plik


ÿþLINDA MOULTON HOWE  DokoDczenie wywiadu. Linda powiedziaBa mi, |e mimo i| niektóre przekazy obcych istot wydawaBy si jej sensowne, nie ma caBkowitej pewno[ci, |e zna ich zamiary. I dodaBa:  Wci| odnosz wra|enie, |e co[ tu cuchnie. Co[, czego nie chc nam powiedzie". ZapytaBam j, w czyich rkach jest urzdzenie do strojenia, je[li nakBadajce si [wiaty porównamy do czstotliwo[ci fal wysyBanych przez stacje telewizyjne?  Facet na szczycie, kimkolwiek jest, ten, który ma najwiksz kontrol i najwiksz wBadz. Kimkolwiek jest ten pies BaDcuchowy, ma to urzdzenie do strojenia.  Czy przypominasz sobie, aby co[ z tego miaBo jaki[ zwizek z tymi ludzmi-cieniami, którzy zabierali ci gdzie[ przez t dziur?  Pamitam ciemny [wiat. WygldaBo, jak gdyby wszystkie [wiatBa, jakie mieli, byBy poBo|one tak daleko, |e byBo tam ciemniej ni| u nas po zmierzchu. ByBo to jak malutkie sBoDce rozmiaru gumki do [cierania na oBówku.  A co jest dookoBa?  Budynki, okrgBe, dziwne. Budynki nie maj rogów. S zupeBnie okrgBe, prawie jak igloo. {adnej ro[linno[ci.  Co[ jak pustynia?  Tak, tyle, |e jest bardzo chBodno.  Czy widziaBa[ tam jeszcze kogo[?  Kto[ prowadzi mnie przez |óBte drzwi w jednym z budynków. Jest tam du|o istot, które wygldaj jak ludzie, tyle |e s dziwnie ubrane. Wydaje mi si, |e jest tam du|y stóB i wszyscy stoj wokóB niego. Jedna z osób wstaje, jest ubrana w dBug, purpurow szat - pikna purpura - z wysokim koBnierzem. Jest wysoka, ma nieco ponad dwa metry wzrostu. Zdaje si, |e kieruje tym, co si tu dzieje, tym, po co tu przybyli[my.  Czy mo|esz opisa j dokBadniej?  Nie sdz, aby byBa czBowiekiem. Zdaje si, |e ma szar skór. To nie jest kolor ludzkiej skóry. Jest jak gdyby biaBawa. Ta istota jest bardzo wysoka i bardzo, bardzo chuda. Ma du|e oczy, takie jak kot. Nie ma wBosów. Ma zaokrglon u góry czaszk i nos, którego nie maj maBe szaraki.  Jaki ma nos?  DBugi. Ma dBugi nos i dBug twarz. Ma te| uszy, których maBe szaraki równie| nie maj.  Czy nos stanowi dominujcy element twarzy?  Jest du|y.  Czy twój rysunek jest zbli|ony do tego, co pamitasz?  Mój rysunek przypomina to, co pozostaBo w mojej pamici, tyle |e ta istota wyglda tu na zB, natomiast w rzeczywisto[ci na tak nie wygldaBa.  A usta?  {adnych warg, ale mówiBa. To nie byBa mowa telepatyczna, poniewa| widziaBam, |e jej usta si ruszaj. Pamitam, |e w czasie gdy co[ mówiBa, podnosiBa rce do góry. Pamitam, |e miaBa biaBe ramiona - zobaczyBam je, kiedy zsunBy si jej rkawy.  Jakie miaBa rce?  DBugie i biaBe, i bardzo szczupBe.  Ile palców?  Nie wiem. Przypominam sobie tylko, |e widziaBam dBugie palce.  Czy zgromadzeni wokóB stoBu ludzie co[ mówi?  Wszyscy sBuchaj tego, co mówi ta istota. CzuBam dla niej du|y respekt. Cokolwiek mówiBa, byBo to bardzo skomplikowane, co[ bardzo naukowego.  Czy miaBo to jaki[ zwizek z istot zwan potocznie modliszk?  Nie wiem.  Co jeszcze przypominasz sobie na temat modliszki?  ByBa bardzo wysoka. MiaBa od 2 do 2,5 metra wzrostu i bardzo szeroki tors. Jej ramiona byBy dBugie i wyrastaBy z torsu zupeBnie inaczej ni| u nas. MiaBa trzy podobne do palców wyrostki, które nie poruszaBy si tak jak palce. ByBy znacznie sprawniejsze. MiaBa równie| stopy, te| inne od naszych. ByBy cienkie i wskie, maBe i szpiczaste. Oczy miaBa czerwonobrzowe z wyraznymi banieczkami na nich, które si lekko wybrzuszaBy. Nie wiem, czy to byBa jaka[ osBona oczu, czy co innego. MiaBam wra|enie, |e mo|e czu to, co ja, i |e nie chce wprawia mnie w wiksze przera|enie, ni| jest to konieczne.  Czy wyczuwaBa[ pBynce z jej strony jakie[ uczucia, na przykBad dobro lub wspóBczucie? UFO, nr 50 (2/2002) 1  PodeszBy wiek, mdro[ i nieskoDczon cierpliwo[. To nie byBa dobro i wspóBczucie. MiaBam wra|enie, |e ona i jej gatunek istniej od tysicy lat - od bardzo, bardzo dawna. Najmocniej odczuwaBem jej niesamowit mdro[. Nigdy przedtem nic znalazBam si w obecno[ci kogo[ takiego, kogo[, kto emanowaB tak mdro[ci. PowiedziaBa mi wiele, lecz nie miaBam wówczas pojcia, co to wszystko znaczy. Cokolwiek to byBo, musiaBo by bardzo wa|ne. ByBo to co[, co dotyczyBo tego, co si stanie w przyszBo[ci, i czego[ zwizanego z  przeksztaBceniem w [wiatBo", cokolwiek to znaczy. To ma co[ wspólnego z tym, co si mi przydarzyBo w pomieszczeniu wypeBnionym [wiatBem. Moje ostatnie wspomnienie koDczy si w momencie, gdy wkraczam do tego pomieszczenia.  