7349812003

7349812003



1 1


„REPUBLIKA" nr.


Tej nocy przyniosłem Oldze butelkę. którą „zwędziłem" w kantynie. Było w niej trochę rumu. 2yczvłem jej. a* by szczęśliwie dotarła do celu podróży, po czym wypiliśmy na intencję Nowego Roku.

Gdy. rozmarzony nieco, wychodziłem już z pomieszczenia obok trzeciego komina, spotkałem się oko w oko z drugim oficerem. Zauważył on, skąd wychodziłem.

Oficer ten był nielubiany przez całą załogę. Odznaczał się charakterem impulsywnym l gwałtownym. Podwładni bali się go i unikali w miarę możliwości. Opowiadano o nim, że przed laty. gdy był kapitanem na pewnym żaglowcu. sioiował tak straszliwie chłopca okrętowego, że uczynił z mego Kaic-kę na całe życie. Właśnie w następstwie odebrano mu dyplom kapitana. Wiedziano o nim również, że pochodzi z Finlandii, że uciekł z domu rodzicielskiego jako czternastoletni chłopiec. Jeden z majtków opowiadał mi o nim jeszcze w Japonii, że przed rokiem, gdy nasz okręt był w Nowym Jorku, odwiedziła go jego siostra. Jedli razem kolację w jego kabinie. Podczas jedzenia powstała nagle awantura, słyszano z kabiny straszliwe krzyki, — drzwi otworzyły się i siostra — młoda dziewczyna — uciekła. Ucieczka ta uratowała ją przed zabójstwem, miły jej braciszek bowiem strzelił, a następnie gonił


z nożem w ręku...

Ta oto kanalia więc zobaczyła mnie, gdy wychodziłem z pomieszczenia. Zastąpił mi drogę 1 zapytał ostro:

—    Co pan tu niesie?

Niosłem kubeł z wodą, .zużytą przez Olgę. Opanował mnie paniczny strach. Nie pamiętam już, co mu odpowiedziałem, ale pamiętam, że podniósł na mnie rękę. Wówczas rzuciłem kubeł i ucio kłcni. Gdy ochłonąłem nieco, uprzytomniłem sobie, że drugi oficer prawdopodobnie zeszedł do pomieszczenia, aby sprawdzić, co tam robiłem. Zadawałem sobie ze strachem pytanie, czy wykrył ślepą pasażerkę... Po godzinie gdy prze konałem się, że na pokładzie nikogo nic ma. odważyłem się i opuściłem się na dół*

Olga oczekiwała mnie.

—    ..Czy był tu" — zacząłem, lecz —- nie dokończyłem pytania, bo Olga przerwała ml. „Tak. był" —- rzekła, oddychając ciężko. „Zabiłam go".

36 lat mija od tego czasu. Nic dziwcie się więc, że pewne szczegóły wyszły mi z pamięci. Nie pamiętam, czy odpowiedziałem coś. wiem tylko, że Olga dodała: „Musiałam go zabić". I wskazała przy tych słowach na wielki ciężki miot, który leżał u jej stóp. Wówczas dopiero zorientowałem się. żc młot ten trzymała ona stale w pobliżu siebie. W świetle latarki zobaczyłem na młocie tym plamy krwi ł włosy ludzkie. Trup ofice-


Skąd pochodzi biurokracja

„Ponury kolor grubej materii wełnianej


Tajemniczy Sir Robert Vansittart

Człowiek, Który wie wszystko i z ukrycia kieruje od

20 lat polityką Wielkiej Brytanii


kończy się ta sensacja, o której można- powołał go


Lord Curzon,

na stanowisko


zagranicznych, do Londynu


Polska — Ma Z:1

Warszawa, 8 stycznia.

Na lodowisku na stadionie Wojska Polskiego odbyło się międzynarodowe spotkanie Polska — Łotwa. Spotkanie to zakończyło się zwycięstwem reprezentacji Polski 2:1 (1:1. 0:0, 1:0). Strzelcami bramek dla Polski byli Michalik i Przedpełski.

Spotkanie stało na bardzo niskim poziomie i było zupełnie nlclntcresujące. Przyczynił się do tego przede wszystkim fakt niezbyt fortunnego ustalenia reprezentacji przez kapitana związkowego, który też niespodziewanie . sam pojawił się na lodowisku w charakterze... gracza.

Dziś mecz Poznań—Łódź

Łódzki Okręgowy Związek Hokeja na Lodzie obchodzi w dniu dzisiejszym jubileusz 10-lecia. W związku z tym zaproszona została do naszego miasta reprezentacja hokejowa Poznania, jednego z najsilniejszych okręgów w Polsce.

Mecz Łódź — Poznań, który rozegrany zostanie na lodowisku ŁKS-u o godz. I2-ej w południe, wywołał duże zainteresowanie i niewątpliwie ściągnie na sta dion ŁKS-u sporo publiczności.

