krzywdzi. 00:15:36:Mów do mnie "Diabelski Dick Willi".|Tak mnie nazywa moja załoga. 00:15:40:- Dobrze, "Diabelski Dick Willi".|- Dobrze, "Diabelski Dick Willi". 00:15:43:Nie bójcie się mnie.|Szukam jedynie złota waszego ojca. 00:15:47:A teraz mówcie, gdzie ono jest? 00:15:49:- Nie wiemy, "Diabelski Dick Willi".|- Mam nadzieję, że mnie nie oszukujecie. 00:15:53:Bo inaczej potnę wasze ciałeczka|i sprawdzę, czy nie ma w nich złota. 00:15:56:My go nie mamy.|On go wziął. 00:15:59:- A gdzie on jest?|- W Anglii. 00:16:02:Przybyłem po złoto,|i to złoto posiądę. 00:16:10:- A co powiesz na takie złoto "Diabelski Dick Willi"?|- A co powiesz na takie złoto "Diabelski Dick Willi"? 00:16:13:Pasuje mi. Nie ma nic lepszego|niż "prywatne złoto" Gubernatora. 00:16:20:Gubernatorze... 00:16:21:A niech to, ty cholerny ośle. Przecież|mówiłem ci, abyś nie przerywał moich zabaw. 00:16:26:Wybacz mi, Gubernatorze. 00:16:27:Ale przybył tu Kapitan|Edward Reynolds wraz z I oficerem, Jules. 00:16:31:Twierdzi, że ma coś ważnego do omówienia. 00:16:33:Przekaż mu, że|zobaczę się z nim później. 00:16:35:Przyjdę za moment, jak tylko|Król Jerzy skończy przejeżdżać swe kurewki. 00:16:40:Dobrze, Gubernatorze. 00:16:46:A teraz... 00:16:48:Pokażcie, gdzie jest moje złoto? 00:17:37:A teraz, moje "skarbeczki"... 00:17:39:Mówcie do mnie "Diabelski Dick Willi". 00:17:52:O kurwa... 00:18:11:- Jak ci się podoba w środeczku?|- "Diabelski Dick Willi" nigdy tego nie zapomni. 00:18:18:Takiego skarbu, jak wy. 00:18:22:O kurwa... 00:18:31:Rżnij mnie mocnej, kurwa... 00:18:37:O tak, jak dobrze... 00:18:42:- Chcesz mi teraz kutasa possać?|- O tak! 00:18:45:Chcesz? 00:18:52:Widzę, że moje małe "skarbeńki"|domagają się więcej i więcej. 00:19:03:Nie przestawaj... 00:19:13:O Boże... 00:19:16:"Diabelski Dick Willi"...|Wyruchaj i mnie! 00:19:22:Mocniej. 00:19:26:Bardziej jęczcie. 00:19:40:- Dobrze ci?!|- Taa! 00:19:46:Rżnij mnie...|Właśnie tak! 00:19:52:Kurwa...|Już dochodzę! 00:19:55:Zrób to!|Zrób! 00:20:00:O tak... 00:20:03:Dasz mi go?|I spenetrujesz tą cipeczkę? 00:20:06:Którą nazywam złotem? 00:20:09:Takiego właśnie złota szukałem,|moja "złociutka". 00:20:12:O to chodziło! 00:20:16:O kurwa!|Nie przestawaj! 00:20:21:- "Diabelski Dick Willi".|- Moje "złociutkie"... 00:20:24:"Diabelski Dick Willi" da|wam zaraz swe podziękowanie. 00:20:53:Jak miło, zliż ją ze mnie. 00:21:06:To niedorzeczne,|jesteśmy tu już od godziny. 00:21:08:Mów ciszej. 00:21:13:To obraza mojej godności bohatera, mój|ojciec i ja umieraliśmy za Króla Jerzego... 00:21:18:...a Gubernator nawet nie raczy ruszyć|tyłkiem. I zapewne nas już olał! 00:21:24:- Chcesz, aby gubernator uwolnił Serenę?|- Tak. 00:21:26:Więc się tak nie odzywaj. 00:21:29:Panie i panowie. Gubernator Jamajki -|Baron William Henry Lyttelton. 00:21:35:No, nareszcie. 00:21:42:Witam. 00:21:43:Co za zaszczyt, móc spotkać tak uroczą|ślicznooką, której jeszcze jej nie widziałem. 00:21:47:To mój I kobieta-oficer,|komandor Jules Steel. 00:21:50:I muszę przyznać gubernatorze,|że to zaszczyt móc być tutaj. 00:21:54:Musisz być najpiękniejszą wśród|piratek na całych Karaibach. 00:21:58:Albo i nawet najpiękniejszą kobietą|w całym Imperium Brytyjskim. 00:22:03:I zapewniam cię z całą pewnością|Gubernatorze, że jest bardzo niebezpieczna. 00:22:06:W rzeczy samej. Jeśli takie|piękno można nazwać niebezpiecznym. 00:22:10:Pozwól, że się przedstawię.|Jestem Kapitan Edward Reynolds, do usług. 00:22:15:Znam całkiem dobrze twoją rangę i godność. 00:22:17:Z pewnością, jak tylko|skończysz jeść jej rękę. 00:22:23:Całkiem z ciebie przystojny mężczyzna. 00:22:27:Dziękuję, Gubernatorze. 00:22:29:Na swoim wielkim statku|musisz chyba sporo rżnąć kobiet. 00:22:33:Cóż... Moje piękno nie jest tajemnicą.|Co potwierdzają te stalowe działa. 00:22:40:Skoro jesteś takim siłaczem na swoim|okręcie, to musi być o ciebie zazdrosna. 00:22:45:Dziękuję, Gubernatorze. 00:22:46:To bardzo miłe z pańskiej strony.|Proszę powiedzieć, kim jest pański krawiec? 00:22:49:Gubernatorze... 00:22:51:Czy możemy pomówić|o czymś bardziej ważniejszym? 00:22:53:Tak, oczywiście. 00:22:55:Proszę, usiądźcie. 00:23:00:Jak widzę, już się posililiście. 00:23:03:Kocham jedzenie i inne rzeczy,|które są dobre w moich ustach. 00:23:10:Proszę, wybaczcie mój brak szacunku. 00:23:12:Zapomniałem podziękować wam za|ukatrupienie kapitana Victora Stagnettiego. 00:23:18:Powiedzcie mi,|jak pokonaliście tego drania? 00:23:20:Pełną salwą. 00:23:23:Wiedz, gdy działa "Morskiego Ogiera"|zaczęły się przegrzewać... 00:23:27:...wiedziałem, że to odpowiednia|pora, by otworzyć do niego ogień. 00:23:30:Więc... Strzelaliście|w czasie bitwy ze swoich dział? 00:23:33:Nie ja dowodziłem. 00:23:35:A więc to twój kanonier|was wtedy uratował. 00:23:42:Proszę kontynuować. 00:23:45:Twoim rozkazem było pojmanie Sereny,|żony Victora Stagnettiego. 00:23:48:Wybornie.|Czy ją już masz dla mnie? 00:23:50:Nasz król nie może się doczekać, aby|ją zobaczy, jak zawiśnie w naszych dokach. 00:23:54:- Nie mamy jej.|- Co? Co ty pleciesz? 00:23:57:Dostałem wiadomość, że jest na|twoim pokładzie. Więc gdzie jest? 00:24:02:- Do trochę skomplikowane. Wiedz, że ja...|- Uciekła, gdy odkryła, że byliśmy w drodze do Kingston. 00:24:08:Jego Wysokość to bardzo zdenerwuje,... 00:24:10:że będę zmuszony was obydwoje powiesić. 00:24:13:Jak Serena mogła uciec|takim piratom jak wy? 00:24:16:- Serena pomogła zabić Victora Stagnettiego.|- Co takiego? Niemożliwe, do cholery. 00:24:20:Nie, to prawda. 00:24:22:Wdarła się na pokład jego statku,|wspomagając nas w walce. 00:24:24:I jesteśmy tutaj, aby prosić o jej łaskę, jako że|przyczyniła się do pokonania "Róży Diabła". 00:24:29:Chciałbym, lecz|mam związane przez króla ręce. 00:24:32:Żąda jej śmierci, jak|i tego statku "Czarnobrodego". 00:24:36:Musi być jakiś sposób, by|król mógł zrobić coś w sprawie Sereny. 00:24:40:No cóż...|Jest pewien sposób... 00:24:44:Że być może mogłabyś jakoś|przysłużyć się Jego Wysokości. 00:24:47:A jak? 00:24:49:Więc... 00:24:50:Był pewien statek z misjonarzem na|pokładzie, z biskupem Kentabrey i pewnym skarbem. 00:24:56:Statek został napadnięty przez piratów|pod dowództwem Cesarzowej Chin - Xifeng. 00:25:04:Król chce, aby piratów poskromiono|i zwrócono mu skarb - niebieską perłę. 00:25:09:To zaszczyt móc wspomóc|Jego Wysokość w potrzebie. 00:25:11:Jak cenna jest ta niebieska perła? 00:25:14:Bezcenna, gdyż dla|Króla ma wartość sentymentalną. 00:25:19:A teraz spójrzcie na... 00:25:21:...tę ilustrację,|przedstawiającą banderę Xifeng. 00:25:24:Zapisano to po arabsku. 00:25:26:"Nie ma Boga, jest tylko Xifeng". 00:25:30:Jak widać, czeka was bardzo|niebezpieczna przygoda, czyż nie? 00:25:35:A do tego czasu może|przenocujecie u mnie do rana,... 00:25:37:...aby odprężyć wasze ciała. 00:25:41:Niech to cholera... nie...|Dziękuję ci, Gubernatorze... 