plik


ROZDZIAŁ 10 Wstecz / Spis treści / Dalej ROZDZIAŁ 10: SPOSÓB MODLITWY WEDŁUG HUNY Do tej pory tak wiele mówiliśmy o zapatrywaniach i metodach Huny, iż wydaje się konieczne, aby jeszcze raz przedstawić kolejne etapy niezbędne do formułowania skutecznej modlitwy. Zanim przystąpimy do modlitwy, muszą być spełnione następujące warunki: a) Trzeba zapoznać się ze swoim niższym Ja i wiedzieć nieco o jego sympatiach i antypatiach. Należy mieć do niego stosunek nauczyciel-uczeń, oparty na miłości, zrozumieniu i spokojnej dyscyplinie, i nauczyć go przyjmowania poleceń od średniego Ja. b) Niższe Ja musi nauczyć się rozwijać własny przypisany mu dar telepatii. Na polecenie średniego Ja musi umieć przesłać wzdłuż widmowego sznura grona kształtów myślowych. c) Niższe Ja musi nauczyć się wytwarzania dużego ładunku many. Gdy przez ćwiczenia i staranne sprawdziany umiejętność ta zostanie opanowana, wtedy powinno wystarczyć polecenie wydane przez średnie Ja, aby niższe Ja wytworzyło taki ładunek, kiedy przygotowujemy się do modlitwy. Etapy modlitwy Zabiegi przygotowawcze 1. Krzywdy wyrządzone innym muszą być naprawione. Jeśli nie można dokonać zadośćuczynienia bezpośrednio, wtedy wskazane są dobre uczynki, dobroczynne dary i posty, po spełnieniu których niższe i średnie Ja są przekonane, że stare konto krzywd zostało wyrównane i człowiek znowu zasługuje na pomoc od Wyższego Ja. 2. Należy jasno zdać sobie sprawę, o co chcemy się modlić, i upewnić się, że spełnienie modlitwy przyniesie dobro wszystkim i nikt nie zostanie skrzywdzony. Trzeba wczuć się w przyszłość i wyobrazić sobie, jak będzie się żyło w nowych układach i w nowym środowisku. Należy mleć pewność, że również niższe Ja uważa stosunki, do których siei dąży, za całkowicie pożądane i warte nakładu pracy włożonego w ich urzeczywistnienie. Trzeba również przemyśleć i zaakceptować dodatkową odpowiedzialność wynikaj ącą| z zaistnienia nowych układów. 3. Należy planowo wyznaczyć liczbę odmawianych codziennie modlitw dla jednego określonego celu: przy tym poszczególne modlitwy zawsze muszą być dokładnie takie same. Natychmiastowe, cudowne spełnienie się modlitwy wymaga olbrzymich zasobów many, za pomocą której Wyższe Ja może urzeczywistnić na fizycznym poziomie wymodlone zmiany. Tylko niezwykli ludzie zdolni są przesłać w tym celu Wyższemu Ja wystarczające ładunki many wraz z dostatecznie silnymi obrazami zażyczonych warunków i od razu lub prawie natychmiast uzyskać odpowiedź. Trzeba przy" tym pamiętać, iż pewne problemy – szczególnie te, które dotyczą innych ludzi – wymagają więcej czasu, zanim układy stopniowo zaczną się zmieniać. 4. Nie powinno się ujmować razem w jednej modlitwie kilku różnych spraw. Ktoś na przykład życzy sobie doskonałego zdrowia, nowej użytecznej i miłej pracy, przyjaciół i w końcu jeszcze uzdrowienia chorego krewnego. Najlepiej jest prezentować każdą prośbę osobno, kolejno wysyłał pojedyncze modlitwy z odpowiednimi do nich ożywionymi obrazami, jednak z co najmniej godzinną przerwą między jedną modlitwą a drugą. 