3 miejsca dla Polski

na mistrzostwach lekkoatletycznych Europy

W połowie stycznia obradować będzie w Paryżu komitet organizacyjny mistrzostw lekkoatletycznych Europy. Jednym z ważniejszych punktów obrad będzie podział bezpłatnych miejsc dla reprezentantów poszczególnych państw.

Ogółem organizatorzy przeznaczyli 100 bezpłatnych miejsc według następu-jkcego podziału: Niemcy —• 14. Finlandia i Szwecja po 11. Anglia i Węgry po 5. Estonia — 4. Polska. Norwegia 1 Holandia po 3 i t. d.

Projekt ten zatwierdzony ma być w czasie obrad paryskich, na których omówione również zostaną inne sprawy związane z organizacia mistrzostw.

Uroczystość wręczetra

nagrody publicystycznej

Projektowana początkowo na sobotę uroczystość wręczenia nagrody publicy stycznej Państwowego Urzędu WF. laureatowi tej nagrody red. Marianowi Strzeleckiemu została przełożona na po niedziałek. Odbędzie się ona o godz. 11 rano w sali konferencyjnej PUWF przy ul. Myśliwieckiej.

Gdy przed kilku dniami w prasie u-kazała się wiadomość, że stały podsekretarz stanu w angielskim ministerstwie spraw zagranicznych, Sir Robert, Vansittarl, mianowany został doradcą' ministra spraw zagranicznych . we' wszystkich ważniejszych sprawach międzynarodowych, wtajemniczeni uśmiechali się ironicznie i zagadkowo. Wiadomą było bowiem rzeczą, że Vansittart odgrywa co raz poważniejszą rolę w dziedzinie zagranicznej polityki angielskiej, a koledzy ze względu na jego tajemniczość i anonimowość nazywali go dowcipnie „Człowiekiem Pssst-Pssssstl*'.

Sir Robert Vansittarl, autor sztuk dramatycznych, poeta liryczny, powieś-ciopisarz i dyplomata, jest nie tylko stałym podsekretarzem w Forcign Office, zajmującym swe stanowisko bez przerwy, mimo iż zmieniają się jego szefowie, lecz odgrywa on jeszcze inną, nie mniej ważną, rolę, jako szef brytyjskiego wywiadu.

Trudno sobie wyobrazić, aby najczystszej wody liryk mógł mieć coś wspólnego z włamaniami i rozprutymi kasami, z fałszowanymi dokumentami i ukrytymi w ścianach mikrofonami z prze kupstwami, nocnymi zamachami i tego rodzaju innymi rekwizytami, stanowiącymi dekorację amerykańskich powieści sensacyjnych.

Różnica polega tylko na tym, że w sensacyjnej powieści w końcu wszystko wychodzi na jaw i nic ma żadnych niedomówień, natomiast w życiu wszystko pozostaje tajemnicą. Oto pewnego dnia w prasie ukazuje się wiadomość, że nad granicą niemiecką postrzelony został jakiś „awanturnik", który przemycał walutę lub tytoń. Innym razem ktoś włamuje się do obcego poselstwa w wielkim mieście i kradnie szyfr. Jakiś oficer w

Często używany wyraz „biurokracja" wywodzi się z dawnych wieków. W języku włoskim przymiotnik „buio", „bujo" oznacza cieńmy, ponury kolor i najprawdopodobniej wywodzi się z łacińskiego „burnis‘\ W starofrancuskim języku „la bure" 1 „bureau" oznacza pewien gatunek grubej materii wełnianej. W dalszym rozwoju etymologicznym wyrazu zaczęto nazywać bureau stoły urzędowe, pokryte zwykle ciemnym suknem, lokale urzędowe i w końcu pracujących tam urzędników. Nazwę sukna urzędowego przeniesiono zcza-

Stanach Zjednoczonych skazany został na 15 lat więzienia za zdradzenie tajemnic morskich... komu? Krótkie, pięcio-wierszowe wiadomości w prasie i na tym byłoby wypisać całe tomy. Ale tak być inusi, bo gdyby każdy tego rodzaju wypadek został należycie i szczegółowo wyświetlony, cala dyplomacja międzynarodowa rozpadłaby się w gruzy w ciągu jednej doby. Bo kto wic, czy z owym awanturnikiem, przemytnikiem, czy też oficerem nie utrzymywał ścisłego kontaktu jakiś dyplomata, który jutro zasiądzie przy stole obok tego, którego chciał nabrać?...

