poniewaz ostatnio ludzie zaczeli udzielac sie w dyskusji o BG, ale jest wlasciwie tylko jeden "aktywny" temat, postanowilem zalozyc nowy. powiedzcie, co myslicie o dodatku do baldur's gate 2 - "throne of bhaal".

moim zdaniem dodatek jest nudny - za duzo w nim hack'n'slashu (bardziej pasuje to do icewinda), a nie tego szukam (no, nie w pierwszej kolejnosci:) w serii bg. z drugiej strony, dodatek nie jest totalna klapa, ani nawet klapa jakakolwiek - przebrnalem przez spora czesc majac nawet niezla zabawe. w ToB czuc epicki nastroj znany z samego BG2, spotegowany jeszcze faktem, ze jestesmy naprawde potezni (sfera kieszonkowa byla swietnym pomyslem). dotarlem jednak do abazigala (nie moglem pokonac draconisa) i gra znudzila mi sie - wydaje mi sie, ze ToB jest zbyt schematyczne i na pewno za bardzo stawia na siekanine...
Fakt, troche się nudzi, pod koniec już się niechce grać... stracił troche z samego BG... ma troche inny klimat... słowem BG 2 było lepsze
To jasne, że ma dużo z hack'n slasha, w końcu ma Baal w tytule
A tak wogule, to gra nie jest taka zła, więc zaznaczyłem "średnia", przypomniał mi się ID2...
moim zdaniem juz nie taka mroczna itp ... wole mimo wszystko tomba zainstalowac zeby w 2 samej miec wiekszy lvl co pod koniec gry prace ulatwia
miły dodatek lecz szybko się nudzi ... zabawa na pare godzin ( dobrymi postaciami )
Ja oceniłem ją jako średnią.
Jak już usiądziesz do gry i się wciągniesz jest ciekawa, ale jak odejdziesz od kompa to później nieche ci się już jej włączać.No chyba, że grasz z kumplami i się ścigacie to siłą rzeczy mósisz grać żeby być najlepszym,ale jeśli im się znudzi to gwarantuję, że ty też już długo w to nie pograsz.Niekiedy akcja jest bardzo wciągająca, przez cały czas coś się dzieje, a niekiedy jest tak nudna, że masz ochotę wyłączyć tę grę.
Z jednej strony fabuła prezentuje się całkiem dobrze, choć jej rola zostaje sprowadzona do minimum. Twórcy chcieli trafić i do fanów serii, jak i nowych graczy sprowadzając atrybuty gry do wspólnego mianownika, do najniższego wspólnego mianownika. Koniec końców - grać się jednak da...
moze bede dziwny ale mi sie podoba dodatek i fajnie mi sie w niego gralo
Archonus......sygnatura

PS. mam nadzieję, że to nie na poważnie
Dla mnie Tron Bhaala nie wydaje sie nudny. Grając w niego miało to sie wrażenie, że jest sie naprawde potężnym. Były w tym dodatku naprawde fajne motywy (pociski+5, mozliwosć przyłączenia Sarevoka, albo oblezone miasto gdzie wszędzie wokół spadają pociski). Limit doświadczenia został tak powiekszony, że naprawde dało sie zrobic ze swojej postaci prawie boga. No i nie zdarzyło mi sie ze osiągnalem max doswiadczenia na długo przed koncem gry (w odróznieniu od poprzednich czesci). Poziom trudnosci został jak na moje oko zawyżony ale w sumie to dobrze . Niektóre walki trzeba było nieźle zaplanować. Fabuła fajowa- swietne zakończenie serii ( w dwóch wersjach na dodatek ). Jesli miałbym sie czegoś czepiać- gra jest troche zbyt liniowa, nie ma takiej swobody jak w poprzedniczkach, no ale to w koncu tylko dodatek. No i jeszcze troche mi sie nie podoba to, że można sobie sprowadzic dowolnych herosów z dwójki i skonfigurowac sobie drużyne marzeń- troche naciągane rozwiazanie. Ale takie drobne wady nie wpływają na moją opinie o Tronie- rewelacyjny finał rewelacyjnej serii . Tyle ode mnie.
Tron Bhaala, super dodatek, cały czas czuć "smaczek" tej potęgo, którą poznawaliśmy cały czas od początków w zamku Goriona do końca w Otchłani. Klimat różni się od dwójki, można się poczuć ciasno, ponieważ nie ma już tak dużego świata, jak poprzednio(przynbajmniej mnie się wydaje mniejszy). Trochę za dużo też jest rąbania toporem (czyt. hack'n'slaschu) Mimo to linia fabularna świetnie wieńczy sagę Baldurs Gate...
Tron Bhaala to dla baldurów to samo co Hordes of The Underdark dla neverka- uwienczenie serii ukazujace prawdziwa potege ciemnej strony=)
Dla mnie Tron Bhaala nie wydaje sie nudny. Grając w niego miało to sie wrażenie, że jest sie naprawde potężnym. Były w tym dodatku naprawde fajne motywy (pociski+5, mozliwosć przyłączenia Sarevoka, albo oblezone miasto gdzie wszędzie wokół spadają pociski). Limit doświadczenia został tak powiekszony, że naprawde dało sie zrobic ze swojej postaci prawie boga. No i nie zdarzyło mi sie ze osiągnalem max doswiadczenia na długo przed koncem gry (w odróznieniu od poprzednich czesci). Poziom trudnosci został jak na moje oko zawyżony ale w sumie to dobrze . Niektóre walki trzeba było nieźle zaplanować. Fabuła fajowa- swietne zakończenie serii ( w dwóch wersjach na dodatek  ). Jesli miałbym sie czegoś czepiać- gra jest troche zbyt liniowa, nie ma takiej swobody jak w poprzedniczkach, no ale to w koncu tylko dodatek. No i jeszcze troche mi sie nie podoba to, że można sobie sprowadzic dowolnych herosów z dwójki i skonfigurowac sobie drużyne marzeń- troche naciągane rozwiazanie. Ale takie drobne wady nie wpływają na moją opinie o Tronie- rewelacyjny finał rewelacyjnej serii . Tyle ode mnie.

Ja zlego slowa nie powiem na cale Baldursy. Aczkolwiek dodatek do bg 2 byl troche za bardzo liniowy, bg 2 wlasnie to stracilo w porownaniu do jedynki . Ale za to nadrobil to postaciami ktore osiagaja duze lvle i niezle umiejetnosci i staja sie prawdziwymi penerami. Ja mam oczywiscie na mysli Mnicha
Tron Bala przede wszystkim poraził mnie skalą.
Jak zapewne większość wie, w "jedynce" byliśmi młodym, świeżym poszukiwaczem przygód, toczącym "epickie" walki z wilkami, niedźwiedziami, koboldami, gnollami, bandziorami (...) ..a czasami silniejszymi wrogami..

W dwójce fabuła znacznie nabiera rozpędu, mamy także wyższe lvle ale i silniejszych wrogów, bohater nie jest już tym bezbronnym dzieckiem, które ucieka podczas nocnego morderstwa Goriona.

Ale to, co się dzieje w Tronie Bala to już trudniej opisać... Walka przypomina kilka napakowanych, świecących, kolorowych kulek, nafaszerowanych magią i powerowymi itemami/zdolnościami walczących z innymi kolorowymi kulkami lub stworami tak wielkimi, że nasz komp niekiedy spowalnia.. Trochę mi to przypomina Diablo, ale nie uważam, żeby to była jakaś wielka wada.

Na szczęście dodatek jest trudny(duży plus) i bitwy nie mają priorytetywnego(tak to się chyba pisze ) znaczenia. W sumie nie ma na co narzekać.. ale ilość efektów na ekranie czasami powoduje, że nie widzimi co się dzieje na polu rzezi i gdzie przyjaciel a gdzie wróg
Wybrałem pierwszą opcję w sondzie. Świetny dodatek.

Należy brać pod uwagę, że nieco inaczej gra się niedoświadczonym podróżnikiem, a nieco inaczej epickim magiem, który stacza epickie bitwy z równie epickimi przeciwnikami, a jego decyzje mają wpływ na krainy.

Każda z części BG ma dla mnie inny klimat. Pierwsza ukazuje esencję grania kiełkującą postacią... gdzie porusza się moralny aspekt często, a walka z bandą koboldów to wyzwanie.

Dodatek jest niezłym urozmaiceniem i pewnym przypieczętowaniem historii, rozszerzeniem jej.. jednak wciąż jesteśmy dopiero zdobywającym doświadczenie podróżnikiem.

Druga część, to już doświadczona drużyna, która w imie własnych pobudek lub chęci ratowania Imoen śledzi potężnego maga Irenicusa. Jest to główny motor fabuły, a sam Irenicus na długo pozostaje Deus Ex Machina, podobnie jak jego wampirza siostra. Zaczynamy więc bitwy, doświadczeni w walce, stawiając czoła nieznajomemu, lecz już roztropniej, poruszając się początkowo niepewnie po Athkalii, odkrywając jej kolejne tajemnice i zyskując sławę w Amn. Możemy poruszać się po osi fabuły głównego zadania lub skupić na zdobywaniu skarbów, jak każda porządna drużyna doświadczonych poszukiwaczy przygód.

Przez całą serię odkrywamy powoli prawdę o swoim pochodzeniu... przepowiednia o sile jaką posiadamy, lecz nie dane nam jest odczuć tej siły - w końcu Korgan równie dobrze radził sobie w zwarciu co moja postać, a innym razem Jan Jansen dzielnie dotrzymywał tempa memu magowi. My wybraniec bogów, a jednocześnie zwykły poszukiwacz przygód. I oto nadchodzi, bach! Tron Bhaala! A my jego dziecię, historia zatacza koło, wątki się zazębiają, fabuła zagęszcza, my zyskujemy obiecywaną nam w przepowiedniach siłę esencji Bhaala, a nasze poczynania zaczynają mieć znaczenie dla tysięcy istnień ludzkich. My przynosimy ulgę lub zniszczenie. Niszczymy zło, z szlachetnych pobudek lub niespożytej ambicji i rządzy potęgi.. bądź chęci przywrócenia równowagi. Prawdziwie epickie zakończenie prawdziwie epickiej przygody!