7349812017

7349812017



poddaje się sugestii ł przypatruje z mc kawością hałaśliwej szopce. Bo oto zaczyna się już licytacja. Gentleman trzyma w ręce srebrną papierośnicę i krzy-czy:

— 5 centów! Papierośnica z czystego srebra! Zaczynamy licytację od 5 centów! Taka sztuka warta jest najmniej dzje-gięć dolarówi można jednak nabyć ją już za piąć ccnt&w. Tylko śmiało i odważnie! Kto daje więcej! Kto ma odwagę?!

Oczywiście — nikt nie ma. Nawet największy „naiwniak" węszy szwindel, bo — jakżeż to można, żeby dzicsięcio-dolnrcwą papierośnicę sprzedawano za pięć centów? Zobaczymy... Niech ktoś innv się nabierze...

1 oto — znajduje się już ktoś mny: juz ktoś zaofiarował dziesięć centów. Frajer... Gentleman zrywa sobie płuca: „10 centów! Kto daje więcej?! 10 centów po raz pierwszy —* kio daje więcej? 10 cen-tów po raz drugi!..."

Gość z prowincji

Każdy początek jest trudny, więc też dopiero po kwadransie srebrna papierośnica znajduje nareszcie nabywcę. Kupił ją za dwadzieścia cęutów jakiś „naiw-

PIH|r -


od życia społecznego surowymi normami średniowiecznego prawa. Ludzie ci. którzy stworzyli sobie własne, zupełnie odrębne życie, stworzyli sobie również własny język. To był początek gwary. Językiem tym. sztucznie stworzonym po to, aby nikt obcy nie mógł go zrozumieć, porozumiewano się


pewnego rodzaju „wyspę językową" w samym środku zorganizowanej, wykształconej zbiorowości miejskiej, poslu gująccj sie językiem literackim.

Dzielnice takie znajdowały się we

miastach euro była


Pewnej nocy robotnicy sami potafomalc odsłonili Ironlon, uiuwajęc rusztowania, które następnie były spalone przez uczniów Szkoły Po-litochnicznof.


“T*'.    r1*"’-; ‘“7    . tatj0 d0]ara j wkrótcc „cenny przedmiot*

wykwintem!... Gentleman na trybunie ' .    ‘. . , J\c. \ £


bywałe 1 okuill PraeeW lu Sort.j. «lt '»ndclnciphcąc,.anią potrójną ,c, wszystko, czego tylko dusza zapragnie.    «° wVm«w» gcntlc-

niemal za darmo... Należy zdobyć się tylko na odrobinę odwagi i wziąć czynny udział w licytacji...

„bezcenne" skarby

Błyszczą i nęcą, olśniewają i zdumiewają obecnych złote pióra wieczne i kosztowne zegarki, ciężkie marmurowe popielniczki i kryształowe wazony, pierścionki i sznury, pereł, cenne papierośnice i bursztynowe fajeczki... Gentleman z megafonem ryczy coraz głośniej, zaraz rozpocznie się licytacja. Wszystkie te kosztowne przedmioty czekają na nabywcę, za śmieszne grosze można wejść w posiadanie pięknych rzeczy... Jakżeż więc nie zaczekać jeszcze trochę — choćby dlatego tylko, aby przekonać się. za ile nabyty będzie naprzykład taki piękny srebrny zegarek, którego cena wywoławcza zaczyna się od... 5 centów, albo taka kosztowna kryształowa waza, której licytacja zaczyna się od... 10 centów.

Na skutek widzów zaledwie jeden może wie. że wszystkie te „skarby" to— najlichsza tandeta, świetna imitacja, żc


OSZUSTWA POD OCHRONA POLICJI U. S. A.


Jak w sercu Nowego Jorku odbywa się „wielka

papierośnica za... 5 centów. — Niezwykłe tricki „gentlemanów“-

sprzedawców.—Naiwnych nie brak nigdzie


rżeć i sprawdzić. Etui wędruje z rąk do wa*on kryształowy, maszynkę do golę-rąk, nic’ może nic podobać się... To też


Kotdy M ma swą gwarą

którą posługują się mieszkańcy pervfervj mejskich

We wszystkeh prawie społcczcń-jmiasta niemieckie, czeskie i węgierskie stwaeli miejskich w średniowieczu ist-,miały dystrykty, w których rodziły się, ulały dzielnice, w których od niepamięt żyły i umierały całe pokolenia, nycłi lat wegetowały pospólstwa iniej-j We .Francji gwara nosi nazwę skie, rekrutujące się przeważnie z róż- „argot" lub „jargon". w Anglii nazywa nego rodzaju jednostek, odgrodzonych się .slang", w Niemczech .rotwelsch'., w


z całą swobodą, tworząc w ter. sposób rycli zrodziły się liczne bandy rozbój-


c ly w powstaniu gwary elementy napły-- wowe, a przede wszystkim cyganie.


