Byłem w chacie Abrahala, byłem w kopalni znam wszystkich mieszkańców Zamglonych Wzgórz i robiłem wiele innych rzeczy, lecz nad jednym się trapie. Co zrobić żeby dostać się do tarantu lub do Derrholmu(czy jakoś tak), wiem że to przez tych bandytów i teraz jak ich się pozbyć pomóc posterunkowemu i ich zabić(to jest raczej niemożliwe) czy pomóc im ale gdzie są te materiały czy może jeszcze inaczej. No jak przedostać się przez most nie płacąc 1000 monet???
Rozumiem, że chcesz pomagać bandytom i zniszczyć materiały, które zgromadzili mieszkańcy Zamglonych Wzgórz do budowy drugiego mostu i nie możesz ich znaleźć?

Weź siekierę do plecaka i przespaceruj się malowniczym brzegiem rzeki podziwiając krajobrazy aż dojdziesz do miejsca budowy. Na miejscu przejdź w tryb ataku i wal siekierą w songi drewna trzymając jednocześnie wciśnięty ALT.

Ne licz na to że Twój nędzny postępek pozostanie tajemnicą......
Nie, chodzi mi o najłatwiejsze rozwiązanie
2. Nie mogę się wydostać z Zamglonych Wzgórz!
Żeby opuścić miasto należy najpierw uzyskać dostęp do klucza od bramy zamykającej most. Do wyboru jest kilka sposobów
* zapłacić za przejście
* wykonać zadanie dla bandytów polegające na zniszczeniu materiałów budowlanych które miały posłużyć do budowy drugiego mostu
* wybić bandytów
* ukraść klucz
* przekonać bandytów że jest się wysłannikiem gildii a oni działają na nieswoim terenie

A jak ich przekonać że jestem wysłannikiem gildii
Poprostu z nimi rozmawiaj i czytaj co wybierasz.
W opcjach dialogowych będzie prosto napisane ze jestes z gildii itp.
Ale musisz mieć przyjamniej miniumum w perswazji.

Zesztą lepiej ich rozwalić. Jak ci ciężko idzie to weź do drużyny Sogga, daj mu jakiś toporek i już on sobie z nimi poradzi .
Byłem w chacie Abrahala, byłem w kopalni znam wszystkich mieszkańców Zamglonych Wzgórz i robiłem wiele innych rzeczy, lecz nad jednym się trapie. Co zrobić żeby dostać się do tarantu lub do Derrholmu(czy jakoś tak), wiem że to przez tych bandytów i teraz jak ich się pozbyć pomóc posterunkowemu i ich zabić(to jest raczej niemożliwe) czy pomóc im ale gdzie są te materiały czy może jeszcze inaczej. No jak przedostać się przez most nie płacąc 1000 monet???

przydają się granaty znalezione na miejscu katastrofy;)
Ja ich traktuje dynamitem, tylko ze podczas podkładania trzeba włączyć skradanie.
@Zakrent
A co dokładnie robisz z tym dynamitem?
Stawiam go między Lukanem a jednym z ogrów, a drugi (jak mam) obok drugiego ogra.
Oczywiście muszą być odwruceni do dynamitu plecami, ale to nie problem.
Można by było spróbować podłożyć dynamit na brame, a potem szybko uciekać.
Jest jeszcze prostszy sposób.
Stajesz w takiej odległości, że Lukan i jego oprychy są ledwo widoczni (Koniec prawej krawędzi monitora ) potem podkładając dynamit klikasz bezpośrednio na ogra.
Jeśli zachowałeś odległość złodziejaszki nawet nie drgną! Gdy następuje detonacja dobijasz Lukana i ledwo żyjącego ogra.
Jak masz dużo samozaparcia, to możesz też powałęsać się między znanymi lokacjami i pozabijać co tam się nawinie. Jak już będziesz miał jakiś 15 level, to bez problemu sam ich ubijesz.
A właściwie to bierzesz pod uwagę zakończenie?
Bo mi się wydało najłatwiejsze rozwalenie materiałów na nowy most i mnie przepuścili... Potem mi opadła szczęka jak na koniec gry, przy wymienianiu skutków moich działań, mi powiedzieli, że miasto zostało przez tą "bandę" (Jak oni się wypowiadają..... raaaanyyy..^^ Faktycznie Lukan "Niemądry") sterroryzowane - bo mają most, a ja ich nie dość, że nie wytukłam to zepsułam jedyny ratunek
Mówi się trudno
Pewnego razu jak chciałem pograć cherlawym technologiem i coś pobajerować, to wykoncypowałem mianowcie taki oto sposób na pozbycie się bandytów przy moście:
Stanąłem w możliwe największej odległości, która pozwoliła mi rozmawiać z Lukanem. Sprowokowałem go do ataku na mnie, otrułem go i odbiegłem kawałek. Potem w taki sam sposób potraktowałem dwa towarzyszące mu ogry. Ogłuszyłem ich granatem znalezionym w jaskini na miejscu katastrofy, uciekłem na bezpieczną odległość i po wyłączeniu trybu walki obserwowałem jak ubywa im po 1, 2 punkty życia aż do śmierci.