Czy ta wielkonosa istota mogBa by przeBo|onym modliszek?  Nie.  Jakiego[ rodzaju humanoid?  Tak, humanoidzi o zBotawym odcieniu skóry, i to nie jako przeBo|eni, ale bardziej jako sprzymierzeDcy. Jak gdyby wspóBpracowali ze sob od dBugiego czasu.  ZBoci[ci humanoidzi i modliszki?  Tak.  Czy jest midzy nimi jakie[ przymierze?  Nie, przynajmniej nie wojskowe. Nie my[l tymi kategoriami, ale jest midzy nimi wzajemny respekt i troska, które s oparte na bazie wspólnego systemu warto[ci etycznych i duchowych. Obie rasy zdaj si pracowa dla tego samego celu - jakikolwiek on jest.  Wielki respekt i troska midzy obu gatunkami?  Tak. Obie rasy s bardzo zaawansowane w rozwoju i mimo i| gatunek modliszki jest znacznie starszy, obie rasy zdaj si dobrze wspóB|y i pracowa w peBnej harmonii i wzajemnym szacunku.  W takim razie gdzie nale|y umie[ci t biaBoskór, wielkonos istot?  Nie wiem. WidziaBam j tylko ten jeden raz, w czasie gdy przemawiaBa.  Czy mogBa nale|e do inteligencji, która byBa nadrzdna wobec wszystkich innych?  Nie, nie. Najwy|sz byBaby istota, o której opowiadaBam ci w Sedonie [w Arizonie]. Dotyczy to olbrzymiej, wysoko rozwinitej formy |ycia, która ma ju| za sob etap wymagajcy posiadania fizycznego ciaBa.  W porzdku. Ustawiamy wic t bezcielesn istot na szczycie. Czy istota ta znajduje si w naszym wszech[wiecie?  W naszym [wiecie. Mog to jedynie wytBumaczy w ten sposób, |e odczuwam, i| jedyn istot nad nimi mógBby by kto[, kto jest Bogiem?  Nad tymi olbrzymimi, niefizycznymi istotami?  Tak. Postawmy te niefizyczne istoty nad humanoidami i modliszkami. S one ogromne i zdolne do przemieszczania si we wszech[wiecie bez potrzeby u|ywania jakichkolwiek statków bdz innych fizycznych pojazdów.  Kto znajdzie si bezpo[rednio pod nimi?  Humanoidzi, ludzie o zBotawej skórze. Potem modliszki, wreszcie wysokie szaraki, które maj biaB skór i s wy|sze od maBych szaraków. Wy|sze szaraki maj zrenice w oczach. Z powodu ich ubioru nazywam ich Gumby. Cignie si on do samego doBu, przez co nigdy nie widziaBam jego stóp i dlatego nazwaBam go Gumby. [Patrz rysunek nr 7]  To ci o jakby sko[nych oczach i biaBkami takimi jak nasze?  Maj biaBka w oczach i zrenice i wszyscy zdaj si by naukowcami.  Na twoim rysunku, ta gBowa...  Wybrzusza si z tylu. Ich gBowy s uksztaBtowane inaczej ni| u szaraków [EBE typu I? - Przyp. L.M.H.].  Zatem pod nimi znalazByby si...?  MaBe szaraki. To tylko robotnicy, jak pszczoBy lub mrówki, co[ w tym rodzaju. Oni tylko wykonuj prace - [EBE typu II? - Przyp. L.M.H.\.  Czy wszystkie cylindry s takie same?  Nie. S ró|ne cylindry. Cylindry do magazynowania maj ró|ne zakoDczenia u góry - s zaokrglone. Cylindry aktywizujce maj kanciaste naro|a. W cylindrach aktywizujcych jest [wiatBo, bardzo silne, które [wieci w dóB na znajdujce si w nich ciaBa, które musz przebywa w nim przez wiele godzin, zanim dusza bdzie mogBa w nie wstpi. Nie wiem, dlaczego tak si dzieje.  Cylindry magazynujce s do ciaB?  Tak. Do sklonowanych ciaB. W jednym cylindrze jest przechowywane sklonowane ciaBo, a w drugim nastpuje jego aktywizacja. Dusza byBa, jak mi si wydaje, najcudowniejsz rzecz, jaka kiedykolwiek widziaBam. Mój rysunek jest bardzo daleki od prawdziwego jej obrazu. ByBa pikna, mienica si kolorami z mikkim oran|em dookoBa i biaBym, mienicym si wntrzem, które promieniowaBo delikatne ciepBo. [Linda byBa wyraznie pod wra|eniem, jakie wywoBaB w niej widok [wietlistej duszy, a tak|e poruszona [mierci m|czyzny. ] Obce istoty dokonaBy sekcji ciaBa m|czyzny, który zmarB z powodu jakiego[ ska|enia, które jest tu na Ziemi w wodzie. Jest ono tak niebezpieczne, |e ludzie w ogóle nie powinni przebywa w pobli|u zbiorników wodnych, nie mówic ju| o jej piciu. Dokonali sekcji, próbujc znalez [lady uszkodzeD, jakich ta trucizna dokonaBa w UFO, nr 50 (2/2002) 2 ciele. ByBo to dla nich z jakich[ wzgldów bardzo wa|ne. Potem wyrzucili to ciaBo za burt, jakby nie byBo nic warte, tak jak si wyrzuca zu|yty but. Pamitam, |e byBam tym bardzo poruszona, poniewa| tu, na dole, chowamy naszych zmarBych.  