w każdym domu towarowym można nabyć takie same „kosztowności'* za taką [ wszystkich większych

samą ceną, za jaką tu w rezultacie będą pejskich. W Paryżu była to t. zw.[Zmieszawszy się w XIV wieku z pospól sprzedane, a jednak —- nawet    sceptyk j „Cour des Młraclcs", unieśmiertelniona stwem miejskim, stworzyli nowy ro-


w „Dzwonniku z Notre Damę" V. Hugo dzaj narzecza, które utrzymało się w Londynie średniowiecznym była to przez wicie lat w różnych państwach dzielnica Offai-Court, również pewne^europejskich.

Historie niezwigMe

PERFUMY I GŁOS.

Lekarze teatralni zauważyli niejednokrotnie nagle, Biczem niewytłumaczone tracenia glo»przaz Dajzaakomitwyck artystów. Po prostu, jak ftł* to mówi, ni z tego ni * owego więzną im sio-wa w gardła.

Jak się przekonano, przyczyną azoku nar* wowego, powodującego zatrzymanie głosu, były pcrlumy.

Do najzawzlątszych wrogów głosu ludzkiego naletą zapachy tubarozy, jaśminu, bzu, fiołków, mimozy, lilii i liguitru.


OBCHÓD W PANTEONIE PARYSKIM.

W Paryżu odbył sią obchód 100-lecia ukończenia frontonu Panteonu, dzieła Darida Dan-gersa.

Uroczystość ta, której przewodniczył dyrektor wydziału sztuk pięknych Hułsman. była poniekąd rehabilitacją wielkiego rzeźbiarza 1 jakby oficjalnym aktem odsłonięcia Irontonu.

Dangertowi powierzono wykonanie Irontonu Panteonu po rewolucji 18)0 roku. Wybór osób, które artysta umieścił w grupie, otaczającej alegoryczną postać Francji, spotkał sią z poważnymi zastrzeżeniami ze strony rządu króla Filipa,

l minUtcr .praw wewnętr.nycb, po burzliwi pWn0 ‘    B,‘“ Hld

_    , Aby w Cryslal Sprinjf (MltsUipl). Zo*tal on

rozmowie z Danaom, zaxz,dzlł. U Ironio nie m[ta0ay (,honoroWym majorem” w ..labie *u-

będzie odsłonięty.    |bcrnatora sianu Oklahoma, C. W. Marland'a.


a na-


Ale to nic, „Midtown Auction Company*’ nabyła okazyjnie całą partię takich pięknych kompletów, każdy może zrobić taki piękny prezent swej żonie j lub ńarzcczoncj! Oto następny komplet — cena 1 dolar — kto daje więcej?

W przeciągu następnych kilkunastu minut jeszcze z pół tuzina takich kompletów znajduje „szczęśliwych" nabywców. Zapłacono od 6 do 8 dolarów za każdy, a są to... świetne imitacje, sporządzone z posrebrzanego niklu. Możnn nabyć taki komplet w każdym odnośnym sklepie za tlrzy dolary. Ów pierwszy komplet z czystego srebra, który sprzedany został za 1 dolara i wart jest istotnie z 10—12 dolarów, spełnił doskonale rolę wabika i powrócił już dawno tylnymi drzwiami do sklepu, abv za dwie godziny, gdy tłum zmieni się calkoy/icic, odegrać ponownie taką samą rolę.

N erozsądny nabywra

Ale uparty, „nierozsądny" malkontent, przybywszy do domu i stwierdziwszy, źc został haniebnie nabrany, powraca i awanturuje się. Wówczas wykrzykiwacz z całą uprzejmością gotów jest do zmiany. Proszę bardzo — prowadzimy interes solidnie, nie nabieramy nikogo, każdy iest przecież nabywcą z własnej woli... Etui z przyborami do manicure można zamienić na papierośnicę,


„Dzisiaj wielka wyprzedaż!'

Wyraziście, olbrzymimi literami, czerwienią się te słowa na białym płótnie, zawieszonym nad wielkim lokalem sklepowym położonym w samym sercu Nowego Jorku: u zbiegu Broadway i Ti-mes-squarc.

