2181687018

2181687018



...Tego wieczora Janek prosił ojca, żeby na rano przygotował mu wszystko, co potrzebne do wyciskania oleju: prasę, butelki... Zjadł kolację, żartował, poleciał do Wólki... do panny... W drugiej izbic stolarz robił podłogę.

Świat się walił: Janek z nocy nic wrócił. Syn był solidny: gdy robota czekała, nigdy nic zawodził. Kie wrócił rano, wieczorem również. Następnego dnia, wierzchem, na koniu Sicgicda ruszył szukać syna. Nie znalazł. Przyniesiono mu wiadomość...

/

...Na polu Bednarków, przyprószone lekko pierwszym grudniowym śniegiem leżały ciała dzieci. Janka i Janek. Ona z roztrzaskaną twarzą, on obok, ze strzelbą na piersiach. Morderca i samobójca. Kat i ofiara. Kochanek i kochanka objęci śmiercią. Ciał strzegła policja, nic wydano icłi rodzicom. Złożono pod stodołą Bednarków. Prokurator, lekarz, formalności i pogrzeb... I stygmat grzechu samobójstwa.

Proboszcz kijańskiej parafii widział tylko jedno miejsce do pochówku: w rogu cmentarza, pod płotem, na nie poświęconej ziemi. Koledzy Janka ze Związku Strzeleckiego, widzieli wspólny grób młodych w bardziej godnym miejscu. Poprosili o interwencję opiekuna Związku, pułkownika Wojska Polskiego z Jawidza. Ten rozpoczął ne-gmjacjc z księdzem. Ustalili, że grób będzie odsunięty od granicy cmentarza, na poświęconym. Dzisiaj spoczywają wręcz w cenu um. Nekropolia rozszerzyła się, inur u wezgłowia kochanków zniknął. Szczcrniały, popękany krzyż, z nicortograficzną inskrypcją otaczają dziś współczesne groby z lastrika.

* * *

Młodzież działała w pośpiechu. Być może zaaferowana negocjacjami z księdzem, złamana tragedią, nic zadała sobie trudu zasięgnięcia informacji u rodziców lub sprawdzenia w księgach parafialnych

Iłdeku tragicznych kochanków. Janka była o rok starsza od swrojego oblubieńca. W księgach z roku 1911, oznaczony numerem 100, znajduje się akt chrztu Janiny Bednarek, córki Ludwika z Wólki Kijańskiej. Akt w języku rosyjskim. Następne karty księgi, po polsku, przynoszą nowinę o chrzcie Jana Sicgicdy, syna Tomasza, urodzonc-l g<> w 1915 roku w Kolonii Ziółkowskiej (akt nr 138 z 1915 r.).

Ciężar pochówku wzięli na siebie chłopcy i dziewczęta z organizacji młodzieżowych. Możliwe, że powodowani przydaną młodym czarno-białą projekcją rzeczywistości, chcieli mieć rodziców Janki i Janka za sprawców tragedii. Obrażeni i oburzeni nie chcieli widzieć na oczy: "chciwego Sicgicdy" i "matki jak Lucyper"... Może było odwrotnie? Trudno wyjaśnić tę sytuację.

Wnukowie Tomasza Siegiedy, synowie Jankowego brata twierdzą, że sytuacja przerosła dziadka... "Chciwy Sicgicda" z ballady jest westernową maską, w którą ubrał go odpustowy rejłorter, tworząc "szwarc -charakter". W pieśni, Siegieda nic mógł być inny.

Nie mogła być inna ix>stać matki Janki. Topos zwaśnionych rodów w podkijańskim wydaniu nie mógł zaistnieć inaczej niż w tym kształcie. Dzieci musiały być bite przez matki, ojcowie - chciwi, by pieśnią tyin bardziej miłość uskrzydlić.

Z opowieści świadków tych dni, wynika, że razy mogła zadawać jedynie ręka Ludwika Bednarka, ojca Janki. Córka Siegiedy, siostra tragicznego kochanka, wspomina dom rodzinny jako miejsce pełne ciepła i tolerancji. "Dzieci nigdy nic były bite. Ojciec nie wyróżniał żadnego z. nas, był bardzo wymagający, ale nikogo nie tyranizował. Śmierć Janka przyjął jako wńelką niezrozumiałą tragedię. Czy zabraniał mu żenić się z Bednarkówną? Nie padło ani jedno słowo na ten temat! Janek nic wspominał o ożenku. Chodzenie z Janką traktowało się u nas jak przejściowy romans młodego chłopaka."

