1352737950

1352737950



258 OD 8. DO 15. GRUDNIA 1914 R.

ścianę naokoło krzyża, nie tknąwszy wcale krucyfiksu, podczas gdy wszystkie obrazy starożytne bardzo cenne, wiszące na ścianach tego dormitarza spadły z hakówT na ziemię, niektóre zostały z ram wyrwane, inne zaś bliżej pocisku w strzępy podarte .

We wszystkich celach szalony pęd powietrza powyrywał drzwi, jedne połamał w kawałki, inne powrzucał do wnętrza cel, wysadzając przytem okna razem z ramami.

Ściany wzdłuż i wszerz popękały w wielu miejscach, wszystkie okna zostały wybite, z czego powstał tak szalony przeciąg, że wytrzymać nie było można, gdyż był to grudzień. Śnieg sypał ze wszystkich stron na dormitarz tak, że na korytarzach klasztornych było biało jak na ulicy. Można sobie wy o-, brązie co za piekielny huk i trzask rozlegał się w klasztorze, kiedy się to wszystko waliło. Ciężkie drzwi dębowe do połowy oszklone, prowadzące do klauzury z okropnym trzaskiem wypadły, zasypując szkłem korytarz. Na kilka minut przedtem stały tu jeszcze kołyski z niemowlętami, Jedna z matek modląca się ciągle do Matki Bożej miała silne natchnienie, aby te kołyski stamtąd usunąć i zaledwie je usunęła, aż tu lecą z trzaskiem drzwi na to samo miejsce, gdzie dziecięta leżały. Widoczna opieka Matki Bożej sprawiła, że dzieci ocalały, inaczej byłyby wszystkie

zmiażdżone.

Co chwila nowe kule krzyżowały się nad klasztorem, a pękając wypuszczały z siebie ciemny slup dymu, który jak szara kolumna unosił się nad dachem, co wyglądało jakby się klasztor palił. Wystraszeni ludzie odchodzili od przytomności,

n

usuwali się od okien i drzwi, a chronili się w miejsca bezpieczniejsze, między grube mury.

Jedna z dziewcząt klasztornych nieostrożna, pomimo przestróg, jakie jej dawano, odważyła się pójść do swej izby na piętrze od frontu klasztoru, tam usiadła przy oknie i szyła.


araz — jak sama opowiada


nie wie co się z nią stało. Nie


wie również jak długo to trwało, dosyć, że gdy przyszła do przytomności, znalazła się w zupełnie innem otoczeniu. Zawalona była w swej % izbie strzaskanej łóżkiem, rumowiskiem



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
OD 8. DO 15. GRUDNIA 1914 R.    269 Nikt z nas nie znał drogi, obawialiśmy się, aby n

więcej podobnych podstron