Z naszego, ludzkiego punktu widzenia, ten czBowiek zmarB w wieku czterdziestu sze[ciu lat?  ZniknB. Nikt na Ziemi nigdy nie znajdzie jego ciaBa. Czy w czasie swoich badaD nad okaleczeniami natknBa[ si kiedykolwiek, Lindo, na przypadek znalezienia pokrojonego ludzkiego ciaBa?  Kilka razy, ale nie wiem, czy chodziBo o to samo zjawisko. Jest du|o zaginionych dorosBych i dzieci.  Nie sdz, aby oni nie |yli. Sdz, |e wielu z nich zostaBo przemieszczonych.  Dlaczego zostali przemieszczeni? Przemieszczeni w inne miejsce na Ziemi, a mo|e na inne planety?  Przemieszczeni na Ziemi, tak jak mBodsza, sklonowana wersja tamtego m|czyzny, którego umieszczono w Australii. S ludzie, których obce istoty chc mie w okre[lonych rejonach i z którymi pozostaj w staBym kontakcie przez caBe ich |ycie.  Czy masz na my[li naukowców-opiekunów?  Tak. Co[ si szykuje i cokolwiek to bdzie, wszyscy musz znalez si na wBa[ciwych pozycjach, kiedy do tego dojdzie.  Czy pamitasz dokBadnie procedur transferu swojej duszy?  Po pokazaniu mi transferu duszy do klonu czBowieka w cylindrze nastpn rzecz, jak pamitam, jest to, jak stoj, podczas gdy szarak naukowiec... ach, moje serce jest w jego rku. Moje stare ciaBo le|y tam na stole, otwarte. Pamitam, |e brzegi rozcicia byBy postrzpione. Nie byBo w ogóle krwi. ByBo zupeBnie sucho.  Czy byBo to cicie zygzakowate?  PrzypominaBo to cicie wykonane zbkowanymi no|yczkami, jakich u|ywa si do cicia materiaBu podczas szycia.8  Czy widziaBa[, jakich u|yli narzdzi tncych?  To wygldaBo podobnie do pudeBka na elektryczn szczoteczk do zbów. Przyrzd miaB srebrzysty kolor, 18 centymetrów dBugo[ci i okoBo 4 centymetry szeroko[ci. MiaB pod[wietlony niebieski koniuszek, który nie wydzielaB [wiatBa, a jedynie niesByszalne fale dzwikowe, kiedy byB ustawiony na niskie czstotliwo[ci, które otwieraj chirurgiczne otwory przy pomocy wibracji oddzielajcych od siebie komórki i tkanki bez niszczenia komórek. Nie nastpuje wcinanie si do komórek. Czyste brzegi cicia, |adnych przypaBem Kiedy ustawi si go na wysok czstotliwo[, wibracje wywoBuj tarcie, w wyniku którego wydziela si ciepBo, które jest wykorzystywane do cicia. ByB równie| wikszy instrument o dBugo[ci 25 i szeroko[ci 8 centymetrów. Jego biaBy [wieccy koniuszek nie wysyBa [wiatBa, ale fale dzwikowe, które sBu| do emocjonalnego i psychicznego uzdrawiania. Wyprowadza ludzi z szoku. Ta istota powiedziaBa, |e kiedy miaBam dwana[cie lat, chorowaBam na reumatyczn gorczk, co byBo, jak sdz, prawd. Nigdy nie zweryfikowaBam tego medycznie, ale wszystkie symptomy zgadzaBy si. Ta choroba uszkodziBa mi prawdopodobnie serce. Nie po|yBabym dBugo z moim starym sercem, tak mi przynajmniej powiedziaBa.  To byBo w wieku siedemnastu lat? Czy zauwa|yBa[, |e co[ jest nie w porzdku?  O tak. ByBam chora. Moi rodzice nie wierzyli w leczenie przez lekarzy. MiaBam bardzo chore gardBo i bardzo wysok gorczk. Faktycznie to nigdy potem nie byBam ju| zupeBnie zdrowa i niejednokrotnie mdlaBam.  Chodzi o to, |e w okresie midzy dwunastym (1958) a siedemnastym rokiem (1963) |ycia byBa[ osBabiona z powodu choroby?  Tak i mój stan si pogarszaB. Ten wysoki szarak naukowiec wyja[niB mi, |e tylna [ciana mojego serca robiBa si z powodu uszkodzeD coraz cieDsza i w koDcu ulegBaby caBkowitemu uszkodzeniu. Stoj i przygldam si mu, ale wyglda, |e nadal jestem oszoBomiona. Tak naprawd nie wszystko, co mi tBumaczy, do mnie dociera.  Która twoja cz[ stoi i patrzy?  