5. Należy przedstawić sobie już urzeczywistniony przed' miot modlitwy, lecz nie można określać zbyt dokładnie, jak rezultaty modlitwy mają dojść do skutku. Wyższemu Ja pozostaje wybór sposobu spełnienia zażyczonych przez nas warunków. Nie można nigdy zapomnieć, że Wyższe Ja jest “Nadzwyczaj Godnym Zaufania Duchem Rodzicielskim" i najlepiej wie, co jest dobre dla jego człowieka. Nikt nie może go przymuszać do robienia czegoś złego, nie może go skłaniać do urzeczywistnienia życzeń zawartych w modlitwie, które mogłyby być niekorzystne dla modlącego się lub dla Innych. Nie należy zmuszać Wyższego Ja do odpowiedzi ani “przypuszczać szturmu na bramy niebios" na wzór nowoczesnych praktyk kultowych, które utrzymują, że siłą woli można sprawić, iż zażyczony stan stanie się rzeczywistością tutaj i teraz, obojętnie czy dla wszystkich zainteresowanych jest on dobry, czy też dla niektórych zły. Trzeba raczej prosić Wyższe Ja – tak jak czułego ojca – by przyjęło prośbę i spełniło ją, zawsze zakładając, że wyniknie z niej dobro i same korzyści. 6. Trzeba poświęcić ćwiczeniom praktycznym tyle czasu, by nauczyć się łatwego i szybkiego nawiązywania kontaktu z Wyższym Ja nawet bez odmawiania modlitwy. Praktyka ta jest prosta. W tym celu należy najpierw zebrać nadwyżkę ładunku many, udać się w zacisze i medytować nad naturą Wyższego Ja, to znaczy uznać fakt jego Istnienia... że w każdej chwili jest gotowe, pełne miłości, chętne przyjść nam z pomocą... że tylko czeka na to, abyśmy je zawołali i zaprosili do udziału w naszym życiu, by mogło doprowadzić nas do szczęścia, sukcesów i gotowości pomocy bliźnim. Główną osią każdej medytacji powinna być miłość Wyższego Ja do człowieka i odwzajemniona miłość tegoż człowieka do jego Wyższego Ja. Powinniśmy wzbudzić w niższym Ja emocjonalną reakcję miłości – reakcję, którą odczuje i podzieli średnie Ja. Miłość jest magnetyczną siłą, która skłania niższe Ja do nawiązania kontaktu z Wyższym Ja i ofiarowania mu daru many poprzez łączący sznur. Miłość zawsze pragnie dawać i służyć, a mana jest idealnym darem człowieka dla Wyższego Ja. Wolne przekazanie many bez dołączenia do tego modlitwy jest Idealną ofiarą. Dar ten umożliwia Wyższemu Ja urzeczywistnianie na fizycznym poziomie życia tego wszystkiego, do czego sami chętnie chcielibyśmy się przyczynić. Dzięki Wyższemu Ja możemy udzielać innym koniecznej pomocy, a nawet przy. czynić się do wzrostu powszechnego dobra i szczęścia. Formatowanie modlitwy 1. Przedmiot modlitwy trzeba Jeszcze raz przemyśleć i jego przejrzysty, jasny obraz przenieść do umysłu. Skoro jut raz wypowiedzieliśmy modlitwę składającą się na serię modlitw, nie powinniśmy niczego dodawać ani opuszczać, chyba że modliliśmy się do Wyższego Ja o pominięcie danej modlitwy i – z jakiegoś słusznego powodu – o przyjęcie innej, lepszej. 2. Jeżeli w przerwie między modlitwami w jakikolwiek sposób osłabiona została wiara, konieczne jest jej ponowne wzmocnienie. Niejednokrotnie wymagane jest, abyśmy codziennie przed zaczęciem modlitwy odmawiali silne wyznanie wiary. ; Niemądrze jest mówić innym, o co się modlimy. Wypowiedziana bezmyślnie przez inną osobę wątpliwość co do spełnienia się modlitwy może zachwiać wiarę i zaufanie niższego Ja, nadzwyczaj wrażliwego na sugestie. Taką sugestie wątpliwości można wyeliminować później tylko przez bardzo silne wzmocnienie wiary. Od samego początku aż do końca trzeba zdecydowanie nie dopuszczać do najmniejszej wątpliwości co do pozytywnego wyniku modlitwy. Jeżeli zachodzi taka potrzeba, należy wzmocnić swoją wiarę przez dodatkowe modlitwy. 