Metanol a domowe wino.
Kosur - 27 Lut 2009 13:49
Nie wiedziałem gdzie umieścić taki temat więc zdecydowałem się tutaj. W sumie to wino ma coś wspólnego z " Na wesoło "
Zastanawiam się nad tym jak to właściwie jest z metanolem w winie. Wiem, że w każdym trunku jest odrobina metanolu ale w takim stężeniu, że nie jest on niebezpieczny, a poza tym jak wiadomo odtrutką na metanol jest etanol więc jednocześnie z trutką pijemy odtrutkę.
Dręczy mnie tylko pytanie czy w takim winie przez jakieś zaniedbanie czystości czy świeżości składników może wytworzyć się duża ( groźna dla życia lub zdrowia ) ilość metanolu. Alkohol metylowy z tego co mi wiadomo jest wytwarzany z fermentacji drewna, a jabłka, gruszki, śliwki itp. mają związek z drzewem.
Wiem, że wiele osób wytwarza w domu wino i nikt się metanolem nie przejmuje. Czy słusznie?. Słyszałem o wielu przypadkach otrucia metanolem ale większość nich była spowodowana tym, że ktoś pędził własny bimber a następnie destylował go, a jak wiadomo, metanol paruje w niższej temperaturze więc w pierwszych 50ml ( na 20L zacieru ) stężenie metanolu będzie największe i wypicie tego było powodem oślepnięć czy zgonów. Oprócz tego ludzie też kupowali alkohol z niezaufanych źródeł i ktoś postanowił zarobić, oszczędzając na produktach i pędził bimber z tego co miał pod ręką - drewno na opał.
Podsumowując moje rozważania, czy przejmować się metanolem w domowej produkcji wina ?
veteran5 - 27 Lut 2009 15:30
W fermentacji, w przypadku drożdży winiarskich/piwnych/gorzenianych metanol powstaje naprawdę w śladowych ilościach. Ja w przypadku wina bym się tam nie przejmował. Liczne zatrucia metanolem są spowodowane spożyciem alkoholu z niepewnego źródła np. wydestylowanego z rozpuszczalnikow, czy boryga, sam metanol ma identyczny smak i zapach jak etanol.
Zwykły bimber z zacieru- prędzej przejdziesz na tamten świat z powodu przedawkowania C2H5OH niż oślepniesz z powodu CH3OH...
Metanol jest nazywany spirytusem drzewnym, ponieważ jest otrzymywany w wyniku SUCHEJ DESTYLACJI drewna, a nie fermentacji owego.
Qwet - 27 Lut 2009 17:50
veteran5 dzięki za info. Miałem obawy co do mojego "stafiku"
I mam jeszcze takie pytanie, czy wytwarzając alkohol o mocy powyżej 20% na potrzeby własne i kolegów łamię prawo?
Kosur - 27 Lut 2009 18:07
Prawo w Polsce o tyle jest głupie, że każda osoba powyżej 18 roku życia, może produkować do 50L wina lub piwa w danym momencie a produkcja "bimbru" jest całkowicie zabroniona. Więc jeśli do swojego samogona dodasz trochę śliwek, jabłek itp. to jest to już legalna produkcja.
Polecam tą stronę
Qwet - 27 Lut 2009 21:28
O ile mi wiadomo ten przepis o 50L wina już dawno został zniesiony
Więc aby moje wyroby były legalne, muszę do spirytusu dodawać śliwkowego wina?
Kosur - 28 Lut 2009 11:18
Jeśli policja znajdzie u ciebie choćby litr zacieru to będzie miała się do czego przyczepić. Ale jeśli ten litr okaże się winem to nie ma sprawy. Tylko teraz jest kłopot, od kiedy zaczyna się wino ?
Qwet - 28 Lut 2009 17:02
A jeśli znajdzie u mnie litr wina z samej wody i cukru? A jeśli znajdzie rozcieńczony w wodzie alkohol o stężeniu 60% ?? Chcę wiedzieć dokładnie jaka substancja jest nielegalna.
Kosur - 28 Lut 2009 23:28
Jak dokładnie jest to nie wie chyba nikt, bo jak większość takich zapisów prawnych można tłumaczyć je na wiele sposobów. Co do policji w mieszkaniu to nie masz co się bać, ponieważ policja musi mieć nakaz od prokuratora, a prokurator musi mieć jakieś poszlaki, podejrzenia od policji względem ciebie. Więc jak nie będziesz za bardzo się chwalił znajomym ( w szczególności tym co Cię nie za bardzo lubią ) to masz kłopot z głowy.
