OK!
Zróbmy ciekawą fantastczną historię.
Niech każdy pisze zdanie trzymające się kontextu...
niech każda historia, trwa od 10 - 15 postów...
Nich pętą to ciekawe historię.
Niech to będą fantastyczne historię.
żeby nie wyszło nic w stylu:Dawno temu na odległej planecie, kubuś puchatek szukał obiadku...
Mam nadzieje że się uda(na innym forum tęż takie coś było)
Pewnego zimowego dnia, na Lodowych brzegach Frozentri...
....Vith mlody elf z zakutej lodem osady Elgg, wypatrywal zagrozenia w glebi morskiego horyzontu .....
Zdołał zauważyć, że napływa wroga flota morska nieumarłych gotowa do ataku zbliża się do lądu
Ustalam ograniczenie 2 posty na dzień!
...zauwazajac zagrozenie, Vith w pospiechu biegnie ostrzec Wielkiego Druida mieszkajacego u zboczu osady Elgg....

@Gurgie> Proponuje ograniczenie do max 1 posta na dzien, poniewaz nawet w off-topic sa wprowadzane zasady [1 posta na dzien] Tu powinny obowiazywac podobne zasady tym bardziej, ze tu licznik jest wlaczony....
Jak się okazało druida nie było w jego domu, dlatego Vith pobiegł go szukać w lesie....

Popieram ograniczenie jednego postu na dzień, może wtedy nie zamkną tego tematu.
Swoją drogą może być z tego ciekawa historia.
Zanim wyruszyl do lasu zaniepokoil go fakt, ze druida nie ma w jego chacie, druid bardzo zadko opuszcza swoja ciepla chate. Zauwazy on rowniez kilka sladow stop na sniegu i to wlasnie za tymi sladami podazyl do lasu.....
... az doszedł do wielkiego jeziora gdzie slady się urywają, w tym czasie Vith zauwazył małą wysepke pośrodku jeziora...
....chcac sie dostac na wysepke szuka jakiejs przeprawy przez jezioro, zbajduje lodz i przedostaje sie nia do celu...
...gdy stanął na brzegu wyspy zauważył ślady krwi na śniegu i magiczną laskę druida...
Padł na kolana zrozpaczony i chwycił laskę. Nie było jednak śladu ciała, co znaczyło, że Wielki Druid żyje i prawdopodobie został porwany!
Tym czasem: do zamarznietych brzegow Frozentri dobijaja hordy nieumarlych, zagrozenie jest coraz blizej....[!!!]
Próbując się wydostać z wysepki, zauważył bąbelki wychodzące z wody. Zbliża się grupka nieumarłych.
...Na powieżchnie wody wypłyneło ciało Druida z dziwnymi znakami na całym ciele..
...widać było że nieumarli boją się tych znaków...
[B]...pomimo tego troche mniej pewnym krokiem nieumarli zbliżają się...
Nagle, druid, mimo braków oznak życia podpływa ostatkiem sił na wysepkę. żuca zaklęcie...
...jak się okazało było to zaklęcie teleportacji i zaprowadziło ich do ...
...chaty druida.Osada została zaatakowana i wszyscy starali się uciekać!Lecz nieumarli wszystkich zabijali.Druid rzekł do elfa:...
wyryj, gdzie się da znak Elodoa. to ich osłabi - wcześniej tu dałem sprostowanie na zasadzie kompromisu kubula z durathem allem. teraz to zmieniłem i jest ok! kubul się spóźnił i napisał co innego, wtedy to połączyłem, a jak to połączyłem, on to poprawił... ah!
... wyryj znak końcem mojej laski..." wysapał Druid i padł martwy. Elf pomyślał chwilę, czy atak nieumarłych ma coś wspólnego ze śmiercią Druida. Teraz jednak ma ważniejsze sprawy...
...Vith rozejrzal sie do okola i krzykna: "Wszedzie do okola tylko lod i snieg, gdzie wiec mam wyryc znak Elodoa??!!"Elf koncem laski zakresli znak na sniegu, lecz zaklecie nie zadzialalo....
[B]Spojrzal na martwe, pokryte znakami ciało druida, więc pomyślał że znak musi wyryć właśnie na tym ciele...
Wbil wiec laske w cialo druida, robiac kilka ruchow na skorze martwego nieszczesnika, stworzyl znaki runiczne, wskutek ktorych powstalo zaklecie powodujace......
Przywrócenie do życia pobliskich szkieletów i zombie. każda w pobliżu nieżywa istota, odzyskiwała nogi i wybrakowania i stawała się żywa, więci postanowił wyryć znak jeszcze...
...na swoim ciele.Wbił laskę w brzuch i narysował znak. Zombie ożywione przez zaklęcie broniło żyjących jeszcze ludzi...
Vith wyruszly z wysepki szybkim marszem do obozu, aby powiadomic o nieszczesnej tragedii, niestety nie mial pojecia, ze oboz jest wciaz oblezany
W między czasie --- Cała już flota nieumarłych dotarła do brzegu!!! liczyć ich nie można w setkach ani w tysiącach, lecz w milionach!!! Samych ludzi na frozentri nie ma tyle!!! widocznie mają jakiś cel. ---
...Na czele nieumarłych szedł dziwny stwór który przemawał do swojej armi w innych językach.Nieumarli niszczyli wszystko wokół.Mała grupka ocalałcyh starała się uciekać...
Celem nieumarlych byl kamienny krag polozony w centrum obozu Elgg, nieumarli podpalali elfickie chaty, grabili, zabijali, sniegi wokol topnial w plomieniach walki....
lodowiec który mógł się w każdej chwili zawalić!Krąg ten miał im załatwić nieśmiertelność wieczystą. kiedyś służył
elfom do rytuału polegającemu na składaniu ofiar przez umieszczanie
ich na środku, co dla ludzi jest śmiertelne, a dla trupów pomocne, gdyż jak trup się dostanie do środka, a inni odprawią rytuał naookoło kręgu, trup jest wtedy niepokonany! Vith postanawia działać!
...Pobiegł szybko do chaty druida.Mówił mu kiedyś że ma jakieś magiczne zwoje które mogą pomóc w obronie miasta gdy zostanie zaatakowane.Osada słabła....To był ich koniec-pomyślał Vith.