3. Trzeba silnie naładować się maną i polecić niższemu Ja, aby przekazało ją jako dar Wyższemu Ja w momencie kontaktu z nim. 4. Medytujemy następnie nad Wyższym Ja (przy czym ciało – obojętnie czy stoimy, siedzimy lub leżymy – trzebi rozluźnić i odprężyć aż do momentu, gdy w niższym Ja wzbudzimy miłość do Wyższego Ja). Gdy niższe Ja nauczy się, że celem medytacji Jest skoncentrowanie myśli i nawiązanie kontaktu z Wyższym Ja, wtedy gotowe będzie szybko reagować z miłością i prawie w mgnieniu oka doprowadzać do kontaktu i wręczać swój dar many podczas modlitwy. Jako odpowiedź od kochającego, rodzicielskiego Wyższego Ja modlący się może otrzymać emocjonalny przypływ miłości i szczęścia. Czuje się wtedy również wyraźnie mrowienie, które kahuni określali mianem “deszczu", “opadu" many o zmienionej, wyższej częstotliwości odesłanej przez Wyższe Ja ku błogosławieństwu człowieka. Naturalnie u różnych osób kontakt ten może być zauważalny poprzez inne, indywidualne sygnały i odczucia. 5. Gdy czujemy coś, co świadczy, iż kontakt jest nawiązany, prosimy niższe Ja, aby przesłało telepatycznie na fali dodatkowej many grona kształtów myślowych modlitwy. Kahuni starali się przy modlitwie odmalować życzenie przejrzyście, w ożywiony sposób, i dokładnie je opisać. Krótki opis – dla wzmocnienia .nasienia" – wymawiano trzykrotnie słowo po słowie i raz po razie, i w celu “podlania" nasienia równocześnie wysyłano strumień many. Dzięki powtarzaniu gruntownie przemyślanej modlitwy i zapisaniu jej na papierze, w niższym Ja zostaje przejrzyście i silnie wyryty jej obraz. 6. Po cichym lub głośnym opisaniu obrazu modlitewnego kończymy modlitwę z taką samą precyzją, z jaką została ona zaczęta. Można powiedzieć po prostu: “Dziękuję Ci, kochający Ojcze, i pozostawiam obraz mojej modlitwy w Twoich rękach, by stał się materialną rzeczywistością w przyszłości, tak jak już teraz jest rzeczywistością na Twoim poziomie egzystencji. Niechaj spadnie deszcz błogosławieństw jako Wyższa Mana Światłości. Wycofuję się teraz z kontaktu. Modlitwa jest zakończona. Amen". 7. Odmówiona modlitwa zostaje powierzona Wyższemu Ja aż do chwili następnego modlitewnego kontaktu i ofiarowania nowego ładunku many wraz z kolejną prośbą czy też wzmocnionym “nasieniem" pierwotnego obrazu modlitwy. Uwagi Większość ludzi od wczesnych lat swego życia ma niedobre przyzwyczajenie szybkiego odmawiania modlitw. Modlimy się na poły śpiąc jak dzieci, mechanicznie wymawiamy słowa całkiem bezużyteczne, pozbawione treści. Innym nawykiem jest zasypianie podczas modlitwy. Jeśli modlitwa ma być skuteczna, trzeba odmawiać ją porządnie, z zapałem i z wewnętrznej pobudki oraz uważnie i z miłością. Wola średniego Ja musi kierować modlitwą. Siła ta działa jednak tylko wtedy, gdy świadome Ja jest czujne i w pełni skoncentrowane na pracy, gdy czuwa nad niższym Ja przy ofiarowywaniu modlitwy. Innym złym przyzwyczajeniem jest poddawanie się wątpliwościom. obawom i zmartwieniom w czasie poświęconym modlitwie. Takiego zachowania należy z całą stanowczością zaniechać, by wzmocnić wiarę i osiągnąć równowagę umysłu, które konieczne są przy medytacji. Gdy nauczyliśmy się już podczas modlitwy łatwo wchodzić w kontakt z Wyższym Ja, możemy ofiarować mu dar many ł uznać, że odsunęliśmy od siebie to czy inne zmartwienie lub w pełni się go pozbyliśmy. Gdy odpłyną wszystkie troski, możemy kilkoma prostymi słowami (z pomocą niższego Ja, które ma przesiać odpowiadające im kształty myślowe) wypowiedzieć prośbę w rodzaju: “Ojcze, odsunąłem na bok to, co mi przeszkadzało. Proszę, przebacz mi i wybaw mnie od tego". Przy pracy HRA stwierdziliśmy, że krótki czas poświęcony oderwaniu się od codziennego myślenia i uzyskaniu pomocy Wyższego Ja w usunięciu trosk, złości i przykrych nastrojów dnia lub chwili często przynosi wielkie i trwale wartości. Takie oczyszczenie średniego i niższego Ja można oczywiście podjąć w każdej chwili, niekoniecznie przy modlitwie. Również