Jest to jeden ze sklepów towarzystwa, zwącego się szumnie „Midtown Auclicn Company** „Wielka wyprzedaż" odbywa się od godziny dziesiątej przed południem. Do tego czasu sklep był zamknięty. Punktualnie o dziesiątej zaczyna się w nim niezwykłe życie. Na trybunę, umieszczoną na ulicy przed wejściem, wchodzi mężczyzna w sile wieku, gładko wygolony, o potężnym organie głosowym. Po obu stronach trybuny płoną specjalne reklamy neonowe, których jaskrawe światło rzuca się w oczy również w biały dzień. Mężczyzna ryczy przez megaion zaprasza przechodniów żongluje cylrami i nazwami towarów, sadzi się na humer.... Potężny głos jego, wzmocniony wielokrotnie przez megafon słychać w promieniu kilkuset kroków...

Z początku nikt nie zwraca na niego uwagi. W tym punkcie city panuje i tak ruch i gwar niesłychany. Wkrótce jednak poczynają przed trybuną zbierać się gapie. Bo też — to jest. istotnie, niesłychane... Za wręcz nieprawdopodobną, śmiesznie niską cenę proponuje ci przedmioty, tak piękne, tak nęcące blaskiem i potrafi z niebywałą elokwencją zasugerować każdego, kto tylko da mu przez kilka minut, posłuch, żc sam sobie dotkliwie zaszkodzi, jeżeli nie skorzysta z nie-niak'*, po którym widać od pierwszego rzutu oka, że to „gość z prowincji". Pewnie jakiś farmer. Z wielkim wahaniem wyjął dwadzieścia centów i zapłacił, a teraz — sceptycznie ogląda nabytek, ale ogląda tak, że wszyscy stojący w pobliżu ludzie widzą również. 1 mogą naocznie się przekonać, co za szczęście ma taki farmer... Papierośnica jest, istotnie, srebrna, dowodzi tego próba. Ktoś bierze papierośnicę do ręki i daje głośno wyraz swemu zdumieniu... Ktoś inny potwierdza również...

Ludzie widzą, że to jednak nie szwindel... 20 centów za taką papierośnicę... Wykrzykiwacz na trybunie ma już następną papierośnicę w ręku. Teraz zainteresowanie jest już znacznie większe, bo — komu przyjdzie do głowy, zarówno że „naiwny gość z prowincji" jak też ów obywatel, który podziwiał tani nabytek, oraz trzeci obywatel, który poparł jego podziw — żc wszyscy oni są „podstawieni**... „Sprzedana" za 20 centów papierośnica jest, istotnie z czystego srebra, tylko żc — niedługo powróci znów do sklepu, zaś ta, którą gentleman z megafonem. trzyma teraz w ręku. jest już imitacją, jaką można nabyć wszędzie za 30 centów. Niemniej — teraz znajdują się już licytanci, cena szybko zostaje podbi-zostajc nabyty za dolara i dwadzieścia pięć centów. Tym razem nabywca nie jest „podstawiony", jest to automatyczny „naiwniak". Wszedł w posiadanie rzeczy mana z megafonem, znęcił fakt taniego kupna jego poprzednika...

Jak dezorientuje się klienta

A wykrzykiwacz na trybunie oferuje tymczasem już cenny wazon kryształowy. Nic wolno zbyt diugo „naciągać’’ na jeden gatunek towaru — należy szybko przerzucać się z jednego rodzaju do drugiego, aby uniemożliwić „połapanie się".

Powtarza się ta sama komedia z wazonem kryształowym. Podstawieni gentlemani podbijają ceny, a gdy w interesie zapanuje chwilowy zastój — kupują sami... Tłum rośnie z kwadransa na kwadrans...

A ryzyko, źc nabywca „połapie się”, jest i tak niewielkie. Trzeba mieć na u-wadze psychologię Amerykanina: gdy przekonał się, żc został nabrany, nie chce przyznać się żc był głupi... Trudno. Oddala się czymprędzcj, kierując się zasadą: dziś mnie nabrano — jutro ja nabiorę innych.

Oczywiście — zdarzają się również uparci „nierozsądni'* malkontenci. Bardzo ostrożni nabywcy — oglądają towar długo, nim go kupią. Oto wykrzykiwacz oferuje eleganckie przybory do manicure. W pięknym etui błyszczą nożyczki, pilniki — wszystko ze szczerego srebra. Towar solidny, proszę, każdy może obej zaledwie wykrzykiwacz wywołał zasadniczą cenę: 1 dolar — już znalazł się nabywca. Piękny komolct srebrnych przy-borów znikł w tłumie...

Hiszpanii „xeriganza", w Portugalii „callac", w Holandii „bargoens". Nawet w Indiach Wschodnich istnieje narzecze zwane „balaj-balan", a Chińczycy posługują się pewnego rodzaju gwarą, zwaną „Hlan-czang*. Gwara powstała jednak nie tylko w miastach. Stworzyły Ją również warunki społeczne, w któ-tiiczc w średniowieczu, stanowiące istną plagę traktów handlowych. Bandy te posługiwały się wielką ilością narzeczy. Obok tych grup ważną rolę odegra-

NAJMŁODSZY MAJOR NA SWIEC1E. Najmlod.tyra urzędnikiem w U.S.A

Mir. Aby |est prawnukiem zailułonego dziennikarza M. G. Aby’cflo I Uczy w tej chwili... dwa micslęcc! Ten miody człowiek za)dzic chyba daleko!

