1352738696

1352738696



LITERATURA ROSYJSKA A TERMIN „REALIZM KRYTYCZNY’* 363

rem „demaskowanym” (D. Granin uznał nawet za stosowne porównanie go z Bułharynem!18). Ale jeśli tak, to Mozart i Salieri wcale nie jest tragedią, gdyż w prawdziwej tragedii — na co wskazał już Hegel — występują równoprawne (czyli mające równą słuszność) siły.

Istota Mozarta i Salieriego scharakteryzowana została w przygotowywanej do druku pracy młodego literaturoznawcy Władimira Fiodorowa -(uniwersytet w Doniecku).

Mozart i Salieri — dowodzi Fiodorow — są obydwaj równoprawnymi bohaterami tragedii i każdy z nich rozstrzyga na swój sposób jednostkowy konflikt tragiczny, wewnętrzny konflikt człowieczego ducha.

Tragedia Salieriego to tragedia świadomości, która potrafi pojąć wszystko, lecz w samym akcie poznania unicestwia to, co poznawane:

Dźwiękom śmierć zadawszy,

Muzykę niby trupa rozkroiłem {...)

(

Puszkin przedstawia, jak tragedia świadomości i tragedia twórczości przenikają się wzajemnie, przechodzą jedna w drugą i wspólnie składają się na tragedię ducha ludzkiego.

Skądinąd jUż Bieliński zauważył, że „jako umysł, jako świadomość, Salieri znacznie przewyższa Mozarta”, co więcej, był zdania, że „Salieri ma swoją logikę; stoi za nim swojego rodzaju sprawiedliwość”, ale sprawiedliwość „paradoksalna” 19. W rzeczywistości zaś jest to w pełni „ortodoksyjna” słuszność wyższej świadomości, która występuje jako sama w sobie, w oderwaniu od całości bytu.

Jednym słowem, Puszkin nie „demaskuje” Salieriego, ale odsłania tragiczną kolizję Salieriego i Mozarta.

Ogólna treść czy też może sam typ tej kolizji uległ następnie w literaturze rosyjskiej rozwinięciu, co dotyczy najwyraźniej wszystkich kolizji Puszkinowskich. Głębsze niż gdziekolwiek indziej ujęcie znalazło to w kolizji wielkiego inkwizytora i Chrystusa u Dostojewskiego. Usprawiedliwiając zabójstwo Mozarta, Salieri powiada:

i

Jakiż pożytek z niego? Jak cherubin Przyniósł nam z nieba kilka rajskich pieśni,

Nieuskrzydlone by wzbudzić pragnienie W nas, synach ziemi, i ulecieć potem!

A więc ulatuj! Im prędzej, tym lepiej.

Wielki inkwizytor rozumuje w całkowicie tym samym duchu {chociaż chodzi mu nie o estetyczny, lecz o moralny byt człowieka):

Nie ma nic bardziej ponętnego dla człowieka nad wolność sumienia, ale nie ma też nic bardziej męczącego. I oto zamiast dać twarde podwaliny, aby raz na zawsze uspokoić ludzkie sumienie — przyjąłeś {...) wszystko, co przerasta siły ludzkie <...), pozostawiając im tyle trosk i tyle nie rozstrzygniętych zadań

18    „HoBbrił MHp*’ 1971, nr 11, s. 208.

19    B. r. EejiHHCKHtt, no/uioe coópauue coHunenuu. Moacsa 1955. T. 7, s. 558—559.



Wyszukiwarka