dla mnie ten film to troche taka wielka kicha ale pare motywów było nawet nawet np. ten czarny złodziej, ale reszta kicha... wedłóg mnie żeby z takiego czegoś coś wyszło trzeba jakaś pożądną fabułe wymyśleć i to nie na 1,5 godziny tylko bardziej jak LOTR na pare części no i najważniejsze ... na bazie książki bo z tych książek które czytałem o D&D nie wpominały o takich wydarzeniach co w filmie
Ogladalem, spodziewalem sie czegs super ..........
a tu lipa nic fajnego tam nie bylo .Jednym słowem po prost sie zawiodlem (i wydalem chyba 3 zł na kasete w wypzyczalni )
Jedno słowo o tym filmie ... BEZNADZIEJA
przez cały czas wieje nudą a przecież świat D&D jest taką kopalnią pomysłów
hyh nie mówiąc jush o animacji smków ... BEZNADZIEJA
Co wy chcecie od tego filmu jego tworcy po prostu nie wiedza co to D&D i zamiast tego na co sie napalilem (film roku) wyszedl sporych rozmiarow gniot.
No cóż, ja byłem przygotowany na hollywoodzki gniot, ale film mnie zaskoczył... okazał się dużo gorszym gniotem niż myślałem, gdybym nie był zbyt leniwy, żeby podnieść się z wyrka, to bym wyłączył po kwadransie. Cieszę się przynajmniej, że nic poza czasem weń nie inwestowałem.

Masa dowcipów, szkoda że wszystkie niskiej jakości, postacie niezwykle typowe dla filmów dla małych dzieci, konflikt banalny, ściągnięty z pierwszego epizodu Star Wars, o którym gwoli przyzwoitości nie będę się na razie wypowiadał. Słowem, typowa hollywoodzka komedia dla nastolatków klasy... E? Czy coś koło tego. Jedyny motyw z jakimkolwiek pomysłem to łysy wielki zły, sługa jeszcze większego złego, w którym ideologia upadła lub wola zawiodła. I który zakrawał na homoseksualistę w swoim makijażu.

Czyli słabiej niż słabiutko.
Baardzo dupnie zrobiony film- nie znam sie na D&D ale odrzuciły mnie te śmieszne efekty specjalne. Dzisiaj w dobie szybkiego rozwoju przemysłu filmowego taki film to naprawde bieda. W E.T. były lepsze efekty i to 10 lat temu.
Tak, widziałem ten film. Takie filmy powinny "ziać" mrokiem i klimatem, tymczasem jest to ciężko dająca się słuchać komedyjka między innymi z prymitywnymi dowcipami jednego z aktorów (mówię o murzynie). Barwny film, owszem, ale bez jakiegokolwiek klimatu i fatalnie przedstawiona.

Edit: oczywiście jeśli myślę o tym samym filmie , co reszta dyskutujących
Lecialo to jakis czas temu na tv4 bodajze. Dla mnie to jest to przyklad jak nie powinien wygladac film fantasty. Beznadziejne dialogi, fabula, efekty. A jak zobaczylem tego niby- krasnoluda w plastykowym chelmie i z plastykowym toporem to zaplakalem ze smiechu .
Lecialo to jakis czas temu na tv4 bodajze. Dla mnie to jest to przyklad jak nie powinien wygladac film fantasty. Beznadziejne dialogi, fabula, efekty. A jak zobaczylem tego niby- krasnoluda w plastykowym chelmie i z plastykowym toporem to zaplakalem ze smiechu  .

Do Durath Arth: u kuzyna obejrzałem całą trylogię LOTR. Gdyby zwłaszcza w trzeciej części wyciąć chociaż część tych smutów , które wygadywali między sobą zwłaszcza te hobbity, to z trzech i pół godziny trzeciej części trylogii zostałyby dwie i pół godziny
niestety widzialem to badziewie
do dzis zaluje 2 zlotych w wpozyczlni dvd
taki syf ze ja ni moge!!!!
ja widzialem.. rzeczywiscie kicz ale dalo sie obejzec
Stracznie głupie bezdenne i sztuczne.
Na szczęście miałem od kolegi i nic na to nie wydałem... nie polecam nikomu (chyba że się komuś straszliwie nudzi i niema innych zajęć, co jest wręcz niemożliwe )
Może i głupie, ale jakaś wesoła odmiana po patosowatym ŁOTRZE. Mówcie co chcecie ale ŁOTR pozbawiany jest humoru (zresztą tak samo jak i książka), a tu przynajmniej można było się pośmiać - z gagów, ze scenariusza. I nie załuję, że widziałem. Tylko żal, że tych dungenów było tak mało.
Może i głupie, ale jakaś wesoła odmiana po patosowatym ŁOTRZE. Mówcie co chcecie ale ŁOTR pozbawiany jest humoru (zresztą tak samo jak i książka), a tu przynajmniej można było się pośmiać - z gagów, ze scenariusza. I nie załuję, że widziałem. Tylko żal, że tych dungenów było tak mało.


Pośmiać? O czym ty mówisz, gdzie tu było coś do śmiechu?
Może masz na myśli te prymitywne dowcipy, których autorzy myślą, że są śmieszne?
Właśnie przez zrobienie z tego komedii(?) tego filmu nie da się oglądać.
Film byl arcy-brechtowny, niezle sie z kumpla nabijalem nastepnego dnia, ktory jest fanem D&D... wiecie, na wstepie powiedzialem mu, ze film wydawal mi sie o niebo lepszy od gry <rotfl> ale sie wkurzał, niach niach