00:25:45:To wielki zaszczyt, jednakże|musimy już się zbierać, i to niezwłocznie. 00:25:49:Dziękujemy za pańską gościnność. 00:25:51:Zapraszam ponownie. 00:25:56:Jeśli zabijemy tych piratów|i odzyskamy skarb... 00:25:59:Gubernator nie będzie miał|wyboru i ułaskawi Serenę. 00:26:04:- Wu?|- Tak, kapitanie? 00:26:05:Co możesz mi powiedzieć o tej|niby Pirackiej Cesarzowej? 00:26:09:Tak, kapitanie. 00:26:10:To prawdziwa Smocza Władczyni Morza. 00:26:13:Jest nieśmiertelna. Nie można jej|zabić, a jej słabością jest Chow Main. 00:26:17:- Słabość to Chow Main.|- Tak, kapitanie. 00:26:20:Jules! Będziemy potrzebować|cholernie sporo tego Chow Main! 00:26:24:Edward żartuje. 00:26:26:Tak, ponieważ jestem Chińczykiem, co nie|oznacza, że wiem wszystko, co dzieje się w Chinach. 00:26:36:No dobra. 00:26:38:Oto nasz plan. 00:26:40:Jules znajdzie nam statek, który jutro|wypływa na jedyną piracką przystań na ziemi... 00:26:46:Na maleńką wysepkę,|która zwie się Shibulba. 00:26:49:Edward i ja, spróbujemy|dowiedzieć się tego dzisiejszej nocy. 00:26:53:Mam nadzieję, że nam się uda. 00:26:55:To takie podniecające. 00:26:57:Kiedy wypływamy, kapitanie? 00:26:59:Jeśli wszystko pójdzie z planem,|ja i Jules wypłyniemy jutro rano. 00:27:03:A ty, Oxfordzie, Wu, Hai i Olivio zostaniecie|tutaj, aby nadzorować remont "Morskiego Ogiera". 00:27:08:Będziesz mnie potrzebować. 00:27:16:Sądzę, że lepiej|będzie, jeśli zostaniesz. 00:27:18:Ależ kapitanie,|z całym szacunkiem... 00:27:20:Nie sądzisz, że mój talent|może okazać ci się pomocny? 00:27:26:Mógłbym cię okryć ze zdwojoną obroną. 00:27:31:Oxford... 00:27:33:Oxford... jesteś... 00:27:36:...tu III oficerem. 00:27:38:Jedyne, co pragnę od ciebie, to abyś|został tu z Wu i miał oko na wszystko. 00:27:42:Póki się nie zakończy|remont "Morskiego Ogiera". 00:27:46:- Kapitanie...|- Kapitanie...? 00:27:50:- Kapitanie...|- Kapitanie... 00:27:52:- Poważnie?|- Poważnie. 00:27:54:- Ja?|- Ty! 00:27:58:- Kapitanie Oxford!|- Tak, panie. Dziękuję ci, panie. 00:28:06:Tak, tak... 00:28:14:Potrzebuję twojej pomocy,|jeśli mamy ocalić Serenę. 00:28:16:O czym ty mówisz?|Co ja niby mam zrobić? 00:28:19:Twój kapitan jest głupcem i nas|pozabija, musimy wnieść bunt. 00:28:23:Bunt? Nigdy w życiu. To dobry|kapitan i mój najlepszy przyjaciel. 00:28:30:Nie przekładaj|przyjaźni dla dobra tej załogi. 00:28:33:To cię nie ocali. 00:28:35:Skoro poprowadził nas do zwycięstwa|nad Victorem Stagnettim, to zrobi to jeszcze raz. 00:28:40:Jak mogłaś zostać jego zastępcą -|jesteś przecież taka słaba. 00:28:46:Mów tak dalej, a przekonasz się,|jaka to jestem słaba. 00:28:51:Walczę z wojownikami...|nie z kurwami. 00:28:54:Czyż nie jesteś jego kurwą? 00:29:40:- Zaraz cię wyrucham.|- Doprawdy? Ty małą kurwo. 00:29:43:- Zerżnę cię, kurwo.|- Rżnij mnie, kurwo. 00:30:04:- Zaraz wsadzę ci jęzora i cię wyliżę.|- Tak? 00:30:09:Zdejmuj je, kurwo! 00:30:17:Czyż kurwa tak się nie zachowuje? 00:30:30:Ładnie pachnie. 00:30:33:Cudownie, ty mała dziwko. 00:31:04:Wyruchaj!|Wyruchaj mnie! 00:31:23:- Teraz ciebie wyrucham!|- Ładnie pachnie! 00:31:33:Tylko wsadź dobrze.|Chcę zobaczysz, jak mnie rżniesz! 00:31:42:- W dupę?|- Wyrżnij moją jebaną dupę! 00:31:52:O mój Boże.|Mocniej! 00:32:01:Podoba ci się to?!|Do dalej, suko! 00:32:05:Lubisz to?|Mam cię lać mocniej? 00:32:09:Mocniej! 00:32:11:Mocniej! 00:32:13:Możesz mnie kurwa mocniej walnąć?! 00:32:19:- Ty suko.|- Ty kurwo... 00:32:30:Chciałabyś tak być posuwana?|Przez swojego kapitanka, kurwo? 00:32:37:Zaraz mnie kurwa zasmakujesz! 00:32:46:Daj spróbować! 00:32:50:Zaraz cię kurwa zajeżdżę! 00:32:57:Zajeżdżaj, no dalej! 00:33:05:O Boże!|O mój Boże! 00:33:11:Kurwa! 00:33:19:Piźnij mnie,|ty jebana kurwo! 00:33:25:Ja ci kurwa dam, suko!|Zaraz cię zarucham! 00:33:35:W moją różową perełeczkę... 00:34:53:Dalej, ruchaj!|Ruchaj! 00:35:13:Powiedz mi, że było|ci lepiej niż Sereną! 00:35:15:- Powiedz!|- Z Sereną była lepsza, dziwko! 00:35:19:Doprawdy?|Tak też ci robiła? 00:35:24:Okłamujesz mnie!|Okłamujesz mnie kurwa! 00:35:31:Okłamujesz mnie?!|Okłamujesz? 00:35:37:Teraz już wiesz, jak się|walczy z kurwą? Taką jak ja? 00:35:41:Niż tymi twoimi jebanymi wojownikami? 00:35:55:Powiedz mi to jeszcze raz!|Powiedz to jeszcze raz! 00:35:59:Już ci mokro, suko?! 00:36:14:Wiesz co? 00:36:20:- Nikt mi tak dobrze nie rżnął.|- Tak? 00:36:23:Oczywiście. 00:36:27:Twoja cipka jest już wyruchana.|I to porządnie zerżnieta! 00:36:59:O kurwa...! 00:37:05:Nigdy nie waż się tak|obrażać mojego kapitana. 00:37:30:- A gdzie Olivia?|- Została na statku. 00:37:32:Poszczęściło ci się? 00:37:33:Tak, dogadałam się i możemy płynąć|na wyspę jako pasażerowie. 00:37:36:No pięknie. 00:37:37:Za 600 dukatów. 00:37:41:Za 600 dukatów?! 00:37:43:Lepiej mogłaś mnie się poradzić.|To śmieszne! 00:37:45:To jedyny statek, który|wypływa na wyspę Shibulba. 00:37:47:Nie mogłaś lepiej wynegocjować ceny? 00:37:49:To nie było brane|pod uwagę w negocjacji. 00:37:52:- Kapitanie...|- Zaraz. 00:37:53:- Kapitanie...|- No co?! 00:37:55:Nie mamy zabezpieczenia na podróż. 00:37:56:Miałem taką nadzieję.|Ale to Piratka Jules... 00:37:59:...a nie piracki gwałt. 00:38:00:A czego oczekiwałeś? 00:38:05:Znakomicie! Będziemy potrzebować|dodatkowych pieniędzy, również pańskich. 00:38:08:Abyśmy mogli dokończyć naprawy. 00:38:11:Jak dużo? 00:38:13:Nie mam pojęcia.|Naprawy mogą się przeciągnąć. 00:38:32:Sądzę, że to może nie wystarczyć. 00:38:34:A może byśmy wynajęli kogoś tańszego? 00:38:38:Rozumiem. 00:38:39:Wiesz co, Oxford?|Ta wyprawa będzie mnie kosztować majątek. 00:38:42:Tak, kapitanie. 00:39:00:Nie jest tak źle. 00:39:02:- Nie, mogło być gorzej.|- Tak, liczyłem na nieco więcej wygód. 00:39:06:Ja też. 00:39:09:A więc... 00:39:11:Gubernator to nie tylko kretyn,|ale to również arogancki głupiec. 00:39:14:Jak mógł kwestionować moje|rozkazy podczas bitwy... 00:39:16:...wcale go tam nie było. 00:39:18:Gdyby nie to jego stanowisko, z chęcią|bym go wyzwał na pojedynek... 00:39:21:Uspokój się, nie|masz co się tak unosić. 00:39:24:A mimo to pozwoliłem mu się obrazić.|A powinienem... A jestem... 00:39:29:Oszustem. 00:39:31:Boże, jestem oszustem i wszyscy to wiedzą. 00:39:34:Olivia, Oxford...|Boże, pomóż mi. 00:39:37:- Co ci jest?|- Boże, ja umieram! 00:39:40:To jest to!|Boże, już nadchodzę! 00:39:42:Moje życie przewija się|przed moimi oczami. 00:39:43:Miałem mieć seks z kuzynem po powrocie.|Boże, dopomóż mi. Nadchodzę! 00:39:47:Edward, ty nie umierasz, dobrze? 00:39:49:Oddychaj spokojnie.|Masz tylko atak paniki. 00:39:52:Oddychaj. 00:39:55:- Co robisz?|- Oddycham. 00:39:56:Masz, uspokój się. 00:40:01:No dalej, rób to ze mną. 00:40:04:Już ci lepiej? 00:40:06:Taa.|Nie... 00:40:08:Edward, co z tobą? 00:40:10:Boże, Gubernator miał rację.|Nie wiem, co mam robić podczas bitwy. 00:40:13:Wu nas wtedy uratował, nie ja.