Sdz, |e to byBo moje nowe ciaBo z dusz z ciaBa na stole. Nie pamitam procedury transferu, tego, |e zabierano mnie z pomieszczenia lub |e co[ ze mn robiono. Pamitam jedynie, |e stoj i patrz, jak obca istota wyjmuje moje serce. Tak wic cokolwiek si staBo, staBo si w midzyczasie i wcale mnie o tym nie uprzedzano albo, po prostu, tego nie pamitam. [Mo|liwe |e luki w pamici dotycz modliszki i tego, co dziaBo si w pomieszczeniu wypeBnionym [wiatBem, do którego Linda nie chciaBa wej[]. Wierz mi, |e to bardzo dziwne uczucie, kiedy patrzy si na siebie z otwart klatk piersiow i tego szaraka, który stoi i trzyma twoje serce w rku! Zawsze wizaBam to wspomnienie ze [mierci i zawsze zastanawiaBam si, czy bd to pamitaBa w chwili [mierci. Teraz ju| rozumiem, skd wziBy si te skojarzenia ze [mierci. [Nagle Linda wycignBa rce przed siebie, spojrzaBa na nie i rozpBakaBa si]. Teraz ju| nie wiem, kim jestem! RozumiaBam jej cierpienie i zdezorientowanie w wyniku ogldania [mierci ciaBa, w którym si urodziBa, w czasie gdy jej [wiadomo[ kontynuowaBa istnienie w innym, identycznym ciele. Dlaczego obce istoty tak mocno anga|uj si w cykl |ycia i [mierci niektórych ludzi? Linda nie znaBa odpowiedzi na moje pytanie i powiedziaBa:  Te szaraki naukowcy nie lubi tego robi. Co[ w tym jest. Robi to tylko w ostateczno[ci, wrcz odniosBam wra|enie, |e jest to co[, czego nie powinny czyni. Tak jakby nadrzdne istoty, te ogromne, bezcielesne, zabroniBy im tego. Mimo to robi to, poniewa| sdz, |e te wy|sze istoty czego[ nie rozumiej. Nie wiem, o co tu chodzi.  Czy obce istoty wyja[niBy ci, dlaczego chc, aby[ |yBa? UFO, nr 50 (2/2002) 3  Wtedy nie. Pózniej dano mi do zrozumienia, |e mam co[ do zrobienia. Ocalono mi |ycie i mog teraz to wykona.  Czy czuBa[ jak[ ró|nic, kiedy znalazBa[ si w nowym ciele?  ByBo mi Batwiej oddycha. W starym ciele caBy czas czuBam, jakby przytBaczaB mnie jaki[ ci|ar, a w tym czuj - powiedziaBabym - chyba lekko[. Jest mi Batwiej porusza si i czuj si silniejsza.  Czy kiedy patrzyBa[ pózniej w lustro, widziaBa[ jakie[ ró|nice?  Nie, |adnej ró|nicy. Najwyrazniej moja rodzina te| nic nie zauwa|yBa. Pózniej przypomniaBam sobie, |e moje stare ciaBo miaBo na lewym ramieniu blizn po szczepieniu. Na nowym jej nie ma. [Linda powiedziaBa mi, |e nie ma |adnych zdj ramienia wykonanych, zarówno przed, jak i po tej zamianie ciaB]. ZapytaBam j, czego chciaBy jej zdaniem humanoidy o ciemnej karnacji skóry.  Nie sdz, aby chcieli czegokolwiek. Sadz, |e s tutaj tylko po to, aby pomaga. Wszystko, co tu robi, wi|e si z tym, co si tu dzieje. Cz[ z nich jest tu po to, |eby wpBywa na to, co si tu dzieje, wic nie przenosi si to na sprawy pozaziemskie. Niektórzy z nich s tu w charakterze naukowców badajcych, co si tu dzieje. ZaintrygowaBo mnie to, co powiedziaBa Linda o bezcielesnych istotach z innych wymiarów, które mog zakazywa szarakom naukowcom wtrca si w |ycie ludzi, i |e z jakich[ nieznanych powodów te szaraki nie podporzdkowuj si temu zakazowi. Wiedziona ciekawo[ci zapytaBam:  Je[li nie powinni dokonywa transferu dusz, co sprawia, |e przeciwstawiaj si nakazowi nadrzdnej siBy?  Szaraki naukowcy uwa|aj, |e musz to robi. S pewni ludzie, których nie mog utraci, ze wzgldu na to, co stanie si w przyszBo[ci. Uwa|aj, |e to jest konieczno[. S przyparci do muru. Wyglda na to, |e nie maj wyboru.  Czy|by popeBnili jaki[ bBd?  Nie, nie oni. Tym niemniej wydaje mi si, |e chc skorygowa jaki[ bBd.  A kto go popeBniB?  Na pewno nie oni. Nie wiem tego dokBadnie.  PowiedziaBa[ wcze[niej, |e humanoidy stoj wy|ej w hierarchii od szaraków naukowców. Czy istnieje mo|liwo[, |e w[ród szaraków naukowców jest jaki[ podziaB? Czy niektórzy z nich nie mogli pój[ w jednym kierunku, opiekuDczym wobec Ziemi, a inni w innym? Czy nie istnieje midzy nimi jaki[ konflikt?  To mo|liwe. I by mo|e tak wBa[nie jest - co[ w rodzaju dobrych i zBych. Niewykluczone |e s w[ród nich renegaci.  Do czego mogliby d|y ci renegaci?  Nie wiem, ale cokolwiek to byBo, ju| si staBo. To si ju| dokonaBo i szaraki naukowcy czuj si za to odpowiedzialni. Pokazano mi sprawozdanie przeznaczone rzekomo dla prezydenta Stanów Zjednoczonych opracowane w bazie siB powietrznych Kirtland opatrzone dat 9 kwietnia 1983 roku, w którym pisaBo:  Te pozaziemskie istoty dokonaBy manipulacji na DNA u bdcego w trakcie rozwoju rzdu naczelnych, aby stworzy gatunek Homo sapiens".9 ZapytaBam Lind, czy zna motywy opiekunów, którzy s najprawdopodobniej odpowiedzialni za stworzenie czBowieka i jego ewolucj. Linda odrzekBa:   gdzie[ na linii rozwoju, prawdopodobnie w niezbyt dalekiej przeszBo[ci, kto[ si wtrciB i zrobiB co[ nie tak, i teraz ci naukowcy staraj si to naprawi". Rozumujc dwudziestowiecznymi kategoriami, wychodzc poza tajemnic Raju, zapytaBam Lind:  Czy ta pomyBka, któr nale|y naprawi, nie polegaBa na pozwoleniu ludziom na majstrowanie przy energii jdrowej?  