mam pytanko czy wybraliście Abigail czy wieśniaków słyszałem że Abigail uzdrawia a wieśniaki bardziej ją dobiją Ja wybrałem Abigail bo można było zdobyć jej karte i w 3 czy którymś akcie nam pomorze ( zrobi eliksir (chyba z zębów zjadarki) )...Kto nam bardziej pomorze?
imo abigail - pomoże nam w epilogu i zdobędziemy jej kartę :>. A co da pomoc wieśniakom to niewiem ;s.
żeby zdobyć jej kartę nie trzeba jej ratować, można najpierw ją zaliczyć a później wydać wieśniakom, ja tak zrobiłem xD
ja jej nie wydałem bo pomorze nam w 4 akcie na wyspie rybitw
Tak odchodząc od tematu...
Kto nam bardziej pomorze?


Lambert, muszę cię zmartwić, ale nie wiem któż może nam bardziej Pomorze.
(Pomorze to taka miejscowość - jeśli chodzi ci o słowo pochodne od "pomocy", to pisze się ono "pomoże")

A wracając do tematu...
Nie próbowałem zdradzić Abigail, ale w poradniku przypadkiem wyczytałem, że jeśli ją zdradzimy, to w Odmętach będzie na jej miejscu przesiadywać jakaś stara baba (Będzie od tego zależeć przebieg zadania z Celiną i Aliną).
dzięki za poprawienie błędu też się zorientowałem
dwa razy ją wydałem na pastwe wsiurów, raz uratowałem. Jak ją uratujesz możesz lepiej wykonać zadanie IV aktu w pełnym słońcu. To czy w Odmętach będzie stara baba, czy kto inny to bez różnicy. W epilogu, jak nie pomoże ci abigail, to ci pomoże kto inny. zawsze będą trzy osoby, które ci będą pomagać, ale w sumie są i tak będzie ich trójka.
Oczywiście bestię przywołali wieśnioki. Upewnia nas w tym przekonaniu pani jeziora, która jak zabijemy abigail, mówi że mamy na sobie krew niewinnych. Ale ja ją i tak zazwyczaj dawałem zabić, bo wkurzało mnie to, że chciała mi dać dupy, tylko dlatego żebym osądził na jej korzyść.
Ja wybrałem Abigdail ponieważ leczy nas w czasie walki z Bestią a więśniaków nigdy nie wybrałem, wydają mi się śmieszni w tym co gadają i z tym paleniem na stosie wiedźm
Abigail... wybieram ją bo po prostu tych wieśniaków nie trawię, a ludzi ala Wielebny nie trawię (zresztą ten wybór moim zdaniem bardziej pasuje do Geralta z książki tzn. tam też był pewien fanatyczny kapłan i też mu się dostało - rozżarzoną podkową wrzuconą w gacie - mój jeden z ulubionych fragmentów).
tam też był pewien fanatyczny kapłan i też mu się dostało - rozżarzoną podkową wrzuconą w gacie - mój jeden z ulubionych fragmentów).


I mój też.
Ja 2 razy wybrałem Abigail, a jak przechodziłem trzeci raz to ją zdradziłem. Ale Wielebnemu nie odpuściłem. Ktoś, kto wyrzuca swoją córkę z domu, przymyka oko na rozmaite zbrodnie i oskarża niewinną kobietę nie zasługuje, by żyć. Myślę, że lepiej ocalić wiedźmę. Do świętości wiele jej brakuje, ale fanatyczna banda Wielebnego jest o wiele gorsza. Co do walki, to mi bardziej pomagała Abigail- nie musiałem nawet używać Jaskółki.
A moim zdaniem Bestię przyzwały niegodziwości wszystkich po trochu- Salamander, wieśniaków i Abigail.
Jak w I akcie zabijemy Abigail to na polach nie będzie jej tylko guślarka(tak samo w epilogu)
Ja zawsze wybieram Abigail wielebny jakoś tak no...On to taki dziwny jest .
wielebny jakoś tak no...On to taki dziwny jest .



Określenia podły, stronniczy, fanatyczny i zdradziecki moim zdaniem bardziej by pasowały. Do jego postaci zraziłem się już za pierwszym przechodzeniem Wiedźmina, gdy sprzedał Alvina salamandrom. Handel dziećmi, na dodatek z Salamandrą pokazał jakie z niego ziółko.