Ja proponuje zakończyć tą historyjkę.Miało być około 15 postów a jest już 30.Najlepiej szybko zakończyć tą historyjkę i zacząć nową .
...lecz Vith stwierdził, że będzie walczył do ostatniej krwi wiec wyszedł na przeciw nieumarlym...
...wszystko co znajdowalo sie w obrebie osady zostalo splugawione, spalone, zniszczone.... Vith z braku wiedzy o tajemnych zwojach, nie potrafil pomoc, wszyscy zostali wymordowani...
...nagle Vith przypommniał sobie o kręgu.Jeżeli go zniszcze nieumarli odejdą!-pomyślał.Tylko jak go zniszczyć??..
... Vith wbiegl do obozu pelnego trupow, nieumarli zaczeli ozywiac elfickie ciala, Vith byl jedynym ocalalym, biegl w kierunku kamiennego kregu. Niestety zatrzymal go Gru-Gah, stwor stojacy na czele undedow...

P.s. Proponuje powoli zakanczac ta historyjke... I w nastepnej wprowadzic zasade minimum czterech zdan w poscie. Aby nasz historia byla bardziej ciekawa i bardziej rozbudowana...
...Gru-Gah wypowiedział jakieś dziwne słowa w kierunku nieumarłych.Oni natychmiast zaatakowali Vitha.Vith ostatkami sił próbował się uratować lecz nieumarli byli za silni.Vith zginął.Gru-Gah podszedł do kręgu wykonał rytuał nieśmiertelności i cała jego armia jak i on stała się niepokonana.Zabijała każdą napotkaną istotnę....

No i właśnie historyjka została zakończona. Nie ma sensu dalej jej pisać w nieskończoność.Można pisać nową.
nowa!
I nowe zasady:
2-4 zdań w poście.
1post max dzień!