|Jestem po prostu tchórzem. 00:40:16:Bzdura.|Byłeś po prostu odważny. 00:40:20:- Jestem idiotą!|- O czym ty mówisz? 00:40:22:Osobiście pokonałeś tych|ożywionych szkieletowych wojowników. 00:40:25:Ale tylko jednego, jestem idiotą. 00:40:29:Nie jesteś idiotą. 00:40:30:Jesteś wspaniałym kapitanem,|który poprowadził nas do zwycięstwa. 00:40:33:Wtedy tam mieliśmy dwie opcje do|wyboru: umrzeć lub przeżyć. 00:40:36:Przeżyliśmy dzięki tobie, Edward. 00:40:39:Oxford, Wu, Serena - wszyscy|z całych sił wierzyli w ciebie. 00:40:42:Zrozum tylko.|Byłeś tam. 00:40:44:Nigdy tego nie zapominaj. 00:40:51:- Jules...|- Tak? 00:40:55:Dziękuję ci za to, że|jesteś moją najlepszą przyjaciółką. 00:40:58:Nie musisz mi dziękować,|jesteśmy rodzina. 00:41:01:Jesteśmy. 00:41:05:- Jules.|- Tak? 00:41:11:Muszę się odlać. 00:41:14:Dobrze. Idź,|bo mnie zaraz obsikasz. 00:41:19:Mówiłeś o seksie z|kuzynem po twoim powrocie? 00:41:30:Mężczyzna z dobytym mieczem... 00:41:32:Nie pozwolę wejść na pokład|żadnemu zawszonemu piratowi. 00:41:36:Chyba, że przedtem zakosztuje miecza|kapitana Oxforda Buckinghama. 00:41:43:Ai!? Ai!?|Przepraszam! Ai? 00:41:45:Wu?|Co ty tu robisz, Wu? 00:41:48:Ai.|Ona znów mi uciekła. 00:41:51:Skąd ten pomysł? 00:41:52:Uciekła i muszę ją znaleźć. 00:41:56:Jest późno Wu i musimy się zdrzemnąć.|Potem wyślę kogoś, aby ją znalazł. 00:42:01:Dobrze, oby to nie trwało za długo. 00:42:02:No dobra, już idę. 00:42:04:- Może powinniśmy wziąć i Olivię.|- Jej też nie ma. 00:42:55:- Oto trafiliśmy do siedziby diabła.|- Co dalej? 00:42:57:Dalej?|Dalej to musimy się rozdzielić. 00:42:59:Każdy w swoją stronę, a za|godzinę spotykamy się przed tą świątynią. 00:43:03:Tak jest. 00:43:05:Kapitanie.|Bądź czujna. 00:43:07:Ty również. 00:43:28:Oto przed wami piękność, która może|spełnić każdą waszą zachciankę. 00:43:34:Tylko 20 pesos. 00:43:36:No dalej. Ta kobitka to pierwsza|klasa. Będzie wam dobrze służyć. 00:43:42:Tylko marne 20 pesos. 00:43:47:Zdaje się, że chcesz|mi ją podkraść, lalusiu. 00:43:49:Tak, jeśli szukasz|takiej babki z klątwami. 00:43:52:Czy zatem wieloryb będzie uszczęśliwiony? 00:43:55:Być może. 00:43:57:Niech będzie, bracia.|Daję wam zatem lepszą ofertę. 00:44:01:Za 15 pesos. 00:44:04:Mam 15 pesos,|a teraz mi ją dawaj. 00:44:07:Mamy 15 pesos, ktoś da 16? 00:44:09:16! 00:44:11:Nieźle, brachu. 00:44:13:Słyszę 17?|17? 00:44:15:16 po raz pierwszy.|16 po raz drugi... 00:44:18:Sprzedana! 00:44:23:Moje gratulacje, brachu. 00:44:29:Kolejną piękność, jaką udało się|nam złapać, pochodzi z Francji,... 00:44:35:Bracia, przedstawiam wam Anne. 00:44:43:Brzmi to jak kremowy krem. 00:44:47:Dość egzotyczna. 00:44:49:Mógłbym cię prosić,|abyś opisać mi tą piękność... 00:44:53:...takiemu jak ja, ślepcowi? 00:44:57:O!|Żaden problem! 00:45:00:Jej twarz jest jak złoto,|a włosy są długie i czarne. 00:45:03:O raju!|To jak czarna wdowa. 00:45:06:A jak jej skóra?|Nie cierpię bladych twarzy... 00:45:10:...bo przypominają mi te,|jak zrobione z rybiego oleju. 00:45:14:- Wymagający z ciebie klient.|- Lubię to, co lubię. 00:45:18:No dalej. 00:45:20:No więc, jej skóra|taka gładka i kremowa. 00:45:23:Bez skazy.|Czekaj no... 00:45:26:Ma pieprzyk. 00:45:28:A co z cycusiami? 00:45:29:Ma obwisłe, rodzynkowate|czy śliwkowe z takimi czubkami? 00:45:37:Muszę cię zmartwić.|Są jak banany. 00:45:39:Zacznijmy bracia licytację od stawki 50 pesos. 00:45:42:Obstawisz ją dla mnie? 00:45:46:Tak, żaden problem. 00:45:49:A tak przy okazji...|Słyszałeś o takiej Pirackiej Cesarzowej Xifeng? 00:45:53:- Szukasz sobie kłopotów?|- Zawsze. 00:45:56:Ano słyszałem o niej.|Od jakiegoś Takvora. 00:46:00:Słyszałem 50?|Czy dostanę 60? 00:46:02:- 60!|{y:i}- Nieźle. 00:46:05:- A może 70?|- No dawaj! 70! 00:46:09:70! 00:46:10:Kim jest ten Takvor? 00:46:12:- 80!|- Czy będzie 90? 00:46:14:Musisz być "nowy" na tych wodach. 00:46:16:90!|Zgłoś 90! 00:46:17:To tylko złe imię, co nie?|90! 00:46:20:100! 00:46:22:120! 00:46:26:130! 130! Szybko,|nim tą niewolnicę zakupi Tackvor! 00:46:30:Więc to Tackvor.|A myślałem, że to ktoś inny... 00:46:33:130! 00:46:37:200! 00:46:40:Ty jebany skurwielu... 00:46:42:300! 00:46:44:400! 00:46:46:Nie mam tylu pieniędzy! 00:46:48:Bez obaw. 00:46:50:500! 00:46:55:600! 00:46:57:Mówisz teraz jak król.|Usłyszę 700? 00:47:00:700! 00:47:06:700 i 43! 00:47:09:Robi się śmiesznie. 00:47:10:1000! 00:47:15:- Czyś ty zwariował?|- No. 00:47:18:1000 pesos za paniusie. 00:47:19:A może 1010?|1010? 00:47:23:1000 po raz pierwszy,|1000 po raz drugi... 00:47:27:Sprzedana tobie, mój przyjacielu... 00:47:29:A niech cię, pirata|nigdy żaden nie przebił... 00:47:37:Gratuluję, mój przyjacielu,|byłeś najlepszy a teraz zapłać. 00:47:40:Ale zaraz, nie widzę,|byś miał dla mnie sakieweczki... 00:47:43:Nie.|Ale mam za to spory woreczek. 00:47:46:Powoli, brachu. 00:47:48:Ale to nie jest srebro i|to wiele, jak za taki zakup. 00:47:51:Skąd wiedziałeś, że moim|ulubionym kolorem jest złoto? 00:47:54:Miałem po prostu przeczucie. 00:47:56:Jestem Takvor, słyszałeś może o mnie? 00:48:00:Nie, brachu. 00:48:01:Nawet o Tym-Co-Bierze-Złoto?|[Arminian Gold Takor] 00:48:03:Przykro mi.|Nic takiego nie słyszałem. 00:48:05:Nie ważne.|A jak się zwiesz? 00:48:08:Moje imię?|Mam na imię Jackson. 00:48:11:Stone Cold... Jackson. 00:48:14:Chyba o tobie słyszałem. 00:48:15:Czy to nie ty, ten, który|czmychnął ze złotem Kapitana Morgana? 00:48:18:To właśnie ja. To ja czmychnąłem|z tym złotem Kapitana Morgana. 00:48:22:Pozwól zatem, że w twe|ręce oddam piękną niewolnicę. 00:48:24:Będzie to dla mnie zaszczyt,|jeśli do mnie zawitasz. 00:48:27:Zapraszam do mojego pałacu.|Ugościsz się, najesz się. 00:48:33:A także zabawisz się. 00:48:35:Z przyjemnością, panie. 00:49:42:Widzę, że nie|znasz moich zwierzątek. 00:49:48:Nazywam się Xifeng,|a ty, kim jesteś? 00:49:51:Piracka Cesarzowa. 00:49:53:Nie o to pytałam. 00:49:55:Możesz zwać mnie ręką|sprawiedliwości Gubernatora. 00:49:57:Dawno tu go nie było. 00:49:59:Księżniczko? 00:50:05:Wiedz jedno, na Shibulba|istnieje jedynie piractwo. 00:50:28:Witaj w moim złotym pałacu,|Stone Cold Jackson. 00:50:32:Ostrożnie! 00:50:37:Wszystko jest złote. 00:50:41:- Potrzeba ci zmiany.|- Usiądź tu. Obok mojego tronu. 00:50:53:Jeszcze nie... siadaj. 00:51:00:Przepraszam, podłoga jest nieco mokra. 00:51:03:- W moim pałacu jest bardzo ślisko.|- Tak. 00:51:13:Powiedz mi no Stone Cold Jackson,|podoba ci się mój pałac? 00:51:18:Jest bardzo... złoty. 00:51:20:- Czyli to odpowiedz na tak.|- Całkowicie, brachu. 00:51:23:Nie jestem pewien. 00:51:24:Muszę mieć jakąś nazwę,|która brzmi na określenie zła.. 00:51:27:A jaką? 00:51:28:Nikt nie słyszał|Ten-Co-Bierze-Tylko-Złoto. 00:51:31:Pragnę, by to brzmiało w stylu:|Złoto-Bierze-Tylko-On. 00:51:35:Niż to badziewo. 00:51:36:Potrzebuję czegoś,|co poruszyłoby gościowi flaki. 00:51:40:Coś jak "Czarnobrody" albo|ten... "Victor Stagnetti". 