wi|e si to z niebezpiecznymi do[wiadczeniami sektora wojskowego USA prowadzonymi w górnych warstwach atmosfery.  Dlaczego obce istoty tak bardzo anga|uj si w ziemskie sprawy?  Wiesz, skd si wziBo to, |e sama u|yBa[ terminu  opiekunowie" w stosunku do tych szaraków naukowców? Otó| std, |e te istoty przybyBy tu przede wszystkim w charakterze pewnego rodzaju opiekunów |ycia. Wspomagaj |ycie na ró|nych planetach i w ró|nych [wiatach. To w pewnym sensie cel ich istnienia. Bez wtpienia opiekunami s szaraki naukowcy. To nie te maBe szaraki, które dla nich pracuj. Szaraki naukowcy s tu od samego pocztku. To oni byli tymi, którzy zapocztkowali program, w wyniku którego powstali ludzie. Chodzi tu o czasy jeszcze przedbiblijne, czasy, w których |yli ludzie z Cro-Magnon i neandertalczycy10, a mo|e nawet jeszcze wcze[niejsze.  Jakie[ dwadzie[cia pi tysicy lat temu?  A mo|e i wicej. Potem zapewne odlecieli na jaki[ czas, po czym wrócili i zaczli znowu. Nastpnie, w czasach biblijnych, zorientowali si, dokd zmierza ludzko[. To, co teraz powiem, by mo|e zabrzmi jak szaleDstwo, ale zesBali UFO, nr 50 (2/2002) 4 Jezusa Chrystusa". Nie po to, aby stworzyB religi, ale by pokazaB ludziom, jak nale|y |y; aby nauczyB ich, jak wspóB|y ze sob, jak |y w harmonii, aby to, co miaBo miejsce 2000 lat temu, nie dziaBo si teraz. Starali si sprowadzi ludzko[ z drogi, któr pod|aBa - drogi ku samounicestwieniu.  Tak wic stworzyli Chrystusa w...?  W wyniku klonowania.  Zastanawiam si, czyj dusz umie[cili w ciele Chrystusa?  Nie mam pojcia. To musiaBa by dusza kogo[ niezmiernie rozwinitego. Niestety, ludzie okazali si peBnymi przesdów ignorantami, którzy wyko[lawili wszystko i wykorzystali to do panowania nad innymi. Dlatego nic dobrego z tego nie wynikBo.  Kiedy Chrystus zawoBaB:  Eli, Eli, lama sabachthanti?"12 ( Bo|e mój, Bo|e mój, czemu[ Mnie opu[ciB?") - do kogo mógB si zwraca?  Nie mam pojcia. By mo|e nie miaB umiera czy co[ w tym rodzaju. Mo|e my[laB, |e zostanie zdjty, zanim to si stanie, albo zabrany? To znaczy dusza? Niestety, nie mogli zabra duszy w obecno[ci wszystkich, którzy si temu przygldali.  Czy odniosBa[ wra|enie, |e to szaraki naukowcy stworzyli Chrystusa, czy te| mo|e byB on dzieBem blondynów lub [niadoskórych humanoidów?  CiaBo musiaBo pochodzi od szaraków naukowców. Dusza... Mam ochot powiedzie, |e dostarczyBy jej te bezcielesne, nadrzdne byty. Nie wiem, czy stworzyBy dusz, czy te| jeden z nich zstpiB na dóB.  Czy ciaBo Chrystusa mogBo by ciaBem [niadoskórego humanoida? A mo|e to byBo ciaBo ludzkie?  Nie mam pojcia. Wiem tylko to, co mi powiedziano. Nie mówili nic na temat ciaBa. Szarak naukowiec powiedziaB, |e jego cywilizacja wysBaBa tu 2000 lat temu istot, która miaBa za zadanie sprowadzenie ludzko[ci z drogi, któr pod|aBa.  A dokd wedBug tego szaraka naukowca zd|aBa?  Nie wiem. Prawdopodobnie spenetrowali przyszBo[ i zobaczyli, co si [wici. Je[li potrafili to zrobi, to dlaczego nie zdoBali przewidzie, |e Chrystus umrze i |e nic si nie zmieni? Nie rozumiem. To nie ma sensu. Sadz jednak, |e pokazali mi, jak to bdzie wygldaBo w przyszBo[ci. To byBo tak okropne, |e nawet nie chciaBam tego pamita.  A co z tego jeszcze pamitasz?  Na koniec pokazali nam widok Ziemi z kosmosu. Wida byBo tylko pier[cieD ognia. Minie siedemna[cie do dwudziestu lat, zanim ktokolwiek bdzie mógB znowu |y na Ziemi, a kiedy wróc, w miejscach, gdzie teraz jest ld, bdzie ocean, a tam, gdzie jest ocean, bdzie ld. Wszystko bdzie prawie czyste i nowe. I spoBeczeDstwo bdzie inne, kiedy wszystko zacznie si od nowa.  Czy szaraki zabior niektórych ludzi przed t katastrof?  Tak.  