W relacjach żyjących potomków Tomasza Siegiedy znika występująca w pieśni orkiestra strzelecka. Według nich, pogrzeb ruszył z Kijan. Zwłoki, po sekcji w Lublinie, przewieziono do przykościelnej dzwonnicy. Kondukt, jak na owe czasy gigantyczny, ruszył na odległy o trzysta metrów cmentarz, natomiast Edward Wójcik, sąsiad Bednarków, ko-lega Janki widział tłumy, niosące trumny na ramionach drogą z Wólki, do Kijan (ok. 4 km). Konduktowi towarzyszyła orkiestra strażacka (!?). Według Wójcika, motywy decyzji Janki i Janka są oczywiste: "Siegieda był bogaty gospodarz - wspomina -powiedział: za dziadówkę syna nie dam! Bednarek dowiedział się i ujął honorem. Pewnie uważał, że w niczym nie jest gorszy od Siegiedy, zaparł się i koniec... i nic dał... A mogli żyć, mogli uciec, wyjechać... To była wielka sensacja. Przyjeżdżali ludzie z daleka popatrzeć. Był u mnie człowiek, któiy wypytywał o wszystko, spisywał. Nie tylko u mnie... Później na jarmarku w Łęcznej usłyszałem pieśń o naszej wsi. fen co robił notatki śpiewał i sprzedawał wydrukowane na kartach słowa. Zrobił na tym niezły interes." Dziś trudno rozróżnić, kto zna fakty, a kto wersję wtórną, z pieśni. Pamięć jednakowo napędzają już obydwa źródła.

Jarmarczny reporter pracował solidnie. Topografię terenu, szczegóły, przebieg wydarzeń przedstawił uczciwie. Zadbał o handlową stronę dzieła, o odpowiedni sztafarz: jest wielkie uczucie, czarne i białe charaktery, bieda przeciwko bogactwu, gotyckie elementy grozy, jest pikantny konflikt z proboszczem... Mniszkówna, Shakespeare, Dostojewski...

Krążąc w poszukiwaniu świadków tamtych zdarzeń miałem stale wrażenie, że depczę po piętach owemu bardowi, i jak on uzupełniam braki domysłami. Może lepiej ode mnie spenetrował okolicę, więcej relacji wysłuchał, może były świeższe. Z pewnością, dla dobra sprawy wicie faktów wybarwił łub wstydliwie przemilczał. Strzelbę wolał uzasadnić przynależnością do związku strzeleckiego, bo i po co rozpowiadać po odpustach, że Janek, jak każdy prawie gospodarz, ordynarnie kłusował w serwitutowych lasach. Strzelby, na które nie było "biletów", skrzętnie skrywano. Nikt nie chodził po wsi z bronią na ramieniu. Prawdopodob-na jest natomiast wizyta kochanków, tuż przed śmiercią, pod "krzyżem murowanym". Stoi ów krzyż do dziś przy drodze z Wólki do Kijan. Zamyka wieś. Krzyż wybudowało tutejsze koło młodzieży w 1933 roku za pieniądze uzyskane z zabaw, z występów, składek. Fundację upamiętnia tablica wmontowana w podstawę krzyża. Być może Janek i Janka, przed śmiercią zmówili w tym miejscu pacierz. Być może Janka rzeczywiście położyła się na śniegu i odsłoniła głowę, zdjęła chustkę. Prawdopodobnie śnieg spadł po fakcie, a chustka posłużyła Jankowi do zakrycia twarzy martwej ukochanej.

Opis zwłok znalezionych na polu sugerowałby, że Janek wystrzelił w pierś dziewczyny. Zniszczenia twarzy w niewielkim wymiarze dopełniły ptaki i lisy. Janek nic od razu położył się obok Janki. Szukał narzędzia. Osoby, które widziały ów dołek i

83



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
S6304272 Co wiem już na dany temat? ze wszystkim, co zostało kiedykolwiek napisane na dany Następny
File0352 Wymień nazwy ptaków przedstawionych na ilustracji, a potem powiedz wszystko, co o nich wies
Dzień dobry! Przyszedłem na kontrolę. Proszę pokazać mi wszystkie zezwolenia potrzebne do prowa
Prowadzący VI: /po przerwie/ Witam na ćwiczeniach. Teraz to wszystko, co usłyszeliśmy i zobaczyliśmy
P1000998 do niespodziewanego epizodu; umieszczone jednakże na tym miejscu po wszystkim, co stało się
DSC00602 (10) że podobno
Zasady Prawdziwe krasomówstwo polega na tym aby powiedzieć wszystko co konieczne - i
było zaprojektowanie stanowiska na któiym znajdują się wszystkie dodatki ładowane do pieca za pomocą
W razie potrzeb nadleśniczy zatrudnia w biurze , na zasadzie umowy zlecenia inne osoby potrzebne do
Lecz jesteśmy pewni, że w środku - zielone { pączki na drzewach } 6 Jeszcze śpi wszystko, co żyje, J
DUNGEONS gęDRAGONS Wszystko, czego potrzebujesz do tworzenia bohaterów w najpopularniejszej na świec
page0013 9 na tem, żeby przez oczyszczenie duszy z wpływów cielesnych doprowadzić ją do tego stanu,

więcej podobnych podstron