“.—Srebrna

ii

ma... Każdy z łych przedmiotów jest, wprawdzie, wart... jeszcze mniej, niż niklowe przybory do manicure, ale „Midtown Auction Company" — jest jednak gotowa do zamiany... Aby klijent był zadowolony...

Jeżeli i to nic pomaga i malkontent awanturuje się —• musi pn ku swemu zdumieniu stwierdzić', żc inni ludzie wcale nie podzielają jego oburzenia, zpowo-du oszukańczej tranzakcji./. Przeciwnie — oburzają się jeszcze na niego, źc przeszkadza podczas licytacji... Patrzą na niego, jak na awanturnika, robią głośne uwagi pod jego adresem... To też daje on wreszcie za wygraną i znika.

Nic przyjdzie mu, oczywiście, do głowy, że oburzeni jego zachowaniem się osobnicy z publiczności to — podstawieni licytanci, należący „incognito" do personelu „Midtown Auction Compnny" i spełniający wiernie swe wszechstronne obowiązki...

W wyjątkowych wypadkach trzeba sprowadzić policjanta. Przedstawiciel amerykańskiej służby bezpieczeństwa publicznego nie pozwoli, aby ktokolwiek przeszkadzał kupcowi w uprawianiu businessu, i odprowadzi awanturnika do najbliższego komisariatu, gdzie wyznaczą mu grzywnę pieniężną za wywołanie awantury ulicznej. Jakto — przecież kupi! z własnej nieprzymuszonej woli, w biały dzień, na Broadway'u... Nikt mu nic kazał... Jeżeli uważa, żc go oszukano, niech idzie do sądu... To nic należy do policji, natomiast obowiązkiem policji jest nic pozwolić, aby jakiś awanturujący się klijent przeszkadzał kupcowi w bussinessie...

Roi się tłum na skrzyżowaniu Broadway^ i Times - squarc, licytacja trwa... Naiwnych i gapiów nic brak nigdzie, a cóż dopiero w mieście, które liczy 10 z górą milionów mieszkańców... Około dwuch milionów ludzi z prowincji przybywa codziennie do Nowego Jorku za interesami i po zakupy... „Midtown Auction Company" nie może uskarżać się na brak klijentów, — na dziesięciu „cwanych" mieszkańców wielkiego miasta znajdzie się przynajmniej jeden naiwny, który da się skusić, to też interes kwitnie. Dziś w dzień: „Dzisiaj wielka wyprzedaż"... Od dziesiątej przed południem, do późnego wieczora. Gdy zapłoną reklamy świetlne na Broadway‘u bussiness idzie pono jeszcze lepiej, bo w świetle elektrycznych słońc i księżyców wszystko błyszczy i nęci jeszcze bardziej, niż w trzeźwym szarym świetle dziennym, a więc jeszcze łatwiej znajduje nabywców, korzystających skwapliwie z „niebywałej okazji"... zukać„cwiatrzymam



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Typologia klientów Typologia klientów w praktyce T 02/05 Klient poddający się sugestii Czym się r
Skanuj0014 (14) łatwo poddającego się w kwestiach zasadniczych. Oponent może to odebrać jako ftlaboś
IMG00221 20100429 1208
IMG 04 na pewno poddają się traumatyzującym wpływom włas-i,: .jbe} choroby niż ich rówieśnicy o oso
geremek6 BRONISŁAW GEREMEK PRZESTĘPSTWO A ŚWIADOMOŚĆ SPOŁECZNA niami i zjawiskami nie poddającymi si
10 BIULETYN URZĘDU PATENTOWEGO Nr 1 (940) 2010 kopolimery styrenu i diwinylobenzenu, poddaje si
foto (7) Pd wydobyciu rade żelaza poddaje się procesom wzbogacenia: • usuwa się z riej skalę płonną
galaktyka Gutwnberga 7 516 MARSHALL MCLUHAN poddają się tym zabiegom, ponieważ wywodzą się ze świata
geremek6 BRONISŁAW GEREMEK PRZESTĘPSTWO A ŚWIADOMOŚĆ SPOŁECZNA aiami i zjawiskami nie poddającymi si
Untitled22 w warunkach współczesnego kapitalizmu niełatwo poddają się uogólnieniom teoretycznym, pro

więcej podobnych podstron