3289580250

3289580250



Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą fachowych kwalifikacji.

Sięgną więc bezrobotni murarze po uprawnienia piekarzy, lub odwrotnie.

Możemy dojść do całkowitego zdziczenia.

• »

Sprobójmy się temu przeciwstawić, dać próbę odporu.

Gzem jest Architekt?

Architekt jest realizatorem celów budowy.

Ozem jest Inżynier?

Inżynier jest realizatorem środków budowy.

W jaki sposób Architekt realizuje cele budowy?

—    przez celowe zorganizowanie przestrzeni za pomocą środków budowy, dla zaspokojenia utylitarnych i estetycznych (artystycznych) potrzeb człowieka.

W jaki sposób Inżynier realizuje środki budowy?

—    przez przygotowanie do wytwarzania, organizowanie wytwarzania i samo wytwarzanie wszystkiego tego, co w konkretnych warunkach czasu i przestrzeni, dla budowy jest konieczne, używane lub pożądane.

Czy funkcje Architekta i Inżyniera, w stosunku do zadań budowlanych, są różne i wymagają odmiennych kwalifikacji fachowych?

Myślę, że odpowiedź na pytanie to, nic wymaga już dalszych rozważań.

• •

Jest chyba oczywistością, —

że pomiędzy funkcją Architekta, a funkcją Inżyniera, w stosunku do zadań budowlanych, ma miejsce taki sam dystans, jaki jest — między pojęciem sztuki, a pojęciem mechaniki.

Taki dystans—jaki dzieli pojęcie sztuki artystycznej, od pojęcia sztuki mechanicznej.

Jest oczywistością także, źc nic mniejszy dystans dzieli również gatunek i zakres kwalifikacji fachowych ,,ludzi Architektury” i „ludzi Inżynicrji":

Architekt, celowo organizując przestrzeń i aktywizując przyrodę dla potrzeb człowieka,

winien opanować konkretnie powierzone sobie zadanie przy pomocy projektu,

i umieć — czynnie zrealizować wytkniętą w projekcie kon-cepcję plastycznego ukształtowania przestrzeni, przy pomocy środków przez niego nie wytwarzanych. Inżynier, w stosunku do zadań budowlanych, winien opanować powstawanie i wytwarzanie wszystkich tych środków, które, w ramach naszej cywilizacji, są koniecznym warunkiem realizacji

—    wytkniętej przez architekta koncepcji plastycznego ukształtowania przestrzeni,

i umieć — czynnie te środki zrealizować, a to w postaci: organizacji transportu, organizacji wytwarzania budowy i organizacji wytwarzania materjalnych środków jej wykonania, t. j. wszystkich materjałów budowlanych i mechanizmów pomocniczych.

Jak widać, w dziedzinie kwalifikacji fachowych, architektów od inżynierów — dzieli już cała przepaść, której nie da się przeskoczyć przy pomocy żadnego dodatkowego egzaminu.

Przepaść tę można wypełnić jedynie pracą dużej części życia człowieka, a może wogóle nie da się ona niczem wypełnić, — gdyż wchodzi tutaj w grę zupełnie inny gatunek kwalifikacji, a gatunek ten głównie stanowi o różnicy.

• »

Oto, w grubych zarysach, meritum sprawy.

Jeżeli zaś na rzecz spojrzeć od strony praktyki, to pewno, pewno..... bywają wypadki. Bywają i samorodki.

Jeżeli pozostawimy na stronic rozważanie sprawy samorodków, gdyż tu by nam pewno zabrakło uwierzytelnionego faktycznego materjału dla ściślejszej analizy, —

—    to od strony wypadków sprawa, jak gdyby, daje się dość wyraźnie oświetlić.

Znane są przecież dość częste wypadki, żc gdzieś w Mozambiku, czy Zanzibarze, a nawet może w samej Abisynji, nie dzisiaj niestety, a kiedyś, kiedyś.....

gdy przypadkowo, z dalekiej krainy, zrządzeniem przewrotnych lasów, zjawił się naraz jakiś inżynier, przypuśćmy nawet lądowiec,—

to w tym kraiku budował nictylko drogi i nictylko mosty.

Jako jedyny okaz w swoim rodzaju, w tej krainie, dostawał często daleko szersze „uprawnienia”: i jako architekt, i — doktór, i — felczer, a, niekiedy, nawet jako „znahor”.