Czy zachowaj oni pami tego, co si stanie?  Bd [wiadkami tego wszystkiego, bd si temu przyglda z jakiego[ miejsca, wszystkiemu. Nigdy tego nie zapomn.13  Kiedy nowa grupa ludzi bdzie zaczyna od pocztku, jak to si bdzie dziaBo? Czy obce istoty bd im pomaga?  Tak. Po pierwsze, jest nowy rodzaj po|ywienia, które obce istoty dadz ludziom. Jest ono hodowane tak jak zbo|e, ale ma w sobie wszystko, wszystkie skBadniki |ywieniowe. Nie bdzie potrzeby jedzenia czegokolwiek innego - ono samo wystarczy. Dostarczy wszystkiego. Pamitam, jak zaprowadzono mnie do du|ego audytorium wypeBnionego ludzmi i pokazano to po|ywienie, które jest hodowane identycznie jak pszenica. Ludzie mog od|ywia si nim w nieskoDczono[. Nie bd potrzebowali misa, owoców ani czegokolwiek innego. To totalne, kompletne po|ywienie, a nie tylko proteiny. Dostarcza wszystkiego, co jest potrzebne ludzkiemu organizmowi, jest bardzo Batwe i tanie w hodowli. GBos Lindy znowu si zaBamaB, tym razem nie z powodu wtpliwo[ci co do ciaBa, które posiada, ale z powodu frustracji wywoBanej zaprzeczaniem prawdy przez ludzi. Patrzc na mnie oczami peBnymi Bez, powiedziaBa:  Wikszo[ tego, co nam mówiono na temat wszech[wiata, jest nieprawdziwe. Kiedy ludzie s zabierani, s uczeni prawdy, i kiedy wracaj, znaj prawd o wszystkim. To bdzie zupeBnie inny [wiat, ten, który nastanie po nas. Chodzi mi o to, |e bdzie on tak inny od obecnego, |e wielu wspóBcze[nie |yjcych ludzi ju| dzi[ chciaBoby si w nim znalez.  Poniewa| nie bdzie tam pienidzy, chciwo[ci i przymusu?  Tak jest, |adnych pienidzy, |adnej chciwo[ci. Nie bdzie |adnych symboli pozycji spoBecznej, a ludzkie stosunki bd si opieraBy na znacznie gBbszych relacjach, na poziomie duchowym. Bd postrzega siebie poprzez swoje wntrza. Jedynie tak to potrafi wyrazi.  A co z flor?  Wszystko zostanie ponownie zasadzone. Wszystko, co zostanie unicestwione przed ich powrotem. CaBo[ zostanie odbudowana. UFO, nr 50 (2/2002) 5  A Chrystus?  Najwyrazniej ma co[ wspólnego z powrotem i zabraniem ludzi ze sob.  W jaki sposób powróci?  To bd - to ma zwizek z krgami na polach - wielkie statki-miasta. Ju| tu kiedy[ byBy. Bardzo pikne i ogromne. Tak to si stanie. Cz[ ludzi zostanie zabranych.  Co maj z tym wspólnego krgi zbo|owe?  Jest to przekaz skierowany do ludzi, do ich pod[wiadomo[ci. Wszyscy, których to dotyczy, s w jaki[ sposób zwizani z wBa[ciwymi im symbolami bdz z ich cz[ci. Jest to przekaz zawiadamiajcy o ich powrocie. To co[ w rodzaju ich gazety informacyjnej, tyle |e drukowanej na polach uprawnych. Prawie jakbym widziaBa statki nadlatujce nad pola z widniejcymi na nich krgami. S fantastyczne. Nawet nie masz pojcia, jak s wielkie.  A kiedy te statki przybd?...  Cz[ ludzi zostanie zabrana. Kiedy te statki bd przybywa, ludzie bd zabierani. Znikn. Nic ze sob nie zabior. Ani jednej rzeczy. To bdzie jakby wymiatanie caBej planety, te olbrzymie statki zabior niektórych ludzi.  Przy pomocy [wietlnych wizek?  Nie widz |adnych wizek. Zostan zdematerializowani w jednym miejscu i zmaterializowani w innym. Po prostu znikn.  Czy masz jak[ wizj tego, co zrobi rzdy krajów [wiata, kiedy przybd te statki?  Nic. Nie bd w stanie nic zrobi. Nic nie bdzie dziaBaBo. Je[li nie bd mogli wystrzeli z |adnej broni, nie bd mogli nic zrobi. Od tego czasu nikt ju| nie zostanie zastrzelony, nikt nie zostanie zamordowany. {adna broD na Ziemi nie bdzie dziaBaBa. To znaczy, mog znalez si tacy, którzy wyjd z kijami i kamieniami w rkach, ale na nic si to nie zda.  Jak widzisz siebie w odniesieniu do tego wszystkiego? Czy znajdziesz si w pojezdzie, czy zostaniesz na Ziemi?  To, co teraz widz, to pola z krgami i nalatujce statki, i to, |e wiem, co si bdzie dziaBo.  Czy pozostaniesz na Ziemi?  Z caB pewno[ci zostan zabrana do góry. Nie boj si tego. Jestem szcz[liwa, |e zobacz tych uduchowionych ludzi, ju| gotowych, jak sdz.  Kto bdzie w tych statkach?  GBównie ci o zBotej karnacji, o piaskowych wBosach. Przewa|nie oni.  Czy uka|e si tak|e posta podobna do Chrystusa?  