PODSUMOWANIE
Pewnego zimowego dnia, na Lodowych brzegach Frozentri...
Vith mlody elf z zakutej lodem osady Elgg, wypatrywal zagrozenia w glebi morskiego horyzontu.
Zdołał zauważyć, że napływa wroga flota morska nieumarłych gotowa do ataku zbliża się do lądu
.zauwazajac zagrozenie, Vith w pospiechu biegnie ostrzec Wielkiego Druida mieszkajacego u zboczu osady Elgg.
Jak się okazało druida nie było w jego domu, dlatego Vith pobiegł go szukać w lesie.
Zanim wyruszyl do lasu zaniepokoil go fakt, ze druida nie ma w jego chacie, druid bardzo zadko opuszcza swoja ciepla chate. Zauwazy on rowniez kilka sladow stop na sniegu i to wlasnie za tymi sladami podazyl do lasu.
az doszedł do wielkiego jeziora gdzie slady się urywają, w tym czasie Vith zauwazył małą wysepke pośrodku jeziora.
chcac sie dostac na wysepke szuka jakiejs przeprawy przez jezioro, zbajduje lodz i przedostaje sie nia do celu.
gdy stanął na brzegu wyspy zauważył ślady krwi na śniegu i magiczną laskę druida.Padł na kolana zrozpaczony i chwycił laskę. Nie było jednak śladu ciała, co znaczyło, że Wielki Druid żyje i prawdopodobie został porwany!
Tym czasem: do zamarznietych brzegow Frozentri dobijaja hordy nieumarlych, zagrozenie jest coraz blizej....[!!!]
Próbując się wydostać z wysepki, zauważył bąbelki wychodzące z wody. Zbliża się grupka nieumarłych.
Na powieżchnie wody wypłyneło ciało Druida z dziwnymi znakami na całym ciele.widać było że nieumarli boją się tych znaków.pomimo tego troche mniej pewnym krokiem nieumarli zbliżają się...
Nagle, druid, mimo braków oznak życia podpływa ostatkiem sił na wysepkę. żuca zaklęcie. jak się okazało było to zaklęcie teleportacji i zaprowadziło ich do chaty druida!
Osada została zaatakowana i wszyscy starali się uciekać!Lecz nieumarli wszystkich zabijali.Druid rzekł do elfa: wyryj, gdzie się da znak Elodoa. to ich osłabi! wyryj znak końcem mojej laski..." wysapał Druid i padł martwy. Elf pomyślał chwilę, czy atak nieumarłych ma coś wspólnego ze śmiercią Druida. Teraz jednak ma ważniejsze sprawy. Vith rozejrzal sie do okola i krzykna: "Wszedzie do okola tylko lod i snieg, gdzie wiec mam wyryc znak Elodoa??!!"Elf koncem laski zakresli znak na sniegu, lecz zaklecie nie zadzialalo ... Spojrzal na martwe, pokryte znakami ciało druida, więc pomyślał że znak musi wyryć właśnie na tym ciele.Wbil wiec laske w cialo druida, robiac kilka ruchow na skorze martwego nieszczesnika, stworzyl znaki runiczne, wskutek ktorych powstalo zaklecie powodujace Przywrócenie do życia pobliskich szkieletów i zombie. każda w pobliżu nieżywa istota, odzyskiwała nogi i wybrakowania i stawała się żywa, więci postanowił wyryć znak jeszcze na swoim ciele. Wbił laskę w brzuch i narysował znak. Zombie ożywione przez zaklęcie broniło żyjących jeszcze ludzi. Vith wyruszly z wysepki szybkim marszem do obozu, aby powiadomic o nieszczesnej tragedii, niestety nie mial pojecia, ze oboz jest wciaz oblezany
W między czasie --- Cała już flota nieumarłych dotarła do brzegu!!! liczyć ich nie można w setkach ani w tysiącach, lecz w milionach!!! Samych ludzi na frozentri nie ma tyle!!! widocznie mają jakiś cel. --- Na czele nieumarłych szedł dziwny stwór który przemawał do swojej armi w innych językach.Nieumarli niszczyli wszystko wokół.Mała grupka ocalałcyh starała się uciekać. Celem nieumarlych byl kamienny krag polozony w centrum obozu Elgg, nieumarli podpalali elfickie chaty, grabili, zabijali, sniegi wokol topnial w plomieniach walki.lodowiec który mógł się w każdej chwili zawalić!Krąg ten miał im załatwić nieśmiertelność wieczystą. kiedyś służył
elfom do rytuału polegającemu na składaniu ofiar przez umieszczanie
ich na środku, co dla ludzi jest śmiertelne, a dla trupów pomocne, gdyż jak trup się dostanie do środka, a inni odprawią rytuał naookoło kręgu, trup jest wtedy niepokonany! Vith postanawia działać!...Pobiegł szybko do chaty druida.Mówił mu kiedyś że ma jakieś magiczne zwoje które mogą pomóc w obronie miasta gdy zostanie zaatakowane.Osada słabła....To był ich koniec-pomyślał Vith....lecz Vith stwierdził, że będzie walczył do ostatniej krwi wiec wyszedł na przeciw nieumarlym......wszystko co znajdowalo sie w obrebie osady zostalo splugawione, spalone, zniszczone.... Vith z braku wiedzy o tajemnych zwojach, nie potrafil pomoc, wszyscy zostali wymordowani.....nagle Vith przypommniał sobie o kręgu.Jeżeli go zniszcze nieumarli odejdą!-pomyślał.Tylko jak go zniszczyć??..Vith wbiegl do obozu pelnego trupow, nieumarli zaczeli ozywiac elfickie ciala, Vith byl jedynym ocalalym, biegl w kierunku kamiennego kregu. Niestety zatrzymal go Gru-Gah, stwor stojacy na czele undedowGru-Gah wypowiedział jakieś dziwne słowa w kierunku nieumarłych.Oni natychmiast zaatakowali Vitha.Vith ostatkami sił próbował się uratować lecz nieumarli byli za silni.Vith zginął.Gru-Gah podszedł do kręgu wykonał rytuał nieśmiertelności i cała jego armia jak i on stała się niepokonana.Zabijała każdą napotkaną istotnę.