PS. Jeśli można wiedzieć to co dokładnie pędzisz ( ja na Ciebie nie doniosę )
Qwet - 01 Mar 2009 03:32
Najczęściej to spirytus z zacieru z wody i cukru. Część idzie na potrzeby domowej toalety i apteczki, a większość do nalewek. Oczywiście czasem zdarza mi się też wynosić do ludzi na domówki itp.
Poza tym czasem robię Ryżówki, Śliwowice ale bardzo rzadko. Najczęściej czysty alkohol do nalewek i do mieszania "z colą"
Jeszcze zastanawiam się czy za rozdawanie tego alkoholu kolegom w zamian za rzeczy które oni dla mnie robią jest nielegalne? To samo wino - czy jego rozdawanie jest nielegalne?
veteran5 - 01 Mar 2009 13:05
O ile dobrze pamiętam nielegalne jest wytwarzanie alkoholi destylowanych. Za wyjątkiem produktów, do których surowcem alkoholowym był alkohol akcyzowy - np. kupiony w sklepie spirytus. Z tego zakupionego spirytusu możesz zrobić nalew i go wydestylować otrzymując np. tzw. białą nalewką, gin, absynt, anyżówkę itp. Całkowicie legalnie! (pomijając kwestię, czy produkcja/posiadanie prawdziwego absyntu w polsce jest zabronione - tego sam nie wiem)
Rozdawanie wina - można by to podciągnąć pod sprzedaż, co jest nielegalne, jeśli nie wykupiłeś akcyzy i bez tych wszystkich kretyńskich procedur...
Jeśli znajdą u kogoś rozcienczony alkohol(którego akcyzowania nie mozesz udowodnić) mogą mieć problemy z powodu nie zapłacenia akcyzy... jest to prawdopodobne jak dla mnie, bo dlaczego ścigają ludzi jeżdżących dieslami na Oleju Opałowym, lub spożywcznym... co prawda inne zużycie w porównaniu do alkoholu, ale też inny stopień akcyzowania(ponad50% ceny wódki to akcyza, a w przypadku spirytusu jeszcze więcej...)
Na południu, np. w takiej Chorwacji można sobie destylować własną rakiję - oni to mają się dobrze...
Kosur - 01 Mar 2009 19:09
Czyli destylowanie własnego wina też jest nielegalne
PS. w przypadku drożdży winiarskich/piwnych/gorzenianych metanol powstaje naprawdę w śladowych ilościach
A co ze zwykłymi drożdżami ?. Myślę, że dużej różnicy nie będzie ?
veteran5 - 01 Mar 2009 21:42
Zwykłe drożdże - to znaczy jakie?
Mniemam, że chodzi o piekarnicze... są to właściwie drożdże piwne górnej fermentacji (Saccharomyces cerevisiae)... ale jak wiadomo wino na takich, czy smak samych jest niespecjalny w porównaniu do drożdży winiarskich... Są to różnice spowodowane trochę innym składem samych drożdży i produktów - drożdże winiarskie są wyselekcjonowane pod względem produkcji estrów(im niższa temp. fermentacji tym więcej ich powstaje) które m.in. odpowiadają za bukiet i smak wina...
Im będzie mniej obcych składników w pokarmie drożdży poza cukrem i pożywką azotowo-fosforową, tym mniej będzie powstawało składników innych niż etanol. W przypadku owoców drożdże pożerają także inne substancje tam zawarte niekoniecznie na etanol(niektóre rasy potrafią pożreć nawet 20% kwasów organicznych z owoców wydalając jednak etanol!)
Myślę że wyższa temperatura fermentacji nie sprzyja powstawaniu "większych cząsteczek" więc zastanawiałbym się nad większą produkcją metanolu... Jednak są to moje domysły niekoniecznie zgodne z rzeczywistością... Póki co biotechnologii jeszcze nie studiuję, ale jak się dostanę(matura dopiero mnie czeka) to będę mógł więcej powiedzieć
Pozdrawiam i życzę smacznych wyrobów, oraz braku syndromu dnia następnego!!!