między modlitwami trzeba wykonać pewną pracę. Zwykła seria modlitw Huny przypomina twórczy proces znany nam na ziemskim poziomie. Najpierw powstaje nasienie. czyli obraz myślowy zawierający życzenia modlitwy. Następnie nasienie to trzeba troskliwie podlewać i chronić przez odpowiedni czas Jego rozwoju. Codziennie wysyłamy manę, aby “nawadniać" nasionko i wyrastającą z niego roślinę. Po jakimś czasie pojawia się odpowiedź na modlitwę – owoc rośliny. W podobny sposób powszechnie dokonuje się proces twórczy. Jajo jest zapłodnione, chronione, wysiedziane, a z niego wylęga się kurczątko, które będzie pielęgnowane i wyrośnie na kurę. Ale ani nasiono, ani jajko, ani też obraz myślowy modlitewnego życzenia nie może być zmieniony, jeżeli już raz się go ustaliło. W przeciwnym bowiem razie nigdy nie zrodzi upragnionego owocu. Dlatego też przy serii modlitw obraz-“zasiew" przekazany Wyższemu Ja musi być niezmiennie i nienaruszenie utrzymywany, rezultat musi rosnąć z dnia na dzień, aż do chwili zbierania plonu. Czasami można dostrzec stopniowy postęp, zanim nastąpi pełne uzdrowienie. Podobnie jak podczas modlitwy trzeba wczuć się w upragnioną sytuację, “żyć" nią, a myśląc o treści modlitwy, musimy czekać na realizację. Jak na powstanie rośliny z nasiona i kurczęcia z Jajka. Oba procesy są równie realne, różnica leży tylko w czasie, który potrzebny jest do wzrostu. Jeżeli to zrozumiemy, możemy myśleć o upragnionej przyszłości jako o czymś już istniejącym, bez urażenia własnego rozsądku i inteligencji. Należy tutaj wspomnieć jeszcze o czymś bardzo ważnym, co musi dziać się od momentu sformułowania pierwszej modlitwy aż do jej pełnego urzeczywistnienia: otóż trzeba również na poziomie fizycznym robić wszystko, aby przyczynić się do urzeczywistnienia nowych układów. “Bóg pomaga temu, kto sam sobie pomaga!" Zdrowy rozsądek i proste myślenie mają tu największe znaczenie. Idea zawarta w słowach “zakładam ręce i czekam" nie ma zastosowania, jeśli chodzi o skuteczną modlitwę. Trzy Ja, trzy rodzaje świadomości są w życiu partnerami i każda z nich musi ze wszystkich sił starać się o to, aby upragnione warunki doprowadzić do skutku. Poprawnie i skutecznie zaofiarowana modlitwa nie ma nic wspólnego z żebraniną czy skamleniem. Przede wszystkim trzeba być wartym spełnienia modlitwy, następnie formułować ją z całą umiejętnością osądu i doświadczeniem, którego zdolność posiada średnie Ja. Wreszcie Jest to akt stwórczy, w którym wszystkie trzy świadomości odgrywają przypadające im role. Przeszłości nie można zmienić. Teraźniejszość wymyka nam się z rąk. Przyszłość jednak należy do nas i pod każdym względem możemy ją kształtować. Razem z wielkimi kahunami najstarszych czasów możemy powstać i radośnie zawołać: “Patrz, robię wszystko na nowo". “Robić na nowo" brzmi w mowie wtajemniczonych hou. A oto Jego dalsze znaczenia: a) “robić na nowo" (tworzyć nowe układy przez modlitwę, pracę i planowanie); b) “sięgnąć z jednego miejsca do drugiego" (symbol widmowych nici i tworzenia kontaktu); c) “zwilżać wodą" (dar many do podlania “nasienia"); d) “powtarzać działanie, czynić jeszcze raz" (symbol powtarzania codziennej modlitwy, dzięki czemu zostaje przeniesiona dostateczna ilość many, obraz pozostaje jasny i ostry, a wszystko w przyszłości będzie “odnowione").

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
03 Rozdzial 10 13
TIMECARD ZEST 31 10 13
I UK 10 13 1
006 22 (13)
006 10 (10)
Klucz odpowiedzi 10 13
2014 10 13 KURCZAK ZE SZPINAKIEM
006 00 (13)

więcej podobnych podstron