00:51:44:A co sądzisz o "Złotobrodym"? 00:51:46:"Złotobrody"...|Brzmi to jak jakiś piracki kapłan. 00:51:49:Za bardzo przywiązujesz|uwagę do tego złota. 00:51:51:- A co jest złego w złocie, brachu?|- Zupełnie nic, brachu... 00:51:54:Ale jeśli masz zamiar|siać postrach na morzach,... 00:51:57:...to powinieneś mieć taką nazwę,|co wzbudzi w ludzkich sercach strach. 00:52:01:No nie wiem... coś w|stylu "Piracka Cesarzowa Xifeng". 00:52:06:- Skąd znasz Xifeng?|- Jak to, każdy zna Xifeng. 00:52:09:Lepiej tego tak nie rozpowiadaj,|mieszka na wyspie, niedaleko. 00:52:14:Co ty powiesz... 00:52:15:Mógłbym ci ją przedstawić. 00:52:17:Ale tak między nami...|Jest jakaś diabelska. 00:52:20:Jak takie "Złe złoto", brachu. 00:52:24:Podoba mi się to!|"Złe złoto"... 00:52:29:Musisz też pamiętać, że nie|tylko imię czyni z człowieka sławnym. 00:52:34:Lecz to czyny|sławią imię człowieka. 00:52:39:No tak! Czyny!|To mi się podoba, brachu. 00:52:43:Jesteś całkiem bystry,|a teraz czas na kobiety! 00:52:47:Kobiety? 00:53:44:Tak.|Nieźle dajesz! 00:54:03:O kurwa! 00:54:14:Tak, tak, tak... 00:54:39:Tak, tak, tak...|Rżnij mnie! 00:55:01:{Y:i}O cholera!|{Y:i}O tak! Nie przestawaj! 00:55:05:Nigdy nie byłem w lepszym miejscu. 00:55:12:O kurwa! 00:55:15:Dobrze mnie rżniesz. 00:55:39:Rżnij mnie! 00:55:55:- O kurwa.|- Ja pierdolę, ja pierdolę... 00:56:20:Tak, tak, tak... 00:57:34:Idziesz, Wu? 00:57:36:Zły pomysł. Ta część|nie sprawi, że będę szczęśliwy. 00:57:40:Raczej będziesz. 00:57:42:W porządku. 00:57:45:Wiesz Wu, tak|sobie myślę, że... 00:57:48:...gdybyś nie naciskał i pozwolił Ai na|robienie tego, co chce, to nawet... 00:57:53:- ...do tego by nie doszło.|- Ty nie wiesz, to moja mała... 00:57:56:...siostrzyczka, którą muszę|chronić, choćby moim życiem. 00:58:00:Nie jest już taka małą,|jak przypuszczasz. 00:58:03:Powinna też się zajmować|naprawą "Morskiego Ogiera". 00:58:07:Zastanawiam się, co|w takim miejscu może robić. 00:58:10:Nie zrzucaj na mnie|winy, to był twój pomysł. 00:58:12:I tylko twój! 00:58:15:Wyglądacie na takich,|co się zgubili, nieprawdaż? 00:58:19:Taa... 00:58:23:Chcę poznać prawdę. 00:58:25:Umrzesz, nim ta historia się skończy. 00:58:27:A moje życie, to jest prawda. 00:58:38:Podoba ci się? 00:58:40:Wszyscy chińscy Cesarze korzystali z tej|istotki, aby chronić się od takich wydarzeń. 00:58:46:Wszystko to służyło poznaniu osób,|które wynajęły zabójców do ich zgładzenia. 00:59:11:A teraz... Jak ci na imię|i po co tutaj jesteś? 00:59:23:Co tak siedzisz po ciemku, brachu? 00:59:25:Ponieważ ciemność zagościła w mej duszy. 00:59:29:Zwłaszcza po zabiciu|tej, którą kochałem. 00:59:34:Wciąż stawiasz świecę|dla tej cholernej kurwy? 00:59:38:Co było takiego w tej paniusi,|że strzeliłeś do niej z pistoletu? 00:59:43:Masz rację Bernard, ale|pozwól, że o coś zapytam. 00:59:48:Widzisz jakąś damulkę jeszcze przy barze?|Nie. Nie ma tu żadnych damulek. 00:59:52:A wiesz dlaczego? 00:59:53:Ponieważ popłynęliśmy na Tortugę. 00:59:55:A ty wcześniej gadałeś, że|od nich się cała Tortuga aż roi. 01:00:02:Nie myśl, że nie znalazłem na|Tortudze choćby egzotycznej żółwiczki. 01:00:10:Sprawi, że naprawdę będziesz szczęśliwy. 01:00:13:- Gdzie? Gdzie ona jest?|- Dawajcie ją tutaj. 01:00:21:Macie ochotę na|trochę masażu z Bigbee? 01:00:24:Jasne, maleńka. 01:00:27:Wpierw zabierz się za tego|tu, mojego przyjaciela Marco. 01:00:30:I podotykaj go swoimi|diabelskimi rączkami. 01:00:33:Wiesz, kim ja jestem? 01:00:35:Bernard wspominał, że jesteś Marco. 01:00:37:A Bernard mówił, że byłem mordercą? 01:00:40:Nie wyglądasz na mordercę. 01:00:42:Zabiłem człowieka z powodu złota. 01:00:44:W porządku.|Sporo osób to popełnia. 01:00:47:A teraz pozwól,|abym cię uszczęśliwiła. 01:00:51:Zabiłem też kobietę. 01:00:53:- I będę przez to palił się w piekle.|- Dlaczego to zrobiłeś? 01:00:58:Złamała... złamała mi serce. 01:01:00:Biedny Pandusiek. 01:01:06:- Jeśli w ogóle jestem biednym Panduśkiem.|- Tak mi przykro. 01:04:44:Kocham cię, Panduśku. 01:04:54:Marco... Jestem nieco roztargniona,|jesteś moim najlepszym kochankiem. 01:04:59:Nie wiem, co masz na myśli. 01:05:00:Nie mogę cię opuścić i nie|mogę też opuścić mojego braciszka. 01:05:05:Nie rozumiem. 01:05:10:Chcę być dla ciebie dobrą żoną,|jednak muszę dbać o mojego braciszka. 01:05:16:Żoną?|Co takiego? 01:05:17:Co?|Nie chcesz mnie poślubić? 01:05:20:No dobra, dziecinko... 01:05:23:Chwila, przecież nawet się|nie znamy, dobra? 01:05:26:Ja się bawiłem znakomicie,|ale sama wiesz... 01:05:28:Jesteś moją najwspanialszą|miłością, musisz mnie poślubić. 01:05:31:A po cholerę mam to robić? 01:05:35:- To bolało!|- Poślub mnie! 01:05:37:Na Boga! 01:05:40:Poślub mnie! 01:05:42:Mogę mieć czas do namysłu? 01:05:45:- Więc, czy mnie poślubisz?|- To wcale nie bolało, gdyż... 01:05:51:Poślub mnie, ty chińska żabo! 01:05:53:- A niech cię, ty wiedźmo!|- Poślub mnie! 01:05:55:Nie zmusisz mnie, wcale tego nie chcę. 01:05:58:- Ciśnienie ponad 500 punktów!|- O raju... 01:06:11:Wiesz, co ci powiem Takvor? 01:06:13:Ty naprawdę wiesz, jak żyć. 01:06:15:Powinieneś zobaczyć moje złote|prześcieradło, całkowicie złote, brachu. 01:06:19:Calusieńkie ze złota. 01:06:20:Twoje imię wprawia mnie w osłupienie. 01:06:24:To jest moje marzenie -|by być najlepszym. 01:06:26:"Czarnobrodym", "Czerwonobrodym"|i innym jakimś "Brodą". 01:06:29:Dlaczego nie poznasz swojej nowej pięknej|niewolnicy, którą mam dla ciebie od Xifeng? 01:06:41:Chodź... 01:06:43:Twoja piękna niewolnica czeka na ciebie. 01:06:49:- Dziękuję.|- Miłej uciechy. 01:06:55:Więc ty jesteś moim nowym Panem? 01:06:57:Nie bądźmy tacy oficjalni. 01:06:59:Nazywam się...|Edward Reynolds. 01:07:03:Edward to piękne imię,|mój Panie. 01:07:06:Dziękuję. 01:07:08:Ja... eee... 01:07:11:Pragniesz teraz mojego ciała? 01:07:14:Uwierz mi, powinniśmy się nieco|lepiej poznać. Może ja na początek... 01:07:19:Tak, mogę to zrobić... 01:07:23:Jak masz na imię? 01:07:26:Jak sobie życzysz, mój Panie. 01:07:32:Wiesz, chyba wiemy|o sobie dostatecznie sporo. 01:07:46:O tak... 01:07:55:O tak...|Co mam ci zrobić, Panie? 01:08:01:Coś na dobry początek. 01:08:07:Coś takiego? 01:08:17:Kochana...|Od bardzo dawna nie miałem niewolnicy. 01:08:20:Możesz włożyć go głębiej? 01:08:26:Jak miło, o to chodziło. 01:08:35:Moja zbereźna niewolnico... 01:08:37:Possij moje jajeczka.|Właśnie tak... 01:08:43:Ssij je! 01:08:56:O tak!|Rżnij mnie! 01:09:03:Pierdol mnie... 01:09:11:Porządnie mnie zerżnij, Panie.|Tak, w moją niewolniczą cipeczkę! 01:09:21:Rżnij mnie...|Mocniej! Tak! Mocniej! 01:09:26:Rżnij mnie...!|O Boże! 01:09:31:Dobrze rżniesz|moją cipeczkę, Panie. 01:09:36:Kurwa... 01:09:38:Nie przestawaj, kurwa...|Proszę, nie przestawaj! 01:09:44:Nie przestawaj ruchać mojej cipy! 01:09:50:Ssij go!|O kurwa...! 01:09:57:Ssij go mocniej! 