Owszem. Prawdopodobnie wiele razy i w ró|nych miejscach. To bdzie co[ w rodzaju rozpoznania duszy, reakcja na jego widok na pomóc stwierdzi, kto jest kim. Tak naprawd nie bardzo rozumiem, po co ma si ukazywa. Ludzie, którzy maj by zabrani, zostan zabrani, a dla reszty bdzie ju| za pózno, wic po co te ceregiele? To nie ma sensu.  Mo|e po to, by zakoDczy t histori? Aby si dopeBniBa?  Wiem i my[l, |e ma ona bardziej na celu niesienie ludziom pociechy. Chodzi mi o to, |e oni i tak zgin.  Mo|e to wi|e si z tym, dokd udadz si ich dusze?  To musi mie zwizek z tym, co bdzie, kiedy ju| umr. Inaczej nie miaBoby to sensu.  A co z posBannictwem od Chrystusa? Pokazano mi, jak Jezus ukazuje si na niebie, stoi na chmurze. UniósB rce nad gBow, spojrzaB w gór i rzekB:  Oto nastaB koniec" - po czym zniknB z pola widzenia. Powiedziano mi, |e wszyscy na Ziemi bd go widzieli przez t krótk chwil.  Czy wiesz, co si bdzie dziaBo potem?  Po jego znikniciu nastpi kataklizm. Niebo zapBonie ogniem.  Jak si ma do tego idea antychrysta?  Nie wiem. Nie rozumiem tego. Je[li chodzi o mnie, to nie ma to sensu, poniewa| nie mam z tym nic wspólnego. Chyba chodzi o to, |e wiedza o tym nie jest potrzebna, poniewa| nie mam z tym nic wspólnego.  Jak to bdzie przebiegaBo w czasie?  Ostateczne wydarzenia, które doprowadz do wzniecenia ognia, rozpoczn si na pocztku XXI wieku.14 Lecz zanim do tego dojdzie, przybd statki z Chrystusem. W cigu kilku dni od ich przybycia, niebo zapBonie.  Jak wygldaj du|e statki?  To nie s budowle, ale projekcje wznoszce si nad podstaw statku. To bdzie wygldaBo, jakby zbli|aBo si miasto, tyle |e nim nie bdzie. Od spodu s pBaskie. Nie wiem, czemu sBu| te projekcje.  I to bdzie miaBo miejsce na caBym [wiecie?  Omiot caBy [wiat, ale bez ldowania. Ludzie zostan zabrani w gór, na statki.  I bd w nich mieszka?  Tak, to bd ich pomieszczenia mieszkalne, ale nie dla zwierzt. Powiedziano mi, |e obce istoty ju| od dBu|szego czasu zabieraj std ro[liny, zwierzta i inne rzeczy. UFO, nr 50 (2/2002) 6 W czasie badania zjawiska okaleczeD zwierzt zainteresowaBa mnie sprawa znikania zwierzt. W roku 1991 z Piano w Teksasie zniknBo na przykBad 26 domowych kotów. W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie odnotowano setki doniesieD mówicych o innych tajemniczych znikniciach zwierzt domowych oraz dzikiej zwierzyny Bownej, takiej jak karibu. ZapytaBam Lind, czy przypomina sobie, co si stanie, kiedy ju| statki zabior wybranych ludzi.  WBa[nie wtedy, po znikniciu wybranych ludzi, nastpi najgorsze. Rozpta si piekBo. Stopi si czapy lodowe biegunów. Odnosz wra|enie, |e typki z rzdu ju| wiedz, |e to nie stanie si za spraw istot pozaziemskich. Dawno temu traktowali to jako problem zwizany z nimi i sdzili, |e Batwo sobie z nim poradz. Teraz odkryli, |e to wi|e si z przyszBo[ci Ziemi, Bibli i ponownym przyj[ciem Chrystusa.  Szarak naukowiec na twoim szkicu ma na swoim mundurze trójkt, ty nosisz dwa nakBadajce si trójkty na BaDcuszku na szyi. Dlaczego?  Trójkty nie daj mi spokoju, odkd pewnego poranka obudziBam si z czerwonym trójktem na czole. Nie wiem, jaki to ma zwizek i czy w ogóle on tu wystpuje. Co[ mi on przypomina, ale nie wiem co.  Szary naukowiec na pewno miaB trójkt na mundurze?  Tak.  Czy byBy tam te| jakie[ linie?  Co[ byBo na trójkcie. Pamitam, |e byBa przynajmniej jedna pionowa linia. ByBo te| co[ w poprzek, chyba dwie linie. Dwie linie w poprzek i jedna do góry.  Czy ten przypominajcy arabskie pismo symbol byB gdzie[ jeszcze?  W pomieszczeniu na jednym ze statków, na [cianie w pokoju zebraD. ByB tam biaBy stóB i biaBe krzesBa wokóB niego, a za nimi na [cianie ten symbol.  Czy czujesz, |e wokóB nas rozgrywa si na tej planecie jaki[ konflikt, sekretna wojna, której nie jeste[my nawet [wiadomi?  To dziwne, ale wyglda na to, |e to mnie wcale nie martwi, jak gdyby dziaBo si to co powinno. Mam uczucie, |e wszystko jest w porzdku.  Nie martwi ci nawet rzd?  Rzd nic nie mo|e zrobi. Nawet kiedy wszystko bdzie zbli|aBo si do koDca, bd zupeBnie bezradni. Wyglda na to, |e wszystko pójdzie tak, jak zostaBo zaplanowane.  Co stanie si z tob i pozostaBymi wzitymi?  