NOWA HISTORIA
Pewnego dnia żył sobie młody ork z plemienia Gra-gra. Był młody piękny, zakochany... Niesczęście nadeszło jesienią, kiedy on został napadnięty przez ludzi, którzy go zabili. zginął w niespełnionej miłości, ale bogowie
orków dali mu jescze jedną szansę...
...Shu-Wak, bo tak bylo mu na imie, przebudzil sie w dziwnym miejscu. Zakuty w kajdany, zamkniety w ciemnym, zimnym, wilgotnym pomieszczeniu."Gdzie Shu-Wak byc?...Shu-Wak byc rozwscieczony....Shu-Wak znow zyc?" Krzyczal przerazliwym glosem mlody ork....Kiedy ucichl wszysto sobie przypomnial, to ze zostal napadniety i zabity, dreczylo go tylko jedno, co on jeszcze robi na swiecie zywych....

Gurgie> ork byl mlody, piekny i zakochany ? ? ? no coz wkoncu to my tworzymy ta historie.....
... Shu-Wak usłyszał kroki.Podszedł do niego człowiek z twarzą pokrytą wieloma bliznami.Kopnął orka i splunął na niego:-Teraz się przyznaj dlaczego pozabijałeś wszystkich moich ludzi!
-Ja nie zabić!To oni mnie zaatakować i zabić!
-To czemu jeszcze żyjesz głupcze?!Jakich czarów użyłeś co?Albo kto ci pomógł?
Shu Wak nic nie rozumiał.Jakim cudem żył i dlaczego ten okropny człowiek obwinia go o zabicie ludzi?
Jedna uwaga: po skończeniu jednej opowieści niech ostatnia osoba składa ją w całość i wystawia do przeczytania w jednym poscie.
...Nieszczesny ork zrozumial, ze jest uwieziony w jakiejs celi. Mijaly tygodnie, Shu-Wak zywil sie tylko chlebem i woda, ktora wciaz przynosil mu czlowiek "blizna" bo tak nazwal go mlody ork. Za kazdym razem gdy zly czlowiek przychodzil katowal niewinnego Shu-Waka. Pewnego dnia czlowiek przyszedl ponownie:
-Wstawaj nedzna kreaturo !!
-Co sie dziac ?! Shu-Wak chce umrzec !! Nie chce zyc tak !!
-Nadszedl dzien sondu, dzis zostaniesz stracony na oczach ludu !!
BLizna zupełnie bez problemu wyniósł orka na plac miasta Elden Brown... Przygotowano szubienice, na której ork miał być powieszony. ork miał właśnie umżeć, ale nagle miasto zostało zaatakowane przes sąsiednie ludzkie królestwo. Shu-Wak miał szanse!!!
...Wszyscy strażnicy pobiegli walczyć z wrogami.Przy Shu-Waku stało tylko dwóch strażników.Ork szybko uwolnił się i zabił jednego strażnika.Z drugim toczył troszkę dłuższą walkę ale i tak go pokonał.Wrogie wojska znajdowały się w mieście.Shu-Wak zabrał broń strażnikom i zaczął uciekać...
Wydostając się z miasta, będąc już poza jego murami, zemdlał z wyczerpania . obudził się w chacie druida.
Shu-Wak - Gdzie ja być?
Druid - Jesteś tam gdzie jest bezpiecznie...
-Czyli gdzie ja być?-powtórzył shu-Wak nerwowo.
-Wiesz przepraszam że cię w to wciągnąłem!To ja zatakowałem tych ludzi w lesie.I to przezemnie byłeś w tych lochach.
-Czemu ty to zrobić?-spytał Shu-Wak.-Ja bym zginąć!
-Ja ci teraz pomogę!-powiedział druid.
... gdy Shu-wak ponownie zasnął objawili mu się jego Orkowi bogowie:
-Ty Shu-wak niezostałeś wskrzeszony po to żeby spokojnie żyć, ty mieć ważne przeznaczenie Shu-wak, od Ciebie zależą losy Orków hordy Uhrd-menzul.
Po przebudzeniu Shu-wak opuścił chate druida i podążył za swoim przeznaczeniem...
...Gdy druid wrocil do swojej chaty spostrzegl iz ork opuscil go, przy czym wybiegl z chaty i nakazal swojemu wiernemu krukowi podazac sladami zdesperowanego orka.
Tym czasem Shu-Wak przemierzyl juz wiele kilometrow, kiedy rozpalal ogien by spoczac i przemyslec proroczy sen, znuzony zasnal.
Ponownie objawili sie mu bogowie:
-Shu-Wak udaj sie do doliny Na-Gul kierujac sie na wschod.....
Kiedy Shu-Wak, sie przebudzil, kolo wygasajacego ogniska na starym pniu siedzial Druid z krukiem na ramieniu, palac fajke nabita ziolami......