01:10:09:Tak! To się kurwa nazywa|porządne rżnięcie niewolnicy! 01:10:16:- Rżnij mnie!|- O tak...! 01:10:19:O mój Boże!|Tak, kurwa...! 01:10:28:Rżnij! 01:10:37:O mój Boże! 01:10:50:Jestem znakomitą niewolnicą, mój Panie? 01:10:56:O... Tak! 01:10:58:Ssasz mi kutasa,|jak ja twoją cipę! 01:11:00:Jestem niewolnicą, mój Panie...|Możesz ruchać moją dupę... 01:11:05:Co to było? 01:11:07:Możesz wsadzić mi go w dupcię?! 01:11:12:Wsadzaj go całego!|Moja cała, kurwa, dupa jest twoja, mój Panie! 01:11:18:Podoba mi się to!|Tylko nie przestawaj! 01:11:22:Rżnij moją dupcię, mój Panie. 01:11:27:Possij mi go! 01:11:37:Właśnie tak, moja piękno niewolnico.|O to chodziło... 01:11:40:Sfiniszuj kutasa Kapitana.|No dalej! 01:11:46:- Tak, Panie.|- I podziękuj za zabicie Victora Stagnetti. 01:11:53:Tak, Panie.|Dziękuję za zabicie Victora Stagnetti. 01:11:57:Byłeś taki odważny i dzielny|w zerżnięciu mnie, przez mojego Pana. 01:12:03:To był mój rozkaz, do cholery. 01:12:08:Kurwa! 01:12:15:O mój Boże! 01:12:18:O mój Boże!|Zniewol moją dupcię! 01:12:21:Dalej!|Wsadź do niej swego fiuta! 01:12:23:Kurwa! 01:12:33:- Podziękuj mi za zabicie Victora Stagnettiego.|- Dziękuję ci Panie, że zabiłeś Victora Stagnettiego. 01:12:39:- Bez pomocy Wu.|- Bez żadnej pomocy od Wu, Panie. 01:12:46:- Powiedz mi, że jestem największym z piratów na świecie.|- Jesteś z największym z piratów na świecie, Panie. 01:12:52:Wszyscy o tym wiedzą. 01:12:58:- O taaaak!|- O tak. Cóż wspaniałe mleczko z twojego kutasa. 01:13:04:O tak. 01:13:06:Największy łowca piratów,|jaki kiedykolwiek żył. 01:13:11:Podobało mi się. 01:13:15:Zdecydowanie jesteś moim|najlepszym Panem od miłości. 01:13:19:Wiesz... 01:13:20:Znam pewną niewolnicę,|która mogłaby do nas dołączyć. 01:13:25:Chciałbyś? 01:13:30:To byłoby fantastyczne. 01:13:36:Cii! 01:13:38:O co chodzi, Panie? 01:13:47:Jules?|Co ty tu robisz? 01:13:49:Przyszłam po ciebie, Edward. 01:13:50:To miłe, ale bądź taka|słodka i wyjdź. Zaraz przyjdę. 01:13:52:Tutaj jest niebezpiecznie. 01:13:56:Musimy stąd razem wyjść. 01:14:00:W przeciągu... godziny. 01:14:02:Jules! 01:14:05:- To niestosowne zachowanie.|- Chcę ciebie w środku, Edward. 01:14:09:- Mogę popatrzeć?|- Nie! 01:14:11:Dowódca nigdy nie powinien być w wewnątrz|swojego I oficera. Bez jakiegokolwiek powodu. 01:14:16:Chcę ciebie we mnie,|i to teraz! 01:14:18:- Jesteśmy rodziną. Mowy nie ma!|- Wsadź mi go w dupcię! 01:14:22:Hej, Jules! Nie wiem,|co się z tobą dzieję. Mimo to... 01:14:26:Jules! 01:14:31:Przestań, Jules!|Natychmiast! 01:14:33:{Y:i}Złaź ze mnie! 01:14:36:- Zabrać Jules na statek!|- Jak sobie życzysz, moja Pani. 01:14:40:Co wyprawiacie?|Zabierajcie te łapy! 01:14:42:Puśćcie ją!|Weźcie mnie! 01:14:44:To nagroda dla mojego kapitana. 01:14:47:Kim jest twój kapitan? 01:14:48:Przecież go znasz.|To kapitan Victor Stagnetti. 01:14:51:Stagnetti? 01:14:53:- Nie żyje, sam go zabiłem!|- Ma wiele żyć. 01:14:57:- A Jules będzie mu służyć.|- Tak, Pani. 01:15:00:- Nie rób tego, Jules!|- Cisza! 01:15:07:Otworzyłem przed tobą moje włości, brachu. 01:15:10:Ale ty mnie perfidnie oszukałeś. 01:15:14:I jesteś dla mnie już martwy,|zabrać go do celi. 01:15:18:Jules, Jules! 01:15:21:Jules! 01:15:23:Łapy ode mnie precz, ty drętwiaku! 01:15:34:Cesarz obsypie ciebie|złotem za twe zasługi. 01:15:37:Czcigodne dzięki. 01:16:24:Walka! Walka!|Walka! Walka! 01:16:33:Chcecie bym walczył z kimś TAKIM? 01:16:37:Ej ty, wracaj tu! 01:16:41:Zrozum.|Nie chcę cię skrzywdzić. 01:16:43:Dajmy im przedstawienie,|to może razem się stąd uratujemy. 01:16:45:Walka! Walka!|Walka! Walka! 01:16:49:Pokaż im, że cię boli. 01:16:52:No dalej, stać cię na więcej! 01:16:55:Musi to wyglądać prawdziwie. 01:17:10:Co on wyrabia?|Nikt nie ma zamiaru krzyczeć? 01:17:46:Do kurwy nędzy! 01:17:49:Edward. 01:17:50:Idę otworzyć drzwi. 01:18:18:Już prawie zabiłem to COŚ.|Ale akurat się ty pojawiłaś. 01:18:22:- Oczywiście.|- Oczywiście. 01:18:24:- Edward?|- Tak? 01:18:25:- Idziemy.|- Idziemy. 01:18:35:- Ty!|- Ona jest ze mną. 01:18:37:Co ty tam robiłeś, Edward?|Stamtąd nikt nie uchodził z życiem. 01:18:40:Byłem tam przypadkowo... 01:18:42:I przy okazji, skopałem kilku dupska! 01:18:44:Tutaj jest niebezpiecznie,|musimy wrócić na mój statek. 01:18:50:Czekajcie no...|Muszę znać odpowiedz. 01:18:52:I to teraz! 01:18:54:Niech wam będzie... 01:19:00:Cholera mać,|oto Diabeł we własnej osobie. 01:19:04:Co to może oznaczać? 01:19:06:Ma bardziej zwężone oczy niż u innych. 01:19:11:Ai! Widziałeś ją?|Gdzie ona jest? 01:19:14:Mówi takim językiem,|że nie rozumiem co plecie. 01:19:17:Nie jestem Diabłem,|ale pochodzę z Chin, ty idioto! 01:19:20:Chiny to inne określenie Piekła. 01:19:23:Skądże. Chiny to inny kraj,|leży na Wschodzie, blisko Indii. 01:19:27:Zamknij pysk, ty Pomocniku Diabła. 01:19:30:Wybacz panie, ale ani ja|ani Wu nie służymy Diabłu. 01:19:33:Obecnie to jestem kapitanem. 01:19:37:Zamkniesz się, czy|raczej mam ci uciąć jęzor? 01:19:41:Kapitan nie będzie tych|drani potrzebować. Ani ja. 01:19:44:Ale sam powiedziałeś, że kapitan|zabije nas, jeśli nie zwerbujemy załogi. 01:19:48:To nie żadna załoga.|To sam Diabeł i jego ludzki Pomocnik. 01:19:53:Jednakże, zrobimy to tak... 01:19:55:Zabijemy obydwu|i otrzymamy martwą zapłatę. 01:20:01:Tylko znów się nie potnijcie, panienki. 01:20:04:- Musimy pogadać o tej wrednej dziwce.|- Ai! 01:20:07:- Żyjesz?|- Wu! 01:20:10:- Co ty tu robisz?|- Kim jest Wu? 01:20:12:Wu to imię Diabła, kapitanie. 01:20:21:To było tak, jakby|Xifeng kontrolowała jej umysł... 01:20:23:- Moja droga Jules, ona była...|- Sternik - wypływamy na pełne morze! 01:20:27:- Tak jest!|- Czego to chce ta Xifeng od Jules? 01:20:29:Ta Xifeng...|Ona szuka Stagnettiego. 01:20:31:Że co?|Ale on nie żyje! 01:20:33:Wiem. 01:20:34:Może całkowicie oszalała, albo to|ożywiony szkielet - widziałem już takie. 01:20:39:Skąd wie o Stagnettim? 01:20:40:Serena chciała dołączyć do naszych|sił, więc udzieliłam jej zgody. 01:20:45:Zdradziła mi prawdę o więzieniu. 01:20:47:Przepraszam. 01:20:49:Berło... 01:20:51:Berło...? 01:20:52:Berło daje magiczną ochronę przed Złem. 01:20:55:Jeśli nie zdołamy pokonać Victora|przed Xifeng, to nikt tego nie dokona. 01:20:58:Jestem zwykłym człowiekiem, więc skoro|raz go pokonałem, to mogę zrobić to jeszcze raz. 01:21:03:Jesteś więc gotowy|na spotkanie z samym Diabłem? 01:21:08:Jestem kapitanem,|który zmienia wichry losu. 01:21:13:Teraz sprawię, aby zakończyć|tę walkę. I to na zawsze. 01:21:20:Macie... działa? 01:21:39:Stagnetti porwał moją siostrę o północy... 01:21:43:Ostatnio słyszałam, że stała się|seks-niewolnicą pirata zwanego "Bieżącym Złoto". 01:21:50:O! Rozumiem. 01:21:54:Nic nie rozumiesz. 01:21:55:Nie spocznę, póki moja siostra|nie wróci bezpiecznie do domu. 01:21:58:Spędziłam ostatnie 3 lata|na polowaniu Stagnettiego. 01:22:01:A jak ci się udała ta sztuka? 