Fałszywy rozwój duchowy


Fałszywy rozwój duchowy
(Dział Rozwój Duchowy)



Mój rozwój duchowy bardzo ściśle wiązał się ze zmianą miejsca zamieszkania i ludzi, których w tym czasie poznałam. Było to dla mnie zupełnie nowe środowisko i dopiero się go uczyłam. Na swej drodze spotykałam wielu ludzi zajmujących się podobnymi rzeczami jak ja. Niektórzy z nich towarzyszyli mi przez jakiś czas, gdy trzymały nas przy sobie podobne tematy. Inni próbowali mnie przekonać, że ich droga jest słuszniejsza. Jeszcze inni usiłowali przyczepić się do mnie, widząc jak szybko następuje we mnie zmiana na lepsze, chcąc załapać się na mój rozwój i skrócić sobie drogę. Przez ten czas nauczyłam się, że wcale nie jest tak, jak sobie wyobrażałam, iż ludzie, którzy rozwijali się duchowo, korzystając z tych samych metod co ja, będą szli rzeczywiście podobną drogą. A przynajmniej miałam nadzieję, że wykorzystają dobrodziejstwa owej metody, z której przyszło i mnie korzystać, by uzdrowić swoje życie.
Jak się szybko okazało, niektóre z tych osób przybywały na zajęcia tylko po to, by zdobyć sojuszników swoich chorych urojeń. Przybyli z pewnymi wyobrażeniami i jak się okazało, szybko zaczęli pokazywać, że "wiedzą wszystko lepiej". Przez cały czas deklarowali, że chcą się rozwijać, a tymczasem wciąż uparcie tkwili w swych wyobrażeniach na temat rozwoju duchowego. Nie byli przygotowani na zmiany, jakie może dokonać w ich dotychczasowym życiu rozwój duchowy. Przyzwyczajeni do pewnych wyobrażeń i emocji, nie chcieli rezygnować z niczego co negatywne, a chcieli kumulować to co pozytywne.
A tak się nie da.
Gdy ktoś się nie oczyszcza, a próbuje jedynie zamalować bród, to po jakimś czasie, brud i tak wyjdzie na wierzch. To tak jakbyś na brudne, spocone ciało założył czystą odzież. Przez jakiś czas będziesz czuł świeżość odzieży, ale brudne ciało wydziela pewien zapach, który przebije świeżość. Tak samo jest z rozwojem duchowym. Jeśli trafisz na kogoś, to cię poprowadzi przez najtrudniejszy dla ciebie okres, to możesz oczyścić szybko swoje wnętrze i czerpać z dobrodziejstw rozwoju. Ale gdy zaczniesz oszukiwać i nie oczyszczać się, a będziesz chciał w oczach prowadzącego udawać, że jest inaczej, to spodziewaj się szybkiego pomieszania.
Pamiętaj, że rozwijać się należy swoim własnym tempem. Nie zazdrość innym, że szybko do czegoś doszli. Oni mieli zupełnie inne mechanizmy do przepracowania i inne tempo, w jakim się zdołali oczyścić. Ty jesteś zupełnie różny od nich i masz inne problemy do naprawienia. Nie przyspieszaj tam, gdzie jakaś sprawa wymaga czasu. Owszem, możesz sobie chcieć, by wszystko mieć tu i teraz, bo twoim zdaniem na to zasługujesz, ale tego nie dostaniesz, dopóki nie jesteś na to otwarty. Wszystko musi się dziać w sposób dla ciebie najbezpieczniejszy, inaczej twoje poczucie bezpieczeństwa na drodze rozwoju duchowego miast oczyszczone, zostanie naładowane jeszcze silniejszymi wzorcami lęków. Stracisz wtedy zaufanie do rozwoju, do siebie, a w szczególności do ludzi, którzy będą chcieli ci pomóc.