Z naszego nawet życia znane są wypadki, z czasu wielkiej wojny, kiedy władze niektórych państw były zmuszone, zrządzeniem siły wyższej, do wprowadzenia na czas wojny „zła koniecznego”,— uprawnienia więcej wykwalifikowanych felczerów do pełnienia funkcji lekarzy.

Zmuszone były tom, — że zabrakło lekarzy dla potrzeb wojny.

Przecież niczem innem nie są uprawnienia budowlane, przewidziane dla inżynierów różnych specjalności, w naszej „Ustawie Budowlanej”,—jak takicm właśnie „złem koniecznem”.

W obliczu zupełnego braku sił fachowo przygotowanych do wypełnienia zadań architekta, państwo było zmuszone do zastosowania „zła koniecznego” —

—    wydania, prawie równoważnych, uprawnień budowlanych: i inżynierom, i majstrom ciesielskim i murarskim, i technikom, — i wielu innym „felczerom architektury”.

Błędem „Ustawy” tej, błędem, który w sposób zgubny i poniżający wpływa na poziom i kulturę architektury i budownictwa w Polsce,—jest bczterminowość zainstalowania tego „zła koniecznego", choć potrzeba jego już dawno minęła.

Dzisiaj, w dobie panującego bezrobocia śród architektów, inżynierowie — lądowi, wraz z Radą Wydziału Inż. Lądowej Pol. Warsz. dążą już nie tylko do utrwalenia tego „zła koniecznego”, ale do jego pogłębienia i rozszerzenia.

Czy jest to dążenie na czasie i w imię postępu kultury i cywilizacji naszego Kraju?

Myślę, że pytanie to nie wymaga odpowiedzi.

• •

Jeszcze jedno nieporozumienie.

Żyjemy, widocznie, w dobie samych nieporozumień.

Mam na myśli t. zw. bezpieczeństwo i całość wznoszonych budowli — to najcięższe działo bojowe inżynierów w ich argumentacji.

Otóż tu należy stwierdzić, że ta cecha każdej budowy — nie jest celem budowy.

Jest ona jedynie warunkiem jej powstawania i, jako zjawisko samo w sobie, jest tylko ukrytą cechą każdej budowy, nic odegry-wającą żadnej aktywnej roli w realnem, czyli plastycznem. ukształtowaniu przestrzeni.

Kolumna Partenonu nie dlatego jest piękną, że zapewnia bezpieczeństwo i całość niesionego przez nią architrawu, a dlatego, że została stworzoną przez genjalnego architekta swego czasu.

I gdyby nawet jakiś „inżynier-lądowy” tego czasu stokrotnie „stwierdził”, że on jest więcej uprawniony do zapewnienia „bezpieczeństwa i całości” wspomnianego architrawu w 1’artenonie, —

—    myślę, że może dobrze się stało, że nieokrzesami Grecy, czasów budowy Partenonu, nic zrozumieli niewątpliwie ważkich dowodów i „głębokiej racji stanu” tego „inżyniera — lądowego”.

166



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą
Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą
Możemy dojść do tego, że wystarczy choćby umorusanie ubrania na kolor biały, żeby to się stało cechą
skanuj0179 (5) Etatuazu zajmujący się historią tatuażu są zgodni co do tego, że tatuaż swój rozkwit
że doprowadził do tego, że te piękne słowa tu dziś padły. Nie ma wątpliwości, że kiedyś została komu
ZAD ANIE APOLOGETYKX 203 Dodajmy do tego, że ta nicość jest duchem absolutnym, posiadającym wolę i p
S5001379 120 ściowym". Dochodzi nawet do tego, że to ofiara zostaje obarczona za to wszystko wi
S5001379 120 ściowym". Dochodzi nawet do tego, że to ofiara zostaje obarczona za to wszystko wi
NoB6 214 NAUKA O BOGU5.3    Trój-jedność Teologia chrześcijańska jest zgodna co do t
page0024 - 22 - Od tego czasu dnia coraz ubywa, aż przyjdzie do tego, że dzień bywa najkrótszy, 
page0930 999Santa-Croce — Santa-Cruz zę sobie, ale przyzwyczajała się powoli do tego, że ją stolica
LastScan16 (6) 60 Relacja człowiek-przyroda na przykładzie miasta w zabudowie szeregowej doprowadził
Biuletyn AGH ni 89Temat wydania Czy ten kierunek badań zmierza do tego, że gdy wyczerpiemy jakieś zł

więcej podobnych podstron