01:22:04:Ponieważ długo go tropiłem,|zrobię to jeszcze raz. 01:22:08:To prawda, co mówią|o tobie na Karaibach? 01:22:11:Że jesteś snajperem, który|strzelał pod rozkazy "Róży Diabła"? 01:22:15:To stek bzdur.|To zazdrosne określenia oficerów. 01:22:17:Moim rozkazem było zatopienie "Róży Diabła". 01:22:19:To ja pokonałem Stagnettiego i nikt inny. 01:22:23:Sama zobaczysz moją chwałę. 01:22:25:Zobaczymy. 01:22:37:Wejść. 01:22:40:Kapitanie Reynolds... 01:22:41:Przynoszę informację od kapitana, że|dogonimy w przeciągu kilku godzin "Wodnego Zbója". 01:22:44:Dziękuję. 01:23:00:Kapitanie Reynolds, chcieliśmy|zamienić z tobą słowo. 01:23:05:Oczywiście. 01:23:06:Chciałybyśmy usłyszeć historię... 01:23:08:jak posłałeś "Różę Diabła" i|Victora Stagnettiego w objęcia Davy Jonesa. 01:23:14:Wybaczcie mi marynarze, ale nie|mam czasu, aby teraz o tym opowiadać. 01:23:20:Prosimy kapitanie... 01:23:21:Wszyscy piraci opowiadają, jak|dzielnie walczyłeś i pokonałeś Stagnettiego. 01:23:26:My tylko chcemy usłyszeć to z twoich ust. 01:23:33:Chyba mam skróconą wersję, w|jaki sposób pokonałem "Różę Diabła". 01:23:37:Cudownie.|Dziękujemy ci, panie. 01:23:40:Dziękujemy, kapitanie. 01:23:42:Pierwszą walkę, jaką stoczyłem ze złym|Victorem, było to w jego jaskini starożytnych Inków. 01:23:49:Co było w tej jaskini? 01:23:51:Jaskini?|Wiele kamieni... 01:23:55:A wielkie węże?|Były tam? 01:23:57:- No, nie zupełnie...|- Nie? 01:23:59:- Ale były inne niebezpieczne rzeczy.|- Jakie? 01:24:03:Był tam... 01:24:06:...gigantyczny... 01:24:08:Co?|Co to było? 01:24:09:Jeżozwierz. 01:24:12:- Jeżozwierz?|- Nie są wcale niebezpieczne. 01:24:15:No chyba...|że mają... trzy głowy lwa. 01:24:19:- Przerażające!|- Taa. 01:24:22:Nie znacie jeszcze najgorszego... 01:24:25:Miał olbrzymie krokodyla łapy i odnóża. 01:24:28:I do tego... te jadowite szczęki|tarantuli i ten wielgachny ogon... 01:24:35:Przez co był dłuższy od Kobry Królewskiej. 01:24:37:A nawet od tych trzech lwich głów. 01:24:43:I co zrobiłeś? 01:24:45:Co zrobiłem?|Jedyną rzecz mogłem wtedy zrobić. 01:24:53:I wtedy to stanąłem twarzą|w twarz z tymi 3 lwimi głowami... 01:24:56:...w cieniu tej Kobry Królewskiej... 01:24:58:...gotowej do zabójczego ataku,|kiedy nagle kropla trucizny... 01:25:02:...skapnęła mi do ust. A|następnie wyplułem ją wprost w oczy bestii. 01:25:10:Kiedy to patrzyłem w oczy Stagnettiego,|pojawiło się 3 miliony szkieletów z Piekła. 01:25:15:Również pojawił się|Diabeł we własnej osobie. 01:25:18:Bałeś się? 01:25:19:Byłem jedynie zaskoczony,|ale nie okazywałem strachu. 01:25:26:Kiedy tylko dosiadłem bestii,|ruszyłem na "Różę Diabła"... 01:25:29:...jedynym uderzeniem|odciąłem głowę Victora Stagnettiego. 01:25:36:A potem Lucyfer wtrącił go do Piekieł,|a nade mną otworzyły się niebiosa... 01:25:42:wyjrzał z nich Bóg i ucałował me czoło.|I wszystko wróciło do porządku. 01:25:47:Wszyscy ludzie i|istoty żyjące. Amen. 01:25:53:- Jesteś taki odważny.|- Taki przystojny. 01:25:56:Musisz otrzymać nagrodę|za uratowanie świata. 01:25:59:Nie potrzebuję nagrody. 01:26:01:Moją jedyną nagrodą są promienie słońca na|mojej twarzy i morskie powietrze wdychane przez nos. 01:26:06:Jak skromnie, pocałuj mnie. 01:26:11:Och!|Mnie też pocałuj. 01:26:16:No cóż, może to niewielka nagroda.|Ale zasłużona. 01:27:18:O Boże! 01:28:51:O tak!|Ssijcie mój piracki miecz! 01:29:00:To pirackie ostrze, pirata,|jaki kiedykolwiek żył na świecie! 01:29:25:Wyspa Czaszki. 01:29:28:Kapitan Stagnetti żyje w wodach, pod nami. 01:29:34:Taka mała, a jaka mocarna. 01:29:39:Po raz pierwszy zdobyli ją Hiszpanie. 01:29:44:Jest unikatowa. Ma w sobie|moc do urzeczywistniania własnych pragnień. 01:29:50:Król Jerzy rozkazał, aby powróciła|na wyspę z osobą, która znajdzie skarb... 01:29:59:Wielka szkoda, że|zostanie utracona na zawsze. 01:30:38:Xafir. Wyślij najsilniejszego człowieka|na dno otworu i znajdź jego grobowiec. 01:30:42:Jak tylko go znajdzie,|ma do mnie z nim wrócić. 01:30:45:Hasal, chodź tu! 01:30:48:Hasal! Hasal!|Hasal! Hasal! 01:32:21:Cesarzowo... 01:32:36:Wszyscy witają Cesarza Stagnetti! 01:32:45:Nadszedł już mroczny czas|na rządy piratów na morzach. 01:32:54:Czarne serce zrodziło się z morza. 01:32:58:Serio? 01:32:59:Niczego nie widzę. 01:33:02:Jego obecność mnie zaraża... 01:33:06:...a mój miecz będzie moim lekarstwem. 01:33:10:Jednak Jules wciąż żyje? 01:33:14:Nie ważne,|tu nie chodzi tylko o pokój... 01:33:18:...ale i o zemście|na tysiącach niewinnych... 01:33:20:...którzy zginą z jego miecza.|A mój miecz to powstrzyma. 01:33:24:Serena opuściła "Morskiego Ogiera",|aby chronić życie Jules. 01:33:28:A ty chcesz drugi raz|ją narażać, i to dla niego? 01:33:30:Wielu z nich spalił, torturował,|zgwałcił i zamordował, z powodu mojej obojętności. 01:33:37:Skoro wyszłaś z cienia,|sama pierz swoje brudy. 01:33:40:Moje brudy są różne. 01:33:43:Moja dusza splamiona|jest krwią dobrych ludzi. 01:33:45:Czy wiesz, że splamisz się|też krwią niewinnej Jules? 01:34:18:Dobrze znów cię ujrzeć, mój ukochany. 01:34:23:Możesz do mnie|mówić Cesarzu lub Panie. 01:34:28:Tak, mój Panie. 01:34:30:Powiedz mi, jak ci się|udało pojmać tę piracką łowczynię? 01:34:35:Polowała na mnie.|Teraz możemy wymienić ją na Serenę. 01:34:41:A więc Serena dołączyła|do tych łowców piratów? 01:34:46:Tak, Panie. 01:34:47:Wkrótce do mnie wróci. 01:34:52:Wciąż ją kochasz? 01:34:53:Miłość należy do Boga, nie do mnie. 01:34:56:Ja jedynie szukam ciała,|aby się nakarmić. 01:35:00:Chodź do mnie, Jules. 01:35:08:Mroczne syreny chcą|ponownie zaśpiewać swą pieśń. 01:35:13:Podejdź po swoją zdobycz, Cesarzu. 01:40:46:Ahoj, ahoj!|Statek Xifeng jest przed nami! 01:40:49:Przygotować działa! 01:40:52:Szczęście jest po naszej stronie. 01:40:54:Zrobimy mu miłą niespodziankę. 01:40:56:Szczęście może ulec zmianie, Kapitanie.|Możesz być cholernie tego pewna. 01:41:00:To nie "Morski Ogier". 01:41:02:"Morski Ogier" ma właśnie remont. 01:41:05:Kapitan przejął dowództwo nad innym statkiem. 01:41:07:Bardzo dobrze. 01:41:08:Przyśpieszają, Cesarzu. 01:41:12:Morze zaraz ich pochłonie i poznają moich|dobrych przyjaciół, których spotkałem w Piekle. 01:41:32:Miałeś rację, kapitanie.|Szczęście może ulec zmianie. 01:41:35:Dlaczego zawsze musi to być|jakiś potężny okręt? 01:41:37:I dlaczego nie mogą to być normalni|piraci, z którymi można by normalnie zagadać? 01:41:41:To się dzieje tylko w bajkach. 01:41:43:Ten okręt płynie na nas,|kursem kolizyjnym. 01:41:52:Nigdy nie sądziłem,|że do tego dojdzie! 01:41:54:- Nadpływają.|- Ognia! 01:42:17:Nie spodziewałem się tego, a ty? 01:42:21:- Mamy otworzyć ogień, mój Cesarzu?|- Nie, zobaczmy, co się stanie. 01:42:28:Gdy będą już blisko... 01:42:30:...wszyskie ręce mają być|na pokładzie - gotowe do walki! 01:42:34:Myślisz, że przyniesie nam to|szczęście i to ich rozwali? 01:42:37:Wiesz Edward,|że to nie będzie zabawne. 