Wiele osób rozwijających się duchowo zniechęca się nie widząc u siebie żadnych rezultatów. Zapominają oni o bardzo ważnym czynniku w rozwoju duchowym, jakim jest praktyczne wykorzystywanie swojej wiedzy. Wiele osób chodzi na różne kursy, przyswaja olbrzymia wiedze z zakresu ezoteryki, ale nie potrafi jej we właściwy sposób wykorzystać.
Przebywając na co dzień wśród ludzi zajmujących się rozwojem duchowym napotkam wielu zniechęconych do praktyki. Opowiadali mi, że nawet poddali się różnego rodzaju zabiegom i inicjacjom, ale nie spełniło to ich oczekiwań. Kiedy dałam im kilka afirmacji, by zmienili sobie wzorzec zniechęcania się do wszystkiego, nawet nie zaczęli ich pisać. Po kilku miesiącach zapytałam, czy odrobili pracę domową, którą im zadałam. Byli jeszcze bardziej zniechęceni.
Wiele z tych osób, chciało iść drogą na skróty i doznać energii, "już", bez podstaw.
Osoby, te uznały, że nie potrzebują zaczynać od postaw, jeżeli maja możliwości od środka. Efekt jest taki, że mam więcej pracy jako egzorcystka i regreser.
Na prowadzonych przez siebie zajęciach uparcie tłumaczę uczestnikom, że nie da się przeskoczyć pewnych stopni rozwoju. Wcześniej, czy później i tak braki szybko wyjdą na wierzch.
Przekonałam się o tym sama, gdy zaczynałam swoją podróż przez doznania duchowe. Wtedy też postanowiłam, że wymyślę własny sposób na dojście do podniesienia swoich wibracji i rozwinięcia czakr. Pracowałam uparcie nad sobą przez dwa lata, a efekt zaskoczył nawet mnie samą.
Wielu ludzi towarzyszyło mi przez pewne okresy tego czasu, wielu już odeszło, albo poszło własną drogą. Ja pozostałam wierna samej sobie i zasadom, jakie sobie określiłam.
Najważniejszym jest wypracowanie sobie poczucia własnej wartości. Na początku możesz trafiać na osoby, które mogą ci wmawiać, że wiedzą więcej i lepiej od ciebie. Twoje wypracowane poczucie własnej wartości da ci pewność, że cokolwiek usłyszysz, ty i tak wiesz, że jesteś wartościowy i cenny. Następnie zacznij pracować nad zaufaniem do samego siebie.
Jeśli nie będziesz ufał sobie, to komu?
Potem zabierz się za ugruntowanie swojego poczucia bezpieczeństwa. Musisz poczuć się bezpiecznie zarówno w życiu, jak i w związku, i w rodzinie. Jeśli w którejś z tych dziedzin życia czujesz, że coś jest nie tak, postaraj się odnaleźć przyczynę swoich słabości i przetransformować je.
Poczucie bezpieczeństwa jest dla ciebie bardzo ważnym elementem. Ja od tego zaczynałam. Nie zaniechaj pracy nad nim, gdyż szybko da ci znać o sobie.
Gdy twoja wiedza będzie się poszerzała, przyjdzie wraz z nią i zrozumienie. Ale pod jednym warunkiem, gdy przełożysz ją na wiedzę praktyczną.
Gdy rozwijasz się duchowo, to od razu zaczyna zmieniać się twoje życie. Na początku zmieniasz poglądy na wiele tematów. Potem zaczynasz dostrzegać, że już inaczej ci się pracuje. W zupełnie inny sposób podchodzisz do wszystkiego. Twoja oczyszczona coraz bardziej podświadomość zaczyna pracować na twoją korzyść. Dostrzegasz korzystne zamiany w sobie i w otaczającym cię świecie. Bać się tych zmian to nieporozumienie i droga wstecz.
"Wszelkie zmiany, jakie zachodzą w moim .... życiu dzięki praktykom duchowym, są dla mnie bezpieczne i korzystne".

Tekst pochodzi z książki "Zanim rodzina cię wykończy".


Wyszukiwarka