Vansittart jest jedynym człowiekiem, którv zna osobiście wszystkich czołowych kierowników brytyjskiego Secret Seryicc. Nawet premier nic posiada tego przywileju. Parlament zatwierdza z góry wszystkie wydatki, związane z urzędem Sir Roberta, ale nigdy nie wie, jak te sumy zostały zużytkowane. W końcu roku minister skarbu składa co do tych sum raport, mający sakramentalną formę:

— Zaświadczam niniejszym, że wszystkie wyżej wymienione sumy zostały wydane zgodnie z rachunkami, poświadczonymi przez odpowiedzialnych panów ministrów.

I nic więcej... Ale cóż za sensacyjne przygody kryją się za tą sakramentalną formułą!

Sir Robert Vansittart kształcił się w Eton, po czym rozpoczął karierę dyplomatyczną jako attache przy poselstwie paryskim. Potem przyszyły dwa lata pra cy w Persji, trzy w Egipcie i krótki okres praktyki w ministerstwie spraw zagranicznych.

Podczas wojny światowej Sir Robert Yansittart delegowany został do Stock-sem na samych urzędników. Pod biurokratyzmem (od greckiego „kratejn" — rządzić rozumiano wówczas system administracyjny, w którym glos decydujący ma Jeden człowiek, szef, w przeciwieństwie do systemu kolegialnego, w którym decyzje zapadały większością głosów. Z czasem wyraz „biurokracja" nabrał znaczenia ujemnego dla określenia systemu urzędniczego, gdy pierwotnie był po prostu tylko nazwą pewnego sposobu administrowania krajem, który rozwinął się w historycznej kolejności po systemie kolegialnym.

Ira leżał pod derą.

„Cóż teraz poczniemy" — spytałem • bezradnie.

— Już myślałam o tym — odparła wolno, spokojnym głosem. Pan musi go wynieść stąd, wrzucić do morza i natychmiast wszcząć alarm, że ktoś wypadł za burtę.

Byłem nawpól nieprzytomny ze stra chu. Olga pomogła mi, wyniosła trupa razem ze mna po drabince do wysokości pokładu. Miałem czerwone refleksy świateł przed oczyma. Licho wie, jakim nadludzkim wysiłkiem udało ml się wreszcie straszliwy ciężar przerzucić przez burtę. Jeszcze dzisiaj brzmi mi w uszach mój ryk: „Człowiek w morzu!" Gdy załoga zbiegła się. opowiedziałem. iż widziałem na własne oczy, jak drugi oficer potknął się i wnadl do morza w miejscu, gdzie burta była otwarta.

Nazajutrz kapitan odprawił nabożeństwo za jego duszę.

W trzy dni później — było to trzeciego stycznia — zawinęliśmy do San Francisco. Jeszcze ostatniej nocy przed przybyciem ułożyliśmy z Olgą plan, że w kilka godzin po zarzuceniu kotwicy zjawi się ona na pokładzie jako moja siostra, która przyszła do mnie w odwiedziny. a następnie ja wyprowadzę jq z okrętu. Gdy jednak w oznaczonym terminie oczekiwałem jej — nie zjawiła się. Zeszedłem więc na dół 1 — znalazłem na holmu, a po zawieszeniu broni — na konferencję pokojową do Wersalu.

Po zawarciu pokoju, angielski minister spraw swego głównego doradcy. Sir Vansittart liczył wówczas 40 lat. lecz miał już za sobą blisko dwudziestoletnie doświadczenie dyplomatyczne. W tym czasie o-żenił się z panną Gladys Robinson-Duff, córka amerykańskiego generała.

Wkrótce zwrócił nań uwagę premier Baldwin, który mianował go pierwszym swym sekretarzem. Vansittart spełniał na tym stanowisku dwie role: — stałego szefa polityki zagranicznej Imperium Brytyjskiego oraz pierwszego doradcy premiera. Po odejściu Stanleya Baldwina i dojściu do władzy Ramsay Mac Donalda nic się nie zmieniło.

Również w dziedzinie literatury Sir Robert Vans:ttart znany jest jako „człowiek tajemnic". W swej najpoczytniejszej powieści p. t. „John Stuart" autor przedstawił życie jednego ze swych przodków Piotra Van Sittarta, urodzone go w 1650 roku w Gdańsku. Vansittart jest również autorem wielu sztuk teatral nycb, które wystawiał w Londynie pod różnymi pseudonimami. Jedna z iego sztuk, napisana w języku francuskim, doczekała się w teatrze Moliera w Paryżu setnego przedstawienia. Poza tym Vansittart wydał dotychczas dwa tomiki poezyj p.‘ t. „Piosenki i satyry" oraz „Śpiewająca karawana".

Pierwsza żona Sir Roberta Vansittar-ta zmarła nagle w siedem lat po ślubie. W trzy lata później Vansittarl ożenił się powtórnie z niezwykle urodziwą i bogatą wdową, Lady Colville Barclay.