01:42:40:Zabawne. 01:42:41:Właśnie chciałem powalczyć|z czymś, co już nie jest martwe. 01:42:44:Już są martwi. 01:42:45:Więc jeśli już będziesz walczyć,|to nie zrób swoim mieczem bałaganu. 01:42:48:Nie rób bałaganu, kapitanie... 01:42:51:Nadpływają! 01:42:52:My, kobiety,|staniemy im naprzeciw! 01:42:55:Tak jest, kapitanie. 01:43:39:Dlaczego mnie to zawsze spotyka?! 01:43:43:Mówiłam ci, Edward. 01:43:45:- To nie moja wina.|- Celuj w głowę! 01:43:48:Kapuję. 01:44:01:Załatwione! 01:44:06:Już podpływamy, mój panie.|Staniemy burta w burtę. 01:44:08:Dobrze! 01:44:09:Przygotuj swoich ludzi do walki! 01:44:11:Zgodnie z życzeniem, panie. 01:44:12:Przygotować się do walki! 01:44:17:- Weźmiesz go abordażem?|- A co myślałaś? 01:44:54:No nie, to się|robi kurwa śmieszne... 01:45:07:A ty dokąd?|Mam z tym CZYMŚ walczyć?! 01:45:10:Wrócę. 01:45:36:Olivia, jak dobrze znów|cię zobaczyć. Moja uczennico. 01:45:40:Tęskniłaś za mną? 01:46:02:Najpierw szkieletory|a teraz gigantyczna kałamarnica! 01:46:05:Do dupy z takim piratem. 01:46:10:Mamy go!|Wiedziałem, że go dostaniemy! 01:46:13:Prędzej z tym piekielnym ogniem, Wu! 01:46:15:Nie, dopóki nie obiecujesz,|że poślubisz moją siostrę! 01:46:18:Szybko, zanim gigantyczna|kałamarnica zje twojego kapitana. 01:46:21:Nie ma czasu|na takie bzdety, Wu. 01:46:33:Ona idzie na nas! 01:46:34:Załaduj działa, Wu! 01:46:36:Wu?!|Słyszysz mnie?! 01:46:38:Słyszę. 01:46:39:Co ty robisz na pokładzie?|Prędzej, załaduj te przeklęte działa! 01:46:42:Wpierw obiecaj mi,|że się ożenisz. 01:46:43:Tak!|Masz się zgodzić. 01:46:45:- Dobra, ożenię się z nią.|- Obiecujesz? 01:46:47:Tak, obiecuję. A teraz|jazda na dół i załaduj te działa! 01:46:50:Dobra. 01:46:53:Obyś mnie nie oszukał! 01:46:54:Na miłość boską,|wreszcie tam idź! 01:46:56:I załaduj te działa! 01:46:58:Nie wydzieraj się tak. 01:47:01:Chyba oszaleję,|wiążąc się z twoją rodziną. 01:47:03:Kochany Pandusio. 01:47:05:Do diabła, małżeństwo to piekło. 01:47:18:Wszyscy zginiemy! 01:47:28:Ładujcie te działa!|Ja nie chcę umierać! 01:47:34:Ja nie chcę umierać! 01:47:43:Kryć się! 01:48:10:Ożenię się z tobą! 01:48:22:Możecie już wyjść.|Już po wszystkim. 01:48:56:Usłyszałam, że podobno szukasz|legendarnego luku Davy Jonesa... 01:49:01:Będzie mi miło, jeśli tam trafisz. 01:49:08:Ty będziesz tam pierwsza,|a ja odnajdę twoje zwłoki. 01:49:21:Przekaż pozdrowienia dla|Davy Jonesa, ty pierdolona suko! 01:49:34:Jules?|Co ty wyrabiasz? 01:49:35:Wykonuję polecenia mojego Pana. 01:49:37:Doskonale, moja niewolnico. 01:49:39:A teraz ją rozetnij|i wypruj z niej krew. 01:49:41:Jak sobie życzysz, mój Panie. 01:49:58:Moje berło! 01:50:13:Zjawa "Grit" będzie tkwić w tobie|do czasu, aż nie przemienisz się w zjawę. 01:50:19:Wiem. 01:50:20:Powinnam ci była już wcześniej|poderżnąć gardło, jak tylko mnie zdradziłeś. 01:50:24:I teraz tego żałuję. 01:50:26:A ja żałuję, że nie zostanę|do twojego straszliwego końca. 01:50:29:Z chęcią zobaczyłbym jak w więzieniu|myszy wygryzają twoje mięso aż do samych kości. 01:50:33:I twojej nienawiści do mnie w oczach. 01:50:45:Tylko nie zasypiaj. 01:50:47:Chcę, abyś widziała, jak twój|drogi przyjaciel cierpi, czując twą krew. 01:50:51:To twój ostatni zgryz, Morski Psie. 01:50:57:A oto ten rozpieszczony szczeniaczek,... 01:50:58:...który nawet nie grzmoci|z działa jak prawdziwy pirat. 01:51:01:I jeszcze mówisz jak odwaźniś. 01:51:04:Gdyby nie to berło,|pierwszy leżałbyś trupem. 01:51:08:Raczej wątpię. 01:51:13:Wyglądasz jak jakiś pedał. 01:51:20:Rozczarowujesz mnie tym swoim dowództwem... 01:51:22:Nawet 10-letnie dziecko|umiałoby lepiej dowodzić niż ty. 01:51:25:Być może, ale...|Ale ja jeszcze tu jestem. 01:51:29:Coś ci powiedzieć?|Nie okaże ci żadnej łaski. 01:51:33:Twój Pan...|Kanonier... 01:51:36:Nie tym razem! 01:51:45:Wiesz, Edward,|kiepski z ciebie szermierz. 01:51:56:O raju... 01:52:01:Jakie to uczucie, Edward? 01:52:04:A jakie to uczucie, Victor? 01:52:06:Jakie to uczucie... 01:52:08:...będąc zabity przez|największego łowcę piratów? 01:52:18:- Jakie to uczucie?|- Edward... 01:52:39:To jeszcze nie koniec. 01:53:05:- Wszystko w porządku?|- Nic mi nie jest. 01:53:14:Boże, Jules! 01:53:16:Jules!|Żyjesz? Jules! 01:53:18:Jeśli nie przestaniesz mnie klepać... 01:53:20:- ...po twarzy, to kopnę cię w jajca!|- Ty żyjesz, Jules! 01:53:24:Dziękuję, że mnie uratowałaś. 01:53:27:Nie ma za co. 01:53:28:Mówiłam do Olivii. 01:53:30:- Nie ma za co.|- Co? 01:53:32:A co ty tu robisz, Edward? 01:53:34:No co?|Po prostu uratowałem ci życie. 01:53:37:- Życie wam obu.|- Poważnie? 01:53:41:Ja tego nie pamiętam. 01:53:44:Dokonałem najdzielniejszego czynu|w moim życiu i nikt tego nie pamięta. 01:53:48:Wierzę, że byłeś bardzo odważny,|więc może wrócimy do domu? 01:53:53:Jak Edward mógł nas uratować,|skoro nie ma tu Wu? 01:53:57:Coś ci zdradzę.|Zabiłem Victora Stagnettiego. 01:54:00:Jest martwy! 01:54:10:- Wierzę ci.|- Akurat. 01:54:16:Być może wyleciał za burtę. 01:54:19:Dokonaliśmy tego! 01:54:21:Jak widać, Oxford. 01:54:22:Jestem taka szczęśliwa! 01:54:24:Co ci mówiłem o obejmowaniu|mnie w czasie, gdy steruję statkiem? 01:54:27:Jesteś moim Pandusiem. 01:54:30:Dobra, jak tylko bitwa się skończy,|wszystko ze sobą omówimy, rozumiesz mnie? 01:54:35:Chcę, aby mój Panduś mnie objął. 01:54:37:Odczep się! 01:54:39:- Kocham cię!|- Złaź! 01:54:40:- Kocham cię!|- Męczysz mnie! 01:55:08:Ai! Na kochane złoto! Proszę!|Ja chcę przez chwilę pobyć sam! 01:55:21:Myślałem, że to... 01:55:22:Zauważyłam, że z powodu Ai|stałeś się dość zestresowany. 01:55:25:Pomów z nią. 01:55:27:To naprawdę niezwykła Chinka. 01:55:31:Chce mnie uszczęśliwiać. 01:55:33:To samo można powiedzieć o tobie. 01:55:35:Tak dla jasności, między nami... 01:55:37:To ty spaliłeś kogoś żywcem a|ja z nikim nie sypiam, ale ty owszem. 01:55:41:Doprawdy?|To dlaczego z nim jesteś, hę? 01:55:44:Jest kapitanem na tym statku. 01:55:45:A ja jestem I kobiecym-oficerem... 01:55:47:...i mogę cię zabić|za to, co nam zrobiłeś. 01:55:50:Ale ja nic nie zrobiłem!|To sprawka Bernarda, dobra? 01:55:53:Nie wierzę ci. 01:55:54:Wysłuchaj mnie. Ostatnio|miałem kłopoty dotyczące sfery emocjonalnej. 01:55:59:Ja... ja pracowałem... 01:56:03:Pracowałem, by to zmienić. 01:56:07:Aby stać się lepszym człowiekiem. 01:56:10:I zdałem sobie sprawę, że to|nie ty masz mnie kochać... 01:56:16:...ponieważ ja sam siebie kocham. 01:56:19:Wreszcie. 01:56:24:Zresztą i tak nie jesteś osamotniona. 01:56:27:Ty tylko potrzebujesz kurewskiej uwagi. 01:56:29:Co miało to znaczyć? 01:56:30:Dobrze słyszałaś. 01:56:31:Masz zdolność do odpychania miłości. 01:56:34:Oszalałaś na punkcie miłości.|Martwisz się, że... to niewłaściwy facet. 01:56:39:To cię wpędza w zamieszanie|i szukasz takiego, który cierpi na to samo. 01:56:44:Poza tym, jesteś seksowną kurewką. 01:56:48:Co?? 01:56:49:Powiedziałeś, że byłam najlepszą|kochanką w tej części Karaibów. 