P.s.Mysle, ze teraz gdy zasady sie troszke zmienily i uzytkownicy moga sobie pozwolic na wiecej zdani niz tylko jedno. Proponuje obalic zasade Max jednego posta na dzien. Poniewaz wena tworcza jak to czasami bywa jest zdradliwa, nie mozna z nia czekac na nastepny dzien.
P.s. 1 Wprowadzamy zasade max 2 posty dziennie ??
...
-Przecierz mówiłem, że ci pomogę - powiedział do zdziwionego orka.
-Ale jak Ty...
-Nieważne. Ważne jest gdzie idziemy?!!
-My iść na wschód do doliny Na-Gul
Gdy ork wymówił te słowa, w lesie zapanowała nienaturalna cisza, jakby ta nazwa wywoływała we wszystkim co żyje grozę. Niebyło słychać nawet śpiewu ptaków.
Tak więc wyruszyli na wschód, w swoim mglistym celu...


PS. Zgadzam się z KND w zupełności co do 2 postów na dzień. wg mojej skromnej sugesti powinna być wprowadzona nawet zasada 3 postów max, ale już nieprzesadzajmy...
Dostali się do krainy nieumarłych. były ich legiony. w pobliskim morzu, zostawili całą flote.
druid - Żuwak!
Shu-Wak - nie ja być shu- wak!
druid - dobra, słuchaj... znam przyszłość! wiem co chcą zrobić!!!
Shu-wak - ja wiedzieć tylko, ja musieć przyjść!
druid - wysłuchaj orku! oni mają zamiar dostać nieśmiertelność!
mój brat wysłał mi kruka, żebym się cofnął w czasie, i ci pomógł wypełnić przeznaczenie!
shu - wak - teraz ty cicho! my słuchać ich plan!

A sami chcieliście 1 post na dzień... ok 2 dziennie!!!
...Druid spostrzegl rozmawiajacych nekromatow:
-Shu-Wak zostan na miejscu, jestes za wielki te cmentarne bestie z latwoscia cie zobacza...
-Ja zostac, ty isc podsluchac mowiacych nekromantow...
Druid uzyl swojej wiedzy magicznej i przeistoczyl sie w wilka, skradajac sie przez wysoka trawe, dotarl niezauwazony wystarczajaco blisko:
-...mysle, ze ci bezsilni ludzie nie poradza sobie z naszymi silami, z naszym poteznym legionem. Rzekl jeden z nekromantow....
-tak panie, wszystko jest przygotowane, caly legion jest tobie posluszny....odpowiedzial mu strachliwym glosem czlowiek zupelnie przypominajacy, straznika pokrytego bliznami....
-dobrze wiec zaczniemy plugawic te ziemie o swicie....


