v 03 042







Maria Valtorta - Ewangelia, jaka została mi objawiona (Księga
III.42)



 
 









Ewangelia według
św. Mateusza
Ewangelia według
św. Marka
Ewangelia według
św. Łukasza
Ewangelia według
św. Jana













Maria Valtorta


Księga III - Drugi
rok życia publicznego





  POEMAT BOGA-CZŁOWIEKA   –






42.
JEZUS W DRODZE DO MAGDALI. ROZMOWA Z PASTERZAMI
Napisane 9 czerwca 1945. A, 5283-5289
Piotr przybywa dopiero rankiem
następnego dnia. Jest spokojniejszy
niż wtedy, gdy odchodził, bo spotkało go dobre przyjęcie w Kafarnaum,
gdzie nie było
ani Eliasza, ani Joachima.
«To oni muszą być twórcami spisku.
Pytałem przyjaciół, kiedy
odeszli, i zrozumiałem, że już nie powrócili, odkąd byli u Chrzciciela
jako
pokutnicy. I sądzę, że nie powrócą zbyt szybko teraz, gdy powiedziałem,
że byli
obecni przy jego ujęciu... Jest wielkie poruszenie z powodu
zatrzymania Chrzciciela... Będę się
starał, by dowiedziały się o tym nawet komary... To dla nas najlepsza
broń. Spotkałem
też faryzeusza Szymona i... jeśli jest taki, jakim mi się wydawał, jest
nam
przychylny. Powiedział: “Poradź Nauczycielowi, by nie szedł brzegiem
Jordanu przez
zachodnią dolinę. Drugi brzeg jest pewniejszy”. Z naciskiem
wypowiedział te słowa.
Na koniec stwierdził: “Nie widziałem cię. Nie rozmawiałem z tobą.
Pamiętaj o tym i
działaj ostrożnie dla dobra mojego, twojego i wszystkich. Powiedz
Nauczycielowi, że jestem Jego
przyjacielem.” Patrzył w górę, jakby mówił do wiatru. Zawsze, nawet
kiedy robią
coś dobrego, są fałszywi i... i powiem: dziwni, aby nie spotkać się z
Twoją naganą.
Jednak... Ech! Poszedłem jednak złożyć małą wizytę centurionowi. Tak po
prostu...
Zapytałem go: “Dobrze się miewa twój sługa?”, a kiedy odpowiedział
twierdząco,
rzekłem: “To dobrze! Uważaj, by zachować go w dobrym zdrowiu, bo
zastawiono pułapkę
na Nauczyciela. Już ujęto Chrzciciela...” i Rzymianin w lot uchwycił.
Spryciarz! Odpowiedział: “Gdzie
[nasz] herb, tam będzie dla Niego opieka i ktoś, kto przypomni
Izraelitom, że pod
znakiem Rzymu nie wolno spiskować, pod groźbą śmierci lub galery.” To
poganie... ale
miałem ochotę go ucałować. Bardzo lubię ludzi, którzy rozumieją i działają!
Możemy tam iść.»
«Chodźmy. Ale to wszystko nie było
potrzebne» – mówi Jezus.
«Było potrzebne! Było!» [– odpowiada
Piotr.]
Jezus żegna się z gościnną rodziną
oraz z nowym uczniem, któremu
udzielił wskazówek. Znowu są sami: Nauczyciel i apostołowie. Odchodzą
przez świeże
pole drogą, którą wybrał Jezus, ku zaskoczeniu Piotra pragnącego iść
inną.
«To nas oddali od jeziora...»
«Przybędziemy wystarczająco wcześnie,
abym mógł zrobić to co
trzeba.»
Apostołowie już nie rozmawiają i idą
ku małej wiosce [złożonej]
z kilku domów rozsianych po okolicy. Słychać wielki hałas dzwonków
stad, które idą
na pastwiska w góry. Kiedy Jezus zatrzymuje się, by przepuścić liczne
stado, pasterze
pokazują Go sobie, gromadząc się. Rozmawiają ze sobą, lecz nie
ośmielają się
uczynić nic więcej. Jezus przerywa ich wahanie i niepewność. Przechodzi
przez stado,
które się zatrzymało i skubie gęstą trawę. Idzie prosto pogłaskać
pastuszka,
który stoi pośrodku wełniastej i beczącej masy owiec. Pyta go:
«To twoje [owce]?»
Jezus wie dobrze, że nie należą do
dziecka, lecz chce, żeby
przemówiło.
«Nie, Panie. Jestem z nimi, ale stada
należą do licznych panów.
Jesteśmy razem z powodu bandytów.»