Wielu z nich, tych, którzy prze|yj nadchodzce zmiany, jest poddawanych sytuacjom, które zdaj si by przera|ajce, lecz w rzeczywisto[ci to s tylko  pokazy", które maj pomóc im pokona uczucie strachu. Kiedy kto[ zostaje caBkowicie przesycony emocjami, wychodzi poza nie i w jaki[ sposób si na nie uodparnia. Ci, którzy przejd ten  sprawdzian", bd tymi, którzy zostan zabrani. [Obce istoty] nie kontynuuj wspóBpracy z tymi, którzy nie s w stanie przej[ tego etapu. WedBug planu ci ludzie maj sta si tak nieczuli na strach i przera|enie, |eby by w stanie poradzi sobie z panik otaczajcych ich ludzi [kiedy zaczn si przemiany] i nie pozwoli, aby strach ich zniszczyB. Je[li dadz si owBadn strachowi, stan si zupeBnie nieprzydatni do realizacji tego zadania. My [wzici] jeste[my jak studenci na wymianie naukowej, którzy zostali[my stworzeni po to, aby tu przyby i do[wiadcza ziemskiego |ycia ze wszystkimi jego ograniczeniami. PrzeBo|yB Jerzy Florczykowski Przypisy: 8. Patrz zdjcia podobnych zbkowanych ci na ciaBach okaleczonych zwierztach przedstawionych w Glimpses of Other Realities, vohnne 1: Facts & Eyewitnesses (PrzebByski innych rzeczywisto[ci, tom 1 - fakty i [wiadkowie), LMH Productions, Huntingdon Valley, 1993, str. 175-176. 9. Patrz 7 rozdziaB ksi|ki Lindy Moulton Howe An Alicn llanrst ({niwa obcych). 10. WedBug sprawozdania M. Kringsa, A. Stone'a, R.W. Schmitza, H. Krainitzkiego, M. Stonekinga i S. Paobo zatytuBowanego  Sekwencja DNA neandertalczyka a pochodzenie wspóBczesnego czBowieka" i opublikowanego 11 lipca 1997 roku w magazynie Celi (rocznik 14, vol. 90, nr 1, Celi Press, Cambridge, 1997) midzy neandertalczykiem i czBowiekiem z Cro-Magnon nie ma bezpo[redniego genetycznego zwizku. 11. Patrz 7 rozdziaB ksi|ki Lindy Moulton Howe, An Alien Harrest, w którym jest mowa o posBaDcu umieszczonym 2000 lat temu na Ziemi przez istoty pozaziemskie, który miaB za zadanie  nauczy Homo sapiens kocha i nie stosowa przemocy". 12. Biblia,  Ewangelia wedBug [w. Mateusza", rozdziaB 27, wers 46, oraz  Ewangelia wedBug [w. Marka", rozdziaB 55, wers 34. 13. W An Alien Hairest zawarBam opis pary maB|eDskiej z Kolorado, która prze|yBa w listopadzie 1980 roku wzicie. Oto jego fragment:  Ka|de z nich pamita ostrze|enia obcych istot o wydarzeniu o charakterze katastroficznym, do którego dojdzie jeszcze za ich |ycia i w wyniku którego zginie wikszo[ ludzi. M|czyzna o[wiadczyB, |e z tego, co zrozumiaB, wynika, |e niektórzy ludzie bd przeniesieni w bezpieczne miejsce, po czym wróc na Ziemi, aby rozpocz wszystko od nowa. Bdzie konieczne, aby zachowali pami o technice i kulturze, które istniaBy w okresie poprzedzajcym kataklizm". UFO, nr 50 (2/2002) 7 14. W sierpniu 1996 roku w czasie sprawdzania tego tekstu przed oddaniem go do druku otrzymaBam od Lindy list, w którym napisaBa:  Wierz mocno, |e wi|e si to z H.A.A.R.P. Kiedy zobaczyBam fotografi tych urzdzeD, co[ we mnie powiedziaBo BINGO (TRAFIONY). To wBa[nie to! Nie wiem, czy zbudowano to w roku 1993, czy te| zakoDczono planowanie, niemniej wBa[nie to urzdzenie stanie si przyczyn zniszczenia starej Ziemi. H.A.A.R.P to skrót od High Frequency Active Auroral Research Program (Program Aktywnego Badania Zorzy Polarnej za pomoc Wysokich Czstotliwo[ci). Jest to wspólne przedsiwzicie siB powietrznych i marynarki wojennej USA realizowane przez firm Phillips Laboratory na terenie bazy siB powietrznych Hanscomb poBo|onej w pobli|u Bostonu. Celem tego przedsiwzicia jest ogniskowanie energii w jonosferze, rzekomo w celu uBatwienia Bczno[ci z Bodziami podwodnymi oraz  dokBadnego lokalizowania tuneli, komór i innych podziemnych kryjówek". Tak przynajmniej brzmi oficjalna wersja podana w Ustawie nr 2182 Senatu USA na rok podatkowy 1995. UFO, nr 50 (2/2002) 8

Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
01 Projekt Ujawnienie Michael Wolf 42
05 Projektowanie części maszyn i połączeńidX09
02 Projekt Ujawnienie Betty Ann Luca 44
2012 11 05 Rozp MSW umundurowanie policjantów projekt
Lista projektów wybranych wraz z kodami 27 05 2014

więcej podobnych podstron