01:56:53:Potem poznałem Ai. 01:56:55:A co jest takiego wyjątkowego w Ai? 01:56:58:Jest bardzo namiętna,|jest egzotyczna i... 01:57:01:...wie, jak sprawić mężczyźnie|przyjemność i to swoimi dłońmi. 01:57:05:Wow! 01:57:06:Pamiętam, że bardzo dobrze|sprawiałam ci przyjemność. 01:57:13:Dobra, jest różnica, dobra? 01:57:16:Jest tu pewna rzecz, której|ty, nie zrozumiesz, dobra? 01:57:20:To odmienna płaszczyzna|kontaktu seksualnego... 01:57:23:Oraz... 01:57:24:Miałem... miałem... 01:57:27:O wiele lepsze uczucie przyjemności. 01:57:30:Czy ona ci lizała... 01:57:33:...i trząchała, póki|nie wytrysnąłeś jej do ust? 01:57:39:Pandusiek! 01:57:40:Ai! 01:57:42:Nie płacz, Ai. Właśnie|chciałam pocałować go na pożegnanie. 01:57:46:Nie, Jules.|Ona musi znać prawdę. 01:57:48:Nie kochasz mnie? 01:57:51:Ależ kocham cię jak nic na świecie. 01:57:54:Ale czasem potrzebuję chwili|samotności. Rozumiesz mnie? 01:58:00:Kochasz mnie? 01:58:02:Tak, kocham cię. 01:58:04:Dobrze, a teraz możecie się|pieprzyć. Wrócę później. 01:58:09:Zaraz.|Pozwalasz na seks z nią? 01:58:11:Taa.|Skoro powiedziałeś, że mnie kochasz. 01:58:13:Możesz z każdą baraszkować,|bo i tak mnie kochasz. 01:58:18:- Marco...|- Hmm? 01:58:20:Może być zabawnie. 01:58:24:Może chciałabyś zostać i dopomóc|nam w naszym szczęściu, co Ai? 01:58:29:Pandusiu... 01:58:31:Uczynisz mnie szczęśliwą, kocham cię. 01:58:34:Ja też cię kocham. 01:59:23:Daj mi polizać.|No dalej. 01:59:39:Tak, tak, tak... 01:59:54:Już dochodzę! 02:00:56:No dalej, Jules!|Kochana, Jules... 02:01:59:O żeż kurwa... 02:02:25:Kto jest teraz twoim kapitanem, Jules? 02:02:43:Już ci lepiej, komandorze? 02:02:44:Lepiej niż kiedykolwiek.|Nie podziękowałam ci, kapitanie. 02:02:47:Nie musisz dziękować, jesteśmy rodziną. 02:02:50:Tak, kapitanie.|Zrobiłeś to. 02:02:53:Aaa, Stagnetti... 02:02:55:Pokonałem najbardziej|okrutnego pirata jakiego świat znał. 02:02:59:Znów...|poczułem się jak dziecko... 02:03:01:...a wszystko to w jeden dzień. 02:03:04:Cieszę się z ciebie,|byłeś bardzo odważny. 02:03:15:Lyttelton... 02:03:17:Gubernator Lyttelton... 02:03:20:Kto o zdrowym zmysłach mógł|wybrać Lyttelton na Gubernatora? 02:03:29:Wejść. 02:03:32:Możemy pomówić przez chwilę, kapitanie. 02:03:36:Tak, możemy. 02:03:42:Właśnie piszę ostatnie słowa podziękowania|dla Gubernatora Lyttelton, a które przekaże je królowi. 02:03:49:Chciałam cię przeprosić|za to, że w ciebie zwątpiłam. 02:03:52:Udowodniłeś, że jesteś|dzielnym morskim wojownikiem. 02:03:57:Dzielnym? 02:03:58:Zrobiłem tylko to,|co było konieczne. 02:04:00:I sprawiło, że|poczułem się jak mężczyzna. 02:04:03:Przystojnym mężczyzną. 02:04:05:Byłaś tam. 02:04:08:Chciałam ci podziękować|za uratowanie mojego życia. 02:04:10:Zawszę będę na twoim pokładzie, kapitanie. 02:04:14:To była drobnostka. 02:04:16:Kiedy wrócimy na Kingston a|Gubernator zwróci wolność dla Sariny,... 02:04:21:wtedy będziesz mogła mi podziękować. 02:04:23:Tak, w Kingston. 02:04:27:- Tak, skoro już mowa w Kingston...|- O co chodzi? 02:04:30:Myślałyśmy, że możemy nieco|opóźnić nasze wpłynięcie do Kingston. 02:04:33:Musimy koniecznie|teraz wrócić na wyspę Shibulba. 02:04:35:Shibulbę?|Po co? 02:04:37:Jestem przekonana, że w ich|więzieniu jest przetrzymywana moja siostra. 02:04:48:Decyzja podjęta. 02:04:50:Popłyniemy do Kingston a|stamtąd skierujemy się na Shibulbę. 02:04:53:Edward! 02:04:54:Już ci to mówiłam.|Gubernator nigdy nie ułaskawi Sereny. 02:04:56:Płyniemy do Kingston,|aby naprawić sytuację. 02:04:59:A dlaczego nam nie pozwolisz naprawić|sytuacji i nie zabierzesz nas na wyspę Shibulba. 02:05:02:A co jeśli Royal Navy|pierwsza odnajdzie Serenę? 02:05:04:Serenie nic nie będzie, poza|tym jest pod moją ochroną. 02:05:10:Spójrz na te "działa chwały". 02:05:14:Bo należą do człowieka|o potężnej sile niszczenia. 02:05:16:Musimy zawrócić na Shibulba, Edward.|Moja siostra cię potrzebuje. 02:05:25:Jak mógłby powiedzieć "nie",|jeśli trzy piękne kobiety są w potrzebie. 02:05:31:Mam przeczucie, że coś nie gra. 02:05:36:Tak lepiej? 02:05:44:Być może lepiej będzie jak|popłyniemy na wyspę Shibulba. 02:05:47:Natychmiast rozkażę zmianę kursu. 02:05:53:Albo za kilka minut, jak wypocznę. 02:06:00:Powinniśmy tam wkrótce dopłynąć. 02:06:38:- Ten zapach można wyczuć kurwa od mili.|- O tak. 02:06:47:- Lubicie to?|- Zaraz ci possiemy kutasa. 02:07:48:Wsysaj to kurwa z jego kutasa!|Później dasz mi spróbować. 02:07:56:- O żeż kurwa...|- Ssij go kurwa... 02:08:16:Dawaj mi, kurwa, te usta. 02:08:23:Miło dla twojej cipuszki? 02:08:27:Mam wsadzić ci paluszek,|do tego brudnego otworku? 02:08:38:Przyjemnie ci, kurwa? 02:08:55:Moje jajca.|Włóż je kurwa do swej buzi. 02:09:03:O taaa! 02:09:08:Lubicie to, kurwy? 02:09:15:Jezu...! 02:09:26:No dalej kurwa!|Ładuj moje jajca do pyska! 02:09:36:O mój Boże! 02:09:45:No uderz, jebana dziwko! 02:09:56:No dalej, dziwko!|Spróbuj jeszcze raz, dziwko! 02:10:36:Powiedz mi, na co kurwa czekasz?! 02:10:44:Rżnij mnie! 02:10:47:Mam cię kurwo jeszcze mocniej rżnąć? 02:10:51:Masz brudną dziurę! 02:10:53:Tak.|Mam brudne dupsko! 02:10:57:Cholera!|O mój Boże! 02:11:10:Smakuje ci? 02:11:24:Właśnie tak.|Liż! 02:11:28:Liż moje dupsko!|No dalej, liż! 02:11:36:- Mam cię przerżnąć?|- Włóż mi go. 02:11:48:Przerżnij mnie! 02:12:20:Mmm...|Kapitanie... 02:12:28:Kurwa! 02:12:43:Płyniemy znów na tę wyspę. 02:12:48:A więc nie przypominasz sobie,|abyś wtedy mówiła do mnie... 02:12:51:- ...o naszych igraszkach?|- Musiałby to być jakiś ważny powód. 02:12:54:- Praktycznie mnie zgwałciłaś.|- Jasne. 02:12:56:Nie zwiedziesz mnie. 02:12:59:Może zdradzisz mi swój|sekret na ten magiczny proch? 02:13:01:Nie zdradzam swoich tajemnic tym,|którzy nazywają mnie Diabłem. 02:13:04:Wielka szkoda.|Co za niewdzięcznik. 02:13:09:- Moje plecy mnie wykończą.|- Nie smuć się, Pandusiku. 02:13:13:Jules! 02:13:16:Muszę cię przeprosić za moją arogancję. 02:13:18:Nie przepraszaj.|Pomogłaś uratować moje życie. 02:13:21:Chyba coś jeszcze jestem ci winna. 02:13:27:{y:i}- Komandorze.|- Tak, kapitanie? 02:13:29:Przejmij ster. 02:13:34:Jakieś rozkazy, kapitanie? 02:13:36:Utrzymuj kurs, póki nie|pojawią się ognie piekielne. 02:13:38:A z nieba nie spadnie światło,|które rozjaśni mroki Zła. 02:13:42:Przed siebie, kapitanie? 02:13:44:Wracamy na wyspę Shibulba. 02:13:47:Mamy tam siostrzyczkę do uratowania. 02:13:51:Utrzymuj kurs, komandorze. 02:13:54:Utrzymuj kurs. 02:14:06:REŻYSERIA: 02:14:14:{c:$00ff00}Napisy zrobione|{c:$00ff00}z tłumaczenia hiszpańskiego ;) 02:14:15:Dopasowanie do wersji: Pirates.2.Stagnettis.Revenge.XXX.2008.720p.BluRay.x264-WDE 02:14:18:{c:$0000ff}.:Spinx:. 02:14:20:SCENARIUSZ: 02:14:27:MUZYKA: 02:14:31:ZDJĘCIA: 02:14:35:EFEKTY SPECJALNE: 02:14:45:WYSTĄPILI: 02:14:56:www.NapiProjekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.

Wyszukiwarka