Gurgie> motywy ktore przedstawiles byly w poprzednim opowiadaniu[nieumarla flota i uzyskanie niesmiertelnosci przez undedow], starajmy sie unikac powtorzen. Niektore wydarzenia tocza sie za szybko, zwolnijcie, ukazujcie szczegoly i wzbogacajcie nasze opowiadanie...

Druid, usłyszawszy wszystko, i dowiedziawszy się, że zaatakują Northen - dan, postanowił powrócić do orka...
-Orku!
-Co ty usłyszeć?
-Ja usłyszałem, że oni napadną Norhen-dan!
-Ja nie rozumieć! tam nie ma nic, co im dać nieśmiertelność!
-owszem, ale tam jest ponad 5 milionów ludzi, którzy ich siłę wręcz podwoją!
-aha! my iść szybko!
-no to wdrogę - po czym druid żucił zaklęcie teleportacji...

czasem nawiązania mają sens... a co do opowiadania, niech będzie ono długie... 25 - 30 tym razem, bo 15 to jakoś mało...
...Zapadl juz zmrok Druid i mlody ork pojawili sie nagle przed ratuszem miasta Northen - dan:
-Gdzie my byc?? spytal cichym glosem Shu-Wak
-Spokojnie orku nikt nas nie spostrzegl, okryj sie plaszczem...Pojdziemy teraz do karczmy dowiedziec sie jak dostac sie do krolewskiego zamku... Tylko Ty Shu-Wak nic nie mow, moga rozposnac w tobie orka.....Ahhh i pod zadnym pozorem nie sciagaj kaputra !!!
-Shu-Wak dziekowac w pomocy, w spelnieniu przeznczenia... Ja byc wdzieczny...
-podziekowania zachowaj na pozniej....
powolnym krokiem zblizali sie do karczmy, pelnej przestepcow, szpiegow, informatorow... Wsrod calej tej ciemnej zgraji siedzial jakis dziwny pustelnik:
-Drudzie.... Tak!! Ty z Twoim wielkim towarzyszem, dosiaccie sie do mnie!!!.... krzykna z szacunkiem tajemniczy podrozny.....
To oto druid!!!(wsazywał pustelnik na druida) nasz wybawca!!! ze swoim towarzyszem!!! Ludzie pamiętajcie!!! zbliża się wroga siła!!! jakoby my jesteśmy jednym z największych miast, i przy tym słabo bronionym, nieumarli nas zaatakują, a my będziemy ich sługami po wsze czasy!!! Radze się wam schować w specialnych schronach!
-tyle że takowych nie ma! powiedział 1 z pijaków!!!
-pod ziemią jest skomplikowany system korytarzy!!! wkrótce wam to pokaże, tylko coś powiem druidowi...
pustelnik półszeptem-druidzie! Gdybyśmy działali inaczej, to by wygrali. ucieczka to jedyne rozwiązanie...
co o tym sądzisz
-popieram. tyle tylko że potrzebuje się dowiedzieć, jak się dostać do zamku! oni będą za 2 dni!!!
-Jestem kolegą krola, idziemy.
ork, bez pomyślenia powiedział - tak, my iść!!!
ludzie z karczmy dziwnie się na niego popatrzyli, i zaczeli się śmiać, na szczęście.
-Pośpiesznie pustelnik zaczął prowadzić orka z druidem do króla...
w między czasie ork myślał o ukochanej...
Kiedy zblizali sie do krolewskiego zamku, Druid zauwazyl czlowieka ktorego juz gdzies kiedys widzial:
-Pustelniku czy rozpoznajesz tego czlowieka ?? Tego ktory idzie w nasza strone, twarz ma pokryta wieloma bliznami...
-Tak to wiezienny straznik, pilnuje on opryszkow zlapanych za morderstwa popelnionych w Northen... Odpowiedzial pustelnik...
Druid nagle sobie przypomnial gdzie widzial ta charakterystyczna twarz..
-To... to przeciez czlowiek ktory rozmawial z jedny z nekromatow !! W Northen jest zdrajca..!!!!
Shu-Wak nie wytrzymal emocji...
-To zly czlowiek !! Lapcie go !! On bic i katowac Shu-Waka, gdy Shu-Wak byc w celi !!!
Pustelnik odrazu zorietowal sie, ze tajemniczy towarzysz druida to ork. Pustelnik natychmias wezwal straze, ktore pojmaly straznika celi.. Nastepnie zdezorietowany Pustelnik pyta:
-Druidzie dlaczego nie powiedziales, ze Twoj towarzysz to ork?? Jak mam Ci zaufac ?? Teraz chyba nie moge wprowadzic was za bramy krolewskiego zamku... Przykro mi musze was opuscic, musicie radzic sobie sami... Jesli jednak dacie mi jakis dowod dla ktorego mialbym wam zaufac, to znajdziecie mnie w karczmie zwykle tam bywam...Nie martwcie sie nie wydam was strazy...
Choć do plemienia Shu-Waka. tam cię oskarżą o zabicie, bo Shu_Wak raz nieżył i spełnia przepowiednie! Shu-Wak umarł, ale wrócił do życia.
-Ja tam nie idę.
-No to jak mamy ci to udowodnić?
-Jeżeli Shu-Wak miał kobiete, a ona go kochała, orkowie zrobią obrzęd
wycięcia znaku"zakochana tylko raz" na ręce orki. niebędzie się mogła żenić. pokażcie mi tą kobiete.
-Shu-Wak zostań z pustelnikiem. pokaże im kobiete.
-Shu - Wak. Nie robić wy tego! ona może zginąć.
- Ja z nią przyjdę i osłonie kapturem.
Ork wycinia kępe włosów o mocnym zapachu z głowy.
-to być kępa włosów. jak ty to jej dać powąchać, ona przyjść!
Druid wyruszył zostawiając orka z Pustelnikiem...
Nagle Shu-Wak ponownie traci przytomnosc....I bogowie ponownie ukazuja sie w przepowiedni:
-Dlaczego jeszcze nie dzialasz, powinienes zmierzac na wschod do doliny Na-Gul, Ty masz do wypelnienia przeznaczenie, orkowi bogowie czuja gniew.....Ty nie zajmowac sie losami Northen i niech nie zwioda cie ataki nieumarlych.... Twoim zadaniem jest ocalic hordy Uhrd-menzul...
Kiedy Shu-Wak sie przebudzil....Slonce juz wschodzilo i zaczynal sie nowy dzien...Razem z Druidem byli juz poza murami Northen, przy ujsciu rzeki. Druid gdy mlody ork spal, przygotowywal lecznicze mikstury....
-Oooo!! juz wstales moj drogi orku, masz dziwne objawy, jestes pewnie spiacy, czesto tracisz przytomnosc....nie jest dobrze, jak tak dalej pojdzie to do niczego nie dojdziemy....Musimy ostrzec krola, przed nadchodzacym niebezpieczenstwie, przed nieumarlymi...
-Nie przeznaczenie Shu-waka jesty inne My wciaz isc na wschod, tam jest nasz cel....Ty dlaej isc ze mna, czy zostac przy Northen...
-Jesli uwazasz, ze powinienes isc dalej , to przykro mi nasze drogi sie tu rozchadza mlody ShuWaku, przygotowalem ci kilka mikstur napewno ci sie przdadza.... Wiec zmierzaj na wschod za przeznaczeniem !!
Druid zmienil sie w wilka i pobiegl w strone murow Northen...
...tak więc Shu-wak wyruszył samotnie na wschód.
Podczas swej wędrówki przemierzał zimowe krainy Nilflendu, które pokrywa wieczny śnieg, ponieważ tam był cel jego podróży.
Gdy był już niemal u kresu sił dotarł do wejścia doliny Na-Gul, dotarł do bramy Gras-Nad, w której po obu stronach stały 2 ogromne posągi orkowych wojowników z obosiecznymi toporami.
Nie wiedział co go czeka po przekroczeniu wrót doliny, ale spodziweał się najgorszego...
Uwaga organizacyjna: sprawdzajcie swą twórczość korektą w Wordzie. Pisanie małych części opowiadanek jest na tyle mało męczącym zajęciem, że można spokojnie uwolnić je od literówek czy głupich błędów ortograficznych. Bardzo o to proszę, bo inaczej będę za co bardziej rażące/powtarzające się błędy dawał wyrywkowe ostrzeżenia (wyrywkowe stąd, że po prawdzie, rzadko będę takie sprawdzenia robił... )