Jak przystało na człowieka, ukrywającego się ciągle w cieniu najdonioślejszych wydarzeń politycznych, ślub odbył się w zupełnej tajemnicy. Pewnego pięknego dnia lady Barclay zatrzymała swe auto przed małym kościółkiem w miasteczku Denham, gdzie czekali na nią jej trzej synowie z pierwszego małżeństwa w towarzystwie ich przyszłego ojca. Ślub odbył się wyłącznic w obecności tych trzech świadków...

Łatwo sobie wyobrazić zdumienie i gniew reporterów pism angielskich i a-mcrykańskich, gdy dowiedzieli się o tym post factum...

DANCING W „TIYOLl".

D*i< o godz. 5-cj po poi. Kolo Przyjaciół Harccrłlwa przy gimnar.iuin im. Kopernika urzndza w rulonach ,.Tivoli'' Irndycyjny dun-clng-brldgo.

Niewątpliwie |ak i dotychczasowe podwieczorki tak i dzisiejszy zgromadzi elitę towarzyską Łodzi. Cci godny poparcia, bowiem czysty zysk przeznaczony jest na zimowo kolonio wypoczynkowe dla harcerzy gimn. im. Kopernika.

derze jedynie kartkę ze słowami:

„Dziękuję, Olga".

Kapitan 0‘Henry zamilkł. Jeden ze słuchaczy, stary bosman zapytał:

—    I to wszystko? Jakto? Nie widzieliście więcej waszej ślepej pasażerki w San Francisco, kapitanie?

—    Wówczas — nie — odparł 0*Hen-ry, przełknąwszy łyk grogu 1 szukając zapałki do wygasłej fajki. Dopiero w 2 miesiące później, gdy znów byłem w Fris co, spostrzegłem nagle na Oakland-street taksówkę, w której siedziała Olga. Była ona w towarzystwie pewnego znajomego mi malarza. Taksówka przem knęła szybko, nie mogłem, naturalnie, zatrzymać lej. ale nazajutrz w restauracji, podczas obiadu, zetknąłem się z owym malarzem. Natychmiast zapytałem o jego wczorajszą towarzyszkę. Odpowiedział mi, że nie zna jej bliżej. Poznał ją przypadkowo u kolegi w atelier malarskim na kilka godzin przed jej wyjazdem do Nowego Jorku. Odprowadził ją taksówką na dworzec, ponieważ jechał również w kierunku dworca.

„Jest to jakaś dziwna dziewczyna"— oświadczył mi jeszcze ów znajomy. „0-powiedziała mi po drodze, najzwyklejszym w śwjecie tonem, żc zamordowała swego brata w Noc Sylwestrową pod czas podróży na oceanie Snnkojnym Oczywiście — blagujc. Napewno ciice w ten sposób zwrócić na siebie uwagę i uchodzić za oryginalną...




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Rowy nasze znajdowały się w sąsiedztwie baterii nadbrzeżnej, która tej nocy bombardowana była nękają
14 „REPUBLIKA" nr. 8, Niedziela, 9 stycznia 1938 r. tylko kilka dni sprzedaje REFORMYWEŁNIANE p
„REPUBLIKA* nr. 8, Niedziela, 9 stycznia 1938 r. ŁADNY POKÓJ, słoneczny, umcblowa ny, i. wszelkimi w
2 „REPUBLIKA" nr. S. Niedziela, 9 stycznia 1938 r. Teruel zajęty przez wojska rządowe 60 tysięc
„REPUBLIKA" nr. 8, Niedziela, 9 stycznia 1938 r. 3 <lxieiórt> jCodzi Dnia 9 stycznia 1796
6 „REPUBLIKA" nr. 8, Niedziela, 9 stycznia 1938 r.Pełna tabea wygranych 3-gu dnia ciągnienia IV
„REPUBLIKA* nr. 8, Niedziela, 9 stycttik I9$8 f. Walka o ochrona lokatorów Odrzucony przez senat pr
„REPUBLIKA4 nr. 8, Niedziela, 9 stycznia 1938 r. .1 Burzenie starych, drewnianych dnmków, Które szp
Skanowanie 10 01 12 40 (20) Ulice miasta były mi znane, zastanowił mnie jednak [42] ruch, jaki na n
7 Nr 17/2008 przyniosły one spodziewanego rezultatu. Epistolarum ex Ponto libri ąuattuor zostały wyd
pdl2 „Opowiadano, że w tej wsi była taka kobieta, która chowała się w zbożu i czarowała ludzi. Kied
IMG77 (3) charakterystyka qN a nie qF. Do tej pory nie ma teorii, która by pozwalała na gruncie obr
page0121 111 alizmie trzeba będzie po prostu dodać »Gdyby ktoś był tej nocy w ogrodzie, byłby widzia
Skanowanie 10 01 12 40 (20) Ulice miasta były mi znane, zastanowił mnie jednak [42] ruch, jaki na n

więcej podobnych podstron