«Jak się nazywasz?»
«Zachariasz, syn Izaaka. Mój ojciec
nie żyje i zacząłem służyć,
bo jesteśmy biedni i mama ma jeszcze troje dzieci mniejszych ode mnie.»
«Od dawna nie żyje?»
«Od trzech lat, Panie... i ja już się
nie śmieję, bo mama wciąż
płacze i nie ma nikogo, kto by mnie pogłaskał... Jestem najstarszy i
śmierć ojca
uczyniła mnie mężczyzną, gdy byłem jeszcze dzieckiem... Nie mogę
płakać. Muszę
zarabiać... Ale to takie trudne!»
Rzeczywiście łzy płyną jeszcze teraz
po małej twarzyczce, zbyt
poważnej jak na wiek dziecka. Podeszli pozostali pasterze i apostołowie
– grupa
mężczyzn wśród poruszających się owiec.
«Nie jesteś bez ojca, Zachariaszu.
Masz w Niebie Świętego Ojca,
który zawsze cię kocha, jeśli jesteś dobry. Również twój ojciec nie
przestał cię
kochać, bo jest na łonie Abrahama. Musisz w to wierzyć i dzięki tej
wierze stawać
się coraz lepszym.»
Jezus przemawia łagodnie i głaszcze
dziecko. Jeden pasterz ośmiela
się zapytać:
«Ty jesteś Mesjaszem, prawda?»
«Tak, jestem Nim. Skąd Mnie znasz?»
«Wiem, że chodzisz po Palestynie, i
wiem, że mówisz święte
słowa. To po tym Cię rozpoznaję.»
«Daleko idziecie?»
«W wysokie góry. Nadchodzą upały...
Powiesz nam słowo? Tam w
górze, gdzie przebywamy, tylko wiatry mówią do nas i czasem odzywa się
wilk,
dokonując rzezi, jak z ojcem Zachariasza. Pragnęliśmy Cię ujrzeć przez
całą zimę,
ale nigdy Cię nie znaleźliśmy.»
«Chodźcie do cienia tego zagajnika,
będę do was mówił.»
Jezus udaje się tam pierwszy,
trzymając za rękę pastuszka, a drugą
– głaszcząc jagniątka, które podnoszą beczące pyszczki. Pasterze
gromadzą stado
koło gąszczu roślin do wycięcia. Gdy owieczki kładą się, by przeżuwać,
skubać
lub ocierać o pnie, Jezus mówi:
«Powiedzieliście: “Tam, wysoko, gdzie
przebywamy, mówi tylko wiatr
i czasem wilk, który dokonuje rzezi”. To, co dzieje się tam w górach,
zdarza się
też w sercach ludzkich z powodu oddziaływania Boga, człowieka i
szatana. Dlatego tam w
górze możecie mieć to samo, co moglibyście mieć na każdym miejscu.
Czy macie odpowiednią wiedzę o
Prawie, aby znać jego dziesięć
przykazań? A ty także, chłopcze? Wiecie więc wystarczająco dużo. Jeśli
będziecie
wiernie spełniać to, co Bóg wyznaczył Swymi przykazaniami, osiągniecie
świętość.
Nie uskarżajcie się z powodu waszego oddalenia od świata. Jesteście
przez to zachowani
od wielkiego zepsucia. Bóg nie jest od was daleko. W tym zaciszu –
gdzie Jego głos
przemawia przez wiatry, które stworzył, przez rośliny i wody – jest On
nawet bliżej,
niż [gdybyście byli] pośród ludzi. To stado poucza was o wielkiej,
nawet bardzo
wielkiej cnocie. Ono jest łagodne i posłuszne. Zadowala się odrobiną i
jest wdzięczne za to, co
ma. Potrafi kochać i rozpoznać tego, kto się nim zajmuje i kocha je.
Czyńcie tak samo,
mówiąc: “Bóg jest naszym Pasterzem, a my – Jego owcami. Jego oko
spoczywa na nas.
On nas chroni i zapewnia nam nie to, co jest źródłem występku, lecz to,
co konieczne
do życia.”
Trzymajcie serca z dala od wilka.
Wilki to ludzie źli, usiłujący
zwieść i namówić do złych działań na rozkaz szatana. [Wilkiem jest też
sam]
szatan, kuszący was do grzechu, aby was rozszarpać.
Czuwajcie. Wy, pasterze, znacie
zwyczaje wilka. On jest równie
przebiegły, jak proste i niewinne są owieczki. Zbliża się cicho po
zaobserwowaniu z
góry zwyczajów stada, podchodzi, przemykając się pomiędzy krzewami. Aby
nie
przyciągnąć uwagi, stoi nieruchomy jak skała. Czyż nie wydaje się
wielkim
zaokrąglonym głazem pośród zieleni? Jednak potem, gdy jest pewien, że
nikt nie czuwa,
rzuca się i chwyta zębami. Tak samo czyni szatan. Obserwuje was, by
poznać wasze słabe
strony, krąży wokół was, wydaje się nieszkodliwy i nieobecny, zwrócony
gdzie
indziej, a tymczasem nie spuszcza was z oka. Potem rzuca się
niespodziewanie, aby was
wciągnąć w grzech i czasem mu się to udaje. Jednak przy was jest lekarz
i
współczujący przyjaciel: Bóg i wasz anioł. Gdy jesteście zranieni, gdy
jesteście
chorzy, nie oddalajcie się od nich, jak czyni wściekły pies.
Przeciwnie, wołajcie do
nich z płaczem: “Pomocy!” Bóg przebacza temu, kto się nawraca, a wasz
anioł jest
gotów błagać Boga za wami i z wami.
Kochajcie się wzajemnie i kochajcie
to dziecko. Każdy z was powinien
czuć się trochę ojcem sieroty. Niech obecność dziecka pośród was
złagodzi wszelkie
wasze działania przez święty hamulec szacunku wobec dziecka.
Niech wasza
obecność zastąpi to, co śmierć mu odebrała. Trzeba kochać bliźniego. To
dziecko
jest bliźnim, którego Bóg powierza wam w sposób szczególny. Wychowajcie
je dobrze,
sprawcie, by było wierzące, uczciwe, bez wad. Ono jest czymś o wiele
większym niż
jedna z tych owieczek. O nie się troszczycie, bo należą do pana, który
ukarałby was,
gdyby jedną z nich spotkała krzywda. O wiele większą troską powinniście
otaczać tę
duszę, którą Bóg powierzył wam w Swoim Imieniu i w imieniu jego
zmarłego ojca. Jego
dola sieroty jest bardzo smutna. Nie czyńcie jej jeszcze trudniejszą.
Nie nadużywajcie
jego młodości, aby go dręczyć. Myślcie o tym, że Bóg widzi czyny i łzy
każdego
człowieka i wiedząc o wszystkim wynagrodzi lub ukarze.
A ty, chłopcze, pamiętaj, że nigdy
nie jesteś sam. Widzi cię Bóg
i duch twego ojca. Kiedy coś cię niepokoi i radzi czynić źle, mów:
“Nie. Nie chcę
zostać sierotą na wieczność.” Byłbyś nim, gdybyś potępił przez grzech
swoje
serce.
Bądźcie dobrzy. Błogosławię was.
Niech będzie w was wszelkie
dobro. Gdybyśmy szli tą samą drogą, jeszcze dłużej bym do was mówił.
Jednak
słońce wznosi się już na horyzoncie i musicie odejść, a Ja także. Wy –
by
ochronić owce przed żarem słońca, Ja – by wyrwać serca z ognia
straszliwszego.
Módlcie się, aby ujrzały we Mnie Pasterza. Żegnaj, Zachariaszu. Bądź
dobry. Pokój wam.»
Jezus całuje pastuszka i błogosławi
go, a stado powoli się oddala.
Śledzi je wzrokiem, po czym idzie Swoją drogą.
«Powiedziałeś, że pójdziemy wyrwać
serca z innego ognia... Dokąd
idziemy?» – pyta Iskariota.
«Na razie aż do tego zacienionego
miejsca, gdzie płynie strumyk. Tam
zjemy posiłek, a potem dowiecie się, dokąd idziemy.»

Jezus mówi: «Tutaj wpiszcie opis drugiego wydarzenia
[odnoszącego
się do] nawrócenia Marii z Magdali, otrzymany przed rokiem, 12 sierpnia
1944 (B 964),
zatytułowany: “Piotrze, nie znieważaj jej. Módl się za grzeszników”.»



 
 



Przekład: "Vox Domini"





Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
863 03
ALL L130310?lass101
Mode 03 Chaos Mode
2009 03 Our 100Th Issue
jezyk ukrainski lekcja 03
DB Movie 03 Mysterious Adventures
Szkol Okres pracodawców 03 ochrona ppoż
Fakty nieznane , bo niebyłe Nasz Dziennik, 2011 03 16
2009 03 BP KGP Niebieska karta sprawozdanie za 2008rid&657
Gigabit Ethernet 03
Kuchnia francuska po prostu (odc 03) Kolorowe budynie
10 03 2010

więcej podobnych podstron