Ja nie potrafię powiedzieć, że któraś część jest lepsza od innej. Tak na starcie wiem tylko jedno: dwójka miała lepszy dodatek, bo według mnie LoD jest naprawdę niezły, natomiast Hellfire to według mnie coś, co jedynie psuje Diablo i nic ciekawego nie wprowadza. Ale nie uprzedzajmy faktów.
Ja również na początku grałem w demo d1 i przeszedłem je niezliczoną ilość razy... Ciekawe było to, że Butcher był tam na pierwszym poziomie... ech, ćwiczyłem sporo, ale jakoś nigdy nie udało mi się przez ten jeden poziom nabić więcej niż szóstego levelu...
Gdy wreszcie przyszło dla mnie Diablo, na krótki czas się w nim zakochałem, mimo że była to banalna rozwalanka, to jednak miała fantastyczny klimat... grałem w nią na Pentium 200 MMX (najlepszy komp na osiedlu miałem, ale tylko przez krótki czas...

) Autentycznie się bałem, chociaż tylko o moją postać, ale zawsze... nigdy nie wiadomo czy w tym mroku za tobą nie czai się głodny scavenger... Katakumby i jaskinie jakoś nie przypadły mi do gustu po fenomenalnej katedrze, ale piekło... ach, ci wspaniali Hell Knight'ci - mojego pierwszego wojownika nieźle łoili i musiałem sie naprawdę wysilić, by ich wykosić. A oczywiście czyściłem poziomy do ostatka. No i muzyka... jedna z najlepszych, jakie spotkałem w grach, ale na to jest osobny topic.
Dopiero jak kumpel zdobył Hellfire'a, jak go przeszliśmy i obejrzeliśmy wszystkie nowości, odechciało mi się grać. Zachciało mi się znowu, jak przez krótki czas mogłem grać na BNie - to było dla mnie coś pięknego.
Diablo 2 kupiłem krótko po premierze pod wpływem dziwnego impulsu. Klimat inny i... sporo słabszy, niezbyt go czułem. Muzyka z D2 jest niczym w porównaniu z D1. Ale jednak bardzo rozbudowano dział postaci, podobał mi się też pomysł z ujednoliceniem rozgrywki SP i MP. Minęło kilka lat, przyszedł rok 2004 i BN. Przyznać muszę, że BN w dwójce jest dużo, dużo lepszy, "ale to normalna kolej rzeczy, czyli... ewolucja" (to powiedział agent Smith a nie ja

)
Zatem naprawdę ciężko mi teraz powiedzieć, co lepsze... w obie gry mam ochotę sobie zagrać, i przysiągłem sobie, że zdobędę jeszcze D1 i zagram sobie na BN. Choćbym miał grać sam, ale wiem, że jeszcze grają. Mimo wszystko wspaniale mi się kojarzą czasy, gdy tak jak większość graczy chodziłem w zdupowanym ekwipunku i nie czułem z tego powodu żadnego dyskomfortu... ech, te czasy nierozwiniętej moralności.. żebym tak w D2 nie miał oporów przez kopiowaniem itemów... to zepsułbym wam całą zabawę

(